Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[rapunzel8]

Napisane przez baby montana

heh, przyjaciel mojego TŻa umawia się z dziewczyną, która jest narzeczoną sąsiada TŻa. TŻ oczywiście nie wie co robić - czy pogadać z przyjacielem, czy powiedzieć sąsiadowi, czy nie mówić nic...

nic nie robić. nie wtrącać się w nie swoje sprawy.

[coco_kiciusia]

Napisane przez izzieness

hehe :P mój eks zaczął odstawiać skoki na boki po jakiś 2-3 latach. ale jak się dowiedziałam, to nie dałam sobie w kaszę dmuchać niestety tylko do czasu.
zostawiłam go, to on na kolanka i w płacz, co on teraz zrobi, on mnie tak strasznie..., ojojoj :P
no to ja, głupia, wybaczyłam.
miesiąc później zostawił mnie ze słowami:
sorry, ale jeszcze się w życiu nie wyszalałem. muszę poruchać INNE CIPKI zanim się zaangażuję!
czy to nie jest jakiś szczyt?! :P
i ten człowiek skończył prawo i został adwokatem rok później

ciekawe od kiedy w rok po skończeniu prawa zostaje się adwokatem?

[Dagunia]

Napisane przez coco_kiciusia

ciekawe od kiedy w rok po skończeniu prawa zostaje się adwokatem?

Sądzę że miała na myśli że rok po tym jak ją zostawił został adwokatem. Nie potrzebna złośliwość z Twojej strony.

[coco_kiciusia]

Możliwe (choć nie wynika z tego zdania)... w każdym bądź razie jeżeli tak, to zwracam honor i wracam do czytania - niedługo skończę cały wątek

[Miauzi]

Napisane przez kangurrr

minimalista wręcz

>Hmm...Przypomniałam sobie jak idziemy latem na ,,Starym Miescie ,a tu idzie sliczna dziewczyneczka..,,Mówie do mojego faceta,zobacz ale ładna kobieta a on:Za takie sie nigdy nie brałem bo one lubią mężczyzn z grubym portfelem.....

[ekscentryczna]

Napisane przez Miauzi

>Hmm...Przypomniałam sobie jak idziemy latem na ,,Starym Miescie ,a tu idzie sliczna dziewczyneczka..,,Mówie do mojego faceta,zobacz ale ładna kobieta a on:Za takie sie nigdy nie brałem bo one lubią mężczyzn z grubym portfelem.....

nie moge... co za typ dobrze że juz z nim nie jestes .

[Miauzi]

Przypomniałam sobie jak mój Romeo zaprosił mnie na kiludniowy wypad w góry... Kazdy płacił za siebie ...(Chociaż ja płaciłam za nasze obiady )Po powrocie do domu usłyszałam ,że się wykosztował bo zapłacił wiecej ode mnie,ponieważ pojechaliśmy jego samochodem...(Chodziło o koszt bezyny i amortyzacje samochodu...)

[justyna1337]

Napisane przez Miauzi

Przypomniałam sobie jak mój Romeo zaprosił mnie na kiludniowy wypad w góry... Kazdy płacił za siebie ...(Chociaż ja płaciłam za nasze obiady )Po powrocie do domu usłyszałam ,że się wykosztował bo zapłacił wiecej ode mnie,ponieważ pojechaliśmy jego samochodem...(Chodziło o koszt bezyny i amortyzacje samochodu...)

Jak na pół to na pół Z tą amortyzacją przesadził, mi korona z głowy nie spadła jak pozwoliłam sobie dołożyć te głupie 50-60zł za benzynę za wyjazd w góry.

Największą akcje jaką wykręcił mój facet to: Pod koniec wakacji mieliśmy razem jechać na wycieczkę zagraniczną ale on miał bardzo ciężką poprawkę sesji i zdecydował zostać i uczyć się, a ja miałam jechać z koleżanką. Zostawiłam mu klucze do swojego mieszkania aby mógł się uczyć spokojnie bez rodzinki w domku, a on w tym czasie zapraszał sobie dziewczynę chwaląc się jakie to on ma luksusowe mieszkanie,że niby mieszka sam tutaj. Wycieczka była super jednak z powodu jakiś dziwnych problemów lotniskowych kazali nam wracać 1 dzień wcześniej (strasząc,że później możemy już nie wrócić bo WUlkan na Isladni chyba;p), wpadłam z koleżanką do domku z prezentami dla niego biednego uczącego się i zastałam go z nią. Nic nie mówiłam,ja stałam i po 10 sec zrozumiał,że musi się ewakuować i zrobił to nie zabierając kurtki, portfela, komórki za karę już ich nigdy nie odzyskał, sprzedałam na allegro koszt wycieczki mi się zwrócił z naddatkiem bo miał iPhona w jakieś wypasionej wersji z USA i w portfelu zadośćuczynienie za moje złamane serce i dobroć też się znalazło. Raz miał czelność zadzwonić czy może przyjechać po swoje rzeczy jednak w 10 sec spławiłam go mówiąc ze wyrzuciłam wszystko do śmieci.

