|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4411 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Dzisiaj zasłyszane:
Koleżanka ma znajomą i ponieważ ta moja koleżanka ma teraz problemy miłosne, opowiedziała jej pewną swoją historię, a oto ona: Miała kiedyś chłopaka, byli ze sobą pół roku, cudowny, kochany, dobry, po prostu do rany przyłóż, układało im się super, była w nim baaardzo zakochana.. ![]() ![]() To się nazywa pilny wyjazd Ręce opadają
__________________
Nie stosuję kosmetyków testowanych na zwierzętach! Zajrzyj " ..bo życie trzeba przeżyć, a nie przeczekać! " |
|
|
|
#4412 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: paradise
Wiadomości: 906
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
O matko Co się później stało wiesz może? Jak chłopak zareagował jak ją zobaczył? Swoją drogą - takiego męża mieć to..
|
|
|
|
|
#4413 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Bielawa
Wiadomości: 302
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Na mojej własnej skórze
Nie jest to może jakiś okropny numer, ale facet nieźle to wykombinował Dziele się ,, na gorąco" bo właśnie rozwiązałam tą sprawę![]() Byliśmy na etapie umawiania się. Jakiś tydzień temu oświadczył, że się zakochał choć widzieliśmy się raz, ale wymieniliśmy niezliczoną ilość smsów. Jednak po tym przestał się odzywać i zgłupiałam, bo nie wiedziałam o co chodzi. Poprosiła koleżankę, która jest jego kuzynką, żeby dowiedziała się o co chodzi. I nagle, dziś dowiaduje się, że pan X opowiadał rodzinie, że siedział u mnie wczoraj do godz. 22 i był dziś o 14. Tylko, że ja go nie wiedziałam, nie rozmawiałam z nim. Do tego nie ma odwagi odebrać mojego telefonu. Więc definitywnie kończę z nim. I nie mama zamiaru się martwić, że koleś który mi się podobał tak mnie wysterował Mam za to z czego sie pośmiać![]() Mój 1 dzień na forum zaczynam właśnie tak optymistycznie Pozdrowienia dziewczyny
Edytowane przez Kacha177 Czas edycji: 2010-07-25 o 21:22 |
|
|
|
#4414 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 143
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Chociaż watek jest dlugi i ciezko dojsc do ostatniej strony postanowilam opisac tez swoje historie
![]() 1.Pierwszy facet z ktorym sie spotykalam mialam wtedy 14lat kiedy tylko mnie "zaliczyl"(czyli pocalowal ) juz sie wiecej do mnie nie odezwal. Byl w moim wieku i opowiadal jakim to jest wspanialym rycerzem i ze nawet ma chate po jakis Jagiellonach czy h** wie po kim..... ale bylam glupia ze mu w to uwierzylam ogolnie ciekawy zawodnik.2. Swiadek Jehowy(o tym dowiedzialam sie po pol roku od trwania zwiazku), zwiazek na odleglosc chlopak mial wtedy 18lat, spotykalismy sie przez rok po tym czasie dzwoni do mnie jego 35letni kolega. akurat traf chcial ze bylam wtedy na pielgrzymce. Najpierw ten owy kolega poinformowal mnie o tym ze moj facet ze mna zrywa bez jakiegos konkretnego powodu (ale pewnie chodzilo o wiare) a pozniej probowal mnie nawracac na ich wiare;/ ...... po pol roku ex do mnie zadzwonil przepraszam mnie za forme zerwania ze mna przez kolege ale sam nie byl w stanie mi o tym powiedziec ...... po trzech latach dowiedzialam sie ze juz nie jest SJ 3. Kolega, prawnik ) Chcial sie ze mna przyjaznic bynajmniej na poczatku znajomosci. Byl mily. Spiewalam w chorze przychodzil na moje wszystkie koncert stajac (nie siedzac ja pozostali sluchacze) w pierwszym rzedzie czego oczywiscie sie wstydzilam tym bardziej ze zawsze przychodzil w kapeluszu(kapelusz mial nadrobic jego niski wzrost ). Owy prawnik o mym istnieniu bardzo szybko poinformowal swoja mamusie. Mamusia sie wielce ucieszyla i nie mogla doczekac mojego poznania(do ktoego z restza nigdy nie doszlo). Czyli wszystko wskazywalo na to ze mialam byc partnerka tego jak mi sie wydawalo kolegi ale tak naprawde to pozno to sobie uswiadomilam. pan p zaprosil mnie raz na lody za ktore ostatecznie on zaplacil (chociaz nie chcialam mu odpuscic) i z tego co pamietam lody powtorzyly sie z dwa razy. Pan prawnik po jakis 2tyg znajomosci mial do mnie wpasc na chate na herbate a bardzo nalegal ze chce zobaczyc jak mieszkam. Wszedl z olbrzymia torba zapakowana po brzegi-pomyslalam: Jezu czy on sie wprowadza?! Okazalo sie ze przyniosl ze soba 7 albumow zdjec poczawszy od jego narodzin przez jego pierwsza kupke do nocniczka i wszystkie jego kolezanki ktorych za wiele nie bylo no i ogolnie chcial abym poznala blizej jego rodzine no a przy okazji przyniosl mi kilka ksiag do nauki biologi bodajrze, bo wiedzial,, ze zdaje mature z biologii i chcial byc taki wspanialomyslny . Podczas rozmow mial wstawki typu "zamieszkalbym juz sam bez mamuski ale nie mam z kim","zarabiam tyle ze jestem w stanie wynajac mieszkanie i utrzymac rodzine". Szkoda mi go bylo bo chlopak taki mily ale nie byl w moim guscie, wzrost tak do mojego biustu, liczac bujna czupryne do ramienia:P). Dalam mu do zrozumienia, ze mozemy ze soba rozmawiac powiedzmy przyjaznic sie ale na wiecej sie niezapowiada. On stwierdzil, ze poczeka wiec co mu mialam powiedziec?;/ Zapytalam tylko a 10lat tez bedziesz czekal? Odpowiedzial, dla