Hiszpania Lloret de mar obozy.. zbiorczy

[megancia]

A czy za wejscie do Kosciolu Sagrada Familia sie placi? ;P

[klaudynka4]

A tam sie wchodzi wogóle? Z tego co wiem to tam jest cały czas remont..

Napisane przez megancia

A czy za wejscie do Kosciolu Sagrada Familia sie placi? ;P

nie wchodzi się my podjeżdzalismy autokarem przegonili nas dookoła kazali robic zdiecia i z powrotem do autokaru, pojechalismy dalej

[Sandra1993]

Napisane przez mentOos

wróciłam pare dni temu z lloret tam jest za***iście te widoki i ci ludzie zupełnie inni zazdroszcze tym co jada z przyjemnoscia pojechałabym tam jescze raz jezeli macie jakies pytania chetnie odp. odrazu mowie ze byłam w san marti wiec o drugim hotelu nic niewiem

Ale super właśnie o ten hotel chciałam dopytać
Zrobię małą listę
1. Czy to prawda, że codziennie są lody ?
2. Pokoje są bardzo zróżnicowane? Jeśli tak to które są najlepsze?
3. Nie wiem jak to jest z tymi sprzątaczkami... Czy ktoś coś 'zgubił' ?
4. Jeszcze raz o pokoje Czy na 100% w każdym pokoju są gniazdka takie same jak u nas, balkony są chyba we wszystkich

[duska132]

Napisane przez piffpaff

bo bedziesz z tamtymi osobami w jednym hotelu, ale po prostu bedziecie mieli inaczej zagospodarowany czas, np. po sniadaniu ty bedziesz miala wolne (na plazowanie itp.), a oni pojda grac w siatke, tanczyc, czy co tam jeszcze

Ok ok dzieki xD

Napisane przez mentOos

wróciłam pare dni temu z lloret tam jest za***iście te widoki i ci ludzie zupełnie inni zazdroszcze tym co jada z przyjemnoscia pojechałabym tam jescze raz jezeli macie jakies pytania chetnie odp. odrazu mowie ze byłam w san marti wiec o drugim hotelu nic niewiem

Jak mam pytanko czy mialas(les) w wycieczkach fakultatywnych "PORT AVENTURA" ? jesl;i tak to ile placiliscvie za wstep i na ile , czy mozna bylo jezdzic na wszystkich atrakcjach?

to samo pytanie do wszystkich forumowiczow jesli cos wiecie to napiszcie


ODLICZANIE ...

08.08-18.08 HISZPANIA

LLORET DE MAR < 3

[juliaaa161190]

Napisane przez duska132

Jak mam pytanko czy mialas(les) w wycieczkach fakultatywnych "PORT AVENTURA" ? jesl;i tak to ile placiliscvie za wstep i na ile , czy mozna bylo jezdzic na wszystkich atrakcjach?

To samo pytanie tylko o PORT AVENTURA nocą

[paulina9191]

nie wiecie czy w Lloret są jakieś budki telefoniczne na pieniądze;>?

Napisane przez Sandra1993

Ale super właśnie o ten hotel chciałam dopytać
Zrobię małą listę
1. Czy to prawda, że codziennie są lody ?
2. Pokoje są bardzo zróżnicowane? Jeśli tak to które są najlepsze?
3. Nie wiem jak to jest z tymi sprzątaczkami... Czy ktoś coś 'zgubił' ?
4. Jeszcze raz o pokoje Czy na 100% w każdym pokoju są gniazdka takie same jak u nas, balkony są chyba we wszystkich

to tak: lody są po obiedzie i kolacji zreszta całkiem niezłe;d
pokoje sa takie same nie ma gorszych lepszych
NA SPRZĄTACZKI uwazaj na mojej koloni dziewczynie ukradli 300 euro!! nie wiadomo czy to one ale wiesz i bron boze nie zostawiajcie otwartego balkonu
gniazdka sa takie same jak u nas

Napisane przez duska132

Ok ok dzieki xD



Jak mam pytanko czy mialas(les) w wycieczkach fakultatywnych "PORT AVENTURA" ? jesl;i tak to ile placiliscvie za wstep i na ile , czy mozna bylo jezdzic na wszystkich atrakcjach?

to samo pytanie do wszystkich forumowiczow jesli cos wiecie to napiszcie


ODLICZANIE ...