[Miauzi]

ha..ha..ha..Ja faktycznie wyrzuciłabym jego rzeczy do kosza..Ale podoba mi się co zrobiłaś ...Ja moja droga płaciłam za wszystko nawet za telefony ...Królewicz puszczał sygnał a Ja oddzwaniałam ..W prowadzał się do mnie na tydzień i był na moim utrzymaniu ,,Truteń,,Płaciłam za kawiarnie ,kino generalnie za wszystko..Bo on biedny inżynier Moje przyjaciółki boki zrywały ze mnie ...Przypomn iałam sobie jak mieliśmy pójść do ,,Muzeum Wojska Polskiego,,Poszedł sam bo powiedział mi ,że byłam w pracy a w środe jest wejście za darmo...Albo jeszcze inna zabawna historia ....Zadzwonił do mnie ostatnio i to na swój koszt..:-D Oczywiście,że usłyszałam ,że już się we mnie wkońcu odkochał bo poznał Pania,, windykator,, która zarabia więcej ode mnie bo 7000 miesięcznie...:-D Gdzie Ja oczy miałam i rozum...?

[avantikaa]

mi również podoba się co zrobiła nasza Wizażanka .

[beastofmisery]

http://www.youtube.com/watch?v=4QRnB5EVFqo

Co wy na to dziewczyny? [Od razu mówię, że jestem chłopakiem.]

[aagusiaa88]

Napisane przez beastofmisery

http://www.youtube.com/watch?v=4QRnB5EVFqo

Co wy na to dziewczyny? [Od razu mówię, że jestem chłopakiem.]

Hahahaha

[beastofmisery]

Napisane przez aagusiaa88

Hahahaha

"The one problem with the trick is that in the end your angry girlfriend still has the stick." Ciekawy żart, chcociaż kolega powiedział, że swojej dziewczynie takiego czegoś nie miałby odwagi zrobić.

[aagusiaa88]

Napisane przez beastofmisery

"The one problem with the trick is that in the end your angry girlfriend still has the stick." Ciekawy żart, chcociaż kolega powiedział, że swojej dziewczynie takiego czegoś nie miałby odwagi zrobić.

Ogladalam kiedys jeszcze taki, gdzie koles lasce make nasypal do suszarki do wlosow.. dalej chyba nei musze pisac

[beastofmisery]

Też to widziałem, 2 razy, i za każdym razem dziewczynie nie było do śmiechu.

[aagusiaa88]

Napisane przez beastofmisery

Też to widziałem, 2 razy, i za każdym razem dziewczynie nie było do śmiechu.

Nie dziwie sie

Dobra, bo robimy OT

[Miauzi]

Witam..Kolejna krótka historia z moim RomeemDzwoni do mnie (na mój koszt)i pyta jak tam wyjazd mojej bratowej na truskawki (Nie pamiętam gdzie czy to była Szwecja ,Dania))..Odpowiadam mu ,ze nigdzie nie jedzie bo okazało się ze jest 8 -my tygodzień w ciąży..Mój Romeo krzycząc do słuchawki ,że tym bardziej powinna jechać bo dziecko to duży wydatek itp...Na co ja mówie ,że oszalał ciąża jest zagrożona i ona ma męża ...I napewno dadzą sobie radę bo oboje są szczęsliwi..W odpowiedzi słysze ,że myślał ,że jest w ósmym miesiacu ciąży...

