Jestem w związku z obcokrajowcem

[Maianna]

Zaciekawił mnie tytuł tematu, przebrnęłam przez 50 stron ale dalej już siły czytać nie miałam :P


Ja byłam w związku z obcokrajowcem (mało osób o tym wie bo ludzie dziwnie reagowali gdy o tym słyszeli). Nie jesteśmy już razem ale wciąż utrzymujemy kontakt


Wenedka powodzenia na maturce!

Malaja super, że taka szczęśliwa jesteś

Suleczka /hug grzywa do góry

[Brudaskita]

[Malaja]

brudaskita,ja niestety nic Ci nie polece bo nie znosze warszawy,juz sam dworzec centralny przyprawia mnie o dreszcze jak musze na lotnisko wyjechać po tż,niestety teraz zostaje mi tylko wawa bo z krakowa nie ma wylotów tam gdzie chce,a szkoda bo wczesniej byly.

Poszukaj sobie na necie,jest napewno wiele stron dotyczacych knajpek i ciekawych miejsc

Pozdrawiam

[Brudaskita]

[kasiaczek10]

Wenedka czas leci szybko i juz niedlugo beda nasze upradnione wakacje, wydaje mi sie ze w zwaizkach na odleglosc ten okres jest najbardziej wyczekiwanym... u mnie ok, dwano sie nie odzywalam bo mialam mistrzostwa, do tego szkola, praca...nawet nie ma czasu na myslenie... no i tesknie strasznie a tu jeszcze 3 tygodnie..az mnei nosi, tak bym sie przytulila...ehh ale zycie to nie bajka dobra, juz nie bede zanudzala buziaki

[Druidkaa]

Cześć dziewczyny

Jestem tutaj nowa ale wątek śledzę od dawna. Mam do was pytanie. Ja sama jestem w związku z obcokrajowcem i dodam, że jest to bardzo trudny związek... We wrześniu chciałabym przenieść się do niego na stałe, jedyny mój problem to... moja mama. Jestem jedynaczką i jesteśmy dosyć blisko ze sobą związane, gdy myślę o wyjeździe to z jednej strony bardzo się cieszę a z drugiej mam wyrzuty sumienia że ona zostanie sama. Jak wy dziewczyny sobie z tym poradziłyście?

Przepraszam że tak wypytuję ale pomyślałam że warto znać opinię kogoś kto już to przeżył ;d

Pozdrawiam

[imperdible]

Napisane przez Brudaskita

znacie jakies fajne miejsca godne polecenia w stolicy? moze slyszalyscie o pijalni czekolady- tz chce tam koniecznie wpasc:P mniam....

ja polecam mala kafejke holenderska 'Lente' - niedaleko Nowego Świata http://www.gastronauci.pl/lokal.php?p=2981
wspaniala atmosfera i te orginalne, pyszne jedzenie! polecam lemoniade i kanapki i tanio jak na Warszawe

[kropka241]

burdaskita a ja moge odradzic taki lokal tango. kolo palmy.. chrzczone piwo..

[Malaja]

druidka,wszystko zależy od tego do jakiego kraju chcesz się przenieść....jeśli to Europa,to postarałabym się na Twoim miejscu o jak najczęstsze wizyty w domu,w zależności od stanu Twojego portfela.....mnie też to czeka za rok i chociaż nie jestem jedynaczką tak sie czuje,bo moj juz 31 letni brat nie mieszka z nami wiec moja mama ma tylko meza i mnie wiec jak sie wyprowadze tez jej bedzie straaaaaaaasznie smutno i trudno,bo jednak baby to baby,a my jesteśmy jak przyjaciółki....wiec tez mnie to czeka i mysle kazde swieta bozego narodzenia spedzac w Polsce noi oczywiście jakies krotsze tygodniowe wizyty,wiec 3 razy do roku mysle ze w PL bede.
Wszystko zalezy od odległości,od pieniędzy i od rodzaju wykonywanej pracy,bo nie zawsze praca pozwala na czeste wyjazdy.
W kazdym razie mama sie bedzie musiala z tym pogodzić

Ja teraz jak bylam 1,5 miesiaca u tz codziennie dzwonilam do domu,co powodowalo ze tak bardzo nie tesknilam a i mama mnie slyszala i wiedziala ze u mnie ok i czuje sie dobrze.Pozatym jest tez interent ktory jak wiadomo potrafi wiele,co prawda to nie to samo co rozmowa na zywo,ale lepsze to niz nic uwazam

[Brudaskita]

[Malaja]

hej!coś tu strasznie cicho się zrobiło

Gdzie się wszyscy podziali?

