Komplementy wywołane Waszym zapachem perfum :)

[madziczka]

A ja muszę przyznać, że Stella w ostatnich tygodniach była mocno komplementowana - głównie w pracy. Komplementy niewyszukane, ale miłe

[princeska69]

Napisane przez GothicAristocrat

"Kto się wypsikał męskimi perfumami?!"
"o fuj, ohyda, ja bym się porzygała. Nigdy bym się nimi nie psiknęła... no chyba że za 10zł "

no doprawdy, cudowne komplementy

co za mile osoby

[GothicAristocrat]

Napisane przez princeska69

co za mile osoby

doprawdy szczyt elegancji i dobrego wychowania
wypowiedziały się amatorki podróbek o Black Tourmaline (cudowny komplement nr 1) i Jade (wysublimowany komplement nr2)

[LouLou25]

Napisane przez GothicAristocrat

doprawdy szczyt elegancji i dobrego wychowania
wypowiedziały się amatorki podróbek o Black Tourmaline (cudowny komplement nr 1) i Jade (wysublimowany komplement nr2)

no chyba bym udusila znawczynie sie znalazly kurka

[princeska69]

Napisane przez GothicAristocrat

doprawdy szczyt elegancji i dobrego wychowania
wypowiedziały się amatorki podróbek o Black Tourmaline (cudowny komplement nr 1) i Jade (wysublimowany komplement nr2)

Ja zaobserwowalam, ze najczesciej tego typu opinie padaja wlasnie z ust takich osob. ciekawe czemu

[Polly_]

Napisane przez princeska69

Ja zaobserwowalam, ze najczesciej tego typu opinie padaja wlasnie z ust takich osob. ciekawe czemu

bo im żal dupę ściska?

[Mitsouko]

Napisane przez princeska69

Ja zaobserwowalam, ze najczesciej tego typu opinie padaja wlasnie z ust takich osob. ciekawe czemu

z podświadomej, albo ze świadomej zazdrości i mało wysublimowanej kultury bycia

[LouLou25]

Napisane przez Polly_

bo im żal dupę ściska?

lepiej bym tego nie ujela wywody dotyczace wyzszosci podrob nad oryginalami tez sa niczego sobie, no bo przeciez po co przeplacac jak mozesz miec TO SAMO za 10 zl?

[Sabbath]

Napisane przez GothicAristocrat

"Kto się wypsikał męskimi perfumami?!"
"o fuj, ohyda, ja bym się porzygała. Nigdy bym się nimi nie psiknęła... no chyba że za 10zł "

no doprawdy, cudowne komplementy

Znaczy... jak za 10 zł? Gdyby jej kto dychę zapłacił? Nisko się ceni.

Napisane przez LouLou25

no chyba bym udusila znawczynie sie znalazly kurka

A ja bym się nawet nie zdenerwowała, kręci mnie kiedy ktoś strzela bulwersa. i to tak malowniczo.

Mam tylko jedną znajomą, która krytykuje moje perfumy. I tak mi się to podoba, że chyba nawet ją polubiłam dzięki temu. Dziwna jestem.
Kiedy pierwszy raz wyraziła swoją dezaprobatę z naburmuszoną miną oświadczając, że jej się nie podoba odpowiedziałam:
- Dziękuję, bardzo mnie to cieszy. Byłabym zaniepokojona, gdyby Ci się podobało.

Napisane przez Polly_

bo im żal dupę ściska?

Napisane przez LouLou25

lepiej bym tego nie ujela wywody dotyczace wyzszosci podrob nad oryginalami tez sa niczego sobie, no bo przeciez po co przeplacac jak mozesz miec TO SAMO za 10 zl?

Słuchajcie, tak sobie dumam. Może te osoby, które uważają, że kupowanie perfum to tylko snobizm, a podróby nie różnią się od oryginałów naprawdę nie czują zapachów? Po prostu nie czują i dla nich jesteśmy nadętymi snobkami wywyższającymi się nad innych?

