|
|||||||
| Notka |
|
| Zdrowie ogólnie W tym miejscu rozmawiamy o zdrowiu: od profilaktyki po sposoby leczenia. Porada uzyskana na forum nie zastępuje wizyty u lekarza, ma funkcję informacyjną! |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#3421 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 47
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Strasznie Wam dziękuję za odpowiedzi. Bardzo mnie uspokoiłyście!
Na pewno pójdę do innego endo, jak i do chirurga - wszystkie wizyty prywatne, a i tak muszę czekać (ponad miesiąc!), takie czasy. Tak, ja też jestem rocznik 79 Tak się przejęłam tym cholernym guzkiem że codziennie przed snem czuję jak mnie poddusza A wiecie.. byłam u ginekologa, który zrobił mi usg tarczycy (sławny dr Przybycień), no i on stanowczo powiedział że do usunięcia, b. brzydki guzek i operacja mnie nie ominie. A moja endo pozwoliła mi się łudzić................. grrrrr! Bardzo mnie uspokoiłyście - wiem że było o tym setki postów, ale - jak dla mnie - nigdy dość.. ) - a więc... jak wygląda życie bez tarczycy...? Czy ciężko jest potem odnaleźć właściwy poziom hormonów? Czy dużo się tyje? A depresja, zmiany nastroju etc. - narasta czy bez zmian....? Czy miałyście wsparcie od kogoś...? Ja niestety nie mam. Rodzinie nic nie mówię o swoich lękach, jeszcze nie mogą dojść do siebie po śmierci B.... A mój facet - szkoda gadać:/ coś tam mruknie że nic mi nie będzie i albo ziewnie, albo zmieni kanał w tv.. ) pewnie bym się tak nie bała tego wszystkiego, ale śmierć B zupełnie mnie rozwaliła. Brak wsparcia też nie jest fajny... Pozdrawiam! I jeszcze jedna rzecz odnośnie szpitala.. Dla mnie placówka jak i personel szpitala, jest bardzo, bardzo ważna! nie wyobrażam sobie iść do tarnowskiego szpitala, w którym przeżyłam horror po urodzeniu mojego maleństwa: pomoc ze strony pielęgniarek - zerowa, chamstwo, bezduszność, traktowanie pacjentek jak przedmioty WRĘCZ Z OBRZYDZENIEM! Czułam się totalnie obdarta z godności i bezsilna. Niedawno byłam też na oddziale chirurgicznym w tarnowie... poza tym że warunki fatalne (łóżka na korytarzach, ciasnota, zaduch), personel też nie lepszy. Mogłabym się tu rozpisywać godzinami o tym co widziałam w tarnowskich szpitalach, ale to nie ten wątek... Dlatego celuję albo w kraków, bytom, zabrze, gliwice albo w mielec..... W tym ostatnim operuje m.in. Wojciech Gontaszewski - czy ktoś o nim coś słyszał?? Będę b. wdzięczna za odpowiedź! Edytowane przez darencja79 Czas edycji: 2010-09-17 o 10:26 |
|
|
|
#3422 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cześć, Dziewczyny
To znowu ja i mój "tworek" pęcherzykowaty... Poczytałam sobie Wasze posty i wiecie co - mimo wszystko, przecież każda z nas WYGRYWA! Dla każdej to szok, kiedy się dowiadujemy, że coś w nas rośnie (ja miałam ochotę go "wyrwać", OBCY w moim ciele..?!). I na dodatek nie mamy na to wpływu... Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że mamy szansę się TEGO pozbyć, dlatego, że o tym wiemy! A gdybyśmy żyły w błogiej nieświadomości - latami to coś by rosło i zakłócało nasze relacje z Bliskimi (nieuzasadniona złość na wszystkich i wszystko), brak sił fizycznych (2 lata temu kupiliśmy sobie z moim partnerem super rowery, byłam na wycieczce ...2 razy, właśnie 2 lata temu), niechęć do pokonywania wyzwań (a kiedyś to uwielbiałam!), dziwne lęki i strach przed przyszłością (zawsze wiedziałam, że będzie super, aż tu nagle - coś zaczęło dewastować moje pozytywne emocje...). Dziwne, ale odkąd się dowiedziałam... czuję się świetnie! Wróciła pewność siebie i świadomość, że od tej chwili poradzę sobie już ze wszystkim. Nie mam pojęcia czego jest to wynikiem, ale życzę Wam dziewczyny, abyście również odnalazły w sobie pozytywne emocje mając świadomość, że najgorzej jest walczyć z nieznanym wrogiem. A skoro WIEMY, co to jest - trzeba go po prostu zlikwidować . Fajnie, że się odzywacie po operacji. Wszystkie uwagi są dla mnie bardzo cenne, bo też się na nią wybieram (Kancia - gdybyś mieszkała w okolicach Łodzi z przyjemnością popilnowałabym Ci maluchów , bo mam późniejszy termin...). Pozdrawiam!
