Nafta kosmetyczna

[DeathDealer]

Ja jestem już po drugim użyciu nafty (używam raz na tydzień).
Efekt nawet całkiem, całkiem, po umyciu włoski były miękkie, przyjemne w dotyku, błyszczenie w normie, nawet ładnie się rozczesały bez odżywki, ogólnie jestem zadowolona, tylko przy czesaniu suchych nie ma poślizgu i troszkę szarpie.

Niestety chyba nieco bardziej wypadają mi włosy, ok 150, i wydaje mi się, że to jednak więcej niż przy standardowym myciu bez zabiegu z naftą. Chyba, że takie wypadanie podczas mycia to norma dla długich włosów przy myciu.

Na drugi dzień przy czesaniu grzebień bez strat. Co o tym sądzicie?

[virka]

Napisane przez DeathDealer

Ja jestem już po drugim użyciu nafty (używam raz na tydzień).
Efekt nawet całkiem, całkiem, po umyciu włoski były miękkie, przyjemne w dotyku, błyszczenie w normie, nawet ładnie się rozczesały bez odżywki, ogólnie jestem zadowolona, tylko przy czesaniu suchych nie ma poślizgu i troszkę szarpie.

Niestety chyba nieco bardziej wypadają mi włosy, ok 150, i wydaje mi się, że to jednak więcej niż przy standardowym myciu bez zabiegu z naftą. Chyba, że takie wypadanie podczas mycia to norma dla długich włosów przy myciu.

Na drugi dzień przy czesaniu grzebień bez strat. Co o tym sądzicie?

Widzę, że wrażenia lepsze niż za pierwszym razem

Zobaczysz, że po każdym następnym użyciu nafty, tych wypadających włosów przy myciu będzie coraz mniej

Czesanie na sucho bez strat, to super efekt

Gdzieś w innym wątku czytałam, że masz włosy do pasa, jest szansa żebyś wkleiła zdjęcie?

[DeathDealer]

A faktycznie, wrażenia lepsze, tylko się zastanawiam nad zastosowaniem nafty jedynie na długość. Uparłam się na odżywienie cebulek, ale chyba jednak będę musiała pomyśleć nad innym odżywiaczem i ewentualnie wtedy obserwować, czy po nasmarowaniu samych włosów coś się poprawi.

W sumie jeśli potem włosy nie wypadają, a przynajmniej nie widać tego podczas czesania [bo jakieś tam w ciągu dnia wylatują na pewno], to nie powinnam się tym za bardzo przejmować, ale mimo to interesuje mnie, czy normalnym zjawiskiem jest wzmożone wypadanie włosów podczas mycia, nawet niekoniecznie po nafcie.

I na pewno więcej ich tracę w miarę upływu czasu od mycia, ale nie chciałabym zwiększać częstotliwości mycia, bo to dosyć uciążliwe.

A fotkę postaram się zrobić i wkleić w przeciągu kilku dni

[virka]

Tylko, że nafta ma sens nakładania właśnie od cebulek.
Jeśli włosy nie wypadają Ci przy czesaniu na sucho, to naprawdę jest bardzo dobra oznaka
Mnie również przy myciu wypada więcej, z racji tego teraz staram się co dwa dni, kiedyś myłam włosy codziennie, a też mam włosy po pas, nawet za )

[karla_92]

Napisane przez truskaffka

mam zamiar kupic nastepnym razem widzialam tez z drozdzami ale nikt mi nie powiedzial jak dziala...nie wiem czy ktos ma

Wiem ze drożdze wysuszaja (dobre do cery tradzikowej) ale na wlosy tez sa ponoc polecane Znalazlam cos takiego a raczej mialam to na kompie

Nafta kosmetyczna z drożdżami posiada witaminy z grupy "B", które są jednym z głównych naturalnych budulców włosa. Stosowana na włosy powoduje, że są one lśniące, puszyste i zdrowie, ponieważ witaminy grupy "B" łatwo wnikają do wnętrza włosa i cebulek nadając włosom mocy, blasku, miękkości i gładkości. Do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów.

