Rzucić palenie, część II

[nie_powiem]

Nie palę cała 1 dobę i 7 godzin

[muszynianka26]

Napisane przez nie_powiem

Nie palę cała 1 dobę i 7 godzin

pchaj ten wózek do przodu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez nie_powiem

Nie palę cała 1 dobę i 7 godzin

To naprawdę wiele jak na (byłego) palacza!

U mnie wczoraj oficjalnie stuknęło 5 miesięcy

[talkshit]

Napisane przez nie_powiem

Nie palę cała 1 dobę i 7 godzin

Ja też się dalej trzymam Dzisiaj mam straszny apetyt, dosłownie chyba zjem wszystko co jest w domu

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;87026650]To naprawdę wiele jak na (byłego) palacza!

U mnie wczoraj oficjalnie stuknęło 5 miesięcy [/QUOTE]




Piękny wynik

[domiiiniika]

a czy ktoś próbował rzucić palenie z tabletkami? słyszałam różne opinie, ale ogólnie pomagają...a dwa słyszałam też o książce, którą ponoć jak się przeczyta to "się nie pali", ale podczas czytania można jeszcze palić...sceptycznie jestem do książek tego typu nastawiona, ale znam osoby którym pomogła

[nie_powiem]

Napisane przez domiiiniika

a czy ktoś próbował rzucić palenie z tabletkami? słyszałam różne opinie, ale ogólnie pomagają...a dwa słyszałam też o książce, którą ponoć jak się przeczyta to "się nie pali", ale podczas czytania można jeszcze palić...sceptycznie jestem do książek tego typu nastawiona, ale znam osoby którym pomogła

Żeby rzucić trzeba naprawdę chcieć i być w 100% pewnym i gotowym. Ja przeczytałam i książkę i brałam tabletki, i siłą "woli" i wszystkiego i się nie udało. W sensie książka była najlepsza, bo nie paliłam jakieś 3-4 miesiące, ale żeby naprawdę na mnie działała to chyba musiałabym czytać ją codziennie.

[talkshit]

Napisane przez domiiiniika

a czy ktoś próbował rzucić palenie z tabletkami? słyszałam różne opinie, ale ogólnie pomagają...a dwa słyszałam też o książce, którą ponoć jak się przeczyta to "się nie pali", ale podczas czytania można jeszcze palić...sceptycznie jestem do książek tego typu nastawiona, ale znam osoby którym pomogła

Ja pierwszy raz rzucałam bez tabletek, wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że strasznie źle się czułam. Kręciło mi się w głowie, było mi niedobrze... Nie było mowy o prowadzeniu auta, w pracy ledwo żyłam. Wróciłam do palenia, fakt faktem, że bardzo wtedy ograniczyłam papierosy... jednak ciągle były. Aktualnie rzucam z tabletkami, dzisiaj jest 8 dzień bez papierosa. Czuję się świetnie, nie mam żadnych efektów ubocznych i o to mi w głównej mierze chodziło .

[Ania701]

Nie paliłam ponad miesiąc, uznałam, że skoro i tak przychodzi mi to łatwiej - zaczęłam mieć mniejszy apetyt na papierosy a z czasem irytował mnie smród po paleniu - zwłaszcza na rękach.
I wykorzystałam to, że akurat wyjechałam za granicę do siostry. Zawsze to łatwiej przestać przy zmianie dziennej rutyny. No ale nic, wróciłam do domu i przy pierwszej okazji zapaliłam tego jednego, a potem kolejnego i tak już trzeci dzień. Dawno nie miałam tak długiej przerwy od palenia, nie pamiętam kiedy ostatnio. Chyba przy ostatniej ciąży.

No i ten miesiąc to +5kg, ale nie wiem czy to wakacje czy brak fajek.

Cieszy mnie to o tyle, że jakoś nie mam teraz pierwszej myśli z rana "muszę zapalić".

[nie_powiem]

Jak Wam idzie, drogie panie?

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez nie_powiem

Jak Wam idzie, drogie panie?

U mnie 172 dni

[muszynianka26]

U mnie 135 dni


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

Cześć, czy ktoś planuje niebawem rzucać palenie? Czytałam trochę ten wątek przed rejestracją i był bardzo motywujący. W sobotę wybieram się na imprezę, więc nawet nie planuję przed tym wydarzeniem rzucać, ale powoli czuję, że czas na mnie.

Moją motywacją jest głównie zdrowie, obawiam się chorób oraz raka, a jaram oraz szybszego starzenia się. W sumie nic innego za bardzo mnie nie przekonuje, finanse czy smród mi nie przeszkadzają.

