Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[orzeszek01]

Napisane przez wykrasana

Dla mnie to dziwne zachowanie. Wiesz ile ze sobą byli? I czy dawno się rozstali?

Dla mnie też
Byli ze sobą bardzo niedługo, miesiąc moze troche dłuzej, ona oświadczyla mu ze nie jest gotowa na związek, bardzo to przeżył, płakał ciągle itp.. Potem my zostalismy para, a o niej wiecej nie słyszałam, az do patrzenia na jej zdjecia na nk jak był u mnie( bo ja mam konto a on nie),jakies głupie dogadywanie madzia to madzia tamto, az do tej sobotniej imprezy..
Rozumiem powiedziec czesc i isc dalej po piwo, ale on z tego wsyztskiego nawet piwa nie kupił a po to szedł do baru.

[margitta]

Ciekawe kiedy dziewczyna przestaje być dziewczyną a staje się strażnikiem Chociaż z drugiej strony znam takie przypadki i wiem jak dziewczyny potrafią być przewrażliwione (najczęściej słusznie). Sama jestem, ale na innym punkcie..

[orzeszek01]

Napisane przez margitta

Ciekawe kiedy dziewczyna przestaje być dziewczyną a staje się strażnikiem Chociaż z drugiej strony znam takie przypadki i wiem jak dziewczyny potrafią być przewrażliwione (najczęściej słusznie). Sama jestem, ale na innym punkcie..

Ja nie jestem strażnikiem mojego TZ-ta, gdybym była to nie pozwoliłabym mu na robienie rzeczy które mi sprawiaą przykrość

[m0nia1986]

Napisane przez margitta

Ciekawe kiedy dziewczyna przestaje być dziewczyną a staje się strażnikiem ..

A kto tutaj zachowuję się jak strażnik???
Bo nie rozumiem tego co napisałaś.
Skoro dziewczyny są przewrażliwione słusznie to nie pasuje tutaj zwrot przewrażliwione.

[mOna01]

Orzeszek, ja to bym już była naprawdę mocno podejrzliwa... To ona go rzuciła, on rozpaczał, a teraz znów ona jest w jego życiu pogadaj z nim i powiedz otwarcie, że jeśli zależy mu na Tobie to niech przestanie utrzymywać z nią kontakt, bo Ciebie to boli...
Jeśli jesteś dla niego ważniejsza niż ona, zgodzi się na to.

[orzeszek01]

Napisane przez mOna01

Orzeszek, ja to bym już była naprawdę mocno podejrzliwa... To ona go rzuciła, on rozpaczał, a teraz znów ona jest w jego życiu pogadaj z nim i powiedz otwarcie, że jeśli zależy mu na Tobie to niech przestanie utrzymywać z nią kontakt, bo Ciebie to boli...
Jeśli jesteś dla niego ważniejsza niż ona, zgodzi się na to.

Alez mozna gadac do niego. Znowu bedzie ze to ja wracam do tego tematu, ze moze bym juz z tym przestała itp.
Z tych jego numerów uzbierałaby sie spora kupka(o czym pisałam pare stron wcześniej..)
sory za off topa

[martiniątko]

Napisane przez pani ćma

a ja uwazam, ze to on zachowal sie nie w porzadku. skoro wie, jak ona dziala jego dziewczynie na nerwy, a sama dziewczyna prosila go zeby sobie darowal z nia rozmowe, to mogl sobie darowac. podejsc, zagadac chwilke i odejsc, a nie znikac z oczu i siedziec z byla laska w lozy "zatopieni w rozmowie". no chyba ze wazniejsze jest dla niego to, zeby bylej nie bylo przykro, niz to, ze obecnej dziewczynie bedzie..

Zgoda - skoro wie że to sprawia że obecnej dziewczynie jest przykro to mógł tego nie robić. Problem tylko że ja nie rozumiem dlaczego ona nie pozwala mu z nią rozmawiać - i on prawdopodobnie też tego nie rozumie

Napisane przez orzeszek01

nieuzasadnione pretensje?

aha, wiec nie mam sie przejmowac, ze patrzył na jej zdjecia na nk, ze spotkał sie z nia niby przypadkiem i do zyczliwej znajomej musiałam sie o tym dowiedziec, bo sam mi tego nie powiedział, wiec oczywiscie po co sie przejmowac ze sobie z nia gadał.

