Drożdże - wątek dla pijaczek tego pysznego sposobu na piękne włosy cz. II

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

No coś Ty, ambrozja to przecie nasza..

A jakie drożdże wzięłaś? Bo ja się jakiś miesiąc trułam tanimi piekarskimi niewiadomej bliżej marki, w hurcie brane, a jak spróbowałam tych z Babuni.. cud, miód i orzeszki.

[Smerfetkaa]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2653921 8]No coś Ty, ambrozja to przecie nasza..

A jakie drożdże wzięłaś? Bo ja się jakiś miesiąc trułam tanimi piekarskimi niewiadomej bliżej marki, w hurcie brane, a jak spróbowałam tych z Babuni.. cud, miód i orzeszki. [/QUOTE]

A ja piłam tylko babuni, bo nigdzie innej marki nie widziałam

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez Smerfetkaa

A ja piłam tylko babuni, bo nigdzie innej marki nie widziałam

U mnie są i inne w sklepach, jednak z tego, co widzę, Babunia przeważa. Właścicielki spożywczaków chyba zaczęły wizaż podczytywać.

A drożdże wtedy brałam nie ze sklepu, ale z piekarni, moja ciotka mi podrzucała.

[Smerfetkaa]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2653971 5]U mnie są i inne w sklepach, jednak z tego, co widzę, Babunia przeważa. Właścicielki spożywczaków chyba zaczęły wizaż podczytywać.

A drożdże wtedy brałam nie ze sklepu, ale z piekarni, moja ciotka mi podrzucała.[/QUOTE]

To ja Ci współczuję, bo dla mnie drożdże to ogólnie niezbyt smaczny kąsek, a że te co piłaś są gorsze od babuni, porażka.

Na mnie drożdże jakoś widocznie nie podziałały, więc nie będę do nich wracać.
W sumie to paznokcie może i miałam lepsze, ale potem znowu zaczęły się łamać i tak już zostało

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

No tak, po paznokciach zawsze widać czego komu potrzeba. Ja akurat nie narzekam na stan moich własnych, wczoraj nawet dostałam polecenie od byłego, aby spiłować te cholery, bo znowu go podrapałam.

[Smerfetkaa]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2653982 2]No tak, po paznokciach zawsze widać czego komu potrzeba. Ja akurat nie narzekam na stan moich własnych, wczoraj nawet dostałam polecenie od byłego, aby spiłować te cholery, bo znowu go podrapałam.[/QUOTE]

Nie piłuj, paznokcie to doskonała broń
No własnie, u mnie zadziałało a potem znowu klęska
Zacznę chyba gotować ten skrzyp, w ogóle jak wczoraj się zasiedziałam czytając o krzemie, kompendium krzemowym to zapomniałam o okładzie z bratka
Muszę chyba zablokować sobie wizaż - bo to od tego wszystko sie zaczyna - póki się nie obronię, bo praca leży i kwiczy

[DMkAnia]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2653982 2]No tak, po paznokciach zawsze widać czego komu potrzeba. Ja akurat nie narzekam na stan moich własnych, wczoraj nawet dostałam polecenie od byłego, aby spiłować te cholery, bo znowu go podrapałam.[/QUOTE]

a co Ty z byłym wyprawiasz?

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez DMkAnia

a co Ty z byłym wyprawiasz?

Mieszkam.
Ale sam się napatoczył, niech mnie nie wini..

[majreg]

Napisane przez DMkAnia

a co Ty z byłym wyprawiasz?

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Też mnie rozwaliło to pytanie. Chociaż domysły miała całkiem słuszne, eh, życie.

[DMkAnia]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2654083 6]Mieszkam.
Ale sam się napatoczył, niech mnie nie wini..[/QUOTE]

też racja

Napisane przez majreg

No cooo

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2656169 3]Też mnie rozwaliło to pytanie. Chociaż domysły miała całkiem słuszne, eh, życie. [/QUOTE]

Myślę, że nie tylko ja ale to było pytanie retoryczne w sumie
Nie mogę z tymi drożdżami...mogłabym jeść surowe, ale rozbełtane to chyba dla mnie za dużo no takie paskudztwo, że hej...pomyślę z czym jeszcze mogę je łączyć, mogłoby się udać...

