Palenie

[ameliax]

trzymam kciuki

[Tajga_AF]

no u mnie narazie 16 dzień rzucania. o wiele lepiej się czuję, skóra jakaś gładsza i w ogóle nie mam kaszlu, a wcześniej to była masakra ;/. jednak póki co, nie rzucę do końca palenia. na imprezce pozwolę sobie na 1-2 papierosy, ale nie więcej już to przerobiłam

[201607040946]

Napisane przez Tajga_AF

no u mnie narazie 16 dzień rzucania. o wiele lepiej się czuję, skóra jakaś gładsza i w ogóle nie mam kaszlu, a wcześniej to była masakra ;/. jednak póki co, nie rzucę do końca palenia. na imprezce pozwolę sobie na 1-2 papierosy, ale nie więcej już to przerobiłam

podziwiam i tez trzymam kciuki!!! czytałam niedawno, że 20% rzucającym udało się rzucić po 8 podejściu, hehe, ja już miałam chyba 10
i wczoraj jednak wypaliłam 2,ale miałam powód
dzis będzie 1

[rapifen]

http://www.youtube.com/watch?v=uWRUAk_acz4

prostackie żarciki ale mnie rozbawiły

[wredek]

Nigdy nie paliłam, i mam nadzieję, że nigdy nie będę

Po pierwsze niezdrowy nawyk-nałóg.
Po drugie bardzo kosztowny (lepiej wydać kasę na ubrania i kosmetyki ).

[s_y_l_v_i_a]

U mnie zaczeło się od popalania na imprezach, później zaczełam wychodzić na przerwach ze znajomymi na papierosa, "polubiłam to" i teraz pale paczkę na dwa dni. I jakoś skończyć z tym nie mogę i O rzuceniu myślałam ale boję się że przytyję i tak to już dwa lata mineły od zapalenia mojego pierwszego papierosa. No jak tu rzucić jak wszyscy znajomi palą. Od popalania się zaczyna więc jak ktoś jest na tym etapie palenia niech lepiej z tym skończy. Od tego się zaczyna

[rapifen]

paliłabym, a czemu nie

[s_y_l_v_i_a]

Mam taką w pracy
Ale szczerze mówiąc już wolę palić na świerzym powietrzu. Kojarzy mi się z komorą gazową właśnie

[Nieoficjalnie]

A mnie w pewnym stopniu cieszy wprowadzanie zakazów palenia w restauracjach, klubach, i innych miejscach publicznych. Palę, choć mogę stwierdzić śmiało, że jestem "w trakcie rzucania". Zakaz, dzięki któremu nie mogłabym sobie zapalić w miejscach do których często uczęszczam - pomógłby mi w rzuceniu tego dziadostwa.

W domu palić nie zamierzam, w samochodzie też. Jeżeli zabronią mi palić gdzie indziej - po prostu palić nie będę.

[mel89]

Palę :/ I to już z 5 lat! Bosze!
Na pierwszym roku paliłam jak smok, teraz odkąd wynajmuję z tżtem mieszkanie i nie palimy w domu - ograniczam się do max. 10 dziennie. Jak dla mnie to naprawdę sukces
Mamy zamiar rzucić, ale to jeszcze chwilę.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Napisane przez Laluna1986

Świetne z Kasią i Tomkiem- po prostu świetne!!!


Dziewczyny a kabiny-palarnie- źle się nie kojarzą? Jak komory gazowe? Paliłybyście w takich miejscach?

a po co takie komory? WYSTARCZY przecież pomieszczenie klimatyzowane co w PL jest rzadkością.

przecież jak się siedzi w klimatyzowanym lokalu to w ogóle dymu nie ma nawet jak ktoś pali obok

[ania_5]

mi tam sie zakaz nie podoba

pale ale tak zeby niepalacym nieprzeszkadzac

w domu pale, bo u siebie jestem
jak jade sama autem to tez czasem zapale

ale na przystanku - prawie nigdy

[lilka_vanilka]

Hej, ja palę ok.20 dziennie, na imprezach więcej, chociaz zalezy - w knajpach z zakazem dzielnie się poswtrzymuję - byle by było można palic na balkonie, tarasie. przed wejsciem jakos nie bardzo..:/

Palę też w pokoju - teraz na wiosnę bedę mogła wreszcie częsciej przy otwartych oknach

Rzucę jak tylko będę mogła/zajdę w ciążę - juz się nie mogę doczekac! Bo tak dla siebie tylko to nie potrafię..

