Jestem w związku z obcokrajowcem

[6d4d53ed507eeb0815dd3e883934f7df1af843d7]

Napisane przez kropka241

ADRIAN RACZKUJE.. TADAM

juuuuuz??? przeciez on sie niedawno urodzil

[kropka241]

[1=6d4d53ed507eeb0815dd3e8 83934f7df1af843d7;6456640]

[/quote]

impreza na watku

Lea pies go zmotywowal.. chcial go zlapac za ucho jak nippy spal.. jest taki uparty ten moj mlody

on urodzil sie ponad pol roku temu i ma juz 2 zeby

[TwoStarsInTheSky]

Oj widzę,że nie wszystkim się układa,niestety.

Chyba jakaś nie taka faza księżyca jest bo Mój też był przez 2 dni był smutny bo nie miałam czasu siedzieć i z nim gadać
Ale mu wyjaśniłam,że jak na razie to mam swoje życie i muszę nim żyć dokąd nie wróci,zrozumiał i jest ok.

Macie kiepsko z tą zazdrością,u mnie nie ma czegoś takiego. Czasem są żarty,np spieszy mi się gdzieś i mu piszę,ze właśnie wychodzę to on mi odpisuje,żebym pozdrowiła swojego chłopaka od narzeczonego albo się pyta z kim tym razem mam randkę ale to są tylko żarty,pośmiejemy się chwile i koniec tematu.

Dziewczyny,trzymajcie się,wszystko się jakoś ułoży

[suleczka]

Witam, to znowu ja zrzędzę. Miała trudności z zalogowaniem się na Wizaż

Armaga, uciekaj póki jeszcze możesz. To nie jest normalna zazdrość, twój tż ma kompleks Otella a to już choroba.

[szien]

Napisane przez suleczka

Witam, to znowu ja zrzędzę. Miała trudności z zalogowaniem się na Wizaż

Armaga, uciekaj póki jeszcze możesz. To nie jest normalna zazdrość, twój tż ma kompleks Otella a to już choroba.

cześć suleczka,
co u Ciebie? pozbierałaś się?

[6d4d53ed507eeb0815dd3e883934f7df1af843d7]

szien: zeby nie bylo to ja tez Cie poznam na ulicach swiata

czesc suleczko faktycznie, dawno Cie nie bylo, pisz co i jak

[suleczka]

Ano leci powoli.

Robię porządek w pokoju, pozbywam się śmieci. Kiedyś to były pamiątki, a teraz to tylko poukładanie wszędzie stresory, które działają na mnie jak płachta na byka. Durne zdjęcia, róże, płyty z muzyką, szklanki do ouzo...tragedia ile czlowiek tego nazbiera w ciągu życia. A potem tylko działa to dziadostwo na nerwy. Wy też tak macie, że sprzątacie miłośc z pokojów?

Czyam forum ciągle, ale nawet nie mam w sobie napędu , żeby coś napisać. Albo nie tak. Jak zacznę pisać to znowu wyleję na was swoje żale, a nie mogę, ponieważ uczę się samokontroli i stoicyzmu w przyjmowaniu tego, co na mnie życie zsyła

buziaki dla wszystkich

[szien]

[1=6d4d53ed507eeb0815dd3e8 83934f7df1af843d7;6465111]szien: zeby nie bylo to ja tez Cie poznam na ulicach swiata

czesc suleczko faktycznie, dawno Cie nie bylo, pisz co i jak [/QUOTE]

pf, ja tam niczego się nie boję możesz śmiało we mnie ciastkami rzucać zza krzaków


suleczka gratuluję Ty żeś baba z jajnikami
ja jak się rozstałam z ex-Tż'em, z którym byłam w dość poważnym związku, to nie miałam potrzeby by sprzątać pamiątki po nim, może dlatego, że już wtedy nie mieszkałam z rodzicami. Dopiero na początku zeszłego roku, jak się związałam z obecnym Tż'em i przyjechałam do rodziców w odwiedziny, to popakowałam, powyrzucałam lub poupychałam po szafkach to i owo

[TwoStarsInTheSky]

Napisane przez suleczka

Wy też tak macie, że sprzątacie miłośc z pokojów?

Nigdy. Rzeczy to rzeczy a ludzie to ludzie. To,że nie będę patrzyła na rzeczy nie znaczy,że nie będę o kimś myślała i odwrotnie.