Ciebie moge dluzej. Pytam wiec a jak sie niedoczekasz? Odpowiedzial, to trudno. No nic.... Zanim zapoznalam go z moja kolezanka (aby szczerze mowiac pozbyc sie jego) chlopak chcial mi zrobic nie byle jaka niespodzianke. Dzwoni do mnie, rozmowa wygladala mniej wiecej tak:P: Czesc Ewelinka Ja:No czesc P: Co robisz? Ja: No ucze sie do matury P: No bo wiesz ja mam dla Ciebie niespodzianke Ja cala wydygana) AhaP:Mozesz zejsc za 20min pod swoj blok Ja:Wiesz kurcze srednio bo mam tyle nauki a matura tuz tuz P: No zobaczysz, nie pozalujesz, chociaz na 30min Ja: No ok.. Schodze, P caly uchachany. Przyjechal z zezowatym kolega na motorze. Qrde niespodzianka jak 150. Szczerze wygladal na tym motorze jak ostatni ciolek ale i tak ich podziwiam ze do mnie trafili bo ze wzrokiem tego kolegi naprawde bylo srednio;/. oczywiscie pan P chcial sie pochwalic mna przed owym przybyszem. Prawnik zaprponowal mi wspolna jazde na motorze ale powiedzialam, ze nie jestem przygotowana bo nie mam ochrzaniaczy ani nic a w sumie lepiej by bylo zebym byla sprawna na mature wiec jakos udalo mi sie wymigac. Zezowaty kolega probowal inteligetnie do mnie zagadac i jak tylko mnie zobaczyl zapytal sie czym sie interesuje(nawet nie wiedzialam czy patrzy na mnie ). Ostatecznie z opresji wybawil mnie moj brat ktory akurat wchodzil do bramy )Pozniej pan prawnik probowal mnie na sile uczyc angielskiego na mature a umial 50% mniej niz ja jak sie okazalo. A Gdy po jakis czasie zaczelam tworzyc zwiazek ze swoim obecnym mezem to go zamurowalo. Powiedzialam mu o tym na spotkaniu, kiedy chcial mnie przytulic. Napewno sie niezle zjezyl ale staral sie tego po sobie nie pokazac. Dopiero przez telefon powiedzial mi, ze on tyle we mnie winwestowal te lody i temu zezowatemu koledze dal 50zl na paliwo do motoru no i wogole ze tak go potraktowalam no i oczywiscie ja bylam ta zla (mimo, ze zanim mu to wszystko powiedzialam zapoznalam go z moja kolezanka mowiac: moze z nia sie blizej zakumplujesz) no ale ona tez z nim za dlugo niewytrzymala;]. Jeszcze pozostalo jedno spotkanie z wymieniem sie fantami czyli ksiazkami ja mu pozyczylam dwie swoje sama mialam przeciez tez jego ksiegi biologiczne) podczas umowienia sie na spotkanie telefonicznie w tle slyszalam jego mamuske jak mowi "niech ta kobieta odda Ci te ksiazki bo jak nie to ja sie z nia policze". Soryyy ja zlodziejka nie jestem i mnie straszyc nie trzeba. Umowilismy sie. Spotkanie zajelo nam 2min;]. 4.Jeden kolega stwierdzil, ze nie odprowadzi mnie do domu zwyczajna droga tylko kanalami bo boi sie ze ktos go zaatakuje . Za odprowadzenie podziekowalam5.Facet(moj chlokak wtedy 23letni) interesujacy sie zbrojami, mieczami i zolnierzykami zaprosil mnie na spacer. Wpadl na genialny pomysl by wejsc do pobliskiego sklepu aby kupic paluszki. Traf chcial ze byly o 20gr drozsze niz w przecietnym sklepie wiec kupil nam po lizaku;/ a najgorsze jest to ze wydawal po 80zl-150zl/1szt. na takie malutkie figurki zolnieżyków do malowania ktore kupowal raz w miesiacu gdy dostal wyplate oraz za kazdym razem gdy nadazyla sie okazja czyli 2razy w miesiacu . Nic dziwnego ze jak tylko kaplam sie co to za zawodnik (swoja droga strasznie od niego walilo, nietylko z buzi, moze w kodeksie rycerskim byl jakis zapis-nie myj sie i zebow) chcialam bezbolesnie sie z nim rozstac. Mowie mu ze lepiej jak zostaniemy przyjaciolmi itd. stwierdzil, ze kodeks rycerski nie pozwala mu zmuszac mnie do tego abym z nim byla bo on ogolnie uwazal sie ze chlopaka honorowego. Ale bardzo chcial abym pozwolila mu sie traktowac jak siostre wiec nie mialam wyjscia. Nastepnego dnia spotkalismy sie po rodzinnemu i zaczal spotkanie od tekstu znajdz mi dziewczyne (oczywiscie wczesniej jak z nim bylam JA bylam dla niego miloscia pierwsza jedyna prawdziwa i do grobowej deski). Stwierdzilam, ze to dobry posmysl znalesc mu jakas dziewczyne-przynajmniej sie ode mnie odczepi. Mialam pod reka tylko przyjaciolke ktora nie bardzo chciala sie z nim ustawic, ale wkoncu sie udalo i to do tego stopnia ze po 8 spotkaniach z nim byla juz w ciazy:/!? . Przez pewien okres czasu troche sie za to obwinialam ale przeciez to nie ja kazalam wskakiwac im do lozka. Podczas jej ciazy pan ex nie odpuszczal, pisal do mnie na gg teksty typu:"pamietasz jak bylismy razem w namiocie, bylo mi wtedy tak dobrze" do innej mojej kolezanki z ktora mial sie spotkac aby pogadac na temat prezentu poporodowego dla swojej obecnej dziewczyny napisal rowniez przez gg: tylko przyjdz w krotkiej spodniczce chce ogladac Twoje nogi". O tych tekstach poinformowana zostala moja byla juz przyaciolka ale nic z tym nie zrobila. A kodeks rycerski szlag trafil;]. Po tekscie o namiocie kierowanym w moja strone konca nie bylo(tym bardziej ze w tym namiocie tez sie nic nie wydarzylo;]). Zwierzylam sie z tego mojemu nowemu chlopakowi a obecnemu mezowi. Zadzwonil do niego i powiedzial mu kilka slow. No i tak sie skonczylo to ze jestem jego siostra, juz nia byc nie musialam uf. Z ta ciezarna przyjaciolka mialam w miare relacje powiedzialam jej ze mam ze swoim chlopakiem zaplanowane