Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[Ivi 1988]

Napisane przez Nataala

To ja nie wiem, wszyscy piłkarze tak maja hahaha Moze zazdroszcza Cristiano Ronaldo ze tak dziewczyny za nim "sikaja" i tez tak chca

Ooo to super wiesz, widocznie trzeba najpierw troche pocierpieć, żeby zrobic miejsce dla prawdziwego szczescia. Jeśli tak to warto bylo

a slyszalas,ze ten Cristiano goli sobie nogi? Tz mi powiedzial (jest kibicem nie pilkarzem, a to wieeeelka roznica)

nom ,zgadzam sie Dla mnie tez bylo warto!

[ankasz]

Napisane przez Ivi 1988

a slyszalas,ze ten Cristiano goli sobie nogi? Tz mi powiedzial (jest kibicem nie pilkarzem, a to wieeeelka roznica)

nom ,zgadzam sie Dla mnie tez bylo warto!

rany, a co w tym dziwnego? ma zapuszczać gąszcz, bo golenie nóg jest "niemęskie"? kazdy ma swoje kanony piękna i urody..

[Ivi 1988]

Napisane przez ankasz

rany, a co w tym dziwnego? ma zapuszczać gąszcz, bo golenie nóg jest "niemęskie"? kazdy ma swoje kanony piękna i urody..

no dobrze, Ty lubisz facetow z ogolonymi nogami. Ja nie

[Nataala]

Dla mnie to jest niemęskie ale każdy ma swoje zdanie Ogolnie mowiac Cristiano jest metroseksualny i może biorą z niego przyklad

I przy okazji przypomnial mi sie teks mojego exa
Uchlał sie jak świnia, dzwoni do mnie na tel.. Coś bełkocze ledwo go rozumiem, gada jakieś zbereźne rzeczy wiec mowie do niego
Ja: Masz głos jak stary pedofil.. :/
On: Eee bleu bleu (bełkotanie) bede twoim pedofilem !

rozłączam sie.. 10 min później dzwoni znowu

On: Czesc co robisz
Ja: No siedze w wannie
On: Beze mnie? ^^
Ja: No
On: To gdzie ja jestem (calkiem powaznym tonem tzn i z bełkoczącym)
Ja: eeee w domu?
On: Aaa no faktycznie, dzieki

I sie rozłączyl.. aha

[Ilsa Lund]

Napisane przez Ivi 1988

a slyszalas,ze ten Cristiano goli sobie nogi? Tz mi powiedzial (jest kibicem nie pilkarzem, a to wieeeelka roznica)

nom ,zgadzam sie Dla mnie tez bylo warto!

kolarze też sobie golą i to jest mądre posunięcie u sportowca bo ogranicza opory, które daje powietrze. Niby głupie włoski ale jak jest gładka noga to się szybciej jedzie/biega

[Ivi 1988]

ja to chyba jakas staromodna jestem, bo tego calego golenia nie rozumiem, no ale nic

[Nataala]

No też coś o tym slyszalam i moim zdaniem jeśli to pomaga to czemu nie
Mimo to jakos bym nie chciala chlopaka z gladkimi nóżkami

[Ivi 1988]

no na mnie tez by nie dzialalo,bo mnie wlosy na ciele u faceta akurat kreca a jak goli, to moze bysmy wtedy razem w lazience nogi na wanne i razem gillette jechali w dol? haha

[ankasz]

Napisane przez Ilsa Lund

kolarze też sobie golą i to jest mądre posunięcie u sportowca bo ogranicza opory, które daje powietrze. Niby głupie włoski ale jak jest gładka noga to się szybciej jedzie/biega

pływacy też

[bradshow]

Napisane przez Nataala

Dla mnie to jest niemęskie ale każdy ma swoje zdanie Ogolnie mowiac Cristiano jest metroseksualny i może biorą z niego przyklad

I przy okazji przypomnial mi sie teks mojego exa
Uchlał sie jak świnia, dzwoni do mnie na tel.. Coś bełkocze ledwo go rozumiem, gada jakieś zbereźne rzeczy wiec mowie do niego
Ja: Masz głos jak stary pedofil.. :/
On: Eee bleu bleu (bełkotanie) bede twoim pedofilem !