Tak o tym myślę, bo wiem jak to jest ze słuchem u ludzi. Większość ludzi znacznie lepiej widzi, niż słyszy i muzykę też odbiera na zasadzie "popularne, kolorowe, fajnie opakowane". Jeśli jeszcze ma jakiś nastrój to już wszystko, co przeciętny człowiek wyłapie.
I też nie potępiam. Taki jest świat.
Tyle, że nie mogę się zgodzić kiedy ktoś mi mówi, że format MP3 nie ścina pasma przenoszenia dźwięku. Albo że kapela X (nie wymienię nazwy żadnej, żeby nie wywoływać burzy) dobrze gra, kiedy ja słyszę, że perkusista nie ćwiczy z matronomem i na przykład przytrzymuje pałeczkę na membranie, a gitarzysta trzyma kostkę pod za dużym kątem i gubi atak.
Piszę to nie żeby się wymądrzać, tylko po to, żeby pokazać, o jakiego typu niuanse chodzi. Mogłabym jako przykłdu użyć prowadzenia pędzla w malarstwie albo sposobu kręcenie Tulupa w łyżwiarstwie, ale nie jestem wystarczająco kompetentna w tych dziedzinach, by to zrobić.

[joasiak1]

Wczoraj znowu za Narciso - w pracy, od koleżanki, wielbicielki Angela

[skarbiatko]

Ostatnio zbieram asę komplementów za Pradę Irysową

[LouLou25]

Napisane przez Sabbath

Znaczy... jak za 10 zł? Gdyby jej kto dychę zapłacił? Nisko się ceni.

A ja bym się nawet nie zdenerwowała, kręci mnie kiedy ktoś strzela bulwersa. i to tak malowniczo.

Mam tylko jedną znajomą, która krytykuje moje perfumy. I tak mi się to podoba, że chyba nawet ją polubiłam dzięki temu. Dziwna jestem.
Kiedy pierwszy raz wyraziła swoją dezaprobatę z naburmuszoną miną oświadczając, że jej się nie podoba odpowiedziałam:
- Dziękuję, bardzo mnie to cieszy. Byłabym zaniepokojona, gdyby Ci się podobało.


Słuchajcie, tak sobie dumam. Może te osoby, które uważają, że kupowanie perfum to tylko snobizm, a podróby nie różnią się od oryginałów naprawdę nie czują zapachów? Po prostu nie czują i dla nich jesteśmy nadętymi snobkami wywyższającymi się nad innych?

Tak o tym myślę, bo wiem jak to jest ze słuchem u ludzi. Większość ludzi znacznie lepiej widzi, niż słyszy i muzykę też odbiera na zasadzie "popularne, kolorowe, fajnie opakowane". Jeśli jeszcze ma jakiś nastrój to już wszystko, co przeciętny człowiek wyłapie.
I też nie potępiam. Taki jest świat.
Tyle, że nie mogę się zgodzić kiedy ktoś mi mówi, że format MP3 nie ścina pasma przenoszenia dźwięku. Albo że kapela X (nie wymienię nazwy żadnej, żeby nie wywoływać burzy) dobrze gra, kiedy ja słyszę, że perkusista nie ćwiczy z matronomem i na przykład przytrzymuje pałeczkę na membranie, a gitarzysta trzyma kostkę pod za dużym kątem i gubi atak.
Piszę to nie żeby się wymądrzać, tylko po to, żeby pokazać, o jakiego typu niuanse chodzi. Mogłabym jako przykłdu użyć prowadzenia pędzla w malarstwie albo sposobu kręcenie Tulupa w łyżwiarstwie, ale nie jestem wystarczająco kompetentna w tych dziedzinach, by to zrobić.

ja bym to nazwala GENERALNA WRAZLIWOSCIA albo nawet nadwrazliwoscia, na obrazy, dzwieki i zapachy; moze to byc tez cos w rodzaju spaczenia zawodowego i zabrzmi to strasznie ale trzeba troche w tym biznesie posiedziec, zeby smak perfumeryjny sie na tyle wyksztalcil, zeby przejsc od zachwytu nad "Avonem" do zachwytu nad wyzsza polka ( nie chodzi o cene oczywiscie) ; niektorzy zostaja na tym
pierwszym etapie i niech zostana ale mnie jest przykro bo nie znam nikogo " na zywca" kto by sie na tym znal, z kim bym mogla pogadac i sie czegos nauczyc, bo albo ludzie nie zwracaja uwagi na zapachy albo zwracaja bardziej na cene; dlatego dobrze, ze Wy jestescie, dziwnie tak na odleglosc i bez twarzy ale i tak dobrze

