Jestem w ciąży, moje pierwsze objawy

[karmel26]

Napisane przez ja88

Gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!! Ciesze ze Ci sie udało za ktorym podejściem jesli mozna wiedziec?? a czy moglabys mi odpisac... może jakie TY mialaś pierwsze objawy... i co z tym śluzem.. ;/ Dziekuje ;*

Hej hej kochane, już szybciutko pisze pierwsze moje objawy, a mianowicie pare dni przed planowana @ zaczął mnie brzuch boleć i piersi (jak zawsze przed okresem) nie odczuwałam żadnych innych objawów, tylko zauważyłam, że rano wstaje jak młody bóg, wypoczęta zrelaksowana i chętna do działania - a zawsze rano było mi ciężko wstać. śluz był ale tak jak przed @. staraliśmy się z mężem od grudnia i wcale nie robiliśmy tego codziennie tylko jak nam się chciało i fasoleczka jest ;o) kończy sie 5 tydzień. aaaa.... przed okresem jakieś 6 dni miałam wyższa temperature 36.7-36.9 ale pozniej mi spadła na 36.5. I taka była moja historia POWODZONKA MOJE KOCHANE, trzymam kciuki za wszystkie.

[ja88]

Dziękuje, że napisałaś
Czyli jednak temperatura niekoniecznie spada tylko przed @ ja nigdy wczesniej nie mierzyłam sobie temp... dopiero dzis rano pierwszy raz i mialam 36,7 a powinna dostac @ dzis lub jutro (w sumie to jutro już sie zaczelo od północy ).
Jak na razie jej nie ma ale podbrzusze zaczyna mnie coraz bardziej boleć (jak na @ ;/). Jesli do soboty nie przyjdzie, to zrobie test.. ale juz sie domyslam jaki będzie wynik
P.S. Karmel26 jeszcze raz Ci bardzo gratuluje!!!

[arabiata]

Napisane przez zabka1989

ja tez bym chciala dowiedziec sie cos o tym sluzie podczas pierwszych ni ciazy zawsze mnie to zastanawia staram sie o dzidzie i zawsze po dniach plodnych mam sluz bialy bardzo gesty a kilka dni przed @ robi sie taki przezroczysto wodnisty wiec prosze dziewczeta odpowiedzcie jak to z tym sluzem jest z gory bardzo dziekuje i pozdrawiam

Ja mam ze śluzem tak samo. Kilka dni przed @ jest go sporo i jest rzadki. Jest to u mnie nieodłączny objaw zbliżającej się @.
Gdy byłam w ciąży ciągle coś się działo ze śluzem. Było dużo wydzieliny, zazwyczaj gęstej, lepkiej, trochę nawet na granicy patologii - jeden lekarz przepisywał globulki, drugi mówił, że w ciąży może dojść do pewnej "nierównowagi" i że potem się uspokoi. No i rzeczywiście. Generalnie nie było to chyba typowe dla ciąży.
Pozdrawiam!

[arabiata]

Napisane przez liwlinea

Hej dziewczynki Dawno mnie tutaj nie było, ale nie specjalnie nie chciałam wchodzić na tę stronkę zbyt czxęsto, zeby się niepotrzebnie nie nakręcać
My z moim TZ staramy sie o maleństwo dokładnie od listopada 2008, grudzień i styczeń przyniósł ze sobą rozczarowanie i boję sie, że w tym miesiącu będzei podobnie- dlatego też nie chcę pisać o swoich subiektywnych objawach zaistaniałej ciąży Na dniach powinnam dostać okres- w zasadzie to już dzisiaj powinien przyjść...
Powiedzcie mi dziewczyny, jak długo się staracie o dzidziusia...????

7 lat temu poszłam do swojej giny i z wielką determinacją oświadczyłam, że w najbliższym cyklu chcę zajść w ciążę i w związku z tym chcę się skontrolować. Kobita zaczęła mnie uświadamiać, że to nie jest tak hop siup i żeby się nie nastawiać w ten sposób, bo można się tylko silnie rozczarować. Wylała mi kubeł zimnej wody na głowę. W kwestii unikania ciąży byłam ekspertem i całe lata skupiałam się tylko na tym. Postrzegałam ciążę, jako zagrożenie i wydawało mi się, że kiedy przestanę się przed nią bronić, to ona mnie po prostu "dopadnie" ;-)

A tu się okazuje, że u zdrowej pary starania mogą trwać nawet rok i dłużej. Do niedawna obowiązywała zasada, że nie mówi się o problemie niepłodności przed upływem 2 lat starań. Teraz WHO (bodajże) każe przyjmować 1 rok.
Nie byłam wówczas świadoma, że uzyskanie ciąży to jakiś cud. Że tyle czynników musi zagrać - hormonki, śluz, dojrzewanie jajka, żywotność plemników, zagnieżdżenie się zarodka w macicy etc. To musi się zestroić jak w orkiestrze i wymaga wielu prób.

