Rzucić palenie

[tymena]

Elunko, nastepnym razem powiedz sobie, że ta osoba nie sprowokuje Cię do sięgnięcia po papierosa. Że nie pozwolisz na to, żeby przez nią się złamać

Trzymaj się

Napisane przez giovinezza

A ja też psuje ! Popalam jak jest % i nie mam zielonego pojęcia co ja mam z tym zrobić wkurzam się na siebie ale co jestem słabiak !

Jest jedno wyjście Giovinezzo - przestać się procentować

[elunka88]

Napisane przez tymena

Elunko, nastepnym razem powiedz sobie, że ta osoba nie sprowokuje Cię do sięgnięcia po papierosa. Że nie pozwolisz na to, żeby przez nią się złamać

Trzymaj się




Jest jedno wyjście Giovinezzo - przestać się procentować

Oczywiście Kochana

[krolowakiczu]

ja czasami tylko podpalam, ale staram się już tego robić strata pieniążków, lepiej na jakieś dobre piwo albo pizee iść :PP

[violka123]

dziewczyny na słabość do dymka przy % niestety jakoś nie mam dla was rady ,ale jeśli chodzi o palenie w stresowych sytuacjach to trzeba sobie uświadomić ,że tak faktycznie to przecież nic a nic nie uspokaja,tylko się tak mówia ja w takich chwilach,a na początku było ich wiecej niż normalnie...no więc ja wychodziłam do innego ,pustego pomieszczenia i dawałam upust złości puszczając NAPRAWDĘ ostrą wiązankę przekleńśtwkurcze jak to oczyszcza wracałam jak młody bóg

[Malinka_5]

Napisane przez violka123

...no więc ja wychodziłam do innego ,pustego pomieszczenia i dawałam upust złości puszczając NAPRAWDĘ ostrą wiązankę przekleńśtwkurcze jak to oczyszcza wracałam jak młody bóg

potwierdzam !!!
POMAGA
viola czego my młodzież uczymy

[violka123]

no colepiej niech się wykrzyczą w powietrze niz na kogoś ........a najgorsza opcja to własnie fajeczka kurvze ...no to przeciez lata doświadczeńi badań naukowych:rolleye s:

[enii]

A ja lapie doly i .. sfajczylam kilka wczoraj -nic mnie nie wkurza, ani cos w tym stylu/ tak po prostu , a najgorsze ze smakowaly/ dzis tez TZ buchnelam 2 i jak wyszedl do pracy to ..... no wiadomo /do caffee/

Wczoraj zwalalm na pogode..........

TZ wogole co ja robie , czy mi nie szkoda->wiadomo szkoda, glowa mnie boli i kaszelek z ranka dzis


edit: dlatego wczoraj nic nie pisalam bo wstyd mi, gnebi mnie to mam wyrzuty sumienia / tak, tak/
I brak mi tego powera co na poczatku

[elunka88]

Enii, nie ma się co poddawać, ważne że próbujesz i wiesz że chcesz rzucić. Bo tak jest prawda?
Ja najwięcej paliłam w pracy - nudy. Nauczyłam się już przesiedzieć 7 godz bez fajki. Jak jestem z TŻ też jest OK bo on się cholernie zaparł i nie pali. Ale cały czas sie boję że mi się powtórzy sytuacja sobotnia.

[enii]

elunka

[elunka88]

Na pocieszenie Cię powiem że siedzę jak na szpilkach w pracy bo zaraz przyjedzie szefowa z którą się widuje bardzo rzadko. Wrrredna baba, przy niej to się dopiero chce palić...

[elunka88]

Gdzie jesteście?? Potrzebuję Was!
Znowu się złamałam TŻ miał wczoraj wypadek, nic groźnego, ale jednak...Cały czas płaczę i się zastanawiam co by było gdyby ....a on zlewa chyba i mnie i całą sprawę...
Nie złośćcie się na mnie! Nie smakował mi....

[giovinezza]

eee tam głupota po prostu chciałaś zapalić, nie oszukuj się sama ! Przecież wiesz , ze faja nic nie da, przecież nie pomogła Ci w tamtej sytuacji....

