przyznac sie... kto pali papierochy? a kto nie? (sonda)

[aga21087]

Oj widze ze bardzo duza wiekszosc nie pali tak jak ja to bardzo ładnie
Trzeba dbac o zdrówko racja

[caro_l_a]

Napisane przez aga21087

Oj widze ze bardzo duza wiekszosc nie pali tak jak ja to bardzo ładnie
Trzeba dbac o zdrówko racja

no właśnie

[Ryfka]

No dobra. Bez bicia. Palę okazjonalnie- w klubach, pubach i weszelkiego rodzaju pomieszczeniach, gdzie jestem palaczem niezależnie od tego czy palę czy nie- wolę być już palaczem czynnym niż biernym zdarza mi się też w momentach wielkich stresów, kryzysów- dla uspokojenia. Jak zacznę palić to nie potrafię poprzestać na jednej fajce i minimum trzy muszą być. Wcale nie jestem z tego dumna, wcale a wcale.

[psycha]

Napisane przez Sanderek

Znam te truskawkowe. Naprawdę są dobre, jesli można coś takiego powiedzieć o papierosach.

Popieram stanowisko... pale dużo bo lubie.

w zasadzie to to cos takiego Ten truskawkowy tyton
No i moj najwiekszy skarb - fajeczka wodna,przeznaczona wlasnie do tych tytonii - zero subst. smolacych i przecudny zapach :P

[m-i-s-i-a]

Jak byłam malutka (miałam niecałe 3 latka) to mój dziadek zostawił papierosa i się zaciągnęłam Po chwili zaczęłam kaszleć, krztusić się etc. Nie smakowało mi i nigdy nie mam zamiaru powtórzyć tego experymentu...Mam uraz...

PeEs. PALENIE JEST OZNAKĄ SŁABEGO CHARAKTERU!!! (NAPIS W MOJEJ WINDZIE )

[Sanderek]

Napisane przez m-i-s-i-a

Jak byłam malutka (miałam niecałe 3 latka) to mój dziadek zostawił papierosa i się zaciągnęłam Po chwili zaczęłam kaszleć, krztusić się etc. Nie smakowało mi i nigdy nie mam zamiaru powtórzyć tego experymentu...Mam uraz...

PeEs. PALENIE JEST OZNAKĄ SŁABEGO CHARAKTERU!!! (NAPIS W MOJEJ WINDZIE )

Ja też pierwszy raz paliłam mając ok 3 lat, mama paliła a mnie zawsze to fascynowało. Więc pewnego dnia, gdy mama siedziała w łazience i paliła, ja siedziałam obok niej na moim czerwonym nocniku i chciałam spróbowac, mama dała mi papierosa, pociągnęłam... i zaksztusiłam sie... nikt mi nie powiedział, że dym trzeba wypuscić

Co do tego, że palenie jest oznaką słabego charakteru, to sie nie zgodzę. Każdy robi to co lubi i tak jak lubi, nie ma to wg mnie nic z charakterem wspólnego.

A teraz z innej beczki. To, że ktoś pali a ktoś inny nie, trzeba to uszanowac i jedną i drugą stronę. Ja staram się zawsze nie palić, bedąc w towarzystwie niepalacych zawsze wychodzę, jednak nie rozumie stanowiska osób niepalacych, że jak wychodzą gdzieś do knajpy to potem całe śmierdzą dymem papierosowym mają do nas palaczy pretensje, co to nasza wina , że nie ma zakazu palenia papierosów w miejscach publivcznych. Jak taki zakaz wprowadzą to bedzie inna sytuacja. My szanujemy osoby niepalace, przynajmniej ja a wy starajcie sie też nas uszanować.

[Kamikitten]

Należe do tych NIEpalących i jestem z tego dumna

[amber2046]

Nie palę jakoś szcześliwie nigdy nie miałam ochoty się nauczyć a teraz to już za stara jestem na takie lekcje.

Napisane przez Sanderek

A teraz z innej beczki. To, że ktoś pali a ktoś inny nie, trzeba to uszanowac i jedną i drugą stronę. Ja staram się zawsze nie palić, bedąc w towarzystwie niepalacych zawsze wychodzę, jednak nie rozumie stanowiska osób niepalacych, że jak wychodzą gdzieś do knajpy to potem całe śmierdzą dymem papierosowym mają do nas palaczy pretensje, co to nasza wina , że nie ma zakazu palenia papierosów w miejscach publivcznych. Jak taki zakaz wprowadzą to bedzie inna sytuacja. My szanujemy osoby niepalace, przynajmniej ja a wy starajcie sie też nas uszanować

Nie mogę się z tobą zgodzić, sama denerwuję się na palaczy, którzy dmuchają mi w twarz dymem psując tymsamym wyjścia na miasto. Śmierdzące ubrania i włosów nie są dla mnie najgorszą konsekwencją takiego towarzystwa. Nawet gdybym zlekcewarzyła względy zdrowotne jakie niesie z sobą bierne palenie to mam bardzo wrażliwe oczy, a w zadymionym pomieszczeniu kują mnie i bolą. Po paru minutach zaczynają łzawić i stają się przekrwione. Później mam zapalenia spojówek i inne tego typu kłopoty. Dlatego paleniu w miejscach publicznych mówię nie i z utęsknieniem czekam na zakaz palenia w restauracjach i pubach.

