Jestem w związku z obcokrajowcem

[Opiumalfa]

Napisane przez Imagine

Czesc dziewczyny!

Kropko mam dla Ciebie kilka przykladowych zaproszen, wedlug mnie sa urocze, a wiem jak ciezko jest znalezc ciekawe zaproszenia w Polsce.
Jakby Ci ktores wpadly w oko,daj mi znac a dam Ci namiary na firme, ktora je wykonuje

te brązowo białe sa cudowne

[sylwunia3009]

Opiumalfo mam nadzieje ze wszystko bedzie ok. w moim zwiazku TZ tez jest ta otwarta osoba a ja gniezdze gdzies wewnatrz wszystkie uczucia i nie potrafie sie do konca otworzyc, mysle,ze takim otwartym osoba jest latwiej, wyrzuca z siebie to co je boli, przynajmniej kazdy wie co jest nie tak i probuje sie to naprawic, a przez takie ukrywanie i udawanie tylko wszystko sie pogarsza.

[Opiumalfa]

tak to prawda

[Imagine]

Chyba generalnie jest tak, ze dziewczyny sa bardziej wylewne a mezczyzni lubia w sobie gniew kisic (takiego sformulowania uzyla pewna pani psycholog, ktora u nas w firmie prowadzi szkolenia ze stresu). Lepiej jak sie o wszystkim mowi, niz trzyma w ukryciu, bo kiedy jest za duzo tajemnic to zle sie to moze skonczyc. Ja tez jestem czasami zolza i o byle glupstwo krzycze na mojego biednego tz.

[Opiumalfa]

no tak imagine, ale u mnie jest odwrotnie. TZ jest wylewny. ja tez ale o wiele mniej niz on.

[edyta1421]

Napisane przez Opiumalfa

no tak imagine, ale u mnie jest odwrotnie. TZ jest wylewny. ja tez ale o wiele mniej niz on.

to tk jak ja.. ja typ zamknięty w sobie.. wszystko dusze w środku... a ten aż nadmiar wylewny....

[roux666]

I'm back!!!!

było cuudnie! oczywiscie doplenieniem mojego pecha byl opozniony samolot...myslałam ze sie poplacze jak zobaczyłam to zmachana przybiegwszu na lotnisko. z "przylotow" wyszedl jako ppierwsz, nie zauwazyl mnie, i poszedl w lewo ( a ja po prawej stalam). I tak sie bujalismy..."prosze zrób troszke pierogi"- nauczyl sie i dzis mojej mamie wyspiewal, gdy ta dzownila spytac jak sie mamy
niewiele zwiedzalismy, bo czasu tez niewiele bylo.
Dziewczyny jestem w szoku: ON prasuje!!! sam sobie koszule prasowal.
robi sniadania....sobie. lezymy a ja jęcze ze moj brzuszek hungry. - wstal i poszedl SOBIE zrobic papu
a i nawiazyjac do watku z kiedys...PLUCZE naczynia malo tego: wyciera sciereczka zlew po myciu! łał. i wiele wiele innych.....
roux zadowolona! szczesliiiiwaaa


Opium...jak sie masz? Jak Wasz fight? Lepiej juz moze?
Dokladnie tak samo mam z TZ, czasem nie chce mowic i pewnych sparwach, bo sama nie wiem jak albo nie chce go zranic, albo zbieram mysli do kupy zastanawiajac sie jak to najladniej powiedziec, ewentualnie tlumie je, i zapominam...a on...on jak czytnik najlepszy papla o tym, o czym ja mysle.
Przy grzanym winku siedzac w przytulnej knajpce zaczal nagle mowic, ze chyba mnie cos trapi....i on chyba wie co....siedzialam ..doslownie ze lzami w oczach i sluchalam jak on o tym mowi, i jak wyraza swoją opinie na ten temat. sie wzruszylam, poniewaz zrozumialam jaki to skarb, a po 2....jego podejscie do tej sprawy bylo niesamowicie dobre i cieple....nie spodziewalam sie tego, nie smialam nawet oczekiwac...dlatego nawet tematu nie zaczynałam. a tu ....niespodzianka
DLatego Opium, to chyba dobrze, ze oni sa tak wspaniałymi bhadz co badz lekarzami-psychilogami naszych pokreconych kobiecych umysłow...
głowa go góry


a ja lece odespac.......

