O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach... Część II

[meg22]

Ja dorwałam tort od "sowy" i teraz się nim opycham
Mam do was dziewczyny pytanko, macie jakiś prosty przepis na jakąś fajną, smaczną zapiekankę, którą można podać w czasie imprezy?

[fistaszek24]

Miałam robote . Człowiek w pracy siedzi i wymagaja zeby pracowal .
http://images.google.pl/imgres?imgur...26tbs%3Disch:1 tam sa takie z serduszkami buty tylko ja chcę srebrne z żółtym jasnym sercem .

[meg22]

Napisane przez fistaszek24

Miałam robote . Człowiek w pracy siedzi i wymagaja zeby pracowal .
http://images.google.pl/imgres?imgur...26tbs%3Disch:1 tam sa takie z serduszkami buty tylko ja chcę srebrne z żółtym jasnym sercem .

te z serduszkiem fajnie wyglądają, ale te zielone w białe kropki ja bym takich na pewno nie założyła

[Forget_me]

Napisane przez alamig

Jak na końcu dodasz marchewkę, to nie przejmuj się, że jest jej tyle, że ciężko Ci będzie wymieszać. Tak powinno być

Ciasto mam już gotowe Rzeczywiście szło ciężko to mieszanie, ale potem jakoś ciasto się zrobiło bardziej płynne
Teraz uciekam wylać je na blachę i do piekarnika wstawiam

[gregia]

dziewczyny witam w nowej czesci
wchodze na stary wątek patrze tylko 1 strona do nadrabiania, czytam sobie zadowolona a tu zonk na koncu, ze jeszcze 3 strony muze doczytac
najpierw nadrobie wszystko potem z Wami popisze

[wakiki]

Napisane przez fistaszek24

Miałam robote . Człowiek w pracy siedzi i wymagaja zeby pracowal .
http://images.google.pl/imgres?imgur...26tbs%3Disch:1 tam sa takie z serduszkami buty tylko ja chcę srebrne z żółtym jasnym sercem .

ładnie to będzie wygladało
ale niektóre buty tam...
kurcze tak sobie teraz myślę że moze kupię sobie jakieś kolorowe jeszcze :mysli:
do ślubu te co mam a póxniej przebiorę

[alamig]

Napisane przez Forget_me

Ciasto mam już gotowe Rzeczywiście szło ciężko to mieszanie, ale potem jakoś ciasto się zrobiło bardziej płynne
Teraz uciekam wylać je na blachę i do piekarnika wstawiam

Trzymam kciuki za rezultat

[Tygrysek_aa]

ja tak zaczęłam pisać na tamtym i patrzę-nikogo nie ma-mówię co jest?
doczytałam,że Ania ma wolne-ale reszta gdzie się podziała?
przy drugim poście zauważyłam nowy wątek i akurat mi wtedy napisała Monia z Anią, że to tu...
a ja jak ta sierota forumowa

zdaję relację z wczoraj:
wyszłam z pracy 11:45 (szefowa już była, to mnie kwadrans wcześniej wypuściła)-mój zadzwonił,że mam się już zbierać i o której będę u niego w pracy, bo mam jakieś dokumenty podpisać...
pojechałam na solarium, potem do R, potem chciałam iść do optyka-a tam od 15.
Była 12:30,więc godzina do końca pracy R.
poleciałam do Sunseta zobaczyć czy mają koszule, kupiłam jedne buty (takie do chodzenia-czaiłam się, bo myslałam,ze jakieś inne fajne znajdę-ale nic nie było,więc wchodzę do sklepu i patrzę-stoją:mój rozmiar i 2x przecenione -z 249 na 199 i 150-więc do babki mówię,że chyba na mnie czekały,przymierzyłam, pomyslałam, kupiłam.potem poszłam do drugiego sklepu i były fajne ala balerinki z zapięciem z przodu,ale czarne,więc poszłam do 3go sklepu i kupiłam balerinki beżowe
z 2parami butów poleciałam do takiej naszej knajpki, bo miałam jeszcze 15minut zanim R.skończy-wpadłam napić się coli i do wc
mój przyszedł-poszliśmy do USC po dokumenty-wypisałam wszsytko, tylko się chwilę musiałam zastanowić w końcu jakie nazwisko-podjęłam decyzję że chcę 2 członowe (oczywiście napisałam sobie 3 wersje na kartce-tylko moje, dwuczłonowe, tylko jego).mój poszedł zapłacić.
Do odbioru dziś,ale nikt nie ma czasu,więc w poniedziałek, bo R.ma wolne.
Potem poszlismy razem do sunseta-miałam skrawek mojej suknie,więc dobraliśmy (nawet gajer podobny wisiał) koszulę do sukni i kupiliśmy.
Potem po obrączki babeczka mówi ładne a mi się aż oczy świeciły-bo sliczne, choć złote,ale jaśniutkie (wczesniej chciałam z białego złota, bo nosze tylko srebro)
potem poszlismy do cioci R.do pracy dać jej zaproszenie, potem do 1babci, potem do optyka.
Do Justyny: Po intensywnych konsultacjach wzięłam opakowanie 30szt (jednej mocy-na wypróbowanie czy nie potrzebuję na jedno oko silniejszych o 0,25dipotrii)jednodniówek ,ale odbieram w poniedziałek,więc nie kojarzę firmy-chyba airoptix i koszt opkaowania to 100zł.
Pewnie przez neta będzie taniej,ale tam mam na 15 dni próby, tym bardziej,że na co dzień noszę okulary-do pracy, do samochodu,a soczewki an specjalne okazje.
Mój tez się zaczął zastanawiać czy nie wziąć soczewek na ślub.