Ja bym sie zdjeciami na nk nie przejmowala - sama mam w znajomych bylego, a nawet kilku bylych i ogladam ich zdjecia ale to nie znaczy ze go nadal kocham czy ze gdyby zaczal o mnie zabiegac to by mial u mnie jakies szanse! Rozstalismy sie z jakiejs przyczyny i wiecej nie bedziemy razem ale to nie znaczy ze go (ich) juz nienawidze - nie sa moimi wrogami i utrzymujemy kolezenskie kontakty.

To że spotkal ja przypadkiem - Ty nigdy nikogo przypadkiem nie spotykasz? Moze nie chcial Ci mowic zebys nie denerwowala bo wie jak bys zareagowala a moze tylko kolezensko gadali i nie powodow do niepokoju...

Napisane przez orzeszek01

Na zaufanie trzeba sobie zasłuzyc, a on zaufania ma u mnie coraz mnie, nie znasz całej sytuacji, wiec nie oceniaj,
. To nie jest ktokolwiek tylko jego była dziewczyna, która wylewała swoje zale jak to bardzo go kocha
Zdenerwowała mnie Twoja wypowiedz.

Oczywiscie ze nie znam sytuacji i byc moze Twoje obawy są słuszne, ale znam kilka przypadkow dziewczyn które reagują podobnie jak Ty i jest to niczym nie uzasadnione-znam tez postawe ich facetow Sama utrzymuje normalne kontakty z byłymi i nie widze w tym nic zdrożnego. Miałabym za złe, jeżeli moj facet byłby zazdrosny o moje normalne kontakty z byłymi. Jeżeli Twoj tż nie ma u Ciebie zaufania to moze nie wiem, powinniscie ze soba powaznie porozmawiac? Przykro mi ze zdenerwowala Cie moja wypowiedz, ale nie bierz sobie moich słów za złe i pomyśl, czy aby na pewno nie przesadzasz? Nieuzasadniona zazdrość moze zniszczyc kazdy zwiazek...

Napisane przez wykrasana

Zaborcza? A Ty gadałabyś ze swoim byłym TŻ na imprezie? Powspominała byś pewnie ostatnie kłótnie albo przedyskutowali wasze rozstanie?
Nie musi zachowywać sie jak by jej nie znał - wystarczy, że się kultualnie przywita,a samotnie "wtapiać się w rozmowe" to może ze mną Ostatniego zdania nawet nie komentuje.

Oczywiscie ze gadałabym z byłym TŻ na imprezie Niejednokrotnie tak robie Pytam się co u niego słychać, rozmawiamy o swoich obecnych miłościach, itd. Nie analizuje kłótni Zwłaszcza że moje rozstania z reguły przebiegały w pokojowej atmosferze... Ludzie mogą nie chcieć być dalej razem ale nadal się lubić, co w tym dziwnego? ...

[orzeszek01]

Napisane przez martiniątko

Zgoda - skoro wie że to sprawia że obecnej dziewczynie jest przykro to mógł tego nie robić. Problem tylko że ja nie rozumiem dlaczego ona nie pozwala mu z nią rozmawiać - i on prawdopodobnie też tego nie rozumie

Ja bym sie zdjeciami na nk nie przejmowala - sama mam w znajomych bylego, a nawet kilku bylych i ogladam ich zdjecia ale to nie znaczy ze go nadal kocham czy ze gdyby zaczal o mnie zabiegac to by mial u mnie jakies szanse! Rozstalismy sie z jakiejs przyczyny i wiecej nie bedziemy razem ale to nie znaczy ze go (ich) juz nienawidze - nie sa moimi wrogami i utrzymujemy kolezenskie kontakty.

To że spotkal ja przypadkiem - Ty nigdy nikogo przypadkiem nie spotykasz? Moze nie chcial Ci mowic zebys nie denerwowala bo wie jak bys zareagowala a moze tylko kolezensko gadali i nie powodow do niepokoju...


