Pytania, pomysły i sugestie dot. funkcjonowania podforum

[bluegirl]

Wydaje mi się ze obecny system obliczania jest w porządku.
Organizator ponosi też koszty typu: bąbelki, taśma, strzykawka, dojazd na pocztę, opłaca przesyłkę z atomkami, których potem przecież nie dolicza uczestnikom.
Każdy w momencie zapisywania się na ml wie jaka jest ich cena, choć czasem pomarudzę sobie pod nosem że organizatorka bierze paczkę za pobraniem skoro mogłaby zaoszczędzić kilka zł i poprosić o paczkę ekonomiczną i wpłacić na konto.
Obecny sposób wyliczania jest jasny, jednak z drugiej strony czemu uczestnicy mają się dorzucać do wysyłki od sprzedawcy do Organizatorki, a potem płacić za wysyłkę do siebie, z tym że nie wyobrażam sobie żeby Organizatorka brała na siebie pokrycie kosztów wysyłki z Galilu 35zł.

ewentualnie
Jeśli przyjmiemy że wysyłki odlewek mieszczą się w granicach 6-7zł. To taką kwotę Organizator powinien pokryć z własnej kieszeni, a resztę dodać do ceny flakonu i podzielić przez pojemność flakonu i wtedy wyliczyć cenę z 1ml.
Czyli kupując flakon za 180zł, gdzie wysyłka to 11zł (organizator pokrywa wysyłkę w wysokości 7zł z własnej kieszeni) wtedy: 180+(11zł-7zł)=184zł


Dalej nie wiem czy i w jaki sposób ograniczyć możliwość organizowania, bo ani wiek nie jest wyznacznikiem odpowiedzialności, ani staż na forum.
Czy obecny regulamin jest jasny, zasady zakładania nowego wątku i informacji które mają być zawarte w pierwszym poście?

Regulamin zawiera informację że pierwszy post powinien zawierać termin wpłat.
W innym wątku dziewczyny pisały o przypadkach braku kontaktu i wpłaty od uczestnika i tutaj przydałoby się dodać informację, co jeśli uczestnik nie wpłacił.
Jeśli upłynął termin wpłat:
- możemy takiego uczestnika wykreślić z zakupów
- wciągnąć na listę kogoś innego,
- nieterminowego delikwenta powinno zgłosić się do wątku Problemy wspólnozakupowe, jeśli zakupy z jego powodu zostały opóźnione
Oczywiście można w wyjątkowych przypadkach prosić Organizatorkę aby zaczekała na naszą wpłatę, jednak tylko od organizatorki zależy czy przychyli się do prośby.

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez bluegirl

ewentualnie
Jeśli przyjmiemy że wysyłki odlewek mieszczą się w granicach 6-7zł. To taką kwotę Organizator powinien pokryć z własnej kieszeni, a resztę dodać do ceny flakonu i podzielić przez pojemność flakonu i wtedy wyliczyć cenę z 1ml.
Czyli kupując flakon za 180zł, gdzie wysyłka to 11zł (organizator pokrywa wysyłkę w wysokości 7zł z własnej kieszeni) wtedy: 180+(11zł-7zł)=184zł

Bardzo mi się podoba to rozwiązanie .

Przepraszam, że mam tylko tyle do napisania, ale aktualnie mam mnóstwo roboty i nie dam rady się udzielać aktywnie na forum do połowy grudnia.

[Polly_]

ja myślę zeby kazdy czytał jakie zasady proponuje organizator i albo mu to odpowiada albo nie-przeciez standart "z grubsza" jest ustalony i nikt nie usiłuje sie na kims dorobic. Ja np nie biorę udziału w zakupach gdzie cena wysyłki do organizatorki jest dzielona przez liczbę osób-bo mi to nie odpowiada, zwłaszcza ze w 90% przypadków biorę po 5 ml, ale innym moze to odpowiada wiec niech sobie robią jak chcą-każdy potrafi liczyć co mu sie opłaci.

