Jestem w związku z obcokrajowcem

[yeah]

Wybaczcie, że tak się tu Wam wcinam, ale mam pewien problem. Otóż, mój bardzo dobry kolega () zaprosił mnie do siebie w czerwcu. Właściwie to nie wiem czy jeszcze pojadę (bardzo bym chciała, ale mogą wyniknąć tzw. priorytety), znamy się trochę ponad rok i teraz nie bardzo wiem co mu dać jak przyjadę? (jest Hiszpanem), żeby to było coś naszego, polskiego, a jednocześnie bardziej osobistego (np. nie wyobrażam sobie zawieźć mu oscypka ).
Inna sprawa, zupełnie oddzielna, to taka, że za jakiś czas ma urodziny (32lata), na szczęście mam sporo czasu do namysłu i ewentualnie zrobienia czegoś szalonego (chyba zdziadziałam, bo brak mi weny) i też nie bardzo wiem co zrobić. Miałam pewien pomysł, żeby zrobić mu filiżankę z kilkoma moimi zdjęciami, ale jak się okazuje robią tylko kubki, a ja wolałabym kupić sama jakąś elegancką filiżankę (wiem, marudzę). Generalnie to nie byłoby większego problemy gdyby nie to, że kilka miesięcy temu ja miałam urodziny i dostałam od niego bukiet róż i patriotyczną maskotę i wydaje mi się, że to w pewien sposób mnie obliguje, a z drugiej strony myślę, że pewnie bardzo by się ucieszył (w zeszłym roku posłałam mu przemówienie-film ze mną w roli głównej i był wniebowzięty).
I wiecie co, tu nawet nie jest kwestią znanie kogoś (no bo przecież jak miałybyście go znać lepiej ode mnie), ale po prostu fajnego, orginalnego pomysłu, w ogóle jeszcze wcześniej myślałam, żeby wpaść do niego znienacka (tzn. polecieć) i wiem, że pewnie by się bardzo ucieszył (ma matrymonialne zamiary ), ale skoro mnie zaprasza to muszę poszukać czegoś innego.
może macie jakieś pomysły? a może same miałyście podobny 'problem'?

[wenedka]

Wiesz co, mnie się wydaje że każdy pomysł będzie dobry. To, że on jest Hiszpanem nie ma nic do rzeczy Konkretnego pomysłu niestety Ci nie podam, bo sama mam nieziemskie problemy z prezentem dla M. na urodziny :/

Mówisz, że ma matrymonialne zamiary?

[Imagine]

Witam i o zdrowie pytam!
Ja zawsze mam problemy z prezentami i w koncu kończe z czyms "typowym".
Ja wróciłam do szarej rzeczwistości w poniedziałek. Na maj mamy zaplanowane tylko 2 weekendy (jeden w polsce drugi w Anglii).
No ale nic, tak to juz jest :P

[wenedka]

Napisane przez Imagine

Witam i o zdrowie pytam!
Ja zawsze mam problemy z prezentami i w koncu kończe z czyms "typowym".
Ja wróciłam do szarej rzeczwistości w poniedziałek. Na maj mamy zaplanowane tylko 2 weekendy (jeden w polsce drugi w Anglii).
No ale nic, tak to juz jest :P

witaj
Miło Cię tu widzieć

A tak na marginesie to powinnas się cieszyć z tych 2 weekendów , bo dla przykładu ja nie mam ani jednego w maju, ani też w czerwcu. Zobaczymy sie pewnie w wakacje,no chyba że cud się zdarzy

A powrot do rzeczywistosci jest okrutny, ja nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac po jego wyjazdach, dopiero po 2 dniach dochodze do siebie.

[Imagine]

Ja mam to samo po wyjeździe zawsze. I też nie mielibyśmy nic w maju, te weekendy to jedynie możliwości bo ani ja ani on nie będziemi mieli wolnych dni w maju, tak że kupiliśmy tylko bilety na weekendy.
Zostawiłam mu pare moich rzeczy, żeby się poczuć jakbym się wprowadzała powoli haha Ponadno łatwiej mi zostawić tam troche kosmetyków (szampony, odżywki, jakiś tusz do rzęs, takie szmery bajery), żeby nie musieć z nimi latać tam i z powrotem.

