|
|
#361 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 85
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Atena311, jeśli decydujesz się na konsultacje w Gliwicach to z tego co wiem będą prosili o przywiezienie z naszego Zakładu Patomorfologii preparaów do powtórnego badania histopatologicznego, które wykonają u siebie i znowu ten czas czekania ... a później jest okres około 5 tygodni przed terapią radiojodem, podczas którego nie zażywa się euthyroxu. Także nie wiem na kiedy mają terminy wolne, ale też wymaga to uzbrojenia się w cierpliowść i czekania ....A ja już czekałam na wieści jak po pobycie w szpitalu bo zrozumiałam, że 24 kwietnia masz termin na to by wstawić się w szpitalu i już myślałam, że krok do przodu będzie.
|
|
|
|
|
#362 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witajcie dziewczyny!
Atena 311 ja właśnie wróciłam z leczenia radiojodem z Gliwic. Przechodzę od poniedziałku 2 tygodniową kwarantannę w domu. Ja miałam operację całkowitego usunięcia tarczycy 25.01.2008 - wynik potwierdził biopsję i badanie środoperacyjne - nowotwor złosliwy. Byłam operowana w Szpitalu Klinicznym w Bytomiu na Batorego. Jest tam profesjonalny specjalistyczny ( wyłącznie tarczyce) oddział kierowany przez dr Walera. Pełny szacunek dla Tego człowieka.Bytom kierował mnie po stwierdzeniu złośliwca na dalsze leczenie do Gliwic. Pojechałam tam 14.02.2008 i tu potwierdzam słowa Andzi zawoziłam szkiełka z materiałem na weryfikujące badania do Gliwic. Wyznaczyli mi wizytę na 11.03.2008 , potwierdzili wyniki badań i zostałam zakwalifikowana do terapii radiojodem na 17.04.2008. Od 13.03.2008 odstawiłam Euthyrox i brałam Cynomel , który dostałam w Gliwicach. Dwa tygodnie przed szpitalem nastąpił "trudny" okres bez hormonu. Z dnia na dzień coraz bardziej go brakowało. Także Atenko jeżeli chcesz się leczyć w Gliwicach - polecam - ale też musisz liczyć najmniej 2 miesiące poślizgu. Sprobować zawsze można. Sam pobyt w Gliwicach wspominam nieźle. Miałam szczęście leżałam w jednym pokoju w czasie 4 dniowej izolacji z Cucinką kochaną , która poznałam wcześniej poprzez to forum - super dziewczyna. Pozdrawiam Cię kochana serdecznie - moja siostro tarczycowa. Bardzo nam sie przydały w Gliwicach informacje z forum. Szczególnie dziękuję Adze Kapeli - rozmowy telefoniczne z nią były bezcenne. Żeby nie było do końca miło w ostatni dzień zrobiono mi scyntygrafię całego ciała i nie znaleziono nigdzie komórek rakowych - hura , hura. Nie za dobrze wyszła mi scyntygrafia szyi. Już na USG wykryli jakiś podejrzany węzeł chłonny, scyntygrafia potwierdziła ,że mogą tam być komórki rakowe. Mam biopsję na 20 maja - 27 ma być wynik.I znowu świat zawirował mi przed oczami. Byłam dobrej myśli, szykowałam się już na powrót do pracy, a tu bęc znowu ..........zbieram się do kupy od nowa. Proszę Boga , aby był to fałszywy alarm ,bo jak nie to czeka mnie kolejna operacja i cały korowód przeżyć od nowa. Tak bardzo marzę już , aby wrócić do normalnego życia. Pozdrawiam Was wszystkie i te z blizną na szyi i te jeszcze bez. Nie ma co rozpaczać - trzeba sie brać w garść i leczyć to do końca. Jeżeli mogę coś radzić to nie odkładajcie operacji jeżeli jest taka potrzeba trzeba iść za ciosem. Jeżeli ktoś ma ochotę chętnie odpowiem na pytania i podzielę się moimi przeżyciami i doświadczeniami. Wiem ,że nie zawsze jest łatwo, popłakać czasem trzeba , ale moje motto brzmi: BęDZIE DOBRZE i tego staram się trzymać. Edytowane przez Heniutka Czas edycji: 2008-04-25 o 01:19 |
|
|
|
#363 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witajcie dziewczyny
