|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4141 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Zabierzów
Wiadomości: 1 751
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Jak wszystkie się dzielicie, to ja też się podzielę swoimi doświadczeniami z eksami, albo raczej jednym eksem i panem, który na miano 'eks' zasługuje tylko szczątkowo. Jak to szczątkowo? Ano, właśnie tak:
Mam starszego o dwa lata brata. Któregoś wieczoru wpadł do niego kumpel, ode mnie starszy o pięć lat. Przyniósł jakieś piwka (firma, kolor, smak, konsystencja, zapach, wygląd piany itp. itd. wskazywały na produkt z najniższej półki Biedronki...), ich nie tknęłam, ale jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy gadać w trójkę. Facet przyszedł dość późno, i po około 3 godzinach pogaduch (1 w nocy), mój brat stwierdził, że rano musi coś załatwić i idzie spać. I poszedł. A ja niby miałam odprowadzić tego gościa do drzwi. Ale ten wcale sobie nie zamierzał iść. Usadowił się w salonie na niższym piętrze i chciał koniecznie kontynuować rozmowę. Ale od neutralnych tematów jakimś cudem zbłądził do tematów z rodzaju 'co cię podnieca', 'co lubisz w łóżku' i tym podobnych. A ja miałam jakieś 16 lat! Co gorsza, potem do mnie dosunął z całowaniem... Musiałam go niemal siłą z domu wywalić, z tłumaczeniami, że nie chcę nic takiego, a poza tym to wyjeżdżam za kilka godzin zabrać młodszą siostrę na wakacje... jeszcze mnie chciał na do widzenia całować, ale w końcu polazł w cholerę... Pomyślałam sobie "Ufff...." i poszłam się spakować. Za kilka godzin jestem na dworcu autobusowym, a tu telefon z nieznanego mi numeru. Odbieram... a tu nikt inny jak Pan Namolny Obcałowywacz. Litości... pytał gdzie jestem, to przyjdzie się ze mną pożegnać (i oczywiście pocałować mnie na pożegnanie...), ja oczywiście, że nie, nie musi, poza tym nie jestem sama, a on na to pyta, czy ma przybiec na dworzec. Ja - desperacja 100% - mówię, że nie, bo jadę autobusem i będę wsiadać po trasie (a w tle oczywiście w "sukurs" mi przyszły megafony dworca autobusowego, gdzie akurat obwieszczano info o opóźnieniu), facet mruknął "aha"... a potem zaczął przekonywać, żebym powiedziała, gdzie jadę, to przyjedzie i nauczy mnie tańczyć. Miałam wrażenie, że zemdleję. Zadzwoniłam do brata, z zagrożeniem, że umrze, jeśli przekaże Namolnemu gdzie wyjechałam, przyjął do wiadomości... Ale Namolny i tak się nie odczepiał, caly czas pisał, dzwonił, przekonywał, że związek z 'dojrzałym mężczyzną' jest tym, czego potrzebuję, że starsi o pięć lat faceci są świetni, że, o zgrozo, KOCHA i TĘSKNI (taaaa, po kilku godzinach znajomości, ratunku, litości)... ile się namęczyłam, żeby go spławić... dwa tygodnie tłumaczeń na spokojnie, albo chamstwa w stanach skrajnego wkurzenia, i odpuścił - w miarę, bo od czasu do czasu jeszcze się odzywał... Koniec historii? Haha, jeszcze czego. Dobre dwa lata później idę z bratem po zakupy, spotykamy jakiegoś chłopaka, brat nas sobie przedstawia, a ten do mnie: "To ty! P. mówił, że REWELACYJNIE się całujesz!!!" Nogi się pode mną ugięły... Ale byłam wściekła i upokorzona, grrrr... A teraz pan eks właściwy, zwany dalej również B.. Pan eks właściwy był typem specyficznym. Poznałam go poprzez jego kuzyna, do którego wzdychałam skrycie przez sporo miesięcy. Kuzyn B. w ogóle na mnie nie zwracał uwagi - do chwili, kiedy zapoznaliśmy się z B., a ten zaczął mnie podrywać. Mnie, takie brzydkie kaczątko (kto przegląda wątek o trądziku, ten wie, że od kilkunastu lat mam problemy ze skórą i jestem jednym dużym kompleksem). Miło mi było całkiem, że ktoś tak na mnie zwraca uwagę... no i się zaczęło. Nagle obaj zaczęli rywalizować, nieba mi przychylać... a ja głupia byłam z góry na dół. I wybrałam w końcu kuzyna B., a sam B. się obraził. Kuzyn okazał się być typem z rodzaju Pana Namolnego - kontrola, ciągłe smsy, telefony, poczułam się błyskawicznie zaszczuta - a jestem bardzo niezależną osobą i bycie na smyczy jest dla mnie ogromnym cierpieniem - więc