Oczywiscie ze nie znam sytuacji i byc moze Twoje obawy są słuszne, ale znam kilka przypadkow dziewczyn które reagują podobnie jak Ty i jest to niczym nie uzasadnione-znam tez postawe ich facetow Sama utrzymuje normalne kontakty z byłymi i nie widze w tym nic zdrożnego. Miałabym za złe, jeżeli moj facet byłby zazdrosny o moje normalne kontakty z byłymi. Jeżeli Twoj tż nie ma u Ciebie zaufania to moze nie wiem, powinniscie ze soba powaznie porozmawiac? Przykro mi ze zdenerwowala Cie moja wypowiedz, ale nie bierz sobie moich słów za złe i pomyśl, czy aby na pewno nie przesadzasz? Nieuzasadniona zazdrość moze zniszczyc kazdy zwiazek...

Oczywiscie ze gadałabym z byłym TŻ na imprezie Niejednokrotnie tak robie Pytam się co u niego słychać, rozmawiamy o swoich obecnych miłościach, itd. Nie analizuje kłótni Zwłaszcza że moje rozstania z reguły przebiegały w pokojowej atmosferze... Ludzie mogą nie chcieć być dalej razem ale nadal się lubić, co w tym dziwnego? ...

Widzę ze reprezentujesz postawe jak mój TZ
Nie pozwala-nie raczej poprosila zeby tego nie robił bo mi jest przykro z tego powodu.
Zwłaszcza ze dziewczyna zaliła sie ze kocha mojego Tzta, ze załuje ze z nim nie jest itp itd do mojego kolegi, wiec mam jej powiedziec " Wiesz Madziu moze jeszcze sobie z nim pogadasz w lozy, ja nie bede wam przeszkadzac?:c ool:
Albo jestem nienormalna lub niedorozwinięta, ale po prostu nie rozumiem celu i sensu rozmawiania z była dziewczyna, w tajemnicy przed obecnąTemu sie z nia nie jest zeby z nią nie rozmawiać i nie miec z nia kontaktu.
Koncze bo sie z tego zrobi orzeszkowe problemy z Tz tem

[mOna01]

Napisane przez orzeszek01

Widzę ze reprezentujesz postawe jak mój TZ
Nie pozwala-nie raczej poprosila zeby tego nie robił bo mi jest przykro z tego powodu.
Zwłaszcza ze dziewczyna zaliła sie ze kocha mojego Tzta, ze załuje ze z nim nie jest itp itd do mojego kolegi, wiec mam jej powiedziec " Wiesz Madziu moze jeszcze sobie z nim pogadasz w lozy, ja nie bede wam przeszkadzac?:c ool:
Albo jestem nienormalna lub niedorozwinięta, ale po prostu nie rozumiem celu i sensu rozmawiania z była dziewczyna, w tajemnicy przed obecnąTemu sie z nia nie jest zeby z nią nie rozmawiać i nie miec z nia kontaktu.
Koncze bo sie z tego zrobi orzeszkowe problemy z Tz tem

No i właśnie dlatego możesz mieć powody do obaw... Ona go kocha i chce z nim być, będzie dążyła żeby Ci go odebrać, będzie go mamiła a jak on nadal będzie taki chętny do rozmów z nią to może jej się udać
Skoro rozmowy z nim nic nie dają, to postaw sprawę jasno - albo jesteś ze mną i nie masz z nią ŻADNEGO kontaktu, albo idź sobie do niej. (zawsze istnieje ryzyko że po przemyśleniu sprawy może iść do niej, ale przynajmniej sprawa by się rozwiązała)

[nice6irl]

Napisane przez mOna01

No i właśnie dlatego możesz mieć powody do obaw... Ona go kocha i chce z nim być, będzie dążyła żeby Ci go odebrać, będzie go mamiła a jak on nadal będzie taki chętny do rozmów z nią to może jej się udać
Skoro rozmowy z nim nic nie dają, to postaw sprawę jasno - albo jesteś ze mną i nie masz z nią ŻADNEGO kontaktu, albo idź sobie do niej. (zawsze istnieje ryzyko że po przemyśleniu sprawy może iść do niej, ale przynajmniej sprawa by się rozwiązała)