Tak zauważyłam że Ty chyba szukasz takich powodów/ wymówek właśnie po to aby sięgnąć po peta a później wymówka i usprawiedliwienie siebie" no bo przecież miał wypadek"; " pokłóciłam się z małpą"; trzeba się zastanowić chcesz rzucić albo nie chcesz ! Takich sytuacji będzie pełno w Twoim życiu i co wtedy ? Papieros ? Powtarzam po raz kolejny on nie rozwiąże problemu za Ciebie !

No to się napisałam głowa do góry i następnym razem (oby go nie było) będzie lepiej i nie ma sensu się zamawiać co by było gdyby ! przecież nie ma tego gdyby ! tak przecież jest dobrze a Ty nie potrzebnie się stresujesz i zamartwiasz

[elunka88]

Dziękuję i za opieprz i za końcówkę Masz rację, to nie było potrzebne. A z tym rzucaniem to jesteśmy dwie. Ja palę jak się stresuje Ty przy %%

[enii]

Napisane przez giovinezza

eee tam głupota po prostu chciałaś zapalić, nie oszukuj się sama ! Przecież wiesz , ze faja nic nie da, przecież nie pomogła Ci w tamtej sytuacji....

Tak zauważyłam że Ty chyba szukasz takich powodów/ wymówek właśnie po to aby sięgnąć po peta a później wymówka i usprawiedliwienie siebie" no bo przecież miał wypadek"; " pokłóciłam się z małpą"; trzeba się zastanowić chcesz rzucić albo nie chcesz ! Takich sytuacji będzie pełno w Twoim życiu i co wtedy ? Papieros ? Powtarzam po raz kolejny on nie rozwiąże problemu za Ciebie !

No to się napisałam głowa do góry i następnym razem (oby go nie było) będzie lepiej i nie ma sensu się zamawiać co by było gdyby ! przecież nie ma tego gdyby ! tak przecież jest dobrze a Ty nie potrzebnie się stresujesz i zamartwiasz

Wiem ze to nie bylo do mnie , ale rowniez powinno..........
Faktycznie szuka sie wymowek bo ''to'' bo ''tamto''
Weekend zawalilam bo mialam stresa , na szczesie bylam wczoraj u dermatologa i wszystko jest ok

A ciagnie mnie , ale ostro walcze

[giovinezza]

Napisane przez elunka88

Dziękuję i za opieprz i za końcówkę Masz rację, to nie było potrzebne. A z tym rzucaniem to jesteśmy dwie. Ja palę jak się stresuje Ty przy %%

Ale uwierz mi jest ogromna różnica pomiędzy imprezami % a stresem np. 30 miałam egzamin na prawko i strasznie się stresowałam myślałam że dostanę szału, a jeszcze stałam na świeżym powietrzu a obok mnie palarnia i pełno ludzi i każdy z petem w buzi ! i co ? Nie dałam się mimo stresu ogromnego bo wiem wbiłam sobie w głowę, że to nic kompletnie nic nie daje ! a przy % to już inna bajka, jak dla mnie poprawia mi to bombę-> wiem głupie myślenie ale tak faktycznie jest, dzisiaj idę na piwko i to będzie dla mnie próba bo się nie dam i wiem, teraz na 100% żeby się nie łąmać ! Chcę być przykładem dla mojego TŻ razem rzuciliśmy a on zawsze kupuje ramke jak gdzieś wychodzimy poszaleć % i to mnie wkurza wiec chcę najpierw sama mu dać przykład że można ! A później od niego będę tego wymagać

A co do ochrzanu należało się przecież nie będę Cię po główce głaskać i żałować, jak źle robisz :P

Napisane przez enii

Wiem ze to nie bylo do mnie , ale rowniez powinno..........
Faktycznie szuka sie wymowek bo ''to'' bo ''tamto''
Weekend zawalilam bo mialam stresa , na szczesie bylam wczoraj u dermatologa i wszystko jest ok

A ciagnie mnie , ale ostro walcze

I to jest najważniejsze aby się nie podawać; ale teraz widzisz, paliłaś nie potrzebnie a wszystko się wyjaśniło

Tylko was pasami po lać !