Mam dużo rzeczy po "byłych",co prawda 95% rozstań było spokojnych ale było też kilka bardziej dramatycznych. Gdybym się wtedy pozbyła tych rzeczy to teraz bym żałowała. Fakt,że ja to pod tym względem jestem inna,przyjaźnie się z prawie wszystkimi byłymi,moje koleżanki zawsze się dziwią jak ja tak mogę bo ona praktycznie każdy związek kończą wojną i nieodzywaniem się od ex Ja tego nie uznaje. Poza tym zwykle okazuje się,że facet który nie sprawdzał się w roli faceta jest świetny jako kumpel.
Tym sposobem mam dużo świetnych kumpli i przyjaciół A może to przez moje męskie pasje i zainteresowania

[kropka241]

suleczko ja nie mam juz nawet wiekszosci zdjec z mojego nastoletniego zycia bo jak mialam jakies z moja byla miloscia to w momentach rozpaczy darlam wszystkie zdjecia na strzepy.. wyrzucalam wszzystko lub oddawalam co drozsze rzeczy exom

moja mama mowi ze ja sie nigdy nie dorobie bo zostawilam np 2 komputery meble samochod (ktory razem spalacalismy).. glupia bylam ale wolalam zaczynac wszystko od zera niz z czyms po ex

[szien]

Napisane przez TwoStarsInTheSky

Nigdy. Rzeczy to rzeczy a ludzie to ludzie. To,że nie będę patrzyła na rzeczy nie znaczy,że nie będę o kimś myślała i odwrotnie.

Mam dużo rzeczy po "byłych",co prawda 95% rozstań było spokojnych ale było też kilka bardziej dramatycznych.

Ja wszystko trzymam pozamykane w pudełku fajnie czasem tak powrócić do przeszłości gdy emocje opadną. Nigdy z nikim nie rozstałam się w warunkach bojowych, raczej koleżeńskich lub przyjacielskich. Ale pewnie wszystko poszłoby do pieca gdyby mój związek zakończył się jak związek suleczki.

[suleczka]

W sumie ja potargałam tylko jedno zdjęcie z życiu - mój wielki ślubny portret. A w ramkę włożyłam reprodukcję obrazu Salvadora Dali.

Ale ulżyło mi wtedy strasznie. W targaniu zdjęć jest jednak jakaś przyjemność. Można się dzięki temu uspokoić.

A moje dzisiejsze 'porządki' też spowodowane były zdjęciem. Do tej pory mój ex tż wyszczerzał do mnie zęby z ramki, którą dostałam od niego w zeszłym roku i włożyłam nasze wspólne zdjęcie. Stało toto w niedalekiej odległości od laptopa i drażniło mnie ilekroć zasiadałam do biurka. Teraz już mnie nie drażni

A poza tym mam osobistego terapeutę - ma 66lat i jest Niemcem. Poznałam go kiedyś na Skype i rozmawiamy dość czesto, bo on tak jak i ja lubi książki i filmy o tematyce holokaustu i wogóle II wojny światowej.
No więc on mi stosuje terapię - codziennie rano wysyła mi sms z informacją o tym, jaka ja jestem cudowna i wspaniała, jaka silna psychicznie i odważna bo się nie dałam złemu facetowi A wieczorami opowiada mi o tym, jaki jest szczęśliwy w małżeństwie, jaką ma cudowną żonę, dzieci, wnuki i że ja też kiedyś bedę miała szczęśliwą rodzinę...Jak widać terapia działa i przynosi rezultaty, bo czuję się całkiem nieźle.

[kropka241]

suleczko w porzadku ten niemiec.. chyba wlasnie dlatego ze starszy to jednak wojna bardziej go w jakims stopniu dotknela.. urodzil sie niedlugo po wiec rodzice wujkowie.. to wszystko swierze..
my mamy dziadkow ale to juz jest ciut inaczej..

[traci]

Napisane przez suleczka

W sumie ja potargałam tylko jedno zdjęcie z życiu - mój wielki ślubny portret. A w ramkę włożyłam reprodukcję obrazu Salvadora Dali.

Ale ulżyło mi wtedy strasznie. W targaniu zdjęć jest jednak jakaś przyjemność. Można się dzięki temu uspokoić.

