Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[bess]

Napisane przez A-l-a

Może oni wszyscy myslą, że na wiadomość o ich "mocnym rznięciu" nagle zapragniemy wrócić, właczając się oczywiście w ten ich wieczorny trójkącik, i będzie orgia na 102 . Faceci wymiatają.

zebys wiedziala,kiedys dostalam taka propozycje.Rzekomo jego dziewczyna chciala pozniej mi mowil ,ze to byla zart,ale on nie jest normalny wiec kto go tam wie
Ja juz slyszalam tyle textow,myslalam ze sa oryginalne (oryginalnie durne)okazuje sie ,ze wcale nie

[*Vanilla*]

Jakiś czas temu zarywał do mnie pewien koleś...wszystko było nawet ok, spędziliśmy miły wieczorek ...chciał się umówić na następny dzień, więc się zgodziłam...koleś mnie wystawił i poza tym dowiedziałam się że ma dziewczyne byłam nieźle zszokowana bo byliśmy wtedy w towarzystwie jego kolegów i nawet mi to do głowy nie przyszło, z niczym się nie krył, siedzieliśmy cały czas przytuleni, itp. Oczywiście sobie odpuściłam...przez kolejne dni niestety go widywałam, bo jest kolegą mojego brata...nawet cześć mi nie mówił, albo udawał że mnie nie widzi I po jakiś 2 tyg. jak gdyby nic napisał do mnie co słychać itp. byłam ciekawa czego chce więc tak zaczęliśmy sobie pisać...i chciał się spotkać...(dziewczyne ma nadal palant) to pomyślałam sobie że mu się "odwdzięcze" Nakręcałam go przez kilka dni i mieliśmy się wczoraj spotkać, praktycznie byliśmy już umówieni...napisał mi wcześniej jeszcze smsa jak z tym spotkaniem... a ja mu napisałam: Wiesz wszystko byłoby ok, tylko że ja nie umawiam się z zajętymi chłopakami hehe, chciałabym widzieć jego mine jak to przeczytał Nic już nawet nie odpisał...dobrze tak patafianowi...Ale go później jeszcze nawet spotkałam, powiedział mi "cześć"


Przypomniała mi się jeszcze historia...kiedyś z koleżanką tak dla rozrywki umawiałyśmy się z kolesiami z czata...i oczywiście nie przychodziłyśmy na spotkanie tylko zaczajone lookałyśmy ich sobie, czy fajny,itp.
Ale raz ona się umówiła z jakimś kolesiem, ale chciała żebym ja z nią poszła, bo chciała się z nim normalnie spotkać...Nie wiedziała jak on wygląda, więc ustaliłyśmy wcześniej że jeśli będzie nieciekawy to się zwijamy No i tak stałyśmy, podszedł do nas...hmm niezaciekawy typek Miał zeza i niewiedziałyśmy na którą nawet patrzy Zapraszał nas do restauracji, ale koleżanka odmówiła, jakąś wymówkę wymyśliła że ma mało czasu czy coś...troche był rozczarowany, ale wiedział o co cho Ale wogóle, później była jazda, on zaczął jej pisać na gg, że ona się pewnie w nim zakochała, bo się tak na niego patrzyła i że mu (niby) oczko puściła...ale mu się nie zabardzo spodobała więc nie miałaby i tak u niego szans

[mOna01]

Napisane przez kissygirl

Mialam 14 lat, poznalam ladnego turka... No i po jakims czasie wyznal mi milosc, bla bla bla... Ja cala happy, bo kolezanki zazdrosne byly ze ladnego chlopaka mam itd. Pierwszy miesiac byl mily itd, ale pozniej zrobil sie strasznie zazdrosny i sie codziennie klocilismy... Dwa dzieciaczki, eh... Ale ze juz wtedy cos w glowie mialam, to zerwalam To wtedy najechal na polakow, ze sa zlodziejami itd. Tego nie wytrzymalam i zjechalam go rowno z blotem, a on sam na sam ze mna trzymal morde na klodke... Na drogi dzien, ide do szkoly, a on stoi na ulicy, obok niego 10 innych turasow i krzycza ,,Cholerna polka, polacy to zlodzieje''. Stal dumny ze kolegow zawolal... Robili tak codziennie przez ponad tydzien, az w koncu droge do szkoly zmienilam