|
|
|
|
#3423 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sopot/Gdańsk
Wiadomości: 67
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Nie masz już w sobie tego wykwitu natury więc zdrowie psychiczne na pewno na tym zyska, kiedy nie musisz się zamartwiać. Wiesz już wtedy, że jesteś zdrowa, że nic złego w Tobie z niego nie wyrośnie, a dzięki temu możesz cieszyć się urokami życia.Jeśli po operacji dawka hormonów jest dobrze dobrana, a do tego nie będziesz jadła pół godziny po wzięciu tabletki, to nie będziesz tyła. Ja nie przytyłam ani kg, jestem rok po operacji, a nastrój? świetny.
Edytowane przez Lidkaa Czas edycji: 2010-09-17 o 17:36 |
|
|
|
|
#3424 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 655
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
a czemu poł godz nie można jesc
to taka zależnośc jest, ze jak się je to się tyje ? pytam z ciekawosci ![]() ja i tak jestem duza dlatego normalnie ze pozniej to juz wogóle bede wielorybem muszę pogadac z moja endo zeby mi jakąs nadczynnośc wywołała
|
|
|
|
#3425 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Żeby lek wchłonął się do krwiobiegu (jeśli jest podawany "na czczo") musi mieć czas - właśnie ok. pół godziny. I tak jest z Euthyroxem. Brak czasu na zadziałanie to tak, jak byś go nie wzięła wcale, więc możesz mieć dalej objawy niedoboru.
Nie stosuje się tak dużego odstępu czasowego przy podawaniu leków "przed posiłkiem", bo wtedy chodzi po prostu o to, aby znalazły się w żołądku przed "papką" śniadaniową. ---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ---------- Aha, jeszcze czegoś dowiedziałam się od lekarza (bo ja też oczywiście boję się o przytycie): euthyrox nie jest obojętny (jak pewnie reszta leków na tarczycę) dla organizmu. Dawka naprawdę musi byc dokładnie dostosowana do konkretnego przypadku, bo wkiedy bierze się go za dużo (chcąc np. schudnąć), to w znacznym stopniu obciąża to serce - występują kołatania, nadskurcze, przyspieszone tętno itp. Serce pracuje niepotrzebnie, krótko mówiąc - zużywa się, w skrajnych przypadkach niesubordynacja pacjenta (lub nieumiejętność dostosowania dawki przez lekarza) może doprowadzić do np. zawału. Datego trzeba zgłaszać objawy sercowe. No i ewentualną potliwość, drżenie rąk itd. (o ile wiem, to też jest ważne). A waga, no cóż, myślę, że wina leży po stronie ciast, czekolady, pizzy, Mc Donalds`a i nie ma się co oszukiwać - siedzącego trybu życia. Jak pomyślę, że mam iść rano biegać z moim facetem do parku (deszcz, śnieg, brrrr...), to z przyjemnością odwracam się na drugi bok i - co prawda, karnie rezygnuję z czekoladki |
|
|
|
#3426 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 655
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
ehh no to mam przerąbane
u mnie niestety to nie jest takie proste, jednak to temat na inny wątek
|
|
|
|
#3427 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
|
|
|
|
|
#3428 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sopot/Gdańsk
Wiadomości: 67
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Może miałaś guzki, które wynikały z nadczynności albo torbielowate wtedy takie cuda faktycznie mogą się wydarzyć. Przy moim lito-torbielowatym nie było na to szansy. |
|
|
|
|
#3429 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
mochita: fajnie, że zniknęły Ci guzki, ale czemu zgodziłaś się na operację, skoro nie było potrzeby? Bo rozumiem, że już ich wtedy nie miałaś, tak?