[wenedka]

Hehe Co racja to racja z tymi pierdółkami
To kiedy nacierasz na Anglię? (znaczy wprowadzasz sie do Tż)

[Imagine]

nie mam jeszcze konkretnej daty, bo nie wiem do kiedy przeciągnie się obrona prac (kończe studia). Myslę o lipcu, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

[kropka241]

witaj imagine
ale fajnie cie znow widziec strasznie sie ciesze
wiesz co tak sobie mysle.. bo ja tez zostawilam kiedys u TZ wlasnie tusz do rzes, szczoteczke do zebow, zalotke, wszystko bylo na wierzchu bo on mial taka lazienke ze nie bylo szafek. wiec kiedy przychodzila do niego taka Tracy (mezatka ale zakochana w moim TZ pierwsza miloscia-kiedys byli razem jako malolaci- mowila mu ze tylko jedno slowo a zostawi meza dla niego.) to byl znak namacalny ze facet jest zajety. ze nie ma czego szukac

[wenedka]

O to widzę, że może niedługo już dołączysz, Imagine, do emigrantek

U mojego M. jest taka Amy, której podobno Tz się podobał i podoba (gadałam z bratem M. kiedyś), ale biedna nie może z nim nawiązać kontaktu, bo chodzi strasznie zamyślony odkąd jesteśmy razem

_________
A dziś się wkurzyłam po raz n-ty. Potwierdziło się, że chłopak mojej najbliższej koleżanki to po prostu no, jakby to ująć, nic z gentlemana nie ma, no normalnie nic.
Jutro jest impreza. I tak się złożyło, że będziemy spać u innej koleżanki, ale do dyspozycji jest jedno łózko. Więc mądry W. sobie wydumał, że oni tam razem na tym łóżeczku będą się przytulać a mnie na podłogę hahaha. Tylko problem jest taki, że biednego mamusia nie nauczyła prosić, więc nie będzie przytulania, bo ostatnio mi podpadł śmierdząco (wiem, złośliwa jestem) i nie ma bata

[kropka241]

i dobrze!! he!! sam niech idzie na podloge.. tez ma pomysl.. a jutro sie nie daj i masz nie skapitulowac.. po co masz sie rano meczyc po spanku na podlodze, kark by bolal.. a skoro mowisz ze typka nie lubisz to tym bardziej.. wiesz jak sie tak bardzo beda chcieli przytulac to sie oboje przeniosa na podloge.. ty sie nic nie boj

a moj kolega mowi tak:nie ma c¬uja na mariole mariola to dziewczyna mojego szefa.. wiec jak mi se kiedys w pracy ten tekst wymknal to byla jazda ze szkoda mowic

[wenedka]

Nie ma bata
Będzie spał na podłodze, tym bardziej, że łóżko dla niego za krótkie, bo ma kolega 2 metry
Nie będę się poświęcać na rzecz przytulania

[yeah]

Napisane przez wenedka

Wiesz co, mnie się wydaje że każdy pomysł będzie dobry. To, że on jest Hiszpanem nie ma nic do rzeczy Konkretnego pomysłu niestety Ci nie podam, bo sama mam nieziemskie problemy z prezentem dla M. na urodziny :/
Mówisz, że ma matrymonialne zamiary?

Napisane przez Imagine

Witam i o zdrowie pytam!
Ja zawsze mam problemy z prezentami i w koncu kończe z czyms "typowym".
Ja wróciłam do szarej rzeczwistości w poniedziałek. Na maj mamy zaplanowane tylko 2 weekendy (jeden w polsce drugi w Anglii).
No ale nic, tak to juz jest :P

Ech dziewczyny jak to dobrze, że nie tylko ja mam takie zmartwienia
Najgorsze jest to, że to naprawdę nie daje mi spokoju

Wenedka, no ma bardzo matrymonialne zamiary, ja początkowo też byłam bardzo zafascynowana tą znajomością. Teraz niby też jestem, ale jakoś zaczynam sceptycznie do tego wszystkiego podchodzić. Chociaż nie ukrywam, że z chęcią bym zamieszkała w gorącej Hiszpanii.

[wenedka]

Napisane przez yeah

Ech dziewczyny jak to dobrze, że nie tylko ja mam takie zmartwienia
Najgorsze jest to, że to naprawdę nie daje mi spokoju

Wenedka, no ma bardzo matrymonialne zamiary, ja początkowo też byłam bardzo zafascynowana tą znajomością. Teraz niby też jestem, ale jakoś zaczynam sceptycznie do tego wszystkiego podchodzić. Chociaż nie ukrywam, że z chęcią bym zamieszkała w gorącej Hiszpanii.

