Rzucić palenie, część II

[Jana100]

PINK PANTERR - piateczka
Niezle nam idzie prawda?
klask i:

[linkaaaa12]

Ja tez w dupe dostac powinnam z nudow palilam ;//
Ajc ;// Ale obiecuje poprawke


Z mamcia robilam ogorki ciekawe jak beda smakowac hehe Jakis wymysl smieszny od jej kolezanki zalewa z musztardy rosyjskiej ;oo

[Sweet Chocolate]

.

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez Jana100

20 DNI

Gratuluję i zazdroszczę

[ollga25]

Dziewczyny, dajcie sobie spokój z tymi Tabexami itp. To nie ma sensu, sama się nakręcałam że napewno pomogą i że bez tego nie rzucę....a rzuciłam. Paliłam od 15 roku życia, a teraz mam 25 lat, w styczniu poznałam ( obecnie męża ) chłopaka, a on mi z grubej rury że mam rzucić bo "śmierdzę". Tak, oczywiście że się oburzyłam, jak facet śmie tak o mnie mówić, arogant a w dodatku nie wychowany....ale serce nie sługa, spróbowałam raz, mijają 3 dni i po kryjomu głupia wręcz szukam niedopałków na chodnikach ( tylko szukam, instynktownie). Suma sumarum poszłam po paczkę L&M. Gorąca kawka i papieros...Mąż już nic nie wspominał, powiedział tylko że jestem słaba i tyle. To ja sie wkurzyłam, tak! to Ci pokaże..wziełam kalendarz ( bo jakoś otuchy mi dodaje jak widzę ile już nie palę) i zapisałam 1-y dzień bez papierosa i ostatni. Dokładnie 20.01 i do dziś dzień NIC. Nie ukrywam dopiero po 3-cim miesiącu łapałam sie na tym że nie myślę o papierosie. Nie będę kłamać że było łatwo, wiecznie chodziłam podnenerwowana, wręcz wku....ona. Jadłam dosyc dużo, zaczeły się problemy z wypró....bo nie ma co ukrywać, po fajkach gania do toalety. Kupiłam więc mielone siemię lniane i jakoś przetrwałam z tym siemieniem do maja. Odstawiłam, przerzucając się na jogurty i suszone śliwki.
Dziś jest 13.08.10 i z ręką na sercu mogę powiedzieć że "JESTEM WOLNA" i naprwdę nigdy nie byłam z siebie tak dumna))

jeśli któraś z Was chce o coś zapytać, bez krępaci piszcie na e-mail
wagner.o@wp.pl

3mam kciuki za WAS

[kaarooo]

Dzień dobry, czy mogę się dołączyć?
Już 13 dzień odkąd postanowiłam rzucić. I udaje się Z jedną małą wpadką 13 dni bez fajek
Postanowiłam rzucić po ponad 8 latach palenia, a 10 ogółem, tyle że wtedy podpalałam Próbowałam kilkanaście razy, jak nie kilkadziesiąt, zawsze był pretekst aby zapalić. Najdłużej wytrzymałam kilka miesięcy, potem zmieniłam pracę i się znowu zaczęło.
Raz ze względów ekonomicznych (no nie ukrywajmy, na fajki tylko moje szło ponad 250zł miesięcznie!), dwa że zdrowotnych.
Nie używam żadnych dopalaczy, czasami jestem wkurzona, czasami się dołuję, jem owszem, ale... zmienił się już węch, cera robi się ładniejsza, i samopoczucie też lepsze.
Nie ukrywam, czasami jest ciężko, tym bardziej że mąż nadal pali, ale chowa fajki przede mną i ogranicza ogólnie Także stara się mnie nie kusić, chociaż aż tak bardzo nie ciągnie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie mam ochoty, bo na zapalenie ochotę mam, ale to bardziej wtedy, gdy się nudzę.
Także zgłaszam się jako kolejna, która rzuca. Bo o tym, że nie palę powiem najwcześniej za kilka miesięcy. Kiedy wyleczę się z nałogu całkowicie, kiedy nie będzie mnie to ciągnęło i kiedy miną wszystkie objawy odstawienia nikotyny.

