Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!

[201804100943]

Napisane przez neverending

Ja nie mogę tego gadania o tym, że pierwszy raz to ma być wyjątkowa chwila. Mój średnio wspominam, zrobiłam to zupełnie z facetem bez zobowiązań i cieszę się, że nie jestem już dziewicą, zwłaszcza że teraz jestem z facetem, który jest doświadczony bardzo. Jakoś mi lepiej, jak mu dorównuję doświadczeniem, a pierwszy raz to dla mnie nic szczególnego.

rozumiem że to zaszczyt być nie dziewicą.
Rozbraja mnie podejście niektórych.
Zrobić to żeby nie być już dziewicą

[Shinn]

Napisane przez aanneett

rozumiem że to zaszczyt być nie dziewicą.
Rozbraja mnie podejście niektórych.
Zrobić to żeby nie być już dziewicą

dziewictwo to zbędny balast. a juz po 20 to w ogóle

[magdziaa]

Napisane przez paulllinka

wtedy będę miała złe wspomnienia z tym pierwszym razem a to powinna być wyjątkowa chwila...

Mi też się chciało płakać i łza się polała, ale pomimo bólu wcale nie wspominam tego źle, jak robisz to z facetem którego kochasz, który jest czuły, delikatny, robi wszystko zeby bolało jak najmniej, to i tak będzie wyjątkowo. Ja po czasie wspominam to z uśmiechem

[darkusia333]

Ważna chwila, ja kiedyś chciałam, żeby to naprawdę wyglądało wyjątkowo. Jakieś świece, może w tle muzyka, ale zmieniłam zdanie. Ważne jest żeby partner Cię kochał, wtedy pokój sam nabiera magicznego nastroju

[Magdutka]

Napisane przez paulllinka

a mi co poradzicie?
za każdym razem kiedy prawie dochodzi do tego to ja już nie mogę, bo mnie bardzo boli

Wczoraj trafiłam na książkę "Sztuka Kochania" Michaliny Wisłockiej. Przejrzałam pobieżnie, jest bardzo fajna. Myślę, że rozdział o pierwszym razie Cię zainteresuje. Bardzo fajnie jest tam napisane co zrobić żeby uniknąć bólu, zmniejszyć go. Jak się ułożyć i , co mnie zdziwiło, żeby wbrew pozorom nie chodzi o rozluźnienie i długą grę wstępną za pierwszym razem.

Ja sama mam nadzieję, że bd mogła ją przeczytam jeszcze przed moim pierwszym razem Mój luby mi ją podsunął, bo powiedział, że on już czyta

[viva91]

Napisane przez Kleotka

Po ludzku nie chodzi o błonę dziewiczą
Chodzi o fragment skóry na zewnątrz, który zakrywa samo wejście do pochwy. Potem w trakcie stosunków ta część przedsionka się tak jakby odsuwa i mężczyźnie jest łatwiej wejść.

a to pierwsze słyszę żeby ktokolwiek miał problemy przy pierwszym razie związane z tą częścią ciała. ja nawet nie poczułam że coś takiego mam.

[paulllinka]

Napisane przez Magdutka

Wczoraj trafiłam na książkę "Sztuka Kochania" Michaliny Wisłockiej. Przejrzałam pobieżnie, jest bardzo fajna. Myślę, że rozdział o pierwszym razie Cię zainteresuje. Bardzo fajnie jest tam napisane co zrobić żeby uniknąć bólu, zmniejszyć go. Jak się ułożyć i , co mnie zdziwiło, żeby wbrew pozorom nie chodzi o rozluźnienie i długą grę wstępną za pierwszym razem.

Ja sama mam nadzieję, że bd mogła ją przeczytam jeszcze przed moim pierwszym razem Mój luby mi ją podsunął, bo powiedział, że on już czyta

dzięki postaram się ją przeczytać

[neverending]

Napisane przez Shinn

dziewictwo to zbędny balast. a juz po 20 to w ogóle

Owszem, jak dla mnie zbędny balast, moim zdaniem z reguły pierwszy raz (nie mówię tylko o seksie, ale cokolwiek, pocałunek nawet) nie jest najlepszy i cieszę się, że mam to za sobą.

[Roisin92]

19

[asienka_1005]

Ja- 20, mój Tż- 22 (odbyło się to po ośmiu miesiącach bycia ze sobą). I chyba coś z tego wyszło, bo to mój obecny Narzeczony

[neverending]

17, imo w sam raz.

[Cathh]

18 lat i kilka miesięcy. Do dziś z Nim jestem, zaręczyliśmy się a teraz planujemy ślub Przymierzaliśmy się do TEGO wiele razy, ale to chyba właśnie tego, listopadowego wieczoru poczuliśmy, że to najodpowiedniejszy czas. Szczerze, do dziś to wszystko odkrywamy a nasz seks jest z razu na raz coraz lepszy

[Cathh]

Mój pierwszy raz nie należał do tak pięknych i romantycznych jakie pokazują w filmach. Natomiast uważam, że był cudowny i niezastąpiony, ponieważ przeżyłam go z człowiekiem, którego byłam pewna i którego kocham ponad wszystko. Dziś wiem, że wtedy zrobiłam odpowiedni krok idąc z nim do łóżka. I dlatego mój pierwszy raz - choć nie bajkowy - jest dla mnie niezapomnianym, cudownym przeżyciem

[ciri15]

Napisane przez neverending

Owszem, jak dla mnie zbędny balast, moim zdaniem z reguły pierwszy raz (nie mówię tylko o seksie, ale cokolwiek, pocałunek nawet) nie jest najlepszy i cieszę się, że mam to za sobą.