[nie_powiem]

Napisane przez muszynianka26

U mnie 135 dni


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Czytałam kilka stron wcześniej wątek i faktycznie miałaś duuużo prób zakończonych ostatecznie fiaskiem, ale się nie poddałaś i już tyle dni! To bardziej motywujące dla mnie niż osoby, które rozprawiły się z paleniem "raz a porządnie". Gratuluję!

Napisane przez sublips

Cześć, czy ktoś planuje niebawem rzucać palenie? Czytałam trochę ten wątek przed rejestracją i był bardzo motywujący. W sobotę wybieram się na imprezę, więc nawet nie planuję przed tym wydarzeniem rzucać, ale powoli czuję, że czas na mnie.

Moją motywacją jest głównie zdrowie, obawiam się chorób oraz raka, a jaram oraz szybszego starzenia się. W sumie nic innego za bardzo mnie nie przekonuje, finanse czy smród mi nie przeszkadzają.

Ja chcę dołączyć teraz na serio do gangu niepalących. Kupiłam dziś paczkę i zamierzam do końca tygodnia ją palić i przy tym czytać książkę Allena Carra, bo kiedyś mi pomogła na kilka miesięcy. Z tym, że ja paczkę mam średnio na 3-4 dni.

No i też ściągnę chyba apkę na telefon. Żeby patrzeć jak pomaga.

[sublips]

Napisane przez nie_powiem

Czytałam kilka stron wcześniej wątek i faktycznie miałaś duuużo prób zakończonych ostatecznie fiaskiem, ale się nie poddałaś i już tyle dni! To bardziej motywujące dla mnie niż osoby, które rozprawiły się z paleniem "raz a porządnie". Gratuluję!





Ja chcę dołączyć teraz na serio do gangu niepalących. Kupiłam dziś paczkę i zamierzam do końca tygodnia ją palić i przy tym czytać książkę Allena Carra, bo kiedyś mi pomogła na kilka miesięcy. Z tym, że ja paczkę mam średnio na 3-4 dni.

No i też ściągnę chyba apkę na telefon. Żeby patrzeć jak pomaga.

Ja przeczytałam Carra i jakoś w sumie mnie nie przekonał. To, co napisał, jest oczywiście logiczne i sensowne, ale po prostu nie zadziałało to na mnie.

Ja zależy. Na imprezach palę bardzo dużo, choć często na nie nie chodzę, ale też przy luźniejszych spotkaniach ze znajomymi, natomiast na co dzień paczka na dwa dni, czasami na trzy, miałam też okres, że paliłam raz na trzy dni jednego papierosa. Mam zamiar zacząć łykać Tabex, najlepiej na mnie zadziałał kiedyś.

Po prostu chciałabym nie postrzegać papierosów jako czegokolwiek przyjemnego i żeby mnie nie ciągnęło. Najbardziej się boję, że nie będę palić, a i tak będę marzyć o fajce .

[muszynianka26]

Napisane przez nie_powiem

Czytałam kilka stron wcześniej wątek i faktycznie miałaś duuużo prób zakończonych ostatecznie fiaskiem, ale się nie poddałaś i już tyle dni! To bardziej motywujące dla mnie niż osoby, które rozprawiły się z paleniem "raz a porządnie". Gratuluję!





Ja chcę dołączyć teraz na serio do gangu niepalących. Kupiłam dziś paczkę i zamierzam do końca tygodnia ją palić i przy tym czytać książkę Allena Carra, bo kiedyś mi pomogła na kilka miesięcy. Z tym, że ja paczkę mam średnio na 3-4 dni.

No i też ściągnę chyba apkę na telefon. Żeby patrzeć jak pomaga.

Tak, miałam dużo prób, a za chwilę będzie 5! Miesięcy jak nie palę. Jestem przykładem, że się da pomimo porażek. Nie powiem, te porażki demotywują bo przy kolejnej próbie rzucenia patrzysz wstecz i masz z tyłu głowy, że się nie uda, ale warto próbować.

Po prawie 5 miesiącach mogę powiedzieć, że stan cery mi się poprawił, paznokcie znacząco przestały rozdwajać, mam lepszą kondycję i mogę wziąć głębszy oddech jeśli chodzi o pieniądze to tego nie odczuwamy bo mąż akurat o tyle zaczął mniej zarabiać ile zaoszczędzany na fajkach.