[DeathDealer]

Napisane przez virka

Tylko, że nafta ma sens nakładania właśnie od cebulek.
Jeśli włosy nie wypadają Ci przy czesaniu na sucho, to naprawdę jest bardzo dobra oznaka
Mnie również przy myciu wypada więcej, z racji tego teraz staram się co dwa dni, kiedyś myłam włosy codziennie, a też mam włosy po pas, nawet za )

No to będę w takim razie próbowała na zmianę - raz z naftą, raz bez.

Do tej pory nie zastanawiałam się nad wypadaniem, aż zaczęłam lekturę Wizażu i po przeczytałam kilka wątków o pielęgnacji i teraz pod ich wpływem zaczynam bardziej intensywną kurację dla włosów, łącznie z liczeniem ich po myciu i chyba zbyt częstym zerkaniu na końcówki [a czasem wręcz pojedyczo ucinam te najbardziej poniszczone]. Taka mała obsesja, hihi więc może problem sam się przez to wyolbrzymił... Póki co spróbuję jeszcze kilka razy, do wykończenia butelki i może da się coś wykombinować.

A może to przez to, że nakładam na włosy samą naftę, bez żółtka?

PS. Gratuluję tak długich włosków, w dzisiejszych czasach to naprawdę rzadkość

[karla_92]

Napisane przez DeathDealer

[a czasem wręcz pojedyczo ucinam te najbardziej poniszczone]. Taka mała obsesja, hihi

Ja też Jak jest nudniejsza lekcja to nożyczki do reki i....

[virka]

Napisane przez DeathDealer

A może to przez to, że nakładam na włosy samą naftę, bez żółtka?

PS. Gratuluję tak długich włosków, w dzisiejszych czasach to naprawdę rzadkość

Nie sądzę, są różne techniki i ja też nie zawsze nakładam z żółtkiem.

Gratulacji dziękuję, ale nie sądzę, żeby jeszcze długo były takie długie, bo już ich jest strasznie mało i nie prezentują się już tak ładnie jak kiedyś...
Jeszcze walczę, ale myślę, że skrócenie o połowę czeka mnie za nie długo.

[mysza_87]

Napisane przez DeathDealer

No to będę w takim razie próbowała na zmianę - raz z naftą, raz bez.

Do tej pory nie zastanawiałam się nad wypadaniem, aż zaczęłam lekturę Wizażu i po przeczytałam kilka wątków o pielęgnacji i teraz pod ich wpływem zaczynam bardziej intensywną kurację dla włosów, łącznie z liczeniem ich po myciu i chyba zbyt częstym zerkaniu na końcówki [a czasem wręcz pojedyczo ucinam te najbardziej poniszczone]. Taka mała obsesja, hihi więc może problem sam się przez to wyolbrzymił... Póki co spróbuję jeszcze kilka razy, do wykończenia butelki i może da się coś wykombinować.

A może to przez to, że nakładam na włosy samą naftę, bez żółtka?

PS. Gratuluję tak długich włosków, w dzisiejszych czasach to naprawdę rzadkość

ja też jak mam mało rzeczy do zrobienia i zaczynam się włosami bawić to przeglądam pojedyncze końcówki i te rozdwojone ucinam

[marika_lol]

No ja wczoraj drugi raz uzylam nafty i sie przestraszylam, bo za pierwszym razem wszystko pieknie bylo, a wczoraj zrobil mi sie wielki koltun przy zmywaniu i nie moglam tego rozczesac, poza tym strasznie duzo wlosow stracilam, czemu tak......

[virka]

Napisane przez marika_lol

No ja wczoraj drugi raz uzylam nafty i sie przestraszylam, bo za pierwszym razem wszystko pieknie bylo, a wczoraj zrobil mi sie wielki koltun przy zmywaniu i nie moglam tego rozczesac, poza tym strasznie duzo wlosow stracilam, czemu tak......