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Moja mama kiedyś (o cholera, to chyba ponad 30 lat temu ) jadała surowe i twierdzi, że przeżyła. Co do tego ostatniego nie mam najmniejszych wątpliwości, z duchem raczej nie rozmawiałam, ale jestem ciekawa jakości tego życia, tego, czy nie dostała jakiś sensacji żołądkowych.
Bo tego w sumie najbardziej trzeba się obawiać.

A tak w ogóle - dałabyś radę zjeść surowe drożdże, a nie dasz rady wypić sparzonych?!
Na jakim ja świecie żyję.
Osobiście staram się nie mieć kontaktu węchowego z tymi paskudami zanim ich nie zaparzę, bo śmierdzą okrutnie. A co dopiero pomyśleć o ich jedzeniu, brr..!

[Smerfetkaa]

Ja bym nie próbowała surowych, sam zapach odrzuca, a jak pomyślę o przeżuwaniu tego... ee.. nie

A ja kupiłam wczoraj pierwszy raz inne drożdże Nie babuni a DOMOWE.
walne je na twarz wieczorkiem

[DMkAnia]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2656658 7]Moja mama kiedyś (o cholera, to chyba ponad 30 lat temu ) jadała surowe i twierdzi, że przeżyła. Co do tego ostatniego nie mam najmniejszych wątpliwości, z duchem raczej nie rozmawiałam, ale jestem ciekawa jakości tego życia, tego, czy nie dostała jakiś sensacji żołądkowych.
Bo tego w sumie najbardziej trzeba się obawiać.

A tak w ogóle - dałabyś radę zjeść surowe drożdże, a nie dasz rady wypić sparzonych?!
Na jakim ja świecie żyję.
Osobiście staram się nie mieć kontaktu węchowego z tymi paskudami zanim ich nie zaparzę, bo śmierdzą okrutnie. A co dopiero pomyśleć o ich jedzeniu, brr..![/QUOTE]

Moja mama też jadła surowe i lubiła mam podobnie. Zapach drożdży lubię wiem, dziwna jestem zrobię jeszcze jedno podejście w takim razie...co się nie da...

Napisane przez Smerfetkaa

Ja bym nie próbowała surowych, sam zapach odrzuca, a jak pomyślę o przeżuwaniu tego... ee.. nie

A ja kupiłam wczoraj pierwszy raz inne drożdże Nie babuni a DOMOWE.
walne je na twarz wieczorkiem

Nie trzeba przeżuwać, się rozpuszczają w ustach...

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez DMkAnia

Nie trzeba przeżuwać, się rozpuszczają w ustach...

To jeszcze trzymać trzeba tak długo, aby się rozpuściło? Ohyda!

[Edycja__limitowana]

Witam!
Właśnie wypiłam (z zatkanym nosem) pół kostki drożdży z wodą, jednak nie z połową kubka tak jak planowałam tylko całym I tak naprawdę pasuje mi do tego trunku jedno określenie- ohyda Ale pić będę! Na zdrowie! A co
Mam tylko pytanie takie malutkie- o jakiej porze dnia to pijecie? Bo jak ja przed chwilką to wypiłam (a nie jadłam jeszcze obiadu) to na moje ulubione danie nie mam ochoty Więc chyba zacznę to łykać po kolacji, żeby mnie nie kusiło przegryzanie przed snem.
I tak mam kolejny argument na tak jeśli chodzi o drożdże: schudnę

[Smerfetkaa]

Napisane przez Edycja__limitowana

Witam!
Właśnie wypiłam (z zatkanym nosem) pół kostki drożdży z wodą, jednak nie z połową kubka tak jak planowałam tylko całym I tak naprawdę pasuje mi do tego trunku jedno określenie- ohyda Ale pić będę! Na zdrowie! A co
Mam tylko pytanie takie malutkie- o jakiej porze dnia to pijecie? Bo jak ja przed chwilką to wypiłam (a nie jadłam jeszcze obiadu) to na moje ulubione danie nie mam ochoty Więc chyba zacznę to łykać po kolacji, żeby mnie nie kusiło przegryzanie przed snem.
I tak mam kolejny argument na tak jeśli chodzi o drożdże: schudnę