[linkaaaa12]

Napisane przez kaarooo

Dzień dobry, czy mogę się dołączyć?
Już 13 dzień odkąd postanowiłam rzucić. I udaje się Z jedną małą wpadką 13 dni bez fajek
Postanowiłam rzucić po ponad 8 latach palenia, a 10 ogółem, tyle że wtedy podpalałam Próbowałam kilkanaście razy, jak nie kilkadziesiąt, zawsze był pretekst aby zapalić. Najdłużej wytrzymałam kilka miesięcy, potem zmieniłam pracę i się znowu zaczęło.
Raz ze względów ekonomicznych (no nie ukrywajmy, na fajki tylko moje szło ponad 250zł miesięcznie!), dwa że zdrowotnych.
Nie używam żadnych dopalaczy, czasami jestem wkurzona, czasami się dołuję, jem owszem, ale... zmienił się już węch, cera robi się ładniejsza, i samopoczucie też lepsze.
Nie ukrywam, czasami jest ciężko, tym bardziej że mąż nadal pali, ale chowa fajki przede mną i ogranicza ogólnie Także stara się mnie nie kusić, chociaż aż tak bardzo nie ciągnie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie mam ochoty, bo na zapalenie ochotę mam, ale to bardziej wtedy, gdy się nudzę.
Także zgłaszam się jako kolejna, która rzuca. Bo o tym, że nie palę powiem najwcześniej za kilka miesięcy. Kiedy wyleczę się z nałogu całkowicie, kiedy nie będzie mnie to ciągnęło i kiedy miną wszystkie objawy odstawienia nikotyny.

No pewnie ze mozesz

[PinkPanterr]

Napisane przez kaarooo

Dzień dobry, czy mogę się dołączyć?
Już 13 dzień odkąd postanowiłam rzucić. I udaje się Z jedną małą wpadką 13 dni bez fajek
Postanowiłam rzucić po ponad 8 latach palenia, a 10 ogółem, tyle że wtedy podpalałam Próbowałam kilkanaście razy, jak nie kilkadziesiąt, zawsze był pretekst aby zapalić. Najdłużej wytrzymałam kilka miesięcy, potem zmieniłam pracę i się znowu zaczęło.
Raz ze względów ekonomicznych (no nie ukrywajmy, na fajki tylko moje szło ponad 250zł miesięcznie!), dwa że zdrowotnych.
Nie używam żadnych dopalaczy, czasami jestem wkurzona, czasami się dołuję, jem owszem, ale... zmienił się już węch, cera robi się ładniejsza, i samopoczucie też lepsze.
Nie ukrywam, czasami jest ciężko, tym bardziej że mąż nadal pali, ale chowa fajki przede mną i ogranicza ogólnie Także stara się mnie nie kusić, chociaż aż tak bardzo nie ciągnie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie mam ochoty, bo na zapalenie ochotę mam, ale to bardziej wtedy, gdy się nudzę.
Także zgłaszam się jako kolejna, która rzuca. Bo o tym, że nie palę powiem najwcześniej za kilka miesięcy. Kiedy wyleczę się z nałogu całkowicie, kiedy nie będzie mnie to ciągnęło i kiedy miną wszystkie objawy odstawienia nikotyny.

Zapraszamy, witamy
Dzisiaj mijają 3 tyg! ależ jestem zadowolona
Chociaż wczoraj mnie okropnie ciągneło. Taką miałam ochotę na buszka, ale zaparłam się! Nie ma ani jednego nawet malutkiego!

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez kaarooo

Dzień dobry, czy mogę się dołączyć?
Już 13 dzień odkąd postanowiłam rzucić. I udaje się Z jedną małą wpadką 13 dni bez fajek
Postanowiłam rzucić po ponad 8 latach palenia, a 10 ogółem, tyle że wtedy podpalałam Próbowałam kilkanaście razy, jak nie kilkadziesiąt, zawsze był pretekst aby zapalić. Najdłużej wytrzymałam kilka miesięcy, potem zmieniłam pracę i się znowu zaczęło.
Raz ze względów ekonomicznych (no nie ukrywajmy, na fajki tylko moje szło ponad 250zł miesięcznie!), dwa że zdrowotnych.
Nie używam żadnych dopalaczy, czasami jestem wkurzona, czasami się dołuję, jem owszem, ale... zmienił się już węch, cera robi się ładniejsza, i samopoczucie też lepsze.
Nie ukrywam, czasami jest ciężko, tym bardziej że mąż nadal pali, ale chowa fajki przede mną i ogranicza ogólnie Także stara się mnie nie kusić, chociaż aż tak bardzo nie ciągnie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie mam ochoty, bo na zapalenie ochotę mam, ale to bardziej wtedy, gdy się nudzę.
Także zgłaszam się jako kolejna, która rzuca. Bo o tym, że nie palę powiem najwcześniej za kilka miesięcy. Kiedy wyleczę się z nałogu całkowicie, kiedy nie będzie mnie to ciągnęło i kiedy miną wszystkie objawy odstawienia nikotyny.

