O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach... - Strona 54 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-02-04, 15:00   #1591
>>anka<<
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 61
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez aicila Pokaż wiadomość
ciesze się, że ktoś mnie popiera bo ludzie czasem tak naprawdę nie wiedzą jak wyglądają związki na odległość i mają to za coś złego. a tak wcale nie jest. nam jest o wiele wiele trudniej, więc mamy pewność, że niejednokrotnie nasza miłość jest o wiele wiele większa.

Zgadzam się z Tobą ) często musimy dokonywać wyborów, iść na kompromis. Widzimy się raz w tygodniu i ja chcę się nim nacieszyć, a mój TŻ juz nas umówił ze znajomymi no i w takiej sytuacji?? To tylko takie prozaiczny przykład, ale takich wyborów dokonujemy za każdym razem bardzo wiele. I tu jest sztuka żeby się dogadać. Więc skoro przetrwaliśmy tyle to zgodzę sie tu z Tobą że nasza miłość jest o wiele większa.

A w osobie teściowej też mam sojusznika) Choć teraz coraz rzadziej zdradza mi coś o czym niewiem. Mój TŻ sam mi mówi że zrobił to i to i cenię go za to, bo umie się przyznac żę zrobił coś nie tak, a przecież mógłby to ukryć, bo skąd o tym bym się miała dowiedzieć?? I to właśnie jest zaufanie, które trzeba mieć do siebie od samego początku, a nie które kształtuje sie z czasem bycia razem.
>>anka<< jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-04, 15:41   #1592
aicila
Rozeznanie
 
Avatar aicila
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Katowice/Gostyń
Wiadomości: 997
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez >>anka<< Pokaż wiadomość
(...)
A w osobie teściowej też mam sojusznika) Choć teraz coraz rzadziej zdradza mi coś o czym niewiem. Mój TŻ sam mi mówi że zrobił to i to i cenię go za to, bo umie się przyznac żę zrobił coś nie tak, a przecież mógłby to ukryć, bo skąd o tym bym się miała dowiedzieć?? I to właśnie jest zaufanie, które trzeba mieć do siebie od samego początku, a nie które kształtuje sie z czasem bycia razem.
no dokładnie podstawą jest zaufanie. ja tam się nawet nie boję, że mój Tż zrobi coś o czymś nie wiem. mi teściowa raczej zdradza wszystkie jego wady (te typowo domowe) i zawsze żartuje przy tym, że mam się jeszcze dobrze zastanowić

a wy planujecie ślub? jeśli tak to na kiedy?
__________________
Nasz ślub: 9 października 2010r.

"...Każdy ma po jednej szansie żeby powiedzieć TAK, jak ją straci to musi zostać jaroszem.
A kto to jest jarosz?
Człowiek je tylko same warzywa, bo żona mu nie będzie gotowała schabowych taka przyszłość go czeka!"
aicila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-04, 15:47   #1593
Tygrysek_aa
Zadomowienie
 
Avatar Tygrysek_aa
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: K-g
Wiadomości: 1 312
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

[QUOTE=Forget_me;16949627]Zdaj koniecznie relację jak wrócisz Zazdroszczę Ci potwornie Sama też bym się przejechała do SPA
Zaproszęń raczej byś nie zdążyła zrobić, ale winietki to czemu nie My będziemy kombinować sami, a raczej Piotrek bedzie kombinować, a ja mu tylko dostarczę papier i ostatecznie zatwierdzę wygląd Myślimy też, żeby samemu porobić zawieszki na wódkę Myślę, że jakbyśmy kupili w lutym papier, to byśmy się wyrobili ze wszystkim
Aniołki pokazę napewno, ale jak na razie są cały czas niepomalowane, choć się zarzekałam, że napewno sie za to zabiorę Postęp jest, bo kupiłam już farbki i pędzelki, no i jeszcze lakier, żeby je po pomalowaniu i wyschnięciu spryskać, zeby były jeszcze piękniejsze
Na sprzedaż robić ich raczej napewno nie będę bo zrobienie tych 90 idzie mi bardzo mozolnie, a co dopiero na sprzedaż

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Czekam z niecierpliwością na Twoje zdjęcia
znikam już do domku-byle jutro przeżyć i SPAdam na relaksik
Tygrysek_aa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-04, 16:53   #1594
>>anka<<
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 61
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez aicila Pokaż wiadomość
no dokładnie podstawą jest zaufanie. ja tam się nawet nie boję, że mój Tż zrobi coś o czymś nie wiem. mi teściowa raczej zdradza wszystkie jego wady (te typowo domowe) i zawsze żartuje przy tym, że mam się jeszcze dobrze zastanowić

a wy planujecie ślub? jeśli tak to na kiedy?

Mi też nie chodziło o wielkie rzeczy że niby co on nie robi. Takie drobnostki.. Oj wady... te porządkowe to widać gołym okiem) ale o przeszłości dużo gadała co to On nie robił jak był mały itp.

A ślub mamy 5 czerwca
>>anka<< jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-04, 19:08   #1595
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez aicila Pokaż wiadomość
ciesze się, że ktoś mnie popiera bo ludzie czasem tak naprawdę nie wiedzą jak wyglądają związki na odległość i mają to za coś złego. a tak wcale nie jest. nam jest o wiele wiele trudniej, więc mamy pewność, że niejednokrotnie nasza miłość jest o wiele wiele większa.



masz rację, że nie da się kogoś poznać na wylot, ale my nawet nie śmiałyśmy powiedzieć, że tak jest.
a ja właśnie mogę powiedzieć, że znam bardzo dobrze swojego faceta. uwierz mi, że mało jest rzeczy których nie wiem o swoim Tż (zresztą mam świetnego informatora, który mi "donosi" na mojego Tż -> swoją teściową, z którą nie raz przesiedziałam i przegadałam pół dnia)

no i obie macie rację, że każda będzie obstawiać przy swoim i nie ma co się kłócić, ale nie ma też co pisać, że związki na odległość są be, bo nie da ich się wszystkich wrzucić do jednego worka.
Ja nie mówie, że sa be ja niestety nie jestem na tyle silna by znieść rozłąke więc podziwiam Was .
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-04, 22:03   #1596
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez aicila Pokaż wiadomość
ojjj tak tylko ci się tylko wydaje Forget_me, że w związkach na odległość nie ma szansy na dobre poznanie się. bo np. z racji naszej odległości w minione wakacje mieszkaliśmy ze sobą ponad miesiąc non stop, a w trudnych momentach, jak są jakieś konflikty między nami, to nie możemy trzasnąć drzwiami, wsiąść w samochód i wrócić do domu (a tak robi 90% par, które mieszkają blisko siebie, że nie wytrzymują i jadą sobie "w długą" i rozwiązują problem dopiero na drugi dzień jak ochłoną) tylko musimy go od razu rozwiązać bo innego wyjścia nie mamy i to na prawdę pozwala nam się dobrze poznać. nie mówiąc już o tym, że widzę jak się Tż odnosi do swoich rodziców, on widzi jak ja, widzę jakie relacje są na co dzień u niego w domu bo siedzę czasami u niego tydzień i nikt już tam się nie krępuje moją obecnością, a o rozrzuconych skarpetkach albo ciuchach na krześle z całego tygodnia już nie wspomnę
więc nie uogólniałabym tak na Twoim miejscu tych opinii o związkach na odległość i pewnie myszkaazi przyzna mi rację

a właśnie myszkaazi zaglądasz czasem na wątek Kobiet mężczyzn mundurowych? jeśli nie to zapraszam
Cytat:
Napisane przez >>anka<< Pokaż wiadomość
Mnie i mojego TŻ dzieli jakieś 80 km. Widzimy się w weekendy, całe wakacje no i każde dłuższe wone jakie mam na uczelni. Z początku było ciężko, ale to wszystko kwestia charakterów, zaufania i nie tylko. Można się przestawić na taki tryb bycia razem. Opórcz tego że się widujemy w weekeny codziennie rozmawiamy przez telefon, czasem nawet kilka godzin. Trzeba tylko chcieć. I z tym że nie ma szans na poznanie się to się nie zgadzam, znam go lepiej niż niejedna para się zna widząc się codzinnie. Ostatnimi czasy gdy przyjeżdzam to On właściwie na ten czas przeprowadza się do mnie lub też ja zamieszkuję u TŻ. Jesteśmy non stop razem. Czasem jest ciężko, trudno, mam pretensje, dlaczego my, dlaczego On jest tak daleko. Chciałoby się przytulić, pogadać, po prostu żeby był. Ale naszczęście ostatnio coraz rzadziej. Bardziej nie mogę się doczekać, aż razem zamieszkamy, aż skończę studia i się przeprowadzę do niego. Po za tym będąc z nim wtedy 24 na dobę można tak jak napisała aicila zobaczyć jak odnosi się do innych oraz relacje jakie panuja w domu.
Tu akurat nic mi się nie wydaje. Sama byłam 5 lat w takim związku i wiem o czym mówię Mieszkałam jak już wspomniałam kiedyś tam 100 km od mojego faceta i wiem, że nawet jeśli gada się codziennie przez telefon to nie wystarcza to, do dobrego poznania tej osoby. Zdaję sobie sprawę, że zaraz się posypie lawina tekstów typu "pewnie miałaś faceta nie takiego", albo "może ty swojego faceta nie poznałaś, ale ja swojego znam". Szamuję Wasze zdanie i wiem, że każdy będzie go zaciekle bronił, bo ja kiedyś robiłam dokładnie to samo I też jeździłam do swojego faceta na cały miesiąc Jednak nadal uważam, że ten miesiąc to nic w porównaniu z codziennym obcowaniem z tą ukochaną osobą. Przez ten miesiąc czy kilka dni w miesiącu nie jest się w stanie wszystkiego nadrobić, wszystkiego powiedzieć.
Może u Was dziewczyny jest zupełnie inaczej, jednak ja wiem z autopsji, że związek na odległość jest szalenie ciężki i podziwiam za Wasze decyzje o ślubach, bo troszkę uważam, że to jest rzucanie się na głęboką wodę. Sama w takiej sytuacji chyba bym najpierw zamieszkała z facetem przed ślubem, bo na odległość zawsze wszystko wygląda super różowo.
A co do tego rozwiązywania problemów, to ja nie uciekam przed problemem Nie wiem jak robią inne pary, które mieszkają w jednej miejscowości, ale najwidoczniej według Twoich statystyk jestem w tych 10% Właściwie to ciekawi mnie, skąd wzięłaś te statystyki


Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
My mieszkaliśmy 25km od siebie widzieliśmy się często a oprócz tego rozmawialiśmy godzinami przez telefon każdy dłuższy czas wolny byliśmy razem ale uwierz mi to nie to samo i nie powiesz mi, że poznasz go świetnie nie uwierzę bo po drugie nigdy nie jesteś w stanie powiedzieć że znasz kogoś na wylot bo np. moi rodzice potrafią mnie czasami zaskoczyć a nawet zszokować.
Dokładnie, mieszkając od siebie kilkanaście czy kilkaset kilometrów nie można mówić, że się kogoś świetnie zna, bo ta osoba może nas jeszcze wiele razy zaskoczyć.

Cytat:
Napisane przez aicila Pokaż wiadomość
ciesze się, że ktoś mnie popiera bo ludzie czasem tak naprawdę nie wiedzą jak wyglądają związki na odległość i mają to za coś złego. a tak wcale nie jest. nam jest o wiele wiele trudniej, więc mamy pewność, że niejednokrotnie nasza miłość jest o wiele wiele większa.


no i obie macie rację, że każda będzie obstawiać przy swoim i nie ma co się kłócić, ale nie ma też co pisać, że związki na odległość są be, bo nie da ich się wszystkich wrzucić do jednego worka.
Powtórzę się, ale ja wiem, jak wyglądają takie związki i dlatego też nikt mi nie wmówi, że jest to super kolorowe i że takie dziewczyny znają swoich facetów lepiej niż te, które się z nimi widują na co dzień. Zgodzę się co do jednego, że nie można wrzucać wszystkich związków tego typu do jednego wora

Cytat:
Napisane przez >>anka<< Pokaż wiadomość
Więc skoro przetrwaliśmy tyle to zgodzę sie tu z Tobą że nasza miłość jest o wiele większa.
A skąd wiesz jaka jest nasza miłość? Twoja jest większa bo mieszkacie na odległość??? Sorki, ale nie łapię tej miary
Uważajcie tylko żebyście po ślubie się nie zapalili, bo przecież miłość jak ogień jest

Cytat:
Napisane przez Tygrysek_aa Pokaż wiadomość

Czekam z niecierpliwością na Twoje zdjęcia
znikam już do domku-byle jutro przeżyć i SPAdam na relaksik
Kurde, zapomniałam aparatu Ale dzisiaj tylko przykładała mi materiał, który będzie pod sukienką Ułożyła mi gorset i cały dół i powiem Wam, że wyszło to super!!! Się nie doczekam chyba efektu końcowego 11 marca jadę na drugą pzymiarkę i wtedy na bank aparacik musi być

Cytat:
Napisane przez >>anka<< Pokaż wiadomość

A ślub mamy 5 czerwca
Czyli kolejna 5 czerwcowa Ale się nas namnozyło
I do tego moja imienniczka

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
Ja nie mówie, że sa be ja niestety nie jestem na tyle silna by znieść rozłąke więc podziwiam Was .
Ja też podziwiam!!! Oj bardzo podziwiam
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem

Edytowane przez Forget_me
Czas edycji: 2010-02-04 o 22:07
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 07:51   #1597
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Tu akurat nic mi się nie wydaje. Sama byłam 5 lat w takim związku i wiem o czym mówię Mieszkałam jak już wspomniałam kiedyś tam 100 km od mojego faceta i wiem, że nawet jeśli gada się codziennie przez telefon to nie wystarcza to, do dobrego poznania tej osoby. Zdaję sobie sprawę, że zaraz się posypie lawina tekstów typu "pewnie miałaś faceta nie takiego", albo "może ty swojego faceta nie poznałaś, ale ja swojego znam". Szamuję Wasze zdanie i wiem, że każdy będzie go zaciekle bronił, bo ja kiedyś robiłam dokładnie to samo I też jeździłam do swojego faceta na cały miesiąc Jednak nadal uważam, że ten miesiąc to nic w porównaniu z codziennym obcowaniem z tą ukochaną osobą. Przez ten miesiąc czy kilka dni w miesiącu nie jest się w stanie wszystkiego nadrobić, wszystkiego powiedzieć.
Może u Was dziewczyny jest zupełnie inaczej, jednak ja wiem z autopsji, że związek na odległość jest szalenie ciężki i podziwiam za Wasze decyzje o ślubach, bo troszkę uważam, że to jest rzucanie się na głęboką wodę. Sama w takiej sytuacji chyba bym najpierw zamieszkała z facetem przed ślubem, bo na odległość zawsze wszystko wygląda super różowo.
A co do tego rozwiązywania problemów, to ja nie uciekam przed problemem Nie wiem jak robią inne pary, które mieszkają w jednej miejscowości, ale najwidoczniej według Twoich statystyk jestem w tych 10% Właściwie to ciekawi mnie, skąd wzięłaś te statystyki




Dokładnie, mieszkając od siebie kilkanaście czy kilkaset kilometrów nie można mówić, że się kogoś świetnie zna, bo ta osoba może nas jeszcze wiele razy zaskoczyć.



Powtórzę się, ale ja wiem, jak wyglądają takie związki i dlatego też nikt mi nie wmówi, że jest to super kolorowe i że takie dziewczyny znają swoich facetów lepiej niż te, które się z nimi widują na co dzień. Zgodzę się co do jednego, że nie można wrzucać wszystkich związków tego typu do jednego wora



A skąd wiesz jaka jest nasza miłość? Twoja jest większa bo mieszkacie na odległość??? Sorki, ale nie łapię tej miary
Uważajcie tylko żebyście po ślubie się nie zapalili, bo przecież miłość jak ogień jest



Kurde, zapomniałam aparatu Ale dzisiaj tylko przykładała mi materiał, który będzie pod sukienką Ułożyła mi gorset i cały dół i powiem Wam, że wyszło to super!!! Się nie doczekam chyba efektu końcowego 11 marca jadę na drugą pzymiarkę i wtedy na bank aparacik musi być