[Paulinka_S]

Napisane przez bluegirl

Wydaje mi się ze obecny system obliczania jest w porządku.
Organizator ponosi też koszty typu: bąbelki, taśma, strzykawka, dojazd na pocztę, opłaca przesyłkę z atomkami, których potem przecież nie dolicza uczestnikom.
Każdy w momencie zapisywania się na ml wie jaka jest ich cena, choć czasem pomarudzę sobie pod nosem że organizatorka bierze paczkę za pobraniem skoro mogłaby zaoszczędzić kilka zł i poprosić o paczkę ekonomiczną i wpłacić na konto.
Obecny sposób wyliczania jest jasny, jednak z drugiej strony czemu uczestnicy mają się dorzucać do wysyłki od sprzedawcy do Organizatorki, a potem płacić za wysyłkę do siebie, z tym że nie wyobrażam sobie żeby Organizatorka brała na siebie pokrycie kosztów wysyłki z Galilu 35zł.

może ja jakaś tępa jestem ale nie rozumiem czemu miałoby to służyć
przecież to, ze płacimy organizatorce za wysyłkę do nas nie znaczy, że powinna ona płacić za koszt wysłania flakonu do siebie, koszt wysyłki od organizatorki do uczestniczki to przecież zwrot kosztów znaczka, koperty, bąbelków itp, które ona płaci na poczcie
Nie wiem czemu ma płacić za koszt wysyłki flakonu do siebie tylko dlatego, że nie musi wysyłac sobie odlewki...
A co z zakupami np. z Quality, które porywa koszty wysyłki? Czy wtedy organizatorka powinna gratisowo dać uczestniczkom np. koperty bąbelkowe, bo one płacą za przesyłkę a organizatorka nie musi?

Nie wiem czy chcecie to wprowadzić do regulaminu czy decyzja o tym kto płaci za przesyłkę będzie należała do organizatorki ale mnie się to nie podoba

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez Polly_

ja myślę zeby kazdy czytał jakie zasady proponuje organizator i albo mu to odpowiada albo nie-przeciez standart "z grubsza" jest ustalony i nikt nie usiłuje sie na kims dorobic. Ja np nie biorę udziału w zakupach gdzie cena wysyłki do organizatorki jest dzielona przez liczbę osób-bo mi to nie odpowiada, zwłaszcza ze w 90% przypadków biorę po 5 ml, ale innym moze to odpowiada wiec niech sobie robią jak chcą-każdy potrafi liczyć co mu sie opłaci.

No ja też z tego względu nie biorę, ale nie chcę aby to się stało standardem. To już bardzo nie fair moim zdaniem...

Ale masz rację, to organizator narzuca reguły - skoro organizuje .

Napisane przez Paulinka_S

Nie wiem czemu ma płacić za koszt wysyłki flakonu do siebie tylko dlatego, że nie musi wysyłac sobie odlewki...

Nie dlatego. Dlatego że ten flakon zostaje u niej.

[kasiaa91]

Moim zdaniem jest to trochę bez sensu bo przecież organizatorka rozlewa z tego flakonu perfumy dla innych dziewczyn - a to, że zatrzymuje flakon to, chyba jej też się coś należy, przecież nic na tym nie zyskuje, że rozlewa perfumy - za swoją działkę perfum też musi zapłacić

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

A nie oszukujmy się rozlewanie perfum, wysyłanie ich do dziewczyn też zajmuje trochę czasu, więc to, że zatrzymuje flakon i nie musi sama płacić za wysyłkę perfum do siebie może być małą rekompensatą wysiłku włożonego w transakcję
pozdrawiam

[KasiaxQ]

Napisane przez Paulinka_S

może ja jakaś tępa jestem ale nie rozumiem czemu miałoby to służyć
przecież to, ze płacimy organizatorce za wysyłkę do nas nie znaczy, że powinna ona płacić za koszt wysłania flakonu do siebie, koszt wysyłki od organizatorki do uczestniczki to przecież zwrot kosztów znaczka, koperty, bąbelków itp, które ona płaci na poczcie
Nie wiem czemu ma płacić za koszt wysyłki flakonu do siebie tylko dlatego, że nie musi wysyłac sobie odlewki...
A co z zakupami np. z Quality, które porywa koszty wysyłki? Czy wtedy organizatorka powinna gratisowo dać uczestniczkom np. koperty bąbelkowe, bo one płacą za przesyłkę a organizatorka nie musi?