A wg mnie pierwszy raz jest ważny, a najważniejsze jest to z kim się go przeżyje. Nie pamiętam drugiego razu(choć nie, pamiętam drugi, bo był zaraz po pierwszym), nie pamiętam trzeciego, trzydziestego, a pierwszy - pamiętam i cieszę się, że przeżyłam go z Nim Mimo że nie był to najlepszy seks z dotychczasowych to był wyjątkowy i cudowny.

[szerlejka]

18 :d

[_alexx_792]

18 i 8 miesięcy nie planowaliśmy, a mnie nic nie bolało

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez neverending

Owszem, jak dla mnie zbędny balast, moim zdaniem z reguły pierwszy raz (nie mówię tylko o seksie, ale cokolwiek, pocałunek nawet) nie jest najlepszy i cieszę się, że mam to za sobą.

Zbędny balast... a co w dziewictwie zbędnego i czemu niby balast? Przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu... ?

Mylisz się, pierwszy seks może być najlepszy, nawet jeśli nie jest technicznie doskonały? Ale najlepszy staje się przez to z kim i jak go przeżywamy. Dla mnie będzie zawsze niezapomniany z wyżej wymienionych powodów (pierwszy pocałunek też, chociaż w dużo mniejszym stopniu). Ja mam wrażenie, że z Twoich postów taka trochę ironia i rozgoryczenie bije...

Dorównujesz facetowi doświadczeniem, ok, ale łóżko to chyba nie zawody sprawnościowe...

[rata_hono]

W koncu i ja mogę coś napisać w tym wątku. Może na wstępie powiem, że moja błona była bardzo oporna i mimo wielu prób nie udawało mi się pozbycie jej Do czasu. Przedwczoraj zaparłam się i powiedziałam w myślach: babo, będzie bolało ale dasz radę! Muszę wtrącić, iż bólu jako tako się nie bałam, po prostu jakaś blokada psychiczna, może chłopak nie ten? No ale suma sumarum udało się. Na początku bylo kiepsko. Miałam ochotę zrezygnować, choć w duchu czułam, że chcę to zrobić właśnie teraz. Kiedy chlopak stwierdził, że chyba sprawia mi ból i ma zamiar się wycofać, krzyknęłam tylko "Misiu, pchaj!" i nagle poczułam ogromną ulgę, powiedziałabym nawet wolność Krwi w sumie w ogóle nie było, jakaś jedna maluteńka plamka, bólu jako tako też nie, tylko na początku ale to raczej przez zbyt małe nawilżenie i tarcie. A co do pozycji, hmmm, na początku wybraliśmy prawie że klasyczną. Tyle, że nogi miałam zarzucone na jego ramiona - dzięki temu miałam uniesioną do góry miednicę, co pozwolilo na lepsze "wejście" i teoretycznie mniej bólu (ach, tyle się naczytałam na tym wizażu). Potem zmieniliśmy na jeźdzca (chyba pokocham tę pozycję ) i na łyżeczki. Aha, na drugi dzień troszkę plamiłam, ale naprawdę niewiele, no i bolało mnie podbrzusze. Podsumowując, orgazmu oczywiście nie miałam ale badzo mi się podobało i cieszę się, że mam to za sobą Szkoda tylko, że facet i to co jest między nami nie do końca mi odpowiada...
Pozdrawiam Was dziewczyny!

P.S. Kiedy było już po wszystkim bardzo chciało mi się płakać - emocje, szczęście, euforia i w ogóle :P

[Roisin92]

Napisane przez rata_hono

W koncu i ja mogę coś napisać w tym wątku. Może na wstępie powiem, że moja błona była bardzo oporna i mimo wielu prób nie udawało mi się pozbycie jej Do czasu. Przedwczoraj zaparłam się i powiedziałam w myślach: babo, będzie bolało ale dasz radę! Muszę wtrącić, iż bólu jako tako się nie bałam, po prostu jakaś blokada psychiczna, może chłopak nie ten? No ale suma sumarum udało się. Na początku bylo kiepsko. Miałam ochotę zrezygnować, choć w duchu czułam, że chcę to zrobić właśnie teraz. Kiedy chlopak stwierdził, że chyba sprawia mi ból i ma zamiar się wycofać, krzyknęłam tylko "Misiu, pchaj!" i nagle poczułam ogromną ulgę, powiedziałabym nawet wolność Krwi w sumie w ogóle nie było, jakaś jedna maluteńka plamka, bólu jako tako też nie, tylko na początku ale to raczej przez zbyt małe nawilżenie i tarcie. A co do pozycji, hmmm, na początku wybraliśmy prawie że klasyczną. Tyle, że nogi miałam zarzucone na jego ramiona - dzięki temu miałam uniesioną do góry miednicę, co pozwolilo na lepsze "wejście" i teoretycznie mniej bólu (ach, tyle się naczytałam na tym wizażu). Potem zmieniliśmy na jeźdzca (chyba pokocham tę pozycję ) i na łyżeczki. Aha, na drugi dzień troszkę plamiłam, ale naprawdę niewiele, no i bolało mnie podbrzusze. Podsumowując, orgazmu oczywiście nie miałam ale badzo mi się podobało i cieszę się, że mam to za sobą Szkoda tylko, że facet i to co jest między nami nie do końca mi odpowiada...
Pozdrawiam Was dziewczyny!