jak juz sie tak tu wywnetrzniam to musze powiedziec cos strasznego co mnie autentycznie dobija i zaczynam przejawiac jakies psychopatyczne sklonnosci...otoz...nie cierpie pokazywac komus swoich zapachow a juz z probkami mam najwiekszy problem, obojetnie kto by to nie byl (znajomi czy rodzina) zawsze scenariusz jest taki sam ( i tu sie historia zaczyna, wrazliwych prosze o nieczytanie ) :
wyciagaja te swoje rece, odkrecaja zawleczki, zatyczki, psikaja, wylewaja, wsadzaja nochale i bezczelnie nimi pociagaja a pozniej kwituja, ze "ladne" albo " brzydkie" i czekam na wiecej a tu NIC!
Zero, calkowita obojetnosc a ja jak przychodzi przesylka z Quality to sie szykuje jak na msze niedzielna i prawie z drzacymi rekami sie smaruje wszystkim i wacham osiagajac stan nirwany
Czy to juz choroba? czy moze jeszcze nie? Mam ochote wyrwac tym niewdziecznikom wszystko i krzyknac jak w podstawowce "Oddawaj!" Nie czuje sie winna, raczej wyalienowana.

[angel 310]

TŻ albo ma katar albo gust Mu się zmienił, bo wczoraj usłyszałam, że smacznie pachnę ( resztka próbki Angel-całe szczęście zaraz będę miała flachę)
w ogóle najwięcej komplementów zbieram za Angela i CN
a np PS albo OI przechodzą niezauważone

[danaida]

Komplementy od TŻ są oczywistością, ale za to najprzyjemniejszą.

Oczywiście najwięcej komplementów zbieram za te perfumy, które są uważane za seksowne, kobiece i wabiące.

Zdecydowanie bardziej lubię słyszeć komplementy za zapachy mniej typowe.

Za każdym razem, kiedy pachnę Avignonem to słyszę miłe słowa i za każdym takim razem dobrze (ciepło, z uznaniem) myślę o osobach komplementujących mnie

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------



Co do kwestii poruszonej przez Sabbath, to rzeczywiście chyba tak jest w przypadku ludzkich zmysłów, że wielu ludzi ma dość przeciętną zdolność rozróżniania zapachów, dźwięków, smaków. O ile spora część ludzi wyłapuje ich różnorodność a nawet złożoność, to już znacznie mniej wyczulona jest na rzeczywiste niuanse. Kolega, który jest po muzykologii już mi kilka razy uzmysławił, że coś co uznawałam za doskonałość jest tylko ciekawym pomysłem zastosowanym w wykonywaniu danego utworu (np. rozstrojenie instrumentów)

[Gosia197]

Pracuję w Domu Kultury. Każdego dnia stykam się z pewną liczbą kobiet,które w ogole się nie perfumują.Oprócz mnie , perum uzywa tylko Kasia -księgowa. Pachniałam juz różnymi zapachami - Givenchy, Kenzo , wody Diora, Armani ,Lutens - NIGDY,ŻADNA z moich koleżanek z pracy nie powiedziła nic na temat mojego zapachu
Jedyną osobą, która mnie obwąchuje i mówi,że zawsze pięknie pachnę jest Pani Grażyna - sprzątaczka...Ostatnio kazała się psikać Alienem . Zachwytom nie było końca....

[Kociaak]

Ostatnio mój TŻ (już były) dorwał moje butelki, wącha Dune i z rozbrajającym uśmiechem złośliwca
-no, to teraz wiem czym się tak wyśmiardywujesz
moja mina -.- e o co chodzi?
-no, świetne są!

I zrozum tu faceta

[lwia paszcza]

Napisane przez Kociaak

Ostatnio mój TŻ (już były) dorwał moje butelki, wącha Dune i z rozbrajającym uśmiechem złośliwca
-no, to teraz wiem czym się tak wyśmiardywujesz
moja mina -.- e o co chodzi?
-no, świetne są!