rozłączam sie.. 10 min później dzwoni znowu

On: Czesc co robisz
Ja: No siedze w wannie
On: Beze mnie? ^^
Ja: No
On: To gdzie ja jestem (calkiem powaznym tonem tzn i z bełkoczącym)
Ja: eeee w domu?
On: Aaa no faktycznie, dzieki

I sie rozłączyl.. aha

przepraszam kochana ale z tym pedofilem to sie poplakalam ze smiechu i oplulam monitor

[wsiowy_gupek]

Napisane przez Nataala

Dla mnie to jest niemęskie ale każdy ma swoje zdanie Ogolnie mowiac Cristiano jest metroseksualny i może biorą z niego przyklad

I przy okazji przypomnial mi sie teks mojego exa
Uchlał sie jak świnia, dzwoni do mnie na tel.. Coś bełkocze ledwo go rozumiem, gada jakieś zbereźne rzeczy wiec mowie do niego
Ja: Masz głos jak stary pedofil.. :/
On: Eee bleu bleu (bełkotanie) bede twoim pedofilem !

rozłączam sie.. 10 min później dzwoni znowu

On: Czesc co robisz
Ja: No siedze w wannie
On: Beze mnie? ^^
Ja: No
On: To gdzie ja jestem (calkiem powaznym tonem tzn i z bełkoczącym)
Ja: eeee w domu?
On: Aaa no faktycznie, dzieki

I sie rozłączyl.. aha

Omg...Niezłe

[SailorMoon]

Moj od niedawna ex TŻ zafundowal mi szampanska zabawe sylwestrowa. W ogole nie mialam ochoty w tym roku wybierac sie na zadna domowke, ale bardzo naciskal i sie zgodzilam, gdyz impreza odbywala sie u mnie na stancji z moimi wspollokatorami. Tego samego dnia poinformowal mnie, ze zjawi sie tam rowniez jego siostra z narzeczonym. Siostrunia, ktora dopiero co poznalam zaprosila mnie do pokoju na rozmowe zapoznawcza, w trakcie ktorej jechala po mnie jak jakas desperatka, sugerujac mi, ze chce wziac jej brata na dziecko (jestem na 1 i na 2 roku studiow, nigdy przy nim nawet nie wspomnialam, ze chcialabym miec dziecko w ciagu najblizszych 5 lat), a pozniej zaczela sugerowac, ze jestem puszczalska -naprawde bezpodstawnie Tutaj urwe motyw tej niezrownowazonej osoby, bo to nadaje sie na zupelnie inny temat. Ja cala zaplakana, moj chlopak nawet sie za mna nie wstawil, nie dziwiac mu sie, bo wstawil sie ostro.. Nastepnie trzeba bylo jakos polozyc spac tych gosci. Moj ex poscielil siostrze i narzeczonemu nasze lozko, wyjal bez pytania moja posciel ! Sam rozlozyl sobie karimate, na to spiwor i dopiero przykryl sie koldra, a z racji tego, ze nasz pokoj jest bardzo malutki, ja musialam spac na golych kafelkach w przedpokoju (nie bylam pijana, by to jakos przebolec). Rozumiem, ze to goscie powinni spac na lozku, ale jesli jej narzeczony to mlody chlopak to chyba wypadalo chociaz zaproponowac kobiecie, zeby polozyla sie na lozku. Poza tym, skoro moj ex naspraszal sobie gosci, to mogl przewidziec rowniez jakies spanie dla mnie, skoro w moim lozku gzdzily sie dwa golabeczki;/ Rano weszlam po cos do pokoju, a ta dziewczyna mowi do mnie "jak sie spalo?". Po ich odjezdzie probowalam porozmawiac z moim bylym, ale niestety nie wykazywal ani odrobiny skruchy...