Wracając do mojej historii sprzed 7 lat, podeszłam do sprawy na zasadzie: "zaczynamy starania". Nastawiłam się na kilkumiesięczny maraton, ale o dziwo wyszło za 1 razem! Było to po wakacjach - byliśmy wypoczęci, zrelaksowani, dobrze odżywieni. Myślę, że miało to duży wpływ. Byliśmy ponadto dosyć młodzi. Teraz zaczynamy myśleć o drugim bobasku. Nie staramy się na siłę - po prostu nie zabezpieczamy się. I nic. Rozumiem rozczarowanie niedoszłych mam. Z każdą kolejną miesiączką jest ono większe, prawda? Mimo, że lekarze uspokająją, nakazują cierpliwość, my się nakręcamy. Trudno nad tym całkowicie zapanować. Ale nie mamy chyba wyjścia - trzeba nabrać dystansu i czekać...

[angkorcz]

Napisane przez arabiata

7 lat temu poszłam do swojej giny i z wielką determinacją oświadczyłam, że w najbliższym cyklu chcę zajść w ciążę i w związku z tym chcę się skontrolować. Kobita zaczęła mnie uświadamiać, że to nie jest tak hop siup i żeby się nie nastawiać w ten sposób, bo można się tylko silnie rozczarować. Wylała mi kubeł zimnej wody na głowę. W kwestii unikania ciąży byłam ekspertem i całe lata skupiałam się tylko na tym. Postrzegałam ciążę, jako zagrożenie i wydawało mi się, że kiedy przestanę się przed nią bronić, to ona mnie po prostu "dopadnie" ;-)

A tu się okazuje, że u zdrowej pary starania mogą trwać nawet rok i dłużej. Do niedawna obowiązywała zasada, że nie mówi się o problemie niepłodności przed upływem 2 lat starań. Teraz WHO (bodajże) każe przyjmować 1 rok.
Nie byłam wówczas świadoma, że uzyskanie ciąży to jakiś cud. Że tyle czynników musi zagrać - hormonki, śluz, dojrzewanie jajka, żywotność plemników, zagnieżdżenie się zarodka w macicy etc. To musi się zestroić jak w orkiestrze i wymaga wielu prób.

Wracając do mojej historii sprzed 7 lat, podeszłam do sprawy na zasadzie: "zaczynamy starania". Nastawiłam się na kilkumiesięczny maraton, ale o dziwo wyszło za 1 razem! Było to po wakacjach - byliśmy wypoczęci, zrelaksowani, dobrze odżywieni. Myślę, że miało to duży wpływ. Byliśmy ponadto dosyć młodzi. Teraz zaczynamy myśleć o drugim bobasku. Nie staramy się na siłę - po prostu nie zabezpieczamy się. I nic. Rozumiem rozczarowanie niedoszłych mam. Z każdą kolejną miesiączką jest ono większe, prawda? Mimo, że lekarze uspokająją, nakazują cierpliwość, my się nakręcamy. Trudno nad tym całkowicie zapanować. Ale nie mamy chyba wyjścia - trzeba nabrać dystansu i czekać...

takze dziewczyny na wakacje wyjezdzac arabiata ma racje u mnie tez sie tak zaczelo hihihi

[Gusiasiusia]

Napisane przez emcia997

hej dziewczyny, ja również staram się z mężem o dziecko, spóźnia mi się okres więc zrobiłam test ciążowy, wyszedł pozytywny (po 17 dniach od spodziewanej miesiączki), kolejny zrobiłam po 2 dniach i również wyszedł pozytywny. oczywiście zapisałam się na wizytę do lekarza, ale dopiero za tydzień, dlatego zwracam się do was z pytaniem, czy duże jest prawdopodobieństwo, że jednak testy się pomyliły?z góry dziękuję za odpowiedz, pozdrawiam

Podziwiam... 17 dni po spodziewanej @ dopiero zrobiłaś test... My się staramy pierwszy miesiąc, @ ma przyjść dopiero jutro, pojutrze, a ja już kilka testów zrobiłam. Ake teraz już wiem, że to za wcześnie. Teraz poczekam do wtorku na zrobienie testu, ale juz się nie mogę doczekac

[misia21k7]