|
|
|
|
#3430 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
taka była historia mojej operacji
|
|
|
|
|
#3431 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cześć dziewczyny
![]() Zajrzałam do tego wątku rok temu, wtedy myślałam że to jeszcze mnie nie dotyczy... ale stało się dotyczy również i mnie. Moja tarczyca od zawsze była duża (i rozrasta się niestety), ma wiele guzków (jedne znikają a na ich miejsce pojawiają się kolejne). Dziś dowiedziałam się że najlepszym rozwiązaniem dla mnie i dla mojej tarczycy będzie operacja. I trochę się boję. Odwlekałam tą decyzję jak mogłam, ale klamka zapadła. Przeczytałam większość postów... chciałabym Was zapytać kto Was operował głównie w Warszawie. Moje endo poleciła mi dwóch chirurgów: dr Wiechno oraz dr Radziszewskiego. Mam pytanie do bozena63 - czytałam że Ciebie operował dr Wiechno, jak się czujesz, jak rana? Pozdrowionka
|
|
|
|
#3432 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 39
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Mochita - twoje guzki samoistnie nie zniknęły , a zniszczyły się poprzez dawki radiojodu który przyjęłaś dwa razy. Ja też miałam guzki i niektóre z nich po jodzie znikły, a inne znacznie się zmniejszyły.
U mnie samopoczucie znaczne lepsze niż przed operacją, włosy przestały mi wypadać odkąd nie biorę thyrosanu na nadczynność, zrobiły sie tylko bardzo suche. Biorę obecnie 75 mh letrox-u i czekam jeszcze 2 tygodnie do wizyty u endo. |
|
|
|
#3433 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 18
|
Cytat:
|
|
|
|
|
#3434 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
co chciałbyś wiedzieć konkretnie??
|
|
|
|
|
#3435 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Mochita czy miałaś jakieś powikłania (np zapalenie przytarczyc)? Oczywiście jestem przerażona bo nigdy nie miałam żadnej operacji więc nie wiem jak to jest przed i po, co tylko potęguje strach. Ile czasu wracałaś do siebie? Czy dużo czasu zajęło lekarzowi dostosowanie dawki hormonów jaki jest dla Ciebie odpowiedni? Nie wiem czy mój przypadek jest trudny, ale przeciętny na pewno nie jest
W którym szpitalu byłaś operowana? Dzięki
|
|
|
|
#3436 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
nie miałam żadnego zapalenia przytarczyc, za to drastycznie spadał mi wapń, lecz pan doktor szybko interweniował, ładował we we mnie krolówki i w ogóle
Ciągle do mnie przychodził i w ogóle. Byłam operowana na Banacha, wszystkim polecam, personel fenomenalny. Pan chirurg jest fenomenalny, minęło już prawie pół roku, a ja będe znowu u niego miała kontrolę w szpitalu. Jest bardzo dokładny. Bliznę zrobił mi ładną i nie dużą jak na usunięcie całej tarczycy..ale wiesz gojenie blizny to sprawa indywidualna...Niektórzy mają skłonności do bliznowców i to nie jest wina chirurga. Ja jestem z doktora bardzo zadowolona. A co do leków to nie wiem jak to jest teraz, okaże się w środę. Od operacji mam tak jakby lekką nadczynność, ostatnio nawet miałam praktycznie w normie, ale to wszystko jest utajone jeszcze i nie wiadomo jak jest na prawde bo długo miałam Gravesa Basedowa. Teraz biorę euthyrox 150, w środę zobaczymy co dalej |
|
|
|
#3437 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Trzymam w takim razie kciuki za Twoje wyniki
A jak się czujesz? Wróciłaś już do pracy/ szkoły? Ja długo byłaś na zwolnieniu? Długo czekałaś na opercję (chodzi mi o termin)? Jak gólnie się czujesz (bo wiem że czasami zanim dostosują dawkę leków do potrzeb organizmu, to różnie jest z samopoczuciem)? Dziś chcę umówić się na konsultację z dr Wiechno, ale wiem że u niego podobno trzeba długo czekać na terminy. Co do zbizny to moja pani endo mówiła mi że tu nie ma reguły i wszystko zależy od organizmu...miłego dnia
|
|
|
|
#3438 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