Czyli kolejna 5 czerwcowa Ale się nas namnozyło
I do tego moja imienniczka



Ja też podziwiam!!! Oj bardzo podziwiam
klask i: dokładnie o tym mówię. Ja nie neguję miłości ale czasami jest ślepa . Tęsknota bym nie dobiła. Podam przykład ale proszę nie bierzcie tego do siebie. Facet mieszka 80 km od dziewczyny tu i tam ma kobietę ta z jego miejscowości wie o tamtej z daleka i godzi się z tym bo poprostu wcześniej miała spaprane życie a teraz ma jak w bajce zwłaszcza, że on ją zapewnia, że z nią będzie a tamtą zostawi ta z daleka nie wie o drugiej bo po co przeciez i tak się nie spotkają pojęcie mojego znajomego ma plusy i minusy upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu każdy jest zadowolony a zwłaszcza on a najlepsze, że ta z daleka nawet się nie domyśla tak jak moja siostra, która ślepo wierzyła, że jej facet ją nie zdradzi we wojsku bo ją kocha i byly plany zaręczyn i wesela ależ było jej zdziwienie gdy wracając z wesela odebrała smsa do niego misiu tęsknie wracaj już teraz się śmiejemy z tego ale wtedy to nie było śmieszne pomijam fakt, że zanim wyjechał to spędzali ze soba każdy dzień, chodzili do jednej szkoły, on nocował u Nas a następnego dnia ona u niego moi rodzice i jego mama znali się razem na kawkach siedzieli. Nigdy nie masz pewności co facet zrobi spuszczony ze smyczy a co dopiero jak nie masz żadnej kontroli nad nim i żadna teściowa nie powie najgorszej prawdy o synu nigdy!!!!!! Moja też mówi wszystko o moim ale wiem, że nie wszystko przed zamieszkaniem mi powiedziała bo sama nawet nie wiedziała, że on umie świetnie gotować .
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 09:23   #1598
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
klask i: dokładnie o tym mówię. Ja nie neguję miłości ale czasami jest ślepa . Tęsknota bym nie dobiła. Podam przykład ale proszę nie bierzcie tego do siebie. Facet mieszka 80 km od dziewczyny tu i tam ma kobietę ta z jego miejscowości wie o tamtej z daleka i godzi się z tym bo poprostu wcześniej miała spaprane życie a teraz ma jak w bajce zwłaszcza, że on ją zapewnia, że z nią będzie a tamtą zostawi ta z daleka nie wie o drugiej bo po co przeciez i tak się nie spotkają pojęcie mojego znajomego ma plusy i minusy upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu każdy jest zadowolony a zwłaszcza on a najlepsze, że ta z daleka nawet się nie domyśla tak jak moja siostra, która ślepo wierzyła, że jej facet ją nie zdradzi we wojsku bo ją kocha i byly plany zaręczyn i wesela ależ było jej zdziwienie gdy wracając z wesela odebrała smsa do niego misiu tęsknie wracaj już teraz się śmiejemy z tego ale wtedy to nie było śmieszne pomijam fakt, że zanim wyjechał to spędzali ze soba każdy dzień, chodzili do jednej szkoły, on nocował u Nas a następnego dnia ona u niego moi rodzice i jego mama znali się razem na kawkach siedzieli. Nigdy nie masz pewności co facet zrobi spuszczony ze smyczy a co dopiero jak nie masz żadnej kontroli nad nim i żadna teściowa nie powie najgorszej prawdy o synu nigdy!!!!!! Moja też mówi wszystko o moim ale wiem, że nie wszystko przed zamieszkaniem mi powiedziała bo sama nawet nie wiedziała, że on umie świetnie gotować .
Więc własnie, faceci w związkach na odległość niestety znacznie cześciej zdradzają. I tu nie pomoże żadna teściowa, z którą to się gada pół dnia przy kawce Bo niby skąd ta teściowa może wiedzieć, że ten facet zdradził? Chodzi z tym facetem na imprezy, spotkania ze znajomymi? Czy może go szpieguje? Dziewczyny zejdzcie na ziemię Jeśli facet Was zdradzi, to wybaczcie, ale nie dowiecie się o tym raczej nigdy. Teściowa wam o tym nie powie, bo niby skąd ma o tym wiedzieć, przecież nie wpakuje się synkowi do łóżka, a po drugie, tak jak napisał Fistaszek, kazda matka, jaka by nie była, nie weźmie nigdy Waszej strony, zawsze będzie stała po stronie swojego dziecka.
Po drugie, nie okłamujmy się, takie pary prowadzą zupełnie inne życia. Każdy ma swój świat poukładany w swoim mieście i te światy spotykają się ze sobą tylko raz na jakis czas. Dla mnie to jest stosunkowo zbyt mało na super poznanie tej drugiej osoby i przypuszczam, że jeszcze się możecie dziewczyny nieźle rozczarować po zamieszkaniu razem (mam nadzieję, że się za te słowa nie obrazicie, to tylko moje zdanie, wiem, że Wy macie na ten temat zupełnie inne ).
Do tego cały czas mam w głowie słowa jednej z Was, bodajże Anki, że jak się kocha na odległość to miłość jest większa Rozbawiło mnie to Bo patrząc w ten sposób to miłość może być wielka tylko, jak jest wielka odległość, a jak już odległość jest mała, to miłość też jest mała Dobre, dobre

Fistaszku, ale Twoja siostra miała przygodę!!! Nie do pozazdroszczenia!!! A z faceta niezła świnia!!! Dobrze, że przeczytała tego esemesa, bo po ślubie to by mogło być ciężko!!!
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 09:50   #1599
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Więc własnie, faceci w związkach na odległość niestety znacznie cześciej zdradzają. I tu nie pomoże żadna teściowa, z którą to się gada pół dnia przy kawce Bo niby skąd ta teściowa może wiedzieć, że ten facet zdradził? Chodzi z tym facetem na imprezy, spotkania ze znajomymi? Czy może go szpieguje? Dziewczyny zejdzcie na ziemię Jeśli facet Was zdradzi, to wybaczcie, ale nie dowiecie się o tym raczej nigdy. Teściowa wam o tym nie powie, bo niby skąd ma o tym wiedzieć, przecież nie wpakuje się synkowi do łóżka, a po drugie, tak jak napisał Fistaszek, kazda matka, jaka by nie była, nie weźmie nigdy Waszej strony, zawsze będzie stała po stronie swojego dziecka.
Po drugie, nie okłamujmy się, takie pary prowadzą zupełnie inne życia. Każdy ma swój świat poukładany w swoim mieście i te światy spotykają się ze sobą tylko raz na jakis czas. Dla mnie to jest stosunkowo zbyt mało na super poznanie tej drugiej osoby i przypuszczam, że jeszcze się możecie dziewczyny nieźle rozczarować po zamieszkaniu razem (mam nadzieję, że się za te słowa nie obrazicie, to tylko moje zdanie, wiem, że Wy macie na ten temat zupełnie inne ).
Do tego cały czas mam w głowie słowa jednej z Was, bodajże Anki, że jak się kocha na odległość to miłość jest większa Rozbawiło mnie to Bo patrząc w ten sposób to miłość może być wielka tylko, jak jest wielka odległość, a jak już odległość jest mała, to miłość też jest mała Dobre, dobre

Fistaszku, ale Twoja siostra miała przygodę!!! Nie do pozazdroszczenia!!! A z faceta niezła świnia!!! Dobrze, że przeczytała tego esemesa, bo po ślubie to by mogło być ciężko!!!
Mojego tate omija bo ma zapowiedziane zęby na chodniku . Cieszę się, że tak się stało bo teraz mam wspaniałego szwagra i co najważniejsze jak on wyjechał daleko ona się nie zatanawiała tylko wyjechała za nim by nie powtórzyła się sytuacja .
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:02   #1600
myszkaazi
Raczkowanie
 