08.08-18.08 HISZPANIA

LLORET DE MAR < 3

nie miałam tego w wycieczkach ale jak bylismy w gardalandzie to było mozna jeździć na czym ci sie zywnie podoba cały dzien

[BillieJean]

Wróciłam dzisiaj o 3 w nocy.
Byłam w raju
Napiszę coś, jak trochę odetchnę.
Raj

[natala2121]

Napisane przez taramtaram

był z was ktoś może i w lloret i w rimini...tak zeby porównać?

tak... rok temu byłam w Lloret a przedwczoraj wróciłam z Rimini... był to najgorszy obóz, jaki można sobie tylko wyobrazić... strasznie mi się nie podobało... żałuję, że znów nie pojechałam do Lloret... myślę, że będzie mi ciężko obiektywnie ocenić Rimini, ponieważ sądzę, że moje odczucia są, jakie są przez biuro podróży z jakim jechałam, ale spróbuję... zacznę od gorszej strony, bo zdecydowanie łatwiej będzie mi wymienić to, co mi się nie podobało...

MINUSY:

-okropna, brudna plaża;
-zanieczyszczone, chłodne morze, przepełnione meduzami(ałć! jak to boli!), krabami i innymi dziwnymi stworzonkami;
-mało palm i śródziemnomorskiej roślinności;
-gdyby nie przystojni Włosi, w ogóle by się nie odczuło tego, że jest się we Włoszech;
-pogoda... wcale nie taka piękna, prawie codziennie zachmurzone niebo, czasami padało, a nawet była burza;
-słońce kiepsko opala(chyba bardziej opaliłam się nad naszym morzem, niż tam), gdybym nie używała przyspieszacza, to wróciłabym zapewne blada, jak co niektóre osoby z mojego obozu(tzn. jak się później okazało nie z obozu, a kolonii...)
-strasznie drogo... myślałam, że ceny będą mniej więcej takie jak były w Hiszpanii... niestety się pomyliłam
-mały kawałek pizzy(w dodatku niesmacznej...a niby pizza we Włoszech najlepsza?!) 3-4 euro... dwa razy tylko jadłam w miarę(!) dobrą pizzę z przyjaciółką, a jadłyśmy ją naprawdę często, bo w hotelu było tak niedobre jedzenie, że miałyśmy dwa wyjścia, albo będziemy się same żywić albo głodować ;]
-Rimini jest zbyt duże, bardzo łatwo się tam zgubić i ogólnie ciężko tam gdziekolwiek trafić
-zero ładnych widoków
-(rozpadający się)hotel oddalony od centrum... przez to, ani trochę nie poznałam Rimini jako "miasta tętniącego życiem, budzącego się o 22" tak jak Lloret, a szkoda...
-brak wycieczki do Rzymu, która miała się odbyć i na której strasznie mi zależało!
-poza tym ludzie mieli być w wieku mniej więcej 16 lat, a większość miała 12-14, ponadto przydzielono mnie i moją przyjaciółkę do pokoju z dwoma 11latkami... ale to już w sumie jedne z atrakcji zapewnionych przez naszych cudownych opiekunów z naszego cudownego biura podróży, a o nich tu nie będę pisać, bo przecież miałam ocenić Rimini...
-zapomniałabym... dyskoteki... byłam na dwóch... jedna mniejsza, druga trzypiętrowa... szczerze mówiąc na tej pierwszej o wiele bardziej mi się podobało, niezapomniany klimat, dużo przystojnych facetów, dobre drinki... miło wspominam w każdym bądź razie... na tej drugiej bardzo się zawiodłam, liczyłam na coś naprawdę fajnego, a tu... no ale cóż... ogólnie wybierając taką miejscowość, liczyłam, że dyskoteki będą codziennie, tak jak w Lloret, ale niestety było inaczej...
-zero czasu wolnego i jakiejkolwiek swobody...pomijając 1,5 godziny "na mieście"... w Lloret mogliśmy sobie chodzić gdzie nam się podobało, byleby tylko wrócić do 24, bo zamykali hotel... tam też zamykali hotel o 24, ale samemu nie można było NIGDZIE wychodzić... a dobitniej... musiałam się pytać, czy mogę wyjść do sklepu po tampony... bez komentarza...
-pojechałam tam odpocząć i poszaleć, lecz wszystko było nie tak i muszę przyznać, że rok temu w Lloret spędziłam dwa najpiękniejsze tygodnie mojego życia, w tym roku w Rimini dwa najgorsze, które okazały się być koszmarem, jakiego nawet nie byłabym w stanie sobie wyobrazić... tak długo wyczekiwany wyjazd okazał się tak beznadziejny... płakać mi się chce gdy myślę o tym, ile kasy i czasu zmarnowałam, ale mówi się trudno... jedno jest pewne, nigdy więcej nie jadę z niesprawdzonym biurem podróży i Wam też radzę uważać!

