Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II - Strona 91 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-06-07, 12:10   #2701
agatkaa1
Zakorzenienie
 
Avatar agatkaa1
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 11 744
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez natalia_23 Pokaż wiadomość
jeśli ma tu ktoś dostać po dupie to myślę że ty na to zasłużyłaś najbardziej

kochana mierzysz 1 cykl, nie wiesz jaką masz naturę, może u ciebie nie bedzie tych 37 st więc prosze się nam tu nie nakręcać



włąśnie umówiłam się na USG połowkowe za równy miesiąc wkońcu dowiemy się co tam we mnie pływa , no i posprawdzamy czy wszystko jest dobrze
ja wiem że ciąży nie ma bo już kiedyś temp mierzyłam i też taką miałam a poza tym w poprzednim cyklu jak mierzyłam te kilkanaście dni przed @ to też miałam 36,5 więc sprawa jest jasna i prosta tym razem tez się nie udało i będzie kolejny cykl


Ale super to czekamy cierpliwie miesiąc do Twojego usg
__________________
Dla świata Byliście tylko cząstką, dla Nas całym światem....

26,01,2011[*]
23,04,2013[*]

Nasze Szczęście- IGOREK
agatkaa1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:22   #2702
millefiorikk
Raczkowanie
 
Avatar millefiorikk
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: London
Wiadomości: 98
Send a message via Skype™ to millefiorikk
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Hej,
witam
U mnie od wczoraj przebojow ciag dalszy: moj "ukochany" dziwnie sie zachowywal od rana, niby poszedl do pracy, ale tam nie doszedl, wrocil wczesniej do domu, powarczal na mnie... wiec mnie trybiki zaczely sie obracac... no i mam, nie pytajcie skad wiem ale facet najprawdopodobnie wlasnie co uzywal sobie... bynajmniej nie ze mna
wiem dziewczyny, zenada... on oczywiscie 100% niewinnosci, a ja to jestem nienormalna
nawet nie podnioslam glosu w rozmowie... zero uczuc

dzis rano bylam pobierac krew, zemdlalam babce na fotelu, a nigdy mi sie to nie zdarzylo wczesniej. Ehh, poprosze kopa...
__________________
31/05/2011 (*)
...Would you know my name if I saw you in heaven...


http://www.flickr.com/photos/millefiorikk/
millefiorikk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:29   #2703
Nita6
Zakorzenienie
 
Avatar Nita6
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 195
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

millefiorik - witaj

ł nie ma co kopać leżącego

Jak to nie doszedł do pracy ? Ma inna ? i co teraz , dalej z nim jesteś ?
Nita6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:37   #2704
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez Alfahelisa Pokaż wiadomość
W urzędzie pracuję normalnie od 7-30, tyle, że 160km od domu plan był taki że nie szukam nowej bo zachodze w ciążę i na macierzyńskim szukam na miejscu .
Póki co plan jest niezmienny tylko trochę przesunięty w czasie, bo nie mam sił szukać roboty tu, poza tym to ja za 2 miesiące zachodzę w ciążę, odpoczywam sobie na l4 z bezstresową i zdrową ciążą, a później rodzę ślicznego zdrowego dzidziusia,więc na co mi nowa praca
Kochana to jest piękne Wielki szacun za to

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Hej,
witam
U mnie od wczoraj przebojow ciag dalszy: moj "ukochany" dziwnie sie zachowywal od rana, niby poszedl do pracy, ale tam nie doszedl, wrocil wczesniej do domu, powarczal na mnie... wiec mnie trybiki zaczely sie obracac... no i mam, nie pytajcie skad wiem ale facet najprawdopodobnie wlasnie co uzywal sobie... bynajmniej nie ze mna
wiem dziewczyny, zenada... on oczywiscie 100% niewinnosci, a ja to jestem nienormalna
nawet nie podnioslam glosu w rozmowie... zero uczuc

dzis rano bylam pobierac krew, zemdlalam babce na fotelu, a nigdy mi sie to nie zdarzylo wczesniej. Ehh, poprosze kopa...
Witaj
Jak to? To gdzie poszedł?? Masz na myśli,że ma kogoś??
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:38   #2705
agatkaa1
Zakorzenienie
 
Avatar agatkaa1
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 11 744
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Hej,
witam
U mnie od wczoraj przebojow ciag dalszy: moj "ukochany" dziwnie sie zachowywal od rana, niby poszedl do pracy, ale tam nie doszedl, wrocil wczesniej do domu, powarczal na mnie... wiec mnie trybiki zaczely sie obracac... no i mam, nie pytajcie skad wiem ale facet najprawdopodobnie wlasnie co uzywal sobie... bynajmniej nie ze mna
wiem dziewczyny, zenada... on oczywiscie 100% niewinnosci, a ja to jestem nienormalna
nawet nie podnioslam glosu w rozmowie... zero uczuc

dzis rano bylam pobierac krew, zemdlalam babce na fotelu, a nigdy mi sie to nie zdarzylo wczesniej. Ehh, poprosze kopa...
no i właśnie jak to nie doszedł do pracy??
__________________
Dla świata Byliście tylko cząstką, dla Nas całym światem....