Hej dziewczynkiDawno tu nie zaglądałam ale to dlatego że fatalnie się czuje:/Całymi dniami mnie mdli, wymiotuje, piersi bola masakrycznie i urosły już o 2 rozmiary,całymi dniami bym spała i jestem rozdrażniona i nic mi się nie chce a do spodni normalnych się juz nie mieszcze i musze mieć już ciązowe choć dopiero mam 8 tc i przybrałam już 4 kg!!Z czego akurat się ciesze;PMartwie się bo byłam na usg 1,5 tyg temu i było widać tylko pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żóltym a zarodka jeszcze nie byłoPoza tym beta zaczeła mi wolniej rosnąć bo 14 stycznia miąłam 112,1 mIU/ml 21 stycznia 1774 mIU/ml (czyli przyrastała super książkowo)a 3 lutego była 21571 mIU/ml czyli według kalkulatora to w ciązgu 2 dni przyrosła tylko o 54% a norma jest od 66%Ide poniedzieli do kontroli i będe miała robione us i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze!!!Trzymajcie kciuki!!!Aaaaaa no i oczywiście GRATULUJE wszystkim zafasolkowanym!!!!!

[misia21k7]

Napisane przez pakusia86

GRATULACJE kolor nie ma wiekszego znaczenia... jak masz dwie wyrazne krechy to tylko sie cieszyc



zgadzam sie... za wczesnie na test.. na objawy zreszta tez... obiawy typowo ciazowe "ukazuja sie" ok 6 tygodnia... wiec w twoim przypadku to za wczesnie... oczywiscie trzymam kciuki

Zgadzam sie że na test za szybko jeśli cykle są 28 dniowe lub dłuższe i jeśli test ma czujnośc 25 mIU/ml czyli kupiony w aptece bo tam mają tylko taką czujność ale:
1. ja robiłam test kupiony na allgro o czujności 10 mIU/ml na 3 dni przed planowaną @ i były 2 kreseczki.potem do dnia planowanej @ robiłam testy i zawsze były 2 krechy a w dzień @ zrobiłam bete i była 112,1 mIU/ml
2. ja od początku czułam że chyba zafasolkowałam mimo że starałam się dopiero 1 cykl.Od początku bolał mnie żołądek byłam mega zmęczona że znajomi pytali co mi jest,sama zauważyłam że zmieniłam się po twarzy,strasznie bolały mnie piersi,miałam nabrzmiałe,kłuło mnie w pochwie i bolało jak na @ często chodziłam sikać i miałam takie parcie na pęcherz i dużo białego śluzu i wysoko szyjke macicy i temp ponad 36.8 a mało tego na 4 dni przed planowaną @ poleciało mi białe mleko z piersi dlatego zrobiłam test prędzej i były 2 kreseczkiKażdy organizm jest inny i zwykle objawy występują później ale zwykle bo u różnych kobiet różnie bywa i tak jak z synem w ciązy nie miałam żadnych objawów do 5 m-ca ciązy a potem tylko wymioty tak teraz od samego początku mam wszystko co możliwe....

[ja88]

misia21k7 gratuluje zafasolkowania!!!! Ja juz jutro będę wiedziec co i jak.. ale się juz zbytnio nie nakręcam..

[misia21k7]

Ja88 dziękuje i trzymam kciuki żeby to była fasolka!!!!!

[eulalia22]