Avatar myszkaazi
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kujawsko - pomorskie
Wiadomości: 250
GG do myszkaazi
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
klask i: dokładnie o tym mówię. Ja nie neguję miłości ale czasami jest ślepa . Tęsknota bym nie dobiła. Podam przykład ale proszę nie bierzcie tego do siebie. Facet mieszka 80 km od dziewczyny tu i tam ma kobietę ta z jego miejscowości wie o tamtej z daleka i godzi się z tym bo poprostu wcześniej miała spaprane życie a teraz ma jak w bajce zwłaszcza, że on ją zapewnia, że z nią będzie a tamtą zostawi ta z daleka nie wie o drugiej bo po co przeciez i tak się nie spotkają pojęcie mojego znajomego ma plusy i minusy upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu każdy jest zadowolony a zwłaszcza on a najlepsze, że ta z daleka nawet się nie domyśla tak jak moja siostra, która ślepo wierzyła, że jej facet ją nie zdradzi we wojsku bo ją kocha i byly plany zaręczyn i wesela ależ było jej zdziwienie gdy wracając z wesela odebrała smsa do niego misiu tęsknie wracaj już teraz się śmiejemy z tego ale wtedy to nie było śmieszne pomijam fakt, że zanim wyjechał to spędzali ze soba każdy dzień, chodzili do jednej szkoły, on nocował u Nas a następnego dnia ona u niego moi rodzice i jego mama znali się razem na kawkach siedzieli. Nigdy nie masz pewności co facet zrobi spuszczony ze smyczy a co dopiero jak nie masz żadnej kontroli nad nim i żadna teściowa nie powie najgorszej prawdy o synu nigdy!!!!!! Moja też mówi wszystko o moim ale wiem, że nie wszystko przed zamieszkaniem mi powiedziała bo sama nawet nie wiedziała, że on umie świetnie gotować .
A czy facet, z którym mieszkasz Cię nie zdradzi? Masz taką pewność? A skąd wiesz, że pracuje 8 godzin dziennie, a nie np. 5 a na 3 godziny chodzi do drugiej kobiety. Ta druga o Tobie wie i jej to nie przeszkadza, bo np. ten facet obsypuje ją prezentami, a ona leci na kasę. Teraz to zaczęła się generalizacja - na odległość - nie masz kontroli, więc facet Cię może szybciej zdradzić, a jak jest przy Tobie to nie?? No halo... Poza tym to, że mieszkasz z facetem to znaczy, że go kontrolujesz? Druga sprawa. Piszesz, że nie wytrzymałabyś rozstania - tęsknota itp. A gdyby twój TŻ dostał propozycję wyjazdu np. do jakiejś super pracy na 6 miesięcy. Nie mieszkałby z Tobą, dzwoniłby co prawda i co? Nagle straciłabyś go z oka, nie miałabyś tej kontroli, jaką zapewnia Ci mieszkanie z nim i żyłabyś podejrzeniami o zdradę?
Ja Wam zazdroszczę, że mieszkacie już z TŻtami, ale ta dyskusja trochę na chore tory spada. Jak ma zdradzić to zdradzi, choćbyś 24 godz/dobę go sprawdzała i przeszukiwała kieszenie i telefon. Tu nie ma rady.
Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Więc własnie, faceci w związkach na odległość niestety znacznie cześciej zdradzają. I tu nie pomoże żadna teściowa, z którą to się gada pół dnia przy kawce Bo niby skąd ta teściowa może wiedzieć, że ten facet zdradził? Chodzi z tym facetem na imprezy, spotkania ze znajomymi? Czy może go szpieguje? Dziewczyny zejdzcie na ziemię Jeśli facet Was zdradzi, to wybaczcie, ale nie dowiecie się o tym raczej nigdy. Teściowa wam o tym nie powie, bo niby skąd ma o tym wiedzieć, przecież nie wpakuje się synkowi do łóżka, a po drugie, tak jak napisał Fistaszek, kazda matka, jaka by nie była, nie weźmie nigdy Waszej strony, zawsze będzie stała po stronie swojego dziecka.
Po drugie, nie okłamujmy się, takie pary prowadzą zupełnie inne życia. Każdy ma swój świat poukładany w swoim mieście i te światy spotykają się ze sobą tylko raz na jakis czas. Dla mnie to jest stosunkowo zbyt mało na super poznanie tej drugiej osoby i przypuszczam, że jeszcze się możecie dziewczyny nieźle rozczarować po zamieszkaniu razem (mam nadzieję, że się za te słowa nie obrazicie, to tylko moje zdanie, wiem, że Wy macie na ten temat zupełnie inne ).
Do tego cały czas mam w głowie słowa jednej z Was, bodajże Anki, że jak się kocha na odległość to miłość jest większa Rozbawiło mnie to Bo patrząc w ten sposób to miłość może być wielka tylko, jak jest wielka odległość, a jak już odległość jest mała, to miłość też jest mała Dobre, dobre
Nie no te słowa mnie rozwaliły! Przecież Ty też się nie widujesz ze swoim TŻtem codziennie, czyli czasami żyjecie oddzielnie, wedle Twoich słów, może Cię zdradzać w te dni, kiedy nie jesteście razem.
Kolejne generalizowanie. Ja nie prowadzę zupełnie innego życia niż mój TŻ. Nie żyjemy w dwóch innych światach. To, że widujemy się wyłącznie w weekendy to nie znaczy, że każdy ma jakieś swoje odrębne życie. Żyjemy razem, choć na odległość i to może się sprawdzić przy odrobinie chęci. Jeśli się chce z kimś być to się nie liczą kilometry.
Po raz kolejny powtórzę, jakaś chora się ta dyskusja zrobiła. Wielka licytacja, kto ma lepiej, a kto gorzej. Jedni żyją tak, drudzy inaczej i trzeba to uszanować a nie wysuwać jakieś niesprawdzone postulaty. Nie żyjesz w związku na odległość - nie wiesz jak jest. Zresztą każdy jest inny i może po prostu nie potrafiłaś się w takim związku odnaleźc, albo jak sama kiedyś napisałaś - to był stracony czas, bo to nie był mężczyzna twojego życia.
Powiedziała, co wiedziała!
__________________
Two hearts, two hearts that beat as one.
Our lives have just begun.
Forever, I'll hold you close in my arms,
I can't resist your charm.
Oh, I know I've found in you, my endless love.

Edytowane przez myszkaazi
Czas edycji: 2010-02-05 o 10:05
myszkaazi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:09   #1601
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
Mojego tate omija bo ma zapowiedziane zęby na chodniku . Cieszę się, że tak się stało bo teraz mam wspaniałego szwagra i co najważniejsze jak on wyjechał daleko ona się nie zatanawiała tylko wyjechała za nim by nie powtórzyła się sytuacja .
Niestety takich sytuacji jest bardzo wiele. Sama też mam kumpla, którego zdradziła żona, bo mieszkali od siebie kilkaset kilometrów (ale to jeszcze za czasów narzeczeństwa go zdradziła). Niby jej wybaczył, wzięli ślub, ale po ślubie on zdradzał ją na każdej imprezie pracowniczej w swojej firmie Jak kiedyś zapytałam, dlaczego to robi, to stwierdził, że ona zrobiła mu dokładnie to samo A ta jego żona była tak zazdrosna, że obojętnie z kim by nie rozmawiał, to od razu widziała w tej osobie rywalkę
Twoja siostra dobrze zrobiła, że wyjechała za swoim mężem Nigdy nie można być nikogo pewnym w 100%, nawet niestety samego siebie Kontrola (taka niewidoczna ) musi być
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-05, 10:27   #1602
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez myszkaazi Pokaż wiadomość
A czy facet, z którym mieszkasz Cię nie zdradzi? Masz taką pewność? A skąd wiesz, że pracuje 8 godzin dziennie, a nie np. 5 a na 3 godziny chodzi do drugiej kobiety. Ta druga o Tobie wie i jej to nie przeszkadza, bo np. ten facet obsypuje ją prezentami, a ona leci na kasę. Teraz to zaczęła się generalizacja - na odległość - nie masz kontroli, więc facet Cię może szybciej zdradzić, a jak jest przy Tobie to nie?? No halo... Poza tym to, że mieszkasz z facetem to znaczy, że go kontrolujesz? Druga sprawa. Piszesz, że nie wytrzymałabyś rozstania - tęsknota itp. A gdyby twój TŻ dostał propozycję wyjazdu np. do jakiejś super pracy na 6 miesięcy. Nie mieszkałby z Tobą, dzwoniłby co prawda i co? Nagle straciłabyś go z oka, nie miałabyś tej kontroli, jaką zapewnia Ci mieszkanie z nim i żyłabyś podejrzeniami o zdradę?
Ja Wam zazdroszczę, że mieszkacie już z TŻtami, ale ta dyskusja trochę na chore tory spada. Jak ma zdradzić to zdradzi, choćbyś 24 godz/dobę go sprawdzała i przeszukiwała kieszenie i telefon. Tu nie ma rady.
Poprostu wyjechałabym z nim taka kolej rzeczy gdzie mąż tam ja i nie ma innych opcji. Teraz pojade bardzo chamsko a może Wam tak poprostu wygodnie widzicie się weekendy i jest sielanka mamusia wszystko zrobi więc jest fajnie zejdź na ziemię .
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:28   #1603
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez myszkaazi Pokaż wiadomość
A czy facet, z którym mieszkasz Cię nie zdradzi? Masz taką pewność? A skąd wiesz, że pracuje 8 godzin dziennie, a nie np. 5 a na 3 godziny chodzi do drugiej kobiety. Ta druga o Tobie wie i jej to nie przeszkadza, bo np. ten facet obsypuje ją prezentami, a ona leci na kasę. Teraz to zaczęła się generalizacja - na odległość - nie masz kontroli, więc facet Cię może szybciej zdradzić, a jak jest przy Tobie to nie?? No halo... Poza tym to, że mieszkasz z facetem to znaczy, że go kontrolujesz? Druga sprawa. Piszesz, że nie wytrzymałabyś rozstania - tęsknota itp. A gdyby twój TŻ dostał propozycję wyjazdu np. do jakiejś super pracy na 6 miesięcy. Nie mieszkałby z Tobą, dzwoniłby co prawda i co? Nagle straciłabyś go z oka, nie miałabyś tej kontroli, jaką zapewnia Ci mieszkanie z nim i żyłabyś podejrzeniami o zdradę?
Ja Wam zazdroszczę, że mieszkacie już z TŻtami, ale ta dyskusja trochę na chore tory spada. Jak ma zdradzić to zdradzi, choćbyś 24 godz/dobę go sprawdzała i przeszukiwała kieszenie i telefon. Tu nie ma rady.

