***operacja tarczycy*** - Strona 20 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Zdrowie ogólnie

Notka

Zdrowie ogólnie W tym miejscu rozmawiamy o zdrowiu: od profilaktyki po sposoby leczenia. Porada uzyskana na forum nie zastępuje wizyty u lekarza, ma funkcję informacyjną!

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-08-08, 15:20   #571
asiapor
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 14
Dot.: ***operacja tarczycy***

Baaaaardzo dziękuję za wsparcie Cucina. Byłam dziś na Skłodowskiej na chirurgii i tam lekarz wyznaczył mi termin operacji. Powiedział, że nie możemy zwlekać i żeza tydzień lub dwa do mnie zadzwoni i powie kiedy mam się stawić. Martwię się wynikiem biopsji wyszło na niej guzek pęcherzykowy. Kto z was miał coś takiego? Dlaczego taki pośpiech do tej operacji. Ponoć inne panie czekają 2, 3 miesiące, aja od razu za tydzień mam iść pod nóż? Kochana Cucinko podaję ci mój adres asiapor@tlen.pl, bo moje gg jakoś nie dziala. Dzieciaki caś popstrykały. Proszę podaj mi tel i kontakt do dobrych lekarzy. Powiedz proszę co myślisz o dr Adamie Kuźmińskim. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
asiapor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-11, 08:22   #572
KADZYSIA 366
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 7
Dot.: ***operacja tarczycy***

Witam wszystkich! Jestem już po operacji.Lekarz nie zmienił terminu zabiegu mimo,że brałam antybiotyki. Stwierdził, że antybiotyk nie wpływa na przebieg operacji czy badań wyciętego materiału. Bałam się podwójnie. Pierwszy dzień czekania był nawet do wytrzymania. Leżała obok mnie młoda dziewczyna bardzo pozytywnie nastawiona i dzięki niej wytrzymałam. Na drugi dzień rano dostałam antybiotyk i tą śmieszną niebieską tabletkę, która na mnie nie zadziałała. Tak wiec do podania narkozy we wszystkim świadomie uczestniczyłam. I co - nie było tak żle. Nawet z lekarzem żartowałam tuz przed podaniem narkozy. To wszystko jest okropne przed, ale tak naprawdę to spoko. Nie bójcie się. Operację miałam około 8 rano, a o 18 już poszłam sama do toalety. Na drugi dzień już było lepiej. Dzisiaj jest 5 dzień po operacji. Ciągną mnie tylko szwy i troszkę boli, ale ogólnie jest dobrze. Pozdrawiam. Jak macie jakieś pytanko - służę.
KADZYSIA 366 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-11, 12:42   #573
Klara38
Raczkowanie
 
Avatar Klara38
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 43
GG do Klara38
Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez KADZYSIA 366 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich! Jestem już po operacji.Lekarz nie zmienił terminu zabiegu mimo,że brałam antybiotyki. Stwierdził, że antybiotyk nie wpływa na przebieg operacji czy badań wyciętego materiału. Bałam się podwójnie. Pierwszy dzień czekania był nawet do wytrzymania. Leżała obok mnie młoda dziewczyna bardzo pozytywnie nastawiona i dzięki niej wytrzymałam. Na drugi dzień rano dostałam antybiotyk i tą śmieszną niebieską tabletkę, która na mnie nie zadziałała. Tak wiec do podania narkozy we wszystkim świadomie uczestniczyłam. I co - nie było tak żle. Nawet z lekarzem żartowałam tuz przed podaniem narkozy. To wszystko jest okropne przed, ale tak naprawdę to spoko. Nie bójcie się. Operację miałam około 8 rano, a o 18 już poszłam sama do toalety. Na drugi dzień już było lepiej. Dzisiaj jest 5 dzień po operacji. Ciągną mnie tylko szwy i troszkę boli, ale ogólnie jest dobrze. Pozdrawiam. Jak macie jakieś pytanko - służę.

Dzięki za słowa otuchy!!!

Wracaj szybko do zdrowia!!!
__________________
Będzie dobrze, bo dlaczego miałoby nie być

Klara
Klara38 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-11, 19:03   #574
balbina0904
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Kalisz
Wiadomości: 34
Dot.: ***operacja tarczycy***

Witam wszystkich!!! Dzisiaj wróciłam ze szpitala. Jestem już po operacji. Mimo, że jeszcze jestem słaba i trochę szyja jest opuchnięta to już jest OK!!! Powoli będę wracać do pełni sił i za jakiś czas dopiero wrócę do pracy. Jeszcze czekam na wyniki histo mając nadzieję, że będą dobre.
Pozdrawiam wszystkich "przed" i "po" życząc szybkiego powrotu do zdrowia!!!
balbina0904 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-11, 21:00   #575
Heniutka
Raczkowanie
 
Avatar Heniutka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 268
GG do Heniutka
Smile Dot.: ***operacja tarczycy***

Kadzysia i Balbina,

widzicie "nie taki diabeł straszny jak go malują" - już macie najgorsze za sobą. Teraz tylko dbać o siebie i niedługo będziecie w pełni sił.
Pozdrawiam i życzę zdróweczka.
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat....

Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń
Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ....



Heniutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-11, 21:42   #576
jolusinko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 109
Dot.: ***operacja tarczycy***

Kochani jestem nowa na tym forum w fazie raczkujacej,

Miesiąc temu, wyktryto u mnie rak brodawkowaty tarczy- w wyniku USG i biopsji.
To dla mnie ogromne zaskoczenie. Zdecydowałam sie na powtorzenie badani ktore mam wyznaczone na 13 sierpnia u dr Kubickiego (podobno guru biopsji w Warszawie).
Inne moje wyniki TSH, morfologia sa , w normie.

Napiszcie mi prosze troche o samej operacji wycięcia tarczy. Jak dlugo dochodzi sie do dobrego samopoczucia. Boje sie o moj glos Co moze sie z moim glosem? Jestem wykladowcą i głos jest bardzo dla wazny.
Podobno niektóre osoby mają zawroty, stany zdenerwowania. Ja i tak mam depresję, biore duzo srodkow nasennych.

Od kiego mozna zacząc normalne zycie jazdę metrem, dzwiganie zakupów, slanie łozek, pomagc chorej osobie doroslej.w przebieraniu.......?
A po to ten radiojod, jak wyglada kuracja. co za kwarantanny.

Jestem zitrytowana bo wyglada że ze zdrowej-pozornie osoby stane sie chora po operacji ktora ma mnie uzdrowic i skasana na leki do konca zycia.

Czy ktoś może mi so poradzic w sprawie szpitali ilekarzy: Onkologia, Banacha, Czerniakowsi no i Wolomin????

serdeczne pozdrowienia
jousinko

Cz
jolusinko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-12, 11:07   #577
GraziaP
Raczkowanie
 
Avatar GraziaP
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 367
GG do GraziaP
Dot.: ***operacja tarczycy***

a czy ktoś zna dobrego endykrynologa z Tarnowa ??
GraziaP jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-08-12, 20:57   #578
marika2003
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 8
Dot.: ***operacja tarczycy***

Mam do was pytanie czy ktos słyszał, że bliznę trzeba masować czy rozmasowywać czy ktos to robił jak cześto i mam jeszcze jedno pytanie jestem półtora miesiąca po operacjii a mam we Wrześniu wesele(domownika ) chciałabym nie wypaść zbyt blado czy myślicie że mogłabym iśc do solarium uprzednio zasłaniajać szyję apaszką? Chodzi mi o to czy zaszkodzi mi sam gorąc kilkominutowy. Przez ostatnie upały nie uciekam przed słońcem bo dobrze się czuje tylko zasłaniam apaszką szyję. Proszę doradźcie mi coś.
marika2003 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-12, 21:06   #579
marika2003
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 8
Dot.: ***operacja tarczycy***

Kadzysia,Balbina
BAARDZO się cieszę że się dobrze czujecie życzę dobrych wyników histo!

Jolusio :
Myślę że każdy nie mógł zrozumieć że musi sie operować choć czuje się zdrowo w twoim przypadku diagnoza jest od razu jasna ja decydowałam sie z mniej grożnych pobudek i było mi jeszcze trudniej sie zdecydować teraz nie żałuje. Poczytaj troche postów a znajdziesz odpowiedzi prawie na wszystkie pytania.Życze powodzenia.
marika2003 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-12, 21:28   #580
Heniutka
Raczkowanie
 
Avatar Heniutka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 268
GG do Heniutka
Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez marika2003 Pokaż wiadomość
Mam do was pytanie czy ktos słyszał, że bliznę trzeba masować czy rozmasowywać czy ktos to robił jak cześto i mam jeszcze jedno pytanie jestem półtora miesiąca po operacjii a mam we Wrześniu wesele(domownika ) chciałabym nie wypaść zbyt blado czy myślicie że mogłabym iśc do solarium uprzednio zasłaniajać szyję apaszką? Chodzi mi o to czy zaszkodzi mi sam gorąc kilkominutowy. Przez ostatnie upały nie uciekam przed słońcem bo dobrze się czuje tylko zasłaniam apaszką szyję. Proszę doradźcie mi coś.
Marika

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=50738

przesyłam Ci adres wątku na temat korzystania z solarium przy chorobach tarczycy.

Wynika z niego ,że nie możemy już niestety korzystać z solarium.
Decyzja należy do Ciebie - ale ja bym nie ryzykowała.

Taką informację znalazłam w necie:
Kiedy nie wolno korzystać z solarium
Są takie przypadki, w których używanie solarium jest zupełnie wykluczone. Nie wolno korzystać z solarium, gdy:
  • jest się w ciąży lub po urodzeniu, zwłaszcza gdy karmi się piersią,
  • choruje się na tarczycę, nerki lub serce
  • ma się rozległy trądzik, dużo pieprzyków i brodawek
  • na skórze występują znamiona barwnikowe, blizny lub ktoś z rodziny miał nowotwór skóry
  • ma się objawy trądziku różowatego lub opryszczkę
  • dotyczą nas problemy z rozszerzonymi naczynkami na ciele lub twarzy
  • bierze się leki fotouczulające lub używa kosmetyków ze składnikami fotouczulającymi.
Natomiast w przypadku wszystkich pozostałych osób, których te powyższe zakazy nie dotyczą, decyzja czy ryzykować i opalać się w solarium czy nie zależy już od nich samych.