26,01,2011[*]
23,04,2013[*]

Nasze Szczęście- IGOREK
agatkaa1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:42   #2706
millefiorikk
Raczkowanie
 
Avatar millefiorikk
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: London
Wiadomości: 98
Send a message via Skype™ to millefiorikk
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

hej Nita6,
dzieki za odzew
nie doszedl bo slyszalam rozmowe jak szef do niego dzwonil, tlumaczyl ze nie przyszedl do pracy bo mial cos do zalatwienia, hehe
nie wiem co mam robic
pustka w glowie

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Dziewczyny,
w tej sytuacji powiedzenie o kopaniu lezacego nabiera nowego znaczenia, dokladnie
dzisiaj mija tydzien od #
__________________
31/05/2011 (*)
...Would you know my name if I saw you in heaven...


http://www.flickr.com/photos/millefiorikk/
millefiorikk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:42   #2707
Nita6
Zakorzenienie
 
Avatar Nita6
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 195
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Ale jak sie miedzy wami układa
może faktycznie ma kogos?
trzeba to sprawdzic , koniecznie!!
nie daj sie oszukiwać
Nita6 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-07, 12:43   #2708
Kasiorek211
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
hej Nita6,
dzieki za odzew
nie doszedl bo slyszalam rozmowe jak szef do niego dzwonil, tlumaczyl ze nie przyszedl do pracy bo mial cos do zalatwienia, hehe
nie wiem co mam robic
pustka w glowie

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Dziewczyny,
w tej sytuacji powiedzenie o kopaniu lezacego nabiera nowego znaczenia, dokladnie
dzisiaj mija tydzien od #
co prawda miałyśmy nie pytać, ale jednak - wiesz na 100%,że był z kimś czy tylko się domyślasz?
Kasiorek211 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:43   #2709
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
hej Nita6,
dzieki za odzew
nie doszedl bo slyszalam rozmowe jak szef do niego dzwonil, tlumaczyl ze nie przyszedl do pracy bo mial cos do zalatwienia, hehe
nie wiem co mam robic
pustka w glowie

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Dziewczyny,
w tej sytuacji powiedzenie o kopaniu lezacego nabiera nowego znaczenia, dokladnie
dzisiaj mija tydzien od #
Ale skąd kochana wiesz że tak jak napisałaś "po używał sobie ale nie z Tobą" ??? Dowiedziałaś się od kogoś o tym czy jak?? Musisz to wyjaśnić z nim
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:46   #2710
kasiahexe
Zadomowienie
 
Avatar kasiahexe
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 756
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Hej kochane

może pojdziecie sie poopalac bo ja z wami nie wyrabiam )))) piszecie tyle ze ja nie jestem w stanie wszytskiego dokładnie przeczytac :/


Cytat:
Napisane przez Ania ania23 Pokaż wiadomość
melduję się z wynikami :

PRL 57,03 norma 83-622 więc za niska a mimo to mlekotok = gruczolak przysadki czyli potrzebny rezonans

TSH 0,372 norma 0,358- 3,740 czyli prawie nadczynnośc - musze zmniejszyc dawkę Novothyralu
czyli trzeba maszerowac do endo... ehhhhh
Ale pocieszajace jest to, że przy takich parametrach owu jest
Teraz Wam opowiem co Wasza mądra koleżanka z forum zrobiła. Pojechałam do laboratorium (jakieś 12 km od domu) i przed samym wjazdem przypomniałam sobie, ze zostawiłam zupę na gazie Więc migiem do labo i prułam 110 przez miasto w ulewę do mieszkani ludzie mi w glowę pukali, na szczęście zupka sobie tylo doszła................... ..... ale miałam takiego stracha, że szokkkk
Ty to jesteś prze agentka hihi

Cytat:
Napisane przez Ania ania23 Pokaż wiadomość
no właśnie zdało by się coś porobic- sypialnię trzeba w końcu odgruzowac, zawalona bibelotami cała nie wiem czemu jestem taką bałaganiarą mam czysto jeśli chodzi o higienę, kurze itp, ale rzeczy walaja się w każdym kącie
oj skąd ja to znam mam dokladnie tak samo wszytko mi sie wszedzie wala a juz nie wspomnie o ciuchach h

