Rzucić palenie

[Kyra]

Hej Dziewczyny! Nie palę od Wigilii, w Sylwestra też nie mam zamiaru, ale zobaczymy jak będzie od Nowego Roku... Kurcze.. nie jestem uzależniona fizycznie, tylko psychicznie... z paleniem kojarzą mi się najlepsze imprezy i same miłe chwile.. z tego powodu jest ciężko... jakaś nostalgia mnie zawsze dopada i lęk, że bez papierosa nigdy nie będzie tak samo fajnie....eehh

[madzia_31]

Widzę, że nie ja jedna postanowiłam od nowego roku rzucić palenie Mam silną wolę, ale zobaczymy co z tego wyjdzie Wam też życzę powodzenia

[oshinek]

Napisane przez Kyra

Hej Dziewczyny! Nie palę od Wigilii, w Sylwestra też nie mam zamiaru, ale zobaczymy jak będzie od Nowego Roku... Kurcze.. nie jestem uzależniona fizycznie, tylko psychicznie... z paleniem kojarzą mi się najlepsze imprezy i same miłe chwile.. z tego powodu jest ciężko... jakaś nostalgia mnie zawsze dopada i lęk, że bez papierosa nigdy nie będzie tak samo fajnie....eehh

Kyra chyba każda z nas pisała na tym wątku dokładnie to samo co Ty i jak widać po naszych przykładach bez fajek jest też fajnie a nawet lepiej.
Ja właśnie obliczyłam, że w czasie swojego niepalenia zaoszczędziłam średnio 4,5 tys PLN

[enii]

Ale mialam koszmary senne < jak na zlosc moj ex mi sie snil >

Mojego TZ masakrycznie ciagnie , ale jakos sie trzyma.. Glowa mnie tylko boli od wczoraj

[elunka88]

Napisane przez Plasterek

elunka88 - cześć czyli to takie postanowienie noworoczne (o postanowieniach pisałem gdzie indziej). Ale wracając do papierosów - najskuteczniejszą metodą aby rzucić palenie jest... palić, tyle że mniej. Nigdy z nałogu jakiegokolwiek nie wychodzi się tak od razu (tzn. palisz-nie palisz). Do tej strategii zaangażuj swojego coach'a Najlepiej znajomą, która nie będzie miała skrupułów powiedzieć Ci coś niemiłego - jeśli się będziesz za mało starała.

Sorki Ale tu się nie zgadzam. Przeczytałam 2 razy książkę "Jak rzucić.." i wiem że najgorzej jest właśnie ograniczać. A do strategii zaangażowany jest narzeczony Pozdro

Napisane przez enii

No nie znow zaczelas .

Wracam ciągle skruszona

Napisane przez madzia_31

Widzę, że nie ja jedna postanowiłam od nowego roku rzucić palenie Mam silną wolę, ale zobaczymy co z tego wyjdzie Wam też życzę powodzenia

A jak długo palisz? Który raz rzucasz?

Napisane przez enii

Ale mialam koszmary senne < jak na zlosc moj ex mi sie snil >

Mojego TZ masakrycznie ciagnie , ale jakos sie trzyma.. Glowa mnie tylko boli od wczoraj

Wiesz że cały czas jestem z Tobą, razem weszłyśmy do wątku, i damy radę

Wczoraj nie paliłam, mimo tego że byłam sama w pracy i w domu i mogłam robić co mi się podoba.... dzisiaj też nie będę.... ale Sylwek

[enii]

elunka dokladnie tak jest . Uda Nam sie ...
Ale Ty i tak jestes ode mnie silniejsza < ja szybciutko si poddalam, ale nie tym razem >

[Kyra]

Damy radę . Ja już tydzień nie palę, zleciało, chociaż były ciężkie chwile.

[enii]

Dzien 3

+ wstajac rano nie ide ''po scianie'' do kuchni


edit: dlaczego te reklamy w postach sie pokazuja


edit2 : juz zniknelo po pierwszym dopisku

[madzia_31]

Napisane przez elunka88

A jak długo palisz? Który raz rzucasz?

Palę prawie 7 lat :/ A rzucam pierwszy, doszłam do wniosku, że szkoda zdrowia (nie tylko mojego) i pieniędzy Póki co nie palę od Wigilii

[kropka75]

Brawo kobity, dobra okazja jest, koniec roku.

Powodzenia życzę i trzymam kciuki za wszystkie...

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i ani tyci tyci papieroska.

[Kyra]

Życzę wszystkim udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku!!! Powitajmy Nowy Rok bez papierosa, pełne wiary w sukces!!!

[Temperance30]

Jak udało Wam się przetrwać imprezę sylwestrową bez papierosa?

Mi na początku było ciężko, ale wypiłam kilka drinków, poszłam tańczyć i zapomniałam o śmierdzielach ale za to w nocy miałam koszmar, że zapaliłam

[Anaitis]

A ja zapaliłam w tego sylwestra niestety No nie mogłam się opanować, ale już dzisiaj trzymam fason. No i co zrobić- będę go trzymać dalej (będę się starać).

