Jestem w związku z obcokrajowcem

[koculek]

Napisane przez wenedka

Zdjęcia mogę dawać jedynie na PW, bo tak to nie zamieszczam

to dawaj na PW

[kasiaczek10]

Napisane przez koculek

to dawaj na PW

ja tez chce, ja tez chce
no i 12 dni to rzeczywiscie niedlugo, ale ja juz bym chciala, juz teraz
i czeka mnie z nim powazna rozmowa, bo zawsze jak rozmawialimy o przyszlosci to konczylismy slowami "we will see" a ja teraz bym chciala juz iwedziec cos wiecej, czy on ma jakies powazniejsze plany, nie mowie o slubie, zareczynach tylko ogolnie...bo boje sie ze znow (juz mialam dlugi zwaizek-4 lata) bede w czyms trwala bezsensu.. chce wiedziec jak on to widzi, jak sobie wyobraza...no i czas na rozmowe o wakacjach, bo moze Wam sie to wyda dziwne, kiedys mu powiedzialam ze jak bede w londynie to nie bede z nim mieszkac tylko z ciocia...bo sobie pomyslalam ze wspolne mieszkanie to jakby ominiecie takiego momentu, momentu oczekiwania na spotkania i takie tam, ale teraz mysle ze przeciez my ten moment mamy na okraglo...i nie wiem jak mu sie spytac, jak mu powiedziec ze chcialabym z nim mieszkac, zebysmy sie poznali jak najlepiej sie da, bo jesli sie okarze ze to nie to, to chyba w zwaizku na odleglosc lepiej to wiedziec jak najszybciej, bo po co sie meczyc? i mimo ze on mi to mowil, ze chcialby ze mna mieszkac, to ja to zawsze ucinalam, i teraz sie boje jego reakcji...tzn ze np zmienil zdanie...mnie wiem sama...

[szperrr]

Nie nadarze za Wami... Co za zdjecia??

Moj Angol lubi zarowno kebaby, jak i yorshire puds, charakter tez taki mieszany (btw, jest cwierc Wlochem, reszta Anglika z domieszkami szkocko-walijskimi.. ta wloska domieszka przejawia sie w owlosieniu )

[Brudaskita]

[Brudaskita]

[koculek]

Napisane przez kasiaczek10

ja tez chce, ja tez chce
no i 12 dni to rzeczywiscie niedlugo, ale ja juz bym chciala, juz teraz
i czeka mnie z nim powazna rozmowa, bo zawsze jak rozmawialimy o przyszlosci to konczylismy slowami "we will see" a ja teraz bym chciala juz iwedziec cos wiecej, czy on ma jakies powazniejsze plany, nie mowie o slubie, zareczynach tylko ogolnie...bo boje sie ze znow (juz mialam dlugi zwaizek-4 lata) bede w czyms trwala bezsensu.. chce wiedziec jak on to widzi, jak sobie wyobraza...no i czas na rozmowe o wakacjach, bo moze Wam sie to wyda dziwne, kiedys mu powiedzialam ze jak bede w londynie to nie bede z nim mieszkac tylko z ciocia...bo sobie pomyslalam ze wspolne mieszkanie to jakby ominiecie takiego momentu, momentu oczekiwania na spotkania i takie tam, ale teraz mysle ze przeciez my ten moment mamy na okraglo...i nie wiem jak mu sie spytac, jak mu powiedziec ze chcialabym z nim mieszkac, zebysmy sie poznali jak najlepiej sie da, bo jesli sie okarze ze to nie to, to chyba w zwaizku na odleglosc lepiej to wiedziec jak najszybciej, bo po co sie meczyc? i mimo ze on mi to mowil, ze chcialby ze mna mieszkac, to ja to zawsze ucinalam, i teraz sie boje jego reakcji...tzn ze np zmienil zdanie...mnie wiem sama...

czytałam w zeszłym tygodniu ksiażkę "Dlaczego mężczyźni poślubiają złośnice" i według tej książki należy pomijać tematy o przyszłości i brać życie jak idzie, choć doskonale Cię rozumiem. Sama miałam tę dyskusję kilka dni zanim przeczytałam tę ksiażkę

