Jestem w związku z obcokrajowcem

[Leila:)]

witam kobitki
wpadam poczytać co u Was
ostatni tydzien spędziłam z tż-em...ech.. Zapomniałam o całym świecie
za 18 dni znów się widzimy, tym razem w UK

kurczę a propos stylu odżywiania w Anglii..masakra..kupiłam np kiedyś gotową sałatkę, to w środku musiał być oczywiscie makaron dodany a tż mówi, ze wg Angielek to byloby pewnie baardzo zdrowe, he. Dobrze,że teraz jestem tutaj..łatwiej o pyszne n o r m a l n e żarełko.

[armaga]

Witam
kilka dni temu weszlam pierwszy raz na ten watek i poczulam w waszych historiach czastke swojej.
wiec ja poznalam mojego w 3 dniu pobytu, na 10-dniowych wakacjach w hiszpanii w kwietniu ubieglego roku. Wyjezdzajac z polski chcialam sie bardzo zakochac i nie wiem czy to sila sugestii czy prawdziwa magia, ale stalo sie. tydzien spedzony z nim, byl niczym bajka, jednak musialam wracac do polski.. smsow i rozmow na gmailu nie bylo konca, planowalismy juz ze ja po skonczeniu studiow w lipcu przyjade do niego. wszystko bylo o tyle trudne ze ja po hiszpansku prawie w ogole nie gadalam i wszystko musialam sprawdzac w slowniku. on obiecywal ze wynajmie cos dla nas i bedziemy sobie razem mieszkac szczesliwi w maju on przyjechal do mnie,po podrozy samolotem czekala go podroz naszym nedznym pkp, w ktorym bez wrazen sie nie obylo, ale w koncu dotarl. dalej nie moglam w to uwierzyc. po kilkudniowym pobycie u mnie pojechalismy na 3 dni do berlina i znowu rozlaka. w chwili rozstania myslalam ze juz nigdy sie nie zobaczymy, ja plakalam i on plakal.. ehhh..
ale na tym sie nie skonczylo.. 2 miesiace meczarni, rozmow przez telefon , smsow, wspolne szukanie mieszkania do wynajecia i oczekiwanie, pierwsze sceny zazdrosci..
16 mialam obrone, a 17 bylam juz u niego..
mielismy juz mieszkanko , jednak ciagle prawie w stanie surowym, mial je wyremontowac i za to mogl wynajmowac taniej , ale remont trwal i trwal, przez ten czas mieszkalismy u jego mamy w domu, ja juz nie moglam , chcialam mieszkac tylko z nim.. i w koncu sie stalo , po 2 miesiacach meczarniu u 'tesciowej ' weszlismy w nasze gniazdko..ciagle nie zrobione do konca bo kasy nie ma..
w sumie jestem juz tu pol roku, razem z nim, w miedzy czasie bylismy w polsce, od miesiaca mam tu wreszcie normalna prace, no i tak sobie zyjemy..

co prawda, teraz jest inaczej niz na poczatku,nie zawsze tak slodko, i czasem mam ochote sie spakowac i wyjechac.. ale nie moge.. bo jak moglabym sie odwrocic tak od przeznaczenia .. ;

pozdrawiam wszystkie romantyczne historie
chyba sie tu zadomowie

[karolinusienka]

ja rowniez jestem w zwiazku z obcokrajowcem. za 3 miesiace minie nam rok jak jestesmy razem moj tz jest tunezyjczykiem i poznalismy sie w klubie studenckim hehe na imprezie na ktorej mnie i jego mialo nie byc czyzby przeznaczenie ehehe booziak

[meili]

armaga, bardzo ladna historia, no i z happyendem, co bardzo lubie zycze wam duzo, duzo szczescia i wytrwalosci. nie martw sie, ze czasami cos idzie nie tak. zawsze tak jest i bedzie, gdy dwie kultury sie zderzaja ze soba. dlatego uczcie sie od siebie wyrozumialosci i cierpliwosci powodzenia!

