Rzucić palenie, część II

[basga]

Napisane przez justevi

No niby tak, ale jak sie wpadło w nałog już to z tej paczki tygodniowo zrobi sie wkońcu paczka dziennie. Ja kiedyś tez paliłam paczke przez 3 dni, a teraz bez paczki dziennie umieram chociaż znam kilka osób które od kilku lat popalają czyli jedna paczka starczy im na dłużej. Ale ja bym tak nie potrafiła, bym dzieliła dzień na części od "peta" do "peta"

Ja jak zaczynałam to paczka starczała mi na miesiąc a ostatnio to kurzyłam po 2 dziennie!

[basienka0]

Witam wszystkie niepalące i wszystkie rzucające mam pytanie...Paliłam przez 6 lat a obecnie nie pale szósty dzien. Nie chce palić i wiem ze mi sie to uda.jestem dobrej mysli w sumie chce mi sie juz coraz mniej.. ale mam dokuczliwy probelm..orócz złego nastroju,wybuchowosci itp. kręci mi sie straaaasznie w głowie od 6 dni czuje sie jakbym była pijana. strasznie dokuczliwe to jest.czy któraś z was tak miała? czytałam że może tak byc ale chce wiedziec przez ile może sie to utrzymywac? bo chwilami mi jest juz niedobrze..;p kręci mi sie cały czas,bez przerw.Pomocy

[basga]

A bierzesz jakieś wspomagacze czy bez nich się obywasz?

[basienka0]

bez niczego:p byłam chora teraz i dwa dni nie mogłam palić bo mnie dusiło i stwierdziłam ze spróbuje juz nie palić.

[kaarooo]

Napisane przez basienka0

od 6 dni czuje sie jakbym była pijana. strasznie dokuczliwe to jest.czy któraś z was tak miała?

Miałam zawroty głowy, ale to tak przejściowo, tak ok. tydzień po rzucaniu, czasami zawieszki, też rzucam bez niczego..

Ehh, co do znajomych, najpierw siebie, a oni - muszą także dojrzeć, nie zmuszaj ich.

[linkaaaa12]

Kolejny dzien bez fajki )

[Jana100]

Witam, witam wszystkie nie palace , rzucajace i dojrzewajace do tego aby rzucic - wpadlam tylko na chwilke .


U mnie 60 DNI - uwierzycie? ja , ktora palilam 25 lat z przerwa tylko na ciaze i karmienie . Sama jestem w szoku

Ale jest cudownie !!!

I wiecie co? wczoraj wyjelam z pawlaczy swoje szale , chusty , czapki i rekawiczki i doznalam szoku ( smrod nie z tej ziemi) byly w torbach foliowych a nie upralam ich na zakonczenie zimy a oczywiscie palilam wiec mozecie sobie wyobrazic. Nie, tego sie nie wyobrazic.

Wszystko juz uprane i w Lenorze wyplukane.

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

basienka0 - do tygodnia a nawet dwoch moze sie krecic w glowie - takze nie przejmuj sie. Taka reakcja oraganizmu. Kazdu organizm reaguje inaczej.
U mnie w pierwszym tygodniu tetno spadalo mi do 40 uderzen na minute a cisnienie do 90/70 a potem wszystko wrocilo do normy.

[basga]

Brawo!U mnie jutro będzie 14 dzień bez śmierdziela!

[kaarooo]

U mnie też ładnie, ponad 50 dni Za niedługo dwa miesiące... ^.^

[Tequilka_84]

U mnie 16 dzien

Ale... jem normalnie... nie mam niewiadomo jakich smakow i mi sie zgrublo...duzo zgrublo...

[justevi]

tez znam duzo osob które przytyły po rzuceniu. Od czego to zależy, bo twierdzą że nie miały jakiegoś wzmożonego apetytu po rzuceniu. Jadły tak jak zawsze. Więc od czego to zależy? Może wpływa jakoś na przemiane materii? Jak temu zaradzić? Czy zwiększenie aktywności tzn zacząć troche ćwiczyć by pomogło?

[Tequilka_84]

Napisane przez justevi

tez znam duzo osob które przytyły po rzuceniu. Od czego to zależy, bo twierdzą że nie miały jakiegoś wzmożonego apetytu po rzuceniu. Jadły tak jak zawsze. Więc od czego to zależy? Może wpływa jakoś na przemiane materii? Jak temu zaradzić? Czy zwiększenie aktywności tzn zacząć troche ćwiczyć by pomogło?