Witajcie dziewczynyNo wiec wydaje mi sie ze moja sytuacja jest troszke skomplikowana. Zaczne od tego,ze bylam w Polsce na wakacjach pomiedzy 1 a 14 stycznia,niestety 5 stycznia sie strasznie rochorowałam i dostalam antybiotyki,w tym duomox i jakies 2 inne inhalatory,dodam,ze biore Harmonet od sierpnia.Przez okolo 5 dni trwala kuracja antybiotykami,skonczylam je brac w piatek 9,jednoczesnie bralam pigulki.kochalismy sie z narzeczonym tego smaego dnia do konca,byla to 16 pigulka,czyli 5 dni do siedmiodniowej przerwy,po powrocie w trakcie tej przerwy,wlasciwie 3 dnia kochalismy sie ponownie rowniez do konca.nastepnego dnia dostalam okres.Wyczytalam pozniej ze dumox wchodzi w reakcje zpigulkami i nalezaloby po zaprzestaniu leczenia,jeszcze przez tydzien zabezpieczac sie dodatkowo,bo antybiotyki moga osłąbiac z tygodniowym opznieniem.Czyli jesli to prawda oznaczaloby ze wczasie tej 7 dniowej przerwy bylam niezabezpieczona.Po okresie,po tej przerwie 22 stycznia zaczelam nowe opakowanie no i tu sie zaczyna...jestem w tym momencie na 16tej pigulce i od paru dni czuje sie bardzo dziwnie,pobolewa mnie juz od kilku dni brzuch,miewam klucie i skurcze w jajnikach glownie w prawym,ale bywa ze i lewy zaboli,sa dosc intensywne,czuje jak by ktos mnie ciagnal do dolu jak przed okresem,a do niego jeszcze conajmniej 10 dni jesli sie pojawi.Te bole to jednak nie jedyny niepokojacy objaw,od paru dni mniej wiecej w tym samym czasie co bole pojawily sie dosc intensywne wieczorne mdlosci,pomimo braku glodu,zaczynaja sie tak kolo 20 godziny i trwaja zwykle do momentu az nie zasneczyli gdzies do 2-3 w nocy,czasem utrudniaja zasniecie.Nie moge rowniez spac ,zawsze siedzialam do 2 gora teraz np,wczoraj siedzialam do godziny 4:30 i wciaz mi sie nie chcialo spac,za to nad ranem i w poludnie mogla byc caly czas spac i lezec w lozku,czuje sie senna,zmeczona.a nie jestem,bo od 3 tygodni pracuje tylko po 20 godzin tygodniowo wiec o zmeczeniu nie ma mowy,zwlaszcza ze 3 dni siedze w domku i zaczynam prace o 13 a koncze o 18.Czuje sie ogolnie przybita,i jakas nie szczesliwa,bez zycia,a nie naleze do mizernych osob,zwykle jestem pelna energi,nawet jakas zwykla wolna piosenka w telewizji mnie ostatnio rozczulila do lez cos ie zwukle nie zdarza.No i piersi czasem pobolewaja,swedza,dodam ze sie powiekszyly i bez watpienia moje brodawki sa inne niz dotychczas,nabrzmiale, i lekko przebarwione,pelne widocznych zylek.Moj brzusio jest jakis taki napecznialy,twardawy i mam wrazenie ze linia od wzgorka łonowego do pepka sie lekko zaciemnila.Dodam,ze strasznie chciala bym miec dzidziusia,ale nie wydaje mi sie zebym wkrecala sobie te objawy,zwlaszcza mdlosci.W zeszlym roku mialam 8 miesiecy przerwy od pigulek i za kazdym razem jak sie kochalismy mialam nadzieje ze moze tym razem zaskocze i nic... i sobie nie raz wkrecalam ciaze,ale teraz jest inaczej.A tym razem kochajac sie nawet nie liczylam na zaplodnienie,zapomnialam na smierc o antybiotykach i wogole...Jezeli byla bym w ciazy to jutro mijaly by 3 tyg od zaplodnienia,dzis zrobilam test i wynik negatywny,nie chce mi sie wierzyc,bo patrze na siebie i widze ze cos sie ze mna dzieje....Nawet ostatnio mi sie snilo,ze mialam dziecko.Nie mam narazie mozliwosci pojscia do gina,tym bardziej,ze tu gdzie jestem nie robia bety i usg w tak wczesnej ciazy,dopiero kolo 10-12 tyg,a lekarze opieraja sie na wyniku testu.na szczescie kupilam 2 testy wiec zamierzam powtorzyc gdzies za tydzien badz dwa przed samym okresem.Jak myslicie czy mimo tego testu moge byc w ciazy,moze ktoras z Was miala podobna sytuacja,badz slyszla o takim przypadku?Dziekuje za gory za odpowiedzi.Byla bym wdzieczna bo sama nie wiem co sadzic.Moj mis mowi zebym sie na stawiala i wogole,bo nie chce bym sie jeszcze bardziej rozcazrowala,ale tyle sie juz naczytalam o przypadkach ciazy i negatywnych testach ze nie wiem co myslec.Dzieki.Pozdrawiam: )

[karmel26]

hej kochane, gratuluje wszystkim nowym mamcia, ja jestem strasznie zdołowana Tak się cieszyłam na wieść o fasolce a tu radosc zniknęła w jestem dzień, mam bardzo złe wyniki moczu, zagrożona ciąża nie wiadomo czy sie utrzyma.Podobno to nerki zaatakowały mój organizm a ja nic nie czułam. w poniedziałek nastepne badania jak wyjda źle to musze iść do szpitala jestem przerażona. nie wiem co myśleć. cały czas chodzą mi pytania po głowie... czy moje dziecko będzie zdrowe?? czy w ogóle po takim zapaleniu jest jakiś procent że dziecko będzie "nie naruszone". nie wiem co mam robić. Ale proszę was róbcie badania krwi i moczu często i męczcie lekarza. bo mój pierwszego kontaktu nawet nie zareagował ze mam złe wyniki moczu, dopiero ginekolog. Myślcie o mnie i trzymajcie kciuki żeby było dobrze.