PLUSY(których jest niestety zdecydowanie mniej...):

+LODY!!! chyba najpyszniejsze na świecie! po prostu bajka ponadto ich cena! płaciło się 2 euro i dostawało się za to tak wielką porcję, że aż trudno było to zjeść, na dodatek wybierało się tyle smaków, ile się chciało mniaaaam! za tymi lodami to ja będę tęsknić :P
+wycieczka do San Marino... fajne widoczki, tani i dobry alkohol, smaczna pizza(a to już coś) i ogólnie miło było
+Wenecja... ojej zakochałam się w tym mieście... byłam nim po prostu oczarowana, dopiero tam poczułam, że jestem we Włoszech... cudowne miejsce, aż nie chciało się stamtąd wyjeżdżać, na pewno tam jeszcze wrócę
+plaże... ale nie te w Rimini... takie w miejscowościach trochę dalej... gdy zgubiłam się z przyjaciółką, miałam okazję móc je podziwiać... pełno ślicznych muszelek, czysto(dla odmiany) i ogólnie cudnie było, dlatego żałuję, że pojechałam do Rimini, a nie właśnie gdzieś w tamte okolice
+emocje w parku rozrywki w Mirabilandii, szczególnie na Katunie i wieżach, które spadały szybko w dół z dużej wysokości... a tak się zarzekałam, że nigdy na to nie wsiądę
+no i największy plus... WŁOSI!!! o wiele fajniejsi od Hiszpanów, czego się nie spodziewałam... 99,9% było tak zabójczo przystojnych, że na ich widok po prostu miękły mi kolana ponadto są tacy otwarci, serdeczni, sympatyczni, zawsze pomogą, mili, zadbani, nie boją się podejść do dziewczyny i zacząć rozmowy, tak jak większość Polaków, po prostu cudowni... chociaż czasem zbyt nachalni i w pewnych momentach ja i moja przyjaciółka miałyśmy już dość ich towarzystwa i tego gdy za każdym razem, gdy się na nich spojrzy, myślą sobie, że zapewne liczymy na to, aby do nas podeszli... czasami po prostu chciałyśmy sobie popatrzeć na te ciacha dlatego bardzo nas to irytowało, ale ogólnie jestem zachwycona i chętnie zabrałabym ich wszystkich tutaj do Polski... ach, marzenia...

Jeśli chodzi o Lloret, to mogę napisać tylko, że to raj na ziemi, a dokładniejszą relację pisałam już wcześniej, więc nie będę się powtarzać. Podsumowując muszę przyznać, że moja przyjaciółka, która dwa lata temu była w Rimini, a rok temu razem ze mną w Lloret miała rację, mówiąc: "Rimini w porównaniu do Lloret jest jak niebo i ziemia, także zbytnio się nie nastawiaj...". Oczywiście niebem jest Lloret

Napisane przez natala2121

tak... rok temu byłam w Lloret a przedwczoraj wróciłam z Rimini... był to najgorszy obóz, jaki można sobie tylko wyobrazić... strasznie mi się nie podobało... żałuję, że znów nie pojechałam do Lloret... myślę, że będzie mi ciężko obiektywnie ocenić Rimini, ponieważ sądzę, że moje odczucia są, jakie są przez biuro podróży z jakim jechałam, ale spróbuję... zacznę od gorszej strony, bo zdecydowanie łatwiej będzie mi wymienić to, co mi się nie podobało...