Mi apka pomagała w trudnych chwilach, włączałam ją w trudnych chwilach i patrzyłam jak zdrowie się poprawia i kasa rośnie

Sublips na początku na pewno będziesz marzyć o fajce, ale im więcej przeżyjesz sytuacji, po których paliłaś, tym rzadziej to będzie. Ja zawsze sięgałam po papierosa po przyjściu do pracy przy kawie albo po kłótni z mężem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

U mnie ponad pół roku nie sądziłam, że doczekam

[nie_powiem]

Napisane przez sublips

Po prostu chciałabym nie postrzegać papierosów jako czegokolwiek przyjemnego i żeby mnie nie ciągnęło. Najbardziej się boję, że nie będę palić, a i tak będę marzyć o fajce .

Mam tak samo... Z jednej strony bardzo chcę rzucić i w ogóle wziąć swoje życie w garść, ale no za każdym razem gdy kończy mi się paczka to mam strach, że jak ja przeżyję wszelkie patowe sytuacje. Np. za miesiąc mam obronę mgr i co ja wtedy zrobię z tym stresem? Nie zapalę? No jak niby?

[sublips]

muszynianka26, Annulka21 gratuluję Wam !

Napisane przez nie_powiem

Mam tak samo... Z jednej strony bardzo chcę rzucić i w ogóle wziąć swoje życie w garść, ale no za każdym razem gdy kończy mi się paczka to mam strach, że jak ja przeżyję wszelkie patowe sytuacje. Np. za miesiąc mam obronę mgr i co ja wtedy zrobię z tym stresem? Nie zapalę? No jak niby?

Powiem Ci, że jestem naprawdę zatwardziałą palaczką, do tego stopnia że po prostu nikt nie wierzy, że rzucę palenie, ale jakoś przed obroną magisterki udało mi się odstawić fajki i nawet mnie nie ciągnęło w tym czasie, a jestem osobą bardzo podatną na stres . Wróciłam w zupełnie innej sytuacji, jednak rozumiem, bo mnie fajki po prostu wtedy bardzo już nie smakowały i obecnie też jestem przepalona.

Podobnie jak Ty, jak mi się kończy paczka, to odczuwam strach, czasami mnie łapie prawdziwy lęk, nie wyobrażam sobie życia bez fajek, urlopu bez fajek, imprezy bez fajek.



Ja się najbardziej boję w sumie, że będę właśnie całe życie palaczką i zawsze ten papieros będzie z tyłu mojej głowy . Rzucałam wcześniej papierosy niezliczoną liczbę razy i za każdym razem jest trudniej, w dodatku rozsadza mnie wtedy, trenuję sporo i tak, ale jak rzucałam palenie, to nawet trzy godziny potrafiłam spędzić na siłowni. Tak ogólnie na niepalenie najlepiej mi robił Tabex, ale nie potrafię sobie zastąpić niczym tego głodu psychicznego, na szczęście go nie zajadam, bo bez papierosów zmniejsza mi się apetyt, ale coś by się przydało. Zastanawiałam się nad przerzuceniem na e-fajkę, ale w sumie nie przekonuje mnie to do końca, że to mniej szkodliwa alternatywa, bo brak wiarygodnych badań, a kiedyś ludzie myśleli, że normalne fajki to też samo zdrówko .

[nie_powiem]

Napisane przez sublips

muszynianka26, Annulka21 gratuluję Wam !

Powiem Ci, że jestem naprawdę zatwardziałą palaczką, do tego stopnia że po prostu nikt nie wierzy, że rzucę palenie, ale jakoś przed obroną magisterki udało mi się odstawić fajki i nawet mnie nie ciągnęło w tym czasie, a jestem osobą bardzo podatną na stres . Wróciłam w zupełnie innej sytuacji, jednak rozumiem, bo mnie fajki po prostu wtedy bardzo już nie smakowały i obecnie też jestem przepalona.

Podobnie jak Ty, jak mi się kończy paczka, to odczuwam strach, czasami mnie łapie prawdziwy lęk, nie wyobrażam sobie życia bez fajek, urlopu bez fajek, imprezy bez fajek.



Ja się najbardziej boję w sumie, że będę właśnie całe życie palaczką i zawsze ten papieros będzie z tyłu mojej głowy . Rzucałam wcześniej papierosy niezliczoną liczbę razy i za każdym razem jest trudniej, w dodatku rozsadza mnie wtedy, trenuję sporo i tak, ale jak rzucałam palenie, to nawet trzy godziny potrafiłam spędzić na siłowni. Tak ogólnie na niepalenie najlepiej mi robił Tabex, ale nie potrafię sobie zastąpić niczym tego głodu psychicznego, na szczęście go nie zajadam, bo bez papierosów zmniejsza mi się apetyt, ale coś by się przydało. Zastanawiałam się nad przerzuceniem na e-fajkę, ale w sumie nie przekonuje mnie to do końca, że to mniej szkodliwa alternatywa, bo brak wiarygodnych badań, a kiedyś ludzie myśleli, że normalne fajki to też samo zdrówko .