Nie wiem czy chcecie to wprowadzić do regulaminu czy decyzja o tym kto płaci za przesyłkę będzie należała do organizatorki ale mnie się to nie podoba

Zgadzam się całkowicie z Paulinką A pogrubione pięknie pokazuje absurd rozwiązań innych niż dodawanie kosztu przesyłki do ceny flakonu i dzielenie sumy przez ilość mililitrów.

[BigMama]

Przyznaję, że i ja zwracam uwagę na to, czy organizatorka dolicza przesyłkę do kosztów perfum czy nie i w wielu współzakupach nie wzięłam udziału z tego powodu, że koszty były doliczone.
O ile doliczoną przesyłkę zagraniczną jestem w stanie "przełknąć", o tyle krajowej już nie (pisze o standardowej przesyłce , kosztach rzędu 10-12 zł).

[Betty83]

Napisane przez bluegirl

Wydaje mi się ze obecny system obliczania jest w porządku.
Organizator ponosi też koszty typu: bąbelki, taśma, strzykawka, dojazd na pocztę, opłaca przesyłkę z atomkami, których potem przecież nie dolicza uczestnikom.
Każdy w momencie zapisywania się na ml wie jaka jest ich cena, choć czasem pomarudzę sobie pod nosem że organizatorka bierze paczkę za pobraniem skoro mogłaby zaoszczędzić kilka zł i poprosić o paczkę ekonomiczną i wpłacić na konto.
Obecny sposób wyliczania jest jasny, jednak z drugiej strony czemu uczestnicy mają się dorzucać do wysyłki od sprzedawcy do Organizatorki, a potem płacić za wysyłkę do siebie, z tym że nie wyobrażam sobie żeby Organizatorka brała na siebie pokrycie kosztów wysyłki z Galilu 35zł.

ewentualnie
Jeśli przyjmiemy że wysyłki odlewek mieszczą się w granicach 6-7zł. To taką kwotę Organizator powinien pokryć z własnej kieszeni, a resztę dodać do ceny flakonu i podzielić przez pojemność flakonu i wtedy wyliczyć cenę z 1ml.
Czyli kupując flakon za 180zł, gdzie wysyłka to 11zł (organizator pokrywa wysyłkę w wysokości 7zł z własnej kieszeni) wtedy: 180+(11zł-7zł)=184zł

Z pozycji uczestnika wspólnych zakupów jestem za pozostawieniem starego systemu wliczania kosztu przesyłki (sklep ---> organizatorka) do ceny flakonu.
Proponuję zrobić sondę na forum z różnymi opcjami i jawnymi wynikami.

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez kasiaa91

Moim zdaniem jest to trochę bez sensu bo przecież organizatorka rozlewa z tego flakonu perfumy dla innych dziewczyn - a to, że zatrzymuje flakon to, chyba jej też się coś należy, przecież nic na tym nie zyskuje, że rozlewa perfumy - za swoją działkę perfum też musi zapłacić

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

A nie oszukujmy się rozlewanie perfum, wysyłanie ich do dziewczyn też zajmuje trochę czasu, więc to, że zatrzymuje flakon i nie musi sama płacić za wysyłkę perfum do siebie może być małą rekompensatą wysiłku włożonego w transakcję
pozdrawiam

Nie wiem ile razy brałaś udział w zakupach/organizowałaś, ale dziewczyny nie robią tego z myślą o innych, ale głównie o sobie - chcą mieć po prostu perfumy taniej. Dlatego kupują flakon 100ml i wolą 50ml oddać niż kupować flakon 50ml drożej. Proste.

Rozlewanie perfum - jeśli się kupuje jedną flaszkę - to żaden problem, wierz mi. 15 min i po krzyku. Organizowałam wspólne zakupy i nigdy mi przez myśl nie przeszło aby obarczać dziewczyny kwotą za dostarczenie mi mojego flakonu. Płyn jest po części ich, jasne, ale flakon zostaje u mnie.

Betty - starego systemu czyli którego? Bo każdy stosuje swój i żaden nie jest obowiązujący.

[cbr]

Całkowicie zgadzam się z Paulinką.