Nie no te słowa mnie rozwaliły! Przecież Ty też się nie widujesz ze swoim TŻtem codziennie, czyli czasami żyjecie oddzielnie, wedle Twoich słów, może Cię zdradzać w te dni, kiedy nie jesteście razem.
Kolejne generalizowanie. Ja nie prowadzę zupełnie innego życia niż mój TŻ. Nie żyjemy w dwóch innych światach. To, że widujemy się wyłącznie w weekendy to nie znaczy, że każdy ma jakieś swoje odrębne życie. Żyjemy razem, choć na odległość i to może się sprawdzić przy odrobinie chęci. Jeśli się chce z kimś być to się nie liczą kilometry.
Po raz kolejny powtórzę, jakaś chora się ta dyskusja zrobiła. Wielka licytacja, kto ma lepiej, a kto gorzej. Jedni żyją tak, drudzy inaczej i trzeba to uszanować a nie wysuwać jakieś niesprawdzone postulaty. Nie żyjesz w związku na odległość - nie wiesz jak jest. Zresztą każdy jest inny i może po prostu nie potrafiłaś się w takim związku odnaleźc, albo jak sama kiedyś napisałaś - to był stracony czas, bo to nie był mężczyzna twojego życia.
Powiedziała, co wiedziała!
Wiesz, w przeciwieństwie do Ciebie ja się z moim Piotrkiem mogę spotkać kiedy tylko chcę Nie muszę czekać całego tygodnia na weekendowe spotkanie z nim. Tak jak napisałam poprzednio, niestety pewnym nie można być nikogo i niczego, nawet siebie. Dlatego pewności nie mam, ze nigdy nie zostanę zdradzona, jednak ufam, że tak nie będzie. Chodziło mi o to, że mieszkając z facetem w jedym mieście, zdrada zawsze wyjdzie na jaw. Na odległość lepiej jest ją zatuszować i niestety większość osób zdradzanych na odległość nigdy się o zdradzie nie dowie. Bo sorki, teściowa ma niby powiedzieć takiej dziewczynie, że ją facet zdradza? Więc pytam, skąd ona może to wiedzieć????No chyba, że chodzi z tym facetem również do łóżka i stoi na straży jego moralności
Napisałaś, że w jeśli facet dostanie super pracę, to też możemy się znaleźć w takiej sytuacji. I powiem Ci, że może masz rację, możemy, jednak w sytuacji, w której planuje się ślub, bądź jest się po ślubie, takie decyzje podejmuje się WSPÓLNIE!!!! Kasa rozumiem, jest ważna, ale jeśli para naprawdę się kocha, to będą wiedzieć, że półroczny wyjazd może zabić nawet najsilniejsze uczucie. Ja bym nie ryzykowała, bo bardziej niż na wygonym zyciu i pelnym portfelu zalezy mi na kochającym facecie przy moim boku Ale jak widać każdy ma inne priorytety
No i śmiem się nie zgodzić do tego wspólnego życia na odległość Zgadzam sie, że do takiego związku potrzebne są chęci, jednak wybacz, dalej będę upierać się przy swoim Dużo w związkach na odległość się o sobie nie wie, spędza sie czas w tygodniu oddzielnie, ma się swoich znajomych, którzy oki, mogą znać tą drugą połówkę, jednak ta połówka w większości przypadków nie pozna dobrze tych znajomych.
I na sam koniec, ja nie wysuwam jakiś niesprawdzonych postulatów. Wiem o czym mówię, bo sama mialam takiego faceta weekendowego W związku się odnalazłam i to bardzo dobrze A uważam ten związek za stracony czas własnie poprzez tą odległość, przez to, że nie było okazji się dobrze poznać. Teraz wiem, że mojego Piotrka w ciągu roku poznałam lepiej niż byłego faceta przez te 5 lat bycia razem. A dlaczego? Wasnie dlatego, że Piotrka mam na co dzień, jest zawsze kiedy go potrzebuję, w każdej chwili mogę się przytulić, wyżalić, pogadać. Wybacz, ale nie jest to to samo, co rozmowa telefoniczna, czy spotkanie raz na tydzień, miesiąc, czy spędzenie razem miesiąca wakacji Podam śmieszny przykład kiedy rok temu wylądowałam w szpitalu. Facet weekendowy może by przyjechał mnie w jeden dzień odwiedzić, mój facet w takich ciężkich dla mnie chwilach był przy mnie codziennie, po kilka godzin.
Dlatego podziwiam Waszą decyzję o ślubie.
I już tak na sam koniec, dyskusja rzeczywiście może zaczyna się robić chora, ale nie rozumiem tego oburzenia, w końcu po to jest forum, żeby wypowiadać swoje zdanie Szkoda, że nie zbyt wiele osób to rozumie A na koniec mogę Cię skomentować tymi samymi słowami Powiedziała co wiedziała
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem

Edytowane przez Forget_me
Czas edycji: 2010-02-05 o 10:31
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:28   #1604
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Dla mnie żona to ta która jest przy mężu wspiera go nie na odległość, gotuje obiady, sprząta pierze a nie ta która widzi się z nim dwa dni w tygodniu bo po co ten ślub w takim razie skoro może być jak za czasów studiów ?????
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:32   #1605
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Wiesz, w przeciwieństwie do Ciebie ja się z moim Piotrkiem mogę spotkać kiedy tylko chcę Nie muszę czekać całego tygodnia na weekendowe spotkanie z nim. Tak jak napisałam poprzednio, niestety pewnym nie można być nikogo i niczego, nawet siebie. Dlatego pewności nie mam, ze nigdy nie zostanę zdradzona, jednak ufam, że tak nie będzie. Chodziło mi o to, że mieszkając z facetem w jedym mieście, zdrada zawsze wyjdzie na jaw. Na odległość lepiej jest ją zatuszować i niestety większość osób zdradzanych na odległość nigdy się o zdradzie nie dowie. Bo sorki, teściowa ma niby powiedzieć takiej dziewczynie, że ją facet zdradza? Więc pytam, skąd ona może to wiedzieć????No chyba, że chodzi z tym facetem również do łóżka i stoi na straży jego moralności
Napisałaś, że w jeśli facet dostanie super pracę, to też możemy się znaleźć w takiej sytuacji. I powiem Ci, że może masz rację, możemy, jednak w sytuacji, w której planuje się ślub, bądź jest się po ślubie, takie decyzje podejmuje się WSPÓLNIE!!!! Kasa rozumiem, jest ważna, ale jeśli para naprawdę się kocha, to będą wiedzieć, że półroczny wyjazd może zabić nawet najsilniejsze uczucie. Ja bym nie ryzykowała, bo bardziej niż na wygonym zyciu i pelnym portfelu zalezy mi na kochającym facecie przy moim boku Ale jak widać każdy ma inne priorytety
No i śmiem się nie zgodzić do tego wspólnego życia na odległość Zgadzam sie, że do takiego związku potrzebne są chęci, jednak wybacz, dalej będę upierać się przy swoim Dużo w związkach na odległość się o sobie nie wie, spędza sie czas w tygodniu oddzielnie, ma się swoich znajomych, którzy oki, mogą znać tą drugą połówkę, jednak ta połówka w większości przypadków nie pozna dobrze tych znajomych.
I na sam koniec, ja nie wysuwam jakiś niesprawdzonych postulatów. Wiem o czym mówię, bo sama mialam takiego faceta weekendowego W związku się odnalazłam i to bardzo dobrze A uważam ten związek za stracony czas własnie poprzez tą odległość, przez to, że nie było okazji się dobrze poznać. Teraz wiem, że mojego Piotrka w ciągu roku poznałam lepiej niż byłego faceta przez te 5 lat bycia razem. A dlaczego? Wasnie dlatego, że Piotrka mam na co dzień, jest zawsze kiedy go potrzebuję, w każdej chwili mogę się przytulić, wyżalić, pogadać. Wybacz, ale nie jest to to samo, co rozmowa telefoniczna, czy spotkanie raz na tydzień, miesiąc, czy spędzenie razem miesiąca wakacji Podam śmieszny przykład kiedy rok temu wylądowałam w szpitalu. Facet weekendowy może by przyjechał mnie w jeden dzień odwiedzić, mój facet w takich ciężkich chwilach był przy mnie codziennie, po kilka godzin.
Dlatego podziwiam decyzję o ślubie.
I już tak na sam koniec, dyskusja rzeczywiście może zaczyna się robić chora, ale nie rozumiem tego oburzenia, w końcu po to jest forum, żeby wypowiadać swoje zdanie Szkoda, że nie zbyt wiele osób to rozumie A na koniec mogę Cię skomentować tymi samymi słowami Powiedziała co wiedziała
mnie ostatnio zarzucają osoby które zaznacze nie mają swoich mężów na codzień bo wolą jak oni jadą w trase, że się kleje z moim i spędzamy za dużo czasu ze sobą albo ja jestem jakaś staroświecka albo nie wiem ale chyba ze swoim mężczyzną trzeba spędzać dużo czasu prawda???? czy nie????? .
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:36   #1606
myszkaazi
Raczkowanie
 
Avatar myszkaazi
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kujawsko - pomorskie
Wiadomości: 250
GG do myszkaazi
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
Dla mnie żona to ta która jest przy mężu wspiera go nie na odległość, gotuje obiady, sprząta pierze a nie ta która widzi się z nim dwa dni w tygodniu bo po co ten ślub w takim razie skoro może być jak za czasów studiów ?????
To nie żona, to kura domowa A czy Ty myślisz, że związek na odległość to kwestia wyboru? Że któraś z nas chce żeby tak było? Że cieszy się z takiej sytuacji i nie chciałaby już mieszkać ze swoim TŻtem?Taką sytuację przyniosło życie Mam zostawić mojego TŻta, bo dostał pracę w drugim końcu Polski, mimo że go kocham nad życie? Czy mam się może okazać na tyle nieodpowiedzialna, żeby rzucić studia na 4 roku? Niestety nie mam możliwości przeniesienia się, choć stawałam na głowie, by to zrobić.
A ślub bierzesz tylko po to, żeby obiady gotować? To przypieczętowanie miłości, a jeśli trzeba to i takiej na odległość.
__________________
Two hearts, two hearts that beat as one.
Our lives have just begun.
Forever, I'll hold you close in my arms,
I can't resist your charm.
Oh, I know I've found in you, my endless love.
myszkaazi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:42   #1607
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
mnie ostatnio zarzucają osoby które zaznacze nie mają swoich mężów na codzień bo wolą jak oni jadą w trase, że się kleje z moim i spędzamy za dużo czasu ze sobą albo ja jestem jakaś staroświecka albo nie wiem ale chyba ze swoim mężczyzną trzeba spędzać dużo czasu prawda???? czy nie????? .
Zgadzam, się, bycie razem to spędzanie razem czasu Im więcej tego czasu jest tym lepiej można się poznać