Cytat:
Napisane przez Alfahelisa Pokaż wiadomość
W urzędzie pracuję normalnie od 7-30, tyle, że 160km od domu plan był taki że nie szukam nowej bo zachodze w ciążę i na macierzyńskim szukam na miejscu .
Póki co plan jest niezmienny tylko trochę przesunięty w czasie, bo nie mam sił szukać roboty tu, poza tym to ja za 2 miesiące zachodzę w ciążę, odpoczywam sobie na l4 z bezstresową i zdrową ciążą, a później rodzę ślicznego zdrowego dzidziusia,więc na co mi nowa praca
bardzo piekne myslenie to mi sie podoba

Prosze wszystkie pesymistki o branie przykładu


Cytat:
Napisane przez natalia_23 Pokaż wiadomość

włąśnie umówiłam się na USG połowkowe za równy miesiąc wkońcu dowiemy się co tam we mnie pływa , no i posprawdzamy czy wszystko jest dobrze
no to czekamy czekamy

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Hej,
witam
U mnie od wczoraj przebojow ciag dalszy: moj "ukochany" dziwnie sie zachowywal od rana, niby poszedl do pracy, ale tam nie doszedl, wrocil wczesniej do domu, powarczal na mnie... wiec mnie trybiki zaczely sie obracac... no i mam, nie pytajcie skad wiem ale facet najprawdopodobnie wlasnie co uzywal sobie... bynajmniej nie ze mna
wiem dziewczyny, zenada... on oczywiscie 100% niewinnosci, a ja to jestem nienormalna
nawet nie podnioslam glosu w rozmowie... zero uczuc

dzis rano bylam pobierac krew, zemdlalam babce na fotelu, a nigdy mi sie to nie zdarzylo wczesniej. Ehh, poprosze kopa...
kochana współczuje Ci
ale zastanów sie jesteś tydzien po stracie dzidziusia a on sie tak zachowuje??? to jest facet?? facet powinnien siedziec prz swojej kobiecie :/
kasiahexe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:52   #2711
millefiorikk
Raczkowanie
 
Avatar millefiorikk
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: London
Wiadomości: 98
Send a message via Skype™ to millefiorikk
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Ciezko to wytlumaczyc skad wiem, ja to czulam, chodzi o zmysl smaku i powonienia, oj, domyslcie sie (przepraszam za szczegoly)

rozmowa nic nie daje
on uwaza ze jestem nieniormalna (cytat)

nie jestem paranoiczka, uwierzcie
__________________
31/05/2011 (*)
...Would you know my name if I saw you in heaven...


http://www.flickr.com/photos/millefiorikk/
millefiorikk jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-07, 12:56   #2712
kasiahexe
Zadomowienie
 
Avatar kasiahexe
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 756
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Ciezko to wytlumaczyc skad wiem, ja to czulam, chodzi o zmysl smaku i powonienia, oj, domyslcie sie (przepraszam za szczegoly)

rozmowa nic nie daje
on uwaza ze jestem nieniormalna (cytat)

nie jestem paranoiczka, uwierzcie
zastanówmy sie nad tym czy on poprostu tak nie przezywa straty dziecka?? moze nie był u zadnej kobiety tylko chodził gdzieś sie bez celu??
może nie umie sobie z tym wszytkim poradzic??
rozmowa i tylko i wyłacznie rozmowa a jak to nie sukutkuje to niestety ja bym z takim człowiekiem nie była :/
kasiahexe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 12:57   #2713
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Ciezko to wytlumaczyc skad wiem, ja to czulam, chodzi o zmysl smaku i powonienia, oj, domyslcie sie (przepraszam za szczegoly)

rozmowa nic nie daje
on uwaza ze jestem nieniormalna (cytat)

nie jestem paranoiczka, uwierzcie
Oj przykro mi
Ale ja bym tego tak nie zostawiła,weź jak masz siłę i potrzebę-nakrzycz na niego,powiedz żeby ci to wyjaśnił,ja jak mój tż coś przede mną ukrywa,ryknę na niego i od razu śpiewa jak ptaszek,u mnie zawsze to działa. Koniecznie musisz Kochana to z nim wyjaśnić!! Nie zostawiaj tak tego!
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:01   #2714
Cookie24
Zadomowienie
 
Avatar Cookie24
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: zachodniopom.
Wiadomości: 1 884
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

kochane własnie poczytałam uffff.....
millefiorikk przykro mi, duzo ostatnio przeszliscie.... ale rozmowa to podstawa, musicie to wyjasnic koniecznie.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Cytat:
Napisane przez natalia_23 Pokaż wiadomość
u mnie szyjka bardzo zamknięta i twarda - od razu zauważyłam że jest inna niż zwykle
Ja sie nie znam , skad mam wiedziec jaka jest ?........... nie wiem jak sie zbadac,(juz wole w zębach grzebac ) chetnie bym sie nauczyla heh