Potem pojechalismy do 2babci-kawka, herbatka,ciasto
potem wpadliśmy do domu-ja na szybko obiad odgrzać (mamusia dała gołąbki-kochana mamusia...), mój musiał na chwilę do miasta jeszcze podjechać...
szybko zjedliśmy-mój na mecz...ja pranie, odkurzanie...bo kumpela po 19 miała przyjść.
Zasiedzieliśmy się i znowu za późno się położyłam spać.
kawy nie piję,więc musze się colą wspomóc...

[fistaszek24]

Napisane przez wakiki

ładnie to będzie wygladało
ale niektóre buty tam...
kurcze tak sobie teraz myślę że moze kupię sobie jakieś kolorowe jeszcze :mysli:
do ślubu te co mam a póxniej przebiorę

Buty się znajdą teraz musze kamieni poszukać. ale to jest też pomysł żeby wykorzystać buty białe po ślubie np. czerwone serduszko na białych bucikach .

[wakiki]

Napisane przez Tygrysek_aa

ja tak zaczęłam pisać na tamtym i patrzę-nikogo nie ma-mówię co jest?
doczytałam,że Ania ma wolne-ale reszta gdzie się podziała?
przy drugim poście zauważyłam nowy wątek i akurat mi wtedy napisała Monia z Anią, że to tu...
a ja jak ta sierota forumowa

zdaję relację z wczoraj:
wyszłam z pracy 11:45 (szefowa już była, to mnie kwadrans wcześniej wypuściła)-mój zadzwonił,że mam się już zbierać i o której będę u niego w pracy, bo mam jakieś dokumenty podpisać...
pojechałam na solarium, potem do R, potem chciałam iść do optyka-a tam od 15.
Była 12:30,więc godzina do końca pracy R.
poleciałam do Sunseta zobaczyć czy mają koszule, kupiłam jedne buty (takie do chodzenia-czaiłam się, bo myslałam,ze jakieś inne fajne znajdę-ale nic nie było,więc wchodzę do sklepu i patrzę-stoją:mój rozmiar i 2x przecenione -z 249 na 199 i 150-więc do babki mówię,że chyba na mnie czekały,przymierzyłam, pomyslałam, kupiłam.potem poszłam do drugiego sklepu i były fajne ala balerinki z zapięciem z przodu,ale czarne,więc poszłam do 3go sklepu i kupiłam balerinki beżowe
z 2parami butów poleciałam do takiej naszej knajpki, bo miałam jeszcze 15minut zanim R.skończy-wpadłam napić się coli i do wc
mój przyszedł-poszliśmy do USC po dokumenty-wypisałam wszsytko, tylko się chwilę musiałam zastanowić w końcu jakie nazwisko-podjęłam decyzję że chcę 2 członowe (oczywiście napisałam sobie 3 wersje na kartce-tylko moje, dwuczłonowe, tylko jego).mój poszedł zapłacić.
Do odbioru dziś,ale nikt nie ma czasu,więc w poniedziałek, bo R.ma wolne.
Potem poszlismy razem do sunseta-miałam skrawek mojej suknie,więc dobraliśmy (nawet gajer podobny wisiał) koszulę do sukni i kupiliśmy.
Potem po obrączki babeczka mówi ładne a mi się aż oczy świeciły-bo sliczne, choć złote,ale jaśniutkie (wczesniej chciałam z białego złota, bo nosze tylko srebro)
potem poszlismy do cioci R.do pracy dać jej zaproszenie, potem do 1babci, potem do optyka.
Do Justyny: Po intensywnych konsultacjach wzięłam opakowanie 30szt (jednej mocy-na wypróbowanie czy nie potrzebuję na jedno oko silniejszych o 0,25dipotrii)jednodniówek ,ale odbieram w poniedziałek,więc nie kojarzę firmy-chyba airoptix i koszt opkaowania to 100zł.
Pewnie przez neta będzie taniej,ale tam mam na 15 dni próby, tym bardziej,że na co dzień noszę okulary-do pracy, do samochodu,a soczewki an specjalne okazje.
Mój tez się zaczął zastanawiać czy nie wziąć soczewek na ślub.

