Jestem w związku z obcokrajowcem

[wenedka]

Napisane przez kropka241

to takie na siedzaco

Ehem chyba że ja jemu na kolanach będę siedzieć, bo ta głowa, o matko!


A no i muszę jechać do Londynu, zdałam sobie sprawę, bo chcę zobaczyć mojego ukochanego aktora- Anthony'ego Hopkinsa na scenie! Ach, to by było coś!

[kropka241]

Napisane przez wenedka

Ehem chyba że ja jemu na kolanach będę siedzieć, bo ta głowa, o matko!


A no i muszę jechać do Londynu, zdałam sobie sprawę, bo chcę zobaczyć mojego ukochanego aktora- Anthony'ego Hopkinsa na scenie! Ach, to by było coś!

aaa to faktycznie cos!!
zazdroszcze.. pojechalabym sobie do londynu.. chocby tak na jeden dzien

hopkins jest swietny!!

[wenedka]

Ja bym całą moją kasę oddała, żeby go zobaczyć, a tu się M. za mną drażni!
Ja mu dam, tylko piłka w głowie, a mają takie teatry
A Hopkinsa to kocham od dziecka


Oh, ale ceny są super, 87 elżbiet za 2 bilety for matinee

[Imagine]

oj moj az taki wysoki nie jest (moj ex byl hehe). Na zdjęciu widac mniej więcej jak to wygląda, przy czym ja jestem niska (160 cm).

Oj Kropko jakie słodkie usg, jaki maluszek!

[wenedka]

Śliczne zdjęcie
Rzeczywiście Twój Tż nie jest aż taki wysoki.
Mój to jest chudziak, co jeszcze potęguje jego wzrost, ale jest na dobrej drodze do przytycia

[kropka241]

imagine sliczna fotka!! gdzie byla robiona dokladnie?? fajnie tam..

[Imagine]

to bylo zrobione w Lake District, gdzie pojechalismy na Wielkanoc. Slicznie tam było i jak widać, nawet pogoda dopisała

[wenedka]

A no i bym zapomniała, fajną ma Twój Tż bluzę na tym zdjęciu, tak jeszcze raz zerknęłam


A mój mądry Tż będzie jechał w lecie do Man o 4:00, bo przylatuje z lotem, tak wymyślił. O matko!

[Imagine]

o 4 rano? Fajnie :P
Ja pod koniec maja lecę do tż i ląduję coś po 22 i robie z tego tragedię haha. Dzięki za komplement dla tż-ta

[wenedka]

Napisane przez Imagine

o 4 rano? Fajnie :P
Ja pod koniec maja lecę do tż i ląduję coś po 22 i robie z tego tragedię haha. Dzięki za komplement dla tż-ta

A dokąd lecisz?
Bo ja to zawsze Luton albo Liverpool i musi po mnie teść przyjeżdżać, więc nie może być za późno :P


Ale się wkurzyłam, bo przyszły płyty AM od M. i nie wysłał mi moim znaczków, pięknych, ślicznych. No wziął sobie nie wiem po co

[wenedka]

Padam

Gadam z Tż i mówię, że mój brat zna taką dziewczynę, która jest pól-Polką i pół-Węgierką. A on mi na to "was she born on the border with one of her mum's legs in each country?"

Bo on uważa, że nie można być na pól tym, a na pół tamtyn, tak jak Hindusi u nich to Anglicy. Nigdy tego nie zrozumiem :P

[Malaja]

Hej dziewczynki

Kurcze ale mi się teskni :/
A tu jeszcze pewnie z połtorej miesiąca...już złożyłam wniosek z prośbą o możliwość zdawania wcześniejszej sesji,pewnie wyjade kolo 15 czerwca i już się doczekać nie mogę : )

Napisałam właśnie liścik do TŻ,mam ładną i śmieszną papeterię w osły

[wenedka]