U mnie nic nowego,poza tesknota,telefonami i odliczaniem dni,mam nadzieje,ze jakoś zleci.

[kasiaczek10]

U mnie to samo, az mnie ot zaczyna przygniatac, i jakies takie czarne mysli sie pojawiaja....po co to wszystko i takie tam...tez tak macie czasami? ehhh jeszcze 2 tygodnie i lece znowu do Londynu...

[Imagine]

czesc dziewczyny, moj maz polecial do Londynu w delegacje, wiec teraz do srody siedze sama w mieszkaniu Poza tym u nas wsyztsko ok, poza tym ze praca zajmuje nam 90% dnia, szkoda ze nie stac nas na to, zeby pracowac mniej.

[wenedka]

A ja już chcę koniec tej matury, nienawidzę mojej szkoły, nie przeszła mi złość na nią, pomimo że już ją skończyłam
Idę się uczyć.

A Tż jak Tż, kilka dni temu zepsuł mu się mikrofon, czy nie wiem tam kiedy. Rozpaczał przez kilka dni, że nie umie naprawić, nawrzucałam mu troszku i cud się zdarzył- w mikrofonie było papuzie pióro

Imagine, Tobie 90% dnia zajmuje praca, a mi ta głupia nauka. ;/ Damy radę.

[szien]

witam po dlugiej nieobecnosci

u mnie powoli, spedzam czas z Tz'em, w czewrcu wybieramy sie do wawy na miesiac czasu. Nie wiem czy mam sie cieszyc czy plakac bo wawy nie lubie

angielska pogoda wpedza mnie w depresje, ja potrzebuje slonca a nie deszczu, ktory leje przez 20h dziennie

Tz wlasnie oglada mecz, juz drugi w tym tygodniu, a ja sie placze po internecie i mieszkaniu i nie moge znalezc sobie miejsca... jak tylko to skonczy, zmusze go do ogladania Law&Order ktorego jestem fanka, a on tego nieznosi

[wenedka]

O, szien
Ja też się obawiam angielskiej pogody, ale Tz ostatnio chwalił się, że jedli obiad na tarasie, no ale wiadomo- jednego dnia ciepło, drugiego leje like a bastard.
Fajnie Ci, że już tam jesteś Ja z jednej strony nie mogę się doczekać wyjazdu we wrześniu, ale wiem, że będę ogromnie tęsknić za rodziną i Polską..

Trzymajcie kciuki w poniedziałek, bo polaka piszę :p : (

[szien]

no byly ostatnio dni slonca, gdy odwazylam sie wyjsc bez kurtki

za 2 tyg lece do pl na 4 dni, niech rodzice oczy naciesza...

wenedka.... przyzwyczaisz sie ja nigdy strasznie za domem nie tesknilam, pomimo tego, ze bylam blisko z rodzicami i przyjaciolmi...
teraz, wystarczy mi telefon do domu raz na tydzien i mail do przyjaciol raz na miesiac...
przynajmniej mamy o czym gadac jak przyjezdzam

POWODZENIA na maturze

[wenedka]

Hm, ja sie obawiam, że u mnie telefon raz na tydzień nie przejdzie i na Skype będę wisieć codziennie. Już zapowiedzieli mi to rodzice
Mam nadzieję, że często będziemy przyjeżdżać do mnie do domu- M. tez się na to pisze

Ostatnio rozmawialiśmy o moim przylocie do EN we wrześniu. Tż mówi, że przyjedzie do Polski w poniedziałek i we czwartek pomoże mi się zabrać i poleci ze mną. Na co ja, że nie musi w poniedziałek, może równie dobrze np. we wtorek przyjechać. A on ironicznie oburzony:
"To ty nie chcesz żebym miał wakacje, co? Nie tylko tobie się należy. Przyjadę w poniedziałek"

NIE dziękuję, co do maturki

[xLeffusHx]

Napisane przez Druidkaa

Cześć dziewczyny

Jestem tutaj nowa ale wątek śledzę od dawna. Mam do was pytanie. Ja sama jestem w związku z obcokrajowcem i dodam, że jest to bardzo trudny związek... We wrześniu chciałabym przenieść się do niego na stałe, jedyny mój problem to... moja mama. Jestem jedynaczką i jesteśmy dosyć blisko ze sobą związane, gdy myślę o wyjeździe to z jednej strony bardzo się cieszę a z drugiej mam wyrzuty sumienia że ona zostanie sama. Jak wy dziewczyny sobie z tym poradziłyście?