Właśnie, dziewczynom należą się wielkie gratulacje! Trzymajcie się dzielnie, choć pewnie teraz Wam lżej i nie ciągnie tak mocno.
Ja po przeczytaniu całego mnóstwa informacji o e-papierosach wyczytałam, że to niby lepsza alternatywa. Sam fakt, że nie śmierdzisz już jest jakiś pozytywny, ale ja kupiłam i niestety, pomijając kwestie czy to faktycznie zdrowsze czy nie, prawda jest taka, że NIC nie zastąpi prawdziwego śmierdziela. Mnie to nie przekonało (na długo).

[sublips]

Napisane przez nie_powiem

Właśnie, dziewczynom należą się wielkie gratulacje! Trzymajcie się dzielnie, choć pewnie teraz Wam lżej i nie ciągnie tak mocno.
Ja po przeczytaniu całego mnóstwa informacji o e-papierosach wyczytałam, że to niby lepsza alternatywa. Sam fakt, że nie śmierdzisz już jest jakiś pozytywny, ale ja kupiłam i niestety, pomijając kwestie czy to faktycznie zdrowsze czy nie, prawda jest taka, że NIC nie zastąpi prawdziwego śmierdziela. Mnie to nie przekonało (na długo).

Ja nawet kiedyś pracowałam na studiach bardzo krótko w e-fajkach, gdzie zabraniali palić normalnych papierosów. Wychodziłam aż do parku i chowałam się w krzakach .

Mnie to do końca nie przekonuje, ale nie wiem.



Podejmujesz próbę od poniedziałku? Niestety, szykują mi się - jak nigdy - dwa wyjścia, jedno w sobotę, to jeszcze będę palić, ale za tydzień muszę wpaść do koleżanki na urodziny, a nie chcę odkładać tego w nieskończoność .

[nie_powiem]

Napisane przez sublips

Ja nawet kiedyś pracowałam na studiach bardzo krótko w e-fajkach, gdzie zabraniali palić normalnych papierosów. Wychodziłam aż do parku i chowałam się w krzakach .

Mnie to do końca nie przekonuje, ale nie wiem.

Podejmujesz próbę od poniedziałku? Niestety, szykują mi się - jak nigdy - dwa wyjścia, jedno w sobotę, to jeszcze będę palić, ale za tydzień muszę wpaść do koleżanki na urodziny, a nie chcę odkładać tego w nieskończoność .

Hahaha, mam podobną historię z chowaniem się w krzakach w parku jak jakiś uczniak. Też w pracy poszła informacja, że nie będę palić, że rzucam. I faktycznie chwilo się trzymałam a potem tak już nie mogłam zdzierżyć atmosfery, że po wyjściu paliłam w krzakach bo wstyd mi było się przyznać, że złamałam się zwłaszcza, że jedna osoba, z którą pracowałam to istny wampir energetyczny.



Ja chcę już od niedzieli się pożegnać z papierosami. Zaczęłam teraz biegać od rana i nijak mi nie pasuje ten styl życia z papierosami Wiesz, ja też widzę wiele pułapek i w związku z nimi wolałabym odłożyć rzucanie, ale tak można w nieskończoność - tak jak mówisz. Więc od niedzieli jestem już zupełnie czysta. Zresztą obecnie dopalam ostatnią paczkę i kupując np. nową w sobotę nie będę w stanie jej dopalić do niedzieli wieczorem by w poniedziałek już być czysta

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez nie_powiem

Właśnie, dziewczynom należą się wielkie gratulacje! Trzymajcie się dzielnie, choć pewnie teraz Wam lżej i nie ciągnie tak mocno.
Ja po przeczytaniu całego mnóstwa informacji o e-papierosach wyczytałam, że to niby lepsza alternatywa. Sam fakt, że nie śmierdzisz już jest jakiś pozytywny, ale ja kupiłam i niestety, pomijając kwestie czy to faktycznie zdrowsze czy nie, prawda jest taka, że NIC nie zastąpi prawdziwego śmierdziela. Mnie to nie przekonało (na długo).