![]() Właśnie wróciłam ze szpitala. Jestem jeszcze trochę słaba, ale za to bardzo szczęśliwa, że mam to już za sobą, a co najważniejsze nie potwierdziły się podejrzenia co do złośliwości. Jestem zdrowa !!! Teraz powolutku wracam do sił. Dziękuję wszystkim za wsparcie, bardzo mi pomogło . Mam nadzieję, że ja też będę komuś mogła w ten sposób pomóc. Życzę wszystkim dużo zdrówka i siły, aby sie nigdy nie poddawać, bo prędzej czy później (oby prędzej) będzie w końcu wszystko dobrze.Pozdrawiam wszystkich
|
|
|
|
#364 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Super wiadomości Jaga
Oby jak najwięcej takich dobrych wpisów na naszym forum. Całusy dla wszystkich
|
|
|
|
#365 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Jaga100 super że już po operacji wiem ak musisz się cieszyć bo sama pamiętam jak ja się cieszyłam
. Heniutka będzie ok a ja trzymam kciuki żeby był to fałszywy alarm. Życzę wszystkim dużo zdrówka
|
|
|
|
#366 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Heniutka widzę że my z tego samego miasta jesteśmy
|
|
|
|
#367 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Świat jest mały jak widać.
|
|
|
|
#368 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 8
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cześć,
Mam operację w maju w szpitalu Narutowicza w Krakowie. Mam pytanie do osób które tam były operowane - gdzie robiliście badania przedszpitalne (analityke krwi)? Bo lekarz pierwszego kontaktu powiedział że to nie u niego. Będę wdzięczny za info Pozdrowienia
|
|
|
|
#369 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8
|
Witajcie!
Jestem tu nowa,ale przesledzilam mniej wiecej wasze wiadomosci.Jedni sa juz po,inni przed operacja.Ja jeszcze naleza do tej grupki przed.Spodziewam sie tego wydarzenia w tym roku,chyba po wakacjach.Nie ukrywam,ze sie boje.Mieszkam w Anglii z mezam i dwojka malych dzieci.Obawiam sie tego,iz dlugo moge lezec w szpitalu,potem nie wiem jak bede sie czula.Maz musi pracowac,a ja sama,bo rodzina daleko,jakby nie patrzec Prosze,napiszcie,jak to wyglada od tej strony.Czy bede miala sily,zeby normalnie prowadzic dom i bez ograniczen oddawac sie opiece nad dziecmi. Pozdrawiam |
|
|
|
#370 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witaj muszelca
![]() Jak zapewne już wiesz z poprzednich moich wiadomości jestem po operacji tarczycy. Dokładnie dzisiaj mija tydzień, a ja czuje się już bardzo dobrze. Do szpitala trafiłam w piątek (od razu porobili mi wszystkie potrzebne wyniki), w poniedziałek operacja, w piątek ściągnięcie szwów i do domciu . Wiec jak widać wszystko trwało tydzień. Wprawdzie trzeba jeszcze uważać na siebie, ale naprawdę nie ma czego się bać. Głowa do góry, będzie dobrze ![]() pozdrawiam |
|
|
|
#371 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam! muszelca ja jestem po operacji dwa miesiące jest różnie są dni lepsze i gorsze raz mam siłę żeby góry podnosić a innym razem nie mam ochoty i sił z łóżka wyjść, ale jak sobie powiesz że musisz to wstaniesz. Są też dni że jestem nieznośna i marudna krzyczę po domownikach i jestem nerwowa ale to są tylko takie dni. Jeżeli chodzi o leżenie w szpitalu to ja poszłam do szpitala w niedzielę w poniedziałek operacja a w środę do domu. Ja miałam gorzej z tym że niecały tydzień po operacji zachorowałam na anginę ale to jest jakiś odosobniony przypadek po prostu mam duże problemy z gardłem i to dlatego teraz też jestem chora. Domem spokojnie dasz radę się zająć oczywiście bez jakichś specjalnych wysiłków ale obiad ugotujesz niewielkie sprzątanie też dasz radę zrobić. Ja na przykład mam siłę żeby coś robić tylko potem się to odbija na tym że idę wcześniej spać albo poleguję w łóżku. Ale jedno poradzę na pewno nie odwlekaj operacji idź tak szybko jak możesz. Pozdrawiam wszystkich
|
|
|
|