[elunka88]

Napisane przez giovinezza

Ale uwierz mi jest ogromna różnica pomiędzy imprezami % a stresem np. 30 miałam egzamin na prawko i strasznie się stresowałam myślałam że dostanę szału, a jeszcze stałam na świeżym powietrzu a obok mnie palarnia i pełno ludzi i każdy z petem w buzi ! i co ? Nie dałam się mimo stresu ogromnego bo wiem wbiłam sobie w głowę, że to nic kompletnie nic nie daje ! a przy % to już inna bajka, jak dla mnie poprawia mi to bombę-> wiem głupie myślenie ale tak faktycznie jest, dzisiaj idę na piwko i to będzie dla mnie próba bo się nie dam i wiem, teraz na 100% żeby się nie łąmać ! Chcę być przykładem dla mojego TŻ razem rzuciliśmy a on zawsze kupuje ramke jak gdzieś wychodzimy poszaleć % i to mnie wkurza wiec chcę najpierw sama mu dać przykład że można ! A później od niego będę tego wymagać

A co do ochrzanu należało się przecież nie będę Cię po główce głaskać i żałować, jak źle robisz :P

Jak jak miałam egzamin na prawko to wypaliłam pól ramki ale to dawno i nieprawda więc gratuluję wytrwałości! A ja przy % mogę się powstrzymać, zresztą rzadko piję, niestety częściej się stresuję....za wrażliwa jestem....
A co do TŻ to u mnie zupełnie na odwrót. On się zaparł a ja 'szukam okazji'
Źle robię, niedobra Ela
Dzięki jeszcze raz

[giovinezza]

U mnie średnio imprezy % wypadają raz na tydzień
I dzisiaj udowodnię sobie i Wam, że potrafię nie mogę zawieść samej siebie Jutro zdam relacje z dzisiejszego piwkowania

[elunka88]

POWODZENIA

[elunka88]

Heeellloooooołłłłłł! gdzie są wszystkie??

[giovinezza]

Jestem jestem
Wczoraj kaca leczyłam wiec nawet nie pokazywałam się na wątku, z reszta co mam napisać; dałam po 5 kieliszku, do tego czasu odmówiłam przy 2 poczęstunkach fają a po 5 zapaliłam i tak może przez cały wieczór do 3 rano od 21 wypaliłam z 6 papierosów no trudno... a miałam świecić przykładem ahhh

DAJCIE JAKĄŚ SKUTECZNĄ RADĘ NA FAJKI I %, CO ROBIĆ ABY PODCZAS IPREZY NIE ZAPALIĆ ??

[oshinek]

Napisane przez giovinezza

DAJCIE JAKĄŚ SKUTECZNĄ RADĘ NA FAJKI I %, CO ROBIĆ ABY PODCZAS IPREZY NIE ZAPALIĆ ??

Po prostu ich nie brać
Ja wczoraj miałam mega ochotę, bo byłam na maxa wkurzona, ale jak tylko ta myśl przyszła mi do głowy tak szybko ją odgoniłam, bo co mi to da?
a co do % to same % nie wystarczą?co daje fajka - potęguje uczucie upojenia?a kacyk jest fajny po takim połączeniu
ja jakbym miała taki problem i była na początku rzucania to nie kusiłabym losu i wystawiała sie świadomie na takie próby, bez sensu moim zdaniem chcesz pokazać, ze jesteś taka twarda, a za każdym razem gdy są % dajesz - więc po co przy kolejnym razie znów idziesz się "wypróbowac"
Daj sobie spokój na np. m-c z takimi imprezkami, a po tym czasie jak poczujesz,że masz dość siły możesz spróbować znów.

Bo póki co wygląda to tak jakbyś była masochistką

[elunka88]

A ja nawet rozumiem giovinezze - też mi się chcę jarać przy % (a w sumie to chciało) i dlatego nie piję. Po prostu staram się jak najczęściej robić za kierowcę. I wszyscy zadowoleni. Ja to dopiero jestem masochistka
Edit: oshinek - zazdroszczę stażu bez fajki...

