Samoopalacze i kosmetyki brązujące

[Kate30]

Napisane przez Kasia_L

Kate, a Rossmanna nie masz w okolicy? Może tam załapałabyś się na promocję

Mam, mam - załapię się napewno. Spytałam w tesco z ciekawości, jak to się dzieje, że w promocji jest coś czego nie ma.
Odpowiedź mnie przyznam nie usatysfakcjonowała

[~~~JOLA~~~]

Napisane przez gosiunia22

Dobrze, że napisałaś, bo juz zaczęłam się martwić. Efektu do tej pory nie widać (a minęło pewnie 15 godzin), więc może jak się drugi raz posmaruję, to zauważę jakąś różnicę. Czy tym samoopalaczem Dove można smarować paszczę?

Jak juz pisalam, u mnie po dwoch smarowaniach dopiero widac jakis kolor Na twarz jeszcze nie stosowalam zadnego z balsamow brazujacych Ale dziewczyny pisaly, ze smarowaly

[Erato]

Wiecie co, dzis odkryłam przez przypadek pewien "patent", bardzo dziwny, ale myślę, że się nadaje do wątku o opalaniu - szczególnie dla dziewczyn, które walczą z "pajączkami" na nogach. Otóż nabyłam żel Venescin - to jest z wyciągiem z kasztanowca. Dzisiaj przez ten upał miłam takie ciężkie nogi, że postanowiłam je poratować. No więc posmarowałam sobie nóżki i w tym momencie Ten żel ma ciemnobrązowy kolor (przez ten kasztanowiec) i nadaje skórze piękny złocisty kolor Co więcej, skóra pozostaje taka lśniąca. Po prostu makijaż na nogi Na skórze potraktowanej jeszcze jakimś brązerkiem (u mnie - dwa dni pod rząd Dove) - re-we-la-cja.
Żel się strasznie klei zaraz po nałozeniu, ale po kilku minutach to znika, jakos tak zasycha i tworzy tę złoto-lśniącą powłoczkę. Nie brudzi. Brzydko pachnie, niestety, za to kosztuje coś w rodzaju 4,5 zł za tubkę Polecam Antypajączkowa opalenizna Oczywiscie efekt jest b. delikatny, takie "ozłocenie", ale baaardzo ładny.

[Opiumalfa]

no wiec tak -troche zmienie zdanie na teamt dove....
opalenizna łądna, kolor znaczy się, choć pierwsza aplikacja była baaardzo smierdząca, potem jakos zapach samoopalacza zezał. zacieki na nadgarstach to norma u mnie no i moja zmora totalna z ktora nie moge sobie poradzic to zaiceki, mazy itp na stopach, kostkach. koszmar no i kolejna zmora:tancze, codziennie m,mam treningi i buty taneczne maja zakrytą pietkę, no i przez 2,5 godziny mozna sie spocic wiec jak zdjemuję butki to mam piekną odbarwioną piętkę na kolor "normalny" a reszta stopy łądnie opalona. koszmar. to samo pod zegarkiem.osttanio tez pracowałam w takich gumowych cienkich "chirurgicznych rekawiczkach". jak wiemy jest upał. po zdjeciu miałam pieknie "odopalone" łapki.cudownie a wam chodzenie w skarpetach nie odbarwia opalenizny??ale ja mam problemy
ps:wklejam buty w ktorcyh tancze zebyście wiedziały o co mi chodzi

[Beekeeper]