[roxyroxy]

Roux666, nareszcie sprawozdanie! Czyli wszystko sie udalo, weekend dobrze spedzony. Strasznie sie ciesze, ze ten pech jakos cie opuscil Oj, czasem jak sobie pomysle o poczatkach zwiazku to tak cieplutko sie na sercu robi. Taki zwyle rzeczy w TZ wzruszaly, zaskakiwaly, te motyle w brzuchu.... a teraz te same rzeczy moga irtytowac , hi hi

Opiumalfa, nic sie nie martw. Klotnie zdarzja sie w kazdym zwiazku. Na pewno szybko sie pogodzicie. Moj zbyt wylewny tz nie jest, ja to bym mogla o uczuciach gadac godzinami, lzy mam w oczach na widok psa bezdomego itd, a on nawet jak cos go wzruszy to tlumi to w sobie. i zyj tu z takim, jak czasem zly jest na mnie a nic nie mowi, tylko taki nieswoj jest

[SimplyDivine]

Napisane przez roxyroxy

Opiumalfa, nic sie nie martw. Klotnie zdarzja sie w kazdym zwiazku. Na pewno szybko sie pogodzicie. Moj zbyt wylewny tz nie jest, ja to bym mogla o uczuciach gadac godzinami, lzy mam w oczach na widok psa bezdomego itd, a on nawet jak cos go wzruszy to tlumi to w sobie. i zyj tu z takim, jak czasem zly jest na mnie a nic nie mowi, tylko taki nieswoj jest

Mam to samo z moim TZ.. Tyle, ze jak to mowia faceci na codzien nie placza, dlatego jak juz zaczna to trudno im przestac bo tyle sie tego nazbieralo. A jak widze mezczyzne, ktorego kocham jak placze to mnie w srodku rozdziera, doslownie serce mi peka. Skoro widze go codziennie jako tego twardszego, tego ktory zawsze pociesza, ta moja skale..

A skoro o TZtach mowa to moj mnie dzis wyslal na lowy kosmetyczne dla niego Kiedy kilka miesiecy temu sprawilam mu zestaw - zel do mycia twarzy, peeling i krem nawilzajacy - to sie na mnie jak na wariatke patrzyl, ze on mezczyzna i on sie packac nie bedzie a jak mu sie skorka pieknie poprawila to mnie teraz co chwile wysyla Dobierz mi zel pod prysznic i dezodorant, i perfumy.. Teraz mu jeszcze maseczke oczyszczajaca kupilam na jego nos.. On to ma dziwny nos.. Jak go tylko pocaluje w nos ( co wrecz uwielbiam ) to mu rano czerwona niespodzianka w tym miejscu wyskakuje Toksyczne pocalunki mam hehe

[Opiumalfa]

dzieki dziewczyny za slowa

my pogodzeni ale wiem ze on dalej bedzie smutny.

roux dzieki bogu ze sie wam udało tak super

[wenedka]

Co do plukania naczyn, moim zdaniem, nie jest to domena Tz-ow, tylko narodu angielskiego.

[giovannina]

[quote=roux666;9753252]I'm back!!!!

było cuudnie! oczywiscie doplenieniem mojego pecha byl opozniony samolot...myslałam ze sie poplacze jak zobaczyłam to zmachana przybiegwszu na lotnisko. z "przylotow" wyszedl jako ppierwsz, nie zauwazyl mnie, i poszedl w lewo ( a ja po prawej stalam). I tak sie bujalismy..."prosze zrób troszke pierogi"- nauczyl sie i dzis mojej mamie wyspiewal, gdy ta dzownila spytac jak sie mamy
niewiele zwiedzalismy, bo czasu tez niewiele bylo.
Dziewczyny jestem w szoku: ON prasuje!!! sam sobie koszule prasowal.
robi sniadania....sobie. lezymy a ja jęcze ze moj brzuszek hungry. - wstal i poszedl SOBIE zrobic papu
a i nawiazyjac do watku z kiedys...PLUCZE naczynia malo tego: wyciera sciereczka zlew po myciu! łał. i wiele wiele innych.....
roux zadowolona! szczesliiiiwaaa

ROUX - gratuluje udanego w endu, chlop perelka, prasuje, zmywa to mi sie podoba, moj tz na szczescie jest tez samodzielny ale co do naczyn to musialam go nauczyc kwestii plukania, swoja droga czemu oni tych naczyn nie plucza???

u nas slonce wyszlo zza chmur, wreszcie!

