Jestem w związku z obcokrajowcem

[edyta1421]

Napisane przez Brudaskita

czesc dziewczyny, nie bylo mni tu dlugo, bo mialam ostre przezycia z tztem. duzo o tym rozmawialismy, przezywalismy, plakalismy, wypominalam mu wszystko a potem godzialam sie z nim i nadal klocilam.bylismy w parku rozrywki gdzie on niespodziewanie na kolejce....poprosil mnie o reke. ja sie niby zgodzilam ale to bylo bez pierscionka wiec nie potraktowalamtego powaznie. potem bylo ok az do poniedzialku kiedy bylismy obejrzec jezioro labedzie, wszystko bylo ok do czasu gdy cos mi nie odbilo.powiedzialam mu,ze nie chce z nim byc, spokojnym tonem, bez zadnych emocji, on zaczal plakac, we mnie tez cos wtedy peklo.przeplakalismy cala noc. wtedy to powiedzial mi, ze bardzo mnie kocha i przekonal sie o tym dopiero kiedy to zrobil. po kryzysie jaki mielismy w polsce(pisalam juz o tym) nie byl pewien soich uczuc, mial metlik w glowie+ alkohol i nadazyla sie okazja. potem zaczal mic wyrzuty, tesknic za mna i cierpial. przeanalizowalam maile i smsy.rzeczywiscie, po tym kiedy sie to stalo byly pelne wyznan milosi i tesknoty. ma znowu problemy z zoladkiem, schudl powypadaly mu wlosy. po tej rozmowie zdalam sobie sprawe, ze nie warto psuc tego co jest miedzy nami skoro zrozumial swoj blad i cierpi takze ,ze zranil mnie. kazalam powiedziec mu o wszystkim rodzicom, zrobil to, najbardziej wkurzyla sie jego matka. ja chcialam aby przyznal sie do bledu i troche powstydzl przed rodzcami bo wiem jak bardzo ich koch i szanuje.
moze to i dziwne, ale przez o sie stlo czuje sie jeszcze blizsza tztowi, nasz zwiazek zostal poddany cizkij probie, ciezko bylo ale jej podolalsmy. czuje, ze miedzy nami jest teraz jeszcze gñebsza wiez i mam nadzieje, ze nic zlego sie nie stanie. nie wiem jak to bedzie keidy wroce do polski. niestety mam uraz.

ciesze się że jest lepiej... i trzymam kciuki aby było jeszcze lepiej i żeby wszystko ułożyło się po twojej myśli.... ....

[Margotka_]

Cześć Dziewczyny Dołączam do Waszego wątku, także jestem w związku z obcokrajowcem - szczęśliwa aczkolwiek te różnice kulturowe, yh ...

Brudaskita czytałam Twoje wątki, trzymam kciukasy, żeby wszystko było już na dobrej drodze uszy do góry i pozytywne myślenie, powolutku (czas robi swoje) na pewno będzie się układać

[edyta1421]

Napisane przez Margotka_

Cześć Dziewczyny Dołączam do Waszego wątku, także jestem w związku z obcokrajowcem - szczęśliwa aczkolwiek te różnice kulturowe, yh ... (...)

witamy witamy....

[wenedka]

Margotko, witaj Może powiedzieć skąd jest Twój Tż?


A ja już 11 września lecę na stałe
Ciekawe jak ja sobie tam poradzę.

[Margotka_]

Napisane przez wenedka

Margotko, witaj Może powiedzieć skąd jest Twój Tż?


A ja już 11 września lecę na stałe
Ciekawe jak ja sobie tam poradzę.

Hej Wenedka mój TŻet to pół Dunol pół Jugosławiańczyk także mam mix Jedyny problem to Jego Rodzice, nie orientuje się co do religii, aczkolwiek gdyby mnie przyprowadził do domu, to ślub za miesiąc murowany hehe ... no i nie tolerują zwiazków przedmałżeńskich, cóż .... trzeba jakoś przez to przebrnąć

[edyta1421]

Napisane przez wenedka

(...)
A ja już 11 września lecę na stałe
Ciekawe jak ja sobie tam poradzę.

poradzisz sobie.. zobaczysz wszystko będzie dobrze.... tak więc już odliczanie?

