Rzucić palenie, część II

[morenica]

Napisane przez Andriejewna

Cześć, dziewczyny!
Fajny wątek
Odzywam się, bo palę i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia
I ciekawa jestem, skąd się u Was wzięła myśl o rzuceniu??

Bo niby wiem, że szkodzi, ale jakoś mi to zwisa, co dzisiaj nie szkodzi no i życie jest za krótkie żeby sobie odmawiać przyjemności i takie tam inne hasełka palaczy

U mnie przede wszystkim względy finansowe...zdrowotne.
Mój Mąż nie pali i przeszkadza mu to, był okres kiedy gadał na mnie, że źle robię, że nie powinnam. Ale kiedy zobaczył, że to jak rzucanie grochem o ściane dał spokój i czeka aż sama dojrzeję do tej decyzji.
Każda wypalony papieros coraz mniej zaczyna smakować...więc myslę, że jestem już blisko całkowitego rzucenia.

[monamona85]

Napisane przez morenica

U mnie przede wszystkim względy finansowe...zdrowotne.
Mój Mąż nie pali i przeszkadza mu to, był okres kiedy gadał na mnie, że źle robię, że nie powinnam. Ale kiedy zobaczył, że to jak rzucanie grochem o ściane dał spokój i czeka aż sama dojrzeję do tej decyzji.
Każda wypalony papieros coraz mniej zaczyna smakować...więc myslę, że jestem już blisko całkowitego rzucenia.

To chyba faktycznie przychodzi na Ciebie czas. Sytuacja tej drugiej osoby jest też ciężka - bo mówi na czym jej zależy, a my i tak mamy to gdzieś i latami nie reagujemy. Ech, też tego doświadczyłam.

[morenica]

Napisane przez Andriejewna

Cześć, dziewczyny!
Fajny wątek
Odzywam się, bo palę i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia
I ciekawa jestem, skąd się u Was wzięła myśl o rzuceniu??

Bo niby wiem, że szkodzi, ale jakoś mi to zwisa, co dzisiaj nie szkodzi no i życie jest za krótkie żeby sobie odmawiać przyjemności i takie tam inne hasełka palaczy

Napisane przez monamona85

To chyba faktycznie przychodzi na Ciebie czas. Sytuacja tej drugiej osoby jest też ciężka - bo mówi na czym jej zależy, a my i tak mamy to gdzieś i latami nie reagujemy. Ech, też tego doświadczyłam.

Mam nadzieję, że to jest już mój czas

[monamona85]

Dlaczego silna wola jest złą metodą rzucania palenia?

Muszę się podzielić, jestem zaskoczona, że ktoś tak to wyłuskał. Otóż walka z paleniem silną wolą prowadzi do wewnętrznego konfliktu, bo część nas chce palić, a część nie.

Ja silną wolą nie dałam rady, Allen Carr mówi, że ona nawet przeszkadza, a Wy co myślicie?

[karolina38]

Witam serdecznie chciała bym się przyłączyć do wątku i osób rzucających to świństwo.Brakuje mi niestety silnej woli,wspomagam się Tabexem,nie palę 6 dzień do rzucenia zmusiła mnie choroba .Boje się ze nie dam rady wieczory są straszne przychodzi wtedy największy kryzys.

[morenica]

A Tabex jest na receptę?

[karolina38]

Napisane przez morenica

A Tabex jest na receptę?

Niestety tak,ale jeśli jest się osobą nie chorującą na nadciśnienie i wrzody zołądka,to bez zadnego problemu lekarz pierwszego kątaktu przepisze go z uśmiechem na twarzy,i jeszcze będzie zyczył powodzenia.Moja siostra po Tabexsie nie pali juz 2 lata,a smoliła 2 paki dziennie przez 25 lat

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Ja swoją silną wolą do niczego nie dojdę ja jej poprostu nie mam,nie cierpie siebie za swoje NIE zdecydowanie Brakuje mi stanowczości,nawet w wymierzaniu kary synowi,dzis karam na tydzień a jutro juz pozwalam
a co do ksiązki,to czytałam skutek mizerny,zadnych nowych rzeczy o których bym nie wiedziała wynikających z palenia w niej nie ma.

[morenica]

Napisane przez karolina38

Niestety tak,ale jeśli jest się osobą nie chorującą na nadciśnienie i wrzody zołądka,to bez zadnego problemu lekarz pierwszego kątaktu przepisze go z uśmiechem na twarzy,i jeszcze będzie zyczył powodzenia.Moja siostra po Tabexsie nie pali juz 2 lata,a smoliła 2 paki dziennie przez 25 lat

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Ja swoją silną wolą do niczego nie dojdę ja jej poprostu nie mam,nie cierpie siebie za swoje NIE zdecydowanie Brakuje mi stanowczości,nawet w wymierzaniu kary synowi,dzis karam na tydzień a jutro juz pozwalam
a co do ksiązki,to czytałam skutek mizerny,zadnych nowych rzeczy o których bym nie wiedziała wynikających z palenia w niej nie ma.