oswiadczyny. Jej ten caly rycerzyk oswiadczyl sie tydzien pzed moim mezczyzna bo chcial pokazac ze jest lepszy a w jaki sposob to zrobil nie skomentuje.... Pozniej minely 2lata.... relacje sie pogorszyly a skonczyly calkowicie w momencie kiedy nie zaprosilam jej z tym rycerzykiem na swoj slub. Teraz od znajomych dowiedzialam sie ze rycerzyk tez slub planuje tylko pewnie ma problem gdzie kupic paluszki...![]() ---------- Dopisano o 00:56 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ---------- No i jeszcze mi sie przypomnialo z takich dziwnych zachowan: moj przyjaciel z ktorym znam sie 8lat i to byl taki naprawde super super przyjaciel z ktorym nic przenigdy mnie nie laczylo procz rozmowy ale spedzalismy dosc duzo czasu ze soba razem jezdzilismy na wycieczki rowerowe na narty itd. zostal zaproszony na moj slub. Nie przyszedl bo ja stwierdzil: 1. Nie ma kasy 2.Nie ma z kim 3. Nie ma czasu od kad wyszlam za maz juz sie nie odezwal |
|
|
|
#4415 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 22
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
.
Edytowane przez onabasket1987 Czas edycji: 2010-07-27 o 20:12 |
|
|
|
#4416 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 28
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
To było w prima aprilis. Śpię sobie spokojnie,a tu nagle dzwoni mi telefon. Przyszedł sms od R. [mój dobry kolega]. Czytam wiadomość o treści: "Kasiu, wejdź na gg, musimy porozmawiać." Wstałam, zwlekłam się z łóżka, włączyłam komputer i włączyłam na gg. A tam wiadomość od R, z jakimś urywkiem mówiącym o tym, że człowieka kocha się za piękno wewnętrzne, za charakter i za to, jakim się jest. Serce zaczęło bić mi szybciej, bo R. bardzo mi się podobał i byłam nim zauroczona. I rozmawiamy i pytam, o co chodzi. A on mi zaczął mówić, że "Kasiu, no wiesz.. Ja już dawno chciałem Ci to powiedzieć, tylko nie wiedziałem jak.." A ja podekscytowana i szczęśliwa, bo byłam przekonana, że chce mi powiedzieć, że mu się podobam albo że mnie kocha, napisałam: No to mów!!
Czekam na odpowiedź minutę, dwie, trzy.. I już lekko poddenerwowana odpisałam: No powiedz to wreszcie! A mój drogi R drukowanymi napisał: PRIMA APRILIS! Myślałam, że go uduszę. Zatkało mnie równo.
__________________
'Miłość jest chorobą, z której nikt nie pragnie się wyleczyć. Ten, kogo dotknęła, nie chce wrócić do zdrowia, kto cierpi z jej powodu, nie szuka lekarza.' |
|
|
|
#4417 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
chociaz najbardziej to powinnas podziekowac Bogu (czy w kogo tam wierzysz) za obdarzenie mamy kolezanki chrakterem zmuszajacym ja do pytan "co robisz, gdzie idziesz, gdzie byles" :P no ale w sumie ciekawie wyszlo z ta historia, chociaz kto wie - to jeszcze nie koniec chyba ![]() zreszta z wywiadu z moja siostra wiem, ze panu X sie dostalo od jego rodzicielki, bo dodac nalezy do tej historii ze jego mama chce zeby on ponownie zamieszkal w domu (ma 23 lata) bo... wydaje wszystkie zarobione pieniadze i prosi mame o wiecej... coz... takie geny |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4418 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 22
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
.
Edytowane przez 101procent Czas edycji: 2011-02-18 o 20:18 |
|
|
|
#4419 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 7
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
zdażyło mi się kilku takich Eksiów i kilka przygód, ale najlepszy:
Młodszy o jakieś 3 lata (ja 23) choć mi powiedział , że młodszy o rok. Poznaliśmy się na imprezie był z jakąś dupą ale mnie zarywał, przekazaliśmy sobie numery tel (bardzo mi się podobał) później wypisywał non sto. Spotkaliśmy się i tak przez kilka dni bo ja akurat byłam w odwiedzinach w stolicy a mieszkałam wtedy w Krk. Po tych kilku dniach patrzył na suknie ślubne dla mnie i mówił , że jestem jedyną kobietą z jaką może być. Wierzyłam. Jak wyjechałam tysiące smsów dziennie i obietnice , że przyjedzie. Pierwszy umówiony termin- coś*mu wypadło, drugi - musiał przewozić*jakieś meble, trzeci - ma hajs tylko na podróż , jak powiedziałam , że jedzenie w lodówce mam więc niech się nie przejmuje, to kilka godzin później napisał , że przyjedzie nazajutrz bo dziś nie ma jak. Oczywiście następnego dnia dostałam sms , że zgubił pieniądze więc nie ma jak przyjechać. Nazwiska jego nie znałam bo mówił , że się wstydzi powiedzieć, a chwalił się , że mieszka na Wawrze , kto ze stolicy to wie , że żeby tam mieszkać to musiałby być nadziany. Jakiś tydzień później obcy numer dzwoni. Kobieta. Pyta czy znam takiego K.S. z M. A ja ,*że znam pewnego K ale nie wiem jak nazwisko i raczej z Wawra. Okazało się , że to jego dziewczyna (inna niż na imprezie). W momencie gdy mnie poznał i był z tą z imprezy jego dziewczyna leżała w szpitalu bo poroniła. Do mnie jeszcze przez rok wypisywał i mówił , że jej nie kocha i jakie akcje mu ona odstawia. Na całe szczęście ona Go już kopnęła w tyłek i jest szczęśliwa i zaręczona. Poznałyśmy się*i okazało się , że zdrada to u niego standard. Ja już mu nie odpisuję bo nie daje mi wtedy spokoju.