Napisane przez Erato

Wiecie co, dzis odkryłam przez przypadek pewien "patent", bardzo dziwny, ale myślę, że się nadaje do wątku o opalaniu - szczególnie dla dziewczyn, które walczą z "pajączkami" na nogach. Otóż nabyłam żel Venescin - to jest z wyciągiem z kasztanowca. Dzisiaj przez ten upał miłam takie ciężkie nogi, że postanowiłam je poratować. No więc posmarowałam sobie nóżki i w tym momencie Ten żel ma ciemnobrązowy kolor (przez ten kasztanowiec) i nadaje skórze piękny złocisty kolor Co więcej, skóra pozostaje taka lśniąca. Po prostu makijaż na nogi Na skórze potraktowanej jeszcze jakimś brązerkiem (u mnie - dwa dni pod rząd Dove) - re-we-la-cja.
Żel się strasznie klei zaraz po nałozeniu, ale po kilku minutach to znika, jakos tak zasycha i tworzy tę złoto-lśniącą powłoczkę. Nie brudzi. Brzydko pachnie, niestety, za to kosztuje coś w rodzaju 4,5 zł za tubkę Polecam Antypajączkowa opalenizna Oczywiscie efekt jest b. delikatny, takie "ozłocenie", ale baaardzo ładny.

ale oczywiście sie zmywa? Nie będzie brudził tkaniny?
dzieki za cynk niezłe 2 w 1

[alraune]

Napisane przez Erato

Wiecie co, dzis odkryłam przez przypadek pewien "patent", bardzo dziwny, ale myślę, że się nadaje do wątku o opalaniu - szczególnie dla dziewczyn, które walczą z "pajączkami" na nogach. Otóż nabyłam żel Venescin - to jest z wyciągiem z kasztanowca. Dzisiaj przez ten upał miłam takie ciężkie nogi, że postanowiłam je poratować. No więc posmarowałam sobie nóżki i w tym momencie Ten żel ma ciemnobrązowy kolor (przez ten kasztanowiec) i nadaje skórze piękny złocisty kolor Co więcej, skóra pozostaje taka lśniąca. Po prostu makijaż na nogi Na skórze potraktowanej jeszcze jakimś brązerkiem (u mnie - dwa dni pod rząd Dove) - re-we-la-cja.
Żel się strasznie klei zaraz po nałozeniu, ale po kilku minutach to znika, jakos tak zasycha i tworzy tę złoto-lśniącą powłoczkę. Nie brudzi. Brzydko pachnie, niestety, za to kosztuje coś w rodzaju 4,5 zł za tubkę Polecam Antypajączkowa opalenizna Oczywiscie efekt jest b. delikatny, takie "ozłocenie", ale baaardzo ładny.

Erato - dzięki A jak z pielęgnacyjnym działaniem- daje ulgę???

[Erato]

Beekeeper, oczywiscie, że się zmywa, wystarczy trochę wody i już go nie ma Nie wiem, czy nie pobrudzi trochę, jeżeli np. skóra się spoci - dzisiaj go użyłam pierwszy raz po południu po kąpieli. Będę testować dalej alraune, żel nie ma jakiegoś natychmiastowego działania, on jest raczej na żylaki, wybroczyny, ma działać wzmacniająco na naczynia. Myślę, że raczej należy stawiac na działanie długofalowe, czyli zmniejszenie populacji pajączków

[beoneself]

Nabyłam dzisiaj Dove do ciemnej karnacji
... i w ten o to sposób jestem już kompletnie spłukana

[Erato]

Napisane przez Opiumalfa

no wiec tak -troche zmienie zdanie na teamt dove....
opalenizna łądna, kolor znaczy się, choć pierwsza aplikacja była baaardzo smierdząca, potem jakos zapach samoopalacza zezał. zacieki na nadgarstach to norma u mnie no i moja zmora totalna z ktora nie moge sobie poradzic to zaiceki, mazy itp na stopach, kostkach. koszmar no i kolejna zmora:tancze, codziennie m,mam treningi i buty taneczne maja zakrytą pietkę, no i przez 2,5 godziny mozna sie spocic wiec jak zdjemuję butki to mam piekną odbarwioną piętkę na kolor "normalny" a reszta stopy łądnie opalona. koszmar. to samo pod zegarkiem.osttanio tez pracowałam w takich gumowych cienkich "chirurgicznych rekawiczkach". jak wiemy jest upał. po zdjeciu miałam pieknie "odopalone" łapki.cudownie a wam chodzenie w skarpetach nie odbarwia opalenizny??ale ja mam problemy
ps:wklejam buty w ktorcyh tancze zebyście wiedziały o co mi chodzi