[kamila901]

Napisane przez Melinia

NIE paliłam,NIE palę i palić NIE będę

Ja też Choć właściwie w życiu wypaliłam może 2 papierosy, ale to jeszcze jak byłam nastolatką, tak na próbę.
Dla mnie widok dziewczyny, kobiety z papierosem jest wręcz odrzucający A jeśli w dodatku ma przy sobie małe dziecko to już całkiem mnie powala...
Fe, poza tym nie wiem co to za przyjemność truć się, śmierdzieć dymem, mieć zżółkniętą cerę, osad na zębach i męczyć się, żeby rzucić. Lepiej wcale nie zaczynać.

[lilka_vanilka]

Napisane przez kamila901

Lepiej wcale nie zaczynać.

Święte słowa.. ale co mi teraz po nich? A poza wszystkimi minusami, to lubię palic.

Mój TŻ rzucił rok temu, bo ma astme i wtedy mu się nasiliło, cierpiał i rzucił fajki z dnia na dzien - ani razu sie nie skarzył. I nie ciągnęło go wcale.

[ania_5]

Niepalacy raczej nie zrozumie palacego... tak mi sie wydaje. Papierosy szkoda, ale jak sie pali z umiarem to mozna z tym zyc.

Lilka... no ja tez rzuce jak zajde w ciaze, moze nawet wczesniej, ale wiem ze potem wroce. Za bardzo to lubie. Moj TZ nie pali, ale poki co nie robi mi scen zebym rzucila.

[lilka_vanilka]

Napisane przez ania_5

Lilka... no ja tez rzuce jak zajde w ciaze, moze nawet wczesniej, ale wiem ze potem wroce. Za bardzo to lubie. Moj TZ nie pali, ale poki co nie robi mi scen zebym rzucila.

I ja się tego obawiam, ale jednak gdyby juz mi się udało, to szkoda by mi było znowu zaczynac. Mój TŻ chciał mi kupic e-papierosa, ale dla mnie to za mocne, wolę swój tytoń.

A własnie, bo ja sobie kręcę fajki. Ktoś z was tez?
Od ponad roku i normalne mi juz nie smakują Za 2 tyg. palenia intensywnego płacę 55zł.

[ania_5]

u mnie wychodzi jakas 100 na miesiac
paczka mi starcza na 3, czasem 4 dni

przy obecnych cenach vogue

[madzia2306]

nigdy nie spróbowałam papierosa nie palę i nie mam zamiaru palić

[kasienkaw]

A ja niestety pale - fakt faktem nieduzo ale pale - czasem zdaza mi sie wypalic tylko 2 papierosy dziennie ale zazwyczaj okolo 5

[kaarooo]

Znalazłam wątek palaczek
Ja palę, wstyd się przyznać już ponad 8 lat. Tzn, 8 lat minęło, od zapalenia przeze mnie pierwszego papierosa.
Potem podpalanie, i intensywne palenie. Źle mi z tym, ale paradoksalnie lubię palić. Wiem, że śmierdzący nałóg i niezdrowy, ale cóż..
Próbowałam rzucić z dnia na dzień, wytrzymałam 2 miesiące, potem taki klik w pracy i wróciłam.
Aktualnie jestem na etapie ograniczania. Mój małż kupił sobie elektryka, ale widzę że mu nie pomaga, zresztą mnie też. Wywoływał większą chęć na papierosa niż normalnie.
Rzucam, jestem w trakcie rzucania, oby się udało tym razem, bo to jedno z moich postanowień, które mam zamiar zrealizować. Wiadomo, małymi kroczkami także osiągnie się swój cel.

