Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

[agatkaa1]

Napisane przez shehzadi

Dziękuję bardzo . Teraz czekam na owulkę i powrót do normalności

no to

[Daria16071989]

Napisane przez agatkaa1

Dzień dobry u mnie znów piękny słoneczny dzień się zapowiada
U mnie zamiast wieczornych przytulanek to była kłótnia i teraz ze sobą nie gadamy, boshe jakie te chłopy maja ptasie mużdżki to głowa boli



u mnie dokładnie tak samo było dzidzia miała 7t5d a dowiedziałam się o tym będąc w 10tyg

U mnie maleństwo miało 8t6d a dowiedziałam się w o tym w 13tyg
Witam Was kochane..Nie mam czasu nawet zeby sie udzielać tutaj z Wami,tylko Was podczytuje..
Inutil- tak się zamartwiałaś a widzisz wszystko dobrze jest
Natalia- super,że już z Twoją szyjką wszystko ok ,no i GRATULUJĘ zostania ciocią
Agatkaa- nie zamartwiaj się tym kiedy zajdziesz w ciąże,napewno to będzie wcześniej niż później Zobaczysz kochana
A ja sama w stresie i ciągle myślę czy się udało czy nie.. hmm.. 27 maja powinnam dostać miesiączkę i mam ogromną nadziję,że nie przyjdzie bo w tym cyklu się staraliśmy. W poprzedniej ciąży nie miałam problemu z zajściem za pierwszym razem się udało i mam nadzieję,że teraz też się uda! Mam jakieś dziwne kłócie jajnika-tak też miałam w poprzedniej ciąży,mam nadzieję,że to kłócie na ciąże ale nie zapeszam hihi
A tak sobie rozmawiałam z przyjaciółką i wspomniałam jej,że się staram i podsunęła mi pomysł nad którym myślę Mianowicie powiedziała mi,że test ciążowy mam sobie zrobić 26 maja w dzień Matki może będę miała niespodziankę

[agatkaa1]

Napisane przez Daria16071989

U mnie maleństwo miało 8t6d a dowiedziałam się w o tym w 13tyg
Witam Was kochane..Nie mam czasu nawet zeby sie udzielać tutaj z Wami,tylko Was podczytuje..
Inutil- tak się zamartwiałaś a widzisz wszystko dobrze jest
Natalia- super,że już z Twoją szyjką wszystko ok ,no i GRATULUJĘ zostania ciocią
Agatkaa- nie zamartwiaj się tym kiedy zajdziesz w ciąże,napewno to będzie wcześniej niż później Zobaczysz kochana
A ja sama w stresie i ciągle myślę czy się udało czy nie.. hmm.. 27 maja powinnam dostać miesiączkę i mam ogromną nadziję,że nie przyjdzie bo w tym cyklu się staraliśmy. W poprzedniej ciąży nie miałam problemu z zajściem za pierwszym razem się udało i mam nadzieję,że teraz też się uda! Mam jakieś dziwne kłócie jajnika-tak też miałam w poprzedniej ciąży,mam nadzieję,że to kłócie na ciąże ale nie zapeszam hihi
A tak sobie rozmawiałam z przyjaciółką i wspomniałam jej,że się staram i podsunęła mi pomysł nad którym myślę Mianowicie powiedziała mi,że test ciążowy mam sobie zrobić 26 maja w dzień Matki może będę miała niespodziankę

tak tak a jak nie wyjdzie to będzie smutek i rozczarowanie i cały dzień zrąbany ja nie polecam robić testu 26maja ale jak tam chcesz

[natalia_23]

Napisane przez shehzadi

natalia dobrze, że szyjka wraca do normy. mam nadzieję, że Twoje nerwy też wrócą do normy

inutil nie ma to jak cieszyć się z mdłości . Ale dobrze, że są i cieszę się razem z Tobą

A w ogóle to dzień dobry i zapraszam na kawkę.
Byłam dziś na USG i wszystko jest ok . We wtorek wbijam do gina (na chama, bo wolnych terminów oczywiście nie ma) i mam nadzieję, że z tarczycą też jest ok. No, ale na razie nie ma się co martwić.