A moje dzisiejsze 'porządki' też spowodowane były zdjęciem. Do tej pory mój ex tż wyszczerzał do mnie zęby z ramki, którą dostałam od niego w zeszłym roku i włożyłam nasze wspólne zdjęcie. Stało toto w niedalekiej odległości od laptopa i drażniło mnie ilekroć zasiadałam do biurka. Teraz już mnie nie drażni

A poza tym mam osobistego terapeutę - ma 66lat i jest Niemcem. Poznałam go kiedyś na Skype i rozmawiamy dość czesto, bo on tak jak i ja lubi książki i filmy o tematyce holokaustu i wogóle II wojny światowej.
No więc on mi stosuje terapię - codziennie rano wysyła mi sms z informacją o tym, jaka ja jestem cudowna i wspaniała, jaka silna psychicznie i odważna bo się nie dałam złemu facetowi A wieczorami opowiada mi o tym, jaki jest szczęśliwy w małżeństwie, jaką ma cudowną żonę, dzieci, wnuki i że ja też kiedyś bedę miała szczęśliwą rodzinę...Jak widać terapia działa i przynosi rezultaty, bo czuję się całkiem nieźle.

Tacy ludzie jak ten Twoj terapeuta przynosza mi wiare w to ,ze mozna spotkac normalnych facetow w internecie nie zainteresowanych seksem.

[mgosiekm]

Hej, ciekawy watek, ja akurat nie jestem z obcokrajowcem, ale moja bliska kolezanka tak i wlasnie dlatego jestem zaniepokojona... Byc moze wszysko bedzie ok osobiscie nic do niego nie mam, jest smieszny, sympatyczny... ale on jest z tunezji (wyznawca islamu - koran i te sprawy nie wiem czy to jest jedno i to samo), oni sa juz po slubie w polsce, ale ona teraz chce wyjechac tam do niego i wziac tamtejszy slub.... nie jestem przekonana czy powinna, slyszalam ze w islamie jest cos takiego jak intercyza w ktorej kobieta powinna zawrzec ile chce miec dzieci, w jaki sposob je wychowywac, czy chce pracowac czy nie...
Tutaj ten caly slub nie bedzie mial wielkiego znaczenia (bo maja polski) ale boje sie ze jesli tam pojedzie bedzie miala duze problemy.... szczegolnie ze oni raz w roku tam jezdza.
Czy ktoras z Was, wizazanki, byla w podobnej sytuacji? Chetnie poczytam opinie na ten temat, pozdrawiam!

[traci]

Napisane przez mgosiekm

Hej, ciekawy watek, ja akurat nie jestem z obcokrajowcem, ale moja bliska kolezanka tak i wlasnie dlatego jestem zaniepokojona... Byc moze wszysko bedzie ok osobiscie nic do niego nie mam, jest smieszny, sympatyczny... ale on jest z tunezji (wyznawca islamu - koran i te sprawy nie wiem czy to jest jedno i to samo), oni sa juz po slubie w polsce, ale ona teraz chce wyjechac tam do niego i wziac tamtejszy slub.... nie jestem przekonana czy powinna, slyszalam ze w islamie jest cos takiego jak intercyza w ktorej kobieta powinna zawrzec ile chce miec dzieci, w jaki sposob je wychowywac, czy chce pracowac czy nie...
Tutaj ten caly slub nie bedzie mial wielkiego znaczenia (bo maja polski) ale boje sie ze jesli tam pojedzie bedzie miala duze problemy.... szczegolnie ze oni raz w roku tam jezdza.
Czy ktoras z Was, wizazanki, byla w podobnej sytuacji? Chetnie poczytam opinie na ten temat, pozdrawiam!

Wiesz powiem Ci ,ze znam duzo muzlumanow ktorzy sa w zawiazkach z kobietami nie wyznahacych islam.
Jesli ustala miedzy soba jakies normy ,czy zasady powinno byc dobrze.
Duzo sie mowi ,ze muzlumanie to taci i owacy ale nie mowi sie o tych dobrych przykladach ,dobrych malzenstwach nawet w krajach muzlumanskich.
Czasem trzeba zrozumiec ich kulture i szanowac religie.
A jesli sie trafi na chama to nie ma rady ,trzeba spadac jak najdalej.

