plotkowy dla ludzi tworzacych;)

[elianka]

yyyy. a ja uwielbiam futerko, mogłabym prowadzic sklep zoologiczny całe życie miała kota, ale jak mówiłam umarł. A moja mama lubi zwierzaki bardzo, mają z tatą kota, ale nie podoba jej sie pomysł żebym ja miał własnego. w sumie to i tak będe miała, nie musze sie jej pytać, ale licze się z jej opinia, nawet jeśli jej nie uwzględniam

[bewix]

Moja córka tez ma marzenie by prowadzic taki sklep, a ja nie skrzywdziłabym zwierzatka ale nie lubie ich w domu i tyle

[elianka]

a pewnie, każdy ma prawo do własnych upodobań mój tata też kiedyś nie znosił zwierząt, ale jak miałam 14 lat i ich zmolestowałam o kota i dostałąm, żebym nie urządzała nastoletnich histerii i od tego momentu mój tata wpadł na amen teraz jak ma tylko swojego Nikitka (tego co teraz zginął się i znalazł) to pierwsze słowa taty po przebudzeniu brzmią "gdzie jest mój kotek?" hihihih

[Blue_Lady]

Hehe a u mnie było tak :
W dzieciństwie mieliśmy (ja mój brat i siostra) chomiki, papugi, świnki morskie, psy, króliki, rybki. Z naszymi teraźniejszymi kotkami było tak, że najpierw miałam dwa kociaki bo jednego dostałam od cioci i na drugi dzień dostałam drugiego od wujka ( nie wiedział ze już mamy) były kochane jeden czarno biały - Hasz i drugi cały czarny - Leniuch wiec zostały z nami, gdy stały sie starsze to czarny zginął pod kołami samochodu Dwa lata później w zimę będąc w kotłowni zauważyłam, ze przybłąkał się do nas kolejny kotek czarno biały okazało się, że jest to kotka(widać było ze jest niezadbana i głodna) nazwałam ją Baśka i przygarnęliśmy ją . Kolejnym prezentem dla mnie była suczka Megi (kochana puszysta psinka której nigdy bym nie zamieniła na żadną inną ) dostałam ją od przyjaciółek gdy przyniosłam ją do domu to cała rodzina wymiękła nie mogli się oprzeć słodkiemu kochanemu szczeniaczkowi (rozkochała ich w sobie mnie zresztą też ) no i została bez sprzeciwów. Po latach sterylizacji Baśka wywinęła nam numer i została matką 7 kociąt he he dzięki Bogu 6 z nich znalazłam dom i powędrowały do dobrych kochających rodzin, niestety dla jednego nie umiałam znaleźć ( a do schroniska nie umiała bym oddać) no wiec też został z nami Nazwałam go Kiler ponieważ jest czarny i przynosi w prezencie pełno myszy i ptaków do ogródka. W tym roku (dokładnie w moje 18-naste urodziny) dostałam chomika którego nazwałam Muniek oraz rybkę (bojownika) o imieniu Mateusz. No i to jak na razie koniec historii mojego "małego" zoo (do czasu kolejnego prezentu)

[thougful-girl]

no nie takie małe to twoje zoo :P ja odkąd pamiętam miałam w domu zwierzaki kiedy byłam mała najpierw 2 koty, znaczy sie czarny kot i bura kotka wiele kotów się po prostu przybłąkało,kotka, która urodziła 7 kociąt , następna kotka 3 młodych, póżniej było jeszcze kilka któw, część oddaliśmy w dobre ręce, potem przygarneliśmy 2 kotym byre, jeden z nich żyje do dziś, a drugi zaginął, potem była kotka o której już pisałam w tym wątku, wpadła pod samochód , no i jeszcze w tym czasie miałam papużki, potem żółwia, mieliśmy także owczarka niemieckiego, niestety pobiegł za sarną, i wpadł pod samochód , a teraz mam cocker spaniela angielskiego, suczkę noo muszę się przyznać też trochę tych zwierząt miałam :P a kotów, zwłaszcza kociąt, trudno zliczyć

[malijka]

No to ja pochwalę się swoim malutki zoo

A więc od dziecka mam zwierzaki ... świnek morskich nie zliczę bo chyba z 10 ich było w ogólnym rozrachunku ... no i jeszcze młode od jednej
Miałam 2 papugi, które miały gadać i chyba dwie zwykłe .... Rybek nie zliczę zwłaszcza gupików także to pomińmy milczeniem , ale w akwarium jeszcze małe żabki były hehe
Ponoć kota ... ale ja za mała byłam żeby to pamiętać ... 3 psy (jednego do tej pory Fido się zwie i jest średnim białym sznaucerem) pierwszy był jamnik a potem takiego brązowego nitocoto miałam i ten noo cóż jemu odwaliło i ja do domu wejśc nie mogłam bez rodziców bo się na mnie rzucał (ehh nawet drzwi zamykał jak je otwierałam) potem na rodziców też zaczął się stawiać ... także nie było sensu go trzymać jedna kobita go wzięła ,... ale chyba go uśpiła bo na jej córkę też zaczął się rzucać
Miałam jaszczurkę
Żółwia też dobrych pare(naście) lat ... ale musieliśmy oddać (tzn. ja nie chciałam ehhh ale miejsca nie było na akwarium)
Coo dalej ... miałam szczurzyce ... której narodziło się 9 młodych, ale zostały 3 (ehh tamte pogryzła a mówiłam, że tylko ja mogę tykać te maluchy) tak więc 2 oddałam i została mi druga szczurzyca ... niestety już ich nie mam
Hmmm chyba to wszystko, aczkolwiek pewna być nie mogę