super, że wszystko ok

z tą szyjką to za bardzo się cieszyłam, wyszłam na chwilę na spacer i macica mnie boli, nie wiem czy to rozciąganie, ale bardziej mi to skurcze przypomina po 14 dzwonię do gin a potem jak każe przyjechać to po 15 z mężem do bb pojedziemy
Boję się że mnie przykują do łóżka szpitalnego ,
właśnie gadałam z moją mama i ona w ciąży ze mną też tak miała i była na jakiś tabletkach do końca ciąży, oby u mnie się skończyło na tabletkach i odpoczynku w domu.

daria trzymam za II krechy

[agatkaa1]

Napisane przez natalia_23

super, że wszystko ok

z tą szyjką to za bardzo się cieszyłam, wyszłam na chwilę na spacer i macica mnie boli, nie wiem czy to rozciąganie, ale bardziej mi to skurcze przypomina po 14 dzwonię do gin a potem jak każe przyjechać to po 15 z mężem do bb pojedziemy
Boję się że mnie przykują do łóżka szpitalnego ,
właśnie gadałam z moją mama i ona w ciąży ze mną też tak miała i była na jakiś tabletkach do końca ciąży, oby u mnie się skończyło na tabletkach i odpoczynku w domu.

daria trzymam za II krechy

Na pewno Kochana będzie wszystko dobrze tylko spokojnie nie panikuj trzymam żeby było wszystko ok a szyjka zmienia się w ciągu dnia musiałabyś codziennie patrzyć o tej samej porze i w tej samej pozycji czy się zmienia czy jest ciągle tak samo

[natalia_23]

Napisane przez agatkaa1

Na pewno Kochana będzie wszystko dobrze tylko spokojnie nie panikuj trzymam żeby było wszystko ok a szyjka zmienia się w ciągu dnia musiałabyś codziennie patrzyć o tej samej porze i w tej samej pozycji czy się zmienia czy jest ciągle tak samo

agatka ja badam szyjkę od ponad 2 lat więc wiem jak moja szyjka się zachowuje

[Daria16071989]

Napisane przez agatkaa1

tak tak a jak nie wyjdzie to będzie smutek i rozczarowanie i cały dzień zrąbany ja nie polecam robić testu 26maja ale jak tam chcesz

Agatkaa a dlaczego nie polecasz? Jak ma wyjść to wyjdzie czy zrobię jeden dzień prędzej czy jeden później Coś czuję,że się udało ale nie zapeszam
Natalia nie dziękuję żeby nie zapeszyć

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez natalia_23

super, że wszystko ok

z tą szyjką to za bardzo się cieszyłam, wyszłam na chwilę na spacer i macica mnie boli, nie wiem czy to rozciąganie, ale bardziej mi to skurcze przypomina po 14 dzwonię do gin a potem jak każe przyjechać to po 15 z mężem do bb pojedziemy
Boję się że mnie przykują do łóżka szpitalnego ,
właśnie gadałam z moją mama i ona w ciąży ze mną też tak miała i była na jakiś tabletkach do końca ciąży, oby u mnie się skończyło na tabletkach i odpoczynku w domu.

Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze Z pewnością będziesz miała tak jak Twoja mama Będzie wszystko ok zobaczysz

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Dobra Kochane ja uciekam bo jadę do lekarza rodzinnego po L4 bo od # cały czas choruję z tym,że u lekarza rodzinnego będę drugi raz, poprzednim razem dała mi L4 na 2 tyg i teraz też pewnie mi da na 2tyg bo sama mi mówiła jak byłam u niej ostatnio,powiedziałam jej co i jak i mówiła,ze nie ma problemu żeby mi dała. Oczywiście daję jej 40zł bo u niej wprost się mówi że chce się zwolnienie,niby mówi że nie chce pieniążków ale jak się jej położy to tak chapnie że nawet nie wiesz kiedy to zrobiła haha
A choruję u niej na kręgosłup bo mam zwyrodnienie kręgów szyjnych,jakieś nierówności blaszek granicznych i zaostrzone tylne trzony kręgosłupa ;/ Już w tak mlodym wieku takie problemy.. ehh.. Ale co zrobić Dobra uciekam będę później papa