__________________
kocham.Cię
|
|
|
|
#4420 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Tam, gdzie spełniają sie marzenia
Wiadomości: 128
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Bylismy razem na sylwestrze u mojej rodzinki. On wypił za dużo, zrobiło się nieciekawie. Ja wychodzę, on za mna. Zatrzymał mnie na ulicy, krzyczał, szarpał. Jako, że juz wcześniej źle się między nami działo, mówię, że z nim zrywam, że to koniec. Byliśmy razem rok, nawet jakos więcej, ale ja nie chciałam jeszcze seksu, bo nie byłam pewna, czy to ten. Więc ja mówię, że z nim zrywam, a on mnie siłą ciągnie w krzaki, próbuje ściągnąc rajstopy i mówi: Ok, nie chcesz ze mna byc to nie, ale dawaj co moje, tyle czekałem, nalezy mi się...." . Wyrwałam się, uciekłam z płaczem do domu. Dzwonił do mnie, pisał, przepraszał. Ja nic. Więc groził, że mnie zabije, że sprzeda do burdelu... Przychodził do mnie do pracy, stał i patrzył na mnie przez szybę jakieś 4, 5 godz bez przerwy! Do teraz jak słyszę szybkie kroki za plecami, boje się, że to on. W pracy nie patrzę w okno, bo boję się że tam go zobacze. Na poczatku dostawałam jakies 100 sms-ów dziennie, teraz jakieś moze z 10 na tydzień. Poszłam z tym na policję, ale to wszystko tak wolno się ciagnie..
Jakiś czas temu miałam z nim konfrontacje w prokuraturze, było to dla mnie silne przezycie. A on? On twierdzi, że nie widział mnie na oczy ani nie kontaktował się ze mna od stycznia, że ja sama do siebie pisałam te groźby, że wrabiam go, bo wiszę mu pieniadze. Na poczatku było to 2 tysiące, teraz twierdzi, ze 3. Widac, ze odsetki rosna. Mimo wszystko, jestem dumna z siebie, że dałam radę wyrwać sie z tej znajomości. Sama.
__________________
Księżycowy anioł, krucha tak jak szept
|
|
|
|
#4421 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 11 712
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
czytam i leję ze śmiechu
![]() oczywiście ja również należę do tego niezwykle szerokiego grona wizażanek, które trafiły na mniejszych lub większych pajaców ![]() o pewnym moim ex-ie można by trylogię napisać. zaznaczę tylko , że był starszy ode mnie o 8 lat i byliśmy razem 1,5roku. ja miałam 20 lat, on 28 ![]() 1. pewnego razu siedzę u exa i odbieram jego pocztę. wyskakuje "masz nową wiadomość na Sympatia.pl" pytam o co kaman, a on , że "ktoś założył mu konto" i w ogóle masakra. głupia nie jestem no, ale ok. na drugi dzień przychodzę znowu do exa i ten mi się chwali, że zastosował jakiś skrypt i wiadomości z Sympatii są z powrotem odsyłane do adresata, to mu mówię, że wszystko fajnie, ale łatwiej było napisać do admina, że ktoś się pod niego podszywa i po zabawie. no ale luz. wróciłam do domu i sama napisałam do admina, że ktoś się podszywa pod exa. za chwilę dostaję od niego smsa z pytaniem "czy znam jego hasło do maila albo czy mam jakiś inny, alternatywny dostęp do jego poczty"... oho.. czyli mamy Cię! oczywiście udaję niewiniątko po czym zakładam fikcyjne konto na Sympatii i próbuję nawiązać z nim kontakt. okazuje się jednak , że ex-informatyk coś namieszał w moim kompie, że mogę do wszystkich z Sympatii wysyłać wiadomości, tylko do niego nie.. zrobiłam więc to korzystając z kompa przyjaciółki. reakcja była natychmiastowa. napisał do mnie wiadomość, napisał, że jest sam i podał na siebie namiary. parę godzin później (nie wiem jakim cudem do tego doszedł) zrobił mi karczemną awanturę, że ja GO OSZUKUJĘ PODAJĄC SIĘ ZA INNE LASKI swojej winy w tej całej kołomyi nie widział ![]() 2. innym razem wysyłałam smsa z jego gg i chciałam go usunąć z archiwum, a tam nadziałam się na długą i burzliwą konwersację z pewną panną. było dużo o przyjeździe do niej, gorącym wspólnym prysznicu i innych tego typu rozrywkach. cholera mnie wzięła, ale zachowałam zimną krew. namierzyłam laskę i postanowiłam z nią pogadać. okazało się, że dziewczyna fajna i szybko się zakolegowałyśmy. przyjeżdżała do mojego miasta (ma tu rodzinę) i się spotykałyśmy. ex nie mógł tego przeżyć... że jak to? on kręci pannę, a ja się z nią zaprzyjaźniam? oczywiście wszelkich rozmów się wyparł, ale nie wiem po co... miałam czarno na białym u niego w archiwum, poza tym ona też wysłała mi logi rozmów. nadszedł w końcu taki dzień, gdy postanowiłam wyjechać za granicę do pracy. pewnego razu ex pisze do mnie na gg z pytaniem "dlaczego nadal rozmawiam z tą łajzą?" więc mówię, mu by tak o niej nie mówił, bo to moja koleżanka..... kazał mi wybrać - albo on albo ona! długo się nie zastanawiając napisałam mu "no to sorry..." rozstaliśmy się.. później do mnie wydzwaniał i płakał do słuchawki no ale byłam nieugięta..przykłady takich jego jazd mogłabym mnożyć.. ale szkoda piątkowego wieczora ![]() teraz mam porządnego narzeczonego i jest OK
__________________
ig: @tojaola_ |
|
|
|
#4422 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Tam, gdzie spełniają sie marzenia
Wiadomości: 128
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
A jeszcze przed owym, byłam z innym pachruściem.