Napisane przez Malaja

Hej dziewczynki

Kurcze ale mi się teskni :/
A tu jeszcze pewnie z połtorej miesiąca...już złożyłam wniosek z prośbą o możliwość zdawania wcześniejszej sesji,pewnie wyjade kolo 15 czerwca i już się doczekać nie mogę : )

Napisałam właśnie liścik do TŻ,mam ładną i śmieszną papeterię w osły

Hej

Damy radę, nie ma bata
Ja też czekam i to chyba jeszcze dłuugo potrwa, ale przecież warto, więc nie ma co się smucić


edit: Widzę śliczne zdjęcie w Twoim avatarku

[Malaja]

Napisane przez wenedka

Hej

Damy radę, nie ma bata
Ja też czekam i to chyba jeszcze dłuugo potrwa, ale przecież warto, więc nie ma co się smucić


edit: Widzę śliczne zdjęcie w Twoim avatarku

No damy,damy wenedko nie mamy innego wyjścia.
Najgorsze jest to ,że jak jesteśmy razem to czas leci przerażająco szybko a jak jest dlako to mi sie tak strasznie dłuuuuuuuży.
Nabąknąl coś o pierścionku zaręczynowym,podejrzewam, że już kupił,boje sie pytać a ceny nawet znać nie chce

Dzikuję,zdjęcie zrobione na Ibizce

[wenedka]

Napisane przez Malaja

No damy,damy wenedko nie mamy innego wyjścia.
Najgorsze jest to ,że jak jesteśmy razem to czas leci przerażająco szybko a jak jest dlako to mi sie tak strasznie dłuuuuuuuży.
Nabąknąl coś o pierścionku zaręczynowym,podejrzewam, że już kupił,boje sie pytać a ceny nawet znać nie chce

Dzikuję,zdjęcie zrobione na Ibizce

A widziałaś na Ibizie pijanych Angoli? Podobno jest ich tam bardzo dużo
Mój się zbiera na zaręczyny po wakacjach, więc będzie o czym gadać

[spicegirl]

wenedka, ile twoj TZ ma wzrostu? Moj malzonek ma 198 cm... ja 159, oboje mamy skrzywienie kregow szyjnych - ja w gore, on w dol haha a do tego jakie to denerwujace, ze on mnie czesto z dolu nie slyszy i se moge gadac sama do siebie.. Hahaha, zaczynam sie uczyc chodzic na obcasach, wczoraj kupilam 2 pary butow troszke wyzszych, robie co moge

[wenedka]

Pisałam (tak mi się wydaje) że m. ma tak koło 190cm, ale mierzony był jakiś czas temu, więc ręki sobie uciąć nie dam.
A mnie tam jakoś nie przeszkadza, że jest duuużo wyższy ode mnie. Tylko te zdjęcia .... W ogóle zauważyłam, że Anglicy są wyżsi od naszych Lachów. Chociaż zdarzają się wyjątki w postaci małych, rudych rydzów (często pryszczatych z nażelowanymi włosami-fuuj!) Ach, znowu od rzeczy gadam. Wybaczcie.

wczoraj kupilam 2 pary butow troszke wyzszych, robie co moge

a mnie Tż powiedział, żebym nie chodziła w szpilkach, bo się boi, że się zabiję. Hahaha- i to tak serio mówił.
_________
Dziwnym trafem nasz kochany wątek usunął mi się z subskrypcji. Ech, co za dzień. W dodatku czekam na ważny telefon i coś ta komórka nie dzwoni

[Imagine]

Wenedko z tym tworzeniem pół polki pół węgierki Twój tż mnie rozwalił haha!
Ja latam prosto do Newcast.e (jet2.com i easy jet z Krakowa).
Ja też ostatmio uczę się chodzić na szpilkach, ale nie z powodu tż (który nie jest aż taki wysoki), ale z powodu mody na peep toe :P

[wenedka]

Napisane przez Imagine

Wenedko z tym tworzeniem pół polki pół węgierki Twój tż mnie rozwalił haha!
Ja latam prosto do Newcast.e (jet2.com i easy jet z Krakowa).
Ja też ostatmio uczę się chodzić na szpilkach, ale nie z powodu tż (który nie jest aż taki wysoki), ale z powodu mody na peep toe :P

To Ci dobrze, bo ja muszę najpierw do Wawy, z Wawy do Luton albo Liverpoolu, ewentualnie Man a stamtąd dopiero do Sheffield.