po ledwo kilku tygodniach się z nim rozstałam. Było tragicznie, bo jego rodzice mnie polubili więc stanęli w obronie synka, zaczęli dzwonić do mojego domu z wypytywaniem co się dzieje, tamten przychodził z kolei nawalony pod mój dom, stał przed bramą i gapił się tęsknie w moje okno. Potrafił tak spędzać chyba całe godziny... dramat. Potem się i tak próbowaliśmy zejść (i tak byłam zakochaną idiotką...), ale okazało się, że obsmarowuje mnie do naszych znajomych i ogólnie robi z siebie wykorzystaną ofiarę. Wszyscy mu współczuli - początkowo, bo potem już ich to robienie z siebie ofiary zaczęło wkurzać i wkurzali się na niego o to, a on się obraził. I przez jakiś rok czy dwa lata wszystko było w porządku. Aż w mojej głowie zrodziła się myśl, żeby się odezwać do B. Tak po prostu, po przyjacielsku, aczkolwiek chciałam go też przeprosić za olanie go wcześniej, tak mi głupio było, bo się starał, a ja go zignorowałam... No i zaczęliśmy gadać przez telefon - i gadało nam się jak zawsze rewelacyjnie. Pierwsza rozmowa po tak długiej przerwie, spodziewałam się rezerwy, a tymczasem przegadaliśmy chyba ze dwie godziny, zaśmiewając się i wszystko było ok. Kamień spadł mi z serca, tak mi jakoś fajnie było, że ta znajomość wyżyła. Stopniowo rozmawialiśmy coraz częściej, zawsze tak samo dużo, było super... Aż w końcu zaczął mnie podrywać po jakimś czasie - a ja (co za debilka...) się dałam. W tle była jedna sprawa - przez całe LO (4 lata) spotykał się z jakąś laską (która miała oprócz niego jeszcze jednego faceta, nieświadomego sytuacji - jak sama twierdziła, jakby wiedział, to by 'za****ł konkurencję, bo nerwowy jest'). Ale to ich spotykanie się polegało na tym, że on co jakiś czas (baaardzo niedługi) ją rzucał, spotykał się z inną, a potem (również po bardzo niedługim czasie...) do niej wracał i tak sobie żyli w fajnej komitywie. Nie miałam świadomości, że to tak wygląda! Mówił po prostu, że w jego klasie (prywatne LO, ledwo po kilka-kilkanaście osób na klasę) jest dziewczyna, która jest o niego cholernie zazdrosna, i tyle. Nie było mowy o jakichś związkach ani niczym... W każdym razie prędko się okazało, że chce ode mnie seksu. Dosłownie po dwóch-trzech dniach. Nie dałam się - całe szczęście dla mnie, bo chyba do dziś bym nie odzyskała do siebie szacunku... Ale oczywiście przez tę odmowę cały nasz 'związek' od siedmiu boleści się zaczął sypać (założę się, że dlatego te jego 'związki na boku' były takie krótkie, bo chciał seksu natychmiast i dziewczyny nie chciały się na to godzić), w ciągu 2 tygodni się skończył... potem stwierdził, że chce jeszcze jedną szansę, a ja (kretynka!!!) się zgodziłam, bo myślałam, że będzie inaczej! Gdzie tam... Ale przełknęłam to bez nadmiernych cierpień, bo jednak naprawdę nie chciałabym tkwić w takim układzie.Prawdziwy problem zaczął się po tym. Bo zaczął mi wysyłać jakieś smsy w stylu "Oglądasz film xxx? My z D. (to ta jego "stała" dziewczyna) będziemy oglądać, ale na razie jesteśmy zajęci sobą i zasiądziemy przed ekranem mniej więcej w połowie!" albo (po tym prawie zaliczyłam zawał) "Hej, ja też mam się świetnie. PS. Wsadź cztery!", potem oczywiście mętne tłumaczenia, że miał adresatkę obok mnie w książce telefonicznej (i nie była to jego ''stała''), i w ten deseń... po prostu mnie nękał takimi aluzjami co to teraz robi albo jak to na niego nie lecą panienki... Dopiero to mocno odcierpiałam, bo to naprawdę potrafiło dotknąć, a wszystkie kompleksy wróciły z siłą podniesioną do kwadratu. Koszmar. Parę lat minęło, zanim sama się ułożyłam ze swoją głupotą, ale do dziś nie mogę pozapominać co gorszych zdarzeń i co gorszych, dotkliwych wiadomości, a to już naprawdę minęło trochę lat... Oho, wygląda na to, że zamiast jednego eks i jednego pseudoeks dostałyście gratis opowiastkę o jeszcze jednym eksie...
|
|
|
|
#4142 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 280
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Rany, dziewczyno masakra ci faceci
te esy na końcu - co za typ!