Bylismy ze znajomymi pod domkiem, obok nas mieszkało bardzo dziwne towarzystwo, panny biegały nago po plaży, odgrywały się u nich nawet jakieś orgie w domku. My siedzimy u siebie, z całą paczką, gadka szmatka, ja z rozbawieniem rzucam do chłopaka, że podejrzanie za często odwiedza sąsiadów i, ze podoba mu się chyba któras z lasek. A on na to: przeciez wiesz, ze lubie kur**k.i. Zapadła cisza. Znajomi na mnie... O co kaman? Przecież ja jestem dziewicą<!> Do dzisiaj nie wpadłam na to, co koleś miał na mysli...
__________________
Księżycowy anioł, krucha tak jak szept
|
|
|
|
#4423 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#4424 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
A na co tu wpadać? To, że facet chce mieć za oficjalną dziewczynę kogoś w miarę porządnego (chociaż od razu sprecyzuję, że nie oceniam dziewczyny pod kątem dziewictwa, czy nie, bo bycie porządnym to coś całkiem innego), nie znaczy, że lubi tylko porządne - widać mocno "rozrywkowe" dziewczyny na boku mu nie przeszkadzały. Dlatego można się nieźle przejechać na myśleniu, że "skoro jest ze mną i czeka, a ja jestem dziewicą, to on taki porządny". Pozory często mylą.
|
|
|
|
#4425 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Tam, gdzie spełniają sie marzenia
Wiadomości: 128
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Wiadomości miałam zapisane na tel, a niedawno szlag go trafił i nie działa. W każdym razie policja zrobiła fotki co mocniejszym wiadomościom. Więc dowód jest. Scigaja go nie za stalking, bo o tym ci prowincjonalni policjanci zapewnie nie slyszeli, a za groźby karalne.
Hmm co do tego gościa z tekstem, to dodał jeszcze coś w rodzaju "przeciez wiesz...". A dzisiaj siedzę, czekam na autobus, patrzę a jakaś para się klóci. On ją... opluł. W twarz. Masakra
__________________
Księżycowy anioł, krucha tak jak szept
|
|
|
|
#4426 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 185
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
TŻ jest świetnym facetem i praktycznie się nie kłócimy, więc jego numer nie jest jakiś drastyczny, ale mnie wkurzył.
Mój chłopak strasznie ociągał się ze swoją magisterką, głównie z powodu pracy i zmęczenia. Zaczął pisać w maju i cały czas panikował, że nie zdąży na obronę w czerwcu. Więc ja - dobra dziewczyna - pomimo, że własna sesja na karku, przez tydzień siedziałam i pomagałam mu przepisywać, dyktowałam itp. No i uspokajałam panikę. Raz nawet poszedł na piwo z ludźmi z pracy "bo musi się tam pokazać" a ja siedziałam i pisałam. Wreszcie przyszedł dzień obrony. Chciałam iść z nim, ale nastepnego dnia miałam duży egzamin więc postanowiliśmy, że zostanę i się pouczę. TŻ obiecał, że po obronie wróci, zjemy coś, wypijemy wino (już kupione) i ogólnie będziemy świętować w domu bo on i tak jest zmęczony. Po obronie zadzwonił do mnie, pochwalić się, oczywiście same 5, i powiedzieć, że tylko pójdzie z kolegami na jedno piwo. Była 12. I od tamtej pory nic. Napisałam mu smsa, o 22 zaniepokojona zaczęłam dzwonić, nie odbierał. Napisałam, że jak przyjdzie ma się położyć na kanapie i nie budzić mnie bo mam egzamin. Wrócił o 2, obudził mnie tłukąc się po domu, potem przywalił mnie połową ciała chcąc chyba przytulić i zioną alkoholem. Ja rozumiem, że koniec studiów itp, ale myślałam, że jestem warta świętowania razem, do tej pory się wkurzam, jak jego kumple opowiadają jak było wtedy super
|
|
|
|
#4427 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 201
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
nie przebrnęłam przez cały wątek, ale fajnie się uśmiać z niektórych Waszych historii
to coś ode mnie, na pewno historyjka nie hardkorowa jak Wasza, ale.. ![]() otóż kiedyś (jakieś ponad rok temu)u mnie w domu odbyła się jakaś tam posiadówka.. Mój Tż wypił za dużo, o wiele za dużo ja wypiłam trochę mniej, co znaczy że wszystko pamiętałam z wieczoru kładziemy się spać, mój Tż nagle wstaje z łóżka, podchodzi do drzwi i nie może ich otworzyć(oczywiście nie były zamknięte na klucz ).. ja pytam co robi, on nic.. nagle słyszę jakiś odgłos, patrze a on sika mi na drzwi! skończył, i kładzie się koło mnie spać.. mówię coś do niego a on nic.. poszedł spać.. na następny dzień pytam go czemu obsikał mi drzwi?!.. a on na to, że to jest niemożliwe i że niczego nie pamięta.. stwierdził oczywiście że go wkręcam.. pech chciał że mam takie drzwi co wszystko jest na nich znać.. pokazuje mu tą plamę, dalej nie wierzy.. Uwierzył w końcu i poprosił mnie żebym nic nikomu nie mówiła po jakimś czasie dopiero powiedziałam w domu co zrobił .. plamę mam do dziś na drzwiach i na prawdę nie trudno jej nie zauwarzyć i kto by pomyślał że za 2 tygodnie będziemy już małżeństwem ![]() dzisiaj się z tego śmiejemy
|
|
|
|