Opiumko, ja nie tańczę codziennie, niestety, ale wiem, o co Ci chodzi - mnie się wyciera brazer na stopach od klapków, w których chodzę po domu, i mam stopy w paski Dlatego teraz zmieniłam klapki na japonki, żeby było minimum kontaktu buta ze skórą A, i jeszcze gorsza rzecz, to spanie w koszulce - takiej co ma z tyłu takie wycięcie jak sportowy kostium kąpielowy, na ramiączkach. Pięknie mi się w to brązer wchłonął i wyglądałam, jakbym się opaliła w bluzce Jaśniejszy kontur koszulki i ciemniejsze ramiona A koszulkę specjalnie po to wkładałam, żeby nie brudzić prześcieradła, bo tego nie znoszę Kicha.

[MagJa]

Napisane przez beoneself

Nabyłam dzisiaj Dove do ciemnej karnacji
... i w ten o to sposób jestem już kompletnie spłukana

Ja też I też spłukana Ale za to półka w łazience pełna balsamów 3 różne brązujące (HS, Eveline ujędrniająco-brązująca i teraz SG) i 2 takie same ujędrniajace mleczka Garniera, te żółte w wielkich butlach.
Mam cichą nadzieję, że na resztę moich kosmetycznych must-have naciągnę jutro i pojutrze rodziców podczas mojego krótkiego pobytu u nich

[Kate30]

Dziewczyny jak czytam o waszych brązerowych przypadkach to zastanawiam się czy napewno używam tych samych preparatów co wy.
Mnie nic nie barwi, nie zacieka, nie schodzi - no chyba, że się tak dokładnie sobie nie przyglądam żeby to zauważyć .
Dziwne .
Tzn - oczywiście białe ręczniki i koszulki są zagrożone, ale opalenizna nie, nic jej nie ruszy.
A samoopalacz Avene na przedramionach wygląda jak piękna morska opalenizna, uwielbiam go.
Twarzy ostatnio niczym nie opalam, mam w ładnym stanie, boję się że samoopalacz mi nabruździ.
Na szczęście A-L w połączeniu z sypkim H nadaje cerze śliczny kolor, więc o bieli zapomniałam.

[Kasia_L]

Napisane przez Erato

Wiecie co, dzis odkryłam przez przypadek pewien "patent", bardzo dziwny, ale myślę, że się nadaje do wątku o opalaniu - szczególnie dla dziewczyn, które walczą z "pajączkami" na nogach. Otóż nabyłam żel Venescin - to jest z wyciągiem z kasztanowca. Dzisiaj przez ten upał miłam takie ciężkie nogi, że postanowiłam je poratować. No więc posmarowałam sobie nóżki i w tym momencie Ten żel ma ciemnobrązowy kolor (przez ten kasztanowiec) i nadaje skórze piękny złocisty kolor Co więcej, skóra pozostaje taka lśniąca. Po prostu makijaż na nogi Na skórze potraktowanej jeszcze jakimś brązerkiem (u mnie - dwa dni pod rząd Dove) - re-we-la-cja.
Żel się strasznie klei zaraz po nałozeniu, ale po kilku minutach to znika, jakos tak zasycha i tworzy tę złoto-lśniącą powłoczkę. Nie brudzi. Brzydko pachnie, niestety, za to kosztuje coś w rodzaju 4,5 zł za tubkę Polecam Antypajączkowa opalenizna Oczywiscie efekt jest b. delikatny, takie "ozłocenie", ale baaardzo ładny.

No przyznam, że to odkrycie mnie zainteresowało . Trzebaby nakarmić moje pajączki czymś takim. A czy ten żel ma też działanie chłodzące

[Beekeeper]

Napisane przez Erato

Beekeeper, oczywiscie, że się zmywa, wystarczy trochę wody i już go nie ma Nie wiem, czy nie pobrudzi trochę, jeżeli np. skóra się spoci - dzisiaj go użyłam pierwszy raz po południu po kąpieli. Będę testować dalej alraune, żel nie ma jakiegoś natychmiastowego działania, on jest raczej na żylaki, wybroczyny, ma działać wzmacniająco na naczynia. Myślę, że raczej należy stawiac na działanie długofalowe, czyli zmniejszenie populacji pajączków

Erato, a ile ml ma ta tubka, wydajna jest? Bo taka kuracja to w ogóle by mi sie przydała...