Trzy miesiace temu do mnie zadzwonil. ze byl szczeniak itd A ja caly czas na czerwone sluchawki klikalam
Jaki chamski...

dzieciak -_-

[kissygirl]

Napisane przez mOna01

dzieciak -_-

Taaak, dajmy na to ze mial wtedy 16 lat. Troche oleju w glowie powinien juz miec No nic sie nie da zrobic

[mOna01]

Napisane przez kissygirl

Taaak, dajmy na to ze mial wtedy 16 lat. Troche oleju w glowie powinien juz miec No nic sie nie da zrobic

niestety, chłopcy później dojrzewają, a w wieku 16lat to jeszcze szczeniaki

[jaimojemarzenia]

zaslyszane : dziewczyna do swojego chłopaka mowi, zeby pomogl jej niesc zakupy bo ona nie ma juz sily a on do niej, ze chyba ja popier****

[mOna01]

Napisane przez jaimojemarzenia

zaslyszane : dziewczyna do swojego chłopaka mowi, zeby pomogl jej niesc zakupy bo ona nie ma juz sily a on do niej, ze chyba ja popier****

omg ;S no ale i takie patologie się zdarzają

[ewelinka25]

Napisane przez jaimojemarzenia

zaslyszane : dziewczyna do swojego chłopaka mowi, zeby pomogl jej niesc zakupy bo ona nie ma juz sily a on do niej, ze chyba ja popier****

ooo to chyba o moim eksieale poważnie, jak ja mogłam takie chamstwo puścić koło uszu

[szien]

Napisane przez kasia5558

Cholera a juz mialam kupic


Szien powiedz mi skad Ci sie biora takie przezycia? niezla aparatka musisz byc

no ja sama nie wiem, bo ja taka niepozorna, normalna można byłoby rzec ... ale przyciągam dziwolągów

[A-l-a]

Mi się jeszcze przypomniało

Jak juz objeżdżać byłych to po całości

tak wiec kiedys jeszcze z moim first byłym staliśmy sobie w kolejce po lody. On pyta się : ile chcesz kulek ? Ja chce 3.
Ja: 2, 3 nie zjem.
(on kupował)
Podchodzi do kolesia mowi : poproszę 2x po 3 kulki
Ja cicho mówie: Ale ja 3 nie zjem
A on w tym momencie na cały regulator: NIE DYSKUTUJ!!!!
Ja oczy takie O_O i yyy

Wtedy byłam głupia i wystraszona i naprawde żałuje że potem tych lodów mu na twarzy nie rozplaskałam Takie sytuacje non stop się zdarzały, najwyraźniej sądził, że jestem jego córeczką

Btw zauważyłyście że wiekszość facetów to trzeba na początku potrzymac za morde i pokazac, że nie dasz sobą rządzić?? W przeciwnym razie właśnie będę się takie sytuacje zdarzały, jak moje "lody"

[lapus]

zgadzam się, od początku trzeba ostro.

[mOna01]

Napisane przez lapus

zgadzam się, od początku trzeba ostro.

Taaak trzeba z moim byłym popełniłam taki błąd że nie pokazałam kto tu rządzi (no ale czego było wtedy wymagać od 15-16 latki?). Obecnego sobie wychowałam ;-) i to naprawdę działa ;D

[miss venflon]

Napisane przez A-l-a

Btw zauważyłyście że wiekszość facetów to trzeba na początku potrzymac za morde i pokazac, że nie dasz sobą rządzić?? W przeciwnym razie właśnie będę się takie sytuacje zdarzały, jak moje "lody"

A to co :związek z facetem ma być tresurą-trzymać za mordę?To zwierze jakieś czy coś ,że tak trzeba...

[martiniątko]

Napisane przez A-l-a

Btw zauważyłyście że wiekszość facetów to trzeba na początku potrzymac za morde i pokazac, że nie dasz sobą rządzić?? W przeciwnym razie właśnie będę się takie sytuacje zdarzały, jak moje "lody"

Napisane przez lapus

zgadzam się, od początku trzeba ostro.

Taak, najlepiej jeszcze smycz założyć i regularnie bić. Nie ma to jak zdrowe i normalne relacje w związku... A co jakby to facet chciał was "od początku trzymać za mordę"...? Z pewnością wylądował by w tym wątku. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie...