Ja o tym moim problemie z prezentem myślę codziennie i nie wiem, szlag mnie chyba już trafi
Skoro on ma bardzo matrymonialne zamiary, a Ty nie wiesz, to nie dawaj mu zbyt wielkich nadziei, bo wiesz jak facet się napali to odwrotu nie będzie
Słyszałam, tak na marginesie, że jeśli Hiszpanowi spodoba się dziewczyna to od razu przystępuje do ataku, bardzo kulturalnego i miłego Tak mi mówiła znajoma :P



A drogiego W. mam zamiar zawstydzić w bardzo wysublimowany sposób, co robić potrafię, oj tak, jeśli pojawi się niezwykle kusząca propozycja spania na podłodze
A przez tę całą imprezę nie będę dziś rozmawiać z M. Ech, znów, ale nie mogłam odmówic tym razem.

[yeah]

Napisane przez wenedka

Ja o tym moim problemie z prezentem myślę codziennie i nie wiem, szlag mnie chyba już trafi
Skoro on ma bardzo matrymonialne zamiary, a Ty nie wiesz, to nie dawaj mu zbyt wielkich nadziei, bo wiesz jak facet się napali to odwrotu nie będzie
Słyszałam, tak na marginesie, że jeśli Hiszpanowi spodoba się dziewczyna to od razu przystępuje do ataku, bardzo kulturalnego i miłego Tak mi mówiła znajoma :P



A drogiego W. mam zamiar zawstydzić w bardzo wysublimowany sposób, co robić potrafię, oj tak, jeśli pojawi się niezwykle kusząca propozycja spania na podłodze
A przez tę całą imprezę nie będę dziś rozmawiać z M. Ech, znów, ale nie mogłam odmówic tym razem.

Wenedka, będę musiała poczytać trochę o Tobie i o Twoim M., bo jestem nie w temacie!

Wiesz, że coś w tym musi być, chociaż generalnie nie wyobrażam sobie, żeby 32letni facet mógł jakoś inaczej próbować trafić do mojego serca
Aktualnie właśnie mu odmówiłam wyjazdu na Karaiby (w ogóle jak to brzmi ), jest strasznie smutny, ale co ja poradzę, że mam inne plany akurat wtedy. w tym wszystkim jest jedna straszna rzecz, która mnie zirytowała, on z góry założył, że ja pojadę! I spędzę z nim miło dwa tygodnie (ma wtedy urlop)!!!! Wykupił bilety już jakiś czas temu. Czy ja wyglądam na taaaką desperatkę? że niby wszystko rzucę i pojadę. W takim razie będzie musiał pojechać z kolegą.
Co do tych nadziei, no niestety, ale chyba jest już za późno. Z moich źródeł wynika, że strasznie to wszystko przeżywa.
Czasem czuję się jak taka femme fatal i bynajmniej nie jest mi z tym dobrze.

[wenedka]

Napisane przez yeah

Wenedka, będę musiała poczytać trochę o Tobie i o Twoim M., bo jestem nie w temacie!

Wiesz, że coś w tym musi być, chociaż generalnie nie wyobrażam sobie, żeby 32letni facet mógł jakoś inaczej próbować trafić do mojego serca
Aktualnie właśnie mu odmówiłam wyjazdu na Karaiby (w ogóle jak to brzmi ), jest strasznie smutny, ale co ja poradzę, że mam inne plany akurat wtedy. w tym wszystkim jest jedna straszna rzecz, która mnie zirytowała, on z góry założył, że ja pojadę! I spędzę z nim miło dwa tygodnie (ma wtedy urlop)!!!! Wykupił bilety już jakiś czas temu. Czy ja wyglądam na taaaką desperatkę? że niby wszystko rzucę i pojadę. W takim razie będzie musiał pojechać z kolegą.
Co do tych nadziei, no niestety, ale chyba jest już za późno. Z moich źródeł wynika, że strasznie to wszystko przeżywa.
Czasem czuję się jak taka femme fatal i bynajmniej nie jest mi z tym dobrze.

Yeah, może jeszcze trafi do twego serca, ale nie zmuszaj się, tym bardziej że związki na odległość są... hmm specyficzne
A jaka tam femme fatale, po prostu musisz zdecydować, ns czym Ci zależy najbardziej
__________________

Wróciłam z imprezy. Szczerze mówiąc, była to najgorsza impreza, na jakiej do tej pory byłam. Techno i disco polo na zmianę i jeszcze jakiś wąski repertuar dj'a. Towarzystwo dość szybko się spiło. Jak się poprzyglądałam na mojego kochanego kolegę i jego dziewczynę, to doszłam do wniosku, że nie wiem co oni tam będą wyrabiać w nocy ( ) więc postanowiłam przyjąć zaproszenie mojej serdecznej koleżanki i pojechałam do niej, gdzie rozpracowałyśmy wódeczkę z sokiem hehe. Z klubu wyszłyśmy wcześniej, bo byłyśmy padnięte po całym tygodniu. Może dlatego właśnie nam się impreza nie podobała.

