Rzucić palenie, część II

[Dagusiac]

A ja się znów przymierzam do całkowitego rzucenia. Póki co udało mi się ograniczyć do 2-3 fajek dziennie co jest sukcesem bo już pół paczki potrafiłam wypalić. I jakoś mnie nie ciągnie więc mam nadzieję, że niedługo znów pozbędę się tych śmierduchów! Trzymajcie kciuki!

Monkaaa92 - faktycznie ciężko rzucić jak w domu wszyscy palą i zachęcają. Jak następnym razem zdecydujesz się skończyć z papierosami to po prostu powiedz rodzicom żeby Cię wspierali (w końcu im też powinno zależeć na twoim zdrowiu), nie kusili i nie namawiali. My, palacze czasami sami szukamy pretekstów "aaa bo ktoś namawia", "bo zdenerwowana byłam" itd. Każda z nas to zna.

[An Ka]

Na mnie ta ksiązka nie działa

[Monkaaa92]

Dagusiac - A takie ograniczanie faktycznie coś daje? Zawsze wydawało mi się, że lepiej tak z dnia na dzień.. Nie wiem sama

Moje "rzucanie" palenia znowu obsunęło się w czasie, ta sesja to jednak ma coś w sobie Wiem, że to żadne usprawiedliwienie ale jakoś trzeba sobie tłumaczyć własne słabości

[Agniesia666]

8 dni nie palę

[Dagusiac]

Napisane przez Monkaaa92

Dagusiac - A takie ograniczanie faktycznie coś daje? Zawsze wydawało mi się, że lepiej tak z dnia na dzień.. Nie wiem sama

Moje "rzucanie" palenia znowu obsunęło się w czasie, ta sesja to jednak ma coś w sobie Wiem, że to żadne usprawiedliwienie ale jakoś trzeba sobie tłumaczyć własne słabości

Daje tylko tyle, że człowiek traci mniej pieniędzy, ale ani trochę nie odzwyczaja od fajek Nadal palę, mało bo mało ale palę. Najgorsze jest to, że nie ciągnie mnie tak fizycznie, dopiero jak sobie przypomnę to mi nachodzi ochota na papierocha. Tragedia.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Nie palę 15 dni

[justynaxxx86]

też chcę rzucić.....znowu. Wczoraj wypaliłam dwie paczki, dziś raczej po fajki nie sięgnę

[patrycja22]

witam wszystkie rzucające palenie równo rok temu zasiadłam na tym forum i rzucałam palenie z innymi dziewczynami nie pale od roku jestem dumna z siebie i dobrze mi bez papierosa były chwile takie ze chciało się sięgnąć po papierosa ale nie dałam wygrać tej zachciance pozdrawiam

[justynaxxx86]

Napisane przez patrycja22

witam wszystkie rzucające palenie równo rok temu zasiadłam na tym forum i rzucałam palenie z innymi dziewczynami nie pale od roku jestem dumna z siebie i dobrze mi bez papierosa były chwile takie ze chciało się sięgnąć po papierosa ale nie dałam wygrać tej zachciance pozdrawiam

gratuluję silnej woli

[KarolinaK]

Napisane przez patrycja22

witam wszystkie rzucające palenie równo rok temu zasiadłam na tym forum i rzucałam palenie z innymi dziewczynami nie pale od roku jestem dumna z siebie i dobrze mi bez papierosa były chwile takie ze chciało się sięgnąć po papierosa ale nie dałam wygrać tej zachciance pozdrawiam

Piatka
U mni dzis dokladnie 1 rok 1 tydzien i 3 dni . No i standardowe 3kg wiecej ale na szczescie niewielka roznice sprawiaja .