[Contax]

Napisane przez Erato

Wiecie co, dzis odkryłam przez przypadek pewien "patent", bardzo dziwny, ale myślę, że się nadaje do wątku o opalaniu - szczególnie dla dziewczyn, które walczą z "pajączkami" na nogach. Otóż nabyłam żel Venescin - to jest z wyciągiem z kasztanowca. Dzisiaj przez ten upał miłam takie ciężkie nogi, że postanowiłam je poratować. No więc posmarowałam sobie nóżki i w tym momencie Ten żel ma ciemnobrązowy kolor (przez ten kasztanowiec) i nadaje skórze piękny złocisty kolor Co więcej, skóra pozostaje taka lśniąca. Po prostu makijaż na nogi Na skórze potraktowanej jeszcze jakimś brązerkiem (u mnie - dwa dni pod rząd Dove) - re-we-la-cja.
Żel się strasznie klei zaraz po nałozeniu, ale po kilku minutach to znika, jakos tak zasycha i tworzy tę złoto-lśniącą powłoczkę. Nie brudzi. Brzydko pachnie, niestety, za to kosztuje coś w rodzaju 4,5 zł za tubkę Polecam Antypajączkowa opalenizna Oczywiscie efekt jest b. delikatny, takie "ozłocenie", ale baaardzo ładny.

Erato lecę do apteki po żelik, bo u mnie piszczele najgorzej się samoopalają, więc trza je dokolorować.
A i profilaktycznie też się przyda.

A tak na marignesie to masz u mnie za ten patent nagrodę Nobla

[Opiumalfa]

no wieć dodam jeszcze, ze wczoraj za długo brałam prysznic; i wycierajac sie zeszła mi opalenizna z łydek plamami!!! no i co??musiałam wziąć moją gąbeczkę z luffy i całe nogi zedrzeć do białości bo jak chodzić tak.masakra. tylko stopy zostawiłąm.no i juz dwa razy ssmarowałam odnóza DOVE zeby sie koor trochę mojej bladości zneutralizował.na twarzy mnie zapycha wiec u zywam do niej brazującej Nivea, ale z marnym skutkiem bo jest tylko cien opaenizny, no a po pillingu o nawet nie ma sladu, wiec jestem w miare opalona na ciele a twarz trup. apro pos eveline-ktorego uzywacie?tego z serii wyszczuplającej czy z serii słonecznej?mozna link na KWC? ps:EraTO dot. stóp jeszcze wiec ja tez mam w paski dodatkowo przód bo chodze w domu w japonkach.wiec paski, łątki, ciapki.pięknie.

[kamaO]

Napisane przez Opiumalfa

no wiec tak -troche zmienie zdanie na teamt dove....
opalenizna łądna, kolor znaczy się, choć pierwsza aplikacja była baaardzo smierdząca, potem jakos zapach samoopalacza zezał. zacieki na nadgarstach to norma u mnie no i moja zmora totalna z ktora nie moge sobie poradzic to zaiceki, mazy itp na stopach, kostkach. koszmar no i kolejna zmora:tancze, codziennie m,mam treningi i buty taneczne maja zakrytą pietkę, no i przez 2,5 godziny mozna sie spocic wiec jak zdjemuję butki to mam piekną odbarwioną piętkę na kolor "normalny" a reszta stopy łądnie opalona. koszmar. to samo pod zegarkiem.osttanio tez pracowałam w takich gumowych cienkich "chirurgicznych rekawiczkach". jak wiemy jest upał. po zdjeciu miałam pieknie "odopalone" łapki.cudownie a wam chodzenie w skarpetach nie odbarwia opalenizny??ale ja mam problemy
ps:wklejam buty w ktorcyh tancze zebyście wiedziały o co mi chodzi

