przyznac sie... kto pali papierochy? a kto nie? (sonda)

[Anisia25]

a ja nie pale, bo mam uraz po smierci taty na raka pluc (nie mialam okazji go poznac bo bylam za malutka jak umarl), a dzisiejszy pogrzeb mojego bylego szefa tylko mnie w tym umocnil...
papierosy to jednak smierc........

[srubka]

Ja sie podpisuje pod odpowiedzia ze nie pale i nigdy nie palilam i dopisze ze nie bede palila

[vanilla_sky]

Napisane przez vvenus89

własnie a jaki to ma zwiazek ze soba[palenie i dziewictwo]?? bo nie bardzo rozumiem

wydaje mi sie, ze april moglo chodzic o to, ze nie pali i nigdy nie palila - czyli jest papierosowa dziewica... ale moge sie mylic

[aga79]

ja niestety popalam paczka starcza mi na kilka dni, starałam się rzucić ale z marnym skutkiem... Najczęściej palę na imprezach, w knajpach, nie palę na ulicy i staram się nie palić w domu (no chyba, że jestem sama wtedy lubię ) Chciałabym sie pozbyc ego nałogu, ale jakoś brak mi silnej woli i za dużo mooich znajomych pali. Co dziwne wśród moich znajomych 90% palących to dziewczyny!

[agatka-a]

ja własnie jestem na etapie rzucania, dopiero pierwszy dzień ale jestem dobrej myśli. Próbowałam rzucac juz milairdy razy, od 5 lat, ale dopiero plastry niqutin mi pomagaja. Dwa tygodnie temu udalo mi sie nie palic 4 dni, ale niestety pojechalam do mamy a tam wszyscy palą i się skusiłam. teraz dłużej nie będe miala doczynienia z osobami palącymi wiec musi mi sie udać Nie stać mnie na palenie no!

[Ines1985]

Nigdy nie mialam w ustach papierosa. I jestem z tego dumna .
Jestem pewna, ze nigdy nie bede palic.

Jednak niestety nie raz zdarzylo mi sie byc bierną palaczką (nienawidze tego )

[Rena]

Nie pale Ale probowalam i mi smakuje. Jednak wole wydac na nowy tusz niz na papierosy.

[justa79]

zawsze byłam przekonana, że papierosy są be (przekonanie takie wyniosłam z domu - choć mama przez wiele lat paliła, ale rzuciła, ojciec był bardzo przeciwny), ale potwierdzić to przekonanie musiałam sama parę razy zdarzało mi się próbować palić, pierwszy raz w wieku nastu lat, później parę razy w czasie studiów, ale nie przypadło mi to do gustu. nie cierpię dymu z papierosów, na szczęście nikt z moich bliskich znajomych nie pali. no i jakbym tak mogła grzeszyć przeciwko własnemu zdrowiu i urodzie

[vanilla_sky]

Napisane przez aleksandra999

Vanillo,opierałam sie bardzo długo,praktycznie całe liceum.Łatwo nie było bo obracałam sie w kręgu specyficznych ludzi.Literatuta cieżka i sprzyjajaca nałogom,typu Cortazar ,specyficzny klimat zadymionych barów,udawany mniej lub bardziej egzystencjalizm i bezsens życia-dziś mnie to śmieszy Zaczęłam przed maturą,stres zrobił swoje.Paliłam dużo,dłuższe i mocniejsze papierosy Marlboro Lighty setki-palaczki będą wiedziały o co chodzi.Pierwszy rok studiów podobnie,nowe miasto,nowi ludzie,dymek sprzyjał zawieraniu znajomości...A potem po prostu mi przeszło

dziekuje za odpowiedz, racja, na studiach nic nie zbliza tak jak wspolny dymek, tez to przerabialam... wsrod polskich studentow papierosy sa bardzo popularne (a przynajmniej byly) wiec klimat bardzo niesprzyjajacy do rzucania...

[Gonia1]

Ja ze wstydem przyznaję się, że kiedy miałam ok. 16 lat, to zdarzało mi się zapalić papieroska ot tak mniej więcej raz w tyg., żeby zobaczyć jak to jest. Głupia byłam!!!!!! Na szczęście w ogóle się nie uzależniłam (może dlatego, że się nie zaciągałam? ) a teraz nie znoszę "zapachu" papierosów.