Lepiej zakładać najgorsze i miło się rozczarować niż odwrotnie- po tym, co mnie spotkało, wychodzę z takiego właśnie założenia. Też jestem zdania, że lepiej powiedzieć wprost tż, że nie życzysz sobie żadnych kontaktów z ową panienką, bo nie chcesz go stracić, a boisz się, że może się tak stać. Powinien to zrozumieć, ostatecznie to ty jesteś jego kobietą i masz prawo również wymagać. Oczywiście idzie iść na ustępstwa, lecz on nie wyszedł nawet z taką propozycją, ani nie wytłumaczył ci po co mu kontakt z ex. Takie sprawy powinno się wyjaśniać do końca, nim okaże się, że tż ma dwie twarze.
Nie wiem czy dobrze radzę, ale wynika to napewno z moich ostatnich przeżyć.

[Reijel]

Subskrybuję wątek

[amber2046]

Napisane przez Reijel

Subskrybuję wątek

Rada na przyszłość można włączyć subskrypcję klikając w Narzędzia -> subskrybuj ten watek

Regularnie podczytuję kolejne wpisy, nie które historie są przerażające.
Skąd im sie biorą takie głupie pomysły.

[Reijel]

Napisane przez amber2046

Rada na przyszłość można włączyć subskrypcję klikając w Narzędzia -> subskrybuj ten watek

Regularnie podczytuję kolejne wpisy, nie które historie są przerażające.
Skąd im sie biorą takie głupie pomysły.

Kurczę, zapomniałam, to chyba przez sesję.
Jak coś sobie przypomnę dorzucę kawałek do tego pokaźnego zbioru

[G a b i]

Moim zdaniem jezeli dziewczynie przeszkadza ze jej TŻ spatyka sie z ex to powinna mu to powiedziec a on powinien zaprzestac. Sama bym na to nie pozwolila bo dla mnie to jest nie wporzadku, skoro jest ze mna to jest ze mna a o ex powinien zapomniec i pomyslec o tym ze OBECNA dziewczyne moze to bolec. I dziewczyny nie denerwujcie sie na siebie<bo jak czytam to czasem przesadzacie> kazda ma swoje widzimisie i zasady ktore powinnismy tolerowac i szanowac a nie potepiac wysluchajmy i doradzmy ale bez krzyku pozdrawiam

[nice6irl]

Napisane przez G a b i

Moim zdaniem jezeli dziewczynie przeszkadza ze jej TŻ spatyka sie z ex to powinna mu to powiedziec a on powinien zaprzestac. Sama bym na to nie pozwolila bo dla mnie to jest nie wporzadku, skoro jest ze mna to jest ze mna a o ex powinien zapomniec i pomyslec o tym ze OBECNA dziewczyne moze to bolec. I dziewczyny nie denerwujcie sie na siebie<bo jak czytam to czasem przesadzacie> kazda ma swoje widzimisie i zasady ktore powinnismy tolerowac i szanowac a nie potepiac wysluchajmy i doradzmy ale bez krzyku pozdrawiam

A kto krzyczy?

[G a b i]

Napisane przez nice6irl

A kto krzyczy?

oj juz nie chce mi sie szukac ale widzialam wczesniej male spiecie:P ale nie to bylo podmiotem mojej wypowiedzi;p

[Carya]