Kołtun pewnie zrobił Ci się przez nakładanie (pewnie za bardzo namieszałaś włosami), do tego doplątał się przy myciu i dlatego wypadło Ci więcej włosów, z racji rozczesywania tego kołtunu (tak mi się przynajmniej wydaje ).

[DeathDealer]

Mi włoski całkiem ładnie rozczesują się po nafcie, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem - nawet nie nakładałam odżywki.
Ale naftę za to wcieram bardzo delikatnie, tak pasmo po paśmie na rozczesane włosy, żeby nie splątać za bardzo. I myję też tak "wzdłuż", żeby nie poplątać.
Zauważyłam natomiast, że troszkę mi się włosy zaczęły elektryzować to pewnie przez brak odżywki, która ma substancje antystatyczne.

I tak sobie myślę, że może przy następnej aplikacji zrobię mieszankę z nafty, olejku rycynowego i odżywki i taki kompres położę na pół godzinki?

[virka]

Ja też się staram jak najmniej plątać włosy przy nakładaniu.
Wcześniej nakładał mi mąż, ale miałam wtedy na głowie jeden wielki kołtun i więcej włosów traciłam przy rozczesywaniu tego, niż ratowałam dzięki nafcie
Teraz wolę sobie sama nakładać do lustra, tylko beż żółtka, bo samej ciężko z żółtkiem.

[karla_92]

Napisane przez DeathDealer

I tak sobie myślę, że może przy następnej aplikacji zrobię mieszankę z nafty, olejku rycynowego i odżywki i taki kompres położę na pół godzinki?

Wsumie by można tylko odzywke trzeba i tak potem zmyc wiec wydaje mi sie ze lepiej jak nalożysz tylko po myciu zeby zabardzo nie obciazac, a pozatym 30 min wydaje mi sie ze to zaduzo bo moze zaszkodzic

[mysza_87]

Napisane przez karla_92

Wsumie by można tylko odzywke trzeba i tak potem zmyc wiec wydaje mi sie ze lepiej jak nalożysz tylko po myciu zeby zabardzo nie obciazac, a pozatym 30 min wydaje mi sie ze to zaduzo bo moze zaszkodzic

ja myślę, że nie zaszkodzi, ale lepiej jak się dołoży do tego jeszcze żółtko (a co do odżywki to jakiejś niewielkie ilości)

[marika_lol]

virka dzieki, mam nadzieje, ze to przez moje szarpanie bylo, a co do nakladania nafty + odzywki, mam mieszane uczucia, bo mysle, ze wlosy bardzo sie obciaza beda sie czesciej przetluszczac, co za duzo, to nie zdrowo...

[bea-01]

Same zachwyty nad tą naftą więc i ja spróbuje Lece nałożyć sobie naftę na włosy, potrzymam pół godzinki, umyję szamponem i zdam relacje jak poszło. Trzymajcie kciuki żebym nie wyłysiała!

[virka]

Nie jestem zwolenniczką mieszania nafty z odżywką, myślę, że nafta + olejek +żółtko przed umyciem, a po umyciu ewentualnie odżywka.
Ale każdy szuka techniki dogodnej dla siebie i tego nie neguję.

[bea-01]

Czas na recenzję...łatwo nie było, ale po kolei, samo nakładanie nafty, bardzo przyjemne i bezproblemowe- nałożyłam, rozczesałam i czekam. Po pół godzinie- mycie. Dla pewności umyłam 4 razy (szamponem ziołowym które z reguły mało się pienią a co dopiero po nafcie/oleju itp). Pewna że włosy umyte, nałożyłam odżywkę żeby móc je rozczesać (szampony niezależnie od rodzaju strasznie mi plączą włosy). Nałożyłam, zmyłam, wysuszyłam- a tu SMALEC! No to głowa znów pod kran i tym razem umyłam jakimś drogeryjnym szamponem, znów ciut odżywki żeby je móc rozczesac i ponownie suszenie. Efekt o dziwo bardzo pozytywny- włoski miękkie, niesamowicie błyszczące i takie...lekkie. I choć namęczyłam się nieziemsko, metodą prób i błędów dojdę jak ją skutecznie zmywać, bo coś czuję nafta wejdzie na stałe do mojego programu pielęgnacyjnego Zobaczymy jakie efekty przyniesie przy regularnym stosowaniu.