[TwoStarsInTheSky]

Ufff. Wróciłam do świata żywych (dosłownie).
Po pierwsze: Gonia - GRATULACJE!!!!
Ale żeście naprodukowały stron! Wariatki
Po drugie: Witam nowe koleżanki

U nas jakoś dziwnie jest,mój już ma stresa bo za jakieś 1,5 miesiąca wraca z Iraku i ogólnie chodzi,podniecony/zdenerwowany/smutny/szczęśliwy - wszystko na raz. On już tam wariuje i się cieszy,że wraca strasznie ale z drugiej strony boi się tej końcówki bo się tam zaczyna dziwnie robić.
I oboje chodzimy przez to poddenerwowani. I się nawet pokłóciliśmy. Mam nadzieje,że to tylko stresy i wszystko niedługo wróci do normy.

[kasiaczek10]

Napisane przez Brudaskita

ja tez bym prosila bardzo

Kasiaczek ile juz jestes zeswoim tz'em??

8 miesiecy, niby malo ale juz cos a co do rozmow o przyszlosci to chyba macie racje ze nie ma sensu, bo przeciez co ma byc to bedzie.. ale o te wakacje jakos musze zaczac, i chyba najlepiej szczerze i prosto z mostu szczegolnie ze my raczej wszystkie tematy poruszamy, wiec chyba nie ma sie czego bac..no moze tylko tego ze powie ze mu to raczej nie pasuje
zobaczymy..
a Ty Brudaskita ile ze swoim jestes? na pewno wiem ale zapomnialam

[traci]

Napisane przez "N@sty"

Hej!
Moja znajoma jest w zwiazku z muzulmaninem z Pakistanu (w Anglii).
On ma 40 lat a ona 21.
Od poczatku latal za nia jak glupi, obsypywal prezentami i pieniedzmi, mial jej nawet kupic Audii TT gdy zda egzamin z prawa jazdy.
W tym momencie ona ma z nim 3-letniego synka, ktory zostal obrzezany przez jakiegos muzulmanskiego ksiedza, ktory wtargnal do szpitala zaraz po porodzie z jakimis nieodkazonymi nozycami, po czym malemu ogolono glowe jakas zwykla zyletka (wiem to z opowiadania jej matki, ktora mowila, ze ojciec tej dziewczyny to ich tam o malo nie pozabijal jak to wszystko zobaczyl).
W dniu dzisiejszym dziecko nosi pakistanskie szaty a ojciec mowi do niego w jezyku Urdu.
Ona jest traktowana jak szmata, nie ma nawet na glupi zmywacz do paznokci (17 pensow).
Mieszkaja w domu wynajmowanym przez jej rodzicow od jakiegos innego Pakistana, na jednym pokoju gdzie wchodzac mozesz zobaczyc jego lezacego w poscieli w butach i jedzacego jego "hallal" kebab z barana. Dziecko jest wychowywane w wierze islamskiej, mieso je tylko hallal, ona traktowana jest okropnie. W kazde muzulmanskie swieto dziecko jest ubierane w odswietne muzulmanskie szaty, ona zas, wraz z jego siostrami i innymi kobietami z jego rodziny spedza czas w kuchni, a mezczyzni siedza w pokoju z telewizorem, zartujac i bawiac sie w najlepsze (kobiety muzulmanki nie maja prawa siedziec z mezczyznami w jednym pokoju).
Dwa lata temu, spotkalam ja latem na ulicy, bylo 35 stopni na plusie, mi robilo sie slabo bo nie bylo czym oddychac a ona miala na sobie gruby czarny golf, czarne spodnie i pelne buty. Jak narazie nie zmusza jej jeszcze zeby zakrywala twarz. Nieraz przychodzila do mnie z dzieckiem i plakala ze on ja bije, i ze ona sie go boi, ze chcialaby uciec do Polski ale on ja znajdzie i zabije. Jednakze gdy on wchodzil do mnie do domu i widzial ja jak placze to ona zaraz mu do kolan padala i prosila zeby sie juz nie gniewal bo ona go tak kocha.
Gdzie tu rozum ?
Jako ciekawostke dodam, ze jego ojciec mial dwie zony (legalnie), jedna w Pakistanie a druga w Anglii. Ta w Pakistanie podobno podpalil (benzyna ja oblal i podpali), w skutek czego zmarla. Ponoc islam mowi, ze mozna miec kilka zon pod warunkiem ze wszystkie beda traktowane tak samo (uczuciowo, seksualnie, finansowo), mezczyzne musi byc stac na kilka zon a jego nie bylo lub nie dawal tamtej tego samego wiec musial sie jej pozbyc.
Wspolczuje wszystkim kobieta, ktore sa z muzulmaninami.
Moja kolezanka zamieszkala z chlopakiem irakijczykiem i jego kumplami. Bije ja caly czas i zmusza do stosunkow. A ona wydzwania do siostry i placze ze sie boi i nie wie co zrobic.
Apeluje o rozum ! Zwlaszcza w Anglii !!!