Ania ania23 jaaaka agentkaaaa

Edytowane przez Cookie24
Czas edycji: 2011-06-07 o 13:05
Cookie24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:02   #2715
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez kasiahexe Pokaż wiadomość
zastanówmy sie nad tym czy on poprostu tak nie przezywa straty dziecka?? moze nie był u zadnej kobiety tylko chodził gdzieś sie bez celu??
może nie umie sobie z tym wszytkim poradzic??
rozmowa i tylko i wyłacznie rozmowa a jak to nie sukutkuje to niestety ja bym z takim człowiekiem nie była :/
Może tak też być Kasia,może masz rację.. Mój tż nie mógł sobie poradzić ze stratą,ciągle płakał,nawet jak byliśmy w domu.. Aż pewnego dnia przestał i mówił mi że nie mam już się zadręczać,że nie mam płakać stało się i koniec. Ja byłam załamana widząc takie podejście,pokłóciłam się z nim,nie miałam nawet ochoty z nim rozmawiać,aż wieczorem coś w nim pękło i wył gorzej niż małe dziecko. Pamiętam słowa,które do mnie powiedział i nawet jak teraz o tym myślę to do oczu mi łzy napływają. Zacytuję co powiedział:
Myślisz,że mi nie jest ciężko,że mam gdzieś to co się stało,ja też bardzo chciałem tego dziecka,a tak się stało. To też by było moje dziecko i też bardzo cierpię ale ty tego nie widzisz tylko patrzysz na to co ty czujesz. Aż teraz ryczeć mi sie zachciało.
Powiedział jeszcze że nikt nie widzi jak on cierpi i co czuje,wszyscy tylko skupiają się na mnie a on też nie potrafi sobie z tym poradzić
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]

Edytowane przez Daria16071989
Czas edycji: 2011-06-07 o 13:06
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:04   #2716
millefiorikk
Raczkowanie
 
Avatar millefiorikk
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: London
Wiadomości: 98
Send a message via Skype™ to millefiorikk
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Dziewczyny,
to nie taki typ, ktory chodzi po miescie bez celu
a rozmowy probowalam, pisalam wczesniej z cytatem jaka byla odpowiedz

nie jestem nienormalna, oj nie
ciezka decyzja przede mna
__________________
31/05/2011 (*)
...Would you know my name if I saw you in heaven...


http://www.flickr.com/photos/millefiorikk/
millefiorikk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:07   #2717
kasiahexe
Zadomowienie
 
Avatar kasiahexe
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 756
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez Daria16071989 Pokaż wiadomość
Może tak też być Kasia,może masz rację.. Mój tż nie mógł sobie poradzić ze stratą,ciągle płakał,nawet jak byliśmy w domu.. Aż pewnego dnia przestał i mówił mi że nie mam już się zadręczać,że nie mam płakać stało się i koniec. Ja byłam załamana widząc takie podejście,pokłóciłam się z nim,nie miałam nawet ochoty z nim rozmawiać,aż wieczorem coś w nim pękło i wył gorzej niż małe dziecko. Pamiętam słowa,które do mnie powiedział i nawet jak teraz o tym myślę to do oczu mi łzy napływają. Zacytuję co powiedział:
Myślisz,że mi nie jest ciężko,że mam gdzieś to co się stało,ja też bardzo chciałem tego dziecka,a tak się stało. To też by było moje dziecko i też bardzo cierpię ale ty tego nie widzisz tylko patrzysz na to co ty czujesz. Aż teraz ryczeć mi sie zachciało
no własnie faceci przezywaj to na swój sposob
moj meżulek tez tak miał i nadal ma ale to nie zmienia faktu ze byl cały czas przy mnie a przy kazdej mojej łezce cierpiał tak samo jak ja
kasiahexe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:08   #2718
Cookie24
Zadomowienie
 
Avatar Cookie24
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: zachodniopom.
Wiadomości: 1 884
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

to wszystko u Was jeszcze swieze, moze nie jest jeszcze gotowy zeby porozmawiac... ale sprobujcie. Najgorsze sa takie niedomowienia..... przedstaw mu spokojnie swoja strone w tej sprawie.... na spokojnie...
Cookie24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:09   #2719
kasiahexe
Zadomowienie
 
Avatar kasiahexe
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 756
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Dziewczyny,
to nie taki typ, ktory chodzi po miescie bez celu
a rozmowy probowalam, pisalam wczesniej z cytatem jaka byla odpowiedz

nie jestem nienormalna, oj nie
ciezka decyzja przede mna
to faktycznie cieżka decyzja przed Toba
kasiahexe jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-07, 13:09   #2720
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez kasiahexe Pokaż wiadomość
no własnie faceci przezywaj to na swój sposob
moj meżulek tez tak miał i nadal ma ale to nie zmienia faktu ze byl cały czas przy mnie a przy kazdej mojej łezce cierpiał tak samo jak ja
Mój też był przy mnie,siedział całymi dniami ze mną w szpitalu,cierpiał bardzo i teraz też cierpi nadal ale myśli już o kolejnym dziecku i żyje nadzieją że teraz się uda!!
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:11   #2721
Ania ania23
Wtajemniczenie
 