Powiem tak, częściej jestem organizatorką niż współzaupującą, ale nigdy (jako odlewkowiczce oczywiście) nie przeszkadzało mi, że koszt przesyłki od sklepu do organizatorki doliczany jest do ceny całkowitej flachonu - bo, nie czarujmy się, wielkie pieniądze to nie są - np. dla 100ml flachonu za 300zł koszty przesyłki 11zł, to raptem 11gr więcej na mililitrze. A jeśli bierze się tak, jak Polly wspomniała wcześniej, 5ml, to te 55gr mnie nie zbawi. Natomiast z punktu widzenia organizatorki - tu 0,55zł, tam 1,10zł i uzbiera się trochę tego.
Ja zawsze traktowałam to, jako taki bonus dla organizatorki za:
zorganizaowanie wszystkiego
poświęcenie tak naprawdę kupy wolnego czasu
zrobienie listy i zebranie kasiory
przepsikanie całego majdanu (może przy 1 flaszce wielkim wyczynem to nie jest, ale przy ponad 3 to już pewne wyzwanie)
zapaczkowanie tego
wylezienie na pocztę, odstanie w kolejce i nadanie wszystkich paczuszek (a kiedy nad ramieniem stoi jakaś rozdrażniona stara baba, która cały czas znacząco wzdycha, marudzi, że jej się spieszy, że wysyłaczka ma się streścić i czy nie można było wcześniej tego nadać, a w ogóle po co tyle nadawać, nie godzi się przecież - to do najprzyjemniejszych czynności to nie należy; sama wielokrotnie kłóciłam się z babami i dziadami w kolejce na poczcie, bo wyjątkowo ich drażniły ilości wysyłanych przeze mnie paczek - 10-30szt, raz nawet parasolką udało mi się oberwać za "pyskowanie" )
Wiem, że zawsze można to to odeprzeć argumentem - nie masz czasu, cierpliwości i chęci - nie organizuj wspólnych zakupów... ale nie o to chodzi. Chcę, żeby osoby, które nie organizowały wspólnych zakupów, bądź rozlewały max. 1 flakon, miały jakieś pojęcie, jak to wygląda w przypadku większych zakupów. Tak różowo wcale nie jest.
I jeszcze dochodzi strach, czy przesyłka dojdzie, a jeśli dojdzie, to czy cała, bez żadnych uszkodzeń i w ostateczności - użeranie się z pocztą, jeśli przesyłka zaginie (też to przerabiałam)

A co np. z zakupami zagranicznymi? Hipotetycznie - biorę 5 flachonów z Lucky dla siebie, z każdego oddaję do współzakupowania 50ml, czy to znaczy, że powinnam z własnej kieszeni wyłożyć te 40$ za przesyłkę? Bo flachony zostają u mnie?

Jeszcze jedno - też już chyba wcześniej wspomniano, ale powtórzę - jako organizatorka zakupuję atomki z naszego magicznego żródełka, każdorazowo płacąc z własnej kieszeni za przesyłkę. Tutaj się nikt nie doczepia, z jakiej racji ja mam pokrywać koszty przesyłki, przecież mnie to szkło do szczęścia potrzebne nie jest. Idąc za Waszym tokiem myślowym, powinnam dzielić koszty przesyłki atomków do mnie na ilosć atomków i dodawać kilkadziesiąt groszy do ceny każdej sztuki.



*edit - jeszcze jedno
A co w przypadku, kiedy organizatorka rozlewa 5 flakonów z 3 różnych miejsc? Musiałaby płacić 3krotne koszty przesyłki do niej, natomiast dla współzakupowiczek koszt przesyłki odpsikanych 5 flakonów jest jeden.

*edit 2 - i drugie
Czytając powyższe posty, odnoszę wrażenie, że wg Was organizatorka nic nie płaci za wysyłkę flachonika do siebie, a przecież w przypadku, kiedy do ceny flachonika dodany jest koszt przesyłki (+11gr na ml np.), organizatorka biorąca te 50ml też opłaca część tej przesyłki --> czyli: 5,50. To raptem tylko 1,5zł mniej, niż sugerowana przez Blue stała stawka dla organizatorki :/
Jedyną niesprawiedliwością jest imho dzielenie kosztów przesyłki na liczbę uczestników, a nie liczbę ml.