Potem pojechalismy do 2babci-kawka, herbatka,ciasto
potem wpadliśmy do domu-ja na szybko obiad odgrzać (mamusia dała gołąbki-kochana mamusia...), mój musiał na chwilę do miasta jeszcze podjechać...
szybko zjedliśmy-mój na mecz...ja pranie, odkurzanie...bo kumpela po 19 miała przyjść.
Zasiedzieliśmy się i znowu za późno się położyłam spać.
kawy nie piję,więc musze się colą wspomóc...

to nabiegałaś sie wczoraj trochę
buty też bym sobie kupiła jakies nowe uwielbiam buty kupować

My od razu mieliśmy dokumenty z USC.. poczekaliśmy 10 min po zapłaceniu i gotowe
nazwisko zostawiłam swoje, dzieci będą miały podwójne.

pranie, odkurzanie... wczoraj moja Kochana Teściowa nastawiła, powiesiła i zebrała nasze pranie
my malowaliśmy jej pokój, więc pewnie chciała się odwdzięczyć.. i jeszcze z naszymi PITami się upora

Zrobię to ciasto, jeżeli mnie nie ubiegnie

[Forget_me]

Dobra, teraz już jestem choć chyba jeszcze się wyprysznicuję zaraz Ciacho już w piekarniku, jako ciasto płynne smakowały bosko Myślę, że upieczone będzie jeszcze lepsze

Agula, ale mieliście wczoraj dzień zalatany!!! Muszę z Piotrkiem pogadać i może w poniedziałek do USC skoczymy żeby mieć już to z głowy Nad nazwiskiem nie myślę, będzie Piotrkowe, a co

[alamig]

Napisane przez Forget_me

Dobra, teraz już jestem choć chyba jeszcze się wyprysznicuję zaraz Ciacho już w piekarniku, jako ciasto płynne smakowały bosko Myślę, że upieczone będzie jeszcze lepsze

Agula, ale mieliście wczoraj dzień zalatany!!! Muszę z Piotrkiem pogadać i może w poniedziałek do USC skoczymy żeby mieć już to z głowy Nad nazwiskiem nie myślę, będzie Piotrkowe, a co

My do USC jedziemy we wtorek. Z nazwiskiem nie ma problemu, biorę Adama. Jego bardzo mi się podoba

[fistaszek24]

Mój mi zawsze mówi wziolem Cię boś taka samotna była i żal mi się Ciebie zrobiło, ze masz takie nazwisko i mówię co mi tam dam jej swoje .

[alamig]

Napisane przez fistaszek24

Mój mi zawsze mówi wziolem Cię boś taka samotna była i żal mi się Ciebie zrobiło, ze masz takie nazwisko i mówię co mi tam dam jej swoje .

Niezły jajcarz z tego Twojego TŻ

[Forget_me]

Napisane przez alamig

My do USC jedziemy we wtorek. Z nazwiskiem nie ma problemu, biorę Adama. Jego bardzo mi się podoba

Dla mnie to było oczywiste, ale lubiłam się droczyć z Piotrkiem, że zostanę przy swoim Wściekał się wtedy i mówił, że nie, mam przyjąć jego
W końcu mu powiedziałam, że przyjmę jego i widziałam, że się ucieszył
Nie wyobrażam sobie, że mialabym mieć inne nazwisko jak mój mąż

[Tygrysek_aa]