[Zu2ia]

ja tak samo nafte musze zmywac szamponem drogeryjnym (myje 2 razy), bo ziolowe nie daja rady (nawet przy 4-5 myciach). dalabym nobla temu kto wymyslil nafte i waxa

[karla_92]

Napisane przez bea-01

Czas na recenzję...łatwo nie było, ale po kolei, samo nakładanie nafty, bardzo przyjemne i bezproblemowe- nałożyłam, rozczesałam i czekam. Po pół godzinie- mycie. Dla pewności umyłam 4 razy (szamponem ziołowym które z reguły mało się pienią a co dopiero po nafcie/oleju itp). Pewna że włosy umyte, nałożyłam odżywkę żeby móc je rozczesać (szampony niezależnie od rodzaju strasznie mi plączą włosy). Nałożyłam, zmyłam, wysuszyłam- a tu SMALEC! No to głowa znów pod kran i tym razem umyłam jakimś drogeryjnym szamponem, znów ciut odżywki żeby je móc rozczesac i ponownie suszenie. Efekt o dziwo bardzo pozytywny- włoski miękkie, niesamowicie błyszczące i takie...lekkie. I choć namęczyłam się nieziemsko, metodą prób i błędów dojdę jak ją skutecznie zmywać, bo coś czuję nafta wejdzie na stałe do mojego programu pielęgnacyjnego Zobaczymy jakie efekty przyniesie przy regularnym stosowaniu.

Wszystko zależy od techniki Ja tez wczesniej nawet po 5 myciach mialam smalec, ale teraz juz wiem ze trzeba dotrzec w każde miejsce (odgarniajac i przedzierając sie przez reszte wlosow) i dokladnie je 'wyszorowac' i dzieki temu spokojnie wystarcza 2-3 mycia.

[virka]

Bardzo się cieszę dziewczyny, że spasowała Wam nafta. Mam nadzieję, że przy regularnym stosowaniu, dostrzeżecie jeszcze więcej zalet i efektów

['Estelle']

Ja zaryzykowałam tą maseczkę z odżywki z naftą i z olejkiem rycynowym, dodałam jeszce kilka kropli olejku kokosowego, dokładnie wymieszałam w kubeczku, aczkolwiek jakoś nie chciało się połączyć, pewnie ze względu na różne gęstości.
Nałożyłam tego bełta na włoski przed myciem ale tylko na długość, obawiałam się tej tłustości u nasady, zawinęłam w folię, pod ręcznik i na pół godzinki...
Ze zmywaniem było troszkę zabawy, bałam się, że nie domyję, bo szampon słabo się pienił, potem jeszcze krótki kompres z odżywką na rozczesanie i włoski zostawiłam do wyschnięcia...

To, co zobaczyłam gdy włosy solidnie przeschnęły po prostu przeszło najśmielsze oczekiwania!!! To już nie mega, tylko GIGALŚNIENIE!!! Włosy z reklamy pantene mogą się schować , chyba nigdy w życiu moje włosy tak nie błyszczały!

Polecam więc ten eksperymencik, mam nadzieję, że nie tylko na moich włosach się sprawdzi

[mysza_87]

Napisane przez 'Estelle'

Ja zaryzykowałam tą maseczkę z odżywki z naftą i z olejkiem rycynowym, dodałam jeszce kilka kropli olejku kokosowego, dokładnie wymieszałam w kubeczku, aczkolwiek jakoś nie chciało się połączyć, pewnie ze względu na różne gęstości.
Nałożyłam tego bełta na włoski przed myciem ale tylko na długość, obawiałam się tej tłustości u nasady, zawinęłam w folię, pod ręcznik i na pół godzinki...
Ze zmywaniem było troszkę zabawy, bałam się, że nie domyję, bo szampon słabo się pienił, potem jeszcze krótki kompres z odżywką na rozczesanie i włoski zostawiłam do wyschnięcia...