[wenedka]

Witam nowy 'narybek'
Ja jestem już wątkowym smokiem

Słyszałyście może, że nauczyciele maja w planach strajki z maju? Jesli tak, to ja dziękuję... Jak mi się nie daj Panie Boże matura przesunie, to 4miechy bez Tż będą

Kropek, co się nie odzywasz? lanie dostaniesz! (chyba, że nie możesz)
Lea, co ja na Anglii czytam(czasem się udzielam nawet)? Na Słowację się wyprowadzasz?
Imagine pewnie zajęta ślubem

[Leila:)]

hej dziewczyny witam nowe w wątku,szczęśliwe posiadaczki obcokrajowca(kraj pochodzenia nieistotny )
ech trochę mi dzis mina zrzedła...to juz pewne,że tż na 2 -3 miesiące wybywa do Kanady..ja nie chcę jaka była Wasza najdłuższa rozłąka z tż?? wiem,że się da jak związek ma przetrwać, to przetrwa,ale...

no nic byle do wiosny..

[szien]

Napisane przez Leila:)

hej dziewczyny witam nowe w wątku,szczęśliwe posiadaczki obcokrajowca(kraj pochodzenia nieistotny )
ech trochę mi dzis mina zrzedła...to juz pewne,że tż na 2 -3 miesiące wybywa do Kanady..ja nie chcę jaka była Wasza najdłuższa rozłąka z tż?? wiem,że się da jak związek ma przetrwać, to przetrwa,ale...

no nic byle do wiosny..

2 mce plus kilka dni, powoli popadałam w depresję, chciałam mu ołtarzyk budować, a on wydał ok 500 funtów na rachunek telefoniczny

[wenedka]

Leila, chin up!
My się nie widzieliśmy 3 miesiące i 2 dni w zeszłym roku ( w dodatku raz ja nie miałam tydzień neta, potem on 2 tygodnie, a o rozmowach międzynarodowych przez telefon mogliśmy zapomnieć, bo my oboje biedne uczniaki)
Dasz radę

[kropka241]

wenedko nie odzywam sie bo nie mam natchnienia.. ale czytam wszystko co naskrobiecia moje kochane zamieszki

witam serdecznie te co dolaczyly.. piszcie duzo bo my tu jestesmy ciekawskie

narazie spadam do mojego tz..

acha w sobote mialysmy spotkanie z dziewczynami z watu mamusiowego.. bylam az w Katowicach bylo bardzo fajnie.. Adrian byl ze mna i sie umordowalam z wozkiem po schodach ale bylo warto

jesli chcecie obejrzec fotki ze spotkania to zapraszam na moje bebo

[Malaja]

ooooo witam nowe dziewczynki

Armaga wiem coś o tej hiszpańskiej zazdrości,Ty chyba masz juz troche spokoju z tym mam nadzieje,bo jesteście razem....ja musze się jeszcze troche z tym pomęczyć :/ grrr na samą myśl robimi się słabo heh

Ciekawa jestem jak często rozmawiacie przez telefon,gdy nie jesteście razem....mój dzwoni po 10 razy dziennie i zastanawiam się jakie mu przychodzą rachunki za telefon ( apropo dzien )

[nenna]

Witajcie

Już od dłuższego czasu śledzę ten wątek, ale dopiero dziś odważyłam się napisać. Ja sama, hmm, ciężko stwierdzić czy jestem w związku z obcokrajowcem, bo na razie znamy się tylko przez internet. Jednak z tego co tu wyczytałam to niektóre z was też tak poznały swoich tż Opowiecie jak to było? Bo jestem straaasznie ciekawa.

[TwoStarsInTheSky]

Napisane przez Leila:)

jaka była Wasza najdłuższa rozłąka z tż??

Nooo jak teraz wróci z Iraku (teraz czyt. za 5 miesięcy) to będzie ok 8 miesięcy.