Cytat:
Napisane przez myszkaazi Pokaż wiadomość
To nie żona, to kura domowa A czy Ty myślisz, że związek na odległość to kwestia wyboru? Że któraś z nas chce żeby tak było? Że cieszy się z takiej sytuacji i nie chciałaby już mieszkać ze swoim TŻtem?Taką sytuację przyniosło życie Mam zostawić mojego TŻta, bo dostał pracę w drugim końcu Polski, mimo że go kocham nad życie? Czy mam się może okazać na tyle nieodpowiedzialna, żeby rzucić studia na 4 roku? Niestety nie mam możliwości przeniesienia się, choć stawałam na głowie, by to zrobić.
A ślub bierzesz tylko po to, żeby obiady gotować? To przypieczętowanie miłości, a jeśli trzeba to i takiej na odległość.
Ech, współczuję Wam dziewczyny, że macie tych swoich ukochanych tak daleko. Ja bym tego nie wytrzymała napewno. Nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji, że miałabym nagle zostać bez Piotrka i widywać go tylko w weekend
A ślub bierze się żeby przypieczętować związek, jednak nie okłamujmy się, wnosi on do życia wiele zmian. Już samo zamieszkanie razem wymaga pewnych kompromisów. I choć teraz twierdzisz, że osoba, która gotuje obiady to kura domowa, to idę o zakład, że będziesz robić to samo dla swojego Teżeta Każdy z nas musi się nagiąć i robić cosik, co czasami nawet mu nie odpowiada lub czego nie lubi. Jednak kiedy robi się to dla osoby, którą się kocha, wszystko idzie znieść
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:44   #1608
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez myszkaazi Pokaż wiadomość
To nie żona, to kura domowa A czy Ty myślisz, że związek na odległość to kwestia wyboru? Że któraś z nas chce żeby tak było? Że cieszy się z takiej sytuacji i nie chciałaby już mieszkać ze swoim TŻtem?Taką sytuację przyniosło życie Mam zostawić mojego TŻta, bo dostał pracę w drugim końcu Polski, mimo że go kocham nad życie? Czy mam się może okazać na tyle nieodpowiedzialna, żeby rzucić studia na 4 roku? Niestety nie mam możliwości przeniesienia się, choć stawałam na głowie, by to zrobić.
A ślub bierzesz tylko po to, żeby obiady gotować? To przypieczętowanie miłości, a jeśli trzeba to i takiej na odległość.
Ślub biorę bo go kocham a studia hmmm tak wziełabym dziekankę i nie mysle tu o nieodpowiedzialności absolutnie nie bo znam różne sytuacje i takie też, że właśnie dziewczyna się przeniosła lub nawet istnieje możliwość przyjeżdżania tylko na egzaminy wszystko da się załatwić. Moja siostra jest w Anglii i nikt nie robił jej problemów z tym, żeby zdawała egzaminy nie będąc na zajęciach tylko poprostu jej się nie chcialo (takie postępowanie neguję). Wyjechała z miłości i całym sercem byłam z nią. Nie żałuje wyjazdu i tego, że magisterki nie zrobiła. Ja dla swojego mężczyzny zrezygnowałam z mieszkania w Krakowie i przeniosłam się do rodzinnej miejscowości by być z nim a na zajęcia dojeżdżałam choć czasami było to męczące i wiele musiałam znieść ale warto było. Ostatnie zdanie Mówię NIE związkom na odległość a Wy róbcie jak Wam serce dyktuje choć nie rozumiem .
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:45   #1609
myszkaazi
Raczkowanie
 
Avatar myszkaazi
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kujawsko - pomorskie
Wiadomości: 250
GG do myszkaazi
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Wiesz, w przeciwieństwie do Ciebie ja się z moim Piotrkiem mogę spotkać kiedy tylko chcę Nie muszę czekać całego tygodnia na weekendowe spotkanie z nim. Tak jak napisałam poprzednio, niestety pewnym nie można być nikogo i niczego, nawet siebie. Dlatego pewności nie mam, ze nigdy nie zostanę zdradzona, jednak ufam, że tak nie będzie. Chodziło mi o to, że mieszkając z facetem w jedym mieście, zdrada zawsze wyjdzie na jaw. Na odległość lepiej jest ją zatuszować i niestety większość osób zdradzanych na odległość nigdy się o zdradzie nie dowie. Bo sorki, teściowa ma niby powiedzieć takiej dziewczynie, że ją facet zdradza? Więc pytam, skąd ona może to wiedzieć????No chyba, że chodzi z tym facetem również do łóżka i stoi na straży jego moralności
Napisałaś, że w jeśli facet dostanie super pracę, to też możemy się znaleźć w takiej sytuacji. I powiem Ci, że może masz rację, możemy, jednak w sytuacji, w której planuje się ślub, bądź jest się po ślubie, takie decyzje podejmuje się WSPÓLNIE!!!! Kasa rozumiem, jest ważna, ale jeśli para naprawdę się kocha, to będą wiedzieć, że półroczny wyjazd może zabić nawet najsilniejsze uczucie. Ja bym nie ryzykowała, bo bardziej niż na wygonym zyciu i pelnym portfelu zalezy mi na kochającym facecie przy moim boku Ale jak widać każdy ma inne priorytety
No i śmiem się nie zgodzić do tego wspólnego życia na odległość Zgadzam sie, że do takiego związku potrzebne są chęci, jednak wybacz, dalej będę upierać się przy swoim Dużo w związkach na odległość się o sobie nie wie, spędza sie czas w tygodniu oddzielnie, ma się swoich znajomych, którzy oki, mogą znać tą drugą połówkę, jednak ta połówka w większości przypadków nie pozna dobrze tych znajomych.
I na sam koniec, ja nie wysuwam jakiś niesprawdzonych postulatów. Wiem o czym mówię, bo sama mialam takiego faceta weekendowego W związku się odnalazłam i to bardzo dobrze A uważam ten związek za stracony czas własnie poprzez tą odległość, przez to, że nie było okazji się dobrze poznać. Teraz wiem, że mojego Piotrka w ciągu roku poznałam lepiej niż byłego faceta przez te 5 lat bycia razem. A dlaczego? Wasnie dlatego, że Piotrka mam na co dzień, jest zawsze kiedy go potrzebuję, w każdej chwili mogę się przytulić, wyżalić, pogadać. Wybacz, ale nie jest to to samo, co rozmowa telefoniczna, czy spotkanie raz na tydzień, miesiąc, czy spędzenie razem miesiąca wakacji Podam śmieszny przykład kiedy rok temu wylądowałam w szpitalu. Facet weekendowy może by przyjechał mnie w jeden dzień odwiedzić, mój facet w takich ciężkich dla mnie chwilach był przy mnie codziennie, po kilka godzin.
Dlatego podziwiam Waszą decyzję o ślubie.

I już tak na sam koniec, dyskusja rzeczywiście może zaczyna się robić chora, ale nie rozumiem tego oburzenia, w końcu po to jest forum, żeby wypowiadać swoje zdanie Szkoda, że nie zbyt wiele osób to rozumie A na koniec mogę Cię skomentować tymi samymi słowami Powiedziała co wiedziała
Nie w przeciwieństwie do mnie, bo mimo że dzieli nas 250 km to w każdej chwili mogę wsiąść w autobus i jechać lub TŻ przyjeżdża do mnie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Też leżałam w szpitalu i co? Myślisz, że dwa tygodnie siedziałam sama? Na całe dwa tygodnie TŻ przyjechał. 4 godziny po wypadku już przy mnie był i towarzyszył w cierpieniu.
Co do decyzji o ślubie. Przecież i tak po ślubie już zamieszkamy razem, więc nie ma czego podziwiać
__________________
Two hearts, two hearts that beat as one.
Our lives have just begun.
Forever, I'll hold you close in my arms,
I can't resist your charm.
Oh, I know I've found in you, my endless love.
myszkaazi jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-05, 10:48   #1610
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Zgadzam, się, bycie razem to spędzanie razem czasu Im więcej tego czasu jest tym lepiej można się poznać



Ech, współczuję Wam dziewczyny, że macie tych swoich ukochanych tak daleko. Ja bym tego nie wytrzymała napewno. Nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji, że miałabym nagle zostać bez Piotrka i widywać go tylko w weekend
A ślub bierze się żeby przypieczętować związek, jednak nie okłamujmy się, wnosi on do życia wiele zmian. Już samo zamieszkanie razem wymaga pewnych kompromisów. I choć teraz twierdzisz, że osoba, która gotuje obiady to kura domowa, to idę o zakład, że będziesz robić to samo dla swojego Teżeta Każdy z nas musi się nagiąć i robić cosik, co czasami nawet mu nie odpowiada lub czego nie lubi. Jednak kiedy robi się to dla osoby, którą się kocha, wszystko idzie znieść
Ja zawsze wszystkim mówiłam kariera najważniejsza i co i poznałam TŻ i teraz mogę być dla niego kurą domową bo to lubię. Pracuje w zawodzie z czego jestem zadowolona ale wiem też, że tu nie mam perspektyw na awans taka firma a on ma perspektywy i to wielki dlatego musimy czasami wybierać co dla Nas obojga jest lepsze ale napewno wiemy jedno musimy być razem bo osobno nic z tego nie wyjdzie .