A dziś sobie pogadam z M. i dokończymy nasz szalony plan. Otóż, Tż wział mój odtwarzacz mp3, żeby mi go załadować, bo na moim komputerze jest konflikt sprzętowy, i mi go wyśle
Wiem, 2 głupki

[Imagine]

żeby Ci czasami na poczie ten mp3 player nie zkinkął
Ja narazie jestem w trakcie szukania sali na wesele. Muszę zarezerwować datę już teraz, mimo że plany mamy na wesele w ostatnią niedzielę marca 08. A to dla teściów oczywiście, bo od kwietnia mają nowy rok w pracy i muszą już rezerwować wolne od pracy na przyszły rok.
Kropko jakby mi taka Tracy przychodzila do domu tż-ta to bym się strasznie zdenerwowała! :P

[kropka241]

Napisane przez Imagine

żeby Ci czasami na poczie ten mp3 player nie zkinkął
Ja narazie jestem w trakcie szukania sali na wesele. Muszę zarezerwować datę już teraz, mimo że plany mamy na wesele w ostatnią niedzielę marca 08. A to dla teściów oczywiście, bo od kwietnia mają nowy rok w pracy i muszą już rezerwować wolne od pracy na przyszły rok.
Kropko jakby mi taka Tracy przychodzila do domu tż-ta to bym się strasznie zdenerwowała! :P

dokladnie z ta poczta to lepiej jak ubezpieczy przesylke

moja siostra tez szuka juz sali w lublinie na sierpien 2008 a to dlatego ze sierpien to bardzo oblegany termin.. a wy to z tymi tesciami.. no ale coz.. marzec w koncu tez nie jest taki zly.. ja sie w marcu rodzilam to calkiem lubie ten miesiac

wiesz ja tam TZ nie robie awantur z powodu Tracy.. powiedzialam ze spoko jak chce przyjechac to ja ja zapraszam nawet tu do nas do polski ale tylko z mezem .. bez meza nawet niech sie nie pokazuje!! no bo wiesz ja tu do pracy bym poszla a ona by mogla cos pokombinowac.. nawet jesli on ja tam kiedys splawil (powiedzial jej wtedy tak: my i tak nie bylibysmy dlugo razem, zajmij sie mezem to fajny facet - obrazila sie troche ale potem jej przeszlo)

[wenedka]

No ubezpieczy, ja myślę, choć nie takie rzeczy mi wysyłał, no ale losu nie należy kusić
Właśnie piszę wypracowanie z niemieckiego, a jestem zwyczajnie w świecie niewyspana. Yh, ja chcę już wolne.

[Imagine]

w tych salach, w których ja szukałam czerwiec, lipiec i sierpien 08 sa juz całe zarezerwowane (wow). Mój tż ma tylko jedną byłą i nawet się nie kontaktują z czego potajemnie się cieszę, bo jestem zazdrośnicą (też z reguły cichą, nigdy nic nie mówię, ale zawsze się we mnie gotuje jak słyszę jej imię).

[kropka241]

tak.. jak ja to rozumiem

czasem lubie mu podokuczac.. ze wiesz jak mi nie napisal smsa ze do Tracy to by pisal az by sie kurzylo a ja to pies wiem ze to nie prawda ale on wtedy mnie zapewnia o tym, ze tracy to tylko przyjaciolka ja tam wole jak on ma kolegow

[Imagine]

hehe racja, bo koleżanki to ja sobie moge meć a on nie musi haha

[Malaja]

Hejjjj dziewczynki!!!!

Uffffffffff wróciłam!!!
Zostałam o nieplanowany tydzień dłużej Podsumowywując byłam miesiąc....nawet nie wiecie jak strasznie już tęsknię a nie mineła nawet doba od ostatniego spodkania na lotnisku w Barcelonie....tż płakał jak małe dziecko
Cięzko jest....mieszkać we dwoje w mieszkanku(już wymeblowałam-jest cudowne)jeść śniadania,kolacje,wygłupi ać sie,otwierać oczy i widzieć ukochaną osobę....a teraz....pustka.