Przepraszam że tak wypytuję ale pomyślałam że warto znać opinię kogoś kto już to przeżył ;d

Pozdrawiam

A no dziendobry pani ;PP

Hmm..moze czegos takiego nie doswiadczylam, ale ...
czy do konca zycia chcesz mieszkac z mama ??
Hmm, sprobuj ulozyc sobie jakos zycie inaczej.
Kazda z nas potrzebuje czegos takiego

[wenedka]

Jutro maturaaaaaa!!!! Aaaa

[xLeffusHx]

Wenedka ! Powodzenia

[kropka241]

wenedko zdasz spokojnie..
(moj tz by powiedzial: zadsz z palcem w dupie- to jego ulubione powiedzenie)

[syntagma]

wenedko, powodzenia jutro

ja tak jak szien, nigdy jakos nie tesknilam i nadal nie tesknie, skype i gg mi wystarcza. Latem zawitamy do PL na wakacje

[koculek]

Napisane przez wenedka

Jutro maturaaaaaa!!!! Aaaa

trzymamy kciuki!

[castilia]

Trafiłam na ten wątek bo sama jestem w związku z obcokrajowcem. Jesteśmy razem już prawie 6 lat (w lipcu) i jesteśmy małżeństwem (tylko cywilny ślub narazie) od niespełna 3 miesięcy Mój mąż jest narodowości tureckiej więc wierzcie mi, że łatwo nie było. Chciałam jednak dodać otuchy wszystkim tym paniom, które czekają i powiedzieć wam, że jeśli czujecie, że to jest to to nigdy się nie poddawajcie bo WARTO!!!

Ja i mój mąż poznaliśmy się w lipcu 2002 w Alanyii. Ja byłam na wakacjach z bratem, on pomagał swojemu ojcu, który był menadżerem w hotelu w którym przebywałam i pracował jako barman. Zauroczył mnie swoją inteligencją, błyskotliwością i delikatnością. Potem był płacz i zgrzytanie zębów kiedy wracałam do Polski, ale już w styczniu 2003 przyleciał do mnie do Polski. I tak się zaczęło. Nasz związek na odległość trwał 3 lata. W tym czasie widywaliśmy się tylko w lecie (ja leciałam do Turcji na 2 miesiące-dzięki Bogu pracowałam jako nauczyciel), a on przylatywał w zimie na ferie zimowe. Było baaaardzo ciężko i czasem naprawdę byliśmy bliscy rozstania. Otoczenie też nam nie sprzyjało. Moi rodzice przerażeni z głowami napompowanymi stereotypami rozprzestrzenianymi przez media (islam, terroryzm i Bóg wie co jeszcze), jego rodzice z kolei myśleli, że ja jestem rozbuchaną Europejką. Ale nam się udało!!! Udowodniliśmy im wszystkim, że nasza miłość jest silniejsza niż ich stereotypy. Mieszkamy teraz razem w Szwecji od 2.5 roku i nadal bardzo się kochamy.

Całusy dla wszystkich które walczą o swoją miłość!!! Trzymam kciuki napewno się uda!

[kasiaczek10]

Wenedka trzymam kciuki, ale jestem pewna ze dasz rade
Jak tam wam minal dlugi weekend? u mnie pogoda dopisywala, zreszta chyba jak w calej Polsce i juz za 11 dni leceee tylko na 5 dni ale i tak nie moge sie doczekac

[kropka241]

Wenedka za twoja mature!!!!!!!!!1

[wenedka]

Wygląda na to, że zdam polski
Dzięki za trzymanie kciuków, potrzymajcie jeszcze 2 dni

Jeden egzamin z głowy

[koculek]

Napisane przez wenedka

Wygląda na to, że zdam polski
Dzięki za trzymanie kciuków, potrzymajcie jeszcze 2 dni

Jeden egzamin z głowy

będziemy trzymać
na jaki temat pisałaś?

[wenedka]

Napisane przez koculek

będziemy trzymać
na jaki temat pisałaś?

O Lalce oczywiście
W tekście było wszyściutko :P