Ja pijałam rano przed śniadaniem najczęściej, żeby mieć z głowy. A co do chudnięcia... może być tak, że jak rano wypijesz to apetyt masz z głowy do końca dnia

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez Smerfetkaa

Ja pijałam rano przed śniadaniem najczęściej, żeby mieć z głowy. A co do chudnięcia... może być tak, że jak rano wypijesz to apetyt masz z głowy do końca dnia

Dobre.
Na mnie, niestety, nie podziała. Ostatnio maturę przegryzam warzywami, orzechami, czym popadnie. Głupi nawyk, aby zajadać stresy.

[ja_goodka]

Zajadanie stresu nie jest aż takie złe, jeśli zajada się czymś zdrowym ja tam zawsze sesję zajadam i o dziwo, mimo, że więcej jem, trzymam wagę

[Edycja__limitowana]

Napisane przez Smerfetkaa

Ja pijałam rano przed śniadaniem najczęściej, żeby mieć z głowy. A co do chudnięcia... może być tak, że jak rano wypijesz to apetyt masz z głowy do końca dnia

Hahaha!
O tym nie pomyślałam, no i w sumie masz rację

[Edycja__limitowana]

Nieźle. Właśnie siedzę z magicznym eliksirem oglądając Przepis na życie ♥ i zdałam sobie sprawę, że moje czoło wygląda jak 3 lata temu! Wyskoczyło i z jakiś 5 ohydztw, a dopiero jestem w 3 dniu kuracji! Myślicie, że będzie gorzej? Zniknie do 9-tego maja?

[tinda2aa]

myślałam że dołączę do waszego klubu pijaczek drożdży, ale chyba mi się nie uda....
dzisiaj pierwszy raz zrobiłam sobie taką miksturę (drożdze i miód), wypiłam i nie było tak źle, ale potem....strasznie źle się czułam, było mi niedobrze...moze to coś innego mi zaszkodziło, spróbuję jeszcze raz, ale jak sytuacja się powtórzy to będę musiała zrezygnować..
szkoda bo wiązałam z drozdżami pewne nadzieje...

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Pomyśl najpierw, czy coś Ci nie popsuło tego podejścia.
Drożdże nie były po terminie albo zepsute (nie zawsze to jedno i to samo)? Zalałaś wrzątkiem? Parzyłaś chociaż chwilę? (niektóre nie rozpuszczają się zbyt łatwo..).

[majreg]

Uroczyście oświadczam,że po 3 miesiącach z hakiem picia pokrzywy (2 wielkie kubki z 2 torebek w każdym + łyżeczka soku) oraz drożdży bez przerwy codziennie pół paczki nie zauważyłam żadnych zmian w poroście.
Pokrzywę odstawiam na jakieś 2 tyg.ze wzgędów wiadomych. Nie wiem co z tymi drożdżami robić. Czy one mogą być szkodliwe przy piciu non stop?

[Smerfetkaa]

Napisane przez majreg

Uroczyście oświadczam,że po 3 miesiącach z hakiem picia pokrzywy (2 wielkie kubki z 2 torebek w każdym + łyżeczka soku) oraz drożdży bez przerwy codziennie pół paczki nie zauważyłam żadnych zmian w poroście.
Pokrzywę odstawiam na jakieś 2 tyg.ze wzgędów wiadomych. Nie wiem co z tymi drożdżami robić. Czy one mogą być szkodliwe przy piciu non stop?

Nie wiem jak ze szkodliwością, ale ja piłam 7 miesiecy... i nic nie ruszyły

[majreg]

Napisane przez Smerfetkaa

Nie wiem jak ze szkodliwością, ale ja piłam 7 miesiecy... i nic nie ruszyły

No to jadziemy na tym samym wózku. 1 cm nam pisany widać. Za coś nas tam na górze musieli pokarać. Najgorsze jest to,że ja nie mogę wytrzymać z farbowańcami i co rusz je podcinam w związku z czym zamiast się wydłużać to mi się skracają. Wczoraj nie mogąc zdzierżyć połysku siwusów na odrostach zrobiłam glossa z henny. Wiem,że się zmyje, bo już to ćwiczyłam, ale chociaż na trochę siwki się wtopiły.
Nie wiem kiedy ja te naturalki będę miała.
Na szczęscie włoski coraz zdrowsze są i się jednak poprawiają małymi kroczkami. To mnie jeszcze tylko przy życiu trzyma.