[ja88]

Napisane przez karmel26

hej kochane, gratuluje wszystkim nowym mamcia, ja jestem strasznie zdołowana Tak się cieszyłam na wieść o fasolce a tu radosc zniknęła w jestem dzień, mam bardzo złe wyniki moczu, zagrożona ciąża nie wiadomo czy sie utrzyma.Podobno to nerki zaatakowały mój organizm a ja nic nie czułam. w poniedziałek nastepne badania jak wyjda źle to musze iść do szpitala jestem przerażona. nie wiem co myśleć. cały czas chodzą mi pytania po głowie... czy moje dziecko będzie zdrowe?? czy w ogóle po takim zapaleniu jest jakiś procent że dziecko będzie "nie naruszone". nie wiem co mam robić. Ale proszę was róbcie badania krwi i moczu często i męczcie lekarza. bo mój pierwszego kontaktu nawet nie zareagował ze mam złe wyniki moczu, dopiero ginekolog. Myślcie o mnie i trzymajcie kciuki żeby było dobrze.

Niefajna sprawa :/ ale będe mocno trzymac za WAS kciukole, żeby wszystko było ok!!!!!!!! pisz na bierząco co i jak a ja dzis robilam test pomimo, ze dzisiejsza temp. wynosila 36,6 :/ no ale mimo temu wyszły dwie krechy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!! jdna jaśniejsza ale jest!!!!!! pędze zaraz do gienka, ale nie wiem czy jakis dzisiaj przyjmuje. trzymajcie kciuki ;* ;-)

[misia21k7]

Ja88 GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!Trz ymam kciukasy!!!

[misia21k7]

Napisane przez eulalia22

Witajcie dziewczynyNo wiec wydaje mi sie ze moja sytuacja jest troszke skomplikowana. Zaczne od tego,ze bylam w Polsce na wakacjach pomiedzy 1 a 14 stycznia,niestety 5 stycznia sie strasznie rochorowałam i dostalam antybiotyki,w tym duomox i jakies 2 inne inhalatory,dodam,ze biore Harmonet od sierpnia.Przez okolo 5 dni trwala kuracja antybiotykami,skonczylam je brac w piatek 9,jednoczesnie bralam pigulki.kochalismy sie z narzeczonym tego smaego dnia do konca,byla to 16 pigulka,czyli 5 dni do siedmiodniowej przerwy,po powrocie w trakcie tej przerwy,wlasciwie 3 dnia kochalismy sie ponownie rowniez do konca.nastepnego dnia dostalam okres.Wyczytalam pozniej ze dumox wchodzi w reakcje zpigulkami i nalezaloby po zaprzestaniu leczenia,jeszcze przez tydzien zabezpieczac sie dodatkowo,bo antybiotyki moga osłąbiac z tygodniowym opznieniem.Czyli jesli to prawda oznaczaloby ze wczasie tej 7 dniowej przerwy bylam niezabezpieczona.Po okresie,po tej przerwie 22 stycznia zaczelam nowe opakowanie no i tu sie zaczyna...jestem w tym momencie na 16tej pigulce i od paru dni czuje sie bardzo dziwnie,pobolewa mnie juz od kilku dni brzuch,miewam klucie i skurcze w jajnikach glownie w prawym,ale bywa ze i lewy zaboli,sa dosc intensywne,czuje jak by ktos mnie ciagnal do dolu jak przed okresem,a do niego jeszcze conajmniej 10 dni jesli sie pojawi.Te bole to jednak nie jedyny niepokojacy objaw,od paru dni mniej wiecej w tym samym czasie co bole pojawily sie dosc intensywne wieczorne mdlosci,pomimo braku glodu,zaczynaja sie tak kolo 20 godziny i trwaja zwykle do momentu az nie zasneczyli gdzies do 2-3 w nocy,czasem utrudniaja zasniecie.Nie moge rowniez spac ,zawsze siedzialam do 2 gora teraz np,wczoraj siedzialam do godziny 4:30 i wciaz mi sie nie chcialo spac,za to nad ranem i w poludnie mogla byc caly czas spac i lezec w lozku,czuje sie senna,zmeczona.a nie jestem,bo od 3 tygodni pracuje tylko po 20 godzin tygodniowo wiec o zmeczeniu nie ma mowy,zwlaszcza ze 3 dni siedze w domku i zaczynam prace o 13 a koncze o 18.Czuje sie ogolnie przybita,i jakas nie szczesliwa,bez zycia,a nie naleze do mizernych osob,zwykle jestem pelna energi,nawet jakas zwykla wolna piosenka w telewizji mnie ostatnio rozczulila do lez cos ie zwukle nie zdarza.No i piersi czasem pobolewaja,swedza,dodam ze sie powiekszyly i bez watpienia moje brodawki sa inne niz dotychczas,nabrzmiale, i lekko przebarwione,pelne widocznych zylek.Moj brzusio jest jakis taki napecznialy,twardawy i mam wrazenie ze linia od wzgorka łonowego do pepka sie lekko zaciemnila.Dodam,ze strasznie chciala bym miec dzidziusia,ale nie wydaje mi sie zebym wkrecala sobie te objawy,zwlaszcza mdlosci.W zeszlym roku mialam 8 miesiecy przerwy od pigulek i za kazdym razem jak sie kochalismy mialam nadzieje ze moze tym razem zaskocze i nic... i sobie nie raz wkrecalam ciaze,ale teraz jest inaczej.A tym razem kochajac sie nawet nie liczylam na zaplodnienie,zapomnialam na smierc o antybiotykach i wogole...Jezeli byla bym w ciazy to jutro mijaly by 3 tyg od zaplodnienia,dzis zrobilam test i wynik negatywny,nie chce mi sie wierzyc,bo patrze na siebie i widze ze cos sie ze mna dzieje....Nawet ostatnio mi sie snilo,ze mialam dziecko.Nie mam narazie mozliwosci pojscia do gina,tym bardziej,ze tu gdzie jestem nie robia bety i usg w tak wczesnej ciazy,dopiero kolo 10-12 tyg,a lekarze opieraja sie na wyniku testu.na szczescie kupilam 2 testy wiec zamierzam powtorzyc gdzies za tydzien badz dwa przed samym okresem.Jak myslicie czy mimo tego testu moge byc w ciazy,moze ktoras z Was miala podobna sytuacja,badz slyszla o takim przypadku?Dziekuje za gory za odpowiedzi.Byla bym wdzieczna bo sama nie wiem co sadzic.Moj mis mowi zebym sie na stawiala i wogole,bo nie chce bym sie jeszcze bardziej rozcazrowala,ale tyle sie juz naczytalam o przypadkach ciazy i negatywnych testach ze nie wiem co myslec.Dzieki.Pozdrawiam: )