![]() Wiesz teraz to sie czuję bardzo dobrze, już 5 miesiecy po. Wcześniej było różnie, wypadały mi włosy, byłam strasznie słaba, było mi niedobrze. Na operacje nie czekałam długo.. Jak poszłam do mojej endokrynolog to od razy skierowała mnie do szpitala tego samego dnia. Przez 2 tyg. robili mi badania pod kontem operacji i by mnie zoperowali od razu, ale nie miałam szczepionki, wyszłam do domu na 3 tygodnie (ta szybka szczepionka) i od razu w dniu otrzymania ostatniej szczepionki, stawiłam sie w szpitalu, podawali mi płyn lugola, a po 4 dniach pobytu miałam operacje. Wszystko sie potoczyło błyskawicznie ![]() Kazali mi brać dziekanke na uczelni, ale ich nie posłuchałam. Miałam mieć zwolnienie na pół roku, ale czułam się dobrze i szybko wróciłam na uczelnie, chyba po 3 tygodniach, każdy mi pomagał i mnie wspierał Po operacji bałam się, ze utyje, więc się wzięłam za siebie. Wczoraj na wizycie okazało się, że SCHUDŁAM 7 kg, czyli wszystko to, co przytyłam przed operacjach na lekach. Ogólnie też czuję, ze twarz mi sie zmieniła po operacji, dostaję od ludzi masę komplementów...Mam świetną panią endokrynolog. Teraz zwiększyła mi euthyrox do 175, mimo, ze TSH i FT3 mam pobniżej normy, ale FT4 blisko za wysokiej granicy...u mnie TSH po 10 latach leczenia zwariowało i jest niemiarodajne, zresztą mam młody organizm i muszę brać wiecej tych hormonów, bo fizykalnie jest świetnie Powoli wszystko się układa Nie żałuję, że poszłam na operacje, mam teraz tyle energii, biegam, skaczę i się nie męczę.Co jeszcze chcesz wiedzieć, odpowiem na wszystkie pytania
Edytowane przez mochita Czas edycji: 2010-09-23 o 11:41 |
|
|
|
|
#3439 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich serdecznie.Mam pytanie......czy ktoś może mi napisać coś na temat tarczycy ziarnistej.Z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam.
__________________
ventusi |
|
|
|
#3440 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 39
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Mochita - świetnie że schudłaś tyle. A tak się zamartwiałaś zbyt dużą wagą. Powiedz kiedy hormony na dobre się ustabilizowały u Ciebie?
Ja mimo tego że mam wyciętą całą tarczycę, biorę tylko 25 mg Letrox-u i czekam kiedy wpadnę w niedoczynność , bo jest nadal nadczynność choć od operacji minęło 3 tygodnie. TSH u mnie dalej poniżej normy. Pisałaś że TSH jest u ciebie niemiarodajne , co miałaś na myśli? |
|
|
|
#3441 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
jak mi zwiększa dawkę to jej pisze jak się czuję, jakie zmiany itd.Ja już pół roku po operacji ale nie mam jeszcze do końca dawki ustalonej...teraz będę brała na przemian 150 i 175...a potem ciągle 175 i badania za 2 miesiące zrobić, ale ogólnie im wyższa dawka to tym bardziej normalnie się czuję
|
|
|
|
|
#3442 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Jeszcze raz witam serdecznie i proszę o pomoc w sprecyzowaniu tarczycy ziarnistej.Może ktoś już spotkał się z tym terminem i coś napisze na ten temat.Bardzo dziękuję za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
__________________
ventusi |
|
|
|
#3443 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: puszcza świętokrzyska
Wiadomości: 4 158
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Jak to Skorpionica wybaczam, ale nie zapominam. www.pustamiska.pl Jesli myślisz,że zmienisz faceta, to lepiej zmień faceta. kosmetyki, buty https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post63462611 oraz książeczki NOWE https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post76540401 |
|||
|
|
|
#3444 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 2 064
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
5 pazdziernika czeka mnie wyciecie guzów w Olsztynie. Czy słyszałyście coś może , czytałyście o Szpitalu Wojewódzkim, może jest na forum ktoś kto miał tam wycinaną tarczycę. Proszę o dobre myśli za tydzień.