[vanilla_sky]

a tak w ogole to dziekuje za wspanialy odzew, wizazanki (i wizazankowie) mnie nie zawiedli, wiekszosc nie pali (choc nie mowie, ze palacych potepiam, w koncu sama nie jestem swieta w tej kwestii, ale fakt faktem, ze zdrowy nalog to to nie jest...) najlepiej wlasnie, jak sie nigdy nie sprobuje, wtedy czlowiek nie pluje sobie w brode, wtedy nie ma dylematu, ze moze sie nie powinno. dlatego apeluje do najmlodszych dziewczyn (i chlopakow ) - po prostu nigdy nie probujcie, bedziecie mieli problem z glowy ja bardzo bardzo zaluje, ze dalam sie namowic kolezance kiedys kiedys... niestety zasmakowalo mi i gdyby nie strach przed chorobami (i zmarszczkami ) to kopcilabym do dzis. choc i tak zdarza mi sie kopcic na imprezach.
tym co rzucily/ rzucili gratuluje serdecznie. to naprawde cos!
tym co rzucaja zycze powodzenia

[_Kasia23_]

Nie palę, nie paliłam i nie będę nigdy palić papierosów....

[schizuko]

Pale codziennie i dobrze mi z tym

[Dzika Wiśnia]

Moi rodzice to namiętni palacze, ale mimo tego, że miałam łatwy dostęp do papierosów w domu, nigdy nie zdażyło mi się zapalić. I jestem z tego dumna. Nie ciągnie mnie nawet do spróbowania jak smakuje papieros, bo po co? Nie mam zamiaru truć się na własne życzenie

[mary poziomkowa]

nie palę i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia ;P



kiedyś paliłam przez pół roku, ale to takie palenie z głupoty. Poszłam do liceum, nowi ludzie, imprezki. Wszyscy palili, to czemu ja nie? Paliłam tylko na imprezach, w pubach, kiedy sie spotykalam ze znajomymi.

kiedyś była u mnie koleżanka i paliłysmy przy otwartym oknie. Kiedy koleżanka poszła, rodzice odbyli ze mną rozmowę, bo domyślili się, że palimy [u mnie w domu nikt nei pali, więc łatwo wyczuć dym z papierochów;P]. Nie było krzyków ani awantury. Powiedzieli tylko, że zawiedli się na mnie i nie spodziewali się tego po mnie, ale skoro czuję się już dorosła, chcę palic i truć się, to moja sprawa.

Zrobiło mi się tak potwornie wstyd i głupio, że od tamtej pory nie miałam papierosa w ustach

[iza_]

nie palę,nie paliłam i nie mam zamiaru palić

[TOMORROW]

Napisane przez iza_

nie palę,nie paliłam i nie mam zamiaru palić

i ja również

[justyna_t]

Jako małolata paliłam - tragedia w 8 klasie - potem przestałam na bardzo długo- potem w nerwach znowu podpalałam- teraz nie miałam papierosa w ustach od 3 lat i już nigdy nie będe miała

[agatka-a]

Napisane przez vanilla_sky

.dlatego apeluje do najmlodszych dziewczyn (i chlopakow ) - po prostu nigdy nie probujcie, bedziecie mieli problem z glowy ja bardzo bardzo zaluje, ze dalam sie namowic kolezance kiedys kiedys...

podpisuje sie pod tym obiema łapkami, za dwie paczki fajek mozna sobie kupić już jakis fajny cień

Napisane przez vanilla_sky

tym co rzucily/ rzucili gratuluje serdecznie. to naprawde cos!
tym co rzucaja zycze powodzenia

nie dziękuje zeby nie zapeszać

[psycho_loszka]

palę, żałuję, zamierzam rzucić

[sonja1]

Nie palę, po raz pierwszy spróbowałam papierosa na studiach, w matuzalemowym wieku 22 lat, i jakoś wcale mi się nie spodobało. swego czasu popalałam w towarzystwie albo w pracy na przerwach ale stwierdziłam ze bez sensu jest się truć skoro to ani ładne ani przyjemne.

[Bafi@Home]

Napisane przez vanilla_sky

ciekawa jestem jak to sie przedstawia procentowo - jaki procent wizazanek pali lub popopala? wiadomo, wielki grzech dla zdrowia i urody ale ludzie jak to ludzie, maja nalogi.
czemu palicie? czy macie wyrzuty sumienia gdy to robicie, czy nie? czy zamierzacie rzucic?
a te z was ktore rzucily - moze podzielicie sie doswiadczeniami?
wiem, ze temat palenia poruszany byl juz na forum, ale bardzo mnie interesuja wyniki sondy

Witajcie - ja naleze do grona niepalaczy - nie pale i nigdy nie palilam - za to moj maz pali jak jego prawie cala rodzina w mojej rodzinie nieliczni - ale za to kopca na calego po dwie paczki na dzien. I ich dzieci sa takie jakby niedorobione niedosc ze maja zbyt niska mase ciala to maja strasznie blada skore - tak jakby niedozywione.
Najmlodsze, kilkumiesieczne mialo niedawno podejrzenie o bialaczke - z tego powodu mialo przetaczana krew - tak to jest jak kobieta w ciazy pali prawie dwie paczki dziennie i pisiu ogromnej ilosci kawy.