[inutil]

Lucy1111 no to mamy tak samo z tż...

natalia_23 hihi, fajna ta przyczyna, ciekawie to brzmi a tą wycieczkę na Twoim miejscu bym sobie podarowała

mdłości fajna sprawa, trochę mi przeszło teraz, ale cieszę się bardzo że wróciły

Napisane przez Lucy1111

wiem, że łatwo się mówi "po co zaglądałaś do tego kalendarza?", ale pewnie sama bym też tak zrobiła :/ czasami sama się zadręczam, nie wiem po co?

ja też czasem zaglądam... i nic się na to nie poradzi. Skoro jesteśmy tutaj masochistki to trudno

shehzadi dobrze że wszystko dobrze wyszło na badaniu

a mdłości.... jedni narzekają na nie, inni się cieszą i jak ich nie ma to się zamartwiają... przewrotny ten świat

Daria16071989 ja też bym nie robiła wcześniej... niestety. Ale nie będę się dziwić jeśli zrobisz, bo chyba trzeba się samemu przekonać że warto poczekać te kilka dni i wtedy na spokojnie mieć prawidłowy wynik. Bo potem niepotrzebny stres.

pamiętam jak moja znajoma (po pierwszym cyklu starań) chciała zrobić sobie i mężowi prezent na urodziny i zrobiła test 2 dni przed terminem @. Wyszedł negatywny, więc nie dość że całe urodziny miała do to jeszcze całą wieczorną imprezę, bo wyprawiała razem z parapetówką... cały wieczór siedziała i się zamartwiała. Nauczyła się i już żadnych testów potem nie robiła. I zaszła w ciążę w trzecim cyklu

[Nita6]

Natalia ty się nie bój szpitala tylko lepiej jedź , najwyzej cie zostawia na kilka dni ale przynajmniej bedziesz spokojniejsza
moze faktycznie dadza jakies leki i każą odpoczywać

[Lucy1111]

Och Kochane Moje, czasami dobrze tu do Was NIE WCHODZIĆ w ciągu dnia

Tak tez uczyniłam i dzięki temu tyle dzisiaj zrobiłam, ze jestem z siebie dumna

1)byłam w mieście i kupiłam dla chrześniaka komplecik sztućców dziecięcych Gerlacha (ten decoupażowy komplet, o którym Wam pisałam zrobię mu na urodzinki)
2)upiekłam ciasto budyniowe z rabarbarem
3)piekę właśnie szynkę wieprzową z warzywami (por, marchewka, brokuły, cebula). mam nadzieję, że będzie pycha
4)posprzątałam całe mieszkanie

[Nita6]

Lucy masz racje , jak sie tu nie zagląda od rana to człowiek więcej zrobi

hihih

ale jak tu żyć bez was

[Lucy1111]

Napisane przez natalia_23

agatka ja badam szyjkę od ponad 2 lat więc wiem jak moja szyjka się zachowuje

Natalia, nita ma racje! pojedź do szpitala. Może dadzą Ci coś na podtrzymanie! Albo chociaż uspokoją Ciebie. Przez ten stres i zadręczanie się, jeszcze Ci się pogorszy

[natalia_23]

zadzwoniłam do gin mamy przyjechać, pikawa mi chyba wali jak małemu 160 na minute, ide dokończyć obiad, czekam na męża i jedziemy
trzymajcie kciuki

[inutil]

Napisane przez natalia_23

zadzwoniłam do gin mamy przyjechać, pikawa mi chyba wali jak małemu 160 na minute, ide dokończyć obiad, czekam na męża i jedziemy
trzymajcie kciuki

będzie dobrze

[Nita6]

natalia zostaw mi chociaz na priv numer telefonu , zebysmy w razie czego mialy od ciebie jakies wiadomosci

[Lucy1111]

Aha, zapomniałam Wam napisać.
Wczoraj mój Tż pojechał na kawę do swojej babci. Babcia była jedną z osób, której powiedzieliśmy o ciąży w pierwszy cień świąt(zresztą na dzień dobry, wiedziała, że coś się święci - podobno oczy miałam błyszczące). W każdym razie od czasu # nie było rozmów na ten temat przy mnie. Trochę mnie to denerwowało, że nikt nie chce ze mną rozmawiać, nikt nie pyta jak się czuję.