Avatar Ania ania23
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Łódzkie
Wiadomości: 2 112
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Dziewczyny,
to nie taki typ, ktory chodzi po miescie bez celu
a rozmowy probowalam, pisalam wczesniej z cytatem jaka byla odpowiedz

nie jestem nienormalna, oj nie
ciezka decyzja przede mna
jesteście małżeństwem? Wiem, że to trudna decyzja odejśc, ale po czymś takim związek nie miałby dla mnie przyszłości... przytulam Cię
__________________
Aniołki mam dwa :15.12.2009 [*] i 26.01.2011 [*]
i wyczekany najkochańszy cud
MIKOŁAJ MIESZKO
Ania ania23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:11   #2722
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
Dziewczyny,
to nie taki typ, ktory chodzi po miescie bez celu
a rozmowy probowalam, pisalam wczesniej z cytatem jaka byla odpowiedz

nie jestem nienormalna, oj nie
ciezka decyzja przede mna
Ryba,rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Powiedz mu że chcesz na spokojnie porozmawiać,zapytaj gdzie wczoraj był,co robił itd. Wyjaśnijcie to sobie
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:14   #2723
shehzadi
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 710
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez natalia_23 Pokaż wiadomość
włąśnie umówiłam się na USG połowkowe za równy miesiąc wkońcu dowiemy się co tam we mnie pływa , no i posprawdzamy czy wszystko jest dobrze
No to super . Czekamy z Tobą .

millefiorikk strasznie mi przykro . Nie wiem co Ci powiedzieć. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i że jednak się mylisz.

Cytat:
Napisane przez Daria16071989 Pokaż wiadomość
Może tak też być Kasia,może masz rację.. Mój tż nie mógł sobie poradzić ze stratą,ciągle płakał,nawet jak byliśmy w domu.. Aż pewnego dnia przestał i mówił mi że nie mam już się zadręczać,że nie mam płakać stało się i koniec. Ja byłam załamana widząc takie podejście,pokłóciłam się z nim,nie miałam nawet ochoty z nim rozmawiać,aż wieczorem coś w nim pękło i wył gorzej niż małe dziecko. Pamiętam słowa,które do mnie powiedział i nawet jak teraz o tym myślę to do oczu mi łzy napływają. Zacytuję co powiedział:
Myślisz,że mi nie jest ciężko,że mam gdzieś to co się stało,ja też bardzo chciałem tego dziecka,a tak się stało. To też by było moje dziecko i też bardzo cierpię ale ty tego nie widzisz tylko patrzysz na to co ty czujesz. Aż teraz ryczeć mi sie zachciało.
Powiedział jeszcze że nikt nie widzi jak on cierpi i co czuje,wszyscy tylko skupiają się na mnie a on też nie potrafi sobie z tym poradzić
Myślę, że miał trochę racji. Tzn. powszechnie przyjmuje się, że facet zaczyna się czuć ojcem dopiero jak zobaczy dziecko, a przecież to nie zawsze jest prawda. Chociaż to też trochę wina facetów, którzy kryją się po kątach ze swoim bólem.
__________________
[*]2.05.2011 Dawid
[*]29.11.2011 Dominika

shehzadi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:18   #2724
millefiorikk
Raczkowanie
 
Avatar millefiorikk
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: London
Wiadomości: 98
Send a message via Skype™ to millefiorikk
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez kasiahexe Pokaż wiadomość
no własnie faceci przezywaj to na swój sposob
moj meżulek tez tak miał i nadal ma ale to nie zmienia faktu ze byl cały czas przy mnie a przy kazdej mojej łezce cierpiał tak samo jak ja
U mnie niestety tak nie jest...
Zjawilam sie na tym forum nie bez powodu, bezskutecznie poszukujac pomocy, przede wszystkim mozliwosci rozmawiania o tym. Moj "ukochany" od poczatku twierdzil ze przeciez nic takiego sie nie stalo, to byla tylko krew (!!!)
Nigdy tez nie mialam potrzeby rozmawiania o sobie. Ale troche szczegolow Wam sie nalezy.
Zdecydowalam sie przyjechac i zamieszkac w UK rok po poznaniu mojego obecnego partnera, zostawilam w Polsce wszystko: dobra prace, mieszkanie, przyjaciol i... 12 letniego syna, ktory na chwile obecna wie, ze pod koniec roku szkolnego przyjezdza zamieszkac z nami tu na stale.
Do tej chwili wszystko mi sie ladnie poukladali: mialam fajna prace, "ukochanego", no i jeszcze dzieciatko, mialo sie urodzic w grudniu.
Na chwile obecna nie mam nic: pracy, dziecka a jesli chodzi o faceta to juz wiecie.
Zamknelam za soba wszystkie furtki w Polsce.
Musze podjac jakas decyzje... jak widzicie nie jest latwo.
Przepraszam za przydlugi watek, ale licze na pomoc i zrozumienie.
__________________
31/05/2011 (*)
...Would you know my name if I saw you in heaven...