Napisane przez fistaszek24

Mój mi zawsze mówi wziolem Cię boś taka samotna była i żal mi się Ciebie zrobiło, ze masz takie nazwisko i mówię co mi tam dam jej swoje .

dobre-mój mi wczoraj powiedział, no dobra-pożyczę Ci swoje...
ja pożyczę??
a pytałeś rodziców?a głównie Taty, bo MAma też ma pożyczone...

umowa na czas nieokreślony z 3miesięcznym okresem wypowiedzenia na użyczenie nazwiska

[alamig]

Napisane przez Forget_me

Dla mnie to było oczywiste, ale lubiłam się droczyć z Piotrkiem, że zostanę przy swoim Wściekał się wtedy i mówił, że nie, mam przyjąć jego
W końcu mu powiedziałam, że przyjmę jego i widziałam, że się ucieszył
Nie wyobrażam sobie, że mialabym mieć inne nazwisko jak mój mąż

Ja mam dokładnie takie samo podejście. Tradycyjna jestem pod tym względem

[Tygrysek_aa]

a co do butów-może uda mi się wkleić zdjęcie poprawinowej sukienki,to będzie wiadomo co i jak.
buty na razie podobają mi się np. takie, tylko szukam na 5cm obcesie i nie ma
http://www.allegro.pl/item1000558871...ep_toe_38.html

[fistaszek24]

Napisane przez Forget_me

Dla mnie to było oczywiste, ale lubiłam się droczyć z Piotrkiem, że zostanę przy swoim Wściekał się wtedy i mówił, że nie, mam przyjąć jego
W końcu mu powiedziałam, że przyjmę jego i widziałam, że się ucieszył
Nie wyobrażam sobie, że mialabym mieć inne nazwisko jak mój mąż

Ja też nie chociaż moja mama ma z tym problem . Kiedyś siostra posłała kartkę na święta chyba i ponieważ była ledwo po ślubie podpisali sie ze szwagrem jednym nazwiskiem jako nadawca. Mama wyciąga ze skrzynik idzie do domu i mówi do taty stary dostalismy kartke ale za cholere nie wiem od kogo .

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Napisane przez Tygrysek_aa

dobre-mój mi wczoraj powiedział, no dobra-pożyczę Ci swoje...
ja pożyczę??
a pytałeś rodziców?a głównie Taty, bo MAma też ma pożyczone...

umowa na czas nieokreślony z 3miesięcznym okresem wypowiedzenia na użyczenie nazwiska

.

[Forget_me]

Napisane przez alamig

Ja mam dokładnie takie samo podejście. Tradycyjna jestem pod tym względem

Ja też
Choc teraz nie mam czym Piotrka zadręczać

Napisane przez Tygrysek_aa

a co do butów-może uda mi się wkleić zdjęcie poprawinowej sukienki,to będzie wiadomo co i jak.
buty na razie podobają mi się np. takie, tylko szukam na 5cm obcesie i nie ma
http://www.allegro.pl/item1000558871...ep_toe_38.html

Ja sukienki jeszcze nie mam, czekam aż się cosik w sklepach pokaże, jak nic nie dostanę to w razie co pójdę w takiej boskiej kremowej Butów mam całą wielką szafę więc powinnam cosik znaleźć, ale kiedy pojawia się okazja na kupienie jakiś nowych fajnych, to dlaczego nie skorzystać

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez fistaszek24

Ja też nie chociaż moja mama ma z tym problem . Kiedyś siostra posłała kartkę na święta chyba i ponieważ była ledwo po ślubie podpisali sie ze szwagrem jednym nazwiskiem jako nadawca. Mama wyciąga ze skrzynik idzie do domu i mówi do taty stary dostalismy kartke ale za cholere nie wiem od kogo .

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------


.

Ja pierdziele
Moja mama od razu wiedziała, że przyjmę Piotrkowe nazwisko Ostatnio wymieniali nam kartki na domofonach, pierwszy raz od chyba 20 lat i mama tak popatrzyła na te nowe kartki i mówi do mnie: " Dobrze, że wymienili je teraz a nie po ślubie, bo jakby wpisali Twoje nowe nazwisko to już nikt by mnie w tym bloku nie odnalazł"

[fistaszek24]