A ja dziś właśnie peep toe widziałam i też chyba sobie coś takiego kupię, w każdym razie jakieś szpilki

[spicegirl]

Mi w sumie nie przeszkadza, ze mam takiego olbrzyma, strasznie fajnie, jak sie wokol mnie owinie jak mi zimno. A buty na obcasie zawsze mi sie podobaly 'u innych' no i sobie mysle- co mi szkodzi sprobowac... Chociaz ze wzgledu na jego wzrost z wielu rzeczy musimy rezygnowac. Na przyklad odkad go znam nie jezdze na rowerze - po jednej probie, kiedy moje kochanie po godzinie jazdy zaczelo prowadzic rower (siniaki na kolanach) zrezygnowalismy - rozgladamy sie teraz za rowerem na zamowienie, bo te dostepne w sklepach sa za male. Poza tym nie mozemy latac tanimi liniami - moj TZ kolanami sklada fotel przed soba, w koncu sadzaja go na fotelu stewardessy... Nie mozemy isc na wszystkie rollercoastery na ktore bysmy chcieli itd. Ale przynajmniej go widze zawsze na ulicy, w sklepie i tak fajnie wyglada jak goruje nad wszystkimi. Moje sloneczko. cmok cmok

[wenedka]

Moja koleżanka ma chłopaka, który ma 2m wzrostu,a ona nieco ponad 1,65m. I sama żarty na jego temat układa, nieraz na końcu zeszytu znalazł się rysunek Wojtka Długonogiego
A u mojego Tż zauważyłam też skrzywienie głowy :d No cóż, matka natura zapomniała o wzroście dla mnie :P

[Hosenka*]

opowiem wam historię mojej kuzynki. Ma 27 lat. Jakies 1,5 roku poznała chłopaka przez internet. Ze Szwecji (jego matka jest Hinduską, a ojciec Szwedem). Rok młodszy. Pisali ze sobą przez internet po angielsku. We wrzesniu (chyba) 2006 umówili sie na piwresze spotkanie: w warszawie!! On przyleciał ze Szwecji a ona pojechała spod Krakowa. Wróciła zauroczona i zakochana jeszcze bardziej niż po rozmowach internetowych. Potem on przyleciał do niej do domu raz albo dwa. W styczniu 2007 spakowała walizki i poleciała do niego do Szwecji. On - kupił meiszkanie, zamieszkali tam razem. Przyleciała na swieta do Polski - wtedy tez poinformowała o slubie!! Jej mama poleciała razem z nią po swietach. Slub cywilny bedzie 8.05 w szwecji,a we wakacje kościelny w Polsce.


Jak widać wszystko jest możliwe.

Dodam jeszcze, że kuzynka od razu jak tam poleciałą, zapisała sie na kurs szwedzkiego. W Polsce miała pracę (jako nauczycielka niemieckiego zarabiała całkiem nieźle), na parterze domu rodzinnego miała swoje mieszkanie - wyremontowane, przerobione (sciany poburzone, nowe wstawione), urzadzone nowocześnie - peikna kuchnia, łazienka, salon, sypialnia, z kuchni drzwi do dużego ogrody. A ona? Spakowała walizki i wyjechała za miłością

[wenedka]

Hop hop!
Ja chyba zaraz oszaleję, Tż mi w kółko o piłce gada

[wenedka]