[Smerfetkaa]

Napisane przez majreg

No to jadziemy na tym samym wózku. 1 cm nam pisany widać. Za coś nas tam na górze musieli pokarać. Najgorsze jest to,że ja nie mogę wytrzymać z farbowańcami i co rusz je podcinam w związku z czym zamiast się wydłużać to mi się skracają. Wczoraj nie mogąc zdzierżyć połysku siwusów na odrostach zrobiłam glossa z henny. Wiem,że się zmyje, bo już to ćwiczyłam, ale chociaż na trochę siwki się wtopiły.
Nie wiem kiedy ja te naturalki będę miała.
Na szczęscie włoski coraz zdrowsze są i się jednak poprawiają małymi kroczkami. To mnie jeszcze tylko przy życiu trzyma.

Ja chyba zacznę się modlić do włosów, bo na razie nic nie podziałało.
Mam jeszcze nadzieję że skrzyp odpowiednio przygotowany (czyli odwar, nie napar) da coś jeszcze
Też mnie irytują te farbowańce, z checią bym je ścięła, ale ni wyobrażam sie już w krótkich włosach, zwłaszcza, że odrost mm ok 6cm
Ale też mnie cieszy i motywuje do dalszej pielęgnacji coraz lepszy stan włosów... no i to ze jak mi już te włosy urosną to może geściejsze będa bo baby hair się pojawiają

[majreg]

Napisane przez Smerfetkaa

Ja chyba zacznę się modlić do włosów, bo na razie nic nie podziałało.
Mam jeszcze nadzieję że skrzyp odpowiednio przygotowany (czyli odwar, nie napar) da coś jeszcze
Też mnie irytują te farbowańce, z checią bym je ścięła, ale ni wyobrażam sie już w krótkich włosach, zwłaszcza, że odrost mm ok 6cm
Ale też mnie cieszy i motywuje do dalszej pielęgnacji coraz lepszy stan włosów... no i to ze jak mi już te włosy urosną to może geściejsze będa bo baby hair się pojawiają

Nie ścinaj absolutnie. Twoje włoski to cudo mimo,że ja za blondem już nie szaleję ze względu na zniszczenia jakie on sieje. Twoje wyglądają na zdrowe i baaaaaardzo zadbane. Zniszczeń nie widzę. Mimo to decyzję o hodowaniu naturalek popieram, bo już sobie wyobrażam jak ta długość w wersji naturalnej będzie wyglądać skoro nawet malowane zwaliły mnie z nóg.

[Smerfetkaa]

Napisane przez majreg

Nie ścinaj absolutnie. Twoje włoski to cudo mimo,że ja za blondem już nie szaleję ze względu na zniszczenia jakie on sieje. Twoje wyglądają na zdrowe i baaaaaardzo zadbane. Zniszczeń nie widzę. Mimo to decyzję o hodowaniu naturalek popieram, bo już sobie wyobrażam jak ta długość w wersji naturalnej będzie wyglądać skoro nawet malowane zwaliły mnie z nóg.

Dziękuję
Myslę że naturalki będą wyglądały ładniej, naturalnie, zdrowo i nie tak kiczowato Bo choć nie jestem z tych blondynek od różu i tipsów to jednak farbowany blond, takie długie to tak średnio wyglądają zwłaszcza, ze czasem się żółty robi ten blond
W moim odczuciu jasny blond naturalny wygląda ładniej, ale co kto lubi

A naturalne mam średni blond, a im więcej odrostu tym jasniejszy odrost się wydaje i kolor chłodny

[arbuziaczek]

Zalałam drożdze gorącą prawie wrzaca woda. Wyrosla po paru minutach piana. Drożdże są tak jakby gazowane.

I teraz pytanie: te objawy świadczą o tym, że zginęły, czy że nadal żyją?