Napisane przez Forget_me

Ja też
Choc teraz nie mam czym Piotrka zadręczać




Ja sukienki jeszcze nie mam, czekam aż się cosik w sklepach pokaże, jak nic nie dostanę to w razie co pójdę w takiej boskiej kremowej Butów mam całą wielką szafę więc powinnam cosik znaleźć, ale kiedy pojawia się okazja na kupienie jakiś nowych fajnych, to dlaczego nie skorzystać

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------



Ja pierdziele
Moja mama od razu wiedziała, że przyjmę Piotrkowe nazwisko Ostatnio wymieniali nam kartki na domofonach, pierwszy raz od chyba 20 lat i mama tak popatrzyła na te nowe kartki i mówi do mnie: " Dobrze, że wymienili je teraz a nie po ślubie, bo jakby wpisali Twoje nowe nazwisko to już nikt by mnie w tym bloku nie odnalazł"

mamy są świetne .

[wakiki]

Napisane przez fistaszek24

Mój mi zawsze mówi wziolem Cię boś taka samotna była i żal mi się Ciebie zrobiło, ze masz takie nazwisko i mówię co mi tam dam jej swoje .

Napisane przez Tygrysek_aa

dobre-mój mi wczoraj powiedział, no dobra-pożyczę Ci swoje...
ja pożyczę??
a pytałeś rodziców?a głównie Taty, bo MAma też ma pożyczone...

umowa na czas nieokreślony z 3miesięcznym okresem wypowiedzenia na użyczenie nazwiska

Napisane przez fistaszek24

Ja też nie chociaż moja mama ma z tym problem . Kiedyś siostra posłała kartkę na święta chyba i ponieważ była ledwo po ślubie podpisali sie ze szwagrem jednym nazwiskiem jako nadawca. Mama wyciąga ze skrzynik idzie do domu i mówi do taty stary dostalismy kartke ale za cholere nie wiem od kogo .

Jee... dobre:h ahaha:
Stwierdziliśmy wspólnie że przez to co robimy i co możemy chcieć od różnych ludzi (pracodawca itd.) lepiej by wyglądały różne nazwiska- np. w tym roku podpisywałam podanie Waldka o urlop bezpłatny, który dostał /jak na razie/ ale pewnie jakby to było podpisane tym samym nazwiskiem co Waldka to już by było niepewnie..
a takich okazji będzie jeszcze sporo

[Forget_me]

Napisane przez fistaszek24

mamy są świetne .

Nie wszystkie Nie zapominaj o mojej teściowej
Ona nie jest świetna

[fistaszek24]

Napisane przez Forget_me

Nie wszystkie Nie zapominaj o mojej teściowej
Ona nie jest świetna

Ona jest ewenementem .
Moja wczoraj wymyśliła, że będzie mnie przekonywać jakby to było fajnie jakbyśmy zaprosili jej kuzynów .

[Forget_me]

Napisane przez fistaszek24

Ona jest ewenementem .
Moja wczoraj wymyśliła, że będzie mnie przekonywać jakby to było fajnie jakbyśmy zaprosili jej kuzynów .

Moja też kiedyś jak jej pokazałam listę gosci zapytała, czy może nie zaprosilibyśmy ciotki z wujem (jej kuzynowie właśnie), powiedziałam nie, ona na to dlaczego, ja jej bo ich nie lubię. Mama: "Aha. Tak tylko zapytałam"
Żal mi się jej troszkę zrobiło, ale nie uległam
Teraz jak rozmawiamy to mi powtarza, że bardzo dobrze gości wybraliśmy bo zaprosiliśmy przedstawicieli z każdej rodziny
Kocham moją mamę

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Dobra idę się wykąpać Będę za jakieś 30 minutek

[fistaszek24]

Napisane przez Forget_me

Moja też kiedyś jak jej pokazałam listę gosci zapytała, czy może nie zaprosilibyśmy ciotki z wujem (jej kuzynowie właśnie), powiedziałam nie, ona na to dlaczego, ja jej bo ich nie lubię. Mama: "Aha. Tak tylko zapytałam"
Żal mi się jej troszkę zrobiło, ale nie uległam
Teraz jak rozmawiamy to mi powtarza, że bardzo dobrze gości wybraliśmy bo zaprosiliśmy przedstawicieli z każdej rodziny
Kocham moją mamę

U mnie teściowa wymyśliła kuzynów moi rodzice czasami o cos zapytają ale nie wtrącają się a najlepiej jest jak np. pojechaliśmy do teściów i tłumaczymy im, że będą kartki na stołach pokrzywili się ale mówia no ok. Pojechalismy do moich i mówimy to samo i wyperswadowali nam ten pomysł, ze przy tylu gościach mozemy nad tym nie zapanować i nigdy nie było problemu z usadzaniem u Nas w rodzinie co jest faktem. U teściów mówimy, ze pomysł nie przeszedł na co teściowie i całe szczęście od początku mówiliśmy, ze to kiepski pomysł także mimo, że się nie znają to trzymają swoją stronę .