[enii]

Napisane przez Anaitis

A ja zapaliłam w tego sylwestra niestety No nie mogłam się opanować, ale już dzisiaj trzymam fason. No i co zrobić- będę go trzymać dalej (będę się starać).

Ja niestety tez < a moze i stety, bo wcale mi za bardzo nie smakowal> ale to przez alkohol

Dzisiaj jest ok

edit: ale to byly 2.

[DAnia]

To ja też postanowiłam się przyłączyć - oczywiście z postanowieniem noworocznym
Wiem, że mogę nie palić, ale nawyki są silne... Dziś dopiero pierwszy dzień, jak na razie daje radę, choć ciągnie. TŻ wspiera mnie w postanowieniu, ale sam niestety pali...

[enii]

DAnia- 3mam kciuki

[Sunsett]

Dziewczyny , jako była palaczka trzymam za Was kciuki . Paliłam ponad 7 lat, paczka dziennie niejednokrotnie nie wystarczała. Prawie pół roku temu sama przechodziłam przez okres zrywania z nałogiem. Bywało ciężko, bywały chwile słabości, w niektórych momentach ewidentnie czegoś brakowało , ale gdy teraz patrzę z perspektywy czasu , to BYŁO WARTO ! Rzucenie palenia było najmądrzejszą rzeczą, jaką dotychczas zrobiłam w swoim życiu .
Przede wszystkim lepiej się czuję ! Nie mam już boleści w klatce piersiowej, jestem pełna energii i nie odczuwam ciągłego zmęczenia. Paskudny pecior nie rządzi moim życiem , mogę w pełni cieszyć się np. z chwil spędzonych w miłym towarzystwie, bez tej ciągłej myśli w głowie, że poszłabym zapalić. Poprawiła mi się cera i to naprawdę widocznie. Mam więcej pieniędzy, które przeznaczam sobie na kosmetyki czy na ubrania , nareszcie inwestuję w siebie bez strachu, że zabraknie mi na papierosy. Nie śmierdzą mi włosy, ubrania, samochód , a gdy całuję się z facetem , to nareszcie nie narzeka, że całuje się z popielniczką
Najgorszy czas to te pierwsze dni ,w moim przypadku jakiś tydzień - dwa , kiedy to musiałam walczyć z uzależnieniem psychicznym (i chyba najmocniej od petów była uzależniona właśnie moja psychika) . Niektóre momenty nieodłącznie kojarzyły mi się z papierosem (po jedzeniu, przy piwie, po przebudzeniu, podczas jazdy samochodem, w sytuacji stresującej itd.. ) i niekiedy odruchowo już sięgałam po papierosa, by po chwili przypomnieć sobie, że przecież ja już nie palę
Teraz już nie miewam takich odruchów , a od czasu gdy rzuciłam ,zdarzyło mi się kilka razy sobie pociągnąć - smakował okropnie Może i czasem mnie kusi, ale wtedy przypominam sobie , ile czasu już nie palę i szkoda mi tego zaprzepaścić.
Przede wszystkim gratuluję decyzji o rzuceniu, to jest już naprawdę bardzo dużo ! Życzę Wam, aby chwil słabości było u Was jak najmniej! Z początku może być ciężko , ale po pewnym czasie wszystkie potwierdzicie moje słowa Abyście wszystkie uwolniły się od tego paskudztwa, bo warto, naprawdę

[tymena]

Dziewczyny rzucające, trzymam za Was kciuki.
Ten wątek daje siłę, uda się, zobaczycie
Byłym palaczkom życzę wytrwałości
Niech 2010 rok i każdy następny pachnącym nam będzie

Jutro mija u mnie rok


To mój sukces Wy wiecie ile kosztuje ta nierówna walka. Jestem z siebie dumna

[enii]

Sunsett- uwielbiam czytac takie posty, dodaja sily i uzmyslawiaja jak bardzo czlowiek jest slepy naiwny i slusznie robi biorac rozwod z petem.

Tymena - gratuluje


PS mam nadzieje ze za rok tez bede tak dumna z siebie

[TLU]

Witam w nowym roku. Dzisiaj jest moj drugi dzien rzucania palenia. Wczoraj jakos poszlo, bo po Sylwestrze ledwie mialam sile sie z lozka dzwignac, dzisiaj jest duzo trudniej, ale przynajmniej probuje...

[oshinek]

Napisane przez tymena

Jutro mija u mnie rok


To mój sukces Wy wiecie ile kosztuje ta nierówna walka. Jestem z siebie dumna

TYMENKO dziś Twój wielki dzień Gratuluję, teraz będzie już tylko lepiej no i coraz łatwiej trwać w postanowieniu!
Mam nadzieję, że swoje kolejne lata będziemy świętować na tym wątku!