http://www.flickr.com/photos/millefiorikk/
millefiorikk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:22   #2725
agatkaa1
Zakorzenienie
 
Avatar agatkaa1
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 11 744
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez Daria16071989 Pokaż wiadomość
Może tak też być Kasia,może masz rację.. Mój tż nie mógł sobie poradzić ze stratą,ciągle płakał,nawet jak byliśmy w domu.. Aż pewnego dnia przestał i mówił mi że nie mam już się zadręczać,że nie mam płakać stało się i koniec. Ja byłam załamana widząc takie podejście,pokłóciłam się z nim,nie miałam nawet ochoty z nim rozmawiać,aż wieczorem coś w nim pękło i wył gorzej niż małe dziecko. Pamiętam słowa,które do mnie powiedział i nawet jak teraz o tym myślę to do oczu mi łzy napływają. Zacytuję co powiedział:
Myślisz,że mi nie jest ciężko,że mam gdzieś to co się stało,ja też bardzo chciałem tego dziecka,a tak się stało. To też by było moje dziecko i też bardzo cierpię ale ty tego nie widzisz tylko patrzysz na to co ty czujesz. Aż teraz ryczeć mi sie zachciało.
Powiedział jeszcze że nikt nie widzi jak on cierpi i co czuje,wszyscy tylko skupiają się na mnie a on też nie potrafi sobie z tym poradzić
no i masz babo poryczałam się

Mój tż też był ze mną w szpitalu nawet mówił mi o co mam pytać lekarza jak mnie zawołali po wypis i cierpiał razem ze mną nawet teraz widzę że jest mu ciężko i czasem mówi no Ty też byś miała już taki brzuszek i niedługo byś rodziła wiem że mu ciężko widzę jego podejście do innych dzieci a najgorzej chce mi się ryczeć jak idziemy do kościoła i tam małe dzieci biegają a on patrzy na nie jakby to jego były

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
U mnie niestety tak nie jest...
Zjawilam sie na tym forum nie bez powodu, bezskutecznie poszukujac pomocy, przede wszystkim mozliwosci rozmawiania o tym. Moj "ukochany" od poczatku twierdzil ze przeciez nic takiego sie nie stalo, to byla tylko krew (!!!)
Nigdy tez nie mialam potrzeby rozmawiania o sobie. Ale troche szczegolow Wam sie nalezy.
Zdecydowalam sie przyjechac i zamieszkac w UK rok po poznaniu mojego obecnego partnera, zostawilam w Polsce wszystko: dobra prace, mieszkanie, przyjaciol i... 12 letniego syna, ktory na chwile obecna wie, ze pod koniec roku szkolnego przyjezdza zamieszkac z nami tu na stale.
Do tej chwili wszystko mi sie ladnie poukladali: mialam fajna prace, "ukochanego", no i jeszcze dzieciatko, mialo sie urodzic w grudniu.
Na chwile obecna nie mam nic: pracy, dziecka a jesli chodzi o faceta to juz wiecie.
Zamknelam za soba wszystkie furtki w Polsce.
Musze podjac jakas decyzje... jak widzicie nie jest latwo.
Przepraszam za przydlugi watek, ale licze na pomoc i zrozumienie.
Kochana po to tu jesteśmy żeby się wspierać pomagać i rozmawiać o TYM bardzo mi przykro no ciężka decyzja przed Tobą a Ty sama czujesz coś do niego??
Może faktycznie spróbujcie porozmawiać na spokojnie pow mu że wiesz że mu jest ciężko ale Tobie również jest ciężko spytaj jak on widzi Waszą przyszłość??
__________________
Dla świata Byliście tylko cząstką, dla Nas całym światem....

26,01,2011[*]
23,04,2013[*]

Nasze Szczęście- IGOREK
agatkaa1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:25   #2726
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez shehzadi Pokaż wiadomość
No to super . Czekamy z Tobą .

millefiorikk strasznie mi przykro . Nie wiem co Ci powiedzieć. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i że jednak się mylisz.