Historia ,przerazajaca ale niektore zagadnienia mi nie pasuja.
Zwlaszcza jesli rodzila w Anglii to jak on mogl wtargnac do szpitala i robic cos temu dziecku.TO JEST NIEDOPUSZCZALNE.
W szpitalu jest ochrona ,zawsze mozna ich poprosic o pomoc ,chociaz niechce mi sie wierzyc ,ze oni takie zabiegi przprowadzali w szpitalu, jakby ich jakis lekarz zobaczyl albo pielegniarka to by dopiero bylo.
Bylam w szpitalu i tez kolo mnie lezala kobieta z Pakistanu ale jakos do niej ludzie nie przychodzili zeby obrzezac jej dziecko ,golic glowe.nie mozna takich rzeczy robic w szpialu.
Troche mi sie to nie zgdadza ale to nic.
Drugie zagadnienie to nie jest mozliwe aby w Anglii mial druga legalna zone bo w Anglii poligamia ,bigamia jest zakazana.Czyli legalnie to nie bylo.
Z tym ,ze taki muzlumanin musi zapewnic godziwe warunki wszystkim swoim zona to jest racja.Taki facet ,ktory chce miec wiecej zon musi go byc stac na to.
Acha no i trzeba pamita ,ze u muzlumanow to ojciec decyduje o dziecku i jego przyszlosci czy to w jakiej religii zyje.



I trzeba pamietac ,ze nie wszyscy muzlumanie sa zli i bija kobiety.

[Brudaskita]

[kropka241]

hej..
tak mnie troche wybila z rytmu przestroga N@sty
no bo co mam powiedziec..

Imagine tobie chyba juz mozna zyczyc wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia prawda?? czy nastepny weekend??

[wenedka]

Daję oznaki życia. W tej chwili nie mam czasu, by wgrać fotki, bo Tż jęczy, ale zrobię to, jak pojedzie. W środę już niestety.
Sam chce jechać pociągiem i chyba mu pozwolę. Kupiłam mu bilet na autobus w Wawie, więc nie musi nic już robić, a ja będę mogła się pouczyć.

Właśnie, ciekawe kiedy to Imagine w końcu ślub ma

[szperrr]

No wlasnie, Imagine, mamy juz gratulowac??

[kasiaczek10]

Wenedka juz dzis ten najgorszy dzien? dzien pozegnania? jak ja tego nienawidze ;/ trzymaj sie, pamietaj ze kolejne pozegnanie przybliza nastepne spotkanie, mysl tak, to dziala

[traci]

A ja sie juz nie moge doczekac konca lipca ,bo jade do Polski....

[wenedka]

Napisane przez kasiaczek10

Wenedka juz dzis ten najgorszy dzien? dzien pozegnania? jak ja tego nienawidze ;/ trzymaj sie, pamietaj ze kolejne pozegnanie przybliza nastepne spotkanie, mysl tak, to dziala

Nawet nie było tak źle jak pomyślę.. No ale smutno na pewno.
2 miesiące do przeczekania, ale to ostatnia dłuższa rozłąka, a we wrześniu spadam stąd
A teraz muszę się uczyć, bo próbną skopałam :/

[Brudaskita]

[kropka241]