Jeżeli korzystasz ze słońca to nie jesteś pewnie blada i na pewno będziesz super wyglądała.
Zawsze możesz też skorzystać z dobrego samoopalacza , lub balsamu brązującego.
Życzę miłej i udanej zabawy na weselu.
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat....

Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń
Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ....



Heniutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-12, 21:38   #581
jolusinko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 109
Dot.: ***operacja tarczycy***

Dziekuje za mile i madre slowa.
Ciagle mam wrazenie ze to jakies wielkie nieporozumienie.
Napisze troche o sobie. Mam 52 lata i mieszkam z Mama ktora ma 92 lata.
W domu porusza sie niezle ale zakupy,gotowanie itd spada na mnie.
Na czas operacji i tych kwaratannn bede musila znalezc opiekunke.

Chyba wybiore szpital na Banacha bo tam mam znajomego chirurga.

Jolusinko
jolusinko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-12, 22:44   #582
Heniutka
Raczkowanie
 
Avatar Heniutka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 268
GG do Heniutka
Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez jolusinko Pokaż wiadomość
Dziekuje za mile i madre slowa.
Ciagle mam wrazenie ze to jakies wielkie nieporozumienie.
Napisze troche o sobie. Mam 52 lata i mieszkam z Mama ktora ma 92 lata.
W domu porusza sie niezle ale zakupy,gotowanie itd spada na mnie.
Na czas operacji i tych kwaratannn bede musila znalezc opiekunke.

Chyba wybiore szpital na Banacha bo tam mam znajomego chirurga.

Jolusinko
Jolusinko,

wiem co czujesz - też zdiagnozowano u mnie raka brodawkowatego tarczycy. Jeżeli masz ochotę poczytaj moje posty - znajdziesz tam moja historię.

Podobnie jak Ty kiedy usłyszałam w grudniu zeszłego roku wynik biopsji świat zawirował mi przed oczami i myślałam ,że to chyba nie do mnie.
Szczęśliwie nikt w rodzinie nie chorował na raka - oczywiście współczułam innym osobom , gdy słyszałam ,że są chore , ale jakoś tak naiwnie wydawało mi się ,że mnie to nie dotknie.
Miałam wtedy 37 lat szczęśliwą rodzinkę ( mąż i 12-letni syn), pracę , która bardzo mnie absorbowała , ale i przynosiła masę satysfakcji i szacunku u ludzi, kończyłam zaoczne studia magisterskie - żyłam pełną piersią, często doba wydawała się za krotka.
Zaczęłam sie nie za dobrze czuć - myślałam ,że może wypaliłam się zawodowo. Nic mi się nie chciało ,byłam ciągle zmęczona, nie byłam w stanie pisać pracy magisterskiej. Trwało to dobre pół roku. W końcu trafiłam do internistki , która mnie prawidłowo zdiagnozowała. Ja nigdy wcześniej nie leczyłam się na tarczycę.
Miałam szczęście ,że trafiłam na wspaniałych lekarzy.

W styczniu miałam operację - lekarz , który mnie operował powiedział ,że rak był na tarczycy już 2-3 lata. Nie chcę nawet myśleć co by było gdybym dalej sobie z nim chodziła.

Jolusinko,

wiem ,że potrzebujesz czasu , aby oswoić się z tą wiadomością. Myślę,że nie czas teraz na bunt i pytanie dlaczego ja . Trzeba zebrać w sobie siły i powiedzieć sobie dam radę , pokonam gada. Na szczęście w nieszczęściu trafiłyśmy na raka, który jest wyleczalny. Moj lekarz powiedział mi ,że będę zdrowa i wrócę do normalnego, zdrowego życia. Wierzę mu i wiem ,że tak będzie.
Musisz być zdrowa ,żeby opiekować sie mamą . Na pewno będziesz zmuszona skorzystać z pomocy innych osób w czasie rekonwalescencji , czy terapii jodowej.
Ale jeżeli przeczytasz nasze posty zobaczysz ,że po operacji z dnia na dzień każdy czuje się lepiej i nabiera sił.

Życzę Ci kochana przede wszystkim siły i wiary ,że dasz radę i wygrasz Tę walkę.
Najważniejsze,żebyś przekonała samą siebie ,że dasz radę i ,że wszystko zakończy sie dobrze. Jeżeli Ty sama uwierzysz w siebie i swoją siłę i determinację - wygrasz - i nic nie będzie w stanie Cię zawrócić z drogi ku zdrowiu.

Jeżeli masz jakieś pytania - pisz - postaramy się Ci pomóc.
Trzymaj się - trzymam kciuki - wiem ,że dasz radę.
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat....

Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń
Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ....



Heniutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-13, 07:26   #583
koga
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 16
Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez jolusinko Pokaż wiadomość
Dziekuje za mile i madre slowa.
Ciagle mam wrazenie ze to jakies wielkie nieporozumienie.
Napisze troche o sobie. Mam 52 lata i mieszkam z Mama ktora ma 92 lata.
W domu porusza sie niezle ale zakupy,gotowanie itd spada na mnie.
Na czas operacji i tych kwaratannn bede musila znalezc opiekunke.

Chyba wybiore szpital na Banacha bo tam mam znajomego chirurga.