[Kattarina]

Troche sie pogubilam i musze zapytac:
Velvecie, a czy Tobie chodzi o to, zeby osoba u ktorej zostaje flakon sama oplacila przesylke ze sklepu do siebie- poniewaz, de facto, to odsprzedaje innym odlewki z tego swojego flakonu, ktory i tak najpierw musialaby kupic?
Bo dla mnie to tak wlasnie wyglada, w wiekszosci zakupow- kupuje duzy flakon i szukam chetnych na jego czastki, zeby zwrocila mi sie czesc pieniedzy wydanych na te perfumy.

Edit- widze, ze wlasnie to mialas na mysli i chcialam napisac, ze sie z Toba zgadzam w tej kwestii.

Edit2- doczytalam post Cbr i mysle, ze powinno sie pozostawic mozliwosc wyboru konkretnej opcji, (dzielenia sie, badz nie kosztami przesylki) uczestniczkom konkretnych wspolnych zakupow.

[Betty83]

Napisane przez Velvet Acid Kitty

Betty - starego systemu czyli którego? Bo każdy stosuje swój i żaden nie jest obowiązujący.

Takiego, że organizatorka może wliczyć koszt przesyłki do siebie do ceny flaszki.
Może ale nie musi, to jej prawo lub dobra wola.
Zamiast argumentowania proponuję sondę. Będzie wgląd w opinie większej liczby użytkowniczek.

[Paulinka_S]

myślę, że sonda to dobry pomysł

i jeszcze chciałabym wiedzieć czy to będzie ustalane odgórnie czy będzie zależało od decyzji organizatorki

swoją drogą to nie wiem o co ta batalia skoro organizatorka biorąc przykładowe 50ml ze 100ml flakonu i tak płaci połowę kosztów przesyłki do siebie...

[BigMama]

Napisane przez Velvet Acid Kitty

Nie wiem ile razy brałaś udział w zakupach/organizowałaś, ale dziewczyny nie robią tego z myślą o innych, ale głównie o sobie - chcą mieć po prostu perfumy taniej. Dlatego kupują flakon 100ml i wolą 50ml oddać niż kupować flakon 50ml drożej. Proste.

Tak jest.
Jak wspólzakupowałam np. Pradę, to robiłam to z myślą o sobie, bo chciałam mieć te perfumy, ale niekoniecznie cały wielki flakon, a cena małego nie była zachęcająca.

Dzięki wspólnym zakupom zyskałam, bo za te pieniądze,
które musiałabym wydać na Pradę gdybym kupowała ją tylko dla siebie
miałam i Pradę w oryginalnym flakonie i kilka odlewek innych perfum.

I bądźmy szczerzy, nie miałam poczucia, że robię jakąś wielką grzeczność współzakupowiczkom i że powinny mnie po stopach całować.
Byłam im szczerze wdzięczna, że chciały współzakupić ze mną te perfumy.
Zysk był obopólny.

Podkreślam, że cały czas piszę o zakupach krajowych jedno- lub dwuflakonowych.
Zakupy zagraniczne i do tego wieloflakonowe to insze coś, czego nie ogarniam na razie swoją małą mózgą, choć dla siebie samej za granicą kupuję.

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez cbr

niesprawiedliwością jest imho dzielenie kosztów przesyłki na liczbę uczestników, a nie liczbę ml.

a to juz przegięcie jest

Napisane przez Kattarina

Edit2- doczytalam post Cbr i mysle, ze powinno sie pozostawic mozliwosc wyboru konkretnej opcji, (dzielenia sie, badz nie kosztami przesylki) uczestniczkom konkretnych wspolnych zakupow.

howgh !

[Kattarina]

Napisane przez BigMama

Podkreślam, że cały czas piszę o zakupach krajowych jedno- lub dwuflakonowych.
Zakupy zagraniczne i do tego wieloflakonowe to insze coś, czego nie ogarniam na razie swoją małą mózgą, choć dla siebie samej za granicą kupuję.

Wlasnie BigM- dla mnie tez jest roznica miedzy takimi zakupami.

[kasiaa91]

W takim razie o doliczeniu bądź niedoliczeniu kosztu przesyłki powinna decydować organizatorka. Jeśli dziewczynom będzie to odpowiadać to wezmą od organizatorki odlewkę, jeśli nie - to nie.