[arrakis]

palilam kiedys 4 lata....od poltora roku ponad nie pale

[greatKaZi]

od 6 lat, teraz 1-3 paczki dziennie (przewaznie 1,5). Nie zamierzam rzucać bo lubie =]

[anestet-ka]

heh dzisiaj udalo mi sie ograniczyc do jednego jedynego papierosa ograniczam jak moge...

co do zakazu palenia w miejscach publicznych to przeciez (przynajmniej u mnie w miescie) sa lokale dla palacych i dla niepalacych, lub oddzielne salki przynajmniej. Fakt, dla palacych jest wiecej mozliwosci. Ja np jesli siedze przy stoliku z kims kto nie pali, rowniez nie pale.

[anestet-ka]

truskawkowy tytoń musze to dorwać!

i jak tu rzucic

[Sanderek]

Napisane przez amber2046

Nie mogę się z tobą zgodzić, sama denerwuję się na palaczy, którzy dmuchają mi w twarz dymem psując tymsamym wyjścia na miasto. Śmierdzące ubrania i włosów nie są dla mnie najgorszą konsekwencją takiego towarzystwa. Nawet gdybym zlekcewarzyła względy zdrowotne jakie niesie z sobą bierne palenie to mam bardzo wrażliwe oczy, a w zadymionym pomieszczeniu kują mnie i bolą. Po paru minutach zaczynają łzawić i stają się przekrwione. Później mam zapalenia spojówek i inne tego typu kłopoty. Dlatego paleniu w miejscach publicznych mówię nie i z utęsknieniem czekam na zakaz palenia w restauracjach i pubach.

Tak ja już ktos wyżej napisał, my palacze mamy się lepiej niż osoby niepalace. Powstaje przeciez coraz wiecej lokali, w których poprostu nie można palić, w moich okolicach jest ich stosunkowo mało, no chyba, że poprostu nie zwracam na to uwagi z racji, że palę. Wiekszośc lokali jest podzielone na sektory dla palących i niepalacych. Dlatego nie widze problemu aby dym papierosowy przeszkadzał tym niepalacym. Rozumię Twój probelm łzawiązych oczu, sama to dobrze znam, bo gdy pracowałąm jeszcze jako barmanka, pomimo palenia, przebywając niekiedy po 20 godzin w zadymionych pomieszczeniach też miałąm takie problemy.

Co do dmuchania w twarz dymem, uważam to za paskudne, sama tak nigdy nie robię dlatego, że szanuje osoby niepalace znajdujace sie w moim otoczeniu.

Co do zakazu palenia w miejscach publicznych, może i jest to słuszne, nijako uważam to za walke z wiatrakami, ponieważ jeśli mnie pamięć nie myli, to np właściciel jakiegoś lokalu ustala swój "regulamin" i pomimo tego, że przed budynkiem jego lokalu jest zakaz palenia, bo to miejsce publiczne nie oznacza to jeszcze tego, ze w jego lokalu, też to obowiązuje, bo on ustala swoje zasady, i jesli nie ma informacji, że to lokal dla niepalących, ten przepis poprostu tam nie obowiązuje, a osoba wchodząca tam, godzi sie na warunki tam panujace.

Może jednak jesli taki zaraz wejdzie w życie zmieni podejście wielu palaczy.

Aczkolwiek, rozumię stanowisko osób niepalacych, że tak bardzo się nas "czepiacie", bo pewnie gdybym nie paliła, pewnie robiłabym to samo.

[BERRY21]

Pierwszego i zarazem ostatniego papierosa zapalilam w wieku (mniej wiecej) 5 lat- podkradlam fajke Babci, schowalam sie za domem, po zaciagnieciu sie sama doszlam do wniosku, ze to paskudztwo, ale Babcia mnie znalazla i sama przemowila mi do rozsadku (pupa byla 2 dni czerwona hehe)
Ale takie prawdziwe postanowienie, ze "nigdy nie bede palic" zrobilam w wieku 14 lat kiedy moja Babcia zachorowala na raka i do smierci prosila o papierosy (nie dala sie zmusic do rzucenia). Nadal to pamietam, chociaz 8 lat minelo i nigdy mi do glowy nie przyszlo by zapalic, chociaz wiekszosc moich znajomych pali.
Teraz bardzo sie ciesze, poniewaz moja Mama podjela probe rzucenia papierosow i bede jej kibicowac zeby sie udalo

[lady-dark]

ja paliłam przez 5 lat! Udalo mi sie z tego zrezygnowac! teraz pale tylko na imprezach

[BERRY21]

Napisane przez lady-dark

ja paliłam przez 5 lat! Udalo mi sie z tego zrezygnowac! teraz pale tylko na imprezach

GRATULUJE silnej woli! Super, ze Ci sie udalo

[martina@]

popalam sobie, ale denerwuje mnie to wiec staram sie rzucic to w cholere
pale na imprezach

[patusia22]

nie palę,nie paliłam i nigdy niezamierzam tego robić-niecierpię dymu papierosowego,paskudne świństwo

[rachela]

Paliłam pokątnie, ale mnie to jakoś nie zachwyciło. Do tego mam wyczulony nos i uczulenie na dym tytoniowy.
Mój TŻ pali, ale ostatnio udało mi się go zachęcić tytoniem smakowym. Lżejszy "zabijacz", nie śmierdzi, nie gryzie w oczy. Co nie oznacza, że popieram palaczy. Broń Boże

[rob4cz3q]

nie pale i nie paliam.