Byliśmy na weekend na IBIZIE...było super,gdyby nie pogoda i hotel w którym przebywali sami seniorzy w wieku średnio moivch dziadków....śmiesznie było widzieć ich na dancingach w hali hotelu hotelu

Mieszkanko jest cudowne i wszytko jest taie jak sobie wymarzyłam...słyszeliśmy tylko "ochy" i "achy" : ) miło : )

W kwietniu mieliśmy małą rocznice,byśliśmy w cudownej resteuracji "Valentina" której cechą charakterystyczną było oprócz jedzenia oczywiście papierowe obrusy na stolikach i kubelłki z kredkami : ) Można było sobie pokolorować i poczuć się znów jak dziecko-oczywiście skorzystałam z tej przyjemności a jak!

4 dni temu byliśmy też w Mirelandzie,miescu gdzie jest pełno egotycznych zwierząt Pokazy delfinów i te sprawy-było genialnie,oczywiście płakałam za zwierzętami

Ostatni tydzien-pogoda wakacyjna,torba,ręcznik,b ikini,słońce i plaża

Dostałam mnóstwo prezentów od TŻ mn.okulary Dolce&Gabanny których boje się dotykać bo kosztowały prawie 200 euro hehe chyba poczekają na specjalną okazję ; )

Podsumowywujac było rewelacyjnie i chce szybko zdac egzaminy i wracac!

Pozdrawiam

[spicegirl]

Ja tez jestem w zwiazku z obcokrajowcem i tez poznalam go na wakacjach. Zeby bylo smieszniej - tydzien przed moim powrotem do Polski. A na dodatek mialam wtedy chlopaka, wiec nic sie nie dzialo. Oprocz tego, ze mi sie oswiadczyl na pierwszej "randce" (ja nie wiedzialam, ze to jest randka), ale myslalam, ze taka sciema, zeby mnie do lozka zaciagnac, przeciez znal mnie dopiero 1 dzien. Nie utrzymywalismy przez rok kontaktu w ogole, spotkalam go ponownie za rok.... tez tydzien przed wylotem. I tez mialam chlopaka. Poszlismy raz na piwo i tyle. Zadzwonil za pare tygodni, zaczelismy rozmawiac... Gadalismy przez telefon codziennie przez kilka godzin (do dzisiaj nie mamy pojecia, o czym tyle mozna rozmawiac...). W tym czasie juz zerwalam ze swoim chlopakiem, bo sie czulam nie fair. On przylecial do Polski po kilku miesiacach, zareczylismy sie. Nastepne wakacje juz spedzilismy razem od poczatku do konca, u niego. Po wakacjach on przeprowadzil sie do Polski, mieszkalismy tam 2 lata, wzielismy w tym czasie slub. Jestesmy malzenstwem od prawie 2 lat - nigdy bym nie przypuszczala, ze tak sie to skonczy - przelotna wakacyjna znajomosc z kolesiem, ktory sie oswiadcza na pierwszej randce - a jednak. On mowi, ze odkad mnie zobaczyl to wiedzial, ze zostane jego zona. I dopial swego.Ja teraz nie wyobrazam sobie bez niego zycia.
Przepraszam,ze sie rozpisalam, to przeciez nie moj watek, pomyslalam jednak, ze na przykladzie historii mojej i mojego meza widac, ze jak ktos ma byc razem, to bedzie, niewazne jaka odleglosc (nas dzielil ocean) i inne przeszkody.

[wenedka]

Napisane przez spicegirl

Ja tez jestem w zwiazku z obcokrajowcem i tez poznalam go na wakacjach. Zeby bylo smieszniej - tydzien przed moim powrotem do Polski. A na dodatek mialam wtedy chlopaka, wiec nic sie nie dzialo. Oprocz tego, ze mi sie oswiadczyl na pierwszej "randce" (ja nie wiedzialam, ze to jest randka), ale myslalam, ze taka sciema, zeby mnie do lozka zaciagnac, przeciez znal mnie dopiero 1 dzien. Nie utrzymywalismy przez rok kontaktu w ogole, spotkalam go ponownie za rok.... tez tydzien przed wylotem. I tez mialam chlopaka. Poszlismy raz na piwo i tyle. Zadzwonil za pare tygodni, zaczelismy rozmawiac... Gadalismy przez telefon codziennie przez kilka godzin (do dzisiaj nie mamy pojecia, o czym tyle mozna rozmawiac...). W tym czasie juz zerwalam ze swoim chlopakiem, bo sie czulam nie fair. On przylecial do Polski po kilku miesiacach, zareczylismy sie. Nastepne wakacje juz spedzilismy razem od poczatku do konca, u niego. Po wakacjach on przeprowadzil sie do Polski, mieszkalismy tam 2 lata, wzielismy w tym czasie slub. Jestesmy malzenstwem od prawie 2 lat - nigdy bym nie przypuszczala, ze tak sie to skonczy - przelotna wakacyjna znajomosc z kolesiem, ktory sie oswiadcza na pierwszej randce - a jednak. On mowi, ze odkad mnie zobaczyl to wiedzial, ze zostane jego zona. I dopial swego.Ja teraz nie wyobrazam sobie bez niego zycia.
Przepraszam,ze sie rozpisalam, to przeciez nie moj watek, pomyslalam jednak, ze na przykladzie historii mojej i mojego meza widac, ze jak ktos ma byc razem, to bedzie, niewazne jaka odleglosc (nas dzielil ocean) i inne przeszkody.