[Atashia]

To nie jest takie zle pod warunkiem ze masz czas dla swojego chlopaka

[meili]

Napisane przez mgosiekm

oni sa juz po slubie w polsce, ale ona teraz chce wyjechac tam do niego i wziac tamtejszy slub....

mam pytanie: a czy ten slub w Polsce to byl koscielny czy tylko cywilny? nie wiem jak to jest w krajach muzulmanskich, ale np. katolik, ktory wzial slub religijny nie-katolicki, nie moze pozniej ponownie wziac slubu religijnego (w tym wypadku w kosciele katolickim). co innego rejestracja zwiazku malzenskiego w urzedzie (slub cywilny), ale domyslam sie, ze w islamie nie ma podzialu miedzy slubem cywilnym a religijnym.

[TwoStarsInTheSky]

meili w PL mógł być np. ślub katolicki jednostronny a w Tunezji może być ślub muzułmański. Nie ma problemu. Ew. w PL mógł być cywilny a tam będzie muzułmański.

mgosiekm - W Islamie jest coś takiego jak Kontrakt,to nie zupełnie intercyza. W kontrakcie można wymienić to ile chce się mieć dzieci w jakiej religii będą wychowywane itd choć nie trzeba. W kontrakcie mąż deklaruje jaka sumę zapłaci żonie jeśli się kiedyś rozstaną (bez względu na to z czyjej winy),co z ich wspólnego majątku jej przypadnie itd. W kontrakcie można wymienić praktycznie wszystko.
Kontrakt jest akurat dużym plusem i dobrą rzeczą,mąż nie zostawi żony bez środków do życia jeśli mu się spodoba 20 letnia sekretarka

Poza tym polecam Ci poczytać trochę na temat Islamu - to mądra religia niestety źle kojarzona. Polecam też Koran - czytałam - ciekawa lektura. Przekonasz się,że nie taki "diabeł" straszny...

Jak ja kocham uogólnienia - Polak(katolik) - doby, Muzułmanin zły. Jak jedno polsko-muzułmańskie małżeństwo się rozpadnie z winy faceta to cierpią na tym wszyscy wyznawcy tej religii bo trąbią o tym wszystkie gazety i inne media. Tysiące Polaków-Katolików codziennie znęca się nad żonami i cisza, media milczą i nadal Muzułmanin zły a Polak dobry.

[meili]

Napisane przez TwoStarsInTheSky

meili w PL mógł być np. ślub katolicki jednostronny a w Tunezji może być ślub muzułmański. Nie ma problemu.

slub jednostronny, rozumiem, ale czy taki slub tez nie jest slubem religijnym dla tej drugiej osoby tzn. ta osoba, ktora nie jest katolikiem nie musi przechodzic na katolicyzm, zeby zawrzec zwiazek, ale czy mimo wszystko ta druga osoba nie bierze slubu religijnego? pytam z ciekawosci moze jeszcze posluze sie wlasnym przykladem :P moj maz nie jest katolikiem. przed slubem ustalilismy, ze w Indiach wezmiemy slub "cywilny", a w Polsce koscielny (jednostronny). poniewaz mielismy wiele problemow z indyjska biurokracja, niektore osoby sugerowaly nam, zebysmy wzieli slub w swiatyni. mimo, ze nie stalabym sie przez to hinduska, to nie moglabym pozniej wziac slubu katolickiego. dlatego jestem ciekawa, czy w islamie nie ma czegos podobnego

[kropka241]

a jak juz o slubach to w marcu Imagine i nie moge sie doczekac dlatego dla Imagine wlasnie i dla wszystkich co chca zaobraczkowac swojego tz (np ja)
http://pl.youtube.com/watch?v=8m2ApW...eature=related

[mgosiekm]

Napisane przez meili

mam pytanie: a czy ten slub w Polsce to byl koscielny czy tylko cywilny? nie wiem jak to jest w krajach muzulmanskich, ale np. katolik, ktory wzial slub religijny nie-katolicki, nie moze pozniej ponownie wziac slubu religijnego (w tym wypadku w kosciele katolickim). co innego rejestracja zwiazku malzenskiego w urzedzie (slub cywilny), ale domyslam sie, ze w islamie nie ma podzialu miedzy slubem cywilnym a religijnym.