Oj niestety odbarwia W zeszłym roku tą samą historie przerobiłam z HS J&J. Po górach chodzę w opasce stabilizacyjnej na kolano (kontuzja ) - takie to to gumowe i nie przepuszcza powietrza. No i kiedys się ładnie wieczorkiem "opaliłam" balsamem, cały dzień wędrowałam w upale, a gdy wieczorem nastepnego dnia zdjęłam stabilizator, to normalnie mnie prawie cholera wzięła Odcinek nogi o długości ponad 20cm idealnie biały, a reszta brązowa...
W tym roku Dove załatwiło mnie podobnie na stopach - ubrałam klapki które składają się z trzech paseczków na krzyż i skóra pod nimi też została bielusieńka Poza tym te paskudne zacieki gdy schodzi Nigdy więcej nie kupię Dove Wolę jaśniejszą opaleniznę, ale za to mniej plamiastą

[evitka21]

mnie juz troche te wszystkie brązowacze denerwują.....

zawsze mam z nimi kłopot,bo zacieki lubia mi sie robić (talent mam do ich robienia ,znaczy sie).Szczególnie na nadgarstkach...i te białe rękawiczki...kombinuję coś tam z wacikiem,ale chyba talentu do tego nie mam...stopy też kłopot

denerwuje mnie to że jak sie posmaruję,to muszę nago chodzić (bo sie boję, że mi sie gdzieś obetrze i w plamy bede) i najlepiej nie siadać....

na dłuższą metę nie lubię początkowych zapachów ani dove ani garniera....a smrodek później jest mały ,to fakt,ale coś tam podsmierduje. I mam wrażenie że nawet po jakimś czasie od nałożenia te balsamy jaby ze mnie wyłażą (to znaczy mam wrażenie lepkiej skóry).
Inna rzecz że mój TŻ czuje smrodek DHA nawet jak ja nie czuję i bardzo nie lubi ( a kto lubi?). Na dzień źle,bo mam ciągle wrażenie że sie kleję...na wieczór jeszcze gorzej bo mi potem pościel śmierdoli,a TŻ marudzi...zresztą na noc to ja lubię perfumowane balsamiki...

Jak nadchodzi ten dzień (jednak na razie akcja-smarowanie odbywa sie rano,bo mam na razie wkakacje) smarowania,to chora prawie jestem tak to znielubiłam...

tom se pomarudziła.....

i co z tego jak to jedyny sposób na moją bladość....ach baby...trudno dogodzić....

[Opiumalfa]

evitka tez juz mnie to wkurza .nadgrastki nie sa w najlepszej formie:/ niestety.na stopach tez jakies paski.ale na razie twarda jestem. W weekend do Paryża wiec trzeba sie odstawić

[evitka21]

W weekend do Paryża wiec trzeba sie odstawić

woooooooooow,ale zazdroszczę

[Erato]

Napisane przez Kate30

Mój cud Avonu, podobnie jak wiele innych mazideł tej firmy (głównie prezenty) - brązuje wysypisko już od dawna.

hm, to wysypisko nieźle musi być odstawione po tych wszystkich avonach

[Erato]

Napisane przez Contax

Wiesz jak to jest z Dziewczynami

Erato to wywal Dav w diabły i kup sobie inny lepsiejszy balsamik.

Conti, tylko powiedz mi, który to ma być ten "lepsiejszy" Jak na razie HS i Dove wiodą zdecydowany prym, a żaden z nich mnie nie zachwyca. Chociaż Dove jest znacznie lepszy (dla mnie).

Napisane przez Kasia_L

A czy ten żel ma też działanie chłodzące

Nie ma

Napisane przez Beekeeper

Erato, a ile ml ma ta tubka, wydajna jest? Bo taka kuracja to w ogóle by mi sie przydała...

Tubka ma chyba 30 ml, nie wiem, czy jest wydajny, bo na razie dwa razy go użyłam - przypuszczam, że nie jest wydajny, ale za to jest naprawdę tani

Napisane przez Contax

A tak na marignesie to masz u mnie za ten patent nagrodę Nobla

Dziękuję, takiej jeszcze nie mam Ale nie mów hop, bo może Tobie wcale się nie spodoba, wiesz jak to jest...