To mój piesek http://malia.w.interia.pl/dogi2.jpg jedyny zwierzak, jaki póki co mi pozostał

[cola]

Napisane przez thougful-girl

no nie takie małe to twoje zoo :P ja odkąd pamiętam miałam w domu zwierzaki kiedy byłam mała najpierw 2 koty, znaczy sie czarny kot i bura kotka wiele kotów się po prostu przybłąkało,kotka, która urodziła 7 kociąt , następna kotka 3 młodych, póżniej było jeszcze kilka któw, część oddaliśmy w dobre ręce, potem przygarneliśmy 2 kotym byre, jeden z nich żyje do dziś, a drugi zaginął, potem była kotka o której już pisałam w tym wątku, wpadła pod samochód , no i jeszcze w tym czasie miałam papużki, potem żółwia, mieliśmy także owczarka niemieckiego, niestety pobiegł za sarną, i wpadł pod samochód , a teraz mam cocker spaniela angielskiego, suczkę noo muszę się przyznać też trochę tych zwierząt miałam :P a kotów, zwłaszcza kociąt, trudno zliczyć

hehe,ja też mam cocker spanielka,ale pieska

[thougful-girl]

no to założymy hodowlę spanieli ale rodzice to by mnie do domu nie wpuścili z następnym spanielem

[cola]

Napisane przez thougful-girl

no to założymy hodowlę spanieli ale rodzice to by mnie do domu nie wpuścili z następnym spanielem

u mnie to samo

[thougful-girl]

no to nie mamy miejsca na hodowlę, chyba że ktoś chętny ? wkońcu spanielki to takie piękne pieeski

[cola]

hehe, piękne piękne może znajdziemy jeszcze jakieś miejsce... weźmiemy na urodę naszych piesków

[esfira]

juz na wizoożu się chwaliłam wielokrotnie, ale oto Ravic- mój jeden jedyny wybłagany kot. Z jego winy siedzę ciągle w necie na kocich stronach, więc jeśli zacznę się wymądrzać, to z góry przepraszam
Wzięłam go od Pani, która przygarnęła jego ciężarna mamusię. Dobrze czy źle, urodziła si eczwóreczka i jednym z nich jest Ravic, aktualnie najbardziej rozpuszczony kot w promieniu wielu mil
ma półtora roku, lubi dental snacks sanabelle i szturmuje szafkę, bo czuje swiątecznego indora

[hejasz]

No nieeee. Wy to się macie. Ech! Ja lubię ogólnie wszelką menażerię zwierzęcą, no może poza gadami i płazami, których nie mogłabym przytulić.
Wszystko jednak co jest puchate i da się przytulić to lubię.
Mamy obecnie jedną sucżkę zwie się Maja. Cała czarna i kudłata. Bardzo grzeczna i posłuszna. Zresztą Tuśka-Macak ją uwielbia.
Wcześniej mieliśmy małą Azę, ale jak miała 12 lat to dostała zawał i zdechła na moich rękach. Płakaliśmy wszyscy, chłopy też, ale się kryli po kątach. Tylko ja i Szymek oficjalnie.
Wcześniej przez kilka lat razem z Azą była Tina, ale jak byłam w szpitalu to się powiesiła na płocie. Chcicała przeskoczyć płoy razem ze smyczą. Też mi jej było żal.
Mamy też kilka myszek polnych na strychu, które na zimę się wprowadziły. Razem z Szymonem w tajemnicy przed mężem kładziemy im czasem coś do jedzenia na strychu. Nie wiem co z tego będzie, ale liczę na to, że na wiosnę się wyprowadzą.

[cola]

Napisane przez hejasz

No nieeee. Wy to się macie. Ech! Ja lubię ogólnie wszelką menażerię zwierzęcą, no może poza gadami i płazami, których nie mogłabym przytulić.
Wszystko jednak co jest puchate i da się przytulić to lubię.
Mamy obecnie jedną sucżkę zwie się Maja. Cała czarna i kudłata. Bardzo grzeczna i posłuszna. Zresztą Tuśka-Macak ją uwielbia.
Wcześniej mieliśmy małą Azę, ale jak miała 12 lat to dostała zawał i zdechła na moich rękach. Płakaliśmy wszyscy, chłopy też, ale się kryli po kątach. Tylko ja i Szymek oficjalnie.
Wcześniej przez kilka lat razem z Azą była Tina, ale jak byłam w szpitalu to się powiesiła na płocie. Chcicała przeskoczyć płoy razem ze smyczą. Też mi jej było żal.