oczywiście ślub był cywilny... Wiecie wszystko ok, to i tak nie moja sprawa ale rozmawialam juz nawet z jej mama na ten temat, np. on nie obchodzi naszych swiat, normalne, w swieta Wielkiejnocy (byli wtedy we Francji) ona nie swietowala, nie zjadl symbolicznie z nia na sniadanie jajka ale ona obchodzila z nim Ramadan (chyba o to mi chodzi). Teraz nie je wieprzowiny, nawet żelek, które nie daj Boze zawierają tłuszcz wieprzowy, wszystko ze wzgledu na niego.
Ja chce dla niej dobrze, ale wydaje mi się ze to bardziej ona sie w tym zwiazku stara.
Dziekuje za odpowiedzi, poczytam więcej moze uda mi sie znalezc cos na temat tego kontaktu w necie.
pozdrawiam

[TwoStarsInTheSky]

To zależy w jakim była środowisku,gdyby byli u niej w domu i by były święta to pewnie on chcąc czy nie też by je obchodził bo jej rodzina by obchodziła. Jeszcze ważne jest w jakim stopniu ona jest katoliczką,może jest bo jest,tylko z nazwy i jej specjalnie nie zależy (tzw niepraktykujący katolik - nie ma czegoś takiego ale tak najprościej określić o co mi chodzi).
Ja jestem Polką,mieszkam (jeszcze) w Polsce a u mnie w domu też byś świąt nie uświadczyła bo nie jestem katoliczką a nie jestem związana z muzułmaninem.
Poza tym wchodząc z kimś w związek zawsze z czegoś się rezygnuje,coś się zmienia. Taka kolej rzeczy

meili - Znam osoby które brały taki ślub w 2 wyznaniach i nie było problemu. Może w niektórych religiach traktują ślub jednostronny jako ślub wyznaniowy. Ekspertem nie jestem bo oba moje śluby będą cywilne Szczególnie ten w Polsce.

[rocki]

Nie zaglądałam strasznie długo do tego wątku, co było spowodowane brakiem internetu w mieszkaniu (ach, ta Hiszpania ) Ale teraz już zmieniłam mieszkanie, w oczekiwaniu na mojego TŻ, żebyśmy mogli mieć pokój 2-osobowy i łóżko trochę większe niż moje poprzednie... bo TŻ przyjeżdża do mnie już za 6 dni!!! Dzisiaj przyleciał z W-wy do Barcelony i posiedzi tam kilka dni ze swoją rodziną. I w sobotę już będziemy w Granadzie razem, po 5 tygodniach bez widzenia się

[Malaja]

hej


Co do tych religi to ja sie kompletnie na tym nie znam

Właśnie rozmawiałam z tż'em i stwierdzam że strasznie za nim tęsknię,chciałabym żeby już był marzec

Pozatym mam już część prezentu na Walentynki więc o jeden problem z głowy mniej,jeszcze muszę dokupić rozmówki polsko-hiszpańskie żeby w ten sposób tż się polskiego uczył

[traci]

Napisane przez TwoStarsInTheSky

Jak ja kocham uogólnienia - Polak(katolik) - doby, Muzułmanin zły. Jak jedno polsko-muzułmańskie małżeństwo się rozpadnie z winy faceta to cierpią na tym wszyscy wyznawcy tej religii bo trąbią o tym wszystkie gazety i inne media. Tysiące Polaków-Katolików codziennie znęca się nad żonami i cisza, media milczą i nadal Muzułmanin zły a Polak dobry.

Dokladnie
Dobrze napisane.

[szien]

bosze.... walentynki nie mam żadnych pomysłów... nie, no w sumie to mam jeden... dam mu pocztówkę

[TwoStarsInTheSky]

Malaja - Ja Ci przyśle,mam chyba nawet kilka

Oooo właśnie,Ty jesteś ekspertem w kwestii prezentów,doradź coś sierotce
C o k o l w i e k!

traci - Dzięki

[kropka241]

ja chyba tz kupie na walentynki jakis sexy stroj. mamy juz kelnera.. moze sexy policjant..

[TwoStarsInTheSky]

kropka Tobie to dobrze,ja takiego prezentu nie mogę kupić i wysłać do Iraku Chociaż bym chciała zobaczyć minę Mojego jak by taki prezent otwierał ( i miny chłopaków z namiotu).
Poza tym Mój się nie musi przebierać,wystarczy,że założy mundur