Ale co się wczoraj okazało. Babcia podjęła temat z moim tż. Pytała jak się czuję, co mogło być przyczyną # itd. Powiedziała też, że nie wierzy w jakieś tam dziwne znaki, ale 26.grudnia (dzień mojego poronienia) spadła bombka z choinki, która była przywiązana do gałązki. Czuła, ze coś się złego dzieje. Poza tym mówiła też, że i ona poroniła.

Wiecie, jakoś tak się lepiej czuję, bo wiem, że nie jesteśmy jej obojętni

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Natalia trzymam baaaaaaaaaaaaardzo mocno!!

[shehzadi]

Napisane przez natalia_23

super, że wszystko ok

z tą szyjką to za bardzo się cieszyłam, wyszłam na chwilę na spacer i macica mnie boli, nie wiem czy to rozciąganie, ale bardziej mi to skurcze przypomina po 14 dzwonię do gin a potem jak każe przyjechać to po 15 z mężem do bb pojedziemy
Boję się że mnie przykują do łóżka szpitalnego ,
właśnie gadałam z moją mama i ona w ciąży ze mną też tak miała i była na jakiś tabletkach do końca ciąży, oby u mnie się skończyło na tabletkach i odpoczynku w domu.

daria trzymam za II krechy

Ty tam już nigdzie nie grzeb, tylko migiem do lekarza . Będzie dobrze.

Wróciłam z zakupów spożywczych z braciakiem i biorę się do roboty. Jutro moja mama urządza imieninowego grilla, więc planuję systematyczną alkoholizację

Lucy ja dopiero po # dowiedziałam się ile kobiet u mnie w rodzinie przechodziło przez to samo. To chyba ciągle temat tabu w naszym społeczeństwie. Jak myślicie?

[Lucy1111]

aha, zobaczcie jaki upominek dostaliśmy od znajomych!
słodkie aniołki, nie?

[Nita6]

Jakie fajne aniołki

[agatkaa1]

Napisane przez Lucy1111

aha, zobaczcie jaki upominek dostaliśmy od znajomych!
słodkie aniołki, nie?

ojj słodkie

Natalia trzymam żeby było wszystko ok

[inutil]

Zmykam szykować pizze na obiad i ogarnę trochę w mieszkaniu, bo cały tydzień siedzę i nic nie robię a pokoje zaczynają zarastać brudem

ja zamiast tu siedzieć i być na bieżąco to przeglądam różne dziwne rzeczy a potem elaboraty piszę

Napisane przez Nita6

natalia zostaw mi chociaz na priv numer telefonu , zebysmy w razie czego mialy od ciebie jakies wiadomosci

tak, tak, tak... jestem za, bo potem my tu od zmysłów odchodzimy

Lucy1111 to strasznie miło, że babcia tak się przejmuje i jest dyskretna. Ja też byłam zła na ludzi że nikt nie zapyta nawet głupie 'jak się czujesz? ' i tyle, jak bym chciała mówić to bym powiedziała jak nie to nie. Ale większość ludzi uznała chyba że po prostu tej ciąży nie było, albo co gorsza dawali głupie rady przez kogoś...

Aniołki super i widać że specjalnie dla was zrobione

a mój dziadek (kompletnie nie trafia z tekstami - nigdy), jak poszliśmy na dzień babci i dziadka do nich (to było jakieś 2 tyg. po#) powiedział "i co, nie chciałaś teraz urodzić... ' i banan na ustach.... po prostu wstałam i wyszłam.