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Która tu jest po cywilnym bo już nie wiem????
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:53   #1611
myszkaazi
Raczkowanie
 
Avatar myszkaazi
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kujawsko - pomorskie
Wiadomości: 250
GG do myszkaazi
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
Ślub biorę bo go kocham a studia hmmm tak wziełabym dziekankę i nie mysle tu o nieodpowiedzialności absolutnie nie bo znam różne sytuacje i takie też, że właśnie dziewczyna się przeniosła lub nawet istnieje możliwość przyjeżdżania tylko na egzaminy wszystko da się załatwić. Moja siostra jest w Anglii i nikt nie robił jej problemów z tym, żeby zdawała egzaminy nie będąc na zajęciach tylko poprostu jej się nie chcialo (takie postępowanie neguję). Wyjechała z miłości i całym sercem byłam z nią. Nie żałuje wyjazdu i tego, że magisterki nie zrobiła. Ja dla swojego mężczyzny zrezygnowałam z mieszkania w Krakowie i przeniosłam się do rodzinnej miejscowości by być z nim a na zajęcia dojeżdżałam choć czasami było to męczące i wiele musiałam znieść ale warto było. Ostatnie zdanie Mówię NIE związkom na odległość a Wy róbcie jak Wam serce dyktuje choć nie rozumiem .
Właśnie ze studiami chodzi o to, że jak zaczynałam studiować to był ostatni rok studiów jednolitych pięcioletnich, a rok później wprowadzono system boloński (3+2) i nawet jeśli wzięłabym dziekankę, to nie przyjmą mnie na inną uczelnię z powodu zbyt dużych różnić programowych. Został mi ostatni semestr (na 5 roku mam tylko seminaria i umówiłam się z promotorką na kontakt meilowy) i skoro już prawie 6 lat tak żyjemy, to damy radę kolejny.

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość

Która tu jest po cywilnym bo już nie wiem????
Ja jestem. Za 9 dni minie rok
__________________
Two hearts, two hearts that beat as one.
Our lives have just begun.
Forever, I'll hold you close in my arms,
I can't resist your charm.
Oh, I know I've found in you, my endless love.
myszkaazi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 10:58   #1612
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
Ślub biorę bo go kocham a studia hmmm tak wziełabym dziekankę i nie mysle tu o nieodpowiedzialności absolutnie nie bo znam różne sytuacje i takie też, że właśnie dziewczyna się przeniosła lub nawet istnieje możliwość przyjeżdżania tylko na egzaminy wszystko da się załatwić. Moja siostra jest w Anglii i nikt nie robił jej problemów z tym, żeby zdawała egzaminy nie będąc na zajęciach tylko poprostu jej się nie chcialo (takie postępowanie neguję). Wyjechała z miłości i całym sercem byłam z nią. Nie żałuje wyjazdu i tego, że magisterki nie zrobiła. Ja dla swojego mężczyzny zrezygnowałam z mieszkania w Krakowie i przeniosłam się do rodzinnej miejscowości by być z nim a na zajęcia dojeżdżałam choć czasami było to męczące i wiele musiałam znieść ale warto było. Ostatnie zdanie Mówię NIE związkom na odległość a Wy róbcie jak Wam serce dyktuje choć nie rozumiem .
Podpisuję się pod tym obiema witkami Związkom na odległość też mówię stanwocze NIE, jednak szanuję tych, którzy mają swoje zdanie Mam nadzieję, że moje zdanie równiez uszanowane zostanie


Cytat:
Napisane przez myszkaazi Pokaż wiadomość
Nie w przeciwieństwie do mnie, bo mimo że dzieli nas 250 km to w każdej chwili mogę wsiąść w autobus i jechać lub TŻ przyjeżdża do mnie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Też leżałam w szpitalu i co? Myślisz, że dwa tygodnie siedziałam sama? Na całe dwa tygodnie TŻ przyjechał. 4 godziny po wypadku już przy mnie był i towarzyszył w cierpieniu.
Co do decyzji o ślubie. Przecież i tak po ślubie już zamieszkamy razem, więc nie ma czego podziwiać
Myszka, ale to nie jest to samo Mnie dzieli kilka minut, Ciebie kilka godzin. I wybacz, ale autobusy nie kursują tak, jak się Tobie podoba Są ustalone jakies godziny i czasami może się zdażyć, że będziesz musiała czekać cały dzień, żeby wsiąść w busa i pojechać kilka godzin na spotkanie z ukochanym. Dla mnie jest to bez porównania.
Gratuluję, że Twój Teżet przyjechał, gdy byłaś w szpitalu. Ale uwierz, że większość by nie przyjechała, bo albo by nie mieli jak, albo by nie dostali urlopu z w pracy, albo jeszcze cosik innego. Nie mowię, że by nie przyjechali ani razu, jednak żadko zdaża się, że facet weekendowy może zrezygnować ze swoich codziennych zajęć na rzecz dziewczyny, ktora lezy w szpitalu.
I na sam już koniec, nie podziwiam Was za to, że zamieszkacie razem Podziwiam za tą decyzję o ślubie, bo jednak uważam, że do ślubu potrzeba w dużej mierze obcowania ze sobą na co dzień i poznania tej drugiej osoby, a tego jednak mi nadal brakuje w związkach na odległość.

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Cytat:
Napisane przez myszkaazi Pokaż wiadomość
Właśnie ze studiami chodzi o to, że jak zaczynałam studiować to był ostatni rok studiów jednolitych pięcioletnich, a rok później wprowadzono system boloński (3+2) i nawet jeśli wzięłabym dziekankę, to nie przyjmą mnie na inną uczelnię z powodu zbyt dużych różnić programowych. Został mi ostatni semestr (na 5 roku mam tylko seminaria i umówiłam się z promotorką na kontakt meilowy) i skoro już prawie 6 lat tak żyjemy, to damy radę kolejny.
Fajna promotorka Moj promotor to miał grupę seminaryjną w dupsku głęboko i nawet nie raczył na maile odpisywać
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:00   #1613
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez myszkaazi Pokaż wiadomość
Właśnie ze studiami chodzi o to, że jak zaczynałam studiować to był ostatni rok studiów jednolitych pięcioletnich, a rok później wprowadzono system boloński (3+2) i nawet jeśli wzięłabym dziekankę, to nie przyjmą mnie na inną uczelnię z powodu zbyt dużych różnić programowych. Został mi ostatni semestr (na 5 roku mam tylko seminaria i umówiłam się z promotorką na kontakt meilowy) i skoro już prawie 6 lat tak żyjemy, to damy radę kolejny.

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------


Ja jestem. Za 9 dni minie rok
To teraz już wogóle nie rozumiem jak wybierałaś studia to byłaś z nim już 2 lat to czemu nie wybrałaś studiów u niego w miejscowości a wyżej napisałaś, że po slubie zamieszkacie ale już jesteście po ślubie więc????
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:07   #1614
myszkaazi
Raczkowanie
 