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez Paulinka_S

swoją drogą to nie wiem o co ta batalia skoro organizatorka biorąc przykładowe 50ml ze 100ml flakonu i tak płaci połowę kosztów przesyłki do siebie...

Czasem - często - ktoś bierze 20-30 ml ze 100ml flakonu... (+ flakon oczywiście)

Edit: Poza tym pojawiła się nowa opcja - już stosowana - podział kosztu wysyłki flakonu przez liczbę uczestników niezależenie od ilości branych ml. Czyli wysyłka np. 10zł na 4 osoby to już dodatkowo 2,5zł - nieważne czy bierzesz 5ml czy 40ml.

[escritora]

No przepraszam, ale jeżeli chcecie wyliczać się tak co do grosza (lub 55 jak wyliczyła cbr ), to powinnyście jeszcze ustalić stawkę godzinową za przelewanie itp., powiedzmy 20 zł za godzinę, i potem koszty (nawet jeżeli to 15 minut, czyli 5 zł) wliczać odpowiednio w koszty mililitrów.
A tak serio - jeżeli ja decyduje się na zakupy i kupuję mililitry z wliczoną ceną przesyłki, to robię to świadomie, czyli wiem, na co się godzę. Jeżeli nie chcę płacić za przesyłkę do rozlewacza, to nie biorę udziału w takich zakupach. I kością w gardle stanęłaby mi taka odlewka, za której przesłanie kazałabym zapłacić osobie, która poświeciła czas na zorganizowanie zakupów, zanabyła atomki, koperty i folię, wypełniła w huk druczków na przesyłki polecone, wystała się w kolejce na poczcie, a potem dopytywała, czy wszystko doszło całe i zdrowe. Może w ogóle trzeba ustalić, że perfumy od organizatorki dostajemy w prezencie?

Uważam, że dopóki organizatorka nie zawyża kosztów, żeby na rozlewaniu się dorobić, a koszty mililitrów i dodatkowe opłaty są jasno podane, to po co na siłę zmieniać reguły. Tylko dla 55 groszy?

[cbr]

Napisane przez Velvet Acid Kitty

Czasem - często - ktoś bierze 20-30 ml ze 100ml flakonu...

A to już jest inna kwestia, która imho też powinna być jakoś uregulowana.
Bo dla mnie trochę nie fair jest branie przez organizatorkę zaledwie 15-20% pojemności flachonu, w szczególności, jeśli któryś z odlewkowiczów bierze np. 35% - jak już ktoś ma flachon zachowywać, to niech to będzie min. 35-40% pojemności płynu + F.
Wiem, nierealne, ale tak sobie gdybam i marudzę, chora jestem, mam prawo

[Sabbath]

Napisane przez cbr

A co np. z zakupami zagranicznymi? Hipotetycznie - biorę 5 flachonów z Lucky dla siebie, z każdego oddaję do współzakupowania 50ml, czy to znaczy, że powinnam z własnej kieszeni wyłożyć te 40$ za przesyłkę? Bo flachony zostają u mnie?

A co jeśli organizatorka zamawia na przykład 12 flakonów, z których dwa zostają u niej, z jednego bierze odlewkę, a pozostałe zamawia, rozpsikuje i rozsyła z czystego frajerstwa bo ktoś ją poprosił?

Ma płacić 120 dolarów za przesyłkę? A osoby, które przy okazji zamawiają próbki za 40 dolarów nic, bo nie biorą flakonu?

Uważam, że najlepszą metodą jest dzielenie kosztów przesyłki proporcjonalnie do wielkości zakupów.

Niestety, przy większych zamówieniach obejmujących kilka flaszek w kilku cenach możliwe jest alb liczenie "od kwoty", co jest nie do końca sprawiedliwe, bo Lucky wysyłkę próbek za 50 dolarów obciąża mniejszą opłatą niż flakonu za tę samą kwotę, albo wykombinowanie rozwiązania zastępczego.

Ostatnio testowałyśmy "koszty kroczące".
Za próbki płaciło się najmniej, za jedną czy dwie odlewki nieco więcej, za większą ilość odlewek znów krok wyżej, za flakon wychodziło chyba 5 dolarów. Ja płaciłam jakoś osiem wtedy, bo brałam najwięcej.