[tymena]

Napisane przez giovinezza

DAJCIE JAKĄŚ SKUTECZNĄ RADĘ NA FAJKI I %, CO ROBIĆ ABY PODCZAS IPREZY NIE ZAPALIĆ ??

Giovinezzo, ja dawałam Ci radę Taką jak Oshinek Przestań imprezować na jakiś czas.

Ja wogóle nie rozumiem - kto daje Ci te fajki?? Kto Cię częstuje wiedząc, że walczysz z nałogiem?

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Poza tym biegasz, prawda? Co to za biegacz co weekendowo jara szlugi?

[giovinezza]

Napisane przez oshinek

Po prostu ich nie brać
Nie kupuję fajek, właśnie zawsze w towarzystwie którym przebywam są palacze kusiciele, mi nawet przez myśl nie przeszło aby kupić ramkę, bo wychodzę z założenia że nie będę palić ...
Ja wczoraj miałam mega ochotę, bo byłam na maxa wkurzona, ale jak tylko ta myśl przyszła mi do głowy tak szybko ją odgoniłam, bo co mi to da?
Mi na szczęście nie przychodzą takie myśli jak jestem wkurzona czy zestresowana ... ogólnie fajki mogłyby nie istnieć w tych sytuacjach, nawet w sumie niema w moim życiu 5 minut abym o nich myślała, że mam ochotę ...
a co do % to same % nie wystarczą?
I tu już mi czegoś brakuje
co daje fajka - potęguje uczucie upojenia?
Tak, bardzo poprawia jakoś picia
a kacyk jest fajny po takim połączeniu
Nie wiem, nie pamiętam jak było przed bo palić zaczęłam dużo wcześniej niż pić, jedynie z opowieści innych wiem że jest gorzej po fajce ...
ja jakbym miała taki problem i była na początku rzucania to nie kusiłabym losu i wystawiała sie świadomie na takie próby, bez sensu moim zdaniem
Czyli nie wychodziłabyś na imprezy ?
chcesz pokazać, ze jesteś taka twarda, a za każdym razem gdy są % dajesz - więc po co przy kolejnym razie znów idziesz się "wypróbowac"
Bo mam nadzieję, ze tym razem uda się wygrać z pokusą zapalenia, z resztą pisząc o alkoholu nie chodzi mi o 1,2 piwa bo jak jest taka ilość to luz nie zapalę fajki, problem pojawia się przy większej ilości ...
Daj sobie spokój na np. m-c z takimi imprezkami, a po tym czasie jak poczujesz,że masz dość siły możesz spróbować znów.


Bo póki co wygląda to tak jakbyś była masochistką

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale dla mnie nie jest masochistyczne wychodzenie na imprezy wręcz przeciwnie sprawia mi to wielką przyjemność

Napisane przez elunka88

A ja nawet rozumiem giovinezze - też mi się chcę jarać przy % (a w sumie to chciało) i dlatego nie piję. Po prostu staram się jak najczęściej robić za kierowcę. I wszyscy zadowoleni. Ja to dopiero jestem masochistka
Edit: oshinek - zazdroszczę stażu bez fajki...

My też niedługo taki będziemy mieć

A ja lubię alkohol i nie chcę sobie go odmawiać przez fajki... muszę po prostu sama siebie dopilnować i zmotywować się nie na 100% ale na 200% i może się uda, nie che też siebie usprawiedliwiać, ale na prawdę inaczej jest w sytuacjach stresujących czy jak jest się wkurzonym, albo ubzdurałam sobie to we łbie nie potrzebnie ...

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez tymena

Giovinezzo, ja dawałam Ci radę Taką jak Oshinek Przestań imprezować na jakiś czas.
po to mam teraz wakacje aby się bawić, z resztą nawet jakby co , tak myślę poprawcie mnie... co mi to da że teraz przestanę chodzić na imprezy Przecież w końcu na jakąś pójdę i co wtedy ? Przecież znów ta pokusa się pojawi ? Czy Wy jesteście zdania, ze jak zrobisz sobie przerwę to ona zniknie ? Bo nie wiem dokładnie co da fakt, że przestanę się bawić, nie rozumiem... Wyjaśnijcie mi troszkę <głupol>

Ja wogóle nie rozumiem - kto daje Ci te fajki?? Kto Cię częstuje wiedząc, że walczysz z nałogiem?
Znajomi, później już sama sięgam po fajkę ...