[bradshow]

co za dupek.. ? ;O dobrze, ze go pogonilas ;*

[prinzessin]

Jestem jeszcze w liceum, w którym jest tradycja corocznych balów przebierańców, gdzie przebiera sie każdy.
Kiedyś Tż wspominał mi, że fajnie by było przebrać się razem, za jakąś parę. Bal zbliza sie wielkimi krokami, więc poruszyłam ten temat. Tż zrobił kwaśną minę i stwierdził, że nie chce sie przebierac. Próbowalam go namówić i zaśmiałam się, że możemy za Piękną i Bestię się przebrać. A on tak na mnie popatrzył i mówi : "Dobra! Ty będziesz Bestią. Nawet nie musisz się przebierać, masz żółte kły itd.. A za Piękną to musiałabyś się postarać." Popatrzyłam na niego, śmiał się. Sama zaczęlam sie troche smiac, choc do smiechu specjalnie mi nie było i stwierdziłam, że skoro mam wg niego "żółte kły" to nie bede sie usmiechac. Oczywiscie przepraszał, mówił, że to żart, ale eh.. rozumiecie

[Ilsa Lund]

Napisane przez prinzessin

Jestem jeszcze w liceum, w którym jest tradycja corocznych balów przebierańców, gdzie przebiera sie każdy.
Kiedyś Tż wspominał mi, że fajnie by było przebrać się razem, za jakąś parę. Bal zbliza sie wielkimi krokami, więc poruszyłam ten temat. Tż zrobił kwaśną minę i stwierdził, że nie chce sie przebierac. Próbowalam go namówić i zaśmiałam się, że możemy za Piękną i Bestię się przebrać. A on tak na mnie popatrzył i mówi : "Dobra! Ty będziesz Bestią. Nawet nie musisz się przebierać, masz żółte kły itd.. A za Piękną to musiałabyś się postarać." Popatrzyłam na niego, śmiał się. Sama zaczęlam sie troche smiac, choc do smiechu specjalnie mi nie było i stwierdziłam, że skoro mam wg niego "żółte kły" to nie bede sie usmiechac. Oczywiscie przepraszał, mówił, że to żart, ale eh.. rozumiecie

założę się że to taki TRU metal i w związku masz więcej śmiechu niż romantyzmu

[prinzessin]

Napisane przez Ilsa Lund

założę się że to taki TRU metal i w związku masz więcej śmiechu niż romantyzmu

Czy metal to raczej nie;p ale owszem, wiecej smiechu :P romantyczna to ja ejstem az zbytnio

[limonka1983]

Opisywałam juz kilka akcji mojego byłego w tym wątku, ale przypomniała mi się kolejna.
Otóż mój eks wybranek któregoś dnia tak oto określił mi intensywność przyjaźni ze swoim przyjacielem: "tak go szanuję, że pozwoliłbym mu się z tobą przespać, jeśli by chciał". Niezły "komplement". To, że ja może niekoniecznie bym chciała, nie miało znaczenia... Chyba traktował sam siebie jako alfons, który w... nagrodę udostępniłby swoją kobietę. Te męskie przyjaźnie

[201803290936]

Napisane przez SailorMoon

Moj od niedawna ex TŻ zafundowal mi szampanska zabawe sylwestrowa.
(...)

Po prostu szok. Co za dzieciuch i... nawet nie wiem jak to jeszcze określić. Dobrze, że go spuściłaś po bandzie.

[xxSHINeexx]

Napisane przez SailorMoon

Moj od niedawna ex TŻ zafundowal mi szampanska zabawe sylwestrowa. W ogole nie mialam ochoty w tym roku wybierac sie na zadna domowke, ale bardzo naciskal i sie zgodzilam, gdyz impreza odbywala sie u mnie na stancji z moimi wspollokatorami. Tego samego dnia poinformowal mnie, ze zjawi sie tam rowniez jego siostra z narzeczonym. Siostrunia, ktora dopiero co poznalam zaprosila mnie do pokoju na rozmowe zapoznawcza, w trakcie ktorej jechala po mnie jak jakas desperatka, sugerujac mi, ze chce wziac jej brata na dziecko (jestem na 1 i na 2 roku studiow, nigdy przy nim nawet nie wspomnialam, ze chcialabym miec dziecko w ciagu najblizszych 5 lat), a pozniej zaczela sugerowac, ze jestem puszczalska -naprawde bezpodstawnie Tutaj urwe motyw tej niezrownowazonej osoby, bo to nadaje sie na zupelnie inny temat. Ja cala zaplakana, moj chlopak nawet sie za mna nie wstawil, nie dziwiac mu sie, bo wstawil sie ostro.. Nastepnie trzeba bylo jakos polozyc spac tych gosci. Moj ex poscielil siostrze i narzeczonemu nasze lozko, wyjal bez pytania moja posciel ! Sam rozlozyl sobie karimate, na to spiwor i dopiero przykryl sie koldra, a z racji tego, ze nasz pokoj jest bardzo malutki, ja musialam spac na golych kafelkach w przedpokoju (nie bylam pijana, by to jakos przebolec). Rozumiem, ze to goscie powinni spac na lozku, ale jesli jej narzeczony to mlody chlopak to chyba wypadalo chociaz zaproponowac kobiecie, zeby polozyla sie na lozku. Poza tym, skoro moj ex naspraszal sobie gosci, to mogl przewidziec rowniez jakies spanie dla mnie, skoro w moim lozku gzdzily sie dwa golabeczki;/ Rano weszlam po cos do pokoju, a ta dziewczyna mowi do mnie "jak sie spalo?". Po ich odjezdzie probowalam porozmawiac z moim bylym, ale niestety nie wykazywal ani odrobiny skruchy...