Napisane przez Hosenka*

opowiem wam historię mojej kuzynki. Ma 27 lat. Jakies 1,5 roku poznała chłopaka przez internet. Ze Szwecji (jego matka jest Hinduską, a ojciec Szwedem). Rok młodszy. Pisali ze sobą przez internet po angielsku. We wrzesniu (chyba) 2006 umówili sie na piwresze spotkanie: w warszawie!! On przyleciał ze Szwecji a ona pojechała spod Krakowa. Wróciła zauroczona i zakochana jeszcze bardziej niż po rozmowach internetowych. Potem on przyleciał do niej do domu raz albo dwa. W styczniu 2007 spakowała walizki i poleciała do niego do Szwecji. On - kupił meiszkanie, zamieszkali tam razem. Przyleciała na swieta do Polski - wtedy tez poinformowała o slubie!! Jej mama poleciała razem z nią po swietach. Slub cywilny bedzie 8.05 w szwecji,a we wakacje kościelny w Polsce.


Jak widać wszystko jest możliwe.

Dodam jeszcze, że kuzynka od razu jak tam poleciałą, zapisała sie na kurs szwedzkiego. W Polsce miała pracę (jako nauczycielka niemieckiego zarabiała całkiem nieźle), na parterze domu rodzinnego miała swoje mieszkanie - wyremontowane, przerobione (sciany poburzone, nowe wstawione), urzadzone nowocześnie - peikna kuchnia, łazienka, salon, sypialnia, z kuchni drzwi do dużego ogrody. A ona? Spakowała walizki i wyjechała za miłością

Pewnie, że wszystko jest mozliwe, my to potwierdzamy hehe
I ja tez to zostawię za rok wszystko...
Ja nawet tę piłkę ścierpię

[Hosenka*]

Napisane przez wenedka

Pewnie, że wszystko jest mozliwe, my to potwierdzamy hehe
I ja tez to zostawię za rok wszystko...
Ja nawet tę piłkę ścierpię

hehehe

ja nie jestem w związku z obcokrajowcem, ale łączy mnie z Wami odległość i rzadkie spotkania TŻ pracuje w Anglii.

Mojego TŻ poznałam 9.09.2006 na slubie naszych znajomych a "razem" jesteśmy od 10.09.2006 Z tym, że niestety, niby razem ale osobno - bo juz tydzień po tym ślubie (17.09) musiał wracać do Anglii i tam sobie mieszka i pracuje. Przed jego wylotem spedzilismy jednak piękny weekend w Krakowie, w przytulnym hostelu przy samym rynku. Spędziliśmy go cudownie, spacer nad Wisłą, piwko, obowiązkowe zapiekanki na Kazimierzu Gdy w październiku wróciłam do Krakowa na 5 rok studiów, to omijałam rynek jak tylko sie dało, bo mi się przypominał weekend z TŻ Kolejlny raz zobaczyliśmy się dopiero w listopadzie, kiedy to poleciałam do niego na tydzień, potem on przyleciał do Polski na święta, przyjechał do mnie do Nowego Sącza na 2 dni, po czym pojechaliśmy na tydzień do niego do Stalowej Woli. Niestety 7.01 musiał juz wracać do Anglii 02.02 przyleciał znowu do Krakowa a 4.02 polecielismy razem do Anglii - tym razem byłam 2 tygodnie. Ostatni raz widzieliśmy sie 16.02

[wenedka]

Napisane przez Hosenka*

hehehe

ja nie jestem w związku z obcokrajowcem, ale łączy mnie z Wami odległość i rzadkie spotkania TŻ pracuje w Anglii.

Mojego TŻ poznałam 9.09.2006 na slubie naszych znajomych a "razem" jesteśmy od 10.09.2006 Z tym, że niestety, niby razem ale osobno - bo juz tydzień po tym ślubie (17.09) musiał wracać do Anglii i tam sobie mieszka i pracuje. Przed jego wylotem spedzilismy jednak piękny weekend w Krakowie, w przytulnym hostelu przy samym rynku. Spędziliśmy go cudownie, spacer nad Wisłą, piwko, obowiązkowe zapiekanki na Kazimierzu Gdy w październiku wróciłam do Krakowa na 5 rok studiów, to omijałam rynek jak tylko sie dało, bo mi się przypominał weekend z TŻ Kolejlny raz zobaczyliśmy się dopiero w listopadzie, kiedy to poleciałam do niego na tydzień, potem on przyleciał do Polski na święta, przyjechał do mnie do Nowego Sącza na 2 dni, po czym pojechaliśmy na tydzień do niego do Stalowej Woli. Niestety 7.01 musiał juz wracać do Anglii 02.02 przyleciał znowu do Krakowa a 4.02 polecielismy razem do Anglii - tym razem byłam 2 tygodnie. Ostatni raz widzieliśmy sie 16.02