|
|
|
|
#3445 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
- byłaś usypiana czy dają miejscowe znieczulenie? Jeżeli Cię usypiali to jak się czułaś po wybudzeniu? Nigdy nie byłam w szpitalu, dlatego pytam.Gratulacje że schudłaś!!! Ja też się tego boję... że po operacji przytyję ![]() Jak się nazywa Twoja Pani endo? Zanim położę się na stole opercayjnym chcę się upenić że to opercja jest konieczna... tym bardziej że myślimy już o dziecku i sama już nie wiem co jest najlepszym rozwiązaniem?! Dziś jestem umówiona do innej pani endo Bożeny Kryszałowicz (znajoma poleciła). Może coś słyszałaś o niej? A w czwartek do dr Wiechno na konsultacje chirurgiczną... Trochę się denerwuję. Mochita a jak długo trwało ustalenie Twojej właściwej dawki leków? I jak się czułaś, czy byłaś osłabiona? Bardzo Ci dziękuję za Twoje odpowiedzi ![]() ---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ---------- Cytat:
U mnie zdiagnozowano subkliniczną nadczynność, ogólnie dobrze się czuję ale coraz cześciej mam kołatania serca. Moja tarczyca jest duża i jak się dobrze przyjrzeć to staje się coraz bardziej wypukła i do tego te guzki. A Ty Olla wróciłaś już do pracy/szkoły czy jesteś jeszcze na zwolnieniu? |
||
|
|
|
#3446 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
ogólnie po wybudzeniu było śmiesznie, chociaż najdłużej mnie trzymali na sali pooperacyjnej, bo wiem, że straciłam bardzo dużo krwi i miałam całą moc kroplówek i się trzęsłam. Jak się obudziłam, to zobaczyłam nad sobą chirurga...Nie pamiętam samego momentu wybudzania tylko tego chirurga z moją kartą, coś komuś mówił, krzyczał na pielęgniarki aby mi koce przynosili, oglądał mnie. Ja się tak na niego spojrzałam i zapytałam delikatnie, która godzina...A on był w szoki i do wszystkich powiedział, że ja tak ładnie mówię... denerwowałam się, bo ciągle jak zamykałam i otwierałam oczy to dokładali mi kroplówki..wkońcu ja sama zostałam na sali pooperacyjnej i mówię, że chce na sale bo mama się denerwuje, więc lepiej żeby mnie zobaczyła....Jak mnie przenosili na normalną salę..to się mnie pytali gdzie ja chce jechac..a ja całkiem świadoma coś tam wymamrotałam, że na dyskotekę (nie specjalnie!), to mi mówią, że niestety jeszcze nie teraz ale jadę na sale...no i się mnie pytają czy mnie podwieźć czy sama pójdę..to ja do nich, że sama, sama, tylko niech mi powiedzą gdzie winda. ja to wszystko pamiętam, śmiali się wszyscy ze mnie a ja tak mamrotałam...bez sensu...Potem każdy zachwycał się moimi chabrowymi majtkami!!! i kazdy mi podnosił kocyk i się pytał czy moze je zobaczyć bo wzbudziły sensacje ![]() Jak pojechałam na sale to powiedziałam kazdemu dzień dobry, z mamą rozmawiałam. Pielęgniarki koło mnie latały jak głupie...zagladały cała noc, przyczepili mi alarm do poduszki w razie co, było super drugiego dnia był mały kryzys i było mi niedobrze..Nie mogłam nic jeść przez 4 dni, ale to celowo, po prostu nie mogłam jakoś..i ciężko było myć zęby...Basen to nie problem, ani wstawanie do siadu, bo miałam mocne mięśnie brzucha i super opiekę Dbali o mnie jak nigdzie, bo byłam ich dziecinką![]() A po operacji, to nie powiem, pierwszy miesiąc byłam słabiutka, ale też miałam inne problemy zdrowotne...a jakieś 