Napisane przez miss venflon

A to co :związek z facetem ma być tresurą-trzymać za mordę?To zwierze jakieś czy coś ,że tak trzeba...

Niektóre dziewczyny chyba tak właśnie sądzą - że facet to niezbyt inteligentna istota którą należy sobie umiejętnie wytresować żeby dobrze służyła przez jakiś czas...

[lapus]

Nie chodzi o to żeby brać za mordę faceta i lać, tylko o to żeby od początku jasno postawić granice co facetowi wolno, a co nie, może wtedy nie byłoby 10000 wątków na wizażu "powiedział mi że jestem popier****, co mam robić?!!!".

[eternal_a]

Napisane przez lapus

Nie chodzi o to żeby brać za mordę faceta i lać, tylko o to żeby od początku jasno postawić granice co facetowi wolno, a co nie, może wtedy nie byłoby 10000 wątków na wizażu "powiedział mi że jestem popier****, co mam robić?!!!".

Dokładnie, zgadzam się. Facet musi szanować kobietę, a nie traktować jak swoją własność. Byłam dla niego na każde zawołanie, jak to określiła moja mama "byłaś za dobra" i nic dobrego z tego nie wyszło, bo zostawił mnie dla innej mówiąc mi na koniec, że jestem nikim. Więc znajmy dziewczyny swoją wartość

[mOna01]

Napisane przez lapus

Nie chodzi o to żeby brać za mordę faceta i lać, tylko o to żeby od początku jasno postawić granice co facetowi wolno, a co nie, może wtedy nie byłoby 10000 wątków na wizażu "powiedział mi że jestem popier****, co mam robić?!!!".

No i o to właśnie chodzi.
Jeśli się mu twardo nie powie "jestem kobietą, szanuj mnie, nie pozwalaj sobie" to zrobi ze swojej 'ukochanej' popychadło, tak jak zrobił to z moją przyjaciółką jej facet... Wyzywa ją (i to od najgorszych), jak idą RAZEM na imprezę to każe jej zmyć makijaż "bo wygląda jak ku*wa", jak się przy znajomych pokłócą to on do niej "jeszcze będziesz mi dzisiaj ciągnąć i się wypinać, heheh" a ona za 5 minut siedzi mu potulnie na kolankach wtulona i skruszona

[Deborah100]

Napisane przez mOna01

No i o to właśnie chodzi.
Jeśli się mu twardo nie powie "jestem kobietą, szanuj mnie, nie pozwalaj sobie" to zrobi ze swojej 'ukochanej' popychadło, tak jak zrobił to z moją przyjaciółką jej facet... Wyzywa ją (i to od najgorszych), jak idą RAZEM na imprezę to każe jej zmyć makijaż "bo wygląda jak ku*wa", jak się przy znajomych pokłócą to on do niej "jeszcze będziesz mi dzisiaj ciągnąć i się wypinać, heheh" a ona za 5 minut siedzi mu potulnie na kolankach wtulona i skruszona

Kurde normalnie Mnie to by dawno już przy nim nie było...
Może dziewczyna myśli, że lepszego nie znajdzie, ale to nie jest śmieszna sytuacja.
Nienawidze takich bydlaków

[00aga00]

Napisane przez mOna01

No i o to właśnie chodzi.
Jeśli się mu twardo nie powie "jestem kobietą, szanuj mnie, nie pozwalaj sobie" to zrobi ze swojej 'ukochanej' popychadło, tak jak zrobił to z moją przyjaciółką jej facet... Wyzywa ją (i to od najgorszych), jak idą RAZEM na imprezę to każe jej zmyć makijaż "bo wygląda jak ku*wa", jak się przy znajomych pokłócą to on do niej "jeszcze będziesz mi dzisiaj ciągnąć i się wypinać, heheh" a ona za 5 minut siedzi mu potulnie na kolankach wtulona i skruszona

Też znam podobą parę. Dziewczynie nie wmówisz za Chiny, że coś jest w ich związku nietak

[Alessa80]

Dzięki, kochane. Przeczytałam wszystko jednym tchem i się wyleczyłam z wielu niepotrzebnych myśli.
Dorzucam mojego byłego kwiatka:

1. Po zniknięciu na cały dzień i noc, a wcześniej byliśmy umówieni, więc czekałam, na pytanie "zdradziłeś mnie?" - "Nie pamiętam".
2. "Ja z tobą zerwę teraz. Zobaczymy, jak to będzie, co zrobisz". "I tak mi chodzisz jak w zegarku".
3. Przyjechałam do niego do obcego miasta w środku nocy na wakacje, z wielką walizą i styrana, a tu masz ci "No, jak nie chcesz się iść ze mną teraz do klubu z kumplami bawić, to spadaj. Ty jakaś dziwna jesteś. Nie pasujemy do siebie. Się prześpisz i rano cię odprowadzę na pociąg".
4. "Daj mi dziecko. Zrobimy tak, prześpimy się teraz i jak wrócę, to ono już będzie (wyjeżdżał na długi czas). Pójdziesz mieszkać do mojej mamy". xD
5. Nieustannie się oglądał za kobietami, rozmawiał z barmankami pół godziny i zapraszał do stolika (ja obok), kleił się do wszystkich; na plaży usiadł nad jakąś parką i gapił się godzinę na tyłek dziewczyny, aż dziw, że drugi facet nie zareagował. Ja z rodziną moją obok xD ...I nieustannie wspominał byłą jako ideał, oglądał jej foty, i, rzecz jasna, porównywał: "X zawsze odbierała telefon, jak potrzebowałem rozmowy".
6. Podryw przez gg, maile na okrągło. Wystarczyło, że któraś mu odpisała, była już "koleżanką, bo ja lubię kobiety i będę się z nimi umawiał na kawę". W nocy wstawał i wynosił laptop do innego pokoju, żeby tam bajer kręcić.
7. "A ty się przebadałaś? (miałam drastyczne doświadczenie ze starszym mężczyzną bardzo dawno temu) Może on był chory. Może mnie czymś zaraziłaś. Dlatego się tak źle czuję".
8. "Wiesz, ja się boję, bo twoja rodzina jest taka... te patologiczne geny twoje mogą przejść na dziecko".
9. Oświadczyny, w stanie upojenia alkoholowego ciężkiego, on mówi, ja słucham: "żadnych pierścionków! Ja już się raz naciąłem, co ty myślisz! Ale jak chcesz, możemy akcyzę spisać" xD xD... Rano, gdy wytrzeźwiał "wiesz, ja się muszę najpierw zrealizować".
10. Na propozycję zamieszkania razem "ja nie zostawię mamy".
11. Na każdego mojego kumpla reakcja "spałaś z nim?" śmiertelnie chory, gdy się z którymś umawiałam, dwudniowa awantura.
12. "Ty jesteś głupia" - odpowiedź niby w żartach na każde moje stwierdzenie przez pierwszy miesiąc znajomości. Do mamy mówi identycznie.
13. Wielkie przeprosiny: "Kocham cię", ...i tu pada imię byłej.
14. Opowieści o tym, jak dobrze robiły mu przypadkowo poznane laski na imprezach, się nie nadają do zacytowania.
15. "Dlaczego ty się tak ubierasz, jak stara baba? Ja bym chciał tak seksi. Dżinsy, kozaczki białe. W ogóle zadbaj o siebie bardziej".
16. Ja w domu czekam, on hula po barach. Przychodzi brudny i zakrwawiony w nocy i idzie spać, wcześniej robiąc awanturę. Tak kilka razy, ażem zrozumiała, ze mam syndrom DDA do natychmiastowej poprawki.
17. Przegiął, gdy poszedł wyrzucać mojemu ojcu (a tego samego dnia się poznali), że źle wychował córkę, zaczął per "ty", a koniec rozmowy też się nie nadaje do zacytowania.

Jeszcze sporo mogłabym, ale wolę sobie powymazywać niektóre przykłady z pamięci, bo zgroza.
Czytając Wasze posty, często byłam zaskoczona, bo pewne schematy się powtarzają bardzo dokładnie.
Teraz się śmieję. Z własnej głupoty również. A wszyscy znajomi na to "no, nie chcieliśmy ci mówić, jak byliście razem, że mu do prymitywa niewiele brakuje, ale poczekaliśmy, aż zmądrzejesz sama".

[lapus]

Alessa - twoj ex wygrywa....

[cerisecerise]

alessa dlugo z tym typem wytrzymalas??

moj boze zarobil by jak nic za te biale kozaczki

[wykrasana]

Alessa Moja mina ----->
Jak długo ze sobą byliście?