MINUSY:

-okropna, brudna plaża;
-zanieczyszczone, chłodne morze, przepełnione meduzami(ałć! jak to boli!), krabami i innymi dziwnymi stworzonkami;
-mało palm i śródziemnomorskiej roślinności;
-gdyby nie przystojni Włosi, w ogóle by się nie odczuło tego, że jest się we Włoszech;
-pogoda... wcale nie taka piękna, prawie codziennie zachmurzone niebo, czasami padało, a nawet była burza;
-słońce kiepsko opala(chyba bardziej opaliłam się nad naszym morzem, niż tam), gdybym nie używała przyspieszacza, to wróciłabym zapewne blada, jak co niektóre osoby z mojego obozu(tzn. jak się później okazało nie z obozu, a kolonii...)
-strasznie drogo... myślałam, że ceny będą mniej więcej takie jak były w Hiszpanii... niestety się pomyliłam
-mały kawałek pizzy(w dodatku niesmacznej...a niby pizza we Włoszech najlepsza?!) 3-4 euro... dwa razy tylko jadłam w miarę(!) dobrą pizzę z przyjaciółką, a jadłyśmy ją naprawdę często, bo w hotelu było tak niedobre jedzenie, że miałyśmy dwa wyjścia, albo będziemy się same żywić albo głodować ;]
-Rimini jest zbyt duże, bardzo łatwo się tam zgubić i ogólnie ciężko tam gdziekolwiek trafić
-zero ładnych widoków
-(rozpadający się)hotel oddalony od centrum... przez to, ani trochę nie poznałam Rimini jako "miasta tętniącego życiem, budzącego się o 22" tak jak Lloret, a szkoda...
-brak wycieczki do Rzymu, która miała się odbyć i na której strasznie mi zależało!
-poza tym ludzie mieli być w wieku mniej więcej 16 lat, a większość miała 12-14, ponadto przydzielono mnie i moją przyjaciółkę do pokoju z dwoma 11latkami... ale to już w sumie jedne z atrakcji zapewnionych przez naszych cudownych opiekunów z naszego cudownego biura podróży, a o nich tu nie będę pisać, bo przecież miałam ocenić Rimini...
-zapomniałabym... dyskoteki... byłam na dwóch... jedna mniejsza, druga trzypiętrowa... szczerze mówiąc na tej pierwszej o wiele bardziej mi się podobało, niezapomniany klimat, dużo przystojnych facetów, dobre drinki... miło wspominam w każdym bądź razie... na tej drugiej bardzo się zawiodłam, liczyłam na coś naprawdę fajnego, a tu... no ale cóż... ogólnie wybierając taką miejscowość, liczyłam, że dyskoteki będą codziennie, tak jak w Lloret, ale niestety było inaczej...
-zero czasu wolnego i jakiejkolwiek swobody...pomijając 1,5 godziny "na mieście"... w Lloret mogliśmy sobie chodzić gdzie nam się podobało, byleby tylko wrócić do 24, bo zamykali hotel... tam też zamykali hotel o 24, ale samemu nie można było NIGDZIE wychodzić... a dobitniej... musiałam się pytać, czy mogę wyjść do sklepu po tampony... bez komentarza...
-pojechałam tam odpocząć i poszaleć, lecz wszystko było nie tak i muszę przyznać, że rok temu w Lloret spędziłam dwa najpiękniejsze tygodnie mojego życia, w tym roku w Rimini dwa najgorsze, które okazały się być koszmarem, jakiego nawet nie byłabym w stanie sobie wyobrazić... tak długo wyczekiwany wyjazd okazał się tak beznadziejny... płakać mi się chce gdy myślę o tym, ile kasy i czasu zmarnowałam, ale mówi się trudno... jedno jest pewne, nigdy więcej nie jadę z niesprawdzonym biurem podróży i Wam też radzę uważać!

PLUSY(których jest niestety zdecydowanie mniej...):