[minimini30]

A HINDUSI????

Dziewczyny ważna sprawa, poznałam kilka dni temu hindusa, który bardzo mi się spodobał od tzw pierwszego wejrzenia,mieszka w indiach,ale często bywa w polsce bo taką ma pracę,wygląda jak europejczyk tzn chodzi mi o ubiór,świetnie mówi po angielsku i ma dobre wykształcenie,jednak coś mnie do niego zraziło a może wystraszyło sama niewiem a mianowicie po 3 dniach znajomości zapytał poprzez maila czy jestem gotowa na nowy związek- małżeństwo ?!intryguje mnie to bardzo a jednocześnie się boje,on chce sie spotkac i ja tez ale sie boje i nie potrafie mimo że nie mogę w nocy spać a w dzień pracować,doradźcie coś,jeśli któraś była w podobnej sytuacji!!![/b]
Dodam,że on za kilka dni wraca do siebie do Indii i naprawde niewiem co począć a baaardzo mi na nim zależy,ale tyle rzeczy sie nasłuchałam o obcokrajowcach,że już nie wiem czy mam słuchac serca czy rozsądku??!!

[szperrr]

Czesc Dawno tu nie zagladalam..

Minimini, nigdy nie bylam w zwiazku z Hindusem, ale wielu znam, glownie z poprzednich prac i miejsc zamieszkania Generalnie sa bardzo ciepli i otwarci, bardzo cenia rodzina i obowiazki wobec niej traktuja bardzo powaznie. Niestety w Londynie (i nie tylko tutaj) spotykaja sie czesto z rasizmem, a ich przesladowcami czesto sa Polacy.

Propozycje malzenstwa po 3 dniach znajomosci potraktowalabym jak zart

[Maamen]

Hello Ladies

Tez moge sie dolaczyc do babek bedacych w zwiazkach z obcokrajowcami. Ja mam swojego hindusa i jestem z niego baaaardzo zadowolona. nasza znajomosc trwa juz prawie rok i coz, jest zupelnie normalna. wzloty i upadki - jak kazdy. roznice kulturowe udalo sie pokonac i dogadac. Ale to wyjatek. On jest bardziej europejski niz co poniektorzy europejczycy, a jak sam mi mowil z hindusami trzeba uwazac.
minimini30 - dowiedz sie dokladnie skad te twoj jest, z jakiego regionu, jaka religia, ile tm zon ma juz w indiach itp. I mowie to jak najzupelniej powaznie. Jesli bierzesz jego propozycje na serio, niech on ci swoich rodzicow przywiezie tutaj i ich przedstawi. wtedy bedziesz wiedziec, ze cos dla niego znaczysz, a oni ot tak sobie nie przedstawiaja "white asses". bo to zazwyczaj niezgodne z przekonaniami rodzicow. Jesi sa muzulmanami, albo hindu i na dodatek z malzenstwa aranzowanego, to nie licz specjalnie na wiele. w najlepszym wpadku, swietny seks ( w koncu kamasutra jest z indii) i wyjscia na kolacje jak on tutaj jest. ale nie jedz do indiii, bo zrobia z ciebie niewolnika, szczegolnie jesli pojedziesz w ciemno. Byc moze chce sie hajtnac, abu dostac obywatelstwo polskie, albo w polsce zony jeszcze nie ma..
Nie mowie tego zlosliwie, to ze ja trafilam dobrze, i ze moge zobaczyc jak inni hindusi/arabi/ciemnoskorzy koledzy sobie poczynaja z bialymi naiwnymi kobietami, jeszcze nie znaczy ze kazdy taki bedzie. jak sliczy i szarmancki by nie byl, jakby cie nie pociagal, i jakby wspaniale jego oczy nie byly. uwazaj, czasmi trzeba ich kijkiem pogonic, albo dwoma jak jeden nie pomaga.