Moja koleżanka zaszła w ciąże biorąc regularnie tabletki anty i nie brała wtedy zadnych leków a mimo to zaszłaW końcu mają one 99% skuteczności a ona znalazła się w tym 1% i ma teraz 3 letnią córeczkePoczekaj jeszcze kilka dni i zrób ponownie test lub poczekaj do dni planowanej @ i wtedy powtórz bo coś mi się zdaje że masz fasolkeTrzymam kciuki żeby to była fasolka

[ja88]

Niestety dziś nie przyjmował.. :/ pójdę w poniedzialek sie mam nadzieje czegoś dowiem a czy ciąze sie liczy od pierwszego dnia ostatniej miesiączki?? Jesli tak to bylabym juz za 3 dni w 5 tygodniu czy gienek już po badaniu będzie mógł coś stwierdzić?? usg będzie konieczne?? aaa i jeszcze jedno.. może to głupie pytanie ale sie boje.. czy mogę sie kochać z TZ?? nic sie nie stanie??

[ja88]

Niestety dziś nie przyjmował.. :/ pójdę w poniedzialek sie mam nadzieje czegoś dowiem a czy ciąze sie liczy od pierwszego dnia ostatniej miesiączki?? Jesli tak to bylabym juz za 3 dni w 5 tygodniu czy gienek już po badaniu będzie mógł coś stwierdzić?? usg będzie konieczne?? aaa i jeszcze jedno.. może to głupie pytanie ale sie boje.. czy mogę sie kochać z TZ?? nic sie nie stanie??

[misia21k7]

Napisane przez ja88

Niestety dziś nie przyjmował.. :/ pójdę w poniedzialek sie mam nadzieje czegoś dowiem a czy ciąze sie liczy od pierwszego dnia ostatniej miesiączki?? Jesli tak to bylabym juz za 3 dni w 5 tygodniu czy gienek już po badaniu będzie mógł coś stwierdzić?? usg będzie konieczne?? aaa i jeszcze jedno.. może to głupie pytanie ale sie boje.. czy mogę sie kochać z TZ?? nic sie nie stanie??

odp 1. ciąże liczy się od 1 dnia @ a wiek płodu od zapłodnienia ale gin liczy od 1 dnia @
odp 2.ginek po badaniu pozna już że macica jest powiększona i rozpulchniona
odp 3. usg raczej ci nie zrobi jeszcze bo jest za wcześnie i nic nie będzie na nim widać
odp 4. kochać możesz sie bez problemu i do woli jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań(poronienie zagrażające,plamienia,krw awienie itp)
P.S.co to znaczy TZ??