+LODY!!! chyba najpyszniejsze na świecie! po prostu bajka ponadto ich cena! płaciło się 2 euro i dostawało się za to tak wielką porcję, że aż trudno było to zjeść, na dodatek wybierało się tyle smaków, ile się chciało mniaaaam! za tymi lodami to ja będę tęsknić :P
+wycieczka do San Marino... fajne widoczki, tani i dobry alkohol, smaczna pizza(a to już coś) i ogólnie miło było
+Wenecja... ojej zakochałam się w tym mieście... byłam nim po prostu oczarowana, dopiero tam poczułam, że jestem we Włoszech... cudowne miejsce, aż nie chciało się stamtąd wyjeżdżać, na pewno tam jeszcze wrócę
+plaże... ale nie te w Rimini... takie w miejscowościach trochę dalej... gdy zgubiłam się z przyjaciółką, miałam okazję móc je podziwiać... pełno ślicznych muszelek, czysto(dla odmiany) i ogólnie cudnie było, dlatego żałuję, że pojechałam do Rimini, a nie właśnie gdzieś w tamte okolice
+emocje w parku rozrywki w Mirabilandii, szczególnie na Katunie i wieżach, które spadały szybko w dół z dużej wysokości... a tak się zarzekałam, że nigdy na to nie wsiądę
+no i największy plus... WŁOSI!!! o wiele fajniejsi od Hiszpanów, czego się nie spodziewałam... 99,9% było tak zabójczo przystojnych, że na ich widok po prostu miękły mi kolana ponadto są tacy otwarci, serdeczni, sympatyczni, zawsze pomogą, mili, zadbani, nie boją się podejść do dziewczyny i zacząć rozmowy, tak jak większość Polaków, po prostu cudowni... chociaż czasem zbyt nachalni i w pewnych momentach ja i moja przyjaciółka miałyśmy już dość ich towarzystwa i tego gdy za każdym razem, gdy się na nich spojrzy, myślą sobie, że zapewne liczymy na to, aby do nas podeszli... czasami po prostu chciałyśmy sobie popatrzeć na te ciacha dlatego bardzo nas to irytowało, ale ogólnie jestem zachwycona i chętnie zabrałabym ich wszystkich tutaj do Polski... ach, marzenia...

Jeśli chodzi o Lloret, to mogę napisać tylko, że to raj na ziemi, a dokładniejszą relację pisałam już wcześniej, więc nie będę się powtarzać. Podsumowując muszę przyznać, że moja przyjaciółka, która dwa lata temu była w Rimini, a rok temu razem ze mną w Lloret miała rację, mówiąc: "Rimini w porównaniu do Lloret jest jak niebo i ziemia, także zbytnio się nie nastawiaj...". Oczywiście niebem jest Lloret

a z jakiego byłas biura??

[calypso0]

my(8 osob w sumie;p) jedziemy do lloret de mar, hotel sanmarti, biuro Karlik, termin 11.08-22.08 wiec jeszcze troszke czasu zostalo. Jedzie ktos jeszcze w tym terminie??

[natala2121]

mentOos właściwie to były trzy biura, współpracujące ze sobą, jak się potem okazało... najpierw Odys z Podróżnikiem z Miastka, a potem Lazur ze Zgierza... ogólnie ten wyjazd głównie był organizowany przez biuro Podróżnik... pan w innym biurze, które też współpracowało z tamtym ostrzegał mnie przed nimi, ponieważ rok temu jakiś wyjazd do Chorwacji w ogóle się nie odbył, o czym poinformowali ludzi tego samego dnia, jednak stwierdziłam, że to był jeden taki przypadek(poza tym ich oferta była najatrakcyjniejsza i wyjazd był z mojego miasta), a okazało się, że niestety miał rację, nie mówiąc zbyt dobrze o tym żałosnym biurze... od samego początku były z nimi problemy, ale już więcej nie chcę się zagłębiać w ten temat... a Wam wszystkim radzę uważać i dowiedzieć się czegoś o biurze, z którym jedziecie, żeby nie mieć takich przykrych niespodzianek i miło wspominać wakacje...

z ciekawości poszukałam opinii o tym biurze... szkoda, że nie wpadłam na to wcześniej... oszuści, jakich mało... ogólnie z tego, co wyczytałam, to innym też różne ciekawe niespodzianki zapewnili... całkiem podobne do tych, co mi i mojej przyjaciółce... ehhhh dlatego pamiętajcie:

NIE BĄDŹCIE NAIWNI I ZAWSZE SPRAWDZAJCIE BIURO PODRÓŻY, KTÓRE ORGANIZUJE WAM WYJAZD!

[xxolciaxx]

(do tych co byli) : a co tam głównie piliście? xD jakieś malibu i inne lepsze alkohole, czy normalnie wódke i takie tam? i jak to wyglądało cenowo? ;P a i czy chodziliście po różnych klubach? jeśli tak to co możecie o nich powiedzieć?