Miałam tak samo

[viva91]

Napisane przez rata_hono

P.S. Kiedy było już po wszystkim bardzo chciało mi się płakać - emocje, szczęście, euforia i w ogóle :P

też specyficznie reaguje na nowe sytuacje, ale... śmiechem choć TŻ mógł go źle odebrać

[rata_hono]

Otóż to - skrajne emocje wywołują albo płacz albo śmiech Tak w ogóle to myślałam, że jak przeżyje swój pierwszy raz to będę miała dosyć na jakiś czas, a tu ku mojemu zaskoczeniu chciałam więcej! W sumie nadal mnie trzyma a tu chłopa ni ma :x

[normalnyFacet]

Napisane przez rata_hono

"Misiu, pchaj!"

to mnie rozwalilo

[viva91]

Napisane przez normalnyFacet

to mnie rozwalilo

nooo, takie słodkie na swój sposób
interesujący podpis

[rata_hono]

Napisane przez viva91

nooo, takie słodkie na swój sposób
interesujący podpis

po prostu straciłam już cierpliwość, ileż można?!

[lynyrdskynyrd]

Napisane przez rata_hono

Otóż to - skrajne emocje wywołują albo płacz albo śmiech

albo to i to

[darkusia333]

a mam pytanie bo... dzisiaj "zrobiłam" to po raz 1 z TŻ. ale nie tak dokładnie .... ogolnie całowaliśmy się, i leżałam na Nim. w pewnej chwili zaczęliśmy sie rozbierać no i on sie bawił nim na wierzchu ocierając o moją pochwę... i stało się tak, że włozyl Go we mnie i 2 razy moze popchnął i w tym momencie obudził się mój zdrowy rozsądek. Byliśmy bez zabezpieczenia jakiegokolwiek... czy coś nam grozi ?

[astrum1992]

Raczej nie. Chociaż męski penis przed wytryskiem wydziela hmm sluz (nie wiem jak to nazwac ) w ktorym pojawiaja sie plemiki. Ale z doświadczenia Ci powiem ze jest to malo prawdopodobne. Z moim TŻ kochamy się prawie od 2,5 roku bez zabezpieczenia , pomijając dni płodne i do tej pory nie jestesmy rodzicami

[Eldo_rado]

Napisane przez astrum1992

Raczej nie. Chociaż męski penis przed wytryskiem wydziela hmm sluz (nie wiem jak to nazwac ) w ktorym pojawiaja sie plemiki. Ale z doświadczenia Ci powiem ze jest to malo prawdopodobne. Z moim TŻ kochamy się prawie od 2,5 roku bez zabezpieczenia , pomijając dni płodne i do tej pory nie jestesmy rodzicami

preejakulat

[darkusia333]

a jeśli on był ok. godziny po orgazmie ? znaczy doszedł i poszedł do lazienki. Tak po godzinie to się stalo.

[Magdutka]

Napisane przez darkusia333

a jeśli on był ok. godziny po orgazmie ? znaczy doszedł i poszedł do lazienki. Tak po godzinie to się stalo.

Raczej nic się nie podziało. Mało prawdopodobne. Następnym razem po porstu bądźcie przygotowani. Swoją drogą, Twój TŻ ma słaby refleks. Mojemu też się raz omcknęło, ale na tyle szybko zareagował, że we mnie nie wszedł. Wdzięczna mu za to byłam bardzo, a on chyba jak by mu tak rzeczywiście przez przypadek to miał by ogromne wyrzuty sumienia. No na pewno nie kontynuowałby, zwłaszcza bez zabezpieczenia.

No a poza tym to chciałam Wam powiedzieć, że rozmawialiśmy Jestem już na tyle pewna, że wprost nie mogę się doczekać ;p No ale lekarz dopiero we wrześniu, bo muszę przeżyć jeszcze jedną miesiączkę i sprawdzić czy wszystko ok, potem trochę na tabletkach i dopiero... chociaż myślę, że możemy nie wytrzymać. I to chyba bardziej nawet ja niż on ;p Więc chcemy na wszelki wypadek być przygotowani. On myślał o prezerwatywach, ja jeszcze o globulkach. Ale mam pytanie, czy one nie bd piekły przy pękającej błonie. No bo to w końcu bd rana jakaś do zagojenia. Wolałabym sobie oszczędzić dodatkowych zmartwień i nieprzyjemnych odczuć.