Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki-wspólne dzierganie beretów. - część II

[TmargoT]

Napisane przez santos

Aha, ok niezakumalam. Przestalam ten watek sledzic w ktoryms momencie.

Ze slownikow, mowie to jako nauczyciel inglisz, najlepszy jest cambridge online dictionary. Reszta, w stylu dict.pl nie jest niestety godna zaufania.

aaaaale jej dowaliłaś cytatem

[***luna]

Eva znalazłam kolor, który wybrałam i nad którym dumam
http://www.wilkinsonplus.com/invt/0238125



Margot o jakim wątku mówisz

[Eva ID]

Napisane przez ***luna

Eva znalazłam kolor, który wybrałam i nad którym dumam
http://www.wilkinsonplus.com/invt/0238125

Mały wybór mają tych kolorów, to są gotowce, których ja nie bardzo lubię i nie stosuję, ale akurat ten kolor, który Ty wybrałaś jest ciekawy Fresh Greens, nie wiem tylko, czy nie za jaskrawy, sprawdzę go jutro u siebie w biurze na próbniku.

Ty chcesz to przez Internet kupić, czy wybierasz sie do specjalistycznego sklepu?

Bo w tych sklepach, gdzie mieszają, a wiem, że w Polsce to np. w każdej Castoramie na pewno, można dobrać DOKŁADNIE wybrany kolor z 1950 kolorów.

[***luna]

Napisane przez Eva ID

Mały wybór mają tych kolorów, to są gotowce, których ja nie bardzo lubię i nie stosuję, ale akurat ten kolor, który Ty wybrałaś jest ciekawy Fresh Greens, nie wiem tylko, czy nie za jaskrawy, sprawdzę go jutro u siebie w biurze na próbniku.

Ty chcesz to przez Internet kupić, czy wybierasz sie do specjalistycznego sklepu?

Bo w tych sklepach, gdzie mieszają, a wiem, że w Polsce to np. w każdej Castoramie na pewno, można dobrać DOKŁADNIE wybrany kolor z 1950 kolorów.

Eva byłam w sklepie , kupiłam próbke farby i od razu sprawdziliśmy jak wygląda na ścianie (po wyschnięciu).
(to prawda to już gotowiec). Mamy sklep gdzie mieszają też.

[TmargoT]

aaaaaaaaaa aa

głupota ludzka mnie przeraża.santos,ja się poddaję.nie rozumiem połowy tego o czym one gadają

[santos]

Napisane przez TmargoT

aaaaaaaaaa aa

głupota ludzka mnie przeraża.santos,ja się poddaję.nie rozumiem połowy tego o czym one gadają

Problem lezy tez w tym, ze Polacy (i Polki) nie potrafia pisac po polsku. Ja tu nie mowie o ortografii, tylko o gramatyce. Perfum, ludziA(a z ogonkiem), poszlem, nie nawidze (ciekawe, co znaczy "nawidziec"?) itd. A jeszcze dodatkowo staraja sie operowac superhimermegaKUL ironia i tego sie w ogole czytac nie da.

[santos]

Wieje tu nuda moje moherki kochane, to wam cus rzuce. Moze to juz bylo, nie sledze watku od poczatku, ale prosze bardzo, macie:

[paulina150528]

O i zrobiło się remontowo i dekoracyjnie na moherowym watku

[Eva ID]

Napisane przez ***luna

Eva byłam w sklepie , kupiłam próbke farby i od razu sprawdziliśmy jak wygląda na ścianie (po wyschnięciu).
(to prawda to już gotowiec). Mamy sklep gdzie mieszają też.

Trochę ten kolor "przerobiłam".

Od lewej do prawej masz zestaw od wesołej świeżości po stonowaną klasykę...

Proszę o uwagi, wszystkie będą cenne.

[***luna]

Napisane przez Eva ID

Trochę ten kolor "przerobiłam".

Od lewej do prawej masz zestaw od wesołej świeżości po stonowaną klasykę...

Proszę o uwagi, wszystkie będą cenne.

Gdybym miała wybierać z powyższego wybrałabym wesołą świeżośc i pomarańczowe dodatki. (zwłaszcza,że zastanawim się nad pomarańczem lekkim w kuchni).


W między czasie sprawdzałam jasne możliwości (sofa, fotele) ( w załączniku- z tym,że przy zdjęciu pierwszym ściany nadal zielone).

[Eva ID]

Napisane przez ***luna

Gdybym miała wybierać z powyższego wybrałabym wesołą świeżośc i pomarańczowe dodatki. (zwłaszcza,że zastanawim się nad pomarańczem lekkim w kuchni).