[Anja91]

Napisane przez xxolciaxx

(do tych co byli) : a co tam głównie piliście? xD jakieś malibu i inne lepsze alkohole, czy normalnie wódke i takie tam? i jak to wyglądało cenowo? ;P a i czy chodziliście po różnych klubach? jeśli tak to co możecie o nich powiedzieć?

poczytaj parę postów wyżej tam masz wszystko napisane

[ewel007]

Jedzie ktoś z Was do Hiszpaniiiii - Lloret de Mar na obóz nurkowania, od
8-18.08?

z
Travel Solutions Poland?

[duska132]

Napisane przez ewel007

Jedzie ktoś z Was do Hiszpaniiiii - Lloret de Mar na obóz nurkowania, od
8-18.08?

z
Travel Solutions Poland?

ja jade w tym terminie ale z almatura i na rekreacyjny ;p do hotelu vila garbi ;P

[Merry00818]

duska132 ja też jade w tym samym terminie na rekreacje
moje gg 7009737 ^^ niech piszą wszyscy którzy jadą z Almaturu 8.08-18.08 do Hiszpanii do Lloret de Mar

[ewel007]

quote=duska132;8361385]ja jade w tym terminie ale z almatura i na rekreacyjny ;p do hotelu vila garbi ;P[/quote]


Oooo. to w tym samym hotelu będziemy:ju pi:

[ewel007]

Napisane przez Merry00818

duska132 ja też jade w tym samym terminie na rekreacje
moje gg 7009737 ^^ niech piszą wszyscy którzy jadą z Almaturu 8.08-18.08 do Hiszpanii do Lloret de Mar

Fajowsko Będziemy w TYm samym hotelu

jedizesz z Wrocławia?>> o 17:30?>>

[igor199414]

Nie miałem co robić .. Więc wpadłem na pomysł żeby założyć forum o Lloret de mar .. Więc zapraszam ! Http://www.lloretdemar.laa.pl/

[duska132]

Napisane przez ewel007

quote=duska132;8361385]ja jade w tym terminie ale z almatura i na rekreacyjny ;p do hotelu vila garbi ;P

Oooo. to w tym samym hotelu będziemy:ju pi:[/quote]

Ou Ye. ! To suPer ! a na jaki ty jediesz? bo ja na rekreacyjny ;P podalabys mi swoje gaduuu ? xD

[ewel007]

Napisane przez duska132

Oooo. to w tym samym hotelu będziemy:ju pi:

Ou Ye. ! To suPer ! a na jaki ty jediesz? bo ja na rekreacyjny ;P podalabys mi swoje gaduuu ? xD[/quote]


ja jade na nurkowanie;D;D moje gg-11301483 )

[duska132]

Napisane przez ewel007

Ou Ye. ! To suPer ! a na jaki ty jediesz? bo ja na rekreacyjny ;P podalabys mi swoje gaduuu ? xD

ja jade na nurkowanie;D;D moje gg-11301483 )[/quote]


hihih xD super xD myslisz ze jedziemy tym samym autokarem ? bo fitnes taniec pilki plazowe tez jada w tym terminie xD



Ojeja xD ale cisza dzisiaj na forum xD HalLo gdzie jestescie xD

[Merry00818]

Ja na rekreacje jade Z Wrocławia - to spoko, myślałam że nikogo nie poznam :P

[duska132]

Napisane przez Merry00818

Ja na rekreacje jade Z Wrocławia - to spoko, myślałam że nikogo nie poznam :P

tylko ze kolezanka nie jedzie tym samym autokarem co my ;P

[imperdible]

ciągle jakieś wypadki autokarowe... dziwi mnie, ze ciagle biura podrozy wybieraja autokar, przeciez niedaleko Lloret de mar znajduje sie lotnisko tanich linii Barcelona -Girona

[duska132]

Oooo. mam jeszcze pytanko do tych ktorzy byli w Lloret ! czy saaa takie duuze wloskie lody? wogole ile tam kosztuja owoce <o arbuzy mi szczegolnie chodzi>, napoje, ? !

[kamcia199]

wogule jak wyglądała sprawa z sejfem ??
ktoś miał sejf w waszej grupie ??
a czy pieniądze(aparat) miałaś ciągle przy sobie czy zostawiałaś w pokoju ??

[Merry00818]

Napisane przez duska132

tylko ze kolezanka nie jedzie tym samym autokarem co my ;P

jedzie z nami bo z Wrocławia, nie wiem czy może my jedziemy z Tobą...