[Maamen]

Hello Ladies

Tez moge sie dolaczyc do babek bedacych w zwiazkach z obcokrajowcami. Ja mam swojego hindusa i jestem z niego baaaardzo zadowolona. nasza znajomosc trwa juz prawie rok i coz, jest zupelnie normalna. wzloty i upadki - jak kazdy. roznice kulturowe udalo sie pokonac i dogadac. Ale to wyjatek. On jest bardziej europejski niz co poniektorzy europejczycy, a jak sam mi mowil z hindusami trzeba uwazac.
minimini30 - dowiedz sie dokladnie skad te twoj jest, z jakiego regionu, jaka religia, ile tm zon ma juz w indiach itp. I mowie to jak najzupelniej powaznie. Jesli bierzesz jego propozycje na serio, niech on ci swoich rodzicow przywiezie tutaj i ich przedstawi. wtedy bedziesz wiedziec, ze cos dla niego znaczysz, a oni ot tak sobie nie przedstawiaja "white asses". bo to zazwyczaj niezgodne z przekonaniami rodzicow. Jesi sa muzulmanami, albo hindu i na dodatek z malzenstwa aranzowanego, to nie licz specjalnie na wiele. w najlepszym wpadku, swietny seks ( w koncu kamasutra jest z indii) i wyjscia na kolacje jak on tutaj jest. ale nie jedz do indiii, bo zrobia z ciebie niewolnika, szczegolnie jesli pojedziesz w ciemno. Byc moze chce sie hajtnac, abu dostac obywatelstwo polskie, albo w polsce zony jeszcze nie ma..
Nie mowie tego zlosliwie, to ze ja trafilam dobrze, i ze moge zobaczyc jak inni hindusi/arabi/ciemnoskorzy koledzy sobie poczynaja z bialymi naiwnymi kobietami, jeszcze nie znaczy ze kazdy taki bedzie. jak sliczy i szarmancki by nie byl, jakby cie nie pociagal, i jakby wspaniale jego oczy nie byly. uwazaj, czasmi trzeba ich kijkiem pogonic, albo dwoma jak jeden nie pomaga.

[kama kama]

Brudaskito,
Gratuluje. Nie tyle tego przez co przechodzisz ale tego jakie podejmujesz decyzje.
Z tego co piszesz wynika, jak dla mnie, ze facetowi naprawde na Tobie zalezy, faktycznie warto chociaz sprobowac dac mu szanse. Jak nie wyjdzie, nie bedziesz w stanie odbudowac zaufania, trudno. Ale przynajmniej wiesz, ze probowalas.
Takie sytuacje bardzo zblizaja do siebie ludzi, wiec moze wlasnie, paradoksalnie, zdrada TZ wzmocni wasza relacje. Wiem, jak to brzmi, ale spotkalam sie juz z bardziej pokreconymi scenariuszami.
Trzymam kciuki za to, zebys wyszla z tej walki silniejsza, bez wzgledu na to co postanowisz

Szperr, Maamen,
dwa rozne spojrzenia na hidusow i ich matrymonialny potencjal wzgledem europejek- ekstra.
Nie sadzilam ze Wizaz moze byc taki edukacyjny w kwestiach roznic miedzykulturowych. Fajnie czyta sie subiektywne opinie, to troche jak bardziej zyciowy przewodnik po danym kraju i jego zwyczajach.

[koculek]

Jak byłam jeszcze singlem i umawiałam się na randki w ciemno to trafiłam na kilku hindusów i muszę przyznać, potem unikałam jak ognia bo każdy z nich po pierwszym spotkaniu wspomniał o małżeństwie

[Brudaskita]

........

[edyta1421]

Bardzo cieszę się że tak to się potoczyło i jednak jestescie razem... gratuluję...