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Kolejna akcja w wykonaniu mojego byłego Romea-On na bezrobotnym i rzuca hasło ,że pragnie abysmy pojechali na tydzień w góry..Na co ja sorry,ale cięcie w moim budżecie ponieważ mam zamiar wykupić mieszkanie kwaterunkowe a nie wiem ile mnie to wszystko bedzie kosztowało a pożyczki nie koniecznie pragnę wziąć z Banku...Zrobił mi awanture krzycząc ,że chce wykupić mieszkanie jego kosztem...: D

[Heksacyjanek]

Miauzi, jak tak czytam, jak ten facet się zachowywał to ręce opadają... Nie mam słów na takich ludzi :P

[ekscentryczna]

Napisane przez Heksacyjanek

Miauzi, jak tak czytam, jak ten facet się zachowywał to ręce opadają... Nie mam słów na takich ludzi :P

dokładnie .. jedna wielka porażka . Ale dobrze , że to już ex

[anymore]

Czytam ten wątek już od kilku wieczorów od samego początku, jestem na 48 stronie.
Jestem w szkoku. Momentami nie wiem czy płakać, czy się śmiać..

Może napiszę też trochę o akcjach, które miałam nieprzyjemność przeżyć.

Byłam w 1 klasie liceum. Od pierwszych dni spodobał mi się jeden chłopak z mojej klasy, ja jemu też. Zaczęliśmy ze sobą pisać smsy, na gg.. po kilku dniach wraz z dwoma koleżankami również z naszej klasy poszliśmy na koncert. Zaczęło się przytulanie, całowanie.. aż w końcu mi oznajmił, że w tym wypadku jesteśmy parą.. I na drugi dzień już w smsach mnie "kochał". A ten koncert to było nasze pierwsze "starcie", pierwsze rozmowy. Cóż.. było się młodym, głupim i zauroczonym.

Ten oto wyżej wymieniony osobnik, pewnego dnia kiedy poszliśmy do miasta był zajęty ciągłym pisaniem smsów. Spytałam kto to. Okazało się, że jedna z lasek które poznał dzień wcześniej.. Byłam naiwna, nie zależało mi na nim więc olałam.

Na przerwie przed lekcją często podsłuchałam jego rozmowy z kimś. I co się okazywało? A to był na dyskotece, a to na imprezce..

Do dziś dzień napewno poznałam tylko namiastkę tego, co wyprawiał.
Wszyscy rzucali mi aluzje, ja dalej w to ślepo brnęłam. Zaczynało mi zależeć. Nie była to miłość, tylko usilna potrzeba posiadania kogoś bliskiego...

Miał jakąś przyjaciółkę. (kiedy zerwaliśmy powiedział, że to jego była i że nawet będąc ze mną z nią sypiał ).
Pewnego dnia miał wykupić pakiet smsów i napisać. Czekałam.. w końcu napisał. Od smsa do smsa i "nie mam już pakietu, wcześniej pisałem z przyjaciółkami". Aha? więc do mnie na końcu.. -.-
Kiedy się pokłóciliśmy, przyjechał i "daj mi napisać smsa do X umówiłem się z nią na dziś jak byliśmy pokłóceni i muszę to odwołać".

Po rozstaniu wypisywał do mnie głupie smsy, nawet była propozycja trójkątu z jego kumplem.

Ogólnie okłamywał mnie, na końcu zwyzywał od dziwek, powiedział że z domu mam burdel itp. Standard.


Podsumowując, koleś mnie zdradzał na każdym kroku. Kiedy mnie zostawił, twierdząc że nie jestem tą jedyną, zaproponował mi "seks po przyjacielsku".

W trakcie naszego 'związku' ciągle mi opowiadał szczegóły ze swego życia erotycznego.
Np. jego była nie robiła mu 'loda' , bo sie brzydziła.. albo, że sama sobie dogadzała wibratorami i czym popadnie.. a to przeleciał tą, tą i jeszcze tamtą. Seks grubowy na wycieczce - w kilku 'rozdziewiczali' jakąś napaloną małolatę. Mnóstwo tego było, jednak po latach już zapominam. Pewnie większość tych historii mija się z prawdą...

Ogólnie to bardzo cierpiałam, długo miałam uraz do facetów..
Nie wdając się w szczegóły, mogę powiedzieć, że STRASZNIE żałuję.. i że zostałam wykorzystana, zmanipulowana i porzucona.

Teraz mam przy sobie od 3 lat wspaniałego mężczyznę, który przywrócił mi wiarę w ich gatunek. xD

Jestem szczęśliwa, a dawne dzieje odrzucam w niepamięć..