#372 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
witam forumowiczów,tych "przed"i "po"operacji oraz tych"przed" i "po"jodoterapii.w niedzielę zakończyłam tygodniową kwarantannę po leczeniu izotopem.czuję sie świetnie i choć miałam na tyle energii i zapału,żeby od poniedziałku powrócić już do pracy,znowu lekarze powstrzymali mnie i zmuszają do odpoczynku jeszcze przez miesiąc!pobyt w szpitalu onkologicznym w gliwicach wspominam bardzo sympatycznie,choć zważywszy na okoliczność nie ma sie z czego cieszyć,ale zawsze sobie powtarzam,że jakiś Aniołek nade mną czuwa,że mam szczęście poznać fantastycznych ludzi podczas pobytu w szpitalu przez co przez te trudne chwile o wiele łagodniej się przechodzi.polecam szczery uśmiech,serdeczność i komunikatywność z innymi ludżmi,a także wzajemne relacje,wymiana poglądów,aż w końcu żarty i dużo śmiechu-taka niby codzienność a zdziała cuda
!bardzo serdecznie pozdrawiam moją współlokatorkę,którą poznałam przeddzień pójścia do szpitala przez to forum,Heniutkę,bardzo otwartą i ciepłą osóbkę,bez której już nie wyobrażam sobie następnego wyznaczonego pobytu na oddziale na 05.01.2009,będzie mi jej bardzo brakowało.nie obejdzie sie bez pozdrowień dla najmłodszej naszej podopiecznej Marty,która ma zaledwie 16 lat i bardzo dzielnie boryka sie z tą samą chorobą co my wszyscy.nie pominę Pana Marynarza ze szczecina,Marzenę,Jolę i Sylwię.pozdrowionka .
__________________
cucina |
|
|
|
#373 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Dzieki Jaga100 i słoneczko_pp za odpowiedz.Musi byc dobrze,no nie?Tylko szkoda,ze w szpotalu okolo tyg. sie lezy,mam nadzieje ze tutaj tak dlugo nie trzymaja,bo w przeciwnym razie ktos bedzie musial przyjechac z Polski by zajac sie dziecmi.
Najchetniej odwleklabym moment operacji,na ile sie da.Przed druga ciaza bardzo chcialam,aby w koncu cos zrobili z ta tarczyca a teraz juz nie chce.Ale z dwojga zlego chyba lepiej nie truc sie tymi tabletkami i zdrowsze bedzie branie hormonu tarczycy-szkoda,ze juz do konca zycia ![]() A jak z wagą,zdarzylo sie wam przytyc czy nie ma z tym problemu pozniej?Tego tez sie troszke obawiam. Pozdrawiam
|
|
|
|
#374 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
muszelca hmmmmmmmm ja zaraz po operacji troszkę schudłam a teraz wróciłam do moe wagi z przed operacji a jak potkałam kobietę która była operowana w tym samym czasie co ja to wyglądała tak samo jak przed operacją nie przytyła ani nie schudła. A co do pobytu w szpitalu to naprawdę tak długo się nie leży jak poszłam w niedzielę na godz. 19, a w środę mogłam już po 10 wyjść. Jeżeli masz taką możliwość żeby ktoś przyjechał do Ciebie żeby Ci pomóc to skorzystaj z tego bo nie wiadomo jak zniesiesz operację. Na pewno będzie dobrze
. Pozdrawiam wszystkich
|
|
|
|
#375 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
muszelco z wagą może być różnie...trzeba bardzo uważać,zwłaszcza jeśli się ma tendencję do tycia.zasadniczo po operacji odpoczywa się w domu.siedzący tryb życia w tym czasie nie służy naszej urodzie.dlatego bardzo ważne jest odpowiednie nastawienie się do częstych ćwiczeń i pracą operowaną szyją,ramionami,a po paru tygodniach nawet całym ciałem.wszystko oczywiście w miarę swoich możliwości.poza tym brak tarczycy,a po jej wycięciu brak uzupełniającego hormonu niekorzystnie wpływa na wagę naszego ciała-tyje się i to bardzo szybko!ponieważ tarczyca reguluje naszą przemianą materii,a jej brak przyczynia się do wzrostu naszej wagi.ale teraz mamy wiosnę...można korzystać do woli ze spacerów ,póżniej jazdy na rowerze.pocieszające jest też to,że jak tylko powróci się do odpowiedniej dawki hormonu,wszystko wraca do normy,waga,nastroje,humor y i ogólnie całe nastawienie do życia-na lepsze
!