[jskaja]

Cześć Dziewczynki Wróciłam Ohh było cudnie... niezapomniene 2 miesiące, które spędziliśmy razem... troszkę się przedłużyło, ale na Naszą korzyść . A więc poznałam calutką rodzinkę "A" , to są wspaniali ludzie przyjęli mnie bardzo cieplutko i traktowali jak członka rodziny . "A" też poznał moich rodziców i powiem wam , że byłam zaskoczona jak świetnie się dogadywał z moim tatą od razu mecz oglądali . Z krakowa do Neapolu z później na Majorke, gdzie było wspaniale, cudownie i aż brak mi słów do opisanie tego wszystkiego . Poznaliśmy się jeszcze lepiej, mam tyle wspólnych cech ahh kocham go do szaleństwa Lecee na badania, napisze później
Pozdrowieniaaa

[wenedka]

Brudaskita, trzymam kciuki, żeby Wam się udało
jskaja, super


A ja w przyszły czwartek się wyprowadzam Jak ten czas zleciał..

[Lovely_Girl]

Napisane przez wenedka

Brudaskita, trzymam kciuki, żeby Wam się udało
jskaja, super


A ja w przyszły czwartek się wyprowadzam Jak ten czas zleciał..

jejjku juuuuz? Faktycznie szybko

[wenedka]

Napisane przez Lovely_Girl

jejjku juuuuz? Faktycznie szybko

No ponad 2 lata jakoś szybko zleciały..
Zobaczymy, co ja tam nawywijam w tej Anglii :P

[egwene6]

Cześc dziewczyny Jeśli mogę to chciałabym do was dołączyc. Też jestem od ponad dwóch lat w związku z cudzoziemcem - aktualnie mieszkamy razem w Londynie i jesteśmy na etapie szykowania się do ślubu w przyszłym roku. Znam z autopsji wiele problemów z jakimi często borykają się takie pary - odległośc, rozłąka, decyzje o przeprowadzce, wątpliwości - ale też jestem żywym przykładem na to że warto wytrwac nawet gdy związek wydaje się niepraktyczny jeżeli nie niemożliwy

[szien]

cześć egwene

ską jest Twój Tż?

[szien]

dubel

[egwene6]

Napisane przez szien

cześć egwene

ską jest Twój Tż?

Cześc

Moj TZ pochodzi praktycznie z drugiego końca świata bo aż z Nowej Zelandii

[edyta1421]

witaj egwene...

[szperrr]

Hej Egwene
Z Nowej Zelandii!! Uwielbiam "kiwi" akcent

(dobrze, ze moj Tz nie moze tego przeczytac )

[egwene6]

Napisane przez szperrr

Hej Egwene
Z Nowej Zelandii!! Uwielbiam "kiwi" akcent

(dobrze, ze moj Tz nie moze tego przeczytac )

Hello

Z tym akcentem to śmieszna sprawa bo chociaż ja już zupełnie nie zauważam żeby był jakiś wyjątkowy to nawet brytyjscy koledzy z pracy mojego TŻ się z niego nabijają. Na przykład, według nich kiedy mówi "przeciąg" (draft) to brzmi jak "żyrafa" (giraffe). Więc teraz dzwonią do niego węwnętrznym telefonem i każą mu powiedziec "przeciąg" tylko po to żeby się pośmiac

[fioletowapanienka]

Ja też przeżyłam wakacyjną miłość. Dokładnie rok temu, tysiące km od Polski zakochałam się bez opamiętania^^ spędziliśmy ze sobą niezapomniane chwile, a gdy nadeszła chwila rozstania, byłam załamana. Cały rok czekałam na kolejne spotkanie, aż się udało..kolejne 2 tygodnie razem, i znmowu rozstanie...nie wiem czy to ma sens ale nie żałuję. Teraz dalej mamy kontakt, i czekamy na spotkanie...

[imperdible]