Ja również witam
I gratuluję , ja nie jestem z siebie zadowolona ,bo złamałam sie całkowicie .
Czytam obecnie poradnik , o którym była mowa w wątku i wiecie co ?
Czuje wstręt do siebie
Załamałam sie bo jakoś mi szło a tu taka lipa

[EciaPecia]

Ja wytrzymałam jeden dzień bez fajki, dziś wstałam z takim nerwem i tajfunem w sobie, nawrzeszczałam na mojego lubego (teraz się do mnie nie odzywa hyhy), trzęsłam się jakbym co najmniej na odwyku narkotykowym była, poryczałam się i poszłam po fajki.... To nie był mój dzień, ale mimo to uda mi się W ciąży było łatwiej, od tak się udało. Ale to znaczy, że się da Więc już niedługo przestanę śmierdzieć

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez EciaPecia

Ja wytrzymałam jeden dzień bez fajki, dziś wstałam z takim nerwem i tajfunem w sobie, nawrzeszczałam na mojego lubego (teraz się do mnie nie odzywa hyhy), trzęsłam się jakbym co najmniej na odwyku narkotykowym była, poryczałam się i poszłam po fajki.... To nie był mój dzień, ale mimo to uda mi się W ciąży było łatwiej, od tak się udało. Ale to znaczy, że się da Więc już niedługo przestanę śmierdzieć

I pewnie sobie powiedziałas ,że jak zapalisz to sie uspokoisz?
Skąd ja to znam , ale prawda jest całkiem inna , bo papieros nie uspakaja
I tak dobrze,że ten jeden dzien przetrwałaś . Nie dobrze ,że zapaliłaś ....ale ja sie nie wypowiadam , sama jestem nie lepsza

[Jana100]

TRZY TYGODNIE
rowniotenkie trzy tygodnie bez ani jednego papierosa,
trzy tygodnie zdrowego odzywiania,
trzy tygodnie wieczornej pielegnacji i aromatow
cudowne trzy tygodnie.

PINK PANTERR - gratulacje :roz a: fajnie nam idzie

ECIA PECIA - buuuuuuuuuuuuu, jak moglas? (a juz myslalam, ze Cie zmotywowalam) - nieladnie oj nie ladnie

KAAROOO - witaj


DITA1532 - no coz ? trzeba brac sie od poczatku do roboty

[JolciaKKK]

Gratuluje dziewczynki miło poczytać o Waszych postepach... 3mam kciuki oby tak dalej klaski:

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez Jana100

DITA1532 - no coz ? trzeba brac sie od poczatku do roboty

Ano trzeba , nie ma to czy tamto

[kaarooo]

Dzień dobry. Dzisiaj 2 tygodnie, jak nie palę, a zaczynam dzień 15

Napisane przez linkaaaa12

No pewnie ze mozesz

Napisane przez PinkPanterr

Zapraszamy, witamy

[1=b2061242e79199a19ea25d4 48e737c2153b1403a_5fee660 2bf23e;21375208]Ja również witam
I gratuluję , ja nie jestem z siebie zadowolona ,bo złamałam sie całkowicie .[/QUOTE]
Witam i dziękuję, że mogę dołączyć do tego grona

Napisane przez EciaPecia

Ja wytrzymałam jeden dzień bez fajki, dziś wstałam z takim nerwem i tajfunem w sobie, nawrzeszczałam na mojego lubego (teraz się do mnie nie odzywa hyhy), trzęsłam się jakbym co najmniej na odwyku narkotykowym była, poryczałam się i poszłam po fajki.... To nie był mój dzień, ale mimo to uda mi się W ciąży było łatwiej, od tak się udało. Ale to znaczy, że się da Więc już niedługo przestanę śmierdzieć