[patrycja22]

jak rzucałam palenie to się nie zważyłam i niewiem ile przytyłam ale każdy mi mówi ze jakos lepiej wygladam i sie zaokragliłam troszeczkę ale mi to nie przeszkadza

[AnnaBas]

Gratulacje dla wszystkich, którym się udało
Ja mam za sobą już 7 dni niepalenia Palę od ok. 15 lat. Najdłuższe okresy "abstynencji" to tydzień i dwa tyg. Mam okropnie słabą wolę, nie potrafię sobie niczego odmówić. Jakieś 3 lata temu zakupiłam e-papierosa. Wszystko było super, dopóki nie wyjechałam na wakacje: bateria padła, nie miałam możliwości naładowania no i rzuciłam się na prawdziwe fajki... Teraz próbuję z nicorettką (4mg). Na początku miałam odruch wymiotny, kręciło mi się w głowie, guma jest naprawdę obrzydliwa... Sięgam po nią tylko w ekstremalnych momentach (jakieś 3, 4 razy dziennie). Boję się zapeszać, ale na razie jest ok Pewnie uznacie, że to głupie, ale motywuje mnie świadomość, że mogę w ten sposób uniknąć okropnych zmarchów w późniejszym wieku (jakoś nie przemawiają do mnie względy zdrowotne czy finansowe). Jestem z siebie mega dumna, zauważyłam też, że poprawił mi się węch, kawa smakuje teraz po prostu bosko .
Trzymam mocno kciuki za wszystkich, którzy podejmują walkę oraz za tych którzy się wahają... WARTO!!!

[Monkaaa92]

Gratuluję wszystkim, którym udało się pokonać to choler.stwo )

Zebrałam się w sobie, motywację i zapał mam.. życzcie mi powodzenia!

Dzień 1.

[Katherine345]

Cześć dziewczyny! Chcę do was dołączyć i rzucić to cholerne palenie. Mam już dosyć tego i coraz bardziej odczuwam tego skutki. Palę już ok 5 lat. Próbowałam rzucić 2 razy ale kończyło się tylko na tym, że nie paliłam miesiąc i znowu zaczynałam. W okół mnie pełno palących osób i do tego ciagle mi powtarzali ze nie dam rady ze wróce do palenia i rzeczywiście wracalam. Teraz mam o tyle fajną sytuacje ze w pracy u mnie nikt nie pali wiec nie ma mnie kto kusić a w domu nie bede palic bo rodzice sobie tego nie życzą. Dzisiaj jest 1 dzień bez papierosa i liczę na wsparcie z waszej strony, myślę, że dzięki temu tym razem mi się uda! Zazdroszczę tym którym udało się rzucić to cholerstwo i to jest dla mnie dużą motywacją, że tym razem dam radę Pozdrawiam was!

[KarolinaK]

Napisane przez Katherine345

Cześć dziewczyny! Chcę do was dołączyć i rzucić to cholerne palenie. Mam już dosyć tego i coraz bardziej odczuwam tego skutki. Palę już ok 5 lat. Próbowałam rzucić 2 razy ale kończyło się tylko na tym, że nie paliłam miesiąc i znowu zaczynałam. W okół mnie pełno palących osób i do tego ciagle mi powtarzali ze nie dam rady ze wróce do palenia i rzeczywiście wracalam. Teraz mam o tyle fajną sytuacje ze w pracy u mnie nikt nie pali wiec nie ma mnie kto kusić a w domu nie bede palic bo rodzice sobie tego nie życzą. Dzisiaj jest 1 dzień bez papierosa i liczę na wsparcie z waszej strony, myślę, że dzięki temu tym razem mi się uda! Zazdroszczę tym którym udało się rzucić to cholerstwo i to jest dla mnie dużą motywacją, że tym razem dam radę Pozdrawiam was!

Bądź silna nie daj sie! Szanuj swoje zdrowie. U mnie w pracy wszyscy pala. Nawet koleżanka w 7 miesiącu ciazy .Przykro sie na nich patrzy. Współczuje im ze ńie doszli do momentu zeby chcieć to rzucić.
U mnie mija rok i 5 tygodni. I nie dam sie juz

[Katherine345]

Co jak co ale w życiu bym nie pozwoliła na to żeby przez moją głupotę jeszcze niewinne dziecko się truło. Może kiedyś przyjdzie i na nich czas by to zrobić
Będę walczyć by móc kiedyś pokazać innym, że dzięki silnej woli i samozaparciu da się osiągnąć cel i rzucić to dziadostwo i być może innych tym samym zmotywować do działania. Już pierwszy dzień za mną, nie jest źle, ide spać, jutro kolejny dzień walki z nałogiem

[Monkaaa92]

Napisane przez KarolinaK

Bądź silna nie daj sie! Szanuj swoje zdrowie. U mnie w pracy wszyscy pala. Nawet koleżanka w 7 miesiącu ciazy .Przykro sie na nich patrzy. Współczuje im ze ńie doszli do momentu zeby chcieć to rzucić.
U mnie mija rok i 5 tygodni. I nie dam sie juz