Bezczelnosc I jego i siostrzyczke bym pogonila.

[Nataala]

Napisane przez limonka1983

Opisywałam juz kilka akcji mojego byłego w tym wątku, ale przypomniała mi się kolejna.
Otóż mój eks wybranek któregoś dnia tak oto określił mi intensywność przyjaźni ze swoim przyjacielem: "tak go szanuję, że pozwoliłbym mu się z tobą przespać, jeśli by chciał". Niezły "komplement". To, że ja może niekoniecznie bym chciała, nie miało znaczenia... Chyba traktował sam siebie jako alfons, który w... nagrodę udostępniłby swoją kobietę. Te męskie przyjaźnie

O matko. Jaki dobroduszny co. Masakra

[Bo Ja Kocham]

no to teraz ja wam cos opowiem
Facet nr 1.
Miał dziewczyne-(wiedziałam o tym) wmawiał że tylko mnie kocha że ona sie nie liczy ,że chce być ze mną [!] ale jakoś z tamta nie mógł zerwac wystawiał mnie,mówił,że jestem gruba,że jego dziewczyna jest szczuplejsza[!?] o zgrozo....

facet nr 2 tez z nim nie byłam,ale kręciliśmy...
Zrobił ze mnie szmate,bo jak sie bawiłam na balecie z kolesiem to rozgadywał,że na pewno z nim pójde.A jak wróciłam (nigdzie nie poszłam oczywiście z tym kolesiem) to powiedział,że ten koleś mnie na pewno nie chciał i dlatego wróciłam...????!!!!!dupek

facet nr 3
bajerował mnie jak nic,aż się w nim zakochałam a ten kretyn zaczął podrywać moją kumpele a ta dewotka się z tego cieszyła a potem się całowali....przykre
nie zadaje się z nimi.


Teraz moich kumpelek

Kumpela w ciąży zaawansowanej- a jej chłopak ją zrzucił ze schodów[!]

następna - jesteśmy na dyskotece moja kumpela z chłopakiem sie pokłóciła i nie gadała z nim a on nas przywiózł...no to bawiła się z nami a on obmacywał inne....jak w końcu podszedł do niej to dostał w twarz a ten ch.uj złapał ją za włosy i zaczął ciągnąć!!!!no to my ruszyłyśmy do boju,ode mnie dostał pare razy w łeb....kumpela w ryk a my nie wiemy co robić same na jakimś zadupiu.....w końcu kolega nam transport załatwił....masakra.I ona nadal z nim jest niestety,bo w ciąże zaszła........ach...patol ogia jakaś....

jeszcze jedna - zapoznała chłopaka i spotykała się znim jakiś czas...okazało się że ma dziecko i się do niego nie przyznaje.

No to lepiej

[panierrka]

Napisane przez Bo Ja Kocham

(...)
jak w końcu podszedł do niej to dostał w twarz a ten ch.uj złapał ją za włosy i zaczął ciągnąć!!!!no to my ruszyłyśmy do boju,ode mnie dostał pare razy w łeb....kumpela w ryk a my nie wiemy co robić same na jakimś zadupiu.....w końcu kolega nam transport załatwił....masakra.I ona nadal z nim jest niestety,bo w ciąże zaszła........ach...patol ogia jakaś....