I zrozum tu faceta

Taa... Ja ostatnio testowałam Magical Moon. W pierwszym momencie mój facet się skrzywił i stwierdził "ale słodko".Następnego dnia testowałam to samo, niuchnął, niuchnął i z uśmiechem stwierdził "ślicznie pachniesz...

[Madzikon85]

Mojemu TŻ podoba się absolutnie wszystko, za każdym razem mi mówi, że ja zawsze tak ślicznie pachnę czasem mnie zastanawia czy on wogole rozróżnia zapachy

Ale miłe to bardzo, oj miłe

[Sabbath]

Napisane przez LouLou25

ja bym to nazwala GENERALNA WRAZLIWOSCIA albo nawet nadwrazliwoscia, na obrazy, dzwieki i zapachy;

Tak, też mi przyszło wielokrotnie do glowy słowo "nadwrażliwość".
Coż mogę pomysleć, kiedy na przykład kiepska popelina muzyczna z automatem perkusyjnym jadącym jak siekiera o źle zsamplowanym wokalem doprowadza mnie do rozstroju nerwowego i doslownie potrafię się poryczec ze złości jesli nie moge tego wyłaczyć albo wyjść?

Napisane przez LouLou25

moze to byc tez cos w rodzaju spaczenia zawodowego i zabrzmi to strasznie ale trzeba troche w tym biznesie posiedziec, zeby smak perfumeryjny sie na tyle wyksztalcil, zeby przejsc od zachwytu nad "Avonem" do zachwytu nad wyzsza polka ( nie chodzi o cene oczywiscie) ; niektorzy zostaja na tym
pierwszym etapie i niech zostana ale mnie jest przykro bo nie znam nikogo " na zywca" kto by sie na tym znal, z kim bym mogla pogadac i sie czegos nauczyc, bo albo ludzie nie zwracaja uwagi na zapachy albo zwracaja bardziej na cene; dlatego dobrze, ze Wy jestescie, dziwnie tak na odleglosc i bez twarzy ale i tak dobrze

No, zawodowe to chyba za mocno powiedziane.
Jestem amatorką i myslę, że coś tam czuję. Co więcej, kiedyś byłam amatorką bez żadnej, żadniuteńkiej, jakiejkolwiek wiedzy na ten temat - jako dziecko jeszcze, pierwsze perfumy, które poznałam, to były tak zwane odpowiedniki. oczywiście ja nie wiedziałam, że to nie oryginały, bo moja mama twierdziła, że to prawdziwe zapachy. I wiesz co? Nie podobały mi się. Ani trochę!
A poniewaz moja mama była "oszczędna" i używała chyba tylko podrób i Masumi od święta - uznałam, że perfumy to coś zdecydowanie nie dla mnie.
I trwałam w tym przekonaniu, dopóki kiedyś nie powąchałam oryginalnej Theoremy (wąchałam też inne zapachy - jakieś selektywne kwiatki pewnie). Wówczas przepadłam. Pragnęłam jej namiętnie i gwałtownie.
I nie ma szansy na dowiedzenie tezy, że odrózniłam klasę zapachu na skutek perfumeryjnego wyrobienia.

To chyba jest (w pewnym stopniu oczywiście) tak, że są ludzie, którzy powtórzą raz usłyszaną melodię. Są tez tacy, którzy tego nie zrobia nawet po piatym razie.

Napisane przez LouLou25

jak juz sie tak tu wywnetrzniam to musze powiedziec cos strasznego co mnie autentycznie dobija i zaczynam przejawiac jakies psychopatyczne sklonnosci...otoz...nie cierpie pokazywac komus swoich zapachow a juz z probkami mam najwiekszy problem, obojetnie kto by to nie byl (znajomi czy rodzina) zawsze scenariusz jest taki sam ( i tu sie historia zaczyna, wrazliwych prosze o nieczytanie ) :
wyciagaja te swoje rece, odkrecaja zawleczki, zatyczki, psikaja, wylewaja, wsadzaja nochale i bezczelnie nimi pociagaja a pozniej kwituja, ze "ladne" albo " brzydkie" i czekam na wiecej a tu NIC!
Zero, calkowita obojetnosc a ja jak przychodzi przesylka z Quality to sie szykuje jak na msze niedzielna i prawie z drzacymi rekami sie smaruje wszystkim i wacham osiagajac stan nirwany
Czy to juz choroba? czy moze jeszcze nie? Mam ochote wyrwac tym niewdziecznikom wszystko i krzyknac jak w podstawowce "Oddawaj!" Nie czuje sie winna, raczej wyalienowana.