__________________
(...) Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli. |
|
|
|
#4143 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
cóż,pora opisać ostatniego ex'a
Byłam świeżo po zakończeniu 3 letniego związku ,taka jeszcze nie do końca pozbierana i w stanie komuś zaufać.Wtedy poznałam K. Chłopak dwoił się i troił ,zabiegał ,interesował się ,był opiekuńczy.Po prostu cud miód i orzeszki zupełne przeciwieństwo tego z którym byłam 3 lata.Miałam wrażenie ,że przy nim wszystko układa się na nowo, że w końcu stworze piękny,zdrowy związek.Bajka trwała jakieś 3 miesiące .Zbliżał się weekend majowy ,postanowiliśmy ,że ja spędzę go ze swoimi znajomymi, a on ze swoimi .Wiedziałam ,że w śród jego znajomych będzie jego ex z którą był 2 lata ,ale tak mnie oczarował i tak bardzo mu ufałam ,że nie był to dla mnie żaden problem..i wtedy zaczęły się schody..przez 4 dni weekendu jego telefon był wyłączony , a ja odchodziłam od zmysłów ,początkowo pisałam do niego mimo wyłączonego tel. ale potem stwierdziłam ,że to totalnie bez sensu.Po weekendzie wróciliśmy do miasta w którym mieszkaliśmy i dowiedziałam się ,że "biedaczkowi" się telefon rozładował a w domku letniskowym nie mieli prądu i nie miał gdzie do nałodować. Do tego było mu strasznie przykro,że przez ten czas tak mało do niego pisałam!oczywiście wybaczyłam. Parę dni później miałam wątpliwą przyjemność obejrzenie zdjęć z tej majówki u naszego wspólnego kolegi,a co drugim zdjęciu mój ówczesny chłopak niepokojąco blisko ze swoją Ex dziewczyną.Powiedział,że tylko mi się wydawało ,że przecież oni się przyjaźnią i wszystkie osoby na tym wyjeździe miały takie koleżeńskie zdjęcia.Uwierzyłam.Ale od tamtego czasu zaczął być jakiś dziwny.Nie zawsze odpisywał na sms-y ,spóźniał się nawet parę godz na spotkania , był jakiś markotny. Naprawdę byłam w nim zakochana a ,że chłopak miał ciężką sytuację rodziną ,to myślałam ,że to wszystko przez to i ma jakieś problemy więc starałam się mu pomóc, nie obrażałam się i ciągle byłam w stanie mu wybaczać.Jednak po jakimś czasie zaczęłam czuć ,że coś jest ewidentnie nie tak jak kiedyś. Powiedziałam mu ,że z dnia na dzień czuje jak się od siebie oddalamy zamiast zbliżać i co się dzieje.Nic nie powiedział ,a po spotkaniu wysłał mi smsa ,że to koniec i nie ma sensu tego ciągnąć ,że nie pasujemy do siebie .Było mi cholernie ciężko ale to przegryzłam bo przecież nie zrobił mi nic złego ,przecież nie jego wina,że mnie nie kocha...Jednak ciągle śledziłam jego gg i jakież było moje zdziwienie gdy dwa dni po naszym rozstaniu ujrzałam opis "Kocham Cię ..(i tu imie byłej".Totalnie się załamałam a oliwy do ognia dodał jeszcze fakt ,że dowiedziałam się od jego znajomych ,że w sumie to on się spotykał z byłą od majówki i do tego gada jeszcze jaka jestem głupia i beznadziejna.To było największe zaskoczenie w moim życiu bo nigdy nie pomyślałam bym ,że taki chłopak jak on mógł by zrobić coś takiego ^^
|
|
|
|
#4144 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2 019
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Sytuacja z ostatniego weekendu
Wyskoczylam z kolezankami do klubu, zeby troche potanczyc. Od razu wpadłysmy w oko grupce facetow. Patrzyli, usmiechali się, tanczyli kolo nas. Nie szukam raczej znajomosci na imprezach, ale jeden facet mi się spodobał. Wygladalo na to, ze ja jemu też, bo gapil sie jak w obrazek. Widzialam, ze przyszedl ze swoimi znajomymi, byly tam tez jakies dziewczyny. Po kilku piosenkach podszedl do mnie i wcisnal mi w reke jakas karteczke. Okazalo sie, ze sa na niej dwa numery telefonow. Wydalo mi sie to troche dziwne, ale schowalam ja do kieszeni. Po chwli podszedl jeden z nich i pyta: - masz jeszcze ta kartke? - mam - zadzwon do nas z kolezanka - ale moja kolezanka jest zajeta - no i co, my tez juz od dawna - no to sorry, ale my sie nie bawimy z zajetymi facetami Kartka zostala podarta i rzucona facetowi na stolik. Okazalo sie potem, ze te dziewczyny, ktore z nimi byly to ICH dziewczyny ![]() Pomijajac tych dwoch odwaznych, byli tez inni agenci. Jeden pan okolo 50-tki, probowal podrywac moja kolezanke, ktora wyraznie nie miala na to ochoty. Facet się oburzyl, podszedl do niej i wypalil: - zobaczysz, jeszcze bedziesz chciala ze mna zatanczyc. Ale wtedy to ja juz nie bede chcial To chyba pozostawie bez komentarza ![]() Przypomnialo mi się jeszcze! Kolezanka opowiadała mi ostatnio, ze spotykala się przez pol roku z boskim facetem, dla ktorego stracila glowe. Wszystko bylo pieknie i cudnownie do pewnego pieknego dnia. Przyjechal do niej i niby wszystko bylo ok, z tym, ze facecik zapomnial sciagnac obraczke |
|
|
|
#4145 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#4146 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 6 886
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Jak czytam ten wątek to odnoszę wrażenie, że faceci to debile
Jakoś ciężko zrozumieć, że własny, osobisty chłopak umawia się ze mną,a potem mnie olewa Może takie sytuacje wynikają z braku porozumienia... każdemu chodzi o coś innego... ![]() Spotykałam się kiedyś z chłopakiem, trwało to dość krótko - jakiś rok luźnych spotkań. Nakłamał mi dużo o swojej mamie, jaka to ona wykształcona i w ogóle. Miała być architektem, a okazało się, że gdzieś sprząta Wszystko się wydało i pozostał tylko niesmak...... Wstydził się swojej mamy czy co?