Przeczytałam cały wątek - wciąga jak dobry kryminał niestety
A jak już poznałam tyle waszych osobistych przejść to czuję się zobligowana do napisania czegoś od siebie
Dobrze znane mi małżeństwo z jakimś 10letnim stażem:
1. ona wzięła z nim ślub bo był podobny do aktora który jej się podobał (no może to nie był bezpośred powód ślubu ale od tego się zaczęło)
2. jest właścicielką kilku mieszkań (chyba trzech) ale nigdy w żadnym nie zameldowała swojego męża - był zameldowany u swojej matki a jak ta przprowadziła się do innego miasta został bezdomny - klawo nie? - teoretycznie ale zawsze to bezdomny
3. wyprowadzał się od niej średnio raz do roku (ze trzy razy) i zawsze wracał - kilka miesięcy mieszkał u nas...dopóki nie pojawiło się nasze dziecko. wtedy przy kolejnej wyprowadzce musiał wynająć mieszkanie
4. zrobiła mu publicznie awanturę w banku że wyciągnął jej pieniądze z konta (sama wydała i zaponiała) - czytaj: ukradł
5. współżyli klka razy w roku a i tak bardzo niechętnie (on był chętny)
6. mają jedno dziecko. drugiego nie chciał bo wystarczyło mu że jedno patrzy jak się rodzice kłócą - powiedziała mu że bierze pigułki, poszła z nim do łóżka i "zrobiła sobie" drugie
7. on wyjechał za granicę, złożył pozew o rozwód (pięknie to wygląda - zostawił żonę w ciąży)
8. miał utrudnione spotkania z dziećmi do czasu aż ona straciła super płatną pracę a on zaczął dobrze zarabiać na obczyźnie wtedy mógł nawet nocować u niej przyjeżdżając do kraju (stąd to drugie dziecko)
9. sprawa o rozwód się jakoś rozeszła...

Numery wykręcane przez kobietę co prawda ale i facet

[Psotniczka1987]

No no , rzeczywiście ostatni post mnie wciągnął. Dobry materiał na książkę lub film.
Dawno mnie tu nie było. Cóż jakoś ostatnio nie daję facetom powodów do wykręcania mi numerów.
My, ludzie, ranimy siebie z byle powodu i nawet przyznać się do głupoty nie potrafimy.

[mOna01]

Napisane przez Carya

Przeczytałam cały wątek - wciąga jak dobry kryminał niestety
A jak już poznałam tyle waszych osobistych przejść to czuję się zobligowana do napisania czegoś od siebie
Dobrze znane mi małżeństwo z jakimś 10letnim stażem:
1. ona wzięła z nim ślub bo był podobny do aktora który jej się podobał (no może to nie był bezpośred powód ślubu ale od tego się zaczęło)
2. jest właścicielką kilku mieszkań (chyba trzech) ale nigdy w żadnym nie zameldowała swojego męża - był zameldowany u swojej matki a jak ta przprowadziła się do innego miasta został bezdomny - klawo nie? - teoretycznie ale zawsze to bezdomny
3. wyprowadzał się od niej średnio raz do roku (ze trzy razy) i zawsze wracał - kilka miesięcy mieszkał u nas...dopóki nie pojawiło się nasze dziecko. wtedy przy kolejnej wyprowadzce musiał wynająć mieszkanie
4. zrobiła mu publicznie awanturę w banku że wyciągnął jej pieniądze z konta (sama wydała i zaponiała) - czytaj: ukradł
5. współżyli klka razy w roku a i tak bardzo niechętnie (on był chętny)
6. mają jedno dziecko. drugiego nie chciał bo wystarczyło mu że jedno patrzy jak się rodzice kłócą - powiedziała mu że bierze pigułki, poszła z nim do łóżka i "zrobiła sobie" drugie
7. on wyjechał za granicę, złożył pozew o rozwód (pięknie to wygląda - zostawił żonę w ciąży)
8. miał utrudnione spotkania z dziećmi do czasu aż ona straciła super płatną pracę a on zaczął dobrze zarabiać na obczyźnie wtedy mógł nawet nocować u niej przyjeżdżając do kraju (stąd to drugie dziecko)
9. sprawa o rozwód się jakoś rozeszła...

Numery wykręcane przez kobietę co prawda ale i facet

haha co za kobieta...

[Agula 88]

orzeszek01 masz całkowita racje że twój Tż powinien zerwać z nią kontakt zwłaszcza po tym co wcześniej napisałaś jakie jest z niego ziółku to wszystkiego można się po nim spodziewać dobrze że postawiłaś sprawę jasno i poprosiłaś aby zerwał z nią kontakt ale powinnaś być bardziej stanowcza bo zakochana dziewczyna ( jego była) może zrobić sobie jakąś nadzieje tymi przypadkowymi spotkaniami lepiej tzw dmuchać na zimne.I odemnie dziwie się że z nim jeszcze jesteś.