Hihihi! Nie dawaj profanom grzebać w prawdziwej '"sztuce".
Ja raz na imprezie ujawniłam swoją toaletkę (ktoś o cos pytał, otwarłam i... kanał). Ludziska zlały się czym popadnie, pomieszały korki z Lutensów, urwały kokardkę z flaszki Goutal, a co najgosze - wszystko to razem walilo potem tak, że oczy łzawiły. Never again!

Napisane przez danaida

Co do kwestii poruszonej przez Sabbath, to rzeczywiście chyba tak jest w przypadku ludzkich zmysłów, że wielu ludzi ma dość przeciętną zdolność rozróżniania zapachów, dźwięków, smaków. O ile spora część ludzi wyłapuje ich różnorodność a nawet złożoność, to już znacznie mniej wyczulona jest na rzeczywiste niuanse. Kolega, który jest po muzykologii już mi kilka razy uzmysławił, że coś co uznawałam za doskonałość jest tylko ciekawym pomysłem zastosowanym w wykonywaniu danego utworu (np. rozstrojenie instrumentów)

Albo uzyto specjalnego efektu, albo rzecz jest zagrana specyficzną techniką.
Jest jako rzeczesz.

[lady_poison]

Napisane przez LouLou25

ja bym to nazwala GENERALNA WRAZLIWOSCIA albo nawet nadwrazliwoscia, na obrazy, dzwieki i zapachy

Ano, świat już tak urządzony, że nie każdy wrażliwcem na bodźce wszelakie jest. Może i fajnie, bo dzięki temu jest ciekawiej.

Napisane przez LouLou25

bo albo ludzie nie zwracaja uwagi na zapachy albo zwracaja bardziej na cene; dlatego dobrze, ze Wy jestescie, dziwnie tak na odleglosc i bez twarzy ale i tak dobrze

Jednakże jak piszesz LouLou fajnie by było usiąść i pogadać z kimś, kto czuje więcej niż tylko "ładny zapach". Też uważam, że może wydać się trochę dziwne to nasze życie w świecie wizażowym, zwłaszcza komuś z boku (mój przyjaciel ostatnio stwierdził, że to jakaś sekta, zwłaszcza jak pokazałam mu kolekcję zapachów Sabb na jej blogu, który właśnie wtedy czytałam . Powiedział, że dopóki Was nie poznałam to w życiu nie miałam tylu perfum ), ale co zrobić, kiedy tylko tu można pogadać z ludźmi czującymi podobnie

Napisane przez LouLou25

jak juz sie tak tu wywnetrzniam to musze powiedziec cos strasznego co mnie autentycznie dobija i zaczynam przejawiac jakies psychopatyczne sklonnosci...otoz...nie cierpie pokazywac komus swoich zapachow a juz z probkami mam najwiekszy problem, obojetnie kto by to nie byl (znajomi czy rodzina) zawsze scenariusz jest taki sam ( i tu sie historia zaczyna, wrazliwych prosze o nieczytanie ) :
wyciagaja te swoje rece, odkrecaja zawleczki, zatyczki, psikaja, wylewaja, wsadzaja nochale i bezczelnie nimi pociagaja a pozniej kwituja, ze "ladne" albo " brzydkie" i czekam na wiecej a tu NIC!
Zero, calkowita obojetnosc a ja jak przychodzi przesylka z Quality to sie szykuje jak na msze niedzielna i prawie z drzacymi rekami sie smaruje wszystkim i wacham osiagajac stan nirwany
Czy to juz choroba? czy moze jeszcze nie? Mam ochote wyrwac tym niewdziecznikom wszystko i krzyknac jak w podstawowce "Oddawaj!" Nie czuje sie winna, raczej wyalienowana.