O kurde.. a ojciec dziecka co? Matko świata, palenie paleniem.. ale kiedy w grę wchodzi zdrowie innej osoby, w tym przypadku dzidziusia to trzeba jakoś się ogarnąć, ciekawe czy przechodniom na ulicy chucha dymem w twarz, oczywiście nie, bo mogłoby jej się oberwać a dziecko jest bezbronne

Napisane przez Katherine345

Co jak co ale w życiu bym nie pozwoliła na to żeby przez moją głupotę jeszcze niewinne dziecko się truło. Może kiedyś przyjdzie i na nich czas by to zrobić
Będę walczyć by móc kiedyś pokazać innym, że dzięki silnej woli i samozaparciu da się osiągnąć cel i rzucić to dziadostwo i być może innych tym samym zmotywować do działania. Już pierwszy dzień za mną, nie jest źle, ide spać, jutro kolejny dzień walki z nałogiem

Moi rodzice i przyjaciółka też nie wierzą, że mi się uda.. Reakcja moich rodziców: "hahahahaha, zobaczymy! I tak będziesz palić!"; reakcja przyjaciółki: "co Ty gadasz, ostatnio też rzuciłaś na miesiąc i co? Przestań się męczyć" Aleee wsparcieee
Ja wspieram Ciebie I siebie samą Uda nam się
Tymczasem 6 dzień

Ostatnio odkryłam aplikacje na telefon: QuitNow!
Bardzo mi się podoba, i pomaga mi jak mam chwilę słabości

Ściskam rzucające!

[KarolinaK]

Napisane przez Monkaaa92

O kurde.. a ojciec dziecka co? Matko świata, palenie paleniem.. ale kiedy w grę wchodzi zdrowie innej osoby, w tym przypadku dzidziusia to trzeba jakoś się ogarnąć, ciekawe czy przechodniom na ulicy chucha dymem w twarz, oczywiście nie, bo mogłoby jej się oberwać a dziecko jest bezbronne

Maz jej nie pozwala palic bo swoich papierosow nie przynosi . Zawsze bierze od kolegow lub kolezanek z naszego dzialu a bardzo czesto prosi o koncowke przy ustniku (ten najsliniejszy dymek) a moi znajomi jeszcze ja tak czestuja bez zadnych wyrzutow sumienia. za 1.5 miesiaca bedzie rodzic. W sumie ja dlatego nie wychodze z nimi na dwor bo mnie taka bliskosc przeraza. Oni pija z jednego kubka, pala te same papierosy, dziela sie gryzac wspolnie jednego paczka... i to sa ludzie prawie 30 letni pracujacy umyslowo...

[Monkaaa92]

Napisane przez KarolinaK

Maz jej nie pozwala palic bo swoich papierosow nie przynosi . Zawsze bierze od kolegow lub kolezanek z naszego dzialu a bardzo czesto prosi o koncowke przy ustniku (ten najsliniejszy dymek) a moi znajomi jeszcze ja tak czestuja bez zadnych wyrzutow sumienia. za 1.5 miesiaca bedzie rodzic. W sumie ja dlatego nie wychodze z nimi na dwor bo mnie taka bliskosc przeraza. Oni pija z jednego kubka, pala te same papierosy, dziela sie gryzac wspolnie jednego paczka... i to sa ludzie prawie 30 letni pracujacy umyslowo...

Chyba nie słyszeli o meningokokach
Współczucia dla bobasa

[Katherine345]

Napisane przez Monkaaa92

Moi rodzice i przyjaciółka też nie wierzą, że mi się uda.. Reakcja moich rodziców: "hahahahaha, zobaczymy! I tak będziesz palić!"; reakcja przyjaciółki: "co Ty gadasz, ostatnio też rzuciłaś na miesiąc i co? Przestań się męczyć" Aleee wsparcieee
Ja wspieram Ciebie I siebie samą Uda nam się
Tymczasem 6 dzień

Ostatnio odkryłam aplikacje na telefon: QuitNow!
Bardzo mi się podoba, i pomaga mi jak mam chwilę słabości

Ściskam rzucające!