[myk myk]

Na urodzinach kolezanki poznałam pare, ktora byla z 2 lata po slubie chyba tylko. Juz wtedy zauwazylam, ze chlopak z tego zwiazku czesto na mnie spoglada i zagaduje w taki sposob, ktory swiadczyl o minimalnym flircie. Glupio sie czulam, bo widzialam, ze jego zona chyba tez to zauwazyla. Nie robil tego jakos strasznie widocznie, ale jednak. Dzien po urodzinach dostaje smsa od niego. Pytam skad ma moj numer a on odpisal, ze tajemnica i nie mam mowic tej kolezance (ktora miala urodziny) ze ma moj nr. Wiem, ze moja kolezanka i zona tego chlopaak to dobre kolezanki. Nie odpisalam juz mu na smsa i kontakt sie urwal. Nie powiedzialam tez kolezance o tym incydencie bo po co. Niedawno (niecaly rok po tamtych urodzinach) otrzymalam zaproszenie i komentarz do zdjecia na nk z widocznym komplementem...oczywiscie od niego. Nie odpisalam ale zaproszenie przyjelam. Miesiac temu mielismy okazje znowu sie spotkac na urodzinach juz nie byl taki flirciarski ale troche tak Zal mi jego zony, bo ciekawe czy czesto mu sie zdarza flirtowac z innymi. Moze kiedys on trafi na laske, ktora podchwyci jego zaloty i zdrada murowana....

[G a b i]

ja byc chciala Ci przybic piatke i bardzo pochwalic za super postawe!! z jednej strony moze powinnas powiedziec jego zonie zeby wiedziala na czym stoi a z drugiej nie powinnas sie mieszac :P ty wybralas ta druga wersje, kazda ma swoje plusy i minusy, ale to co robisz zeby zbyc tego chlopaka jest naprawde swietne i bardzo fair wobec zonki;* super naprawde super

[myk myk]

Napisane przez G a b i

ja byc chciala Ci przybic piatke i bardzo pochwalic za super postawe!! z jednej strony moze powinnas powiedziec jego zonie zeby wiedziala na czym stoi a z drugiej nie powinnas sie mieszac :P ty wybralas ta druga wersje, kazda ma swoje plusy i minusy, ale to co robisz zeby zbyc tego chlopaka jest naprawde swietne i bardzo fair wobec zonki;* super naprawde super

WieszOd razu mial przegrane na starcie, ze ma zone a kokietuje inna czyly mnie. Trzeba bylo sie zastanowic porzadnie przed slubem a nie teraz szukac rozrywek. Zawsze mi sie chcialo rzygac na mysl o takich osobach (facet/kobieta) Nienawidze oszukiwania podobno najblizszej osoby, ktora nam ufa i wierzy w nasza milosc. Niewybaczalne.

[G a b i]

nomm to fakt smutne ale sama wiem ze czasem ta druga osoba zmusza nas do takich rzeczy zaniedbujac nas itp ale to sa rozna sytuacje i roznie ludzie dlatgo takie sprawy sa bardzo indywidualne

[201803290936]

Napisane przez G a b i

ja byc chciala Ci przybic piatke i bardzo pochwalic za super postawe!! z jednej strony moze powinnas powiedziec jego zonie zeby wiedziala na czym stoi a z drugiej nie powinnas sie mieszac :P ty wybralas ta druga wersje, kazda ma swoje plusy i minusy, ale to co robisz zeby zbyc tego chlopaka jest naprawde swietne i bardzo fair wobec zonki;* super naprawde super

Myślisz, że jego żona jest głucha i ślepa? Takie kobiety najczęściej dobrze wiedzą, jaki jest mężuś, ale Z MIŁOŚCI trwają, bo jednak wybrał je (w ich mniemaniu), a że czasem skoczy w bok, "cóż, misiu ma słabość do kobiet". Niestety, zbyt wiele kobiet daje przyzwolenie na zdradę i faceci nawet się za bardzo nie muszą kryć...