Oczywiście to sytuacja ekstremalna. Przysięgłam sobie uroczyście, że więcej tak wielkich wspólnych zakupów nie robię.

Napisane przez cbr

Jeszcze jedno - też już chyba wcześniej wspomniano, ale powtórzę - jako organizatorka zakupuję atomki z naszego magicznego żródełka, każdorazowo płacąc z własnej kieszeni za przesyłkę. Tutaj się nikt nie doczepia, z jakiej racji ja mam pokrywać koszty przesyłki, przecież mnie to szkło do szczęścia potrzebne nie jest. Idąc za Waszym tokiem myślowym, powinnam dzielić koszty przesyłki atomków do mnie na ilosć atomków i dodawać kilkadziesiąt groszy do ceny każdej sztuki.

Cbr, nie żartując - ja tak robię.
Początkowo zamawiałam atomizery przed zakupami i nie doliczałam kosztów ich przesyłki do ceny atomizera, ale przy wysyłce 40 - 50 sztuk to jest naprawdę spory koszt. Teraz zamawiam pewną ilość, koszt wysyłki dzielę przez ilość atomików i doliczam. W ten sposób za przesyłkę atomizerów zostających u mnie płacę ja sama, za atomiki, które schodzą na wspólnych zakupach ich właściciele. Gdyby mieli zamówić je u Gwaihally i wręczyć mi osobiście - też by płacili za wysyłkę. I wyszłoby pewnie więcej.
Doliczam ok 30 gr do atomizerka. To i tak poniżej kosztów często.

[escritora]

Napisane przez cbr

A to już jest inna kwestia, która imho też powinna być jakoś uregulowana.
Bo dla mnie trochę nie fair jest branie przez organizatorkę zaledwie 15-20% pojemności flachonu, w szczególności, jeśli któryś z odlewkowiczów bierze np. 35% - jak już ktoś ma flachon zachowywać, to niech to będzie min. 35-40% pojemności płynu + F.
Wiem, nierealne, ale tak sobie gdybam i marudzę, chora jestem, mam prawo

Flakon dla tego, kto bierze najwięcej.

[Sabbath]

Napisane przez Kattarina

Edit2- doczytalam post Cbr i mysle, ze powinno sie pozostawic mozliwosc wyboru konkretnej opcji, (dzielenia sie, badz nie kosztami przesylki) uczestniczkom konkretnych wspolnych zakupow.

Tak. Ta opcja zapewne zwycięży i (na moje dość doświadczone oko) jest najbardziej rozsądna. I demokratyczna.

Napisane przez Velvet Acid Kitty

Czasem - często - ktoś bierze 20-30 ml ze 100ml flakonu... (+ flakon oczywiście)

U mnie obowiązuje zasada, że ten, kto bierze najwięcej dostaje flakon.
Bez względu na to, czy jestem to ja, jako organizatorka, czy ktoś inny.

[LouLou25]

Napisane przez escritora

No przepraszam, ale jeżeli chcecie wyliczać się tak co do grosza (lub 55 jak wyliczyła cbr ), to powinnyście jeszcze ustalić stawkę godzinową za przelewanie itp., powiedzmy 20 zł za godzinę, i potem koszty (nawet jeżeli to 15 minut, czyli 5 zł) wliczać odpowiednio w koszty mililitrów.
A tak serio ...

No wlasnie to bylo na serio Dorzucilabym jeszcze koszt papieru do drukarki, tuszu, tasmy klejacej i odszkodowanie za ewentualne pociecie sie nozyczkami. Juz nie wspominajac o ml, ktore sie traci rozlewajac ( z wlasnego flachonu).
Nie wiem czemu sie uwzielyscie, zeby sie rozliczac jak centusie ?
Ja biore udzial w zakupach znacznie czesciej niz organizuje i do glowy mi nie przyszlo, zeby tak ciamkac o jakies grosiwo Uwazam tez, ze kazdy, kto regularnie obsluguje wielkie zakupy powinien zawsze zbierac kase za materialy do pakowania.
Zgadzam sie calkowicie z Cbr.

Poza tym okazja do poznania jakiegos zapachu, ktorego bysmy sobie same nie kupily (z tych czy innych powodow) jest bezcenna.