To nie czuj się wyalienowana, bo mam tak samo, a pewnie gro osób tu również. Nie rusza mnie to już prawie kiedy przyjaciółka obwochując coś, na co czekałam tyle czasu, tylko marszczy nos i mówi najczęściej, że "śmierdzi starą babą" itp.. Zaczyna mnie to nawet śmieszyć i tym bardziej zapach mi się podoba.
A nowe flaszki otwieram z równie wielka ekscytacją co Ty. Czasem zaszywam się, otwieram butelkę wina a później flakonik... i jest bosko

[LouLou25]

Sabb, Lady poison

Ja sobie jeszcze kogos w realu zainteresuje tematem im dluzej gledze, tym wieksze efekty widze, tz juz sie stara odkryc jakies nuty, wczoraj oprocz standardowego "ladne" stwierdzil ( co mnie cieszy) ladne, pachnie jak sernik to bylo Myrrhe Ardente no i faktycznie, gdyby spojrzec z boku i nie nastawiac sie na ta mirre to cos z lukrowanego sernika ma, tylko jakos przez gardlo mi nie chcialo przejsc stwierdzenie" tak, tak kochanie masz racje, pachnie jak serniczek a ja bede twoim ciasteczkiem" wydarlam za to probke mowiac , ze to "poslodzona mirra" a z sernikiem to niewiele ma wspolnego nastepnie uslyszalam , ze Kelly Hermesa jest "szminka" a moj ukochany orzechowy olej tamanu pachnie jak bulion w rosole, od dzisiaj epitet "ladny" calkowicie mi wystarczy
moja ciotka za to (bardzo wrazliwa osoba ale totalnie nieograniajaca tematu) ocenia zapachy w sposob tak uroczy, ze wybaczam wszystko, bierze cos do reki, wacha i mowi mniej wiecej cos takiego: "och (niuch) ach (niuch) to jest takie....takie....takie.. .ale ladny zapach achhhh" hehe

[DagmaraRose2000]

Zaopatrzyłam się w Pink Sugar, bo uwielbiam takie słodkie ulepki. Z góry zakładałam, że nikomu się ów zapach podobać nie będzie. Siedzę na lekcji j angielskiego, kolega obok mnie (ławki łączone) i słyszę pociąganie nosem, po chwili:
- Jadła Pani ciastko? Ma Pani jakieś pączki obok siebie?
(mina nauczycielki :O)
- Kurcze... czuje ciastko z lukrem.
W koncu zrozumialam, ze to moj Pink Sugar i z dumą stwierdziłam :
- TO JA!

[lady_poison]

Napisane przez LouLou25

Sabb, Lady poison

Ja sobie jeszcze kogos w realu zainteresuje tematem im dluzej gledze, tym wieksze efekty widze.

Też to zauważyłam. Powoli widzę, że kumpela zaczyna się interesować zapachami. Skończyła z podróbkami, zaczęła używać oryginałów, co prawda komerchy, ale jeżeli jej przypadła do gustu cóż w tym złego. Ale powolutku, małymi kroczkami... Na moje nieszczęście zaczęła podbierać mi Belle de Minuit no ale coż, musi być jakieś poświęcenie...

Napisane przez LouLou25

od dzisiaj epitet "ladny" calkowicie mi wystarczy
moja ciotka za to (bardzo wrazliwa osoba ale totalnie nieograniajaca tematu) ocenia zapachy w sposob tak uroczy, ze wybaczam wszystko, bierze cos do reki, wacha i mowi mniej wiecej cos takiego: "och (niuch) ach (niuch) to jest takie....takie....takie.. .ale ladny zapach achhhh" hehe

piekne

[Chatte96]

Desnuda - chwalona była ostatnio. Przedostatnio - Angel. NR For Her - też. A najwięcej komplementów zbieram za AA Winter Delice.