W między czasie sprawdzałam jasne możliwości (sofa, fotele) ( w załączniku- z tym,że przy zdjęciu pierwszym ściany nadal zielone).

Pomarańczowego koloru unika się w kuchni... bo wzmaga apetyt i może doprowadzić Panią Domu do niekontrolowanego tycia....

Jasne sofy z drugiego zdjęcia mi się podobaja, ale najbardziej podoba mi sie ten salon, który zamieściłam wcześniej z jasnymi sofami i oliwkowymi ścianami.

[***luna]

Napisane przez Eva ID

Pomarańczowego koloru unika się w kuchni... bo wzmaga apetyt i może doprowadzić Panią Domu do niekontrolowanego tycia....

Jasne sofy z drugiego zdjęcia mi się podobaja, ale najbardziej podoba mi sie ten salon, który zamieściłam wcześniej z jasnymi sofami i oliwkowymi ścianami.

Eva potrzebuję czegoś ciepłego do kuchni- i stąd pomarańczowy. Niestety jest tam światło ostre- jarzeniówka.


Ale skoro miałabym sie powiększyć.... to chyba wymyślę coś innego.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A do kuchni jaki kolor? Ja mam żółto - zieloną, chciałam coś mocnego, bo po północnej stronie jest i dość ponura.

[Eva ID]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;10996202]A do kuchni jaki kolor? Ja mam żółto - zieloną, chciałam coś mocnego, bo po północnej stronie jest i dość ponura.[/quote]

Bardzo mi sie ta podoba... jest taka sexy...

[***luna]

Napisane przez Eva ID

Bardzo mi sie ta podoba... jest taka sexy...

Też mi się podoba
Mogłabym w takiej pourzędować

[santos]

Napisane przez Eva ID

Bardzo mi sie ta podoba... jest taka sexy...

A mnie przypomina prosektorium, albo cos takiego :P. Ja lubie kuchnie w stylu "country", mniej wiecej jak na foto

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Eva, oziębła dla mnie Ja to lubię takie, jak Santos A w ogóle to lubię gdy 3 ściany są jasne, a jedna kontrastowo ciemna.

[santos]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;10996659]Eva, oziębła dla mnie Ja to lubię takie, jak Santos A w ogóle to lubię gdy 3 ściany są jasne, a jedna kontrastowo ciemna.[/quote]
A to tez jest fajne, moi rodzice pomalowali sobie 3 sciany na gleboki zolty wpadajacy lekko w pomarancz (chociaz to nie jest trafny opis - to taki zolty zachodzacego slonca), czwarta na groszkowo-oliwkowa zielen + efekt nierownego srebzystego polysku, a sufit na biel zlamana zielenia. Wyglada czadowo przy duzej ilosci roslinek i ciemnych meblach. Podoba mi sie tez jak na tej ciemnej scianie jest namalowany jakis wzorek, jak Eva pokazywala wczesniej, ale raczej u kogos, nie jest to dla mnie .Ja wole jak na scianie cos wisi .

W ogole to sie megahiper wpienilam przed chwila

[***luna]

Napisane przez santos

A to tez jest fajne, moi rodzice pomalowali sobie 3 sciany na gleboki zolty wpadajacy lekko w pomarancz (chociaz to nie jest trafny opis - to taki zolty zachodzacego slonca), czwarta na groszkowo-oliwkowa zielen + efekt nierownego srebzystego polysku, a sufit na biel zlamana zielenia. Wyglada czadowo przy duzej ilosci roslinek i ciemnych meblach. Podoba mi sie tez jak na tej ciemnej scianie jest namalowany jakis wzorek, jak Eva pokazywala wczesniej, ale raczej u kogos, nie jest to dla mnie .Ja wole jak na scianie cos wisi .

W ogole to sie megahiper wpienilam przed chwila :mad:

na co ?

[TmargoT]

Napisane przez ***luna

na co ?

lub na kogo

[santos]

Napisane przez ***luna

na co ?

A na TZta. Zesz k*** jego mac. Mam biurko w living rumie, a wspollokatorka pracuje na nocki. WIec wieczorem wstaje i dziala, gotuje, maluje (mamy living przechodni do kuchni). Nie mam jej za zle, jest cicho i w ogole, ale skupic sie to nie pomaga przy pisaniu pracy. Mamy drugie biurko w sypialni, to okupuje TZ. To najpierw dzis mi zrobil wyklad, ze sobie stoje z uczniem moim 5 minut w holu i gadam zanim on wyjdzie, a to sluchac i jemu to przeszkadza. OK, no faktycznie, przeprosilam, sie poprawie. Ale siedze sobie teraz, wspollokatorka poszla do pracy i pisze. Przyszedl czy moze sprawdzic mejla. No moze, biedny jest bo mu komp siadl, sprawdzaj. Sprzwdzil, zero mejli (ja sobie robilam herbate zeby czasu nie marnowac). Wracam i widze, ze siedzi iczyta cos na portalu to sie pytam, czy moge juz siasc. Wzion i sie obrazil! No zesz kufa jego mac.Rozumiem, ze biedny jest, bo nie ma kompa, ale mi czasu na pisanie pracy nie przybywa. A caly dzien do wieczora pracowalam potem zakupowalam i gotowalam, niestety gotowanie zabiera mi w h czasu przez moje flaki i ich wymagania.