#4428 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
ja trafiłam na dwóch oryginalnych facetów
1. byłam z nim pół roku, odeszłam, później zaczęłam być z jego znajomym z liceum. niestety znajomy tego pożałował ex zaczął go oczerniać w całej szkole, że niby on mnie mu zabrał itd....chłopak naprawdę był zgnębiony przez kilka miesięcy aż się nie rozstaliśmy 3 lata później trafiłam na obóz windsurfingowy i był ten pierwszy ex tam. znów zaczął do mnie wypisywać, że mnie kocha, że jestem cudowna bla bla bla. dalej nie ma dziewczyny i nie miał żadnej po drodze a rozstaliśmy się 7 lat temu...kiedyś mi napisał że jeszcze żadna się ze mną nie równała i jak widać dalej tak jest, żal mi go trochęNumer 2 to dłuższa historia. mój były narzeczony. poznałam go przez neta, spotkalismy się w Warszawie jak przyjechał tu odbębnić wojsko. pierwsze spotkanie, od razu zaiskrzyło, po tygodniu byliśmy razem, wielka LOVE. opowiadał o swoim pobycie w Stanach u wujka, o perfekcyjnej znajomości angielskiego, o tym że przez X lat trenował karate czy cośtam innego, o 3letnim związku z cudowną dziewczyną z Warszawy. Zafascynował mnie, miał coś uroczego w sobie. Pech chciał, że parę miesięcy później poznałam tą jego "ex". Okazało się, że on nie tylko z nią nie był- oni widzieli się RAZ w życiu jak ona miała kolesia, potem mój ex ciągle do niej pisał że ją kocha bla bla bla. Później namierzyłam na jednym forum na którym oboje pisaliśmy, że on rok wczesniej zamieścił zdjęcia tej drugiej i JEJ KOLESIA jako zdjęcia swoje i jej oczywiście pobyt w Stanach, znajomość angielskiego, powód dla którego wylądował w wojsku (niby uczelnia się zamknęła i WKU nie zaakceptowało tego, że zmienił uczelnię) okazały się kłamstwami. Nie tylko to. Większość tego, co o sobie mówił, było ściemami, a ja nie miałam jak tego sprawdzić.... Co śmieszniejsze, tej "ex" opowiadał dokładnie to samo niezłe śmiechy miałyśmy we dwie jak go oplotkowałysmy.Ale niewazne, byłam głupio zakochana. Wybaczyłam. Później wybaczyłam to, że do paru przyjaciółek pisał "chciałbym leżeć teraz obok ciebie i cię przytulać a nie jechać jutro do tej wariatki z Warszawy (tzn. mnie)" itd...po czym 3 tygodnie później zerwał zaręczyny przez telefon. PRZEZ TELEFON, łapiecie? no a 3 miesiące później poznałam mojego obecnego TŻa i z perspektywy czasu jestem zadowolona, że tamten mnie zostawił- schudłam w ciągu miesiąca 10kg które nigdy mi nie wróciło i jak TŻ mnie poznawał to byłam nawet ładna ![]() a mina ex'a, jak zobaczył mnie kiedyś z TŻem- bezcenna! poza tym mniej więcej w tym samym czasie jak poznałam TŻa to ex przyjechał do Warszawy na stałe do pracy i co? wydzwaniał, że "przemyślał wszystko i chce do mnie wrócić, że przecież miałam na niego czekać"...żałosne. szkoda że zapomniał, jak jeszcze parę dni wcześniej dzwonił i najpierw mówił pijany że kocha, a w następnym zdaniu że jestem szmata, dziw** i ku*** ! smutne jest to, że teraz ma kolejną pannę, również z Warszawy i trochę mi jej żal, ale nie będę się wtrącać, bo i tak by nie uwierzyła. gdyby tylko wiedziała, co on mówił swoim znajomym i rodzinie o Warszawiankach, jaki brak szacunku z jego słów wynikał...no nic, nie mój związek=nie moja sprawa. no i jeszcze jeden facet mi się przypomniał, tym razem "należący" do mojej kumpeli. otóż zaczął z nią być, spotykali się parę tygodni, a do mnie mówił "sister", ja do niego "brother". poszliśmy raz na zakupy świąteczne (koleżanka była w pracy), potem do niego do domu zostawić jego część zakupów, ja już wychodzę a ten mnie do ściany przycisnął i zaczął całować, wyrwałam się dopiero jak go kopnęłam...dobra, był przystojny, ale był też facetem koleżanki, a to priorytet! następnego dnia wracałam do Polski, więc koleżance napisałam wszystko mailem już z Polski. co się okazało? że i tak on ją zostawił. ja oczywiście stres "cholera, może z mojego powodu". ale jednak nie- dzień wcześniej poznał (jak byliśmy całą grupą na kręglach) jakąś pannę (obsługę kręgielni) i od razu się w niej zakochał. Dwa tygodnie później znów tam poleciałam, Ray był już z tą trzecią, ale co się okazało? Że zdradza ją z tą moją koleżanką. Ze mną zresztą też (wtedy już nie miałam oporów:P). Pomijam fakt, że wszytskim mówił że jest z Litwy, potem sie okazało, że miał kupione sfałszowane dokumenty, że był starszy niż mówił itd....mitoman
__________________
'zapytaj się siebie, czy chcesz mieć "poważaną" pracę, czy być szczęśliwa' http://www.youtube.com/watch?v=h7NEQT3tQu8 soy orgullosa de vivir en ese lugar unico, en CANARIAS <3 mi vida en cholas czyli moje życie na Wyspach Kanaryjskich - 12 dni w Kostaryce Edytowane przez baby montana Czas edycji: 2010-08-02 o 21:33 |
|
|
|
#4429 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 346
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
.