[meg22]

Napisane przez fistaszek24

Mój mi zawsze mówi wziolem Cię boś taka samotna była i żal mi się Ciebie zrobiło, ze masz takie nazwisko i mówię co mi tam dam jej swoje .

świetne, jak Mojemu mówię, że użyczę mu swojego, bo jego mi się nie podoba, to widzę mord w jego oczach

[Forget_me]

Napisane przez fistaszek24

U mnie teściowa wymyśliła kuzynów moi rodzice czasami o cos zapytają ale nie wtrącają się a najlepiej jest jak np. pojechaliśmy do teściów i tłumaczymy im, że będą kartki na stołach pokrzywili się ale mówia no ok. Pojechalismy do moich i mówimy to samo i wyperswadowali nam ten pomysł, ze przy tylu gościach mozemy nad tym nie zapanować i nigdy nie było problemu z usadzaniem u Nas w rodzinie co jest faktem. U teściów mówimy, ze pomysł nie przeszedł na co teściowie i całe szczęście od początku mówiliśmy, ze to kiepski pomysł także mimo, że się nie znają to trzymają swoją stronę .

Jejciu, wykąpałam się, zrobiłam sobie herbatkę i zasiadłam żeby popisać troszkę, a tu mnie wywaliło Pochwalę się, że już zjadłam ciasto marchewkowe (oczywiście nie cała blachę, tylko tak wiecie na spróbę ) i wyszło niesamowicie pyszne Alka dziękuję za pomoc i ten przepis!!! Nie jest skomplikowany, ciasto robi się max. 40 min, więc naprawdę szybko A jest boskie


Mi się wydaje, że winietki są dobrym rozwiązaniem. Wiele razy byłam na weselach, gdzie goście po prostu rzucali się na miejsca, krzyczeli przez całą salę, nawoływali znajomych. Istny koszmar Na naszym weselu chcieliśmy tego uniknąć dlatego zdecydowaliśmy się na winietki Przy takiej liczbie osób, jaką Ty masz dobrym rozwiązaniem jest tablica, na której goście mogą się odszukać i przy okazji też swoje miejsce

[meg22]

Napisane przez Forget_me

Jejciu, wykąpałam się, zrobiłam sobie herbatkę i zasiadłam żeby popisać troszkę, a tu mnie wywaliło Pochwalę się, że już zjadłam ciasto marchewkowe (oczywiście nie cała blachę, tylko tak wiecie na spróbę ) i wyszło niesamowicie pyszne Alka dziękuję za pomoc i ten przepis!!! Nie jest skomplikowany, ciasto robi się max. 40 min, więc naprawdę szybko A jest boskie


Mi się wydaje, że winietki są dobrym rozwiązaniem. Wiele razy byłam na weselach, gdzie goście po prostu rzucali się na miejsca, krzyczeli przez całą salę, nawoływali znajomych. Istny koszmar Na naszym weselu chcieliśmy tego uniknąć dlatego zdecydowaliśmy się na winietki Przy takiej liczbie osób, jaką Ty masz dobrym rozwiązaniem jest tablica, na której goście mogą się odszukać i przy okazji też swoje miejsce

Ja też uważam, że winietki są dobrym pomysłem, ale pod warunkiem, że dobrze rozsadzi się gości u mojej kuzynki też były winietki i młodzi ludzie siedzieli z młodymi ludźmi i naprawdę było wszystko super

[alamig]

Napisane przez Forget_me

Jejciu, wykąpałam się, zrobiłam sobie herbatkę i zasiadłam żeby popisać troszkę, a tu mnie wywaliło Pochwalę się, że już zjadłam ciasto marchewkowe (oczywiście nie cała blachę, tylko tak wiecie na spróbę ) i wyszło niesamowicie pyszne Alka dziękuję za pomoc i ten przepis!!! Nie jest skomplikowany, ciasto robi się max. 40 min, więc naprawdę szybko A jest boskie

Proszę bardzo Cieszę się, że smakuje i polecam się na przyszłość