Poza tym biegasz, prawda? Co to za biegacz co weekendowo jara szlugi?

Tak biegam biegam i doskonale sobie zdaję sprawę z tego, właśnie bieganie miało być moją odskocznią od fajek i fakt udało się biegam regularnie właśnie od 29 czerwca

[oshinek]

Napisane przez elunka88

A ja nawet rozumiem giovinezze - też mi się chcę jarać przy % (a w sumie to chciało) i dlatego nie piję. Po prostu staram się jak najczęściej robić za kierowcę. I wszyscy zadowoleni. Ja to dopiero jestem masochistka
Edit: oshinek - zazdroszczę stażu bez fajki...

Dlatego też jej napisałam, ze nie powinna imprezować, skoro musi tam pić, a jej picie = zapalenie Do czego to prowadzi dziewczyny noooo...przecież nikt wam źle nie życzy, pisze może za ostro, ale serio każda z was musi odkryć swój sposób na radzenie sobie ze słabościami.

Napisane przez tymena

Giovinezzo, ja dawałam Ci radę Taką jak Oshinek Przestań imprezować na jakiś czas.

Ja wogóle nie rozumiem - kto daje Ci te fajki?? Kto Cię częstuje wiedząc, że walczysz z nałogiem?

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Poza tym biegasz, prawda? Co to za biegacz co weekendowo jara szlugi?

Dokładnie Nie mówimy ci, ze masz już w ogóle nigdy nie pójść na imprezę, czemu nie jesteś w stanie zrezygnować z nich na jakiś czas? A może jednak podświadomie chcesz popalać sobie
Tymeno ja nie wiem co do za znajomi=dupki jakieś, co same nie mogą rzucić i chcą żeby innym się też nie udało - ja bym takim specjalnie pokazała, że mogą sobie te faje włożyć w i palić

Napisane przez giovinezza

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale dla mnie nie jest masochistyczne wychodzenie na imprezy wręcz przeciwnie sprawia mi to wielką przyjemność

Co to za przyjemność jak jarasz na nich, a potem masz sobie za złe, ze znów nie dałaś rady - naprawdę powiedz mi co się stanie jak przez 1 m-c nie pójdziesz nigdzie - umrzesz?Chyba nie, a ta abstynencja przez ten czas ci bardzo pomoże

Napisane przez giovinezza

A ja lubię alkohol i nie chcę sobie go odmawiać przez fajki... muszę po prostu sama siebie dopilnować i zmotywować się nie na 100% ale na 200% i może się uda, nie che też siebie usprawiedliwiać, ale na prawdę inaczej jest w sytuacjach stresujących czy jak jest się wkurzonym, albo ubzdurałam sobie to we łbie nie potrzebnie ...

A może powinnaś
Myślę, ze skoro cały czas ci się nie udaje to należy zmienić metodę, widocznie nie możesz się zmotywować

[elunka88]

Giovinezzo - to może Ty się stresuj a ja będę pić, bo jak już mówiłam mamy na odwrót
Zgadzam się - wakacje masz, baw się! Ale może spróbuj ograniczyć te %%, choć troszkę! Albo powiedzieć ostro znajomym żeby Cię nie częstowali i koniec!
A teraz wyjaśniam co ,moim zdaniem, da Ci to że przestaniesz imprezować. Jak przez powiedzmy miesiąc nic nie wypijesz (jest teraz miesiąc trzeźwości okazja w sam raz) to potem nawet jak się pojawią % to będzie Ci szkoda zmarnować ten miesiąc starań i wyrzeczeń....