3 miesiace później zaczęły mi wypadać włosy...przeżywałam to bardzo..ale po jakimś czasie przestały (brałam vitapil i myłam takim szamponem z vischy włoski, dermatolog mi doradził) Teraz włosy mi rosną masakrycznie szybko i dużo ich ![]() Jestem 5,5 mies. po operacji, w sumie nadal mi dobierają dawke leków, bo ciągle niby wyższą muszę brać, ale lekarka stwierdziła, że chyba ten euthyrox 175 będzie najlepszy Teraz czuję się fantastycznie, inna jakość życia. Nie ma się nad czym zastanawiać.Co jeszcze chcesz wiedzieć? Odpowiem na wszystkie Twoje pytania, bo sama to przeżyłam, mogę coś doradzić..Niestety mało osób, które są tutaj po operacji piszą jak to u nich po czasie..a plotek nie ma co słuchać, lepiej pewne źródło
|
|
|
|
|
#3447 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Ale się cieszę że na Ciebie tu trafiłam - mam informacje z pierwszej ręki
Ja chyba nie byłam szczepiona na żółtaczkę, więc będę musiała się zaszczepić Kurcze 3,5h, to rzeczywiście długo. Czyli "głupi jaś" na Ciebie zadziałał Piszesz o operacji i tym wszystkim jak o zwyczajnej wizycie u lekarza... a ja się tak denerwuję.Ile po operacji byłaś w szpitalu? Potem jak już wyszłaś to ile byłaś na zwolnieniu? Pytam bo ja pracuję... i zastanawiam się jak długo może mnie nie być (oczywiście wiem że wszystko zależy od organizmu). Nie jadłaś bo nie mogłaś, czy po prostu po tego typu operacjach nie można normalnie jeść? A mówił coś endo dlaczego włosy wypadają? I czy zawsze wypadają? Jak się nazywa Twoja endo? A i pytanko mam (z ciekawości) Mochita ile masz lat? Wczoraj byłam u dr Kryszałowicz (polecam bardzo konkretna, przeanalizowała wszystkie moje papiery i powoli i dokładnie wypowiedziała się na temat stanu mojej tarczycy i ewentualnych kolejnych kroków). Niestety potwierdziła, że dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest operacja (mogę oczywiście zdecydować się na jod, ale ponieważ jestem jeszcze młoda to raczej nie polecała - tym bardziej że planujemy dziecko). A jutro wizyta u dr Wiechno, ciekawa jestem co on powie... Najgorsze jest to że umówiłam się do mojej endo dr Makowskiej dopiero na 2 listopada, bo jest na maksa oblegana i wcześniej nie było już nic wolnego. Chyba nie ma się co zastanawiać tylko trzeba działać - im szybciej będę miała to za sobą tym lepiej! |
|
|
|
#3448 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
co do pobytu w szpitalu, to ja leżałam na poczatku 2 tygodnie, robili mi wszystkie możliwe badania pod kątem operacji, wszystkie jakie się dało.. pobyt wspominam super, nawet byłam 2 razy na masażu poznałam fajnego stażystę, ciągle przychodzili do mnie studenci, z kilkoma osobami się zaprzyjaźniłam, wpadłam w oko jakiemuś Egipcjaninowi śmiesznie było...Potem wypuścili mnie dokładnie na 3 tygodnie, na szczepienie...A w szpitalu też mnie konsultował dr Wiechno, wtedy go poznałam...Wszyscy się ze mnie śmiali, bo każdy się smieje, że u niego się tyle czeka na operacje i w ogóle, że takie są terminy, że on taki najlepszy, a ja sie jego pytam o skutki uboczne i czy utyje I pan chirurg stwierdził, że trzeba mnie jak najszybciej zoperować więc jak mnie tak ustawią, że będzie dla mnie najlepszy moment na operacje...to wtedy on mnie przejmie i wciśnie do operacji... WW dniu otrzymania ostatniej szczepionki trafiłam znowu do szpitala...Na 5 dni przed operacją, bo mi podawali taki płyn lugola (bo miałam twardą tarczycę, silnie ukrwioną i po 2 jodach..a to ma wpływ duży). Więc wiesz to wszystko zależy od przypadku i osoby...Zwykle też operacja trwa 45min do 2 godzin.Ja miałam zwolnienie miesiąc bo studiuję, nie chciałam dłużej..