Ja to samo słyszę od innych "Już próbowałaś rzucać i co nie udalo sie i tym razem sie nie uda" Ale na szczeście znalazły się osoby które mnie wspierają
Mi już leci 3 dzień, wspomagam sie piciem dużej ilości wody m, dłubaniem pestek dyni i słonecznika. Bo ciągle jeść mi się chce a nie chce przytyc :P

Trzmam kciuki żeby i Tobie sie udało i wszystkim innym, które rzucają to dziadostwo!

[AnnaBas]

Mi już "stuknął" miesiąc Miałam wprawdzie jednorazową "przygodę" - wypaliłam paczkę fajek w ciągu 2 dni - ale jakoś się pozbierałam Chyba już sobie tak poukładałam ten temat w głowie, że nie miewam już myśli typu "dam się pokroić za papierosa". Praktycznie zrezygnowałam także z gum do żucia - sięgam po nie jedynie w ekstremalnych sytuacjach, zwykle raz na 2, 3 dni. Z niepaleniem czuję się bardzo komfortowo, tym bardziej, że w moim najbliższym otoczeniu nie pali NIKT. Mocno pomaga pewien portal (nie wiem, czy mogę wymienić nazwę...) - chodzi o wizualizację korzyści wynikających z rzucania palenia. Nie zauważyłam wzmożonego apetytu, na razie nie przytyłam ani grama
MOCNO TRZYMAM ZA WAS KCIUKI!!!!!

[Katherine345]

Gratulacje, miesiąc to już coś Oby już tak zostało
Mi już 4 dzień idzie i jakoś daje rade, mam wsparcie w najbliższych wiec myślę ze bedzie ok
Ostatnio mialam problem z kasą i każde pieniądze jakie wygrzebywałam szły na papierosy a teraz mogłam sobie wkońcu kupić eyeliner o którym od dawna marzylam

[Monkaaa92]

Widzicie dziewczyny, brak fajek spełnia marzenia <3

Ja też już się czuję dobrze Nie ciągnie mnie, a palenie przez rodziców już nie robi na mnie wrażenia

AnnaBas - wyślesz mi adres stronki na priv?
Ostatnim razem po miesiącu się złamałam, obyś Ty wytrwała

Katherine345 - dziękuję

[Katherine345]

już 5 dzień bez papierosa i czuję się z tym bardzo dobrze, w pracy nie patrzą na mnie krzywo ze co chwila wychodze zapalić
Nie czuje porannego kaca popapierosowego, ogolnie samopoczucie lepsze.
Wczoraj spotkałam się z koleżanką, która pali jak smok i powiem wam, że nie ciągnęło mnie ani troche, no może przez sekunde pojawiła się chęć zapalenia ale zaraz minęło Teraz na weekend jade do Wrocławia, szkoła, imprezy gdzie wszyscy znajomi palą, jak przetrwam ten weekend bez papierosa przetrwam wszystko :P

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

Napisane przez Monkaaa92

Ja też już się czuję dobrze Nie ciągnie mnie, a palenie przez rodziców już nie robi na mnie wrażenia

To super Ja o tyle dobrze mam, że moi rodzice nie palą Niestety moi dwaj bracia za to jarają duzo

[AnnaBas]

Napisane przez Katherine345

Gratulacje, miesiąc to już coś Oby już tak zostało
Mi już 4 dzień idzie i jakoś daje rade, mam wsparcie w najbliższych wiec myślę ze bedzie ok
Ostatnio mialam problem z kasą i każde pieniądze jakie wygrzebywałam szły na papierosy a teraz mogłam sobie wkońcu kupić eyeliner o którym od dawna marzylam

Dziękuję bardzo
5 dni to też sporo, chyba najbardziej krytyczny moment masz już za sobą, dasz radę
Pisałam wcześniej, że nie interesuje mnie aspekt finansowy (nie dlatego, że "cierpię" na nadmiar gotówki, tylko po prostu zakup papierosów był zawsze wkalkulowany w moje stałe wydatki), ale zauważyłam, że teraz częściej mogę pozwolić sobie na zakupy, które wcześniej uznałabym za fanaberię

[vikcia39]