[Miauzi]

Mój Romeo to był fascynujacy przypadek...Wiel okrotnie przez ponad rok był przerabiany temat dziecka..
Oczywiście,że mój Romeo chciał się stać szczęśliwym posiadaczem potomka,a Ja ,,Tępa Blondyna ,,niestety nie...Więc ,któregoś razu temat został przeze mnie jak zwykle zbagatelizowany...Bo ,żadne argumenty do mojego kawalera nie trafiały...Chociaż znał moje nastawienie do tematu od poczatku naszej znajomości...Np..Ze mam już swoje lata(37)Mam już jedno dziecko odchowane nastoletnie.. A poza tym to nie stac mnie i jego finansowo (królewicz znowu bezrobotny)I co z moja pracą ...?Na co mój exio,że przecież dziecko można oddać do złobkaNa mój protest usłyszałam,że mogę sobie pracować a On zostanie w domu z dzieckiem...:hah aha:

[Heksacyjanek]

Miauzi, proszę, daruj!!! Ja już naprawdę tego nie wytrzymam Przecież to jakaś klęska, nie facet :P

[Miauzi]

Napisane przez anymore

Czytam ten wątek już od kilku wieczorów od samego początku, jestem na 48 stronie.
Jestem w szkoku. Momentami nie wiem czy płakać, czy się śmiać..

Może napiszę też trochę o akcjach, które miałam nieprzyjemność przeżyć.

Byłam w 1 klasie liceum. Od pierwszych dni spodobał mi się jeden chłopak z mojej klasy, ja jemu też. Zaczęliśmy ze sobą pisać smsy, na gg.. po kilku dniach wraz z dwoma koleżankami również z naszej klasy poszliśmy na koncert. Zaczęło się przytulanie, całowanie.. aż w końcu mi oznajmił, że w tym wypadku jesteśmy parą.. I na drugi dzień już w smsach mnie "kochał". A ten koncert to było nasze pierwsze "starcie", pierwsze rozmowy. Cóż.. było się młodym, głupim i zauroczonym.

Ten oto wyżej wymieniony osobnik, pewnego dnia kiedy poszliśmy do miasta był zajęty ciągłym pisaniem smsów. Spytałam kto to. Okazało się, że jedna z lasek które poznał dzień wcześniej.. Byłam naiwna, nie zależało mi na nim więc olałam.

Na przerwie przed lekcją często podsłuchałam jego rozmowy z kimś. I co się okazywało? A to był na dyskotece, a to na imprezce..

Do dziś dzień napewno poznałam tylko namiastkę tego, co wyprawiał.
Wszyscy rzucali mi aluzje, ja dalej w to ślepo brnęłam. Zaczynało mi zależeć. Nie była to miłość, tylko usilna potrzeba posiadania kogoś bliskiego...

Miał jakąś przyjaciółkę. (kiedy zerwaliśmy powiedział, że to jego była i że nawet będąc ze mną z nią sypiał ).
Pewnego dnia miał wykupić pakiet smsów i napisać. Czekałam.. w końcu napisał. Od smsa do smsa i "nie mam już pakietu, wcześniej pisałem z przyjaciółkami". Aha? więc do mnie na końcu.. -.-
Kiedy się pokłóciliśmy, przyjechał i "daj mi napisać smsa do X umówiłem się z nią na dziś jak byliśmy pokłóceni i muszę to odwołać".

Po rozstaniu wypisywał do mnie głupie smsy, nawet była propozycja trójkątu z jego kumplem.

Ogólnie okłamywał mnie, na końcu zwyzywał od dziwek, powiedział że z domu mam burdel itp. Standard.


Podsumowując, koleś mnie zdradzał na każdym kroku. Kiedy mnie zostawił, twierdząc że nie jestem tą jedyną, zaproponował mi "seks po przyjacielsku".

W trakcie naszego 'związku' ciągle mi opowiadał szczegóły ze swego życia erotycznego.
Np. jego była nie robiła mu 'loda' , bo sie brzydziła.. albo, że sama sobie dogadzała wibratorami i czym popadnie.. a to przeleciał tą, tą i jeszcze tamtą. Seks grubowy na wycieczce - w kilku 'rozdziewiczali' jakąś napaloną małolatę. Mnóstwo tego było, jednak po latach już zapominam. Pewnie większość tych historii mija się z prawdą...

Ogólnie to bardzo cierpiałam, długo miałam uraz do facetów..
Nie wdając się w szczegóły, mogę powiedzieć, że STRASZNIE żałuję.. i że zostałam wykorzystana, zmanipulowana i porzucona.