[pakusia86]

Napisane przez ja88

Niestety dziś nie przyjmował.. :/ pójdę w poniedzialek sie mam nadzieje czegoś dowiem a czy ciąze sie liczy od pierwszego dnia ostatniej miesiączki?? Jesli tak to bylabym juz za 3 dni w 5 tygodniu czy gienek już po badaniu będzie mógł coś stwierdzić?? usg będzie konieczne?? aaa i jeszcze jedno.. może to głupie pytanie ale sie boje.. czy mogę sie kochać z TZ?? nic sie nie stanie??

tak ciaze liczy sie od pierwszego dnia ostatniej miesiaczki... gin po badaniu powinien stwierdzic ciaze i jest to raczej pewne... co do usg to nie wiadomo... ja bylam w 6tc i usg mialam robione ... bardzo ladnie bylo malenswto widac i serduszko juz bilo wiec jesli zaproponuje usg to nie uciekaj
kochac sie z TZ mozesz dopuki lekarz nie widzi przeciwskazan... napewno powinnas z lekarzem o tym porozmawiac, ale jesli nie masz ciazy zagrozonej mozesz spokojnie oddawac sie tej przyjemnosci

Napisane przez misia21k7

P.S.co to znaczy TZ??

Towarzysz Życia - TŻ

[misia21k7]

Towarzysz Życia - TŻ[/QUOTE]
DziękiNie znałam tego skrótu

[ja88]

Dziekuje wam za odpowiedzi tylko ze ja nie wiem czy nie ma jakichś przeciwwskazan bo jeszcze nie bylam u gienka bo nie przyjmowal, ide dopiero w poniedzialek, a chodzi mi o to, ze moj Towarzysz Życia dzis przyjeżdza po dwutygodniowej rozłące, no i same wiecie (gdyby nie to, ze jutro znow jedzie na dwa tygodnie, to bym wytrzymala do poniedzialku.. no ale jedyna szansa jest dzisiaj na chwileczke zapomnienia boje sie bo nie wiem czy jest jakiekolwiek zagrożenie i chyba bym sobie nie wybaczyła jakbym w poniedzialek u gienka sie czego zlego dowiedziala...

[emcia997]

Napisane przez Gusiasiusia

Podziwiam... 17 dni po spodziewanej @ dopiero zrobiłaś test... My się staramy pierwszy miesiąc, @ ma przyjść dopiero jutro, pojutrze, a ja już kilka testów zrobiłam. Ake teraz już wiem, że to za wcześnie. Teraz poczekam do wtorku na zrobienie testu, ale juz się nie mogę doczekac

Nieśpieszyłam się, bo po pierwsze mam bardzo nie regularne @, a po drugie po co mam robi za wcześnie, a później być zawiedzioną.

[justinak25]

Dziewczyny mam pytanie, w środę tj 4.02 powinnam mieć @, niestety do dziś nie mam, w piątek robiłam test ciążowy i wynik negatywny, przecież było już po terminie miesiączki czy test się mógł pomylić

[Karolcia1703]

Cześć, staramy się z mężem od września o dzidziusia i chyba się udało, ale nie jestem pewna....@ powinnam w sumie dostać dzis lub jutro, ale strasznie dziwnie bola mnie piersi nie tak jak zawsze przy @, nawet nie boli mnie brzuch tak jak zawsze przed @, ale czuje takie mrowienie w piersiach i sa takie nabrzmiałe...Czy to mogą być pierwsze z objawów....w sumie testu jeszcze nie robiłam, ale chyba dziś go zrobię....

[karmel26]

ja88 GRATULUUUJJJEEEE!!!!!!!

Ja czuje się w miarę oki, dziś o 15 będe miała wyniki z następnych badań i będę wiedziała czy ide do szpitala. Już mi wszystko jedno czy pójdę czy nie ale żeby dla dziecka było lepiej. W sumie w szpitalu zrobią mi wszystkie badania i będe pod stała opieką, no zobaczymy.

Trzymaj się cieplutko i uważaj na siebie!!!!!

[ja88]

Napisane przez karmel26

ja88 GRATULUUUJJJEEEE!!!!!!!

Ja czuje się w miarę oki, dziś o 15 będe miała wyniki z następnych badań i będę wiedziała czy ide do szpitala. Już mi wszystko jedno czy pójdę czy nie ale żeby dla dziecka było lepiej. W sumie w szpitalu zrobią mi wszystkie badania i będe pod stała opieką, no zobaczymy.

Trzymaj się cieplutko i uważaj na siebie!!!!!