Przemiana materi owszem... jak palilam to codziennie rano po kawie i papierosku byl kibelek,,, a teraz o 3-4 dni
Ja jezdze na rowerku stacjonarnym, od kilku dni codziennie pedaluje po minimu 30 km dziennie (zazwyczaj jest to ok 50).
I wykupie sobie karnet na basen... na cos musze przeznaczyc te pieniadze z papieroskow

[PinkPanterr]

61 dni
Ja też się objadałam w pierwszych dniach. Sama nie wiedziałam co bym zjadła, a jak już zaczynałam to nie mogłam przestać Ale nie przytyłam, bo mam dobrą przemianę materii, która na szczęście mi się nie zmieniła po rzuceniu fajek Pewnie dużo ruchu, i słyszałam kiedyś , że zielone herbatki też są dobre na te sprawy

[basienka0]

u mnie dzisiaj 8 dzień coraz bardziej mnie ciągnie ale daje rade jeżeli chodzi o moje zawroty głowy to niestety dalej je mam( ale mam nadzieje ze mina chociaz bardzo mi dokuczają i przeszkadzaja. na nauce nie moge sie wogóle skupić a pasowałoby bo klasa maturalna. a ile po rzuceniu palenia przestałyscie czuc głód nikotynowy? i oczywiscie gratuluje wszystkim wytrwałym:P

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

aaa co do przytycia to przez 8 dni przytyłam 1,5 kg co jem normlanie ,nie wiecej nie mniej.ale mnie to akurat cieszy dlatego ze chce dobic tak do 53 kg:P

[linkaaaa12]

Napisane przez Tequilka_84

Przemiana materi owszem... jak palilam to codziennie rano po kawie i papierosku byl kibelek,,, a teraz o 3-4 dni
Ja jezdze na rowerku stacjonarnym, od kilku dni codziennie pedaluje po minimu 30 km dziennie (zazwyczaj jest to ok 50).
I wykupie sobie karnet na basen... na cos musze przeznaczyc te pieniadze z papieroskow

Ja rozkrecilam przemiane materii jak sie odchudzalam tez rzucam
Pij zielona herbate ja do tego jem otreby lub platki owsiane i u mnie jest dobrze

[marmotta]

dziewczyny w końcu podjęłam poważną próbę. od wczoraj od 20 nie zapaliłam...od rana boli mnie głowa i jedna myśl mi krąży po głowie, ale nie chcę się poddać!trzymajcie za mnie kciuki i może napiszcie o korzysciach to będzie mi latwiej...pozdrawiam

[basienka0]

korzyści jest wiele.ja narazie odkryłam jedna z nich hehe mam lepszy węch

[basga]

Mnie też ciągnie jak diabli-jutro będzie 15 dzień ale nie poddam się!Czy ten tabex można zażywać dłużej np po 1-2 tabletki dziennie czy tylko tyle ile trwa kuracja?Przyznam,że wspomagacz dużo mi pomaga.

[marmotta]

nie wytrzymałam, pokłóciłam się z TZ i zapaliłam pół papierosa...ale nic, nie poddaję się nadal próbuję...kużwa czemu to takie trudne>???

[tymena]

Wiecie, ze kiedy walczylam z rzucaniem fajek to sama prowokowalam klótnie? Wtedy nawet nie zdawalam sobie z tego sprawy, ze robie to celowo, dopiero po czasie doszłam do tego, ze mam niezla wymówke - kłótnia i nerwy usprawiedliwialy fajeczke


Trzymajcie sie dziewczyny warto się pomęczyc. Serio, życie bez smierdziela tez jest piękne

[marmotta]

Napisane przez tymena

Wiecie, ze kiedy walczylam z rzucaniem fajek to sama prowokowalam klótnie? Wtedy nawet nie zdawalam sobie z tego sprawy, ze robie to celowo, dopiero po czasie doszłam do tego, ze mam niezla wymówke - kłótnia i nerwy usprawiedliwialy fajeczke


Trzymajcie sie dziewczyny warto się pomęczyc. Serio, życie bez smierdziela tez jest piękne

ja znów dziś rano się złamałam, kuźwaaa

dziewczyny help!jak długo trwa to rozdraznienie?

[tymena]

Napisane przez marmotta

ja znów dziś rano się złamałam, kuźwaaa

dziewczyny help!jak długo trwa to rozdraznienie?

Marmotto, ja byłam drazliwa jakies dwa miechy Najczesciej wracalam z pracy, barałam długa kąpiel w pachnidłach i kładłam sie spać, zeby nie pozabijac i przespac dola.

[fluoxetine]

Na rozdrażnienie najlepiej zafundować sobie przyjemności - relaksującą kąpiel, zakupy, czy chociaż filiżankę ulubionej herbaty. I najważniejsze, nie poddawać się, nawet jeśli coś idzie nie po naszej myśli.