Współczuję.
Mój M. jest właśnie Anglikiem, a ostatni raz widzielismy sie hmmm 11 kwietnia.
Damy radę, Hosenko

a Twój Tż zamierza wrócić?

[Hosenka*]

Napisane przez wenedka

Współczuję.
Mój M. jest właśnie Anglikiem, a ostatni raz widzielismy sie hmmm 11 kwietnia.
Damy radę, Hosenko

a Twój Tż zamierza wrócić?

włąsnie coś ostatnio przebąkuje o powrocie. Ale wojsko go ściga (już 2 razy byli po niego w domu), wiec musiałby "na gwałt" znaleźć jakąś szkołę. Myśli o mieszkaniu, studiowaniu i pracy w mojej miejscowości (kończe teraz studia a że Kraków mnie nie pociąga, to wracam do rodzinnego Nowego Sącza). Zobaczymy co z tego wyjdzie... No napewno w Anglii ma o niebo lepsze zarobki (w przeliczeniu na zł 6-7 tys zł za miesiąc - zależy czy beirze nadgodziny), a siedzi tam juz prawie 2 lata.

[wenedka]

Oj, wojsko ale to chyba tylko do jakiegoś wieku, nie? a zresztą to sie nie znam
Ja to raczej na bank dołączę do grona emigrantek, mam nadzieję, że tez tych studiujących.

[Hosenka*]

Napisane przez wenedka

Oj, wojsko ale to chyba tylko do jakiegoś wieku, nie? a zresztą to sie nie znam
Ja to raczej na bank dołączę do grona emigrantek, mam nadzieję, że tez tych studiujących.

no ściga do 28. roku a on ma 24 Siedzenie w Anglii jeszcze 4 lata mu sie nie uśmiecha (mi też - 4 lata rozłąki bym nie wytrzymała). Wystarczyły mi 2 wizyty w Anglii - nie wyobrażam sobie emigracji. Jestem za bardzo przywiązana do rodzinnego miasta, rodziców i wogóle... Do Stalowej W. (do miasta TZ) tez mi sie nie uśmiecha, dlatego on chce do Sacza

heheh to bedziesz sie ostro udzielać na Emigrantkach - fajne dziewczyny tam sa Udzielałam sie kilka razy w watku o kosmetykach w Wielkiej Brytanii (oczywiście przed wylotem i teraz tez tam czasem kuknę) http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=72488

Moja koleżanka z NS tez wyemigrowała - do Londynu za miłościa. Tyle że on jest Polakiem - już długo w Anglii jest,a Gosia poznała go we wakacje gdy poleciała tam do pracy. jej kuzyn z nim mieszkał no i ona dolączyła do nich. POtem rok sie nie widzieli i ona znowu poleciała na wakacje. W październiku 2006 obroniła pracę licencjacką i spakowała walizki i wyleciała... Byłam z moim Rafalem u niej (u nich, bo mieszka ze swoim TZ) w Londynie 3 dni i fajnei było

A z jakiego miasta jest twój TZ?

[wenedka]

Mój M. jest z Sheffield w południowym Yorkshire, czyli Anglik pełną parą

A ja pakuję manatki za rok, ale wpierw muszę wyplenić jego zwyczaje, typowe dla Anglików-zobaczymy czy się uda

A Ty zapewne będziesz w EN w wakacje...?

____
A ciekawe, co dziewczęta porabiają, kiedy my się tu produkujemy