__________________
cucina |
|
|
|
#376 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Troszke mnie uspokoilyscie
Waze tyle ile waze i dobrze mi z ta waga )) Nadal to i tak za dlugo jak dla mnie,jesli chodzi o szpital.No coz moze ktos przyjedzie pomoc,na pewno skorzystam. Od wczoraj razem z corcia sie rozchorowalysmy.Dziwne objawy,jakis wirus.Synek tez cos wczoraj prawie w ogole nie jadl,dzis juz lepiej,oby nie zalapal tego co my.Ogolnie maz nie poszedl do pracy,bo nie mialam sily zejsc z lozka.Wiecie,pojecia nie ma o opiece nad dziciaczkami.Wszystko palcem trzeba wskazywac,mowic,mowic...a ch ci faceci Dlatego tak martwie sie tez tym szpitalem.Pozdrawiam i dziekuje za info
|
|
|
|
#377 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich serdecznie
Dawno już nie pisałam, ale zaglądam regularnie. Heniutka: Cieszę się, że mogłam pomóc, poradzić, opowiedzieć... Pisałaś, że masz biopsję węzła jeszcze... Moja towarzyszka z pokoju przy drugiej operacji w Gliwicach, później też byłyśmy razem na terapii joodowej, podobnie jak Ty dostała skierowanie na biopsje pozostałości. Też wykryto u niej na scyntygrafii po jodzie skupisko jodu. Było to 03.03.08 r. Biopsje miała jakoś w połowie marca, potem 10.04.08 r. była na konsultacjach i została skierowana na ponowną operacje tej pozostałości. Operację miała 21.04.08 a ze szpitala wyszła już 22.04.08 r. Nie miała nawet założonego drena. Bardzo dobrze sie czuje. Mam nadzieję, że u Ciebie bedzie podobnie i nie bedzie to skomplikowana operacja. Głowa do góry. Czas szybko płynie. Byle pozbyć się tego wszystkiego raz na zawsze. Wszystkich bardzo mocno pozdrawiam i chętnie odpowiem na pytania odnośnie moich przeżyć tarczycowych. |
|
|
|
#378 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkie dziewczyny,
Agakapela - dzięki za wsparcie. Wczoraj byłam u mojego chirurga , który jest też specjalistą w leczeniu tarczycy. Trochę mnie pocieszył ,że nawet jak ten węzeł ma w sobie komórki rakowe to podany jod może je jeszcze "pozabijać".A jeżeli nie to będziemy sie znowu operować. Czekam więc na biopsję z nadzieją ,że 27.05.2008 - dzień w którym odbiorę wynik będzie początkiem nowego , zdrowego etapu w moim życiu. Życzę wszystkim udanego majowego słonecznego wypoczynku. |
|
|
|
#379 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam Was serdecznie! Należę do grupy tych z Was "przed" operacją. Zabieg już za dwa tygodnie i im bliżej, tym gorsze samopoczucie psychiczne. Jestem niedoinformowana, co wzbudza we mnie jeszcze większy lęk. Żaden specjalista nie powiedział mi jak to będzie przebiegało od A do Z. Ile taki zabieg trwa? W jaki sposób sie do niego przygotować? Na co zwrócić szczególną uwagę? Godnym podziwu jest, że nasza świadomość i wiedza dotycząca właściwego dbania o zdrowie wzrasta, wiec zrozumiałym jest potrzeba fachowej porady lekarskiej! A tego w naszym kraju wciąż brakuje... Dlatego szukamy wsparcia na forach (błogosławieństwo intenetu!