Niektóre historie mrożą krew w żyłach (zrzucanie ciężarnej ze schodów?), ale w w zacytowanym to wiesz... ona pierwsza podniosła na niego rękę, więc ... On też nie powinien oddać, ale ...

[Agniesia666]

Napisane przez panierrka

Niektóre historie mrożą krew w żyłach (zrzucanie ciężarnej ze schodów?), ale w w zacytowanym to wiesz... ona pierwsza podniosła na niego rękę, więc ... On też nie powinien oddać, ale ...

no bez jaj.
ja parenascie razy w zyciu strzelalam facetom liscie, swoim tztom i nie tylko, I NIE WYOBRAZAM SOBIE ze ktorys moglby podniesc na mnie reke.

poza tym takie walniecie 'z calej sily' z naszej strony to dla faceta taka sila jak klepniecie przyjacielskie kumpla

[Violette_24]

hej kobitki, to i ja się dołączę

tuz po moim rozstaniu z facetem, z którym byłam 4 lata ( ale o tym innym razem) okazało sie ze inni faceci tez sa na swiecie i ze mogę przeciez sie komus podobac

Ide sobie z pieskiem na spacerek, jedzie czarna BMka, w srodku wielkie łyse ABS (Absolutny Brak Szyi) wystaje łokiec, słychac tekniawke az nadwozie drży, zerkam z ciekawością co to za zjawisko Bmka się zatrzymuje, ABS wysiada i zmierza ku mnie, moja pierwsza myśl-,,qrwa mój pies go zeżre''ale spoko, stoję, on podchodzi, głaszcze psa, pies spokojny, myślę,,jest dobrze'', koleś mówi,,chciałbym być tym psem, wyprowadzałabys mnie'', myślałam ze mi twarz rozwali ze śmiechu, koles sie przedstawia, mówie mu jakies wymyslone imię, koles proponuje kawę, spotkanie, wyciąga telefon zeby wziac moj numer, ja nic, tylko patrze na niego jak na głupa i mówie mu, jak mozesz mnie zaczepiac i propoowac randke mając obrączkę na palcu??-(swoją drogą to nie rozumiem jak mozna dobrowolnie zwiazac sie z kolesiem, który lubi byc wyprowadzany na smyczy hehehe) a on mi na to-ale ja sie rozwodzę.....odwróciłam sie na pięcie i poszłam a on stał jak ostatnia ciota z tą komórą w łapie, biedna ta jego zona.....





a teraz z innej beczki ale to juz nie było takie zabawne:

byłam z facetem 4 lata, na poczatku miełośc ze hej, potem to juz jakos ostygło i chyba z przyzwyczajenia byliśmy ale zaręczylismy sie-dzieciaki głupie-juz sie miedzy nami pierniczyło bardzo, spotykalismy sie juz rzadko, nie tesknilismy jakos za soba gdy sie nie widzielismy ale jakos nikt ostatniego słowa nie powiedział...walentynki-kilka miesiecy przed slubem(do ktorego i tak by pewnie nie doszło), miał przyjechac po pracy, mielismy zjesc obiad i gdzies pojsc, czekam odwalona, czekam, i nic, komórka wyłączona, godzina 20,00 zjawia sie jakis taki dziwny, wychodze z domu wsciekła, pytam co sie stało, słysze ,,nic'', powiedziałam ze teraz juz nigdzie nie ide, usiadł sobie na murku zapalił papierosa a ja stoje nad nim i nie wiem co robic, on pochyla głowe a tam na taka wielka swieza malina, mówie mu, widze ze było ostro, musiała cie zaznaczyc co? a ten głup udaje ze nie wie o czym mówie, rozstalismy sie, jakis czas pozniej okazało sie ze juz wczesniej mnie zdradzał, nie zauwazałam bo studiowałąm, miałąm mase roboty i tez przez mysl by mi nie przeszło ze akurat on....troche to przezyłam nie ma co.....plus był taki, ze schudłam prawie 10 kg w 2 tyg!!!!! nic nie jadłam, tylko płakałam piłam wode i ćwiczyłam zeby wyładowac złosc...

szkoda ze nie reaguje tak na kłotnie z mezem

[diablatko4586]

A na specjalne życzenie scenka z jego bratem:

Jestem u teściów, idę do toalety, otwieram drzwi - fuj, ktoś zapomniał o spłuczce! Ale zanim zdążyłam się odezwać, nadbiega jego brat - w żabich podskokach, bo spodnie ma opuszczone do kostek; na szczęście długa koszula zasłania co najważniejsze. I woła:
- Poczekaj, tam jest zajęte! Ja tylko wyszedłem zobaczyć, jak film się skończy!!!