[edyta1421]

ROUX- gratuluję udanego - mimo wszystko- weekandu! oby takich wekkandów i dni było u was jak najwięcej!

wy mi nie mówcie o pogodzie- u nas po raz kolejny spadł śnieg, na szczęście przetrwał tylko chwilkę! ale zimno brr..... ja chcę słońca!

[roxyroxy]

[go nauczyc kwestii plukania, swoja droga czemu oni tych naczyn nie plucza???

u![/quote]

Dziewczyny ja mam chyba jakis blond moment bo nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym plukaniem? Chodzi wam o splukiwanie plynu po tym jak myjecie talerze? Bo ja nie lapie, jak myje to samo sie pluka,???

Moj tez jest dosyc zaradny, my razem mieszkamy a nadal osobno gotujemy, bo on jest dosc wybredny i woli jesc' swoje ' jedzenie. Mi zreszta to odpowiada. Sam sobie pierze ubrania( czesciej niz ja, az nawet mi glupio czasem ).

a wasi jacy sa? Pomagaja w domu?

[edyta1421]

mój długo był kawalerem więc musiał sie nauczyć porządku wokół siebie... i co mi sie bardzo podoba GOTUJE! ja jestem noga w gotowaniu- ot takie proste potrawy potrafię zrobić- a ten jeden raz zobaczy przepis i już potrafi wykonać i modyfikuje go na swój smak i wogóle.... tak że w naszym domu to kuchnia jest jego specjalnością.... ... co do sprzątania naogół jest czysto- jeśli tak można powiedzieć przy 3 dzieci, ale za to w jego gabinecie jeden wielki bałagan - ale twórczy... nawet tam nie próbuję nic przestawiać sprzątać, bo on sie w tym bałaganie odnajduje i wie co gdzie leży i jaki papierek mu jest do egzystencji potrzebny... ja niestety nie umiałabym tak mieszkać ale jeśli on nie wychodzi z tym bałaganem poza swój pokój to jest ok...

[giovannina]

moj tz podobni jak maz edyty byl/nadal jest kawalerem (35l) i zyl sam przez ostatnie 10 wiec wszystko umie robic i robi, nie oczekuje nic ode mnie ewentualnie grzecznie poprosi,
mieszkamy razem dopiero od 2 miesiecy, ja jestem na etapie szukania pracy wiec glownie siedze w domu i w zwiazku z tym czuje sie w obowiazku ogarnac dom i strawe naszykowac, tylko tak poki co wyglada moj wklad w budzet domowy,
natomiast on sobie prasuje swoje ciuchy.
generalnie jest wytrenowany aby wszystko samemu robic, ja tez gdyz mieszkalam sama przez dluzszy okres czasu, w zwiazku z tym obydwoje mamy duzo radosci z pomagania sobie w domu nawzajem, milo jak ktos herbata poda do tej pory sama sobie podawalam a on sobie,bardzo polecam mieszkanie razem
acha tz dobrze gotuje ja tez niezgorzej i lubimy gotowac razem, kazde ma swoje dania popisowe, on glownie ryby i steki a ja rozne kurczakowe i salatkowe eksperymenty oraz makarony
niestety nie umiem robic ruskich za ktorymi on przepada

[edyta1421]

mój tylko na początku mruczał odnośnie gotowania.... ale szybko postawiłam sprawę jasno... że bar za rogiem a mamusia po drugiej stronie ulicy i że jak coś nie teges to proszę sie stołować gdzie indziej.. no i skończyło sie marudzenie...