[ania_5]

i jak idzie ograniczanie?

mi tez papieros sprawia wielka przyjemnosc
moja mama tez uwielbia palic i to chyba jedyna osoba ktora mnie rozumie, choc tego nie przyzna

a pale o jak ten czas leci - 4 lata!

[kaarooo]

Napisane przez ania_5

i jak idzie ograniczanie?

moja mama tez uwielbia palic i to chyba jedyna osoba ktora mnie rozumie,

Cóż, idzie jako tako, raz słabiej raz lepiej. Czasami wypalę tylko 3 na dzień, czasami ponad 10.

Co do matek, moja mi powiedziała raz (a też pali i lubi palić), że aby rzucić należy do tego dorosnąć.

Coś w tym chyba jest.

[ania_5]

ja mam to szczescie ze mo j M. nie pali bo wiem ze mieszkanie z kims palacym zwieksza liczbe papierosow

kiedys bylam z kolezankami przez kika dni na wakacjach a wszystkie bylysmy wtedy takimi niedzielnymi palaczkami to przez kilka dni prawie paka dziennie szla... jedna szla zapalic to sie ktos dolaczal i efekt domina

[ileana]

Paliłam kiedyś przez rok, ale bardzo mało, paczka mi starczała na tydzień, głównie na imprezach i tylko z moją przyjaciółką. Kiedy już nie miałam z kim palić, to przestałam, i nie miałam z tym żadnego problemu. Teraz w ogóle nie palę, ale nie mam nic przeciwko popalaniu na imprezach. Więc niewykluczone, że sobie kiedyś zapalę

[muszynianka]

Palę faktycznie okazjonalnie, na imprezach ale generalnie jak kupię paczkę to na kilka tygodni spokojnie starcza
Nie wyobrażam sobie wypalić dziennie więcej niż 3 papierosy (to taki max) chyba bym zwymiotowała.

[agniesikk]

Napisane przez niniona

przyjaciel mojego tz-ta czesto powtarzal teskty w stylu ide dokarmic raka
teraz ma 24 lata i od roku zmaga sie z nowotworem, juz tak nie mowi...

nie paliliam, nie pale i nigdy nie bede!

Masakra

Mój tata po prawie 30 latach nałogu nie pali od pół roku. Jestem z niego bardzo dumna
Mając żywy przykład uzależnienia w domu nie ciągnie mnie do tego ŚWIŃSTWA.

[kaarooo]

Ja po weekendzie wypaliłam więcej fajek niż przez dwa ostatnie tygodnie. Ale chyba nie ma co się dziwić :/

[ania_5]

w sobotę rano to i mój niepalacy TŻ wziął ode mnie papierosa i całego spalił... nie wiem chyba pierwszy raz przy mnie.

[dora_angel]

Nie palę i wcale mnie do tego nie ciągnie, pewnie dlatego, że moja mama paliła przez 25 lat i wiem ile kosztowało ją żeby rzucić to świństwo.
Kiedy poznałam TŻa palił jak lokomotywa, teraz się ograniczył, bo wie, że kiedy wyczuję od niego zapach tytoniu buzi już nie dostanie...

[ania_5]

moja mama pali jakies 24 lata z dluzszymi i krotszymi przerwami

zaczela jak miala 17 lat w ciazy rzucila ale poszla do pracy i wrocila do palenia
pozniej przerywala, raz nawet na 5 lat... ale stwierdzila ze lepiej jej z nalogiem choc obecnie nie pali tyle co kiedys - dzisiaj raczej robi to sporadycznie a ojciec mi opowiadal ze byla w takim stanie ze palila ponad paczke dziennie

a ja jak jej kalka zaczelam palic bedac niewiele starsza...