I jak tam po badaniach????? Mam nadzieje, że tym razem wyszły już dobre wyniki i wszystko jest ok no a ja dopiero jednak ide do gienka w środe lub piątek, bo dzis się juz spoznilam... a tylko w takie dni przyjmuje ;/ a moze to i lepiej, ze pozniej.. moze bardziej będzie coś widac ;D a czy to normalne, ze na wyniki beta hCG czeka sie 4 dni?? Ja dzis robilam i myslalam ze dzis po poludniu lub gora jutro będe miec wyniki, a sie okazalo ze dopiero w czwartek ;( a jakia jest u was cena za to badanie?? bo slyszalam, ze okolo 25 zl to kosztuje, a okazalo sie ze 42,- normalnie masakra!! ;/

Karmel26 mam nadzieje, ze wszystko będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze!!!!!!!!!!!! ;D ;*

[karmel26]

Napisane przez ja88

I jak tam po badaniach????? Mam nadzieje, że tym razem wyszły już dobre wyniki i wszystko jest ok no a ja dopiero jednak ide do gienka w środe lub piątek, bo dzis się juz spoznilam... a tylko w takie dni przyjmuje ;/ a moze to i lepiej, ze pozniej.. moze bardziej będzie coś widac ;D a czy to normalne, ze na wyniki beta hCG czeka sie 4 dni?? Ja dzis robilam i myslalam ze dzis po poludniu lub gora jutro będe miec wyniki, a sie okazalo ze dopiero w czwartek ;( a jakia jest u was cena za to badanie?? bo slyszalam, ze okolo 25 zl to kosztuje, a okazalo sie ze 42,- normalnie masakra!! ;/

Karmel26 mam nadzieje, ze wszystko będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze!!!!!!!!!!!! ;D ;*

hej kochana, wyniki bardzo się poprawiły, nie muszę iść do szpitala. Czuję się świetnie. Powiedzcie mi kochane czy wszystkie mamy mają taką paranoje, że dziecko może mieć zespół downa??? ja jestem przerażona i niepotrzebnie się denetrwuję. U mnie w rodzinie nie było takiego przypadku, ani u mojego męża ja nigdy się hormonalnie nie leczyłam ale i tak się boję.

[ja88]

Napisane przez karmel26

hej kochana, wyniki bardzo się poprawiły, nie muszę iść do szpitala. Czuję się świetnie. Powiedzcie mi kochane czy wszystkie mamy mają taką paranoje, że dziecko może mieć zespół downa??? ja jestem przerażona i niepotrzebnie się denetrwuję. U mnie w rodzinie nie było takiego przypadku, ani u mojego męża ja nigdy się hormonalnie nie leczyłam ale i tak się boję.

Nie wiem jak inne dziewczynki, ale też mam takie myśli ze dziecko może byc chore... ta myśl mnie przeraża, ale staram sie o tym nie myślec.. ciesze się że masz już lepsze wyniki i oby tak zostało aż do rozwiązania!!! a w którym jestes już tygodniu??? Bo o ilę dobrze pamiętam to chyba podobnie ze mną... ja prawie 5 tydzien bede zaczynac ;-)

[maniche]

Napisane przez karmel26

hej kochana, wyniki bardzo się poprawiły, nie muszę iść do szpitala. Czuję się świetnie. Powiedzcie mi kochane czy wszystkie mamy mają taką paranoje, że dziecko może mieć zespół downa??? ja jestem przerażona i niepotrzebnie się denetrwuję. U mnie w rodzinie nie było takiego przypadku, ani u mojego męża ja nigdy się hormonalnie nie leczyłam ale i tak się boję.

między 11 a 14 tygodniem będziesz miała robione usg genetyczne w sumie najważniejsze. Będą dzidziolkowi mierzyc przeziernosc karkowa bo po tym mozna poznac czy dziecko ma zespoł downa. Wszystko bedzie dobrze zobaczysz trzymam kciuki i życze spokojnej ciązy

[aaliyah]

Napisane przez maniche

między 11 a 14 tygodniem będziesz miała robione usg genetyczne w sumie najważniejsze. Będą dzidziolkowi mierzyc przeziernosc karkowa bo po tym mozna poznac czy dziecko ma zespoł downa. Wszystko bedzie dobrze zobaczysz trzymam kciuki i życze spokojnej ciązy

W ogole warto zrobic badania prenatalne wlasnie miedzy 11 a 14 tygodniem. Oprocz szczegolowego usg robi sie jeszcze badanie krwi. Te dwa badania razem moga z duzym prawdopodobienstwem wykluczyc zespol downa i kilka innych chorob genetycznych.