Burdaskita przysisnij go do muru, jak nie spedzil z nia nocy to niech da ci do niej nr telefonu czy email i niech ona to potwierdzi.. (tak naprawde wcale nie musisz jej pytac i robic z siebie przedstawienie- chodzi tylko o jego reakcje na taka prosbe) jak nie jest winny to da ci te numer od razu bez przeszkod.. jak nie bedzie chcial dac to moze znaczyc ze ma cos na sumieniu.
trzymam kciuki

ps. ja to bym chyba taka awanture zrobila ze z krakowa az w anglii by slyszeli

[traci]

Napisane przez Brudaskita

Dziewczyny, mam do was pewna prosbe-poradzcie!
wczoraj moj tz zaproponowal, ze poszukamy noclegu w waw-ie ja mu odpisalam,ze tak. wieczoram jednak, gdy wracalz lekcji polskiego zadzwonil i powiedzial,ze dzis nie da rady bo jest padniety. mial anielski glos pozatym sam wczesniej zaproponowal, zebysmy czegos poszukali, wiec uznalam to za podejrzane. okolo 22.30 napisalam mu smsa, zeby spopjrzal na maila a on na to(pospiesznie pisanym smsem),ze nie ma sily wejsc na kompa i jutro zajrzy)w tej sytuacji napisalam mu,zeby nie zagladal i nie pisal do mnie wiecej z "BYE" na koncu. dzis dostalam maila cos typu mydlenie oczek glupiej panience i nawijanie o przyszlosci ale ja nie jestem z takich.odpisalam,ze mnie oklamal a klamstwa nie toleruje. potem zadzwonil i stwierdzil,ze chce sie do czegho sprzyznac,ze byl z kolezanka (doktorem, o ktorej nigdy wczesniej nie slyszalam) i ta powiedziala mu,ze jest bardzo chora czy cos w tym stylu. on ma kolezanki i jak gdzies z nimi idzie to mi mowi.jak mu to powiedzialam to stwierdzil,ze obawial sie ze bede zazdrosna. pozatym co mi teraz przyszlo do glowy to, ze zawsze jak wysylam mu smsa, gdzie cos jest nie tak to od razu dzwoni a dopiero dzis napisal maila. moze spedzil z nia noc?nie wykluczam tego. jestesmy ze soba 15 miesiescy, on jest kulturalny, wyksztalcony z dobrej rodziny ale wiem jacy sa hiszpanie.kazalam mu zadzwonic o 18.powiem mu,ze podejrzewam go o spedzenie nocy z ta kobieta.jestem wsciekla. wiem,ze mnie kocha, zawsze placze jak przyjezdzam i odjezdzam, zaluje tego co zrobil wczoraj ale dla mnie pierwsza taka sytuacja jest zarazem ostatnia. nie wiem co robic. Stracic go?powiedzial,ze przeprowadza sie do Polski ale ja nie chce.czasami gada takie farmazony jak to poludniowiec ale to dobry chlopak.pozostaje jakies uprzedzenie jednak

Uwierz mi ,ze nie zawsze moze to oznaczac jaiejs kobiety.
mam nadzieje ,ze w Twoim wypadku nie oznacza.
A wogle to skad masz takie podejrzenia?
Pogadaj z nim ,przycisnij do muru jak to Kropka napisala i zobaczysz.

[szperrr]

Brudaskita, na podstawie bardzo podobnych podejrzen prawie skonczylam zwiazek z TZ. Dalam mu "druga szanse" tylko i wylacznie dlatego, ze wiedzielam jak sobie bede pluc w brode jesli po pewnym czasie dowiem sie, ze podejrzenia byly niesluszne. On do dzis twierdzi ze nic sie nie stalo (poza tym, ze stracil dobra przyjaciolke) i to tylko moja chora wyobraznia a ja do dzis nie wiem.. ale ciesze sie, ze udalo mi sie to jakos upchac w najciemniejszym kawalku pamieci

[TwoStarsInTheSky]