Jolusinko
Jolusinko! Wszystko będzie dobrze! Mam 49 lat - więc prawie jesteśmy rówieśniczkami. W maju ubiegłego roku dopadła mnie ta sama diagnoza - rak brodawkowaty. Oczywiście jak większość z nas nie miałam żadnych dolegliwości; czysty przypadek - i jak dziś myślę - niesamowite szczęście, że tak się stało. W maju miałam operację - nie miałam żadnych doleglowości i po 1 miesiącu zwolnienia, które dają obligatoryjnie przy wypisie ze szpitala, wróciłam do pracy. W sierpniu jod - i znów po 3 tygodniach koniecznego zwolnienia - wróciłam do pracy. Czuję się znakomicie i gdyby nie ślad na szyi i wypisy ze szpitala - pomyślałabym, że nigdy nie miałam problemów z tarczycą. Jak widzisz - da się żyć! Nie mówię, że nie mam "gorszych" chwil z tysiącami pytań i poduszki mokrej od łez. Ale to mija. Trzeba brać , co dają i żyć! Co do opieki nad mamą - to na okres pobytów w szpitalu z pewnością opiekunka będzie konieczna. Gotowanie - to z pewnością nie będzie problem. Życzę Ci duuuużzo optymizmu i wiary, że będzie dobrze. Bo musi być dobrze!!! A póki co - trzymam kciuki. Walcz i wygrywaj! Cmok
koga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-13, 09:19   #584
cucina
Raczkowanie
 
Avatar cucina
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 144
GG do cucina
Dot.: ***operacja tarczycy***

Witaj Jolusinko...nie jesteś sama,my,tutaj będziemy wspierać się nawzajem i wymieniać swoimi przeżyciami w miarę swoich możliwości,bo chęci nam raczej nie zabraknie,każdy,kto choć raz wziął udział w tym forum,zagląda tu chętnie i śledzi losy innych forumowiczów,porównując do swojego przypadku.ale każdy niestety jest inny.ja mam 34 lata,męża i jednego 12-letniego synka,dobrą pracę i wielu dobrych znajomych i choć zdiagnozowano u mnie raka brodawkowatego,tak samo,jak pozostałe dziewczyny oraz jedynego rodzynka z forum,którego zdanie zapamiętałam po przeczytaniu jego postu:""Panie, Jacku, ma pan raka tarczycy, choć z drugiej strony to ten o którego mógł by się Pan modlić" (mam raka brodawkowatego)"lekarz zapewnia mnie o 100% wyleczeniu.marzę trochę jeszcze coś fajnego w życiu zrobić...marzę po cichu jeszcze o dzieciątku(choć w miarę upływu lat,to marzenie równie się oddala,ale,może...byłoby miłe zaskoczenie),marzę o zrobieniu prawo jazdy(od Heniutki dostałam w prezencie zestaw książek i testów do nauki jazdy,znaki już znam...),nie ukrywam,że marzę o tym najpierw,żeby usłyszeć od lekarza,że jestem już wyleczona i nic już w tym kierunku złego nie może się wydarzyć.ale z tego,co wiem,potrzeba na to trochę czasu i cierpliwości i wiem,że długo jeszcze będę pod kontrolą lekarzy onkologów.to smutne,ale wiem,że dla mojego dobra i dobra mojej rodziny.tak jak Heniutka o operacji dowiedziałam się w grudniu,taki prezent w Mikołajki,operacja była w styczniu,póżniej jod,a teraz znów operacja...nie wiem,kiedy to się skończy,żyje z tą myślą na co dzień,ale poziom TSH mam w normie i czuję się świetnie.to prawda,że dowiedziawszy sie o chorobie inaczej patrzysz na świat,stałam się wrażliwsza i delikatniejsza,zarówno fizycznie,jak i uczuciowo.stałam się bardzo uśmiechniętą,żartobliwą i otwartą osóbką,ale dobrze mi z tym i życzę podobnej wrażliwości tym,którzy tego potrzebują.
napisałam do asipor,której mam wrażenie ciężko jest pogodzić się z chorobą i otrząsnąć z tego wszystkiego.na nic się zdały moje liściki do niej e-milem,może potrzebuje nieco więcej czasu na oswojenie się z myślą o chorobie.mam nadzieję,że napisze coś do nas i poczuje,że nie jest z tym sama.pozdrawiam ją serdecznie i czekam na jakąkolwiek wiadomość od Niej.
życzę i Tobie Jolusinko i wszystkim czytającym nasze posty DUŻO ZDRÓWKA oraz samych radosnych i sympatycznych dni.
__________________
cucina
cucina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-13, 21:53   #585
marika2003
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 8
Dot.: ***operacja tarczycy***

Heniutka

Wielkie dzięki za tak obszerne informacje jesteś nieoceniona w swoich radach
Z tego co wynika to mam parę powodów żeby sie nie opalac w solarium: naczynka na nogach, blizna, no i sama choroba tarczycy chociaż nie wiem czy powinnam mówić o sobie że jestem chora na tarczycę skoro jej nie mam i może nie powinnam tego czynnika brac pod uwagę sama nie wiem a nie będe przeciez co chwilę latać z pytaniami do lekarza a i tak niedam rady bo terminy są długie(ja mam dopiero na grudzień) a propo tego jak często musiałyście się kontrolować po operacjii? Martwi mnie tak odległy termin operacje mialam koniec czerwca na kontroli ostatniej byłam koniec lipca i do grudnia żadnej kontroli? (wyniki histo miałm dobre)Wyniki wapnia i fosforu mam dobre ale tsh miałam bardzo wysokie -chyba dla spokoju zrobie sobie badania niedługo .
marika2003 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-08-13, 22:20   #586
jolusinko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 109
Dot.: ***operacja tarczycy***

Dziekuje bardzo za słowa wsparcia, wyjasnienia i porady.