[gryx82]

Idę do siostry, pachnąc Ogródkiem Nilowym. Do pokoju wchodzi czteroletni siostrzeniec. "A cio tu tak śmeldzi?" Ja, z uśmiechem pt. "to na pewno nie ja", schylam kark i pytam: "Ładne ma wujek perfumy?". Odpowiedź: "Ale śmeldzi"

[MissPearl]

Kiedyś często uzywałam D&G LB i to one spośród wszystkich moich perfum były najczęściej komplementowane, głównie wśród koleżanek i mojego Tżta
Kiedyś na przystanku stanął koło mnie jakiś chłopak, tak ok 28 lat i zauważyłam, że jakos tak dziwnie się koło mnie kręci i spogląda
aż wkońcu podszedł i zaptał czym tak ładnie pachnę, bo własnie myśli nad prezentem dla swojej dziewczyny hehe a były to własnie Light Blue

[MoniaK]

Napisane przez Sabbath

Słuchajcie, tak sobie dumam. Może te osoby, które uważają, że kupowanie perfum to tylko snobizm, a podróby nie różnią się od oryginałów naprawdę nie czują zapachów? Po prostu nie czują i dla nich jesteśmy nadętymi snobkami wywyższającymi się nad innych?

Tak o tym myślę, bo wiem jak to jest ze słuchem u ludzi.
Większość ludzi znacznie lepiej widzi, niż słyszy i muzykę też odbiera na zasadzie "popularne, kolorowe, fajnie opakowane". Jeśli jeszcze ma jakiś nastrój to już wszystko, co przeciętny człowiek wyłapie.
I też nie potępiam. Taki jest świat.

Też sobie ostatnio o tym myślałam i na pewno jest tak jak piszesz
Jakaś część ludzi po prostu nie czuje zapachów i czy to będzie podróbka, czy Hugo Boss, czy Lutens dla nich będzie wszytko jedno. Skoro więc wszystko jedno to po co przepłacać Oczywiście jest jeszcze grupa ludzi która kupuje droższe zapachy tylko ze względu na markę/cenę bo nie wypada pachnieć czymś tanim.
Sabb, muszę się przyznać jeszcze że mimo iż uwielbiam perfumy to co do muzyki jestem totalnym ignorantem i kompletnie nie wiem co znaczy że "format MP3 nie ścina pasma przenoszenia dźwięku" i " że perkusista nie ćwiczy z matronomem" Nie mam słuchu za grosz

Napisane przez gryx82

Idę do siostry, pachnąc Ogródkiem Nilowym. Do pokoju wchodzi czteroletni siostrzeniec. "A cio tu tak śmeldzi?" Ja, z uśmiechem pt. "to na pewno nie ja", schylam kark i pytam: "Ładne ma wujek perfumy?". Odpowiedź: "Ale śmeldzi"

słodkie

Ja ostatnio jestem komplementowana tylko przez męża a obiektem jest Kashmina

[lady_poison]

Napisane przez gryx82

Idę do siostry, pachnąc Ogródkiem Nilowym. Do pokoju wchodzi czteroletni siostrzeniec. "A cio tu tak śmeldzi?" Ja, z uśmiechem pt. "to na pewno nie ja", schylam kark i pytam: "Ładne ma wujek perfumy?". Odpowiedź: "Ale śmeldzi"

Toż bracie zainwestował w Nilowy, że tak powiem przyszłościowo
Z własnego doświadczenia wiem, że dzieci 4-ro letnie (moja chrześnica dla przykładu) mają bezpretensjonalny i szczery stosunek wyrażania swojego zdania na temat zapachów
Bez jakichkolwiek oporów zawsze zostaję poinformowana, ze śmierdzę (czyt. "ciociu, co tak dziwnie pachnie?" ) Za to jeżeli dziecko ma niecny plan wyłudzenia gumy do żucia, perfidnie informuje mnie że jakaż to jestem: "mądra, ślicna i ładnie pachnę". Jakież banalne i okrutne, a ja nadal na to się nabieram

[Immaginary]

Chyba najwięcej komplementów pod swoim adresem, usłyszałam od kiedy używam Naomi Campbell "Cat Deluxe". W sumie się nie dziwie, bo ten zapach jest naprawde nieziemski

[skarbiatko]

Zaczynam dochodzić do wniosku ,ze faceci albo nie odróżniają zapachów albo moje flaszki są wszystkie boskie,mój TŻ powiedział ,ze jego pracownicy lubią do nas przychodzić ,i jeżeli istnieje okazjon to się spierają który pójdzie,ze względu na to,że zawsze mną pachnie w domu