Tylko, że jak jesteś w ciąży, to Cię odrzuca. To jest zupełnie inna sytuacja, gdyż czasami wzmaga chęć na papierosa, a czasami wręcz (!) nie powinno się rzucać.
A jak nie udaje się, to może jakieś wspomagacze? Albo przerzuć się na elektryka? Fajne toto Małż mój kiedyś zakupił, ładnie pachnie, nie masz dymu i substancji trujących Poza tym, będzie Ci łatwiej (tzn tak myślę)

[1=b2061242e79199a19ea25d4 48e737c2153b1403a_5fee660 2bf23e;21375665]I pewnie sobie powiedziałas ,że jak zapalisz to sie uspokoisz?
Skąd ja to znam , ale prawda jest całkiem inna , bo papieros nie uspakaja [/QUOTE]
Tzn może nie nikotyna, ale sama czynność uspokaja, pozornie, bo pozornie, ale jednak, tym bardziej że to organizm się buntuje.. jak to, nie dasz nam tych śmierdziuchów?

Napisane przez Jana100

TRZY TYGODNIE
KAAROOO - witaj

Witam. I gratuluję serdecznie

Ach i... do rzucenia palenia chyba trzeba psychicznie też dojrzeć. Bo bez tego przekonania to nic z tego. Dzień dwa i znowu poranny rytuał...

[Sweet Chocolate]

.

[EciaPecia]

Napisane przez Jana100

TRZY TYGODNIE

ECIA PECIA - buuuuuuuuuuuuu, jak moglas? (a juz myslalam, ze Cie zmotywowalam) - nieladnie oj nie ladnie

Gratuluję trzech łąką pachnących tygodni i wierzę, że będzie ich nieskończoność Zmotywowałaś mnie i to bardzo, ale wiesz jak jest, a że nie miałam czasu przeczytać książki, którą mi poleciłaś, to zaliczyłam mały falstart. Za to dziś zabrałam się za lekturę Do wieczora chyba skończę I już mogę polecić każdej palaczce na dobry początek Easyway-Allen Carr. Dziękuję Jana

Napisane przez kaarooo

Tylko, że jak jesteś w ciąży, to Cię odrzuca. To jest zupełnie inna sytuacja, gdyż czasami wzmaga chęć na papierosa, a czasami wręcz (!) nie powinno się rzucać.
A jak nie udaje się, to może jakieś wspomagacze? Albo przerzuć się na elektryka? Fajne toto Małż mój kiedyś zakupił, ładnie pachnie, nie masz dymu i substancji trujących Poza tym, będzie Ci łatwiej (tzn tak myślę)

No właśnie mnie nie odrzucało, popalałam do 4go m-ca... ale strach przed tym, że mogę zaszkodzić dziecku i świadomość, że wdycha dym i się męczy pomogły. I synuś był naprawdę mocno wyczekiwanym dzieckiem.

Elektryka próbowałam ale ze mną sobie nie poradził Spróbuję na żywioł, po tej książce czuję napływ sił i mam nadzieję, że to nie jest chwilowe hehe.

Zdam relację za parę dni

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez Sweet Chocolate

No więc dzisiaj mój pierwszy dzień bez fajka, ale za to piąty z tabexem. Przez pierwsze dwa dni paliłam normalnie, później po jednym dziennie dla zasady i trochę z chęci chociaż kompletnie nie smakował i nie dawał satysfakcji - ale kiedyś tym sposobem mi się udało "bez szoku" to i tym razem musi się udać
Nie mam nerwów, nie wyżywam się na nikim, nie obgryzam paznokci, nie rzucam talerzami, nie płaczę, nie mam myśli że tracę coś fajnego, czuję się lepiej! Trzymajcie kciuki!
Gratuluję wszystkim rzucaczkom stażu!
I wszystkim które wymiękły przesyłam pozytywne wibracje

trzymam kciuki

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

kaarooo

i Tobie gratuluję

[kaarooo]

Ależ jeszcze nie ma czego.Nie no jest, 2 tygodnie
Małż właśnie pali po obiadku, a mnie już z kilometra śmierdzi fajka... blehh...
A bez książki nie umiecie?

[EciaPecia]

Napisane przez kaarooo

Ależ jeszcze nie ma czego.Nie no jest, 2 tygodnie
Małż właśnie pali po obiadku, a mnie już z kilometra śmierdzi fajka... blehh...
A bez książki nie umiecie?