[vretka]

Nie rzucił Wam się przypadkiem w oko w którejś łódzkiej aptece samoopalacz Flosleku w żelu? Odwiedziłam już chyba kilkanaście aptek i w żadnej nie było

[evitka21]

Nie rzucił Wam się przypadkiem w oko w którejś łódzkiej aptece samoopalacz Flosleku w żelu? Odwiedziłam już chyba kilkanaście aptek i w żadnej nie było

Jakbys nie mogła znaleźć,to ja przypadkiem wczoraj znalazłam go tu:
http://sklep.salonik.com.pl/sklep/ad...ds=samoopalacz

[vretka]

Napisane przez evitka21

Jakbys nie mogła znaleźć,to ja przypadkiem wczoraj znalazłam go tu:
http://sklep.salonik.com.pl/sklep/ad...ds=samoopalacz

Bardzo dziękuję za linka Zależy mi jednak na zwykłej aptece, ponieważ mój portfel świeci ostatnio pustkami i trochę szkoda wydawać mi pieniądze na przesyłkę

[marianna]

Nie wiem czy już o tym pisałam...ale...bedąc ostatnio na zakupach w Rossmanie przystanęłam przed półką z balsamami opalającymi w celu zakupu któregoś z nich.
Półka z Garnierem świeciła pustkami...ale nie płaczę bo jeszcze nie spotkałam balsamu Garniera który nie destabilizowałby mojej równowagi emocjonalnej po zastosowaniu (oczywiście in minus).
Obok stały Dove a pod nimi J&J.
Po doświadczeniach z J&J - wysuszenie skóry - miałam apetyt na Dove...ale jak zobaczyłam ten kilometrowy skład to mi trochę skrzydełka opadły, potem porównałam cenę : Dove =17, 99 , J&J = 11,99
potem przypomniałam sobie, że wszystkie balsamy Dove jakie miałam nie wchłaniają się w moją skórę (mimo, że raczej jest suchawa) pozostawiając lepką warstwę - a HS wchłania się "do matu"....
w efekcie zapakowałam HS do koszyka plus super oliwkę Rossmanową do ciała i powędrowałam do kasy...
summa sumarum...cenowo HS plus oliwka wyszło to samo co Dove - ale nawet zsumowane składy i tak są o połowę krótsze od Dove, a ilość zastosowań podwójna

P.S.
przesuszenia brak

[basiao84]

dziewczynki narzekacie na te brązujące balsamy, i szukacie idalnego.
Nie wiem, czy któraś z Was już na to wpadła, ale piszę:

Ja od kilku lat mam taki oto patent: mieszam ulubiony balsam z jakimś samoopalaczem (obecnie Kolastyna), i wychodzi oczywiście balsamik lekko brązujący. Zacieków nie mam, plam też nie. I nie czuję, że śmierdzę, bo aktualnie mieszam z garnierem ujędrniającym a on bardzo rześki zapaszek ma. Całość operacji mieszania przeprowadzam oczywiście na dłoni, nie w butelce. Za każdym razem na nowo

pozdrawiam

mam nadzieję że dzięki mojej radzie jakieś zalegające Wam na półkach samoopalacze znajdą zastosowanie

EDIT: i do kremu do twarzy też dodaję czasem kropelkę samoopalacza...

[201804200952]

Napisane przez marianna

... potem porównałam cenę : Dove =17, 99 , J&J = 11,99

Tyle, że Dove jest teraz w promocji w Rossmannie 12,99 PLN

Napisane przez basiao84

Ja od kilku lat mam taki oto patent: mieszam ulubiony balsam z jakimś samoopalaczem (obecnie Kolastyna), i wychodzi oczywiście balsamik lekko brązujący.