Moja polowka pali ale ma wyznaczone terytorium. Na szczescie szanuje decyzje innych nie palaczy i zmusza ich do wachania aromatu dymu tytoniowego. Mimo to bardzo bym chciala zeby rzucil to paskudztwo...

[Pomadka]

Pal papierosy, oduczac się na razie nie zamierzam. Palę codziennie kilka papierosów. Potrafię się dostosować do miejsca sytuacji i ludzi i jak trzeba to palić nie muszę. I nie trzeba mi tego jakoś specjalnie tłumaczyć, że tutaj nie wolno palić...
Jednak fajeczke pyknąc lubię zwłaszcza do piwa, na imprezie... czasami do kawy.

[Aimee]

Ja nie palę i nigdy nie paliłam!! Dym z papierosów mi bardzo przeszkadza dusze się od niego i oczy mnie pieką. A najbardziej nie lubię palaczy, którzy palą w pociągach mimo zakazu To dlatego,że ja codziennie nimi jeżdze!!!

[chamelieu]

Nie palę, po pierwsze: nie po to wydaję fortunę na mazidła, żeby rujnować sobie organizm papierosami, po drugie: lubię otaczać się ładnymi zapachami a dym papierosowy zdecydowanie do takich nie należy, po trzecie: chyba trochę z przekory moi rodzice palą niestey jak smoki, w liceum niemal cała klasa chodziła na dymka do ubikacji, na studiach wcale nie jet lepiej - a ja na przekór nie tykam się papierosów. Jeden jedyny raz spróbowałam, żeby sie przekonać dlaczego wszyscy tak to lubią, całkiem niedawno zresztą, ale tylko utwierdziłam sie w przekonaniu żeby nie palić (ale to sie nie liczyło, bo się nie zaciągnęłam )

[SandraBullock]

Nie palę,nie paliłam i mam zamiar do końca życia nie palić!

[April007]

Sorki ze nie na temat... posty w tym topicu nie sa moje - pamietajcie - nie trzymajcie wizazu otwartego kiedy na necie siedzi starszy kuzyn... :/
Zaznaczylam tylko nie pale i nie palilam...

PS. Chyba niedlugo sama zmienie nick, jak niektore dziewczyny

[Akane]

Napisane przez vanilla_sky

a te z was ktore rzucily - moze podzielicie sie doswiadczeniami?
wiem, ze temat palenia poruszany byl juz na forum, ale bardzo mnie interesuja wyniki sondy

Może nie tyle paliłam, co popalałam, przez mniej więcej 2 lata (w miarę regularnie, później sporadycznie). Czasem potrafiłam wypalić pół paczki w ciągu dnia, czasem papierosa na tydzień. Dziwne było to moje palenie Ale mimo to, że nie byłam nałogowcem, czasem do papierosów mnie ciągnęło. Ostatniego peta wypaliłam jakoś wiosną 1,5 roku temu. Później chyba parę razy zaciągnęłam się papierosem kumpla czy kumpeli i na tym koniec.
Systematyczne popalanie rzuciłam jakieś 4 lata temu (wywaliłam paczkę papierosów przez okno i stwierdziłam, że koniec z tym dziadostwem). Później jednak, jak już wspomniałam wyżej, różnie bywało. Ostatecznie zerwałam z fajkami, jak wtrącił się mój organizm (i chwała mu za to). Paląc, zaczęłam się po prostu dusić. Nawet jedno zaciągnięcie kończyło się koszmarnymi zawrotami głowy i problemami w złapaniu tchu. Podejrzewam, że gdybym wypaliła całego papierosa, to trafiłabym do szpitala, względnie udusiłabym się na miejscu. I dlatego od dawna już unikam kontaktu z papierosami Co mnie szczerze cieszy

[neuilly.]

Nie palę , nigdy nie paliłam , nie próbowałam nawet . Ładny wynik nam wyszedł w tej sondzie

[dioska]

nie palę!! próbowałam, ale od kilku lat mam na to po prostu awersję...Maltretuję psychicznie moja mamę i brata, zeby tylko rzucili ))) ale wiem, ze jak sami nie zechca, to nici z moich zabiegow fujstwo. ohydztwo.