[TmargoT]

a ty zamiast pisac prace kłócisz się na wizażu?

[santos]

Napisane przez TmargoT

a ty zamiast pisac prace kłócisz się na wizażu?

To tez. Ale glownie pisze na wizazu albo jak mi sie cos drukuje, albo jak mi sie cos renderuje. Wlasnie mi sie przewala praca na pdf-a

[***luna]

santos jak się obraził to mu wkrótce przejdzie, pewnei jest na głodzie komputerowym
Jakoś mam wrażenie,że coraz częściej nei możńa prowadizć dyskusji bez wycieczek osobistych (na wizażu)
Przed chwilą obejrzałam "Brick Lane"
Jedno z przerazających zdań wypowiedzianych przez kobietę w filmie:'Gdyby bóg chciał byśmy zadawały pytania, pozwoliłby się nam narodzić mężczyznami'

[santos]

Napisane przez ***luna

santos jak się obraził to mu wkrótce przejdzie, pewnei jest na głodzie komputerowym
Jakoś mam wrażenie,że coraz częściej nei możńa prowadizć dyskusji bez wycieczek osobistych (na wizażu)
Przed chwilą obejrzałam "Brick Lane"
Jedno z przerazających zdań wypowiedzianych przez kobietę w filmie:'Gdyby bóg chciał byśmy zadawały pytania, pozwoliłby się nam narodzić mężczyznami'

HA HA. Dobry ten cytat
Akurat ja sie fochami TZta nie przejmuje, jestem ten wyjatkowy typ, po ktorym to splywa. Sie obrazil? To ma problem . Tylko jakos mnie to wyprowadzilo z rownowagi ,bo ogolnie weekend mam do dupy. Dzis tez, jestem rozbita i rozkojarzona. W ogole przemeczona jestem i nie nadazam. Praca zarobkowa, nauka, wolontariaty. Ehh

Ale aleeee kupilam sobie bilety na Cabareth (wiecie ten musical) wystawiaja u nas pod koniec marca i na zakonczenie semestru pojde sie odchamic

Moj ulubiony cytat:
"life is like a box of chocolates - an unwanted gift that makes you fat"

Dobranoc

[TmargoT]

Napisane przez santos

HA HA. Dobry ten cytat
Akurat ja sie fochami TZta nie przejmuje, jestem ten wyjatkowy typ, po ktorym to splywa. Sie obrazil? To ma problem . Tylko jakos mnie to wyprowadzilo z rownowagi ,bo ogolnie weekend mam do dupy. Dzis tez, jestem rozbita i rozkojarzona. W ogole przemeczona jestem i nie nadazam. Praca zarobkowa, nauka, wolontariaty. Ehh

Ale aleeee kupilam sobie bilety na Cabareth (wiecie ten musical) wystawiaja u nas pod koniec marca i na zakonczenie semestru pojde sie odchamic

Moj ulubiony cytat:
"life is like a box of chocolates - an unwanted gift that makes you fat"

Dobranoc

a ja dzięki wam,nie zostałam obudzona przez mojego kuzyna.
no właśnie,nie spię,a on dzwoni z anglii,zeby pochwalić sie swoim synem.
dodam,że ja jako pierwsza go widziałam.

[Malla]

Wg mnie life is like a jar of peppers
Przegapiłam post 6 666...

[Eva ID]

Napisane przez santos

A mnie przypomina prosektorium, albo cos takiego :P. Ja lubie kuchnie w stylu "country", mniej wiecej jak na foto

Mnie sie w ogole kuchnia z prosektorium kojarzy, bo tam same zwloki leza w lodowce i czekaja na oporzadzenie... brrr... nie lubie gotowac, lubie tworzyc wymyslne potrawy jak mam wene, gotowanie tzw. codzienne to nie dla mnie.

Kuchnia moja musi byc sterylna, wrecz laboratoryjna i wszystko pochowane, zadnego wiszacego czosnku, papryk i innych smieci.