Czyli chyba mnie będzie czekać wizyta u lekarza. Bo moja silna wola praktycznie nie istnieje w temacie nie palenia. dzisiaj jak tylko mogłam odwlekałam moment zapalenia i udało się : pierwsza fajka koło 12 dopiero była.
A ile kosztuje??

[karolina38]

Napisane przez morenica

Czyli chyba mnie będzie czekać wizyta u lekarza. Bo moja silna wola praktycznie nie istnieje w temacie nie palenia. dzisiaj jak tylko mogłam odwlekałam moment zapalenia i udało się : pierwsza fajka koło 12 dopiero była.
A ile kosztuje??

100tabletek w opakowaniu koszt 73zł tyle płaciłam w aptece w bydgoszczy.Ja zjadłam jeden blister przez 5 dni 20 tab.i chyba juz mam dosyć,mdli mnie po tym jak cholera,kupiłam herbatkę Melise i popijam.Boze niech juz ta niedziela sie skończy,ale fajki ani jednej syn strasznie mnie pilnuje w domu fajek brak do sklepu daleko i jest okey dam rade.

[kometa7]

Napisane przez morenica

Czyli chyba mnie będzie czekać wizyta u lekarza. Bo moja silna wola praktycznie nie istnieje w temacie nie palenia. dzisiaj jak tylko mogłam odwlekałam moment zapalenia i udało się : pierwsza fajka koło 12 dopiero była.
A ile kosztuje??

Nie patrz na cenę. to ma Ci pomóc rzucić fajki. Cena Tabexu w porównaniu z fajkami na cały miesiąc jest o wiele niższa. Ja brałam Champix, którego opakowanie na 2 tyg kosztowało 168 zł. Wybrałam dwa takie opakowania, to tak jakbym kupiła fajki na miesiąc. Super plusem jest fakt że biorąc tabletki nie myślałam w ogóle o fajce,na początku brakowało mi tego odruchu sięgania po papierosa. A tak to było super. No i nadal jest.
A dziś mijają 4MIESIĄCE od kiedy nie palę
A jeszcze dodam, że jeśli mi: zagorzałej fance papierosów udało się rzucić, to uda się też każdej z Was(prędzej czy później). Trzymam kciuki, żebyście się tak nie męczyły.

[morenica]

Napisane przez kometa7

Nie patrz na cenę. to ma Ci pomóc rzucić fajki. Cena Tabexu w porównaniu z fajkami na cały miesiąc jest o wiele niższa. Ja brałam Champix, którego opakowanie na 2 tyg kosztowało 168 zł. Wybrałam dwa takie opakowania, to tak jakbym kupiła fajki na miesiąc. Super plusem jest fakt że biorąc tabletki nie myślałam w ogóle o fajce,na początku brakowało mi tego odruchu sięgania po papierosa. A tak to było super. No i nadal jest.
A dziś mijają 4MIESIĄCE od kiedy nie palę
A jeszcze dodam, że jeśli mi: zagorzałej fance papierosów udało się rzucić, to uda się też każdej z Was(prędzej czy później). Trzymam kciuki, żebyście się tak nie męczyły.

Na cenę nie patrzę. Tak chciałam wiedzieć tylko orientacyjnie, bo na pewno i tak więcej na fajki wydałabym.

[karolina38]

hej dziewczyny piszcie co u Was jak wam idzie rzucanie fajek

[monamona85]

Napisane przez karolina38

hej dziewczyny piszcie co u Was jak wam idzie rzucanie fajek

No hej! Ja dalej obchodze sie z moją pomocą i dalej poczytuję rozdział lub kilka. Chciałam ograniczyć, ale przeczytałam że właśnie to jest niedobre, bo im mam dłuższą przerwę pomiędzy fajkami, tym dłuższy odczuwam głód nikotynowy i dalej się meczę ta sytuacją.
Ale czaję to, że fajki smakują po jedzonku czy na imprezie lepiej, ale nie dlatego że same mają tę cudowną moc w którą wierzyłam całe lata, ale dlatego że sama sytuacja jest miła - spotkanko z przyjaciółmi czy dobre jedzonko.

[morenica]

Napisane przez karolina38

hej dziewczyny piszcie co u Was jak wam idzie rzucanie fajek

Narazie nijak
Palę...może mniej ale palę jednak.
Ja z kolei zauważyłam że więcej palę jak jestem sama w domu. Jak jest ze mną Mąż jakoś mam co robić i wtedy nie palę.

[MilkyShake]

No to i ja do Was dołączam!