Myślę, że miał trochę racji. Tzn. powszechnie przyjmuje się, że facet zaczyna się czuć ojcem dopiero jak zobaczy dziecko, a przecież to nie zawsze jest prawda. Chociaż to też trochę wina facetów, którzy kryją się po kątach ze swoim bólem.
Tak z tym,że on już sobie żartował jak byłam w ciąży na początku(w sumie po pierwszej wizycie u gin) głaskał mnie po brzuchu,gadał do niego itd.
Tak miał rację,wszyscy skupiali się na mnie,ja ciągle ryczałam a on razem ze mną. Widać było,że cierpi bardzo,chociaż prędzej jakoś aż tak tego nie zauważałam.Dopiero to do mnie dotarło jak mieliśmy sprzeczkę i wyrzucił z siebie co go boli. On jest taki,że dusi wszystko w sobie ale moim zdaniem to nie jest dobre..
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:26   #2727
shehzadi
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 710
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
U mnie niestety tak nie jest...
Zjawilam sie na tym forum nie bez powodu, bezskutecznie poszukujac pomocy, przede wszystkim mozliwosci rozmawiania o tym. Moj "ukochany" od poczatku twierdzil ze przeciez nic takiego sie nie stalo, to byla tylko krew (!!!)
Nigdy tez nie mialam potrzeby rozmawiania o sobie. Ale troche szczegolow Wam sie nalezy.
Zdecydowalam sie przyjechac i zamieszkac w UK rok po poznaniu mojego obecnego partnera, zostawilam w Polsce wszystko: dobra prace, mieszkanie, przyjaciol i... 12 letniego syna, ktory na chwile obecna wie, ze pod koniec roku szkolnego przyjezdza zamieszkac z nami tu na stale.
Do tej chwili wszystko mi sie ladnie poukladali: mialam fajna prace, "ukochanego", no i jeszcze dzieciatko, mialo sie urodzic w grudniu.
Na chwile obecna nie mam nic: pracy, dziecka a jesli chodzi o faceta to juz wiecie.
Zamknelam za soba wszystkie furtki w Polsce.
Musze podjac jakas decyzje... jak widzicie nie jest latwo.
Przepraszam za przydlugi watek, ale licze na pomoc i zrozumienie.
Kochana, pracujesz w UK? Może powinniście zrobić sobie przerwę? Np. mogłabyś przyjechać na trochę do Polski "turystycznie". Może Twój "ukochany" wolał przyjąć taką koncepcję, żeby Wam ułatwić całą tą sytuację? Niektórzy ludzie po prostu wychodzą z założenia, że "to jeszcze nie dziecko". Przykre to, szczególnie dla nas, które czułyśmy się matkami i nadal czujemy.

Daria masz rację, to nie jest dobre. Ale przecież "facet musi być silny" i "faceci nie płaczą". Normy społeczne narzucają im takie a nie inne zachowanie, któremu faceci się poddają. Ludzie się do tych norm automatycznie dostosowują - patrz: pocieszanie kobiety a nie pary.
__________________
[*]2.05.2011 Dawid
[*]29.11.2011 Dominika


Edytowane przez shehzadi
Czas edycji: 2011-06-07 o 13:29
shehzadi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:28   #2728
Lucy1111
Zakorzenienie
 
Avatar Lucy1111
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Bdg
Wiadomości: 6 276
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
U mnie niestety tak nie jest...
Zjawilam sie na tym forum nie bez powodu, bezskutecznie poszukujac pomocy, przede wszystkim mozliwosci rozmawiania o tym. Moj "ukochany" od poczatku twierdzil ze przeciez nic takiego sie nie stalo, to byla tylko krew (!!!)
Nigdy tez nie mialam potrzeby rozmawiania o sobie. Ale troche szczegolow Wam sie nalezy.
Zdecydowalam sie przyjechac i zamieszkac w UK rok po poznaniu mojego obecnego partnera, zostawilam w Polsce wszystko: dobra prace, mieszkanie, przyjaciol i... 12 letniego syna, ktory na chwile obecna wie, ze pod koniec roku szkolnego przyjezdza zamieszkac z nami tu na stale.
Do tej chwili wszystko mi sie ladnie poukladali: mialam fajna prace, "ukochanego", no i jeszcze dzieciatko, mialo sie urodzic w grudniu.
Na chwile obecna nie mam nic: pracy, dziecka a jesli chodzi o faceta to juz wiecie.
Zamknelam za soba wszystkie furtki w Polsce.
Musze podjac jakas decyzje... jak widzicie nie jest latwo.
Przepraszam za przydlugi watek, ale licze na pomoc i zrozumienie.
A czy Twój partner też chciał tego dziecka? bo jego zachowanie wskazuje na to, że dobrze się stało, że już go nie ma przepraszam za dosłowność. Może wygodniej było mu żyć z kobietą, beż jakichkolwiek zobowiązań?
Lucy1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:33   #2729
Daria16071989
Zadomowienie
 
Avatar Daria16071989
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 762
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez agatkaa1 Pokaż wiadomość
no i masz babo poryczałam się