Ja jednak ciagle zastanawiam sie nad sytuacja

Chce sobie powiedziec ze nie mam niczego groznego w mojej tarczycy,
i zapomniec o biopsji .
Mysle ze mam szanse na jakies 5 lat spokoju?

Operacja niesie zagrozenie uszkoszenia glosu no i klopoty z narkoza

A czy sam radiojod nie wystarczy ?

A moze slyszeliscie o jakims lekarstwie?

Pozdrowienia
Jolusinko - tak nazywala mnie gazdzina w Zakopanym
jolusinko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-14, 00:22   #587
Heniutka
Raczkowanie
 
Avatar Heniutka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 268
GG do Heniutka
Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez jolusinko Pokaż wiadomość
Dziekuje bardzo za słowa wsparcia, wyjasnienia i porady.

Ja jednak ciagle zastanawiam sie nad sytuacja

Chce sobie powiedziec ze nie mam niczego groznego w mojej tarczycy,
i zapomniec o biopsji .
Mysle ze mam szanse na jakies 5 lat spokoju?

Operacja niesie zagrozenie uszkoszenia glosu no i klopoty z narkoza

A czy sam radiojod nie wystarczy ?

A moze slyszeliscie o jakims lekarstwie?

Pozdrowienia
Jolusinko - tak nazywala mnie gazdzina w Zakopanym
Jolusinko,

"trudny zawodnik" z Ciebie. Kochana to ,że trafiłaś na raka brodawkowatego , który daje bardzo dobre rokowania jeżeli chodzi o wyleczenie nie znaczy przecież ,że jeżeli nie będziesz się leczyła to wszystko skończy się dobrze. Wręcz przeciwnie jeżeli sobie odpuścisz - na własne życzenie skażesz się na poważne problemy , które mogą się skończyć dramatycznie.
Co rozumiesz mówiąc o szansach na 5 lat spokoju ?
Chcesz chodzić jeszcze pięć lat z rakiem i starasz siebie przekonać ,że to będą spokojne lata. Nie będą uwierz , nie wytrzymasz tego psychicznie. Będziesz jak bomba z opóźnionym zapłonem.

Boisz się problemów z głosem, czy narkozą . Wiadomo każdy się boi, ale nie może on Cię paraliżować do tego stopnia ,że nie jesteś w stanie logicznie myśleć.
Tyle osób pisało na forum, drugie tyle poznałam w czasie mojego pobytu w szpitalach. Z tej dużej grupy czytałam o 1 ( słownie: jednym ) przypadku problemu z głosem po operacji - który zresztą został wyleczony.
Jeżeli chodzi o narkozę, każdy ją przechodzi indywidualnie. Zresztą medycyna w zakresie anestezjologicznej ciągle się rozwija. Stosowane są lepsze techniki niż 20 lat temu.

Jolusinko,
piszesz o cudownym leku , czy leczeniu radiojodem bez operacji. Sądzisz ,że gdyby był inny sposób nie skorzystałybyśmy z niego. Dla każdej z nas operacja była wielkim stresem i przeżyciem. Ale uwierzyłyśmy ,że jest to jedyna słuszna droga , aby być zdrowym. Proszę Cię ,abyś i Ty starała się w to uwierzyć.
Czy Ty leczyłaś sie na tarczycę?
Piszesz ,że cierpisz na depresję. Może się okazać, że duży wpływ na Twój stan miała właśnie chora tarczyca. Ja też miałam objawy na pograniczu depresji. A to wszystko powodowała tarczyca.
Niestety nie będzie tak ,że odwlekając sprawę doprowadzisz do tego ,że rak zniknie."Takie cuda to tylko w erze"

Przepraszam Cię , jeżeli stwierdzisz ,że piszę za ostro. Zależy mi tylko abyś w końcu zrozumiała ,że masz podejrzenia choroby nowotworowej i musisz zacząć walczyć o siebie.
Życzę dużo siły i wiary w lepsze jutro.
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat....

Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń
Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ....



Heniutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-15, 09:41   #588
jolusinko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 109
Dot.: ***operacja tarczycy***

Kochani

Dziekuje raz jeszcze za mądre, ciepłe słowa.
Staram się przeczytac cały wątek. Tyle w nim
odwagi,ciepla i niepokoju.

Tarczycy nie leczylam nigdy ale wszystkie parametry (TSH, F3 F4
antyciala poziom miedzi fosforu) byly i sa dobre.
O istnieniu guzków wiem juz od 15 lat.
Poniewaz dwa lata temu guzki przekroczyly rozmiar 1 cm lekarze zaczeli nalegac na biopsje. Miesiac temu uleglam.

Tak wiec z mojego subiektywnego punktu widzenia chorowac zaczne
dopiero po operacji. Przeraza mnie uzaleznienie od hormonow.
A w zasadzie proces dobierania wlasciwej dawki. Zapowiadaja sie ciagle
wizyty u lekarzy. Przezywalam to przy okazji menopauzy.
Teraz juz zrezygnowalam z takiego sztucznego wspomagania.