[tymena]

Ja Wam powiem tak: rzucałam dziesiątki razy i zawsze popalałam na imprezach właśnie. Z początku unikałam alkoholu, żeby nie kusiło a potem i tak skusiło. Znam to uczucie i ten stan podniecenia "bo w sobote się spotkam z kumpelkami i zajaram" to taka moja nagroda po całym tygodniu była. A że alkohol, tańce, dobra zabawa itp. Pamiętam też wyrzuty sumienia po takich imprezach i to, że ta pierwsza fajeczka wcale dobra nie była.

W styczniu tego roku jak rozstałam się z papierosami postanowiłam, niczego nie zmieniać w swoim zyciu. Imprezy będą jak były, nawet pierwszego dnia gościłam palaczy na kolacji. Chyba mam szczeście do znajomych bo pomimo, że impreza byla zakrapiana oni przez kilka godziń spalili tylko jedną fajkę i to w kuchni.
To niesamowite ale ja odczuwałam nieziemski triumpf nad nimi i to dawało mi sile. Bylam z siebie niesamowicie dumna, że ja nie musze !

Wtedy też dostrzegłam, ze alkohol bez papierosów ma zupełnie inny smak, którego dotąd nie znałam bo odkad piłam to też paliłam i że pomimo wypicia dużych ilości na nastepny dzień czuję sie rewelacyjnie. Nie mówiąc już o tym jak wzrosło moje własne poczucie wartości. Urosłam w oczach swoich i innych.



Nie wiem, może to jeszcze nie ten moment, może jeszcze potrzebujesz czasu, żeby dojrzec do całkowitego rozstania z papierosem...

[giovinezza]

Wiem dziewczyny macie racje całkowitą z tymi imprezami...Tylko problem tkwi już we mnie, ale jak tak czytam to faktycznie może podświadomie tak bardzo chcę się bawić % bo wtedy usprawiedliwiam samą siebie przed fajami Więc idąc za Waszymi radami okres abstynencji się zaczyna z resztą za tydzień odbieram prawko i mogę zacząć się nim cieszyć jako kierowca, i nawet trzeźwym okiem spojrzeć na wszystko bo teraz tak sobie uświadamiam, że nie pamiętam imprezy na trzeźwo -> ale ze mnie....22 jadę nad morze a do tego czasu tak jak radzicie wstrzymam się z tym wszystkim, przecież nie muszę siedzieć w domu!! ....

A może powinnaś
Myślę, ze skoro cały czas ci się nie udaje to należy zmienić metodę, widocznie nie możesz się zmotywować

Wiem, ze powinnam dziękuje bardzo za komentarze, chyba musiałam to wszystko sobie uświadomić we łbie swoim

Macie 100% rację, przecież nie umrę jak napisałaś ! Mam nadzieję, ze właśnie taki okres będzie dla mnie motywacją i zmianą nastawienia ...

[oshinek]

Napisane przez giovinezza

Wiem dziewczyny macie racje całkowitą z tymi imprezami...Tylko problem tkwi już we mnie, ale jak tak czytam to faktycznie może podświadomie tak bardzo chcę się bawić % bo wtedy usprawiedliwiam samą siebie przed fajami Więc idąc za Waszymi radami okres abstynencji się zaczyna z resztą za tydzień odbieram prawko i mogę zacząć się nim cieszyć jako kierowca, i nawet trzeźwym okiem spojrzeć na wszystko bo teraz tak sobie uświadamiam, że nie pamiętam imprezy na trzeźwo -> ale ze mnie....22 jadę nad morze a do tego czasu tak jak radzicie wstrzymam się z tym wszystkim, przecież nie muszę siedzieć w domu!! ....


Wiem, ze powinnam dziękuje bardzo za komentarze, chyba musiałam to wszystko sobie uświadomić we łbie swoim

Macie 100% rację, przecież nie umrę jak napisałaś ! Mam nadzieję, ze właśnie taki okres będzie dla mnie motywacją i zmianą nastawienia ...

Trzymamy mocno kciuki

[Anastazja86]

Dziewczyny poległam byłam nad morzem i po prostu dałam ciała nie pytajcie dlaczego co mnie podkusiło bo sama nie wiem
Wiem tyle że od jutra znowu zaczynam walkę
Oby mi się udało