Ja też tak robię

[marianna]

Napisane przez basiao84

dziewczynki narzekacie na te brązujące balsamy, i szukacie idalnego.
Nie wiem, czy któraś z Was już na to wpadła, ale piszę:

Ja od kilku lat mam taki oto patent: mieszam ulubiony balsam z jakimś samoopalaczem (obecnie Kolastyna), i wychodzi oczywiście balsamik lekko brązujący. Zacieków nie mam, plam też nie. I nie czuję, że śmierdzę, bo aktualnie mieszam z garnierem ujędrniającym a on bardzo rześki zapaszek ma. Całość operacji mieszania przeprowadzam oczywiście na dłoni, nie w butelce. Za każdym razem na nowo

pozdrawiam

mam nadzieję że dzięki mojej radzie jakieś zalegające Wam na półkach samoopalacze znajdą zastosowanie

EDIT: i do kremu do twarzy też dodaję czasem kropelkę samoopalacza...

Swego czasu też tak robiłam...ale jak mam umerdanego gotowca w równych proprcjach.... to raz,
a dwa - ja jestem minimalista , akurat mi, nic zbędnego na półkach nie zalega....ale pomysł jest dobry i sprawdzony

[marianna]

Napisane przez Myszi

Tyle, że Dove jest teraz w promocji w Rossmannie 12,99 PLN


Ja też tak robię

A teraz to już go nie potrzebuję :P

[Sylwia***]

Dziewczyny, mam problem. Wklejam to, co napisalam mojej kolezance, bo ja sie totalnie na tym nie znam, a sytuacja sie mi pogarsza.

Stosuje od ponad miesiaca Holiday Skin dla cery ciemniejszej i na poczatku bylo suuuper, oprocz zaciekow na nadgarstkach.
Ale teraz pojawily sie problemy. Bylam juz ladnie opalona, wiec postanowilam sie smarowac co drugi dzien, a nie codziennie. No i teraz mam biale plamy, roznica jest powalajaca np. miedzy piersiami biale kolo wokol ladnie opalonej skorki. Na co dzien nie widac, ale w kostiumie bym sie juz nie pokazala!

Tak samo mam wokol pepka, w zgieciach rak, na brzuchu jestem lekko w ciapki. Probowalam sie smarowac codziennie znowu, ale jakos to nie wychodzi, bo poprzednie warstwy i tak schodza, a te odkryte biale miejsca jakos sie nie chca opalic. Kurcze, ja myslalam, ze to w skore wnika, a tu wyglada mi na to, ze to tylko na powierzchni jest. Zaznaczam, ze na pewno nie schodzi mi skora, a tylko sama 'opalenzna'. Nie wiem, co robic. Na solarke raczej nie pojde. Dodam, ze te miejsca, ktore mi sie normalnie ladnie opalaja na sloncu, sa nadal brazowiutkie. Ale np. brzuch wystarczy potrzec, wcale nie mocno, i schodzi, ale tylko tam, gdzie potre, wiec nie ma tez mowy o starciu wszystkiego rownomiernie.

Wymyslilam, ze posmaruje sie samoopalaczem, nie balsamem, tylko prawdziwym samoopalaczem, choc sie boje i nawet po HS mialam straszne zacieki na nadgarstkach. Ale jaki mam wybrac ten samoopalacz? Wkurzam sie, kasy za bardzo nie chce juz na to cholerstwo wydawac.......

I jeszcze jakis podraznien dostalam, jakas alergia chyba, moze to dlatego, ze ostatnio zostawialam balsam na ciele tez przez noc? Np. smarowalam sie wieczorem, a potem juz sen mnie zmorzyl i rano dopiero prysznic. Nie wiem, co robic A moze ja za duzo tego nakladalam na raz? Albo za czesto, i w koncu nie oplala mi sie sora, tylko warstwa wierzchnia brazujaca zostawala na skorze (bo mysle, ze moze tez tn balsam lekko brazuje z wierzchu).

Dziewczyny, czekam na jakies rady, co teraz zrobic. Ja dopiero w tym roku sie zaczelam smarowac, wiec doswiadczenia za bardzo w tym nie mam. Bede bardzo wdzieczna za Wasze podpowiedzi