Dziekuje raz jeszcze za listy, postaram sie uwazniej przesledzic watki.

Zycze zdrowia

Jolusinko

Dz
jolusinko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-15, 14:37   #589
cucina
Raczkowanie
 
Avatar cucina
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 144
GG do cucina
Dot.: ***operacja tarczycy***

hej,Jolusinko,z Twoich tekstów można wnioskować,że się poddajesz!!!nie rozumiem???czyżbyś nie miała ochoty walczyć o swoje zdrowie i życie???co z Tobą,co z Mamą,którą się opiekujesz?jesteś Jej potrzebna zdrowa i pełna sił i chęci do życia!!!to niewiarygodne,co Ty tu wypisujesz???najnormalnie j w świecie poddajesz się!!!nie rozumiem,jak można żyć ze świadomością,że ma się raka i nic z tym nie zrobić...jak można nie obawiać się,że ten guz w końcu przetrzymany przez Ciebie przez ok.5 lat-jak piszesz,może zezłośliwieć jeszcze gorzej...a co z przeżutami?za parę lat może okazać się ,że kolejny jest w nerce?a co wtedy zrobisz jak póżniej dowiesz się,że jest (czego nikomu nie życzę) gorszy niż brodawkowaty???
kiedyś pewien chirurg powiedział mi,że usunięcie tarczycy jest zabiegiem-nie operacją,ponieważ jest mało inwazyjna,więc sama już nazwa nie jest taka straszna.jeśli prześledzisz nasze rozmowy dokładnie,dowiesz sie,że i narkoza jest do przeżycia,o utrate głosu też nie musisz się obawiać-to nie te czasy,nie ta technologia,nawet tym,którzy tego potrzebują przychodzi z pomocą rehabilitantka z inhalatorem.może właśnie po tym zabiegu miną Twoje stany poddenerwowania,lęku i w końcu depresji,może po usunięciu tarczycy bedziesz sie czuć lepiej?może w końcu obejdziesz się bez leków nasennych?a ten hormon,który my zażywamy dożywotnie,który zastępuje nam pracę tarczycy -to nic w porównaniu do tych depresyjnych .
faktycznie nie obejdzie się bez wizyt u lekarzy i kontroli Twojego organizmu,ale nikt do niczego Cię nie zmusza,wystarczy trochę chęci i czasu,to przecież Twoje życie,jeśli Ty sama się nim nie zaopiekujesz,to nikt tego za Ciebie nie zrobi!!!
mam jeszcze taką radę,skoro wynik biopsji wykazał,że to rak,polecam leczenie w jednej klinice,od operacji,poprzez leczenie radiojodem i wyznaczonymi kontrolami,po to by uniknąć kolejnych niepotrzebnych zabiegów ,z którymi związany jest kilkudniowy pobyt w szpitalu.
mam nadzieję Jolusinko,że podejmiesz słuszną ,mądrą i dobrze przemyślaną decyzję,co do leczenia chorej tarczycy,ważną dla Ciebie i Twojej Mamy.życzę powodzenia i dużo wytrwałaści.
__________________
cucina

Edytowane przez cucina
Czas edycji: 2008-08-15 o 21:48
cucina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-15, 20:22   #590
balbina0904
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Kalisz
Wiadomości: 34
Dot.: ***operacja tarczycy***

Witam. Mam do Was pytanie. W poniedziałek wróciłam ze szpitala a wczoraj z rany zaczęła sączyć sie wydzielina ale tylko w miejscu w którym był dren. Byłam u lekarza rodzinnego który przepisał mi antybiotyk ale ta wydzielina nadal leci. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Wizyte u chirurga mam dopiero we wtorek i nie wiem co mam robić. Czy poczekać czy udać sie na pogotowie?
balbina0904 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-15, 21:35   #591
cucina
Raczkowanie
 
Avatar cucina
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 144
GG do cucina
Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez balbina0904 Pokaż wiadomość
Witam. Mam do Was pytanie. W poniedziałek wróciłam ze szpitala a wczoraj z rany zaczęła sączyć sie wydzielina ale tylko w miejscu w którym był dren. Byłam u lekarza rodzinnego który przepisał mi antybiotyk ale ta wydzielina nadal leci. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Wizyte u chirurga mam dopiero we wtorek i nie wiem co mam robić. Czy poczekać czy udać sie na pogotowie?

balbina,myslę,że nie powinnaś tracić czasu i jak najszybciej skontaktuj się z chirurgiem,najlepiej w szpitalu,w którym byłaś operowana,może spróbuj najpierw tam zadzwonić i poprosić o radę w związku z tym.z doświadczenia wiem,że nie żadna wydziwlina nie powinna wydostawać się z zaszytej rany.po co czekać do wtorku?w razie czego goń na pogotowie,tam też powinni udzielic Ci jak nie pomocy,to chociaż porady.
__________________
cucina
cucina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-18, 14:02   #592
imdax83
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4
Dot.: ***operacja tarczycy***