Mimo młodego wieku palę już od 5lat.
Nie jestem w stanie ocenić swojego uzależnienia.
Potrafią wytrzymać cały dzień, nie mam problemu gdy gdzieś jest zakaz palenia- po prostu nie palę. Przestałam pić alkohol (nigdy nie były to duże ilości, acz sporo imprezowałam ). Gdy ktoś prosi aby u niego nie palić- nie mam problemu, nie namawiam go do puszczenia dymka.

Chęc rzucenia naszła mnie jakoś ostatnio, zorientowałam się w 100% że nie muszę palić w momencie gdy spędzałam weekend w hotelu gdzie był całkowity zakaz palenia (oczywiście była 'cela' dla placzy ) a ja nie miałam żadnego problemu żeby powstrzymać się od dymka przez 14h.
Dlatego teraz dogaszam ostatniego PETA i dołączam do walki!


Pomyślałam, że każdego dnia będe odkładać do specjalnej skarbonki 10zł które CODZIENNIE wydawałam na paczkę

[BrillanteAstro5]

Dziewczyny ja zaczynam od poniedziałku. Od początku roku nie paliłam kilka miesięcy i sama nie wiem, jak to się stało, że zaczęłam popalać znowu ;/ nim się obejrzałam znów na każdej imprezie byłam z fajką, paliłam sobie w domku, na imprezie szła mi prawie cała paczka, a normalnie miałam jedną na tydzień. Teraz ograniczyłam już bardzo, bo palę kilka papierosów w tygodniu, no ale te imprezy ciągle mnie rozpraszają. Dlatego chcę zacząć od poniedziałku, w weekend czeka mnie wielkie imprezowanie, więc nie chcę się zrazić od razu, dlatego poniedziałek - koniec z tym świństwem!

Trzymam kciuki za Was dziewczyny i szczerze podziwiam te, które trzymają sie już tak długo!

[karolina38]

Napisane przez Imperfecta

Ja chcę rzucić głównie ze względów finansowych...

Witam wszystkie serdecznie i zycze z całego serducha abyśmy wytrwały w tym postanowieniu,ja narazie super sie trzymam przeszło tydzień wybił.A zuciłam z powodu mojego syna który strasznie nalegał,wręcz błagał,no i niestety od 8mc jestem pacjętką onkologi.

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez karolina38

Witam wszystkie serdecznie i zycze z całego serducha abyśmy wytrwały w tym postanowieniu,ja narazie super sie trzymam przeszło tydzień wybił.A zuciłam z powodu mojego syna który strasznie nalegał,wręcz błagał,no i niestety od 8mc jestem pacjętką onkologi.

Wyczytałam ze papierochy mają wpływ na włosy,moje są jeszcze króciutkie,wiec będe miała porównanie odrastają mi od zera

[Marti944]

Witam
Przyłączam się . Akurat skończyła mi się paczka. Od jutra nie kupuje ,nie biore od nikogo . Zobaczymy jak pójdzie.

[karolina38]

Napisane przez Marti944

Witam
Przyłączam się . Akurat skończyła mi się paczka. Od jutra nie kupuje ,nie biore od nikogo . Zobaczymy jak pójdzie.

Serdecznie witamy kciuki trzymamy,i oczywiście napisz coś od czasu do czasu jak Ci tam idzie.U mnie cięzka nocka nie mogłam spać jakis koszmary mi się śniły,czy to tez od zucania ,wcześniej nie było z tym kłopotów.

[kometa7]

Napisane przez karolina38

Serdecznie witamy kciuki trzymamy,i oczywiście napisz coś od czasu do czasu jak Ci tam idzie.U mnie cięzka nocka nie mogłam spać jakis koszmary mi się śniły,czy to tez od zucania ,wcześniej nie było z tym kłopotów.

Normalka, ja na początku tak miałam że sny były koszmarne i bardzo realistyczne.

[MilkyShake]

Ja na razie bardzo średnio się trzymam, podpaliłam niestety- natomiast uspokoiło mnie to i przez reszte dnia nie sięgnęlam

[merszja]

Hej, chciałam się pochwalić że dołączam do grona rzucaczek .
Mam nadzieję że Nam wszystkim się to uda!
Od teraz koniec Ale jak tylko pomyślę o rzucaniu mam ochotę na papierosa .

[enii]

Napisane przez merszja

Hej, chciałam się pochwalić że dołączam do grona rzucaczek .
Mam nadzieję że Nam wszystkim się to uda!
Od teraz koniec Ale jak tylko pomyślę o rzucaniu mam ochotę na papierosa .