[tymena]

Kochane - Oshinku, Enii dziękuję Wam

Teraz idę zrobić pazurki, które już nie są żółte i smierdzace a potem strzelę sobie jakiś specjalny prezent na tą rocznicę

[enii]

Napisane przez tymena

Kochane - Oshinku, Enii dziękuję Wam

Teraz idę zrobić pazurki, które już nie są żółte i smierdzace a potem strzelę sobie jakiś specjalny prezent na tą rocznicę

Obowiazkowo

[asienka213]

Ja nie pale od ponad 5 miesiecy, rzucilam z dnia na dzien bez zadnych wspomagaczy i to juz drugi raz -pierwszy jak zaszlam w ciaze Teraz w Sylwestra wzielam 2 razy po 3 ,,machy'' ( chyba mi sie w glowie przewrocilo od niedoboru alkoholu hehe ) i powiem Wam, ze to juz nie dla mnie W codziennosci mam o tyle dobrze, ze cale moje otoczenie jest niepalace i po prostu szybko o smierdziuchach zapomnialam A za wszystkich chcacych sie pozbyc tego okropnego nalogu trzymam mocno kciuki - nie warto marnowac swojego zdrowia no i pieniedzy
Placic za to, zeby niszczyc samego siebie - glupota .

[sunshine16]

Pisałam tu we wrzesniu, że rzucam palenie. Rzuciłam ale wróciłam. To nie był chyba dobry moment, nie byłam gotowa. Potem miałam miesięczną przerwę od palenia. Coś we mnie uderzyło. Kupiłam paczkę papierosów. Bo ten stres. Były obrzydliwe Dopaliłam tę paczkę do końca
Chciałam ją skończyć jak najszybciej

No i teraz nie pamiętam od kiedy nie palę, ale na pewno już ponad miesiąc i mnie nie ciągnie To chyba był ten moment!

[Temperance30]

Śniła mi się dziś klinika onkologiczna ... nie ma co, piękne sny mam odkąd nie palę

[margerittta]

Mogę się przyłączyć?

Ja wczoraj rano zapaliłam swojego ostatniego papierosa
Nie specjalnie mnie ciągnie do fajek w sumie czuje tylko pustke jakąś .. coś na zasadzie kurcze czegoś mi brakuje bo gdy piłam kawe to zawsze paliłam.., ale to tylko taka mała chwila ze o tym pomysle a potem juz jest oki. W każdym razie nie mam żadnych obsejnych myśli o papieroskach.
Zobaczamy jak będzie jutro jak pójdę do pracy bo tam dużo paliłam w sumie dzięki nim (choć wiem że to nie prawda) szybciej mijało mi to 8 godz.

Ale wiem że dam radę, NIE CHCĘ PALIĆ BO JEST MI TO WOGOLE NIEPOTRZEBNE!!!!!!

[enii]

Napisane przez margerittta

Mogę się przyłączyć?

Ja wczoraj rano zapaliłam swojego ostatniego papierosa
Nie specjalnie mnie ciągnie do fajek w sumie czuje tylko pustke jakąś .. coś na zasadzie kurcze czegoś mi brakuje bo gdy piłam kawe to zawsze paliłam.., ale to tylko taka mała chwila ze o tym pomysle a potem juz jest oki. W każdym razie nie mam żadnych obsejnych myśli o papieroskach.
Zobaczamy jak będzie jutro jak pójdę do pracy bo tam dużo paliłam w sumie dzięki nim (choć wiem że to nie prawda) szybciej mijało mi to 8 godz.

Ale wiem że dam radę, NIE CHCĘ PALIĆ BO JEST MI TO WOGOLE NIEPOTRZEBNE!!!!!!

Witam

U mnie 6-sty dzien i zarazem ciezki < chce mi sie jak diabli>

Powiem Wam, ze najlatwiejszy byl 1 dzien < a teraz takie mam juz mieszane uczucia i brak wiary ze znow dam plame>

I probóje przeliczac, kalkulowac i jakos tam zero eufori ze to czy tamto kupie.

[fragles69]

Witam,slabe istoty ,padajaace na kolana przed dymkiem papierosowym,tak tak ,ja tez do was naleze,a moze juz nie?Chcialabm ,od ran anie pale....mamprosbe,kiedy s maialam taki licznik ,pokazujacy ile juz nie pale dni ,godzin ,minut itd,ile dni dluzej pozyje,wiec usilnie go szukam i nici,moze ktos przypadkiem

[milionmysli]

Nie palę. Nigdy nie paliłam (nie liczę próbowania papierosa, bo nigdy mnie to nie kręciło). Moim problemem jest mój chłopak, który jak łatwo się domyślić - pali. Jego rodzina też. Znajomi, ludzie w pracy- również. Niby próbował rzucić, mówił, że nie może z dnia na dzień zostawić fajek. Próbował, ale się poddał. Ograniczyć ograniczył. Początkowo na moje przypominanie, że nie ma palić reagował spokojnie, odkładał papierosy. Teraz jest bardzo nerwowy (wiadomo, każdy ma jakieś problemy) i w ogóle mnie nie słucha... Nie wiem, co mogę zrobić? Zyban mu kupić czy co? Proszę doradźcie coś bo dłużej mogę nie wytrzymać tego, że truje też mnie!