__________________
Umysł w stanie blond |
|
|
|
#4147 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 847
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
A czemu to takie dziwne? Mój Luby też mnie na spotkania czasem musi namawiać, bo mam też inne swoje zajęcia i nie wiem czy spotkać się z nim czy lepiej zostać w domu i ruszyć projekt. To, że ktoś jest z Tobą nie oznacza, że masz być na każde jego zawołanie.
__________________
|
|
|
|
#4148 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Dla mnie to dziwne. Jasne - mogę nie mieć czasu, sił, czy mieć inne plany, ale wtedy o tym mówię. A namawianie przez tydzień do czegoś świadczy chyba o tym, że albo dziewczyna nie powiedziała facetowi, że totalnie nie ma czasu, albo o tym, że nie ma ochoty go widzieć (co jest dziwne w przypadku będących w związku osób). Danego dnia ktoś ze znajomych, czy nawet facet może mnie namawiać na coś, a mi się może nie chcieć, ale tydzień? Poza tym samo słowo "namawiać". O ile mam czas, nie mam innych planów (a autorka postu nic takiego nie napisała, poza tym jakby dała chłopakowi znać "nie mam czasu teraz" to by jej chyba nie namawiał?), to nie trzeba mnie namawiać na spotkanie z ukochaną osobą.
|
|
|
|
#4149 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu i pracy ;)
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
A zeby nie bylo off-topa: Kolezanka w pracy byla z facetem przez 5 lat. Nagle, ni z tego, ni z owego, on przestal sie odzywac, dzwonic, zero kontaktu... Po pieciu latach zwiazku, zadnych klotni, nieporozumien... Ot, przestal sie odzywac- wkoncu zerwal z nia PRZEZ TELEFON!! Ona chciala znac chociaz powod jego zachowania, zerwania, wkoncu po tak dlugim czasie w zwiazku nalezaly jej sie jakies wyjasnienia... Na pytanie, czy ma kogos innego, odowiedzial, ze nie. I przy okazji otwarcie poinformowal ja, ze najlepiej bedzie, jesli przestana sie ze soba kontaktowac itp... Ok... Kolezanka przeplakala kilka miesiecy, wkoncu pogodzila sie z tym, co sie stalo. Kilka tygodni temu, po roku (!!!) od tamtego zdarzenia dostala od niego telefon... Zaczal jej sie zalic, przepraszac za to, co jej wtedy zrobil... Przyznal, ze mu nie wyszlo w kolejnym zwiazku, ale tak naprawde pretekstem do tego telefonu bylo to, ze...zdechl mu kot!!! Ok, wiem, ze to straszne, kiedy umiera ukochane zwierzatko, bo sama przez to przechodzilam, ale zeby miec taka czelnosc, jak on... Witki opadaja!!! Od tamtej pory wydzwania do niej, proszac o spotkanie, ale ona jakos nie ma ochoty go widziec...
__________________
28/02/2015 Ola Edytowane przez anyolek Czas edycji: 2010-04-28 o 19:13 |
|
|
|
|
#4150 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
ehhh no te eksy. do wora i utopić za te krzywdy...