>Ogólnie jak ktoś musi dźwigac, lub wykonuje pracę fizyczną to ma nawet L4 na pół roku, a potem można przedłużać wszystko. Raczej każdemu wypadają włosy, to skutek uboczny narkozy...zresztą operacja i te zmiany, to duży szok dla organizmu... Aha a po operacji leżałam w szpitalu z 5-6 dni...Niektórzy leżą 3 dni, mi spadał wapń bardzo..Ja miałam operacje przed świętami, dlatego mi zależało aby wyjść na święta, bo wtedy w szpitalu pustki..pan chirurg wciskał we mnie dużo kroplówek i wyszłam, z mnóstwem zaleceń, zresztą za krótki czas musiałam mu się pokazać |
|
|
|
|
#3449 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Mam pytanko jestem już po operacji usunięcie prawego płata, zaczęły wypadać mi włosy i to mocno. Proszę o jakieś porady, kupiłam sobie specjalny szampon ale jak na razie nie pomaga, dzisiaj idę je podciąć ale co jeszcze mogę zrobić aby nie wyłysieć.
|
|
|
|
#3450 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 990
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
A ja mam do Was takie pytanie: czy jak robiliście biopsje guzka to czy wynik był prawidłowy od razu za pierwszym razem? Bo ja już miałam pobieraną biopsję dwa razy i drugi raz w wyniku jest sama krew i tłuszcz, będę kłuta po raz trzeci... czy to jest normalne? Czy może to świadczy o lekarzu który nie potrafi jakimś cudem pobrać prawidłowo materiału do badania? Proszę o odpowiedź bo mnie już męczą te ciągłe biopsje i czekanie na wyniki które nic nie wnoszą
Nie za przyjemne takie wbijanie igły...
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:09.



) - a więc... jak wygląda życie bez tarczycy...? Czy ciężko jest potem odnaleźć właściwy poziom hormonów? Czy dużo się tyje? A depresja, zmiany nastroju etc. - narasta czy bez zmian....? 
Dla każdej to szok, kiedy się dowiadujemy, że coś w nas rośnie (ja miałam ochotę go "wyrwać", OBCY w moim ciele..?!). I na dodatek nie mamy na to wpływu... Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że mamy szansę się TEGO pozbyć, dlatego, że o tym wiemy! A gdybyśmy żyły w błogiej nieświadomości - latami to coś by rosło i zakłócało nasze relacje z Bliskimi (nieuzasadniona złość na wszystkich i wszystko), brak sił fizycznych (2 lata temu kupiliśmy sobie z moim partnerem super rowery, byłam na wycieczce ...2 razy, właśnie 2 lata temu), niechęć do pokonywania wyzwań (a kiedyś to uwielbiałam!), dziwne lęki i strach przed przyszłością (zawsze wiedziałam, że będzie super, aż tu nagle - coś zaczęło dewastować moje pozytywne emocje...).
. 
to taka zależnośc jest, ze jak się je to się tyje ? pytam z ciekawosci 
ze pozniej to juz wogóle bede wielorybem
muszę pogadac z moja endo zeby mi jakąs nadczynnośc wywołała
u mnie niestety to nie jest takie proste, jednak to temat na inny wątek 





Nie za przyjemne takie wbijanie igły...