[G a b i]

moj chlopak wie ze jesli zdradzil by mnie tak na maxa to nie ma co wracac a jesli w jakims malym stopniu to bardzo bym to odczula bo na tym punkcie jestem przewrazliwiona :O ale wierze ze jego milosc do mnie i przezycia <rodzice,wujkowie,exs> pokazaly mu ze to nie jest najlepsze :P

[karenina19]

Napisane przez Carya

Przeczytałam cały wątek - wciąga jak dobry kryminał niestety
A jak już poznałam tyle waszych osobistych przejść to czuję się zobligowana do napisania czegoś od siebie
Dobrze znane mi małżeństwo z jakimś 10letnim stażem:
1. ona wzięła z nim ślub bo był podobny do aktora który jej się podobał (no może to nie był bezpośred powód ślubu ale od tego się zaczęło)
2. jest właścicielką kilku mieszkań (chyba trzech) ale nigdy w żadnym nie zameldowała swojego męża - był zameldowany u swojej matki a jak ta przprowadziła się do innego miasta został bezdomny - klawo nie? - teoretycznie ale zawsze to bezdomny
3. wyprowadzał się od niej średnio raz do roku (ze trzy razy) i zawsze wracał - kilka miesięcy mieszkał u nas...dopóki nie pojawiło się nasze dziecko. wtedy przy kolejnej wyprowadzce musiał wynająć mieszkanie
4. zrobiła mu publicznie awanturę w banku że wyciągnął jej pieniądze z konta (sama wydała i zaponiała) - czytaj: ukradł
5. współżyli klka razy w roku a i tak bardzo niechętnie (on był chętny)
6. mają jedno dziecko. drugiego nie chciał bo wystarczyło mu że jedno patrzy jak się rodzice kłócą - powiedziała mu że bierze pigułki, poszła z nim do łóżka i "zrobiła sobie" drugie
7. on wyjechał za granicę, złożył pozew o rozwód (pięknie to wygląda - zostawił żonę w ciąży)
8. miał utrudnione spotkania z dziećmi do czasu aż ona straciła super płatną pracę a on zaczął dobrze zarabiać na obczyźnie wtedy mógł nawet nocować u niej przyjeżdżając do kraju (stąd to drugie dziecko)
9. sprawa o rozwód się jakoś rozeszła...

Numery wykręcane przez kobietę co prawda ale i facet

Dobra historia...ja tylko nie rozumiem dlaczego facetow kreca takie kobiety? Chyba naprawde cos jest w tym, ze "faceci kochaja zolzy..."...

[Carya]

Właśnie ona go już od dawna nie kręci...szkoda że nie słyszałyście jak wygadywał na nią prze sprawą rozwodową ale wystarczyło że na chwilę przestawała traktować go jak śmiecia to już było mu lepiej i mógł wrócić (najczęściej okazywało się wtedy że trzeba zrobić remont a on ma wziąć na ten remont kredyt albo podobne historie). Tylko że jak się na koniec zeszli to jego rodzina, świadcząca na jego prośbę przeciwko niej, świeciła oczami przed nią, że brudy wywlekali na śwatło dzienne a teraz oni znowu się godzą.

On jest typem faceta wiecznie nieszczęliwego, za przyczynę swoich wszelkich życiowych niepowodzeń birącym swoje niezbyt udane dzieciństwo

[carmelova]

Dopiero odkrylam ten wątek i z nauki nici Wiec opowiem Wam moje doswiadczenia z ex

Kilka lat temu on juz byl na studiach w wiekszym miescie, a ja jeszcze w liceum. Mieszkał w mieszkaniu studenckim (faceci i laski). ex TZ obiecal, ze ma moje urodziny zaprosi mnie do siebie i pojdziemy do teatru na "Romeo i Julie". Pewnego dnia dzwonie do niego w jakiejs pilnej sprawie, ale on nie odbiera. Próbuję raz, drugi, trzeci, dziesiąty. W koncu odbiera, slyszę ze jest w jakims tlumie, duzo ludzi, glosy. A przeciez mial sie uczyc.
Pytam się go : gdzie jestes?
On: w teatrze
ja: z kim?
on: z Magdą (wspollokatorka)
ja: na czym ????
on: na Romeo i Julii
ja: coooooo?????
on: no co? przeciez musialem się upewnić, że Cię na żadną szmirę nie zaprosilem.

[antoinettee]

No ładnie ;-)

Znalazlam fajny artykuł http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.ht...6&wid=10035284