). Pozdrawiam Was i piszcie o waszych doswiadczeniach, bo wtedy bardzo pomagacie innym.
|
|
|
|
#380 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witajcie gwiazdeczki,
Aria - głowa do góry , twardą trzeba być nie "miętką" . Pomyśl optymistycznie ,że za dwa tygodnie skończy się stres i myślenie jak to będzie. Sama operacja nie jest taka straszna jak sobie wyobrażamy. Zwykle od czasu zabrania na salę operacyjną do wybudzenia to około 1,5 godziny. Ale ja pamiętam z tego okresu około 5 minut. Na resztę przypada słodki sen. Nie boj się operacji. Wiadomo po będzie trochę bolała szyja , ale kroplówka lub leki przeciwbólowe załatwią sprawę. Ale z dnia na dzień będziesz sie czuła wyraźnie lepiej.Nie zapomnij o zabraniu leków do ssania na gardło - polecam Cholisept. Przydadzą się chusteczki nawilżane - takie dla niemowląt wiesz.Są rożne szkoły dotyczące pielęgnacji szyi. ja byłam operowana w Bytomiu - tam smarowano nam skórę wokół rany żelem Lotion 1000 . Najważniejsze to sprobować się uspokoić tak w środku. Wiesz o co chodzi. Trzeba przekonać samą siebie ,że wszystko będzie dobrze. Każda musi znaleźć dla siebie najlepszą drogę do tego stanu. Może to być modlitwa, rozmowa z przyjaciółką lub samą sobą. Powiesz mądruję się , bo mam to za sobą. ... Po prostu życzę Ci jak najlepiej i wierzę ,że będziesz kolejną na naszym forum , która zamelduje po operacji ,że już wszystko ok i zmierzasz ku zdrowej części swojego życia. |
|
|
|
#381 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 17
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
witam
Aria koniecznie zabierz tabletki na ból gardła i radze zjesc porządny obiad dzien przed operacja- ja bylam juz tak zdenerwowana, że tylko troche go poskubalam i to byl blad od 17 zlecono mi glodówke i nie moglam wytrzymac ))) dzien operacji tez jest na glodzie wiec dobrze zrobic jakies zapasy po rurce intubacyjnej naprodukowalam w oskrzelach cholernie duzo wydzieliny i trudno bylo mi ja odkrztusic - obawa przed solidnym kaszlnieciem, żeby nie zerwac szwów- ale z pomoca przychodzili do mnie fizjoterapeuci: oklepywania, inhalacje i ćwiczenia na rozruszanie szyi i lepiej chyba miec pizamke ze spodniami zeby wlozyc pojemnik z drenem za nie Pytanie do kobitek po operacji: jak chronicie swoje swieze blizny przed sloncem? ja zaklejam moja plastrem, nie wiem czy wolno mi smarowac ja kremem z filtrem, wizyte mam dopiero w czerwcu pozdrawiam i buziaki! |
|
|
|
#382 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 18
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam was wszystkie
Dawno sie nie odzywałam, ale teraz już wiem, że klamka zapadła. Decyzję już podjęłam i nie ma się co zastanawiać. jestem już po rozmowie z chirurgiem i jak tylko zaszczepię się przeciw żółtaczce, idę po raz drugi na operację. Wstępnie jesteśmy umówieni na druga połowę czerwca, ale mam nadzieję, że uda mi się wcześniej. Będę operowana w Warszawie na Banacha. Pozdrawiam was dziewczyny i trzymajcie za mnie kciuki. |
|
|
|
#383 | |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
do melkeag85
Cytat:
|
|
|
|
|
#384 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich ponownie.