NIE nie moge aaaaaaaaa jeden sika drugi sra o matko jak mi sie smiac chce

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

[QUOTE=wanda164;5841422]ha, porządny facet z porządnej mieszczańskiej rodzinki...

A na specjalne życzenie scenka z jego bratem:

Jestem u teściów, idę do toalety, otwieram drzwi - fuj, ktoś zapomniał o spłuczce! Ale zanim zdążyłam się odezwać, nadbiega jego brat - w żabich podskokach, bo spodnie ma opuszczone do kostek; na szczęście długa koszula zasłania co najważniejsze. I woła:
- Poczekaj, tam jest zajęte! Ja tylko wyszedłem zobaczyć, jak film się skończy!!!


NIE nie moge aaaaaaaaa jeden sika drugi sra o matko jak mi sie smiac chce

[bradshow]

matko dziewczyny.. popłakałam się ze śmiechu

[caameroon]

Moja historia:
Na pewno nie pobije ani nie dorówna wieeelu innym, które tu czytałam i od których włos jeży się na głowie a nóż sam otwiera się w kieszeni, paranoja! Ale opowiem, było to już jakieś 2 lata temu..
Jest pare tygodni przed Sylwestrem, więc wielkie planowanie co będziemy robić.. no to bach, padł pomysł: jedziemy w góry ..ja, mój eks tż, oraz moja przyjaciółka i jej chłopak.. wszystko zaplanowane, załatwione i zapłacone. To miał być mój pierwszy taki dłuższy wyjazd gdzieś dalej z moim, wtedy obecnym, tż'tem Nie musze mówić jak bardzo się cieszyłam na samą myśl o nim Dzień przed Sylwkiem słysze:

on: wiesz, nie moge się z Wami zabrać na tego sylwka, umówiłem się z kolegą, muszę być u niego o 15 (oczywiście 31.12).. mamy do obgadania pewną sprawe, chodzi o prace za granicą, rozumiesz, prawda?
ja: ale jak to? akurat w sylwestra? Nie możesz załatwić tego dzisiaj albo po sylwestrze? Przecież już dawno wiedziałeś o wyjeździe?! ( )
on: Nie, nie mogę, zresztą już się z nim umówiłem.. ale nie martw się dojade do Was autobusem.

Następnego dnia, sylwester: brak znaku życia eks tż'ta aż do ok. godziny 19 -> sms: niestety nie przyjadę ,a potem telefon:
on: Wiesz, nie dojadę do Was.. Nie miałem jak sprawdzić rozkładu jazdy autobusów.. ale życze Ci udanego sylwestra i szczęśliwego nowego roku.
ja: udanego sylwestra?!
on: o co Ci chodzi, chciałem przyjechać..

I bawił się z kumplami.. a cała akcja z "dogadywaniem się z kolegą w sprawie pracy" była ściemą, czego się domyślałam. Gdyby nie jeszcze jedna koleżanka, która zabrała się z nami w ostatniej chwili, spędziłabym mojego (jak na początku myślałam) wymarzonego Sylwka z jedną zakochaną parą i vódką .. ale i tak był to dla mnie najgorszy sylwek w moim życiu Później skłonna byłam przebaczyć temu typkowi i po części to zrobiłam bo oczywiście niesamowicie przepraszał- jak to tylko oni potrafią.. wiem głupia byłam Ale gdy mówiłam mu, że mnie normalnie w świecie wtedy olał, okropnie się oburzał i wściekał, mówił, że: to nieprawda, że on mnie wcale nie olał tylko tak wyszło.. Przeprosić, przeprosił ale chyba nie wiedział co za.. nie byliśmy ze sobą już długo

[2018070520180950]