Mój się o rachunki nie martwi,U.S Army płaci Tylko,że przeważnie połączenie jest tak fatalne,że w ogóle nie ma sensu dzwonić.

nenna a długo się znacie? I skąd pochodzi Twój?
My też się poznaliśmy przez net (już tu pisałam o tym ze 2 razy),w sumie bardzo wcześnie odkryliśmy,że "to jest to" i przy pierwszej okazji postanowiliśmy się spotkać. Niestety musieliśmy się naczekać na to pierwsze spotkanie. W każdym razie warto było,niedawno się zaręczyliśmy i planujemy ślub

[nenna]

Znamy się od pół roku, on jest Hiszpanem. Planujemy się spotkać ale na razie jest z tym trochę ciężko bo oboje mamy szkoły itp (ja w tym roku matura ) więc trzeba będzie jeszcze poczekać

[meili]

jako "nowa", bardzo dziekuje za mile powitanie
jak juz wczesniej pisalam, moj TZ jest Indusem i od niedawna jestesmy malzenstwem. poznalismy sie na czacie ponad 5 lat temu. przez dlugi czas pozostawalismy "tylko" przyjaciolmi. dopiero po 2 latach od naszej znajmosci, zorientowalismy sie, ze laczy nas cos wiecej niz przyjazn. hmmm, najdluzsza rozlaka? 2 razy bylismy rozlaczeni na ponad rok. najpierw ja bylam na stypendium w Chinach, pozniej musialam wrocic do Polski skonczyc studia... czas i dystans nie maja znaczenia, jesli uczucie jest silne

[Ewlyn]

Napisane przez nenna

Witajcie

Już od dłuższego czasu śledzę ten wątek, ale dopiero dziś odważyłam się napisać. Ja sama, hmm, ciężko stwierdzić czy jestem w związku z obcokrajowcem, bo na razie znamy się tylko przez internet. Jednak z tego co tu wyczytałam to niektóre z was też tak poznały swoich tż Opowiecie jak to było? Bo jestem straaasznie ciekawa.

Witam,

Sytuacja prawie jak u mnie sprzed 2 (ponad) lat. Mój obcokrajowiec wyczaił mnie na jednym z serwisów gdzie pisałam coś w stylu bloga.... no i się zaczęło. Pierwsze spotkanie po pół roku .
I tak już zostało. W grudniu minęły 2 lata. Ja tu w Polsce, a on w Portugalii.
Powiem Ci, że przed pierwszym spotkaniem to straszny stresik jest...


P.S. Witam się z resztą jako "nowa"

[Malaja]

ile nowych twarzy Fajnie,fajnie,ze jest nas więcej.Bo im wiecej tym jest lepiej więcej plotek :p

U mnie po staremu,tż gdyby mógł to przecisnął by się przez słuchawke telefonu.Wchodzi mi na głowie i zadrecza mnie pytaniami "kochasz mnie"? grrrrco za czlowiek : ) Gorzej niz z dzieckiem.

Pociesza mnie tylko jego przyjazd i moj wyjazd w marcu na ponad miesiąc jak sie uda Juz sie nie moge doczekać,bo w marcu w hiszpanii to jak u nas w lecie
Wkońcu zrzuce te cięzkie płaszcze i kozory


Meili w jakim jęzku rozmawiasz z męzem ? Ciekawi mnie to bo hinduski chyba łatwy nie jest.

Byłaś w Chinaaaaach....ale Ci zazdroszcze,ja sie tam musze wybrac kiedys,chiny albo Japonia : )

[meili]

Malaja, my z mezem porozumiewamy sie po angielsku, bo tak najlatwiej, tym bardziej, ze rozmawiamy na przerozne tematy, a moj Hindi nie jest na tyle dobry, by moc sobie swobodnie podyskutowac niemniej, maz stara sie mowic do mnie w Hindi najczesciej jak to mozliwe. dodam, ze uczylam sie Hindi przez 3, 5 roku na uniwerytecie, wiec podstawy mam jako tako opanowane. jest to dosc trudny jezyk, ale wiadomo, jak sie jest na miejscu, to sam sie "wchlania" a w Chinach bylam tylko w Pekinie, ale i tak jestem pod wrazeniem. polecam kazdemu. Japonie tez bym chetnie odwiedzila

[wenedka]