Mam jak zwykle pytania.Otoz z waszych postow czytam,ze cos sie zazwyczaj dzialo z wasza tarczyca(pomijajac sam fakt nadczynnosci czy niedoczynnosci),mam na mysli zlosliwe guzki itp.,w przypadku czego operacja jest koniecznoscia.Ja mam naczynnosc tarczycy,malego guzka na niej.Biore leki i wszystko jest poza tym o.k.Czuje sie dobrze,nic szczegolnego sie nie dzieje.Moja Mama miala ten sam problem,co ja,tyle ze miala kilka guzkow,ktore po 2 latach leczenia wchlonely sie i w tej chwili wszystko jest o.k. Zastanawiam sie i chce zrezygnowac z operacji.Mam wizyte w szpitalu 30 maja,wiec moze w koncu dowiem sie czegos wiecej.Boje sie,po drugie uwazam,ze jak po kazdej operacji trzeba do siebie dojsc a uwierzcie przy dwojce malych dzieci(prawie 4 latka i roczek)to niemozliwe.Wiem jak jest teraz.Pomoc raczej niemozliwa-Anglia.Myslalam o przyjezdzie kogos,ale to odpada.A po trzecie,wbrew pozorom nie jest to taka sobie operacja. Prosze,wyrazcie swoja opinie i doradzcie. Z gory dziekuje.Pozdrawiam wszystkich
|
|
|
|
#385 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Muszelca,
od niedawna jestem na forum, a nie mam w tej chwili czasu na przeglądanie wszystkich Twoich postów, więc pozwolisz, że spytam: miałaś biopsję tego guzka? Bo widzisz, w moim przypadku od wyników biopsji zależała decyzja od operacji. Moja mama i siostra też mają po kilkanaście guzków na tarczycy i Hashimoto i nie będą miały operacji (przynajmniej na dzień dzisiejszy) - ja miałam jeden guzek + Hashi i mi go wycięli, bo podobno bardziej niebezpieczny jest jeden guz, niż kilka czy kilkanaście. Ja bym decyzję o operacji uzależniła od wyniku biopsji, no i oczywiście skonsultowałabym to z kilkoma lekarzami
Edytowane przez kropa501 Czas edycji: 2008-05-09 o 09:59 |
|
|
|
#386 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 8
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
MUSZELCA myśle ,że odwlekanie operacji nie jest dobre.Ja dwa lata nie mogłam się zdecydować. Dzieci ,praca , wakacje ,ale............. teraz mam większe problemy ,a mogłam ich uniknąć gdybym zdecydowała sie wsześniej.
U mnie biopsja nic nie wykazała,lekarz mówił , że operacja to tylko kosmetyka a po badaniach his-pat wyszło coś innego!!!Dziś czekam na termin na terapie jodową.Termin odległy jak dla mnie ,ale cóż musze czekac i wierzyc,że bedzie oki.Do pomocy zawsze ktoś sie znajdzie ,po operacji nie możesz tyllko podnosic dzieci ;( przez ok 2 tyg. PRZEMYSL decyzje jeszcze raz!! pozdrawiam
|
|
|
|
#387 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Muszelca,
zastanów się jeszcze zanim podejmiesz ostateczną decyzję o rezygnacji z operacji. Pamiętaj ,że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Ważne jest , aby trafić na lekarza do którego będziesz miała zaufanie. Wiadomo,że my matki - Polki zawsze na końcu długiej listy umieszczamy swoje problemy, zawsze coś wydaje nam się ważniejsze. Sama wiem coś o tym. Przemyśl sobie . Z twoich informacji wynika ,że będziesz operowana w Anglii. Czy leczyłaś sie już wcześniej w Polsce? Jeżeli chodzi o pomoc po operacji .Może prościej będzie wynająć kogoś do pomocy zaraz po operacji na kilka godzin dziennie..Nie zostawisz przecież dzieciaczków samych z tą osobą , a będzie Ci lżej. Trzymaj się dzielnie - wierzę ,że wszystko się jakoś ułoży. |
|
|
|
#388 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam!