Poniewaz to co zakazane najepiej smakuje..
Ja poległam po prawie m-cu .. Stresuje sie wyjazdem
Od dzis znow zaczynam walke

[merszja]

Napisane przez enii

Poniewaz to co zakazane najepiej smakuje..
Ja poległam po prawie m-cu .. Stresuje sie wyjazdem
Od dzis znow zaczynam walke

To trzymam kciuki! I jak Ci idzie?
Ja na razie dobrze się trzymam, żuje gumy ciągle. Z tym że za pół godziny wychodzę z domu i jadę do TŻ`ta, i ja mam takie wyznaczone miejsca w których sięgam po papierosa.. A już mnie korci, ślina mi tak ucieka

[morenica]

Ja dzisiaj nie mam fajek i narazie jest ok.
Kupiłam sobie dwa dni temu takie mocniejsze żeby nie sprawiało mi to przyjemności. To jak dzisiaj zapaliłam rano to myślałam, że zaraz do łazienki pobiegnę...takie niedobre były...
Teraz tylko, żeby się nie skusić na moje ukochane mentolowe...bo będzie zle i jak kupię znowu zacznę palić...

[enii]

Napisane przez merszja

To trzymam kciuki! I jak Ci idzie?
Ja na razie dobrze się trzymam, żuje gumy ciągle. Z tym że za pół godziny wychodzę z domu i jadę do TŻ`ta, i ja mam takie wyznaczone miejsca w których sięgam po papierosa.. A już mnie korci, ślina mi tak ucieka

Nie najlepiej, ale i nie najgorzej.. Ja mam pod reka tez zapas gum i landrynek ... Najgorsze że TŻ pali i fajki sa na widoku

[sencja]

Cześć Dziewczyny
No to i ja dołączam
Fakt- nie paliłam 2 tygodnie, ale wczoraj byłam u dawno niewidzianej przyjaciółki- popiłyśmy i poszło, ale o dziwo- nie smakowały mi fajki, dwa- zostawiłam jej paczkę i dalej walczę
Nadmienię tylko, że paliłam 14 lat(mam 26) i 3 paczki dziennie (sic!)
Przestałam bo przeraziłam się zmarszczkami- mówią, że każda motywacja dobra
No i tak to ze mną było, teraz wspomagam się plastrami, bo jakby nie patrzeć duży szok dla organizmu by był- pomagają.
Coś ode mnie- czytałam książkę carr'a; byłam nawet na tym jednodniowym "miotaczu" fajek- mi nie pomogło wtedy, nie byłam gotowa ale faktycznie informacje są mi teraz pomocne (ps oddali mi kasę, więc warto zaryzykować)
Teraz pomogła mi inna książka ale nie jest to książka o nie paleniu tylko o dokonywaniu zmian
To taka wypowiedź na początku- życzę Wszystkim wytrwałości i gratuluje każdej godzinny bez śmierdziucha

[merszja]

Dokończyłam dziś bo zostało mi chyba 5 papierosów ale ostatniego spaliłam 2 godziny temu i to był ostatni (mam nadzieję..)
Ostrzegłam TŻ żeby mnie pilnował i jeśli będę bez pieniędzy żeby mi nie kupował, a moich pieniędzy też pilnował DAMY RADĘ DZIEWCZYNY!
i jak wam idzie dziś???

[enii]

Ja duzo paliłam, ale żebe aż 3 paczki , prędzej bym zwymiotowała anizeli dała radę tyle spalic >

Mi cos motywacja ustała - nawet podejście materialistyczne gdzies się schowało .. Przez pierwsze kilka dni ( przed tym jak poległam) to sama się sobie dziwiłam, ze tak łatwo idzie. Zlałam fajki i czułam, ze do szczęscia mi ich nie trzeba- a teraz to tak opornie idzie

[MarJolka1977]

Dziękuję za odzew i serdeczne przywitanie
Pojawiłam się na wątku gdy nie paliłam 5 dni, wczoraj minęło ... 50!
Przestałam palić po imprezie, wcześniej ustaliłam sobie datę 01 lipca i jak powiedziałam, tak zrobiłam
Było bardzo ciężko tak przez 3 tygodnie, bez przerwy się śliniłam na samo wspomnienie papierosa... Jadłam nieco więcej niż normalnie i przytyłam jakieś 2,5 - 3 kg. Ale na tym koniec, powiedziałam sobie STOP TYCIU i nie zamierzam już przytyć ani grama! Skoro poradziłam sobie z papierosami to z jedzeniem też potrafię!
To tyle mojej motywacji, ale przyznaję że nie jest lekko... Na razie nie dostrzegam zbyt wielu plusów rzucenia... może w celach motywacyjnych wpisujmy tutaj PLUSY niepalenia! Każdy ma swoje spostrzeżenia, co Wy na to?
Ja podam te, które zauważyłam po 50 dniach niepalenia:
1) ciepłe dłonie (zawsze miałam lodowate),
2) mniej czerwona buzia (naczynka!!)
3) zero kaca po imprezie
4) rano lepiej mi się wstaje, nie jestem taka zamulona
5) oszczędziłam już jakieś 400 zł.

Pozdrawiam Was wszystkie