Próbowałam już chyba ze wszystkimi wspomagaczami i bez nich też. Książka daje mi do myślenia, pozytywnie mobilizuje i przyjemnie się ją czyta. Mam nadzieję, że wpłynie dobrze na moją podświadomość.
A dwa tygodnie na palacza to już bardzo wiele, tak więc jest za co gratulować

[Sweet Chocolate]

.

[kaarooo]

A o jakiej książce mówimy? Bo ja widziałam (nie czytałam) kilka, jedną ma nawet moja mama leży na półce w kibelku i pokrywa się kurzem

[Sweet Chocolate]

.

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez Sweet Chocolate

ja polecam allena carr - łatwy sposób na rzucenie palenia. Jak mam chwilowe zwątpienie to czytam sobie fragment kiedyś przeczytałam całą

Tyż polecam,właśnie ją czytam,daje do myślenia , oj daje

[Jana100]

Witam !
Nadal nie pale i jest cudownie - ksiazka Allana jest moim zdaniem rewelacyjna, czasami wieczorkiem przeczytam kilka zdan tak dla podbudowania i jest super!!!!!!! . Najbardziej przemowil do mnie rozdzial o zdrowiu.

A jaka dzis bylam dumna z siebie - szok - a mianowicie odwiedzila mnie siostra cioteczna z mezem ( mlodzi, fajni ludzie, okropni przeciwnicy palenia) . Nawet sobie nie wyobrazacie jak sie cudownie czulam - jaka bylam dumna ze moglam z Nimi siedziec na luzie i delektowac sie kawka i slodyczami bez idiotycznego wychodzenia na fajka i potem wracac smierdzaca.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Od wrzesnia moje dziecko idzie do zerowki a ja na aerobic i basen, bo...................hm chyba sie domyslacie co chce napisac - choc na poczatku pisalam ze to takie zdrowe przytycie to jednak mimo ze zawsze bylam szczupla i chcialam przytyc to jednak zaczyna mi juz przeszkadzac

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

A tak jeszcze dla motywacji


23 dni bez papierosa
zaoszczedzone 143,82 zl ( choc nie odczulam , no ale fakt-faktem )
wydluzylam swoje zycie o 2 dni
nie wypalilam 287 papierosow

[linkaaaa12]

Hej
Nie tknelam ostatnio fajki . zdazaly sie wpadki ale nie czuje potrzeby palenia ...
A teraz trzeba sie pakowac do przeprowadzki i wgl wiec praktycznie czasu nie bedzie o mysleniu zeby zapalic

[Jana100]

287 papierosow - szok !
wyobrazcie sobie ulozone te papierosy pojedynczo na stole - szok - tyle bym wypalila gdybym nie przestala palic .
A ile ja w swoim zyciu wypalilam ????? - chyba TIR-a

[linkaaaa12]

Napisane przez Jana100

287 papierosow - szok !
wyobrazcie sobie ulozone te papierosy pojedynczo na stole - szok - tyle bym wypalila gdybym nie przestala palic .
A ile ja w swoim zyciu wypalilam ????? - chyba TIR-a

No a teraz jestes pachnąca perfumami a nie tymi 287 fajkami

[Sweet Chocolate]

.

[Jana100]

i jeszcze cos dla motywacji
http://www.eioba.pl/a71695/cia_o_palacza

[kaarooo]

Napisane przez Jana100

A tak jeszcze dla motywacji

23 dni bez papierosa
zaoszczedzone 143,82 zl ( choc nie odczulam , no ale fakt-faktem )
wydluzylam swoje zycie o 2 dni
nie wypalilam 287 papierosow

Aż sobie policzę sama.
15 dni bez papierosa, średnio szła paczka na dzień,
czyli 300 papierosów mniej
135 zł zł "w kieszeni"
Co do wydłużania życia to nie wiem jak to się kumuluje z seksem

Napisane przez Jana100

i jeszcze cos dla motywacji
http://www.eioba.pl/a71695/cia_o_palacza

A te plakaty to widziałam u mnie na uczelni
Coś Wam powiem, moja Ś.P. prababcia zmarła w wieku 96 lat, kurząc jak smok, a płuca miała zdrowe (wiadomo, od dymu lekko opalone, ale zdrowe) i zmarła ze starości