muszelca: jeżeli lekarz mówi o operacji to zrób to ja wiem po sobie że wyniki histopatologiczne ok ale ja znacznie lepiej się czuję po operacji poza tym myślę że twoje dzieci chciały by mieć zdrową mamę. A miałam wyniki krwi w normie wyniki z biopsji wskazywały że mam ja powtarza co trzy miesiące decyzja dwóch lekarzy operacja, nie zwlekaj z operacją. melkeag85: ja moją bliznę chronię apaszkami nie stosuje kremów z filtrem ani plasterków poza tym zrobił mi się bliznowiec ale to jest sprawa genetyczna mi lekarz powiedział że apaszki wystarczą jest w nich trochę ciepło ale trudno. Aria82: Ja szłam do szpitala dzień przed operacją więc obiad jadłam w domku w dniu operacji nic nie jadłam ale następnego dnia dostałam przepyszne śniadanko. z dnia operacji nie będziesz praktycznie nic pamiętać. Zabieg trwa około godziny przed operacją dostaniesz zastrzyki po których będziesz spokojna i zaśniesz. Wszystkie dzień przed zabiegiem dostałyśmy baloniki do ćwiczeń i miałyśmy je dmuchać przez cienką rurkę. Oprócz zastrzyków dostałyśmy jakiś płyn do picia i tabletki uspokajające. Poza tym dostałyśmy szpitalne koszulki pod którymi nie mogłyśmy mieć bielizny nie można też mieć pomalowanych paznokci. Na pewno wszystko będzie ok w razie wątpliwości pyta
|
|
|
|
#389 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 240
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Mój Tata jakiś rok temu przeszedł operację tarczycy. Na początku trochę się wahał czy iść na tę operację i brał leki. Przez wiele lat żył z powiększoną tarczycą, w której wyczuwalne były guzki. Z czasem zaczął ciężej oddychać. Nieodpowiednie stężenia hormonów spowodowały także podwyższenie ciśnienia. Raz nawet po prostu nagle zemdlał wstając z łóżka, przestał oddychać, potem nie pamiętał, że taka sytuacja miała miejsce. Mama była w szoku i próbowała go reanimować. Myślę, że najbardziej obawa, że taka sytuacje może się powtórzyć skłoniła tatę do operacji.
Operacja udała się bardzo dobrze, nie było żadnych powikłań. Kiedy zobaczyłam tatę po paru miesiącach to byłam zdziwiona, że blizna jest taka mała. Myślę, że lepiej jest się na operację zdecydować kiedy jest się młodszym niż ją odkładać bo organizm młodszy szybciej się regeneruje. Życzę dużo zdrowia i trzymam za Was kciuki. |
|
|
|
#390 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8
|
Dziekuje za odpowiedzi
)))Wcale nie jest tak latwo podjac taka decyzje. Kropa501,nie mialam nigdy zadnej biopsji.Dwa lata temu juz w Anglii zrobili scan i wlasciwie nawet nie wiem,co tam bylo.Szczerze mowiac nie interesowalam sie zbytnio tym wszystkim,najwazniejsze bylo ze wyniki sa o.k.Teraz zaczelam bardziej w to wszystko wnikac,a szczegolnie kiedy stoje przed powazna decyzja.Bo ja juz zgodzilam sie na ta operacje,ale mam watpliwosci.Na pewno poprosze o biopsje. Atena311,znam kobietke,ktora miala operacje prawie 20 lat temu i opowiadala mi troszke.Osoba ze sfery farmakologii,majaca kontakt z lekarzami.Takze wierze jej.Conajmniej przez 3 miesiace trzeba wypoczywac,bo naruszony jest system nerwowy i mozna napytac sie biedy poprzez forsowanie,nawet jesli sily sa. Heniutka,leczylam sie w Polsce kilka miesiecy,bo potem wyjechalam.Moja lekarz-podobno bardzo dobra,odradzala wyciecia mojej tarczycy.Stwierdzila,ze jest bardzo mala i leczenie na pewno przyniesie rezultaty.Jesli bede w niedalekim czasie w Polsce,zasiegne jeszcze raz porady u niej. Sloneczko_pp,wiem,ze zdrowie mamy jest wazne dla niej samej i dzieci.Ale kiedy tak ciezko sie zdecydowac,a jesli za jakis czas faktycznie guzek sie wchlonie...a ja teraz wytne tarczyce i do konca zycia przeciez bierze sie wtedy tyroksyne. Juz sama nie wiem.Poczekam do tej wizyty,wypytam sie o wszystko i bede wiedziala na czym stoje. Jeszcze raz dziekuje za wsparcie. Pozdrawiam wszystkich. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:16.




wszystkim,ale tu cos ostatnoi cicho!! JA wlasnie wrocilam od lekarza;( dostalam termin dopiero na druga polowe lipca!chyba sie zalamie
myslala, ze jak mam nie najlepsze wyniki hist-pat.to ide z miejsca a tu........ KOSZMAR!!bede probowac umowic sie do Gliwic ,moze maja krotsze terminy! A co tam dziewczyny u was ?mam nadzieje ,ze wszystko dobrze wam idzie