Napisane przez Ilsa Lund

przecież taki krem to jest przeciwko opalaniu a nie po to żeby coś złapać opaleniznę naprawdę wyborni są wasi faceci, jak można dziewczynę zmuszać do raka skóry ? Ja nigdy nie byłam na solarze bo i tak jestem po opalaniu cała czerwona.
Mój wiecznie jak jesteśmy u niego to krzyczy tak żeby mama słyszała 'przestań mi wyduszać pryszcze, nieeee, nie tegoooo, ten jest biały !' A ja oczywiście siedzę na podłodze i się śmieję bo nic takiego nie robię chociaż lubię grzebać mu na twarzy jeśli coś ominie tonik

[mehja]

Napisane przez prinzessin

Jestem jeszcze w liceum, w którym jest tradycja corocznych balów przebierańców, gdzie przebiera sie każdy.
Kiedyś Tż wspominał mi, że fajnie by było przebrać się razem, za jakąś parę. Bal zbliza sie wielkimi krokami, więc poruszyłam ten temat. Tż zrobił kwaśną minę i stwierdził, że nie chce sie przebierac. Próbowalam go namówić i zaśmiałam się, że możemy za Piękną i Bestię się przebrać. A on tak na mnie popatrzył i mówi : "Dobra! Ty będziesz Bestią. Nawet nie musisz się przebierać, masz żółte kły itd.. A za Piękną to musiałabyś się postarać." Popatrzyłam na niego, śmiał się. Sama zaczęlam sie troche smiac, choc do smiechu specjalnie mi nie było i stwierdziłam, że skoro mam wg niego "żółte kły" to nie bede sie usmiechac. Oczywiscie przepraszał, mówił, że to żart, ale eh.. rozumiecie

ale dowalił ale wyobrażam sobie jak się musiałaś poczuć

Napisane przez limonka1983

Opisywałam juz kilka akcji mojego byłego w tym wątku, ale przypomniała mi się kolejna.
Otóż mój eks wybranek któregoś dnia tak oto określił mi intensywność przyjaźni ze swoim przyjacielem: "tak go szanuję, że pozwoliłbym mu się z tobą przespać, jeśli by chciał". Niezły "komplement". To, że ja może niekoniecznie bym chciała, nie miało znaczenia... Chyba traktował sam siebie jako alfons, który w... nagrodę udostępniłby swoją kobietę. Te męskie przyjaźnie

to jest prawdziwa męska przyjaźń

Napisane przez Violette_24

byłam z facetem 4 lata, na poczatku miełośc ze hej, potem to juz jakos ostygło i chyba z przyzwyczajenia byliśmy ale zaręczylismy sie-dzieciaki głupie-juz sie miedzy nami pierniczyło bardzo, spotykalismy sie juz rzadko, nie tesknilismy jakos za soba gdy sie nie widzielismy ale jakos nikt ostatniego słowa nie powiedział...walentynki-kilka miesiecy przed slubem(do ktorego i tak by pewnie nie doszło), miał przyjechac po pracy, mielismy zjesc obiad i gdzies pojsc, czekam odwalona, czekam, i nic, komórka wyłączona, godzina 20,00 zjawia sie jakis taki dziwny, wychodze z domu wsciekła, pytam co sie stało, słysze ,,nic'', powiedziałam ze teraz juz nigdzie nie ide, usiadł sobie na murku zapalił papierosa a ja stoje nad nim i nie wiem co robic, on pochyla głowe a tam na taka wielka swieza malina, mówie mu, widze ze było ostro, musiała cie zaznaczyc co? a ten głup udaje ze nie wie o czym mówie, rozstalismy sie, jakis czas pozniej okazało sie ze juz wczesniej mnie zdradzał, nie zauwazałam bo studiowałąm, miałąm mase roboty i tez przez mysl by mi nie przeszło ze akurat on....troche to przezyłam nie ma co.....plus był taki, ze schudłam prawie 10 kg w 2 tyg!!!!! nic nie jadłam, tylko płakałam piłam wode i ćwiczyłam zeby wyładowac złosc...

szkoda ze nie reaguje tak na kłotnie z mezem

smutna historia
ale widzę, że teraz masz swojego kochanego męża

[bradshow]

o matko.. ten z tym sylwestrem to faktycznie przegiął.. :/