Avatar myszkaazi
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kujawsko - pomorskie
Wiadomości: 250
GG do myszkaazi
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Myszka, ale to nie jest to samo Mnie dzieli kilka minut, Ciebie kilka godzin. I wybacz, ale autobusy nie kursują tak, jak się Tobie podoba Są ustalone jakies godziny i czasami może się zdażyć, że będziesz musiała czekać cały dzień, żeby wsiąść w busa i pojechać kilka godzin na spotkanie z ukochanym. Dla mnie jest to bez porównania.
Gratuluję, że Twój Teżet przyjechał, gdy byłaś w szpitalu. Ale uwierz, że większość by nie przyjechała, bo albo by nie mieli jak, albo by nie dostali urlopu z w pracy, albo jeszcze cosik innego. Nie mowię, że by nie przyjechali ani razu, jednak żadko zdaża się, że facet weekendowy może zrezygnować ze swoich codziennych zajęć na rzecz dziewczyny, ktora lezy w szpitalu.
I na sam już koniec, nie podziwiam Was za to, że zamieszkacie razem Podziwiam za tą decyzję o ślubie, bo jednak uważam, że do ślubu potrzeba w dużej mierze obcowania ze sobą na co dzień i poznania tej drugiej osoby, a tego jednak mi nadal brakuje w związkach na odległość.
No oczywiście, że to nie jest to samo, ale nie można też tego traktować tak, że zupełnie jesteśmy od siebie odcięci i skazani na weekendowe życie. Korzystamy z każdej możliwości, żeby ze sobą być i uwierzcie, że czasami spędzamy ze sobą więcej czasu, niż się może wydawać. Po drugie, naprawdę znamy się bardzo dobrze, mimo mieszkania oddzielnie Znamy swoje wady i zalety, a decyzja o zamieszkaniu jest najlepszym,co nas spotka w życiu i nie możemy się doczekać.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
To teraz już wogóle nie rozumiem jak wybierałaś studia to byłaś z nim już 2 lat to czemu nie wybrałaś studiów u niego w miejscowości a wyżej napisałaś, że po slubie zamieszkacie ale już jesteście po ślubie więc????
Oboje jesteśmy z tej samej miejscowości. Gdy wybierałam studia, wybrałam najbliżej domu i dojeżdżałam, żeby być najbliżej TŻta, zresztą do tej pory dojeżdżam 100 km w jedną stronę na uczelnie.
Jesteśmy po cywilnym, a chodziło mi o to, że zamieszkamy razem po Kościelnym, który będzie w sierpniu. Ja akurat skończę ten 4 rok i nie będę przywiązana do miejsca, gdzie studiuje.
__________________
Two hearts, two hearts that beat as one.
Our lives have just begun.
Forever, I'll hold you close in my arms,
I can't resist your charm.
Oh, I know I've found in you, my endless love.
myszkaazi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:12   #1615
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Dobra dziewczyny, ja już komentować nie będę bo mam na ten temat swoje zdanie, a niepotrzebnie wprowadzamy na forum dziwną atmosferę
Dzisiaj mam jakiś zalatany dzień. Muszę jechać do Urzędu Miejskiego w sprawie nabycia mieszkania, bo nie zlożyłam jakiś tam dokumentow, które trzeba było złożyć i teraz Urząd mnie ściga
Poza tym zadzwoniłam do mojej pani krawcowej, bo wczoraj tak się zaabsorbowałam przymiarką, że zapomniałam wplacić jej zaliczkę Przy okazji zapytałam, czy bolerko może być całe koronkowe, bo chciała je zrobić na białej podszewce i pokryć koronką, ale wracając już od niej powiedziałam mamie, że chyba bym jednak wolała całe koronkowe Krawcowa się zgodziła i będzie koronkowe
Poza tym muszę się umowić na jakies konsultacje językowe, bo mam kilka tekstów do tłumaczenia i musze się poradzić, bo w niektórych przypadkach nie wiem, co zrobić
Wczoraj wybraliśmy się z Piotrkiem na super pyszną kolację do takiej nowej restauracji i powiem Wam, ze dawno nie jadłam takiej pysznej sałatki z kurczakiem
W ogóle chciałabym zaskoczyć Piotrka jakimś fajnym pomysłem na weekend, ale nic nie przychodzi mi do głowy
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:16   #1616
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Dobra dziewczyny, ja już komentować nie będę bo mam na ten temat swoje zdanie, a niepotrzebnie wprowadzamy na forum dziwną atmosferę
Dzisiaj mam jakiś zalatany dzień. Muszę jechać do Urzędu Miejskiego w sprawie nabycia mieszkania, bo nie zlożyłam jakiś tam dokumentow, które trzeba było złożyć i teraz Urząd mnie ściga
Poza tym zadzwoniłam do mojej pani krawcowej, bo wczoraj tak się zaabsorbowałam przymiarką, że zapomniałam wplacić jej zaliczkę Przy okazji zapytałam, czy bolerko może być całe koronkowe, bo chciała je zrobić na białej podszewce i pokryć koronką, ale wracając już od niej powiedziałam mamie, że chyba bym jednak wolała całe koronkowe Krawcowa się zgodziła i będzie koronkowe
Poza tym muszę się umowić na jakies konsultacje językowe, bo mam kilka tekstów do tłumaczenia i musze się poradzić, bo w niektórych przypadkach nie wiem, co zrobić
Wczoraj wybraliśmy się z Piotrkiem na super pyszną kolację do takiej nowej restauracji i powiem Wam, ze dawno nie jadłam takiej pysznej sałatki z kurczakiem
W ogóle chciałabym zaskoczyć Piotrka jakimś fajnym pomysłem na weekend, ale nic nie przychodzi mi do głowy
Ja mam ostatni termin kupna butów w ten weekend nie wiem jak ale muz to zrobić . Pozatym idziemy na imieniny do taty więc w niedziele nie mam co marzyć o zakupach bo mój raczej za kółko nie wsiądzie . Dziś opanuje Bielsko i może coś w końcu kupie . Może jakiś pokoik w hoteliku???? Wypad gdzieś na dwa dni????.
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:27   #1617
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
Ja mam ostatni termin kupna butów w ten weekend nie wiem jak ale muz to zrobić . Pozatym idziemy na imieniny do taty więc w niedziele nie mam co marzyć o zakupach bo mój raczej za kółko nie wsiądzie . Dziś opanuje Bielsko i może coś w końcu kupie . Może jakiś pokoik w hoteliku???? Wypad gdzieś na dwa dni????.
Kurde, za buty też się muszę zabrać, bo mam czas do 11 marca, a krawcowej powiedziałam, że obcas będzie tak 5-6 cm!!! Może jutro mamę namowię na wypad do Poznania
Wlasnie sobie przypomniałam, że muszę jeszcze dać znać siostrze, co i jak z wódką bo znowu ma nam sprawdzać w Tesco jakieś ewentualne rabaty Wczoraj pojeździliśmy po Śremie, ale niestety nie ma co na jakieś rabaty liczyć Więc szukamy dalej
Pokoik w hotelu u nas odpada i wyjazd też bo Piotrek ma szkołę i jakieś egzaminy A już tak mi się marzy taki wypadzik gdzieś tylko tak sam na sam. Muszę wymyślić cosik takiego na miejscu
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:36   #1618
fistaszek24
Zakorzenienie
 
Avatar fistaszek24
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 5 174
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Kurde, za buty też się muszę zabrać, bo mam czas do 11 marca, a krawcowej powiedziałam, że obcas będzie tak 5-6 cm!!! Może jutro mamę namowię na wypad do Poznania
Wlasnie sobie przypomniałam, że muszę jeszcze dać znać siostrze, co i jak z wódką bo znowu ma nam sprawdzać w Tesco jakieś ewentualne rabaty Wczoraj pojeździliśmy po Śremie, ale niestety nie ma co na jakieś rabaty liczyć Więc szukamy dalej
Pokoik w hotelu u nas odpada i wyjazd też bo Piotrek ma szkołę i jakieś egzaminy A już tak mi się marzy taki wypadzik gdzieś tylko tak sam na sam. Muszę wymyślić cosik takiego na miejscu
Weź go na zakupy . Ja bym poszła na jakiś koktajl lub drinak do baru i wyszykowała się w sukienkę oczywiście br taki z kanapami chyba, że nie lubi takiego klimtu lub do herbaciarni oooo właśnie dziś wezme TŻ do herbaciarni tam gdzie założył mi pierścionek zaręczynowy .
fistaszek24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:45   #1619
Forget_me
Zakorzenienie
 
Avatar Forget_me
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Schrimm :)
Wiadomości: 19 516
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez fistaszek24 Pokaż wiadomość
Weź go na zakupy . Ja bym poszła na jakiś koktajl lub drinak do baru i wyszykowała się w sukienkę oczywiście br taki z kanapami chyba, że nie lubi takiego klimtu lub do herbaciarni oooo właśnie dziś wezme TŻ do herbaciarni tam gdzie założył mi pierścionek zaręczynowy .
Ooo!! To jest myśl Wystroję się i pójdziemy gdzieś sobie posiedzieć Jeszcze kino też wchodziło w grę, ale byliśmy tydzień temu, ile można do kina jeździć
Czekam już na jakiś wolny weekend, gdzie Piotrek nie pojedzie do szkoły. Wtedy już mu powiedzialam, jedziemy do Poznania i albo wyjście na miasto, posiedzieć przy drinku, piwku czy soku z gumijagód, albo winko, świece i siedzenie w domku Uwielbiam takie wieczory, ale ostatnio, ze względu na szkołę nie zdażają się nam one zbyt czesto
__________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów."
S. Lem
Forget_me jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-05, 11:57   #1620
Esti10
Zakorzenienie
 
Avatar Esti10
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12 807
Dot.: O pierscionkach z automatu, wiezy Eiffel'a i innych sprawach...

Cytat:
Napisane przez Forget_me Pokaż wiadomość
Ooo!! To jest myśl Wystroję się i pójdziemy gdzieś sobie posiedzieć Jeszcze kino też wchodziło w grę, ale byliśmy tydzień temu, ile można do kina jeździć
Czekam już na jakiś wolny weekend, gdzie Piotrek nie pojedzie do szkoły. Wtedy już mu powiedzialam, jedziemy do Poznania i albo wyjście na miasto, posiedzieć przy drinku, piwku czy soku z gumijagód, albo winko, świece i siedzenie w domku Uwielbiam takie wieczory, ale ostatnio, ze względu na szkołę nie zdażają się nam one zbyt czesto
Aniu a co z wyjazdem na walentynki jedziecie gdzies?
a ja dzisiaj spedzam wieczor na sklepach moze cosik znajde fajnego bo Lukasz ma jakas impreze z pracy oczywiscie bez osob towarzyszacych ale dzieki temu ze dzis impreza to jutro wolny dzien w pracy
__________________
Jesteśmy razem od 01.06.2001
Zaręczyny były 06.06.2007
Nasz Ślub odbył się 05.06.2010
Esti10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:56.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.