Witajcie Dzis znalazlam te oto Forum , jestem palaczka od 23 lat a moze i bylam mianowicie iz dzis zaczal sie 4 dzien bez dymka .Jest ciezko momentami bezwiednie robie sie jedza nad jedzami hahhaha miejmy nadzieje ze ten przykry czas szybko minie -oby-bo mezulek to niewiem jak dlugo wytrzyma Pozdrawiam wszystkich . PS.edycja tekstu -jest godz 13- zadzwonil Telefon a po drugiej stronie pada pytanie czy podanie o prace ktöre zlozylam jest nadal aktualne z mojej strony ??a ja na to ze tak to prosze przjsc dzis na godz.16 w kwesti omöwienia umowy o prace i stanowiska pracy !!!!!!!zobaczymy co bedzie dalej .I tak mnie naszlo na papieroska ze az mnie skreca brrrrrr ,die obudzic mezulka po nocnej zmianie to bedzie mi latwiej wytrzymac (maz nigdy nie palil ) bo teraz siedze sama ,no i cöreczka jeszcze w szkole

[KarolinaK]

Napisane przez vikcia39

Witajcie Dzis znalazlam te oto Forum , jestem palaczka od 23 lat a moze i bylam mianowicie iz dzis zaczal sie 4 dzien bez dymka .Jest ciezko momentami bezwiednie robie sie jedza nad jedzami hahhaha miejmy nadzieje ze ten przykry czas szybko minie -oby-bo mezulek to niewiem jak dlugo wytrzyma Pozdrawiam wszystkich

Nie martw sie, minie minie . Tylko troche cierpliwosci. Mowia ze organizm domaga sie nikotyny tylko 3 pierwsze dni pozniej to juz zwykle przyzwyczajenie. Czyli przetrwalas juz najgorsze! Badz dzielna i nie daj sie; Ja owego 3 dnia mialam kryzys taki ze stalam juz z papierosem i zapalniczka na balkonie ale nie zapalilam i chyba dzieki temu udalo mi sie rzucic to swinstwo.

[Katherine345]

Ja już nie palę 9 dzień i jest coraz lepiej, nawet w weekend bylam na imprezie, przebywałam wśród palaczy przy piwku, momentami było ciężko ale dalam rade i jestem z siebie dumna W sumie to tez dzieki koleżance, pilnowała mnie caly czas :P
vikicia39 Dasz rade pierwsze dni są najgorsze ale później jest już coraz lepiej, znajdź sobie jakies inne zajęcie, pobiegaj, idź na rower czy na basen. Kiedy będziesz ćwiczyć nie bedziesz myśleć o zapaleniu. Ja tak robie kiedy przyjdzie mi ochota na papierosa albo dlubie sobie pestki dyni byle by nie jeść za dużo :P i pij dużo wody! Dobrze jest tez mieć w kimś wsparcie dlatego dobrze że masz męża

[KarolinaK]

Napisane przez Katherine345

Ja już nie palę 9 dzień i jest coraz lepiej, nawet w weekend bylam na imprezie, przebywałam wśród palaczy przy piwku, momentami było ciężko ale dalam rade i jestem z siebie dumna W sumie to tez dzieki koleżance, pilnowała mnie caly czas :P
vikicia39 Dasz rade pierwsze dni są najgorsze ale później jest już coraz lepiej, znajdź sobie jakies inne zajęcie, pobiegaj, idź na rower czy na basen. Kiedy będziesz ćwiczyć nie bedziesz myśleć o zapaleniu. Ja tak robie kiedy przyjdzie mi ochota na papierosa albo dlubie sobie pestki dyni byle by nie jeść za dużo :P i pij dużo wody! Dobrze jest tez mieć w kimś wsparcie dlatego dobrze że masz męża

A to ochota przychodzi z czasem coraz rzadziej i coraz slabsza dlatego cierpliwosci! Tak jak pierwszych dni mialam ja czesto tak teraz przychodzi raz na 2 miesiaca i trwa zwykly moment kiedy pomysle ze fajnie byloby sobie zapalic bo zapachnie fajka ale po kilku sekundach calkiem zapominam ze wogole o tym myslalam

[Katherine345]

Niestety tak jest, znam osoby które nie palą po 7-10 lat a wciąż momentami mają ochote zapalić ale nie jest to już taka silna potrzeba jak na początku rzucania Ostatnio poczułam jak od mojego brata śmierdzi po zapaleniu fajki to az niedobrze mi sie zrobiło