Kropko ale pomysły masz
Ja na miejscu tego faceta to choćbym była niewinna jak aniołek to bym nie dała Ci numeru bo niby w imię czego? Czemu zazdrosna dziewczyna ma niepokoić obcą osobę tylko dlatego,że nie ufa itd.
A nawet jeśli on jest winny jak wszyscy diabli to co mu szkodzi dać Ci ten numer,zawsze osoba "współwinna" może być uświadomiona,że Ty ten numer masz i możesz z niego skorzystać i Cię zwyczajnie okłamać. Możliwości jest tysiąc,ta drogą nie dojdziesz prawdy a żądając numeru tylko się ośmieszysz. Czy Ci numer da czy nie to tak na prawdę NIC nie znaczy.
Poczekaj jak on Ci wszystko wyjaśni bo może robisz burzę w szklance wody.

[GoniaJ]

Zgadzam sie z Twostarts ( atak btw gdziesz ty sie podziewalas kobito???). Choc z drugiej strony jak mozna tkwic w zwiazku jesli sie sobie nie ufa...sama nie wiem.
Znajac mnie pewnie bym pogonila , jakby moj tz cos kombinowal, szkoda nerwow na takie gierki. A ja klamstw nawet tych malutkich nie toleruje i tyle.

Powodzenia!

[kasiaczek10]

Ja tez uwazam ze akcja z numerem nie przejdzie..tez bym nie dala, chociaz dla pokazania ze jestem niewinna czemu nie? i nie wiem czy nie wysuwasz pochopnych wnioskow? moze rzeczywiscie tylko sie z nia spotkal? ale dlaczego Ci o tym nie powiedzial? duzo pytan, a malo odpowiedzi...musisz z nim porozmawiac, tylko po glosie poznasz jaka jest prawda...mam nadzieje ze wyjdzie ze to tylko panika...trzymam kciuki i jestesmy z Toba

[koculek]

Napisane przez kropka241

Burdaskita przysisnij go do muru, jak nie spedzil z nia nocy to niech da ci do niej nr telefonu czy email i niech ona to potwierdzi.. (tak naprawde wcale nie musisz jej pytac i robic z siebie przedstawienie- chodzi tylko o jego reakcje na taka prosbe) jak nie jest winny to da ci te numer od razu bez przeszkod.. jak nie bedzie chcial dac to moze znaczyc ze ma cos na sumieniu.
trzymam kciuki

ps. ja to bym chyba taka awanture zrobila ze z krakowa az w anglii by slyszeli

gdyby mnie mój Tż poprosił o telefon do mogoś z kim się umówiłam nie dałabym. Nie to, że mam coś do ukrycia - trochę zaufania trzeba.

Burdaskita źle postąpił, że nie naisał wczoraj że jest z kimś umówiony tylko kłamał, że jest zmęczony. Dałabym sobie narazie spokój i wstrzymanie z rozmowami i poczekała do następnego razu...


Gonia gdzie Ty się podziewałaś? W Iraku bez dostępu do neta?

[Imagine]

czesc dziewczyny, gratulowac bedziecie mi juz mogly wkrotce, bo slub za 3 dni Jestem w totalnym amoku juz od kilku tygodni!

[wenedka]

Napisane przez Imagine

czesc dziewczyny, gratulowac bedziecie mi juz mogly wkrotce, bo slub za 3 dni Jestem w totalnym amoku juz od kilku tygodni!

Ojej, to rzeczywiście szybko!
Trzymam kciuki, by wszystko poszło po Waszej myśli i wedle planów

[koculek]

Napisane przez Imagine

czesc dziewczyny, gratulowac bedziecie mi juz mogly wkrotce, bo slub za 3 dni Jestem w totalnym amoku juz od kilku tygodni!

ja bym spać nie mogła! ale na szczęście mogę

[Brudaskita]

[kasiaczek10]

no widzisz rozmowa to podstawa zrobil blad, wyjasniliscie sobie i to jest najwazniejsze!
Imagine czekamy na zdjecia ze slubu!!

[TwoStarsInTheSky]

GoniaJ - Opowiem na Yahoo jak będziesz miała chwile Kiedy Mężuś jedzie do Iraku? Będziemy się wzajemnie pocieszały

Imagine - Powodzenia!

Brudaskita - Bardzo się cieszę,że się wyjaśniło.