To, co zobaczyłam gdy włosy solidnie przeschnęły po prostu przeszło najśmielsze oczekiwania!!! To już nie mega, tylko GIGALŚNIENIE!!! Włosy z reklamy pantene mogą się schować , chyba nigdy w życiu moje włosy tak nie błyszczały!

Polecam więc ten eksperymencik, mam nadzieję, że nie tylko na moich włosach się sprawdzi

możliwe, że do tego "gigalśnienia" przyzynil się olejek kokosowy muszę się wreszcie w niego zaopatrzyć

[karla_92]

Napisane przez 'Estelle'

Ja zaryzykowałam tą maseczkę z odżywki z naftą i z olejkiem rycynowym, dodałam jeszce kilka kropli olejku kokosowego, dokładnie wymieszałam w kubeczku, aczkolwiek jakoś nie chciało się połączyć, pewnie ze względu na różne gęstości.
Nałożyłam tego bełta na włoski przed myciem ale tylko na długość, obawiałam się tej tłustości u nasady, zawinęłam w folię, pod ręcznik i na pół godzinki...
Ze zmywaniem było troszkę zabawy, bałam się, że nie domyję, bo szampon słabo się pienił, potem jeszcze krótki kompres z odżywką na rozczesanie i włoski zostawiłam do wyschnięcia...

To, co zobaczyłam gdy włosy solidnie przeschnęły po prostu przeszło najśmielsze oczekiwania!!! To już nie mega, tylko GIGALŚNIENIE!!! Włosy z reklamy pantene mogą się schować , chyba nigdy w życiu moje włosy tak nie błyszczały!

Polecam więc ten eksperymencik, mam nadzieję, że nie tylko na moich włosach się sprawdzi

a mi tak nigdy nie lśnia. Nadodatek wczoraj nie zmylam tego swiństwa dokladnie i dzisiaj mam niezly smalec na wlosach

['Estelle']

Karla_92
a mieszałaś z odżywką? Czy sama nafta?
Bo samą naftę kiedyś próbowałam, ale zostawiłam, bo efekt mi się nie podobał za bardzo, a teraz pod wpływem wizażu postanowiłam ją dokończyć.

[karla_92]

Napisane przez 'Estelle'

Karla_92
a mieszałaś z odżywką? Czy sama nafta?
Bo samą naftę kiedyś próbowałam, ale zostawiłam, bo efekt mi się nie podobał za bardzo, a teraz pod wpływem wizażu postanowiłam ją dokończyć.

Bez odzywki ale z zółtkiem i olejkiem rycynowym i mi to.....cos zaczelo kapac na buzie wiec zmylam po jakis 20 min Juz mam dosc tych wszystkich domowych sposobow

[virka]

Napisane przez mysza_87

możliwe, że do tego "gigalśnienia" przyzynil się olejek kokosowy muszę się wreszcie w niego zaopatrzyć

Też jest na mojej liście zakupów

Napisane przez karla_92

a mi tak nigdy nie lśnia. Nadodatek wczoraj nie zmylam tego swiństwa dokladnie i dzisiaj mam niezly smalec na wlosach

Podstawa, to dokładne zmycie

[zadziorek]

Kupiłam tak jest napisanew tylule nafte kosmetyczną z witaminami A+E firmy Anna to dobry zakup ?

Kupiłam także olejek rycynowy
Wię moge razem to mieszać lub dadać osobno ?
Proszę o pomoc !

[truskawkowawiosna]

jestes tu nowa prosze abys zanim zalozysz nowy watek poczytala troche
zajrzyj tutaj http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=213365

ten wątek bedzie systematycznie uzupelniany

gdy bedziesz pytac w konkretnych watkach na forum nie bedzie robil sie chaos