[aniko 23]

yo Moherki..obudzilam sie dzisiaj w świetnym nastrojuchyba pojde na sanki

Napisane przez TmargoT

-musiałam zawołać młodego,żeby przetłumaczył mi ten tekst
powiedz,czy dobrze-BARDZO ŚMIESZNY KAWAL

das schtimt



[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;10992940]Ktoś na wizażu miał taki avatar z tym kotem z arbuzem



Niebieski też - ale może bardziej granat - lubię. Czarny lubię. Brąz ciemnej czekolady. Bordo - no właśnie, ta czerwień ukochana to bardziej bordowa ma być, wiśniowa, taka pazurkiem chłodnym, absolutnie nie czerwień marchewkowa czy ceglasta Szary zimny też lubię, ale nie jasny, zieleń - intensywna, nie jaskrawa, tylko zieleń butelkowa mocna taka, lub jasna groszkowa. Różne kolory w ogole lubię, nawet róż czasem zniosę

Tak Margo, dobrze przetłumaczone [/quote]

tez kojarze avatar z tym kocurem w berceie

Napisane przez santos

Szczerze? To juz dawno sie z nia zarlam, ale dawno sie nie wypowiadalam na intymnym wiec jakos to ucichlo. A coz, czasem podjerzewam, ze ma nadwage, z ktora nie potrafi sie zmobilizowac zeby walczyc i kompleksy i musi je leczyc wypowiadajac sie wszechwiedzaco w tematach tylko po to, by przemycic info jaka to ona nie jest cool, jej TZ wspanialy a jej zycie super . Moze sie myle, ale watpie (pewnie zaraz dostane ostrzezenie za obrabianie dupy). Mnie to bimba, ja sie wypowiadam w tematach, akurat tak sie sklada, ze mam zawsze z ta pania rozbiezne zdanie. Ale przypomnij sobie temat o rezygnacji z zycia zawodowego by byc matka. Tam to bylo ostro!
Aha i nie wiem, czemu do tego potrzebna jest odwaga. Co najwyzej czas (i zmiazdzone ego, ktore jest motorem dzialania) bo ona chyba nic innego nie robi tylko czyta intymne. Co nie wejde na temat to co trzecia wypowiedz jej autorstwa. Ogolnie- nie przegadasz pewnie

taaa iNtymne to pole do popisu dla Mędrców Egzystencjalnych

Napisane przez ***luna

Eva znalazłam kolor, który wybrałam i nad którym dumam
http://www.wilkinsonplus.com/invt/0238125



Margot o jakim wątku mówisz

ooo bardzo ładny...tamten poprzedni taki troche fluorescencyjny był

Napisane przez santos

Problem lezy tez w tym, ze Polacy (i Polki) nie potrafia pisac po polsku. Ja tu nie mowie o ortografii, tylko o gramatyce. Perfum, ludziA(a z ogonkiem), poszlem, nie nawidze (ciekawe, co znaczy "nawidziec"?) itd. A jeszcze dodatkowo staraja sie operowac superhimermegaKUL ironia i tego sie w ogole czytac nie da.

mi sie to czesto zdarza takie przestawianie liter...z lenistwa nie edytuje forgive me

Napisane przez Eva ID

Mnie sie w ogole kuchnia z prosektorium kojarzy, bo tam same zwloki leza w lodowce i czekaja na oporzadzenie... brrr... nie lubie gotowac, lubie tworzyc wymyslne potrawy jak mam wene, gotowanie tzw. codzienne to nie dla mnie.

Kuchnia moja musi byc sterylna, wrecz laboratoryjna i wszystko pochowane, zadnego wiszacego czosnku, papryk i innych smieci.

zwisy czosnkowe a fe a te plastikowe to juz masakra na maxa

[Wisienki]

Napisane przez Eva ID

Mnie sie w ogole kuchnia z prosektorium kojarzy, bo tam same zwloki leza w lodowce i czekaja na oporzadzenie... brrr... nie lubie gotowac, lubie tworzyc wymyslne potrawy jak mam wene, gotowanie tzw. codzienne to nie dla mnie.

Kuchnia moja musi byc sterylna, wrecz laboratoryjna i wszystko pochowane, zadnego wiszacego czosnku, papryk i innych smieci.

ja wręcz przeciwnie, dla mnie sterylna kuchnia osobiście była by nie do przyjęcia - mój ideał to kolorowa kuchnia połączona z jadalnią w stylu rustykalnym, o np zielone ściany, brązowe drewniane meble, duży okrągły stół dla całej rodziny (bo kuchnia powinna sprzyjać integracji), świerze owoce na paterze, no i nie obraziłabym się na wiszący czosnek