__________________
Sometimes you just have to accept that some people can only be in your heart, not in your life. _________________________ _ Au-pair in Ireland 11.09.14-10.12.14 Norway 27.04 - 31.05 London 1.01 - ? Edytowane przez Bo Ja Kocham Czas edycji: 2010-11-16 o 16:12 |
|
|
|
#4430 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#4431 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 11 712
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
limonka1983, święte słowa
__________________
ig: @tojaola_ |
|
|
|
#4432 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: wioska niedaleko Częstochowy;)
Wiadomości: 20
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Zaslyszane od koleżanki: Otóż ta dziewczyna byla pewnego dnia chora na przypadlość zwaną grypą żolądkową. Mieszkala ze swoim facetem w swoim domu rodzinnym. Nadeszlo popoludnie u niej w domu byla tylko ona i brat. Ona leżala caly dzień w lóżku jej facet poszedl do pracy. Wrócil dosyć po czasie trochę pijany. Usiadl kolo niej na lóżku i zacząl jej plakać, że ona go w ogóle nie rozumie, że ona nie chce z nim rozmawiać itp, pominąl fakt, że ona nie miala akurat tego dnia na to sily. Po czym nagle wstal i wyszedl. Koleżanka pomyślala sobie, że pewnie poszedl do brata albo na dól (oni mieszkali na górze w domu). Jednak nagle uslyszala dźwięk pily. Dowlokla się do okna i zobaczyla, że jej "ukochany" ścina tą pila drzewka w stanie zamroczenia w jakim byl...Myślala, że oszaleje zawolala brata, aby coś z tym zrobil. Jednak tamten wspanialy mądry jej facet nie posluchal go dopiero jak coś mu się tam stalo z tą pilą przestal. Drzewka wyglądaly strasznie mialy obcięte czubki itp... Dobrze, że jemu się nic nie stalo dzięki Bogu już z nim nie jest zresztą masę jej takich dziwnych numerów wykręcal...
|
|
|
|
#4433 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
No więc warto też być trochę samokrytycznym i zastanowić się, dlaczego jest tak, a nie inaczej (dlaczego przyciągam samych macho lub dlaczego facet tylko się ze mną prześpi, a potem nawet nie zadzwoni. Lub też czemu wszyscy "fajni" faceci mnie unikają). Emancypacja i równouprawnienie, to jedno, ale opinia robi swoje i jest ona poza wszelka "polityką" damsko - męską. Potem nagle okazuje się, że jakiś facet wyciął numer, a tak na serio, to numer same sobie wycięłyśmy, budując opinię o sobie. Świadomie bardziej lub mniej![]() Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2010-08-03 o 15:15 |
|
|
|
|
#4434 |
|
BAN stały
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
przypomniała mi sie jedna historia..... to było 2 lata temu gdy fotka.pl byla strasznie modnym portalem i jeszcze nie opanowanym głównie przez "słitaśne fotki 13-letnich wypudrowanych blondyneczek".
pewien facet starszy ode mnie o 5 lat (ja miałam 18) strasznie do mnie pisał..... przez miesiac non stop, ja powiem szczerze nie bylam nim zainteresowana wiec go zlewałam, nie wiem jakim cudem zdobyl moje gg bo nie miałam go tam napisanego i meczył i meczył.... aż w koncu pomyslałam -spotkam sie z nim, zobaczy ze nie ejstem taka zachwycająca jak mu sie wydaje i da mi spokoj. Spotkalismy sie i ku mojemu zaskoczeniu spotkanie było cudowne , widywaliśmy sie codziennie, chodził pod moja szkołe (początek września), zabierał na długie spacery, pisał setki smsów, na dzien dobry, na dobranoc...wszystko było pięknie, jednak była to dosc dziwna znajomosc, przytulalismy sie, chodzoilismy z arece, było słoce, kotki i tak dalej ale nigdy sie nie pocałowalismy. W jeden piatek nie przyszedł po mnie po szkole (wiedziałam o tym ze go nie bedzie bo sie przeziebił dosc mocno) i weekend spedzał sam... lezał chory wiec za bardzo go nie meczyłam smsami, tak z5 moze napisałam.... w poniedzialek pierwszy raz nie dostałam smsa na dzien dobry - juz wiedziałam ze cos jest nie tak.... koło 12 do niego napisałam niby żartem że o mnie zapomniał a on "kochanie ja nigdy o tobie nie zapominam" i nic wiecej... cały dzien cisza.... nastepnego dnia o 15 dostaje od niego smsa (pamietam na biologii bo prawie spadłam z krzesła) że przeprasza bardzo że teraz bedzie mi poświecał troche mniej czasu ale chyba sie zakochał.... no myslałam że nie wierze własnym oczom.... wiec odpisuje że miło mi że wystarczyły mu 3 dni aby zakochac sie na całe zycie i że życze mu szczescia... a on na to że wyczuwa w tym ironie i że przeciez niczego mi nie obiecywał.... juz nie odpisałam..... potem ta jego kobieta regularnie mnie odwiedzała na wspomnaniej fotce i ze zdjec i podpisów dowiedziałam sie że 3 miesiace poźniej sie zareczyli a wtym roku w czerwcu mieli miec slub.... hm... nie wiem czy doszedł do skutku, czy przypadkiem znów nie popadł w miłośc od pierwszego wejrzenia.