A mi Tż takiego ładnego sms-a napisał wczoraj

A w szkole nudy..................... ........................

meili, kurcze, dla mnie hindi to masakrą się zdaje być. A jak Ci pisanie idzie? Te kaligrafie? (ładne są, btw)

[kropka241]

Malaja to nie zapomnij nam tu troche slonca z tej hiszpanii przywiezc jak bedziesz tam w marcu, akurat mi sie ladna pogoda przyda na urodziny

[nenna]

Z jednej strony to strasznie wam zazdroszczę że macie już te pierwsze emocje za sobą ale z drugiej ;> to wszystko jest bardzo miłe I jak zauważyłam, coraz więcej dziewczyn pisze że jest w związku z Hiszpanem :p

[traci]

No widze ,ze tu dziewczyn przybawa.

Troche sie wkurzam bo moje ulubione seriale cos nie leca i niewiem dlaczego.Juz mnie to zaczyna denerwowac.
Czekam i czekam, nadzieja a tu nic.

[wenedka]

Traci, a ogladasz Coronation street?

A Angielki chyba w wątku 'rządzą' jak na razie

[traci]

Napisane przez wenedka

Traci, a ogladasz Coronation street?

A Angielki chyba w wątku 'rządzą' jak na razie

Nie ,ja ogladam "Desperate Housewife" i "Ugly Betty".
niewiem co jest grane bo desperatek to jeszcze nie bylo nawet a Betty puscili drugi sezon i przerwali na swieta i jakos do dzis zero znaku.
Musze chyba do nich napisac.

[szien]

Napisane przez wenedka

Traci, a ogladasz Coronation street?

A Angielki chyba w wątku 'rządzą' jak na razie

coś tak czuję, że niedługo hiszpanki nas wyprzedzą

[wenedka]

Pytam się, bo teściowa 'namiętnie' ogląda, a to sie chyba ciągnie od 30lat
A brzydulę Betty mój brat tutaj uwielbia, a ja nigdy nie mam czasu jej obejrzeć, bo późno nadają. Zawsze mnie to wkurzało w TVP

[wenedka]

Napisane przez szien

coś tak czuję, że niedługo hiszpanki nas wyprzedzą

Ee tam. Hiszpanek bylo dużo, ale tak naprawde tylko Malaja się udziela
A aktywnych Angielek jest sporo

[TwoStarsInTheSky]

To ja chyba jestem jedyną "amerykanką" I jestem z tego dumna (chyba)

[meili]

wenedko, jesli moge porownac nauke hindi z nauka chinskiego, to musze przyznac, ze ten ostatni wydaje mi sie o wiele latwiejszy. chinski np. nie ma zadnej odmiany (rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki, nic sie nie odmienia) ani czasow (sa tylko aspekty). hindi ma, co bardzo utrudnia sprawe. pozatym, wymowa tez czasami bywa trudna. duzym ulatwieniem jest to, ze hindi ma wiele zapozyczen z angielskiego, wiec zawsze jest szansa, ze jak sie nie zna danego slowa w hindi, to mozna zastapic go z powodzeniem angielskim slowkiem. jesli chodzi o pisanie, to owszem, potrafie naskrobab to i owo, ale koslawo mi to wychodzi :P za to nie mam problemu z przeczytaniem dewanagari (zapisu hindi). pozdrawiam!

[traci]

Napisane przez wenedka

Pytam się, bo teściowa 'namiętnie' ogląda, a to sie chyba ciągnie od 30lat
A brzydulę Betty mój brat tutaj uwielbia, a ja nigdy nie mam czasu jej obejrzeć, bo późno nadają. Zawsze mnie to wkurzało w TVP

A tak ten serial to sie ciagnie jak niewiem.
Ile tam juz aktorow sie przewinelo...

[wenedka]

No to nieźle Powiem szczerze, że rozmyślam nad studiowaniem chińskiego, ale chyba jako 'insurance', bo trzeba spędzić rok w Chinach :/ nie to, że nie chcę, ale to strasznie daleko.
A dewanagari naprawdę imponująco wygląda, cyz jak to się zwie