[cbr]

Napisane przez Sabbath

zamawia, rozpsikuje i rozsyła z czystego frajerstwa bo ktoś ją poprosił?
Cbr, nie żartując - ja tak robię.

no i prawidłowo masz całkowite prawo doliczać te 30gr za przesyłkę atomków, bo w końcu Tobie one potrzebne nie są
i to ja ostatecznie na frajerkę wychodzę, bo liczę za atomki po cenie bezprzesyłkowej

[Basiek93]

Gdy robiłam swoje zakupy na lucky (wysylka 120zł = 40$) to kase dzieliłam ' na wyczucie' jesli ktos brał kilka probek czy odlewke 5,10ml to liczyłam 4zł. Ja brałam dwa flakony, za każdy policzyłam po 20zł. Myśle, że robiłam to uczciwie zawsze w watku przy liście podaje w nawiasie ile kto dał na wysyłke. I zawsze udaje mi sie uzbierać wymaganą kwotę.

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez escritora

A tak serio - jeżeli ja decyduje się na zakupy i kupuję mililitry z wliczoną ceną przesyłki, to robię to świadomie, czyli wiem, na co się godzę. Jeżeli nie chcę płacić za przesyłkę do rozlewacza, to nie biorę udziału w takich zakupach. I kością w gardle stanęłaby mi taka odlewka, za której przesłanie kazałabym zapłacić osobie, która poświeciła czas na zorganizowanie zakupów, zanabyła atomki, koperty i folię, wypełniła w huk druczków na przesyłki polecone, wystała się w kolejce na poczcie, a potem dopytywała, czy wszystko doszło całe i zdrowe. Może w ogóle trzeba ustalić, że perfumy od organizatorki dostajemy w prezencie?

Ha, a może w ogóle trzeba ustalić, że powinno się dostawać tyle ml ile się kupi? Bo wiem że to nie tylko mój problem, że zamiast 5ml dostaje się np. 4ml, więc "prezenty" to czasem my robimy .
Ja wiem, że to osobny problem i w ogóle, ale no niestety...

Czemu przy odbiorze osobistym nikt nie dolicza opłaty za dojazd, bilety autobusowe, benzynę? Czy to by nie było już dziwne?

A tak w ogóle nikt tu nie pisze, że organizatorka ma ze swojej kieszeni płacić za wysyłkę odlewek...(chyba?)

[Borneo]

A co, jeśli:
współzakupowiczka odbiera odlewkę osobiście;
współzakupowiczki biorą wspólną przesyłkę, gdy mieszkają w tym samym mieście;
współzakupowiczka prosi o łączną wysyłkę odlewek z różnych wspólnych zakupów organizowanych przez tę samą osobę?

Ja jednak jestem za tym, żeby zostało, jak jest. Koszty powinny być podane w pierwszym poście i komu to odpowiada, ten/ta bierze udział w zakupach. A wyliczenie algorytmu, który uwzględniałby wszystkie możliwe do wystąpienia przypadki w przyrodzie uważam za zbyt skomplikowane.

[LouLou25]

No widze, ze dla VAK trzeba ustalic osobna wycene...
Do poprzedniego postu dorzucam jeszcze bonus pieniezny za wysilek intelektualny ( czyli wpadniecie na pomysl rozbiorki tego czy tamtego) i organizacje logistycznej operacji (z odstaniem na poczcie i wypisywaniem kwitkow wlacznie). Przy takim wyliczeniu moge zrezygnowac z dokladania oplaty za wysylke do mnie

[dooo]

Napisane przez Polly_

ja myślę zeby kazdy czytał jakie zasady proponuje organizator i albo mu to odpowiada albo nie-przeciez standart "z grubsza" jest ustalony i nikt nie usiłuje sie na kims dorobic. Ja np nie biorę udziału w zakupach gdzie cena wysyłki do organizatorki jest dzielona przez liczbę osób-bo mi to nie odpowiada, zwłaszcza ze w 90% przypadków biorę po 5 ml, ale innym moze to odpowiada wiec niech sobie robią jak chcą-każdy potrafi liczyć co mu sie opłaci.

chcę ....... kupuję, jeśli uważam, że podział nie jest sprawiedliwy lub kwota jest zawyżona to sobie odpuszczam ... wydaje mi się, że to dośc proste