Witaj spicegirl

Możesz z nami pokonwersować, tym bardziej że i tak jest tu cicho ostatnio

a skąd jest Twój mąż, jeśli mogę zapytać?

____________

Witaj Malaja, miło Cię znów tu widzieć

Ostatnio nasz wątek był niemal angielski

[kropka241]

cicho bylo..fakt ja moglam pisac ale do samej siebie to mi sie nie chcialo

malaja to teraz koniecznie do roboty.. egzaminy jak sie da najszybciej i znow bedziecie razem.. gratuluje umeblowanego mieszkanka.. mnie to dopiero czeka za kilka tygodni.. na poczatek remont bo jutro podpisujemy z TZ umowe koncowa o mieszkanie.. wiem mial byc domek z ogrodkiem ale ludzie od ktorch mielismy kupic sie wycofali wiec za to bedzie mieszkanie.. moze to i lepiej przy malutkim dziecku..

moja siostra przyjedzie do mnie na czas porodu z lublina a wlasciwie to z zakopca prosto z wakacji

witaj spicegirl

[wenedka]

Fajnie Wam, dziewczyny, sama bym chciała już mieszkanie meblować
a jak tam dzidzio, kropko?

__________

Ja już mam dość tej szkoły
Dzisiaj już jestem wykończona i jeszcze 6 tygodni muszę wytrzymać. Nie wiem co oni sobie wyobrażają, że robia po 6 spr. na tydzień. Wiem, to takie głupie uczniowskie problemy, ale ja już mam dość. Na szczęście teraz będzie tydzień przerwy, ale wraz 100 zadań z fizyki . Żeby jeszcze 15 umiała zrobić...

I jeszcze w domu mnie tato wkurza. Yh :/ Focha założył i już, a to tym razem ja powinnam, szczerze mówiąc.


Dobra, jakoś dotrzymam do wakacji

[kropka241]

wenedko no wytrzymasz.. zawsze wytrzymujemy
a twoje problemy choc uczniowskie nie sa glupiutkie.. sa normalne

nie wiem czy juz wam sie chwalilam ale dostalam umowe o prace.. coz wszystko jest w firmie a ja tej umowy wciaz nie mam w rekach.. musze sie wyrejestrowac z lublina z urzedu pracy ale musze do tego miec umowe bo ona jest gdzies.. poprostu kazdy ma to w dupie bo oni nie beda mieli problemow z tego powodu ze ja sie nie wyrejestrowalam w terminie (choc to z winy firmy) tylko ja.. wiec umowy wciaz nie mam i kazdy mnie zbywa i odsyla do innych i tak w kolo macieju

a jesli chodzi o naszego synka to kopal mnie skubaniec wczoraj tak mocno ze az TZ przytulil brzuch i zaczal mu tlumaczyc ze ma byc dobry dla mamy, ze mnie to boli.. wiecie ze maly go slucha?? uspokaja go glos TZ.. mam nadzieje ze pozniej tez tak bedzie

[wenedka]

Podobno chłopcy słuchają tatusiów

http://news.bbc.co.uk/1/hi/education/6589301.stm kropka, umiesz zrobić to zadania?
500 elzbiet do wygrania

[kropka241]

hahaha
jeszcze to dla chinczykow to jest fajne ale to angielskie to jest podstawowka!!

[wenedka]

Napisane przez kropka241

hahaha
jeszcze to dla chinczykow to jest fajne ale to angielskie to jest podstawowka!!

Za chinskie placa!
To drugie to poziom poczatku gimanzjum


Dobra, ide chemie meczyc
Do jutra