[Opiumalfa]

edyta dobrze dobrze
my mieszkamy osobno wiec sie nie wypowiadam

[giovannina]

opiumalfa - jesli mozna spytac, to planujecie wspolne zamieszkanie?kiedy?pozdra wiam

[Opiumalfa]

planujemu w przyszlym roku ale to zalezy gdzie mi sie uda znalesc prace. na razie jest Amsterdam-Namur. strzelam na bruksele bo TZ ma w belgii prace. ale to sie moze zmienic...

[roxyroxy]

Moj tz, tez mieszkal sam ( tz wynajmowal dom z innymi ludzmi) zanim zamieszkalismy razem .Duzo tez podrozowal, wiec umie o siebie zadbac. Szkoda , ze u nas w kraju duzo ludzi nie ma mozliwosci aby wyprowadzic sie od rodzicow w mlodym wieku, mysle ze to jest jednak szkola zycia. Ja wyjechalam do UK w wieku 19 lat, i nic nie umialam sama zrobic, gotwac nie bardzo, obsluzyc pralke czy mikrofalowke tez bylo ciezkoczarna magia, a teraz,ho ho.... Mysle , ze dobrze jest gdy mlodzi ludzie moga zaczac odpowiedzialne, samodzielne zycie.Tu jest to normalne, ze ludzie w wiek 20 lat mieszkaja sami, u nas 28 letni facet mieszkajacy z rodzicami to norma A wiem z wlasnego doswiadczenia, ze z mama zawsze latwiej! No, ale na szczesie ja nie mam z tym problemu, moj tz to wrecz nie znosi jak inni cos robia za niego, on zawsze wszystko musi sam.

[sylwunia3009]

Roxy nie chce zeby to zabrzmialo niegrzecznie ale nikt Cie nie chyba nie powstrzymywal przed praniem czy ugotowaniem czegos. ja umialam gotowac zanim skonczylam podstawowke, tak samo bylo z praniem czy innymi czynnosciami. ja po prostu chcialam sie nauczyc a pod okiem mamy bylo latwiej. nikt mnie nie zmuszal, wystarczyo troche checi, wiec nie sadze zeby mieszkanie z rodzicami stalo na drodze, raczej lenistwo.

[Opiumalfa]

oczywiscie ze lenistwo, ja byłam taka , moze nie do przsady rzecz jasna ale roxy ma racje: szkoła zycia jest potrzebna kazdemu!!

[roxyroxy]

Napisane przez sylwunia3009

Roxy nie chce zeby to zabrzmialo niegrzecznie ale nikt Cie nie chyba nie powstrzymywal przed praniem czy ugotowaniem czegos. ja umialam gotowac zanim skonczylam podstawowke, tak samo bylo z praniem czy innymi czynnosciami. ja po prostu chcialam sie nauczyc a pod okiem mamy bylo latwiej. nikt mnie nie zmuszal, wystarczyo troche checi, wiec nie sadze zeby mieszkanie z rodzicami stalo na drodze, raczej lenistwo.

pewnie , ze mieszkanie z rodzicami nie przeszkadza w nauczeniu sie tgo typu rzeczy, ale latwiej jest jak na sile trzeba byc samodzielnym i nie ma mamu , ktora zawsze przybedzie na odsiecz. Ja nie mowie , ze nie pomagalam mamie w domu, owszem pomagalam, tylko to jednak nie to samo co prowadzenie wlasnego domu. Moja mama jest taka, ze jak widzi ze moj brat wraca po pracy do domu, to od razu szykuje mu jedzenie, herbatke itd, bo mu go zal. a on jemu tak dobrze, zreszta moja mama swietnie gotuje, wiec nie widze powodu , zeby on sam sobie gotowal. Niektorym mamom takie traktowanie 'doroslych dzieci' sprawia przyjemnosc! chociaz nie jest to dobre, bo wlasnie przyzwyczaja sie do tego , ze wszystko jest podstawione pod nos poza tym ja nigdy nie zdawalam sobie sprawy , ze prowadzenie do domu to tyle zachodu i niekonczoncej sie roboty dlatego ciesze sie , ze moj tz jest samodzielny, mysle , ze byloby inaczej gdyby do tej pory mieszkal z mama. Chociaz mysle , ze duzo tez zalezy od charakteru czlowieka, jednemu tak dobrze , innemu nie.