Mnie czasami ciągnie ale już mi szkoda
Mój przyjaciel przerzucił się ze zwykłych papierosów na w-fajkę bo stwierdził, że nie chce całkiem rzucać ale po obecnym mniej śmierdzi

[sublips]

Napisane przez nie_powiem

Hahaha, mam podobną historię z chowaniem się w krzakach w parku jak jakiś uczniak. Też w pracy poszła informacja, że nie będę palić, że rzucam. I faktycznie chwilo się trzymałam a potem tak już nie mogłam zdzierżyć atmosfery, że po wyjściu paliłam w krzakach bo wstyd mi było się przyznać, że złamałam się zwłaszcza, że jedna osoba, z którą pracowałam to istny wampir energetyczny.

Ja chcę już od niedzieli się pożegnać z papierosami. Zaczęłam teraz biegać od rana i nijak mi nie pasuje ten styl życia z papierosami Wiesz, ja też widzę wiele pułapek i w związku z nimi wolałabym odłożyć rzucanie, ale tak można w nieskończoność - tak jak mówisz. Więc od niedzieli jestem już zupełnie czysta. Zresztą obecnie dopalam ostatnią paczkę i kupując np. nową w sobotę nie będę w stanie jej dopalić do niedzieli wieczorem by w poniedziałek już być czysta

Racja. Ja uprawiam różne rodzaje aktywności, ćwiczę kilka razy w tygodniu, ale przy bieganiu naprawdę czuję fajki.
W pracy tak samo miałam. Wielkie "ja rzucam", a później...

I jak Ci idzie?

[nie_powiem]

Napisane przez sublips

Racja. Ja uprawiam różne rodzaje aktywności, ćwiczę kilka razy w tygodniu, ale przy bieganiu naprawdę czuję fajki.
W pracy tak samo miałam. Wielkie "ja rzucam", a później...

I jak Ci idzie?

Wczoraj paliłam bo i fajki mi zostały. Dziś już nic i czuję się dziwnie.. A jak u Ciebie?

[sublips]

Napisane przez nie_powiem

Wczoraj paliłam bo i fajki mi zostały. Dziś już nic i czuję się dziwnie.. A jak u Ciebie?

Ech, ja dzisiaj jestem podenerwowana i oczywiście paliłam. Nie wiem, chyba muszę kurzyć do końca życia i tylko raczysko mnie czeka .



Trzymam za Ciebie jednak kciuki. Koleżanka z pracy już od miesiąca nie pali ponad, podziwiam ją.

[nie_powiem]

Napisane przez sublips

Ech, ja dzisiaj jestem podenerwowana i oczywiście paliłam. Nie wiem, chyba muszę kurzyć do końca życia i tylko raczysko mnie czeka .

Trzymam za Ciebie jednak kciuki. Koleżanka z pracy już od miesiąca nie pali ponad, podziwiam ją.

Ojej, szkoda! Ja też się boję, że nigdy przenigdy nie rzucę i umrę na raka. Przysięgam, że to mnie niemal codziennie w myślach gnębi...

[sublips]

Napisane przez nie_powiem

Ojej, szkoda! Ja też się boję, że nigdy przenigdy nie rzucę i umrę na raka. Przysięgam, że to mnie niemal codziennie w myślach gnębi...

Mnie też, ale ja jestem hipochondryczką .

[nie_powiem]

Napisane przez sublips

Mnie też, ale ja jestem hipochondryczką .

Jezu ja też.. A może na początek spróbuj ograniczyć paczkę? To zawsze jakiś krok. W ogóle jesteś osobą, której łatwo przychodzi realizacja jakiś postanowień? Może też po prostu masz jakiś napięty czas teraz i będzie jeszcze trudniej rzucić niż w "normalnych warunkach".
Ja już się zaczynam potwornie męczyć.. Już mi się śniło, że palę...

[sublips]

Napisane przez nie_powiem

Jezu ja też.. A może na początek spróbuj ograniczyć paczkę? To zawsze jakiś krok. W ogóle jesteś osobą, której łatwo przychodzi realizacja jakiś postanowień? Może też po prostu masz jakiś napięty czas teraz i będzie jeszcze trudniej rzucić niż w "normalnych warunkach".
Ja już się zaczynam potwornie męczyć.. Już mi się śniło, że palę...

Zależy w sumie czego. Ja potrafię nie palić 2 czy 3 dni, a później znowu. Dlatego muszę po prostu zacząć brać Tabex i tyle, ale chyba zrobię to po tych sobotnich urodzinach, ale z drugiej strony tak odkładać.



A Tobie jak idzie? Trzymam kciuki .

[sublips]

nie_powiem i jak Ci idzie?
Ja zaczęłam dzisiaj łykać Tabex, pierwszy dzień, spaliłam trzy fajki, ale już się czuję podenerwowana wizją, że mam nie palić, znowu rozmyślam, czy to odpowiedni moment i tym podobne bzdety...