[Alessa80]

Dziewczyny... mnie nawet wstyd o tym myśleć, ale rok.
Wątek jest genialny, mnie resztki traumy po nim przeszły

[cerisecerise]

eh, nie martw sie
mnie poczestowano kiedys stwierdzeniem ze mam uwazac jak jezdze, zakonczone slodkiem jakze stwierdzeniem "suko"
stanelam, otowrzylam mu drzwi i grzecznie wyprosilam. a przez okno wyleciala jeszcze jego bluza z kluczami z domu ktore, peszek, wypadly w trakcie lotu

[janina1984]

Alessa... jak ty mogłaś z nim tyle wytrzymać?

[ewelinka25]

Alessa masakra jaki facet, ale dobrze, że nie dałaś mu się do końca omamić i już masz tą znajomość za sobą

Ja też po przeczytaniu całego tego wątku poczułam się dużo dużo lepiej, bo mój eks to taka mieszanina większości opisanych przypadków tutaj dzięki opowieściom otworzyły mi się oczy na wiele spraw i nie dałam się zmanipulować od nowa i mam tego kogoś już z głowy.

Tylko dlaczego oni tak potrafią wmówić kobietom jakiś rodzaj paranoi, że mimo tylu świństw wybaczamy im długi czas i dlaczego dajemy sobie wmówić, że taki typ to siódmy cud świata i że to my jesteśmy beznadziejne a on nas wspaniałomyślnie wybrał i że żaden ale to żaden inny to już by nas nie chciał

[martiniątko]

Napisane przez lapus

Nie chodzi o to żeby brać za mordę faceta i lać, tylko o to żeby od początku jasno postawić granice co facetowi wolno, a co nie, może wtedy nie byłoby 10000 wątków na wizażu "powiedział mi że jestem popier****, co mam robić?!!!".

Napisane przez eternal_a

Dokładnie, zgadzam się. Facet musi szanować kobietę, a nie traktować jak swoją własność. Byłam dla niego na każde zawołanie, jak to określiła moja mama "byłaś za dobra" i nic dobrego z tego nie wyszło, bo zostawił mnie dla innej mówiąc mi na koniec, że jestem nikim. Więc znajmy dziewczyny swoją wartość

Zgadzam się - jeżeli same siebie nie szanujemy to jest duże prawdopodobieństwo, że facet też nie będzie nas szanować. Nie można być na każde zawołanie, należy się cenić i to jest jasne. Jednak jest duża różnica między szanowaniem siebie i jednoczesnym "ustawianiem" faceta ("trzymanie za morde", "trzymanie krótko", pokazywanie co mu wolno a co nie) a szanowaniem siebie i tylko oczekiwaniem szacunku. Ta pierwsza wersja zakłada, że facet sam z siebie nie będzie nas szanował - faktycznie, jeśli dokonało się tak trafnego wyboru zeby być w związku z niezrównoważonym psychicznie bucem (a ludzi którzy mówią tak jak podałaś na przykład "jestes pop***" nie da się inaczej nazwać), to faktycznie może tak być, ale wtedy nawet ustawianie nic nie zdziała, albo może być skuteczne tylko częściowo i na bardzo krótką metę. Jeśli jednak mamy do czynienia z inteligentnym i "normalnym" człowiekiem, to według mnie jest to oznaką właśnie naszego braku szacunku dla danego faceta i nie wróży niczego dobrego... Ja przynajmniej nigdy nie miałam potrzeby ustawiania faceta i pokazywania gdzie jest jego miejsce, tak samo jak nie chciałabym żeby facet "ustawiał" mnie. Związek polega na wzajmenym szacunku...

[00aga00]

Alessa nie umiem wyjść z szoku

[Ayu]

Alessa, jak dobrze, że juz nie musisz się męczyc z tym kretynem.

Wątek przegryzłam cały, nie mam pojęcia skąd się biorą tacy okropni faceci, aż mi się to niemożliwe wydaje, żeby tacy ludzie istnieli na prawdę! Na szczęście mój TŻ nie zachowuje się (na razie) jak taki palant.
Ale jak tutaj poczytałam, to d razu nabrałam wątpliwości co do jego uczciwości Chociaż nie mam ku temu powodów