Mój tż też był ze mną w szpitalu nawet mówił mi o co mam pytać lekarza jak mnie zawołali po wypis i cierpiał razem ze mną nawet teraz widzę że jest mu ciężko i czasem mówi no Ty też byś miała już taki brzuszek i niedługo byś rodziła wiem że mu ciężko widzę jego podejście do innych dzieci a najgorzej chce mi się ryczeć jak idziemy do kościoła i tam małe dzieci biegają a on patrzy na nie jakby to jego były
Mój też mnie wysyłał co chwile do lekarzy,że mam zapytać o to i o tamto,co chwile tam chodzilam o coś pytać,dobrze że była wporzo babka i wszystko na spokojnie tłumaczyła. Nawet go zawołała bo przypuszczam,ze domyślała się że on mnie wysyłał i wytłumaczyła mu wszystko. Ale w pewnym momencie aż sama się złamała i miała łzy w oczach bo jak mu tłumaczyła co i jak to tż się popłakał i odszedł,a ona biedna łzy w oczach i nie wiedziała jak ma się zachować,przeprosiłam ją i poszłam do tż-ta

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Cytat:
Napisane przez millefiorikk Pokaż wiadomość
U mnie niestety tak nie jest...
Zjawilam sie na tym forum nie bez powodu, bezskutecznie poszukujac pomocy, przede wszystkim mozliwosci rozmawiania o tym. Moj "ukochany" od poczatku twierdzil ze przeciez nic takiego sie nie stalo, to byla tylko krew (!!!)
Nigdy tez nie mialam potrzeby rozmawiania o sobie. Ale troche szczegolow Wam sie nalezy.
Zdecydowalam sie przyjechac i zamieszkac w UK rok po poznaniu mojego obecnego partnera, zostawilam w Polsce wszystko: dobra prace, mieszkanie, przyjaciol i... 12 letniego syna, ktory na chwile obecna wie, ze pod koniec roku szkolnego przyjezdza zamieszkac z nami tu na stale.
Do tej chwili wszystko mi sie ladnie poukladali: mialam fajna prace, "ukochanego", no i jeszcze dzieciatko, mialo sie urodzic w grudniu.
Na chwile obecna nie mam nic: pracy, dziecka a jesli chodzi o faceta to juz wiecie.
Zamknelam za soba wszystkie furtki w Polsce.
Musze podjac jakas decyzje... jak widzicie nie jest latwo.
Przepraszam za przydlugi watek, ale licze na pomoc i zrozumienie.
Kochana po to tu przecież jesteśmy żebyś nam się wyżaliła,powiedziała co cię boli itd. Od nas pomoc otrzymasz zawsze!!
Porozmawiajcie,wyjaśnijci e to sobie,tylko to teraz możesz w tej sytuacji zrobić,a jaką podejmiesz decyzję to zależy tylko od Ciebie Trzymaj się ryba
__________________
Czas Nie Leczy Ran.. On Tylko Przyzwyczaja Do Bólu

Moje dwa aniołki:
25.02.2011 [*]
12.06.2011[*]
Daria16071989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-07, 13:38   #2730
millefiorikk
Raczkowanie
 
Avatar millefiorikk
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: London
Wiadomości: 98
Send a message via Skype™ to millefiorikk
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... - perypetie Aniołkowych Mam część II

Cytat:
Napisane przez shehzadi Pokaż wiadomość
Kochana, pracujesz w UK? Może powinniście zrobić sobie przerwę? Np. mogłabyś przyjechać na trochę do Polski "turystycznie". Może Twój "ukochany" wolał przyjąć taką koncepcję, żeby Wam ułatwić całą tą sytuację? Niektórzy ludzie po prostu wychodzą z założenia, że "to jeszcze nie dziecko". Przykre to, szczególnie dla nas, które czułyśmy się matkami i nadal czujemy.

Daria masz rację, to nie jest dobre. Ale przecież "facet musi być silny" i "faceci nie płaczą". Normy społeczne narzucają im takie a nie inne zachowanie, któremu faceci się poddają. Ludzie się do tych norm automatycznie dostosowują - patrz: pocieszanie kobiety a nie pary.
shehzadi,
tak, pracuje w UK, ale moja szefowa po tym wszystkim dala mi wolna reke i powiedziala ze moge wrocic do pracy jak tylko bede gotowa.

Przyznam sie, ze tez myslalam o przerwie w zwiazku, daniu sobie czasu na oddech. Ale wiem, ze jesli przyjade do Polski to juz tu nie wroce.
Naprawde nie wiem co robic.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Lucy1111,
on bardzo chcial tego dziecka, prawde mowiac to za jego namowa zdecydowalam sie na te ciaze.
__________________
31/05/2011 (*)
...Would you know my name if I saw you in heaven...


http://www.flickr.com/photos/millefiorikk/
millefiorikk jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:06.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.