Teraz mam przy sobie od 3 lat wspaniałego mężczyznę, który przywrócił mi wiarę w ich gatunek. xD

Jestem szczęśliwa, a dawne dzieje odrzucam w niepamięć..

Hmm..Niestety niektórzy chłopcy bo pózniej mężczyzni z tego nie wyrastają Sama opisuje bardzo trudny przypadek a mam już swoje lata..Wiedziałam jaki jest i od początku z tego się śmiałam a jednak coś mnie przy nim trzymało.Całe jego zachowanie jak i postępowanie cieszyło mnie wtedy jak i teraz Najsmutniejsze jest to ,że Romeo jest zalogowany na ,,Sympatii,,i szuka kolejnej kobiety ...Dzwoni do mnie czasami z pytaniem czy go przyjmę w swoje ramiona...

[Heksacyjanek]

Zazwyczaj chyba właśnie ku takim ciężkim przypadkom lgniemy... Podczas gdy dorodne, zdrowe okazy śmigają nam przed oczami (tak, jestem w stanie wciąż wierzyć, że tacy mężczyźni jeszcze istnieją :P)

[Miauzi]

Napisane przez Heksacyjanek

Miauzi, proszę, daruj!!! Ja już naprawdę tego nie wytrzymam Przecież to jakaś klęska, nie facet :P

>Ta klęska to 40 letni kawaler który jest zalogowany na ,,Sympatii,,i szuka kolejnej wdowy...Byłam z nim 15 miesiecy dla mnie jest przewidywalny...Sporo o nim wiem ,był tak wobec mnie szczery ,że mogłabym ksiażke napisać o nim i o jego byłych kobietach ...Opowiadał mi dokładnie o nich wszystko nawet jakie lubiły pozycje podczas sexuCzasem tylko analizowałam na ile jest bezczelny a na ile głupi...

[czarna_kawa80]

Miauzi ten Twoj ex to jakis ewenement na skale swiatowa, swoja droga (z calym szacunkiem) gdzie Ty mialas oczy ??

[Miauzi]

Napisane przez czarna_kawa80

Miauzi ten Twoj ex to jakis ewenement na skale swiatowa, swoja droga (z calym szacunkiem) gdzie Ty mialas oczy ??

>Ha..ha...Często sobie zdawałam to pytanie nawet będąc z nim..Swiadoma wszystkiego do końca Az pewnego razu przebrał miarkę i zakończyłam znajomość ...Mysle ,że miałam szczęście ,ze jest z innego miasta niż Ja...Bo naprawde trudno byłoby mi to zakonczyć ..W ciagu jednej godz. miałam 15 połączeń nieodebranych..Mase sms w których było od miłości do nienawiści...Wyłączyłam telefon i wyjechałam na wojaże zagraniczne z dzieckiem...Minęło już 6-miesiecy i Romeo pogodził się z tym faktemNaprawde był to toksyczny zwiazek.

[nikka7]

Zbliżały się walentynki, ja wielce zakochana w moim ówczesnym TŻ z którym byłam wtedy od ponad roku obejmuję go ramionami i ze słodkim uśmiechem mówię:
-Kochanie... widziałam na allegro takie fajne, seksowne przebrania. W jakiej roli chciałbyś mnie zobaczyć: policjantki, pokojówki, pielęgniarki...?
On: (zrzucając moje ręce ze swojej szyi)
-A co Ty jakaś dziwka jesteś?!

[Eowina1818]

Napisane przez nikka7

Zbliżały się walentynki, ja wielce zakochana w moim ówczesnym TŻ z którym byłam wtedy od ponad roku obejmuję go ramionami i ze słodkim uśmiechem mówię:
-Kochanie... widziałam na allegro takie fajne, seksowne przebrania. W jakiej roli chciałbyś mnie zobaczyć: policjantki, pokojówki, pielęgniarki...?
On: (zrzucając moje ręce ze swojej szyi)
-A co Ty jakaś dziwka jesteś?!

tragedia!
a inny by po rękach całował albo sam kupił w prezencie!
Widać nie docenił inicjatywy!

[nikka7]

Napisane przez Eowina1818

tragedia!
a inny by po rękach całował albo sam kupił w prezencie!
Widać nie docenił inicjatywy!

Nie tylko nie docenił...'w nagrodę' walentynki spędzałam sama, bo strzelił focha pt. 'Jak ty masz takie pomysły to nie chce wiedzieć co z poprzednimi facetami robiłaś!' i pojechał do domu. 3 dni nie odbierał telefonu. Całkiem normalny, co?