[ellaella]

Nie palę ,ale kiedyś paliłam..

[Auryna]

Paliłam jakieś 4 lata, a rzuciłam też jakieś 4 lata temu

[Olunia90]

Nie pale i nigdy nie próbowałam palić

[kasieńka:)]

A ja pale od 5 lat. Miałam 13 lat jak zaczełam a teraz troche w rzuceniu przeszkadza mi moja Słaba Silna Wola Wkurzają mnie czasem osoby nie palące bo... jeśli w danej knajpie, lokalu można palić to jeżeli dym im tak starsznie przeszkadza to niech takich miejsc unikają. A ostanio spotkałam się z sytuacją gdy poszłam do knajpy gdzie była sala dla palacych i niepalących. Dwie niewiasty siadły w sali gdzie palić mozna i głośno zaczeły wyżalac sie jak im to bardzo przeszkadza. Więc chłopak ze stolika obok zwrócił im uwage że jesli tak bardzo im to przeszkadza to niech się przesiądą do sali obok po czym one stwierdziły że tego nie zrobią bo tu sie im bardziej podoba... Ja rozumiem, że trzeba uszanować to, że ktoś nie pali. Np. gdy jestem u kogoś kto nie pali na papieroska wychodze przed dom. Idąc ulicą nie pale bo głupio się czuje wydaje mi się, że kobiecie tak "nie wypada". Ale dużo nie pale, mój nałog ogranicza się do kilku- kilkunastu papierosów dziennie.

[sunrise]

ja po prawie dwuletniej przerwie palę, ale mniej więcej 1-2 papierosy tygodniowo. I w każdej chwili mogę przestać. Na szczęscie

[MaRtUhA]

ja palę od ok 1,5 roku codziennie.czasem paczka starczy mi na tydzień, czasem jest pusta po dwóch dniach.palę bo lubię ale czasem mam ochotę rzucić(fajki takie drogie)

[Nymphetamina]

Ja zaczęłam mając jakoś 14 lat. Kiedyś paliłam częściej teraz tylko na impezach albo jak jestem gdzieś ze znajomymi. Nigdy nie czułam się uzależniona.
Również i mnie denerwują osoby niepalące. Ale tylko niektóre, te które zbyt ostentacyjnie ukazują swoją niechęć do palenia. Mam taką dziewczynę w klasie ... tylko poczuje zapach papierosów zaraz wielki jęk. Dziwiłam sie tylko,jak jej chłopak przy niej palił. W tedy jej to nie przeszkadzało ?
Szanuję osoby ktore nie palą, staram się przy nich nie kopcić. Jeżeli już to uprzednio pytam się czy mogę i czy nie będzie przeszkadzać.

[Daenerys]

Nie palę i nigdy nie palilam. Bardzo nie lubię zapachu dymu papierosowego.
W mojej rodzinie np mama pali papierosy, a ja jestem do tego stopnia przewrażliwiona, że jeśli wieczorem nie zamknę drzwi do pokoju całkiem (mam rozsuwane) to potem mi zaczyna strasznie śmierdzieć dymem przy zasypianiu (przynajmniej takie mam wrażenie). Rano jak np mama wstaje do pracy, a ja się obudzę przypadkowo, to potem nie mogę zasnąć od tego zapachu. Na to jestem strasznie przeczulona. W dzień mi nie przeszkadza, tylko jak śpię.

Jeśli chodzi o palenie w pubach i tego typu miejscach to jakoś też wytrzymuję i jeszcze nigdy nikomu nie zwróciłam uwagi, czy coś takiego. Choć czasem mi to przeszkadza, nie powiem, zwłaszcza jak znajduję siebie całą w dymie i nie mam czym oddychać.

[dzasmina]

Powiem więcej- nigdy nie zapaliłam ani jednego papierosa. Nigdy mnie do tego nie ciągnęło, a wręcz przeciwnie odrzucało mnie od dymu papierosowego (od razu szkliste oczy, zatkany nos, koszmar ). Nie zamierzam nigdy rozpoczynać tego nonsensownego nałogu i staram sie przekonac tatę, żeby tez przestał Aha i teksty że "palę, żeby schudnąć" wydają mi się śmieszne

[PaulinaPPP]

nie pale i nigdy nie palilam .Owszem probowalam ale jakos mnie to nie kreci i bardzo sie z tego ciesze