|
|
|
|
#4435 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
__________________
'zapytaj się siebie, czy chcesz mieć "poważaną" pracę, czy być szczęśliwa' http://www.youtube.com/watch?v=h7NEQT3tQu8 soy orgullosa de vivir en ese lugar unico, en CANARIAS <3 mi vida en cholas czyli moje życie na Wyspach Kanaryjskich - 12 dni w Kostaryce |
|
|
|
|
#4436 |
|
BAN stały
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
|
|
|
|
#4437 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 95 155
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
__________________
♥
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4438 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
hehe Mój "związek" na odległość wyglądał mniej więcej podobnie :P Raz prawie 200 km do niego, pierwszy dzień spoko, 2 w miarę, na 4 zaczął kombinować, że on niby musi gdzieś wyjechać sprawy pozałatwiać... poszliśmy na imprezę, zostawił mnie w środku niej z jego znajomymi, potem kazał wziąć taksówkę i pojechac do niego do domu... no oczywiście, że tak zrobiłam, bo co miałam zrobić sama w nocy w obcym mieście??? Tej samej nocy usłyszałam: "Słońce? Miałabyś z rana jakiś pociąg do domu?" Hehe - słońce miało pociąg, a potem łudziło się jeszcze przez jakiś czas... Kolo był taki fantasta, że słuchajcie - w ciągu 2 miesięcy - miał nie zaplanowany pobyt w więzieniu w Holandii, zawał (w wieku lat 31![]() ), na koniec złamał kręgosłup... ale spoko - po miesiącu już uwaga - CHODZIŁ![]() Ogólnie... jak do mnie się po 2 latach ostatnio odezwał to musiało mu się ciężko czytać odpowiedź ;P wulgarna nie byłam wcale - szczera po prostu ;P ---------- Dopisano o 02:00 ---------- Poprzedni post napisano o 01:44 ---------- Heh... ale to nic dziewczyny 1. Za każdym razem, gdy mi się coś nie podobało na koniec wychodziło tak, że to ja musiałam przepraszać że w ogóle mi o coś chodzi ![]() 2. Chora, strasznie bardzo - z tej okazji pierwszy weekend od niepamiętnych czasów możemy spędzić razem (hihi - wiadomo - jak chore jesteśmy to czułości potrzebujemy ) a on: "No jak! Jak ja po raz pierwszy od 3 miesięcy piję z kolegami!" - hehe - a pił z nimi co tydzień :PNajlepszy i tak był jak po jakimś tam czasie gdy się psuło (jak o tym mówiłam to słyszałam żem wariatka - nooo - bo w zdrowym związku to się nie odpisuje na smsy, nie dzwoni, olewa, nie spotyka, a o łóżku już nie wspomnę Okazało się po tygodniu, że zostawił mnie dla 18stki (nie ubliżając dziewczyny ), on miał lat 25 - ja wtedy 21 - haha nie przypuszczałam wtedy że w moim wieku mnie to spotka :PA to dobre też było, że w sumie też dla niego zmieniłam pracę, żeby mieć wolne weekendy - tak jak on (wcześniej pracowałam jako barmanka w klubie, więc nocki wypadały)... a jak już je miałam, to on musiał co piatek i sobote mamę do rodziny za miasto zawozić Ojjj poopowiadałabym więcej... ale to ogólnie powtarzalny schemat co on robił, więc nie chce się za bardzo powtarzać![]() Ale co prawda to prawda... znaleźć/ wychować teraz sobie porządnego faceta, który potrafi docenić wartość kobiety jest ciężko Bo po co mi kolejny idiota?
__________________
"Jeśli masz jeden zegarek, wiesz, która godzina. Gdy masz dwa zegarki, nigdy nie jesteś tego pewien." Anthony de Mello |
|
|
|
|
#4439 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
/ zdrajców (lub czemu w czasie związku się takimi wobec nas stają) to bardzo ważna sprawa. Mnie to kilka lat zajęło, ale na szczeście coś mi w tej głowie w końcu zaczęło kiełkować. Samokrytycyzm - też ważne.
|
|
|
|
|
#4440 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Mam nadzieję, że moja przyjaciółka też w końcu zmieni zdanie i znajdzie sobie jakiegoś porządnego faceta. Póki co, wciąż płacze przez "niegrzecznych chłopców". Jakiś czas temu sama powiedziała, "co ja poradzę, że tacy mnie pociągają?! Nie lubię tych grzecznych". Także Dziewczyny: wiele naszej - kobiecej winy w tym wszystkim. Czasami same chcemy i przyciągamy niektóre sytuacje...
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:58.





Ręce opadają 

Nie jest to może jakiś okropny numer, ale facet nieźle to wykombinował
ogolnie ciekawy zawodnik.
cala wydygana) Aha
. Przez pewien okres czasu troche sie za to obwinialam ale przeciez to nie ja kazalam wskakiwac im do lozka. Podczas jej ciazy pan ex nie odpuszczal, pisal do mnie na gg teksty typu:"pamietasz jak bylismy razem w namiocie, bylo mi wtedy tak dobrze" do innej mojej kolezanki z ktora mial sie spotkac aby pogadac na temat prezentu poporodowego dla swojej obecnej dziewczyny napisal rowniez przez gg: tylko przyjdz w krotkiej spodniczce chce ogladac Twoje nogi". O tych tekstach poinformowana zostala moja byla juz przyaciolka ale nic z tym nie zrobila. A kodeks rycerski szlag trafil;]. Po tekscie o namiocie kierowanym w moja strone konca nie bylo(tym bardziej ze w tym namiocie tez sie nic nie wydarzylo;]). Zwierzylam sie z tego mojemu nowemu chlopakowi a obecnemu mezowi. Zadzwonil do niego i powiedzial mu kilka slow. No i tak sie skonczylo to ze jestem jego siostra, juz nia byc nie musialam uf. Z ta ciezarna przyjaciolka mialam w miare relacje powiedzialam jej ze mam ze swoim chlopakiem zaplanowane oswiadczyny. Jej ten caly rycerzyk oswiadczyl sie tydzien pzed moim mezczyzna bo chcial pokazac ze jest lepszy a w jaki sposob to zrobil nie skomentuje.... Pozniej minely 2lata.... relacje sie pogorszyly a skonczyly calkowicie w momencie kiedy nie zaprosilam jej z tym rycerzykiem na swoj slub. Teraz od znajomych dowiedzialam sie ze rycerzyk tez slub planuje tylko pewnie ma problem gdzie kupic paluszki...

swojej winy w tej całej kołomyi nie widział
no ale byłam nieugięta..


13.03.2008