Już 44 dni bez śmierdziela.

[kaarooo]

Napisane przez marmotta

ja znów dziś rano się złamałam, kuźwaaa

dziewczyny help!jak długo trwa to rozdraznienie?

Dopóki poważnie nie podejdziesz do rzucania, to każda wymówka będzie dobra by zapalić. Aż taka słaba jesteś?
Rozdrażnienie może trwać i dwa lata. Od Twojego podejścia tylko zależy jak będziesz przechodziła rzucanie i czy będziesz to przechodziła.

Też kiedyś mówiłam, a bo mnie w pracy zdenerwowali, a to się pokłóciłam z tżetem, a to jeszcze coś innego. Wszystko tylko po to, by sobie zapalić i wmawiać że to tylko jeden papieros, w dodatku nieszkodliwy. Przecież jestem silniejsza, a to tylko przyjemność, prawda?
Gówno prawda. Silna wola jest najważniejsza. Chcesz i dojrzejesz do rzucenia - rzucisz. Kiedyś się mówiło "nauczyłeś się palić - naucz się kupować". Teraz pamiętaj - byłaś dojrzała do palenia - bądź dojrzała do rzucenia.

[marmotta]

Napisane przez kaarooo

Dopóki poważnie nie podejdziesz do rzucania, to każda wymówka będzie dobra by zapalić. Aż taka słaba jesteś?
Rozdrażnienie może trwać i dwa lata. Od Twojego podejścia tylko zależy jak będziesz przechodziła rzucanie i czy będziesz to przechodziła.

Też kiedyś mówiłam, a bo mnie w pracy zdenerwowali, a to się pokłóciłam z tżetem, a to jeszcze coś innego. Wszystko tylko po to, by sobie zapalić i wmawiać że to tylko jeden papieros, w dodatku nieszkodliwy. Przecież jestem silniejsza, a to tylko przyjemność, prawda?
Gówno prawda. Silna wola jest najważniejsza. Chcesz i dojrzejesz do rzucenia - rzucisz. Kiedyś się mówiło "nauczyłeś się palić - naucz się kupować". Teraz pamiętaj - byłaś dojrzała do palenia - bądź dojrzała do rzucenia.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi


a jakie to powinno byc podejscie?

mi jest trudno radzić sobie z rozdraznieniem, bo od kilku miesięcy choruję na nerwicę lękową i się leczę...i to rozdraznienie powoduje u mnie jeszcze większe spadki humoru, lęki i złe samopoczucie...no ae jak nie rzuce teraz jak juz i tak jestem zestresowana to pozniej bedzie jeszcze gorzej...

[tymena]

Kaarooo dobrze pisze

W momencie zmiany nastawienia wszystko stało sie prostsze. Ja po prostu wiedzialam, ze sie nie poddam. A każda pokusa, której nie uległam czynila mnie silniejsza. Ale tu chyba nie ma recepty, kazdy musi sam wypracowac sobie metode

[basienka0]

a ja mam strasznie złe samopoczucie dzisiaj sie juz poważnie zastaniałam czy nie zacząć palic;/ normalnie cały czas płakac mi sie chce. a dzisiaj 9 dzień

[marmotta]

Napisane przez basienka0

a ja mam strasznie złe samopoczucie dzisiaj sie juz poważnie zastaniałam czy nie zacząć palic;/ normalnie cały czas płakac mi sie chce. a dzisiaj 9 dzień

nie pal, proszę Cię!9 dni to bardzo długo, widzisz, ze ja tylko 1 wytrzymalam. napij sie melisy, albo poloz sie spac

[kaarooo]

Wiesz co? Wyjdź się przejść. Mój mąż nie rzucił, bo ciągle powtarzał, że on nerwowy, i go roznosi (fakt, faktem rozwalił komórkę, mój ulubiony kubek i szybę w robocie). Ja się też kłóciłam, czasami rzucałam czymś. Np. kup sobie misia i nim ciskaj we wszystkie strony. Albo idź na spacer. Idź i krzycz. Pomoże. Ale nie pal, bo to zgubne i nie rzucisz. Żuj gumy, weź tabletki, rób co chcesz, ale nie pal...

[Tequilka_84]

Napisane przez marmotta

ja znów dziś rano się złamałam, kuźwaaa

dziewczyny help!jak długo trwa to rozdraznienie?

U mnie nie bylo rozdraznienia. tak mi sie wydaje. 2 dni mialam takie zle ze bym rzucala wszystkim.

Jak ja sie ciesze ze poszlo mito tak latwo... dzisiaj 18 dzien . Nie ciagnie mnie w ogole... czasami sobie pomysle "ale bym sobie zapalila" i na tym sie konczy...