moja historia.. haha przez 5 lat bajecznie zakochana w takim H*** ze szkoda słow na goscia.. cham jakich mało, zrywał kilka razy i obiecywał poprawe no oczywiscie będac glupia wierzylam... Teraz kiedy sie zmienilam o 360 stopni i "ustawilam"chociaz troche życie z kims (chyba) odpowiednim to ten znow wchodzi w d*pe zeby wrocic no sory gregory ![]() ale niektore historie dziewczyn .. wspolczuje ze musialyscie na takich chamow trafichistoria mojej przyjaciolki : poznala faceta i spotykali się ok 3 miesiace. od poczatku mi sie gosc nie podobal pod kazdym wzgledem .. a ja mam nosa do takich "typow" ostatnio. Pewnie biedna nic by nie wiedziala gdyby nie to ze okazalo sie ze ten palant i ja mamy jednego wspolnego znajomego, kroty oznajmil ze Mały fi*t - hahaha tak go pozniej nazwalysmy ma zone i dziecko. oczywiscie wyparł sie tego ze aby na zone i dziecko ale postanowilam to sprawdzic a ze jestem nerwowa i nie podaruje jak ktos moich przyjacioł rani to zemsta byla cudna spakowalam ją do auta i pojechalysmy do tej jego pipidówy poszukac owej zony i oznajmic jej prawde. po dluuugich naprawde dlugich poszukiwaniach i oznajmieniu Pani ze jest jak jest... była jazda. Facet wrocil do domu, po pracy wiadomo zmeczony a tu przed domem siedzi żonka ja i moja przyjaciolka. Hahaha widok jego mordy bezcenny.. Od mojej przyjaciolki nie uslyszal ani slowa, jedynie dostal po twarzy. zona.. jak zona. byl cyrk jak wywalal jego rzeczy z domu od tamtej pory ani widu ani slychu.
__________________
Licencja POF II stopnia ![]() Skąd obojętność, która każe mi stać? kiedy chciałabym pobiec za Tobą.. prawdziwe słowa i emocje jak te, które wiążą mi gardło i serce, nie umiem powiedzieć tego, że wciąż jesteś dla mnie prawdziwym powietrzem..
Edytowane przez SlodkiPucus Czas edycji: 2010-04-28 o 19:47 |
|
|
|
#4151 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Hollywood. ;dd
Wiadomości: 1 774
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
zemsta jest bardzo słodka!
|
|
|
|
|
#4152 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 847
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
). Chodzi mi o sytuacje pokroju "w sumie nie mam nic innego do roboty, ale jakoś nie chce mi się iść na tą imprezę/na ten film/ spacer/ czy cokolwiek innego sobie zaplanowali (bo w sumie nie wiadomo, co zaplanowali)", czyli w sumie nie wiem czy iść czy nie. Wtedy mój Luby ma otwartą furtkę i może mnie próbować przekonać, że jednak będzie fajnie itd. Cieszę, się, że Ty tak szybko podejmujesz decyzję, ale w niektórych takich kwestiach skoro mam czas się zastanowić to wolę się i tydzień a może nawet dwa dać po namawiać i zastanowić się czy iść czy nie iść (a bardzo nie lubię rzucać słów na wiatr i potem starać się wymigać ze spotkania). Z tego co widzę wśród swojego otoczenia, to nie jestem jedynym takim przypadkiem. Dlatego nie rozumiem zdziwienia, bo dla mnie to całkiem normalne i nie powodowane brakiem komunikacji czy brakiem chęci widzenia Lubego. Tak po prostu niektórzy lubią się wolno zastanawiać jak ich nic nie pospiesza, a ja mam prawo do "mi się nie chce" ![]() PS1. Jak trzeba bilety zamówić czy on ma też coś innego do roboty to oczywiście szybko daję odpowiedź ![]() PS2. Żebym też OT nie robiła - przypomniała mi się niedawna przygoda koleżanki. Taki nawet fajny facet zaprosił ją na randkę. Było kino a potem kolacja na której on rzucał ciągle jakieś aluzje, że by się z nią przespał i jak to innym dziewczynom było z nim dobrze. Kilka razy prosiła go, żeby sobie darował takie rzeczy, w końcu się poirytowała i chciała już iść. Jakież było jego zdziwienie, kiedy wychodząc z restauracji ona odmówiła pójścia do jego mieszkania ( w oczywistym celu). Wtedy on powiedział, że każda najpierw mówi "nie,nie,nie" a potem jęczy w jego łóżku... Tego było za dużo, koleżanka się wkurzyła, oznajmiła mu, że skoro nie rozumie słów to ona mu to inaczej wytłumaczy i kolanem z całej siły uderzyła go w krocze Powiedziała mi, że może i ludzie się trochę na nią pogapili, ale za to jaką miała satysfakcję
__________________
Edytowane przez feather Czas edycji: 2010-04-28 o 21:16 |
|
|
|
|
#4153 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu i pracy ;)
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
feather- swietna Twoja przyjaciolka!! hehe, no, to mu wytlumazyla 'dosadnie'
__________________
28/02/2015 Ola |
|
|
|
#4154 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
!