Witam,
Chciałam Was zapytać o jedną rzecz. Rok temu wykryto u mnie guzek w prawym płacie (0,9cm). Lekarka powiedziała, że to nic takiego, mam tylko obserwować. Teraz /po roku/ mam już dwa guzki (1,2 cm i 0,5 cm). Lekarka stwierdziła, że to nawet lepiej, bo wyklucza prawdopodobieństwo zmiany nowotworowej i powiedziała, że po biopsji da mi leki na obniżenie TSH (ostatnie wyniki mam 0,7) - wspominała, że da mi Eutyrox. A na uczucie ucisku w gardle mam pić czerwone wytrawne wino. Lekko mnie niepokoi podejście lekarki - najbardziej chęć obniżenia TSH w moim odczuciu już niskiego.
Czy macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
imdax83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-18, 14:50   #593
manta99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 70
Dot.: ***operacja tarczycy***

Witam,
Jolusinko, dlaczego się poddajesz i to jeszcze na własną prośbę? Nie masz już nic do zrobienia?
Powinnaś być wdzięczna mądrym lekarzom że przekonali Cię do biopsji. Operacja nie kończy życia -zdecydowanie gorzej jest żyć w "błogiej" nieświadomości. Ja dowiedziałem się o raku tarczycy przypadkowo bo miałem "fantazję" pójść na USG prywatnie i lekarce wynik się nie spodobał. Rok temu miałem robione USG ale nic nie wykazało, a choróbsko już we mnie było. Do tego nie miałem żadnych objawów i TSH w normie.
Ja się bardzo cieszę że będę mógł się tego paskudztwa pozbyć, właśnie wróciłem z urlopu (zero TV, zero radia, zero gazet, zero komputera a zamiast tego plaża, spacery i wycieczki). Odpocząłem i Tobie też tak radzę, odpocznij, wycisz się a zobaczysz że to nie jest takie straszne. Dzisiaj udało mi się załatwić wszystkie konsultacje i nic nie stoi na przeszkodzie by 28-go już być PO. Nikomu nie jest łatwo, ale świat nie kończy się na tarczycy.

Przypomina mi się wątek z filmu "Seksmisja": "Weź pigułkę" -po prostu trzeba będzie od niej dzień zaczynać, ale czy to naprawdę jest jakiś problem?. Jedni zaczynają dzień od kawy, inni od papierosa a my od tabletki. Trzeba tylko wyrobić w sobie nawyk jak przy myciu zębów....i tyle.

Pozrdawiam wszystkie Drogie Panie te PRZED i te PO (do których jak najszybciej chcę dołączyć)
Jolusinko, uszy do góry! Trzymam kciuki, bądź dzielna.
manta99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-18, 19:50   #594
Heniutka
Raczkowanie
 
Avatar Heniutka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 268
GG do Heniutka
Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez imdax83 Pokaż wiadomość
Witam,
Chciałam Was zapytać o jedną rzecz. Rok temu wykryto u mnie guzek w prawym płacie (0,9cm). Lekarka powiedziała, że to nic takiego, mam tylko obserwować. Teraz /po roku/ mam już dwa guzki (1,2 cm i 0,5 cm). Lekarka stwierdziła, że to nawet lepiej, bo wyklucza prawdopodobieństwo zmiany nowotworowej i powiedziała, że po biopsji da mi leki na obniżenie TSH (ostatnie wyniki mam 0,7) - wspominała, że da mi Eutyrox. A na uczucie ucisku w gardle mam pić czerwone wytrawne wino. Lekko mnie niepokoi podejście lekarki - najbardziej chęć obniżenia TSH w moim odczuciu już niskiego.
Czy macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Witaj Imdax83 ,
ja niestety nie zdążyłam "poleczyć" się na tarczycę - od razu zapadła decyzja o usunięciu - stąd nie mam doświadczeń w tym temacie.
Chciałam Ci napisać w/g mnie bardzo ważna jest kwestia zaufania , które mamy do leczącego nas lekarza. Nie jesteśmy lekarzami , więc nie za bardzo możemy ocenić diagnozę Pani doktor - ale na mój gust laika wydaje się trochę dziwna.

Na twoim miejscu zdecydowałbym się na konsultację u innego endo - nawet gdyby miałaby to być wizyta prywatna. Jeżeli masz wątpliwości - postaraj sie je wyjaśnić.
Jeżeli zdecydujesz się na taką konsultację napisz skąd jesteś , może ktoś z forum poleci Ci dobrego specjalistę.
Serdecznie pozdrawiam
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat....

Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń
Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ....



Heniutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-18, 20:28   #595
Heniutka
Raczkowanie
 
Avatar Heniutka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 268
GG do Heniutka
Dot.: ***operacja tarczycy***

Manta99,
witam naszego "rodzynka" po urlopie - ciesze się ,że nadal jesteś pełen walki i optymizmu - tak trzymaj.
Trzymam kciuki - jeszcze kilka dni i będziesz PO.

Pozdrawiam serdecznie
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat....

Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń
Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ....



Heniutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-18, 21:34   #596
jolusinko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 109
Dot.: ***operacja tarczycy***

Dziekuje za wszystkie slowa skierowane do mnie.

Podziwiam Wasz optymizm.

Moj pesymizm wynika z faktu ze w mojej rodzinie dlugo zyja
Ci (ponad 90 lat) ktorzy mieli malo kontaktow z lekarzami i
nie mieli zabiegow operacyjnych.

Uwazam ze operacja tak naprawde niewiele zmienia.
Bardzo duzo zalezy od organizmu i od szczescia.