Napisane przez shehzadi

Lucy ja dopiero po # dowiedziałam się ile kobiet u mnie w rodzinie przechodziło przez to samo. To chyba ciągle temat tabu w naszym społeczeństwie. Jak myślicie?

ja myślę że to jest jakieś tabu jeszcze. Chociaż ludzie po prostu się boją pytać. Bo prawdą jest że jedne kobiety by chciały o tym mówić a inne wręcz przeciwnie. Ale zawsze można wybadać sprawę delikatnie...

u mnie jakoś tak wyszło, że wśród znajomych mamy (młodszych koleżanek z pracy, które ja znam też dobrze), było naprawdę sporo poronień. jedna znajoma 3 razy, kolejna raz, żona mojego wujka chyba 2 razy straciła ciążę. Ale pocieszające jest to że każda z nich ma dzieci i skończyło się dobrze.

[Nita6]

No i nie mam telefonu do Natalii - także mamy stresa do wieczora

[agatkaa1]

Napisane przez Nita6

No i nie mam telefonu do Natalii - także mamy stresa do wieczora

ojjj to Natalia dostanie lanie jak nie wróci szybko i będziemy musiały się przez nią stresować

[Lucy1111]

też uważam, że poronienie jest tematem tabu. Przynajmniej dla starszych pokoleń, bo mnie jakoś z łatwością przychodzi ten temat (nie mówię, że mnie nie boli, ale mogę o nim swobodnie rozmawiać).
Może kobiety bały się mówić o utracie ciąży, bo przecież medycyna nie była tak rozwinięta jak dzisiaj, nie znano błędów genetycznych, wczesnych wad rozwojowych. Myślano: "Aa, ta poroniła, bo pewnie o siebie nie dbała, ciężko pracowała". Winą za stratę dziecka obarczano kobietę...

Poza tym pokolenie naszych babć, może nawet mam nie miało do dyspozycji testów ciążowych. Więc zobaczcie ile tygodni mogły żyć w nieświadomości.

[Nita6]

dokładnie nie bylo testów ciążowych i takich samoczynnych poronien o ktorych nawet nie mialy pojecia

[inutil]

No właśnie kiedyś kobieta dowiadywała się że bedzie miała dziecko jak brzuch zaczął jej rosnąć.

Moja mama nie miała wcale usg w ciąży...
Często kobiety nawet nie wiedziały że poroniły, tylko po prostu była bardziej obfita @.

Ale to przecież nie nasza wina, że są sposoby żeby sprawdzić czy jestem w ciąży czy nie...

A Neska na wsi.... ale jej zazdroszczę bo ja w domu muszę siedzieć, chociaż chyba jutro posiedzę w tych betonach na dworze trochę

[agatkaa1]

oj tak dziewczyny zgadzam sie z Wami mnie też to boli ale mogę
o tym swobodnie rozmawiać ale raczej też wszyscy unikają tego tematu

A tak z innej beczki kto sie orientuje w mierzeniu temp??
mierze temp od 5dc i codziennie mi wzrasta o 0,1 tak ma być?? później jest spadek przed owulka??i podnosi się w górę tak??wiem że jeden cykl mi nie pomoże ale lepiej kiedyś zacząć niż nie hehe

[inutil]

Napisane przez agatkaa1

A tak z innej beczki kto sie orientuje w mierzeniu temp??

Ja nie mam zielonego pojęcia....

jedyne co wiem,to to że pod pachą powinno być 36,6

[agatkaa1]

Napisane przez inutil

Ja nie mam zielonego pojęcia....

jedyne co wiem,to to że pod pachą powinno być 36,6

hehe tyle też wiem

No i mam takie pytanie jeszcze co do wiesiołka mogę go wziąść np dziś dopiero czy trzeba od 1 dc??

[Nita6]

Ah mnie to nie pytajcie o temperatury , kształty szyjki , i te wszsytkie tam obliczenia
ja sie na tym nie znam , mam juz jedna córcię i nigdy nic nie mierzyłam