__________________
|
|
|
|
|
#4155 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 5 699
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Kiedyś spotykałam się z facetem, pisaliśmy ze sobą dość dużo i widywaliśmy się w wolnych chwilach. Było fajnie, ale bez żadnych zobowiązań i deklaracji, taki flirt
![]() Pewnego dnia coś mu odbiło- najpierw mi pisał, że to wszystko jest dla mnie tylko przelotnym romansem, że on tak nie chce- a wiedział od samego początku że nie chce się z nikim wiązać na poważnie... Trochę byłam zaszokowana tym, no ale przecież to facet ![]() Poźniej mówi mi, że on nie chciałby się angażować, i żebym nie spodziewała się deklaracji (a ja nie zamierzałam sie spodziewać, ale w tym momencie straciłam rachubę- najpierw ma pretensje że nie traktuje go poważnie a poźniej prosi żebym go własnie tak nie traktowała) Powiedziałam mu, że nie mam zamiaru w nic się w tej chwili angażować. Ale on biedny nie mógł się zdecydować czego w końcu chce- okazało się, że tak naprawdę to chciał to zakończyć, tylko nie wiedział jak, a nie chciał mnie zranić, bo bardzo mnie lubił, i chciał żebyśmy zostali kumplami. Powiedziałam mu, że zachowuje się jak 15-latek (albo i to nie ) i zakończyłam znajomość.Niektórzy faceci to są wieczne dzieci- a ten sam już się w tym wszystkim pogubił Dobrze że mój obecny jest normalny ![]() ---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ---------- Cytat:
![]() W jego mieszkaniu okazało się, że nie ma żadnych prezerwatyw- na to kumpela, że w takim razie nic nie będzie itd. (wczesniej umówiła się z jego bratem, który z nim mieszkał i też już miał go dość, żeby dokładnie 'posporzątał' mu w pokoju ![]() ![]() ) więc ten, niewiele myśląc, poleciał do całodobowego. ![]() Gdy wrócił mojej kumpeli już nie było, zastał za to położonego na stole Playboya i karteczkę z napisem : 'Przyzwyczajaj się, teraz to będzie musiało Ci wystarczyć' Od tamtej pory już nie myśli, że każda na niego poleci
__________________
Edytowane przez catttt Czas edycji: 2010-05-06 o 11:52 |
|
|
|
|
#4156 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 6 886
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
__________________
Umysł w stanie blond |
|
|
|
|
#4157 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Podkarpackie
Wiadomości: 34
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
mój ex wymagał ode mnie drogich prezentów , a sam niby " nadmiaru obowiązków " zapominał o moich urodzinach , dniu kobiet i takich tam świętach . Nie zależało mi na prezentach , ale o samą pamięć. A sam tydzień przed Dniem Chłopaka mówił " Kochanie , pamiętasz , że niedługo moje święto , mam nadzieję, że pamiętasz o prezencie " i wymieniał mi co by mu się przydało ( a dla mnie , wtedy jeszcze licealistki jego wymarzone prezenty wydawały się , hm... dość drogie) . A mi samej było przykro , że nie złożył mi nawet życzeń w dniu urodzin. A kiedy dostawałam kwiaty od niego z dumą się chwalił " a to nic takiego , zapier*** sąsiadowi z ogrodu, temu którego nie lubię, wiesz o którego mi chodzi ? "
na Dzień Kobiet wziął od matki goździka i czekoladki , które ona sama dostała od swojego szefa :/ a kiedy z nim ewidentnie zerwałam , przyjechał do mnie i powiedział ,że nie może pozwolić na tym , bym k*** się z byle kim ( usłyszał , że spotykam się z moim obecnym TŻ) i muszę do niego wrócić dla własnego dobra. Kiedy szliśmy na rynek do knajpy z jego ekipą usłyszałam " wiesz co , najlepiej to tylko się nie uśmiechaj i nic nie mów, bo jeszcze strzelisz jakąś gafę i będę się musiał wstydzić za Ciebie " jak dobrze, że mam to za sobą ... teraz wiem , że pierwsza poważna miłość nie zawsze miło się wspomina ...
__________________
... |
|
|
|
#4158 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 594
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
__________________
http://www.pustamiska.pl/ Klikaj codziennie! I dare you to let me be your, your one and only,
Promise I'm worth it, To hold in your arms, So come on and give me a chance. |
|
|
|
|
#4159 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#4160 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Podkarpackie
Wiadomości: 34
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
na dzień dzisiejszy sama się sobie dziwię jak mogłam z typem byc
__________________
... |
|
|
|
#4161 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 367
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
dziewczyno! napisz proszę, że nie poszłaś wtedy z nim do tej kanjpy
|
|
|
|
|
#4162 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 7
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Przypomniała mi się sytuacja, której świadkiem był mój brat.