wrocilam do Polski....z wielkim smutkiem patrze na Polske. bylo cudownie, pokochalam Andaluzje, ten suchy krajobraz, pelen gor, blekitnego morza, uroczych zatoczek, przemilych (i troche za glosnych) ludzi. mimo wszystkiego podjelismy tam decyzje, ze zostaje w Polsce. pobyt w Hiszpanii uswiadomil mi jak bardzo (poki co) jestem uzalezniona od TZ-ta opieki - nie znalam jezyka, ani nikogo wiecej ta, wiec przebywalismy ze soba niemalze 24 na dobe. i to troche sie odbilo na naszych relacjach, bo przestalismy czuc tak mocna więź. oboje wiedzielismy, ze tesknota dobrze nam zrobi... decyzje, ktora przed wyjazdem byla dla mnie nie do pomyslenia, podjelam bez bolu i smutku. spedzilismy cudowny tydzien w Granadzie, TZ znalazl mieszkanie z widokiem na plac Bib-Rambla, zaczal swoje zycie studenckie, a ja... siedze, rycze i zaluje swojej decyzji. nie wiem, czy potrzebuje czasu, mialam dosc meczaca podroz, ale wszystko wydaje mi sie tu beznadziejne. wczoraj troche popadało... no i ten krajobraz, ktory mnie drazni. pozostali przyjaciele, ale to ja czekam na nich, nie mam sily sie odezwac i czegos zaproponowac, jestem chodzacym widmem. bardzo teskno mi do tamtego zycia... nie wiem jak wroce na studia, za 10 dni mam dosc wazny egzamin do zdania. jesli nie zalicze to bede miala tylko 1 przedmiot w tym semestrze... chce sie zapisac na kurs hiszpanskiego, moze jeszcze kurs flamenco w moim miescie, nie wiem. mialam tyle planow na przetrwanie tego czasu w polsce, a teraz, jakby szlag trafil TZ wspiera mnie jak moze, ale ja wiem, ze on teraz bardziej potrzebuje przyjaciol, niz mnie. za tydzien ma urodziny, przygotowywanie prezentu to chyba jedna mysl, ktora odciaga mnie od tego wszystkiego i przybliza do niego...

pomyslalam sobie, ze ja jednak chce ten okres przetrwac, chcialabym wyjsc na prosta, nie meczyc juz TZta ciaglym zawodzeniem, byc silniejsza jak Wy to robicie, dziewczyny? ja bardzo boje sie, ze on z czasem o mnie zapomni. glupie to, bo wiem, ze TZ to dobry czlowiek, predzej to chyba strach przed nieznanym. nie mam pojecia, jak to sie ulozy wszystko.

[kama kama]

Imperdible,
a jakie sá plany na pozniej? Uczysz sie hiszpanskiego i jedziesz do Andaluzji czy on przyjezdza do Ciebie? Czy na razie nie robicie zadnych planow?

[imperdible]

plany sa, ale odlegle. jemu zostaly jeszcze 2 lata studiow... ja chcialabym sobie zalatwic erasmusa moze nawet na nastepny semestr, ale nie mam dobrych stopni... po tym, co widzialam tam, nie chce mieszkac w Polsce. jestem urzadzeniem ladowanym na slonce, a tu kazdego roku boje sie zimy, ale nie mrozu i sniegu. teraz, w ciagu tych kilku lat zima stala sie nieznosna: chlapa, deszcz, wiatr.ludzie chowaja sie w domach... kazda zima najgorsza

[Malaja]

hej kochane!!!

Ufff wreszcie znalazłam trochę czasu by napisać,wróciłam drugiego,ale zaraz potem Kraków i pierwszy z 4 egzaminów poprawkowych,wiec nawet dobrze nie odetchnęłam po podrózy

Wakacje zleciały mi wstrętnie szybko!Było cudownie,fantastycznie i cieplutko
Nie pracowałam tego roku tylko leniuchowaliśmy,byliśmy tydzień na teneryfie-rowniez bylo cudnie!
W przyszym roku chyba nie bedzie tak cukierkowo hehe ileż można sie lenic.

No a teraz szara polska rzeczywistość,nauka,egzam iny i wyczekiwanie do nastepnego wyjazdu,ktory mysle ze nastapi za okolo miesiac,mysle poleciec tylko na 2 tyg z uwagi na uczelnie i na pisanie pracy magisterskiej,za ktore sie jeszcze nie wzielam :/
Tż na przyleciec 20 grudnia na swieta ciesze sie strasznie bo w Polsce swieta to najlepsza pora na spedzenie ich wlasnie tutaj a nie w jego kraju gdzie w grudniu jest 15 albo nawet i 20 stopni

Zabieram sie teraz za zaleglosci w czytaniu watku : )