Oczywiscie jesli juz wiem ze mam raka to trudno mi
zignorowac ten fakt. A wiem poniewaz powtorzylam pare
dni temu biopsje u innego lekarza, ktory niestety potwierdzil
poprzednie rozpoznanie.

Mialam nadzieje ze tak jak w przypadku mojego kolegi
lekarz sie pomylil i zobaczyl cos czego wcale nie bylo.
Moj znajomy mial operacje usuniecia guzka, ktory uciskal krag w kregoslupie.
Mialerial przeslano do laboratorium w Szpitalu Bielanskim w Warszawie, ktore to rozpoznalo nowotwor zlosliwy. Znajomi odebrali szkielko zawiezli do Centrum Onkologii a tam stwierdzono ze to bzdura. Moj kolega czuje sie dobrze; mial szczescie w nieszczesciu. A moze po prostu wymodlil sobie cud.

Zycze wszystkim Przed i Po jeszcze wiecej optymizmu i sily ducha.

Jolusinko
jolusinko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-19, 08:15   #597
imdax83
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4
Dot.: ***operacja tarczycy***

Heniutka,
Bardzo dziękuję za wsparcie. Za dwa tygodnie idę do drugiego Endo, bo obecna Pani doktor nie wzbudza mojego zaufania. A dzisiaj idę na biopsję. :-( Wiem, że wszystko będzie ok, ale mam cykora.

Czy może ktoś przypadkiem zna godnego polecenia endokrynologa przyjmującego w Warszawie w Centrum Medycznym LIM?

Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę wszystkim wygranej z chorobą.
imdax83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-19, 10:03   #598
manta99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 70
Smile Dot.: ***operacja tarczycy***

Cytat:
Napisane przez imdax83 Pokaż wiadomość
Witam,
Chciałam Was zapytać o jedną rzecz. Rok temu wykryto u mnie guzek w prawym płacie (0,9cm). Lekarka powiedziała, że to nic takiego, mam tylko obserwować. Teraz /po roku/ mam już dwa guzki (1,2 cm i 0,5 cm). Lekarka stwierdziła, że to nawet lepiej, bo wyklucza prawdopodobieństwo zmiany nowotworowej i powiedziała, że po biopsji da mi leki na obniżenie TSH (ostatnie wyniki mam 0,7) - wspominała, że da mi Eutyrox. A na uczucie ucisku w gardle mam pić czerwone wytrawne wino. Lekko mnie niepokoi podejście lekarki - najbardziej chęć obniżenia TSH w moim odczuciu już niskiego.
Czy macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Imdax83,
pozwolę sobie poruszyć temat mimo że nie jestem lekarzem. Pierwsze co zrobiłem po zdiagnozowaniu to poszedłem na konsultację do poleconego przez znajomych endo.
Na ile pamiętam jej wywód to TSH jest hormonem przysadki stymulującym pracą i rozrostem tarczycy. Eutyrox ma za zadanie dostarczyć syntetyczne hormony tarczycy (bodajże fT3 i fT4) a co za tym idzie oszukać przysadkę i spowodować obniżenie TSH. TSH bliskie 0 to zabranie bodźca do produkcji hormonów przez tarczycę a co za tym idzie również bodźca jej rozrostu (i przy okazji tego co w niej siedzi).

Uczucie ucisku sugeruje ucisk krtani przez przerośnięty gruczoł więc endo chce Cię zabezpieczyć przed dalszym jej rozrostem a hormony dostaniesz w tabletce

Przypominam, że powtarzam co usłyszałem, nie jestem znawcą tematu ale wydaje mi się że to brzmi sensownie.

Pozdrawiam,
Jacek
manta99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-19, 11:27   #599
imdax83
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4
Dot.: ***operacja tarczycy***

Wielkie dzięki. Pozdrawiam.
imdax83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-08-19, 22:04   #600
cucina
Raczkowanie
 
Avatar cucina
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 144
GG do cucina
Dot.: ***operacja tarczycy***

kurczę,manta 99,Twoja wypowiedz robi wrażenie!
a ja mam już wyznaczony termin kolejnej operacji w gliwicach w celu usunięcia najprawdopodobniej pozostałości 5 mm resztki raka,w dolnej loży tarczycy.26 wrzesień.mam czas na kontrolę laryngologiczną oraz internistyczną.dzień przyjęcia mnie do szpitala wypada w piątek i ciekawa jestem tylko,czy mam jakąś maleńką szansę na zabieg w tym dniu(?),zważywszy na to,iż kazano zgłosić mi się z aktualnymi badaniami .
na razie nie czuję żadnego lęku przed zabiegiem,być może dlatego,że przechodzę to samo już drugi raz,tylko w innej miejscowości.może mnie przerażać jedynie odległośc od mojego miejsca zamieszkania,weekend w szpitalu być może niepotrzebnie spędzony,brak tv w salach...to smutne. póżniej znów siedzenie w domu na L-4,nie,to nie dla mnie,już się martwię,jak ja to wysiedzę.ale tak sobie myślę,że co mnie nie zabije-to jeszcze bardziej wzmocni! tak wiele człowiek w życiu musi przejść,tyle się uczy i doświadcza co rusz to nowego.
pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
__________________
cucina
cucina jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-11-13 21:53:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.