Było to 2 lata temu na jego studniówce. Jak to bywa, wiele dziewczyn przyszło ze swoimi mężczyznami. Wśród nich była też znajoma mojego brata. Z pozoru tworzyła świetny związek ze swoim ukochanym- nic mylnego. Rozumiem, pod wpływem alkoholu można zrobić wiele głupich rzeczy, ale to, co zrobił ten chłopak, to istna porażka. Po paru godzinach, już nieźle wstawiony, kompletnie olał swoją dziewczynę i zaczął podrywać jej NAUCZYCIELKĘ W takich chwilach myślę sobie, że na tego typu imprezy lepiej pójść samemu, niż użerać się z takimi idiotami cały wieczór i/lub noc.
|
|
|
|
#4163 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
No to może dodam coś od siebie
A mialam w swoim życiu 3 takich delikwentów Mój pierwszy chłopak, miałam jakoś 16 lat, On 19. Spotykaliśmy się, spacerki, całuski , takie tam... Ja zakochana na maxa. W końcu na którymś z kolei spotkaniu powiedział mi , że ... mam nie pisać do niego smsów po 22 bo On zwykle jest wtedy ze swoją dziewczyną !!! Zamurowało mnie, powiedzialam Mu że w takim razie to koniec i poszlam sobie. Po jakichś 15 minutach dostalam smsa, że mam sie nie obrażać i że jak zda maturę to tata Mu kupi auto i będzie mógł do mnie przyjeżdżać i zerwie wtedy z tamtą (Dzieliło nas jakieś 60 km, a tamta mieszkała w jego mieście ) Trochę później, jak miałam 18 lat poznałam faceta. Mój ideał pod każdym względem. Był jednak starszy ode mnie o 8 lat i długo się wahałam, zanim zaczęliśmy się spotykać. On w tym czasie bardzo zabiegał o moje względy. W końcu uległam i umówiłam się z Nim, było cudownie, spotykaliśmy się prawie codziennie (wpadal po pracy i zabierął mnie na spacer) Jednak trochę irytowało mnie, że nie chce wpadać do mnie do domu, mowilam Mu też, że chciałabym Go przedstawić rodzicom... on nie chcial, mowil że na to jeszcze będzie czas. No trudno, łyknęłam to. Po kilku miesiącach spotykania się otrzymałam telefon od ... jego ŻONY! Od razu naskoczyła na mnie, zaczęła wyzywać od najgorszych, darła się, że rozwalam rodzinę i żebym się odczepila od jej męża. Ja zaryczana rozłączylam się. Okazało się, że mój ideał ma żonę i UWAGA 7letnie wówczas dziecko Nie mialam o tym zielonego pojęcia. On potem tlumaczył się, że nie powiedział mi, bo bał się, że go zostawię, a bardzo mnie kocha i czy mimo to możemy być dalej razem :/ Oczywiście to byl koniec. Bardzo to przeżyłam ![]() No i ostatnia historia. Poznałam chłopaka przez internet jakieś 2 lata wcześniej, zanim się z nim spotkałam. Pisalismy sobie wtedy, ale jakoś nie doszło do spotkania. No i jakoś po 2 latach się zgadaliśmy, oboje byliśmy wtedy po rozstaniu i w ogóle. Umowiliśmy się na kawę i tak się zaczęło, zaiskrzyło między nami. Było cudownie, spędzaliśmy razem każdą chwilę. Ja nawet spędzalam weekendy u niego. Raz nawet zabrał mnie na obiad do swojej mamy. W ogole cała happy byłam. Trwało to rok. Pewnego razu pojechal sobie na majówkę , mnie nie zabrał, bo niby mieli tam być tam sami faceci. Dodam, że na czas majówki w ogole nie odpisywał na moje smsy, co mnie wkurzyło strasznie. Po powrocie tłumaczyl się, że pił z kolegami i tak wyszło... z tą dziewczyną chyba jest do teraz...Na szczęście teraz jestem z facetem już od ponad 3 lat i jak do tej pory (odpukać) żadnego numeru mi nie wywinął
Edytowane przez Almariel Czas edycji: 2010-09-29 o 23:23 |
|
|
|
#4164 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Podkarpackie
Wiadomości: 34
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
powiedział mi przed samym wejściem do knajpy ! a ja jak na złość w najlepsze rozmawiałam z jego znajomymi
__________________
... |
|
|
|
#4165 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
czytam ten watek od dluzszego czsu przypomniala mi sie historia mojej kolezanki z jej ex:
1. Bylismy na imprezie, dokladnie to byl grill, byla moja kolezanka z chlopakiem i pare innych osob, przewaznie same pary, byla tylko jedna dziewczyna ze tak powiem "samotna" . Moja kolezanka siedziala na kolanach u swojego chlopaka a obok nich siedziala ta dziewczyna i chlopak mojej kolezanki (juz ex) zarywal tamta dziewczyne na oczach mojej kolezanki !! mowil : Ale ty ladna jestes, ze by sie z nia umowil, i glaska ja po wlosach Teraz co moj zrobil : Przyszedl z pracy do domu , a w tym dniu kupilismy nowy samochod byla godzina ok 20. Ten mi mowi ze musi dziadkowi pojechac pomoc, mysle sobie ok. jest godzina 23 jego nie ma tel wylaczony !! ![]() ja od zmyslow odchodze dzwonie do jego dziadka a jego dziadek jest w domu i mowi , ze dzisiaj sie z nim nawet nie widzial. Dzwonie telefon wlaczony odebral przez przypadek pewnie slysze jakby na imprezie byl , okazalo sie ,ze byl na ognisku spakowalam go , prosil blagal przyjelam spowrotem, bo mamy dziecko , wiecej sie to nie powtorzylo .
|
|
|
|
#4166 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 15 678
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
facet ma dziecko i tak nie powaznie sie zachowuje/chodzi po jakichs ogniskach sciemnia..cos tu nie halo nie gniewaj sie ale nei tlumacz sie ze jak macie dziecko tojuz musialas wybaczyc.fakt faktem moze to nie bylo wielkie jego przewinienie a jednak
zeby nie bylo oT jestem z facetem pare lat3 rozchodzimy sie na rok schodzimy na kolejny rok strasznie zakochani niby znowu wszystko ok a tu sie okazuje ze moj luby ma laske od paru miesiecy druga a w tym samym czasie byl caly czas ze mnanawet nie daleko ode mnie mieszka w tygodniu dzielilo nas 100 km bo pracowal .a w weekendy oblatywal nas dwie.faceta of course w moim zyciu juz nie ma. |
|
|
|
#4167 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
ja ostatnio słyszałem o przypadku gościa który miesiąc po narodzinach 2 dziecka (pierwsze ma najwyżej 4-5 lat) pojechał sobie na urlop bo musi odpocząć
![]() poza tym tradycyjnie niby zazdrosny o swoją żonę, a sam w pracy po pewnych firmowych uroczystościach został zamknięty z jedną panią - osoba która wychodziła myślała że nikogo niema i trzeba było dzwonić po strażników aby drzwi otworzyli z zewnątrz [no ale przecież mogli grać w chińczyka albo bierki ]
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4168 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 305
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
myślisz, że każdy facet w takiej sytuacji uprawia z kobietą sex?
__________________
|
|
|
|
|
#4169 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Sopot
Wiadomości: 5
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Kochane, tak jak i wsrod dziewczyn zdarzaja sie zdziry tak i wsrod facetow- palanci, oszusci, psychole, cwaniaczki, ktorzy maja o wiele za bardzo wybujale EGO
![]() Najwazniejsze zeby umiec przejrzec na oczy, umiec wyciagac wnioski i znac swoja wartosc. 1,5 roku rozstalam sie z facetem, i nadal uwazam to za moj wielki sukces. Bylam slepa, naiwna, a on byl doskonalym manipulantem. Bylismy razem 2 lata, z przerwami, czesto zdarzaly mu sie skoki w bok, tlumaczenia o zepsutym samochodzie, po czym ladowal na imprezach z jakimis tapirami... Ja oczywiscie mu wybaczalam. Odchodzilam wiele razy i wiele razy wracalam. Doszlo do tego ze nie pozwalal mi wychodzic z kolezankami, a z jednej imprezy (imieniny kolezanki-babskie grono) wyciagnal mnie prawie sila. Ja oczywiscie nie chcialam mu na to pozwolic, po czym on wzial mnie do samochodu, zamknal go, nie pozwolil mi wysiasc i zaczal gdzies jechac... Nie chce opisywac wszystkich szczegolow, w koncu mnie wypuscil, na szczescie obok domu kolezanki... Po kilku dniach, po wielu bajkach z jego strony, ze cierpi, ze beze mnie wariuje, nie moze sobie dac rady-wrocilam po raz kolejny... Wspomne jeszcze ze wydzwanial do mojej mamy, kolezanek, spedzal godziny na przeszukiwaniu mojej poczty na nk, telefonow... Przyplacilam ten zwiazek zdrowiem psychicznym, chodzilam do psychologa przez dwa miesiace ...Moze juz zaczynam przynudzac ale chce przestrzec wszystkie dziewczyny. Ja bardzo balam sie samotnosci, mysle ze po czesci dlatego z nim bylam... I myslalam ze dla milosci warto cierpiec-tyle ze po czyms takim to juz nie jest milosc... Teraz mam cudownego chlopaka, moj ksiaze z bajki Jestesmy razem juz rok. Stworzylismy wspanialy zwiazek, on bardzo o mnie dba, nie wykorzystuje tego ze jestem slaba psychicznie, zeby cos na mnie wymusic (tak jak tamten). Widze jak bardzo liczy sie w zwiazku szacunek, rozmowa, przyjazn i zaufanie. Co prawda mieszka 500 km ode mnie, ale juz za 2 tygodnie planujemy zamieszkac razemTak wiec nie dajcie sie dziewczyny, i jesli juz spotkacie na swojej drodze takiego to pokazcie mu na co Was stac i ile jest wart;p |
|
|
|
#4170 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
kamila - sytuacja wyglądała ponoć aż nadto wyraźnie
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:43.



Ale przełknęłam to bez nadmiernych cierpień, bo jednak naprawdę nie chciałabym tkwić w takim układzie.

te esy na końcu - co za typ!







ale niektore historie dziewczyn .. wspolczuje ze musialyscie na takich chamow trafic
a ze jestem nerwowa i nie podaruje jak ktos moich przyjacioł rani to zemsta byla cudna