Aha, nikt mnie nie powstrzymywal przed praniem czy gotowaniem, ale moja mama zwasze miala wszystko po swojemu zorganizowane i tylko nam wydzielala roboty... no i coz, musze przyznac, ze w wieku nastu lat nie w glowie mi bylo gotowanie i pranie.... o, nie..

[sylwunia3009]

Moja mama wyjechala za granice jak mialam 16 lat, mogla to spokojnie zrobic bo wiedziala ze sobie poradze. fakt nie zostawila mnie bez opieki, powinnam mieszkac z babcia,ale ja wolalam sama. taka wolnosc dla nastolatki to sama radocha, zero kontroli itd. bylam bardzo odpowiedzialna, nigdy nie wpakowalam sie w klopoty, moze dlatego mama podjela decyzje o wyjezdzie. poza tym mieszkalam w internacie w tyg, wiec tylo weekendy spedzalam w domu. mieszkalam sama przez prawie 4 lata.

[roxyroxy]

Widzisz, Sylwunia ty przeszlas taka szkole zycia w wieku szesnastu lat, ja nigdy nie mieszkalam w internacie , a zawsze chcialam! A w takim internacie, to sama musisz o siebie zadbac, wiec ty juz mialas ladny wstep do doroslego zycia. a mi w tym wieku bylo zielono w glowie zreszta, nadal mi czasem zielono, hi hi.

Dobra lece, ogladac dvd, juz mnie oczy bola od komputera

[sylwunia3009]

To prawda w internacie musielismy sporo robic, pomagac w kuchni, sprzatac, mielismy dyzury na stolowce. masz racje zdala od rodzicow, trzeba samemu dbac o siebie.
Moj TZ mowi ze powinni wprowadzi obowiazkowa sluzbe wojskowa, zeby chlopcy nauczyli sie dyscypliny, bo przychodzi taki cwaniaczek do pracy i mysli ze caly swia sie kreci wokol niego. I ja zgadzam sie z jego stwierdzeniem.
Bardzo czesto to wina rodziow,bo wychowuja swoje dzieci na lamagi.
moj kolega otowal mleko w czajniku

[edyta1421]

Napisane przez Opiumalfa

oczywiscie ze lenistwo, ja byłam taka , moze nie do przsady rzecz jasna ale roxy ma racje: szkoła zycia jest potrzebna kazdemu!!

zgadza się.. ja też z tych leniwych... i dodatkowo jedynaczka... więc rodzice mnie wyręczali we wszystkim... i to sie kiedyś zemściło... ale prawda jest taka że nic nie uczy najlepiej jak emigracja.. ja jak wybyłam z domu miałam 21 lat.. i musiałam sie zająć nie tylko sobą ale i synem... ale jakos dałam radę! ... i pomału waszystkiego sie uczyłam... na błędach... mam nadzieję że niektórych mój syn mi nie będzie wypominał do końca życia...

[szien]

a mnie mama skrzywdziła
jakk mieszkałam w domu to prawie nic nie umiałam zrobić, nie to że nie chciałam, najzwyczajniej w życiu mi matka nie pozwalała. Jak chciałam coś ugotować to mi mówiła, że rodzinę potruje albo że ona tego jeść nie będzie bo pewnie jedzenie będzie niedobre. Żebym nie prała bo pralkę popsuję itd. Mogłam tylko odkurzać i myć okna. Chociaż i tak potem chodziła jako inspekcja i sprawdzała
Cieszę się, że mieszkam już bez rodziców. Nikt mi nie truje, że za dużo cukru dodałam do sosu albo że mam okruchy na podłodze. Wszystkiego nauczyłam się zyjąć już na swoim. Nawet głupie pranie było dla mnie wyzwaniem.

[giovannina]

szien, z tego co mi sie po glowie kolacze to mlodziutka jestes,nie? powiedz jak twoi rodzice znosza przeprowadzka do tz? byli w odwiedzinach?

dziewczyny a jak czesto dzwonicie do swoich rodzin w pl? ja starm sie co drugi dzien, dobrze ze sa tanie karty, niestety mam tylko jednego rodzica dosc samotnego wiec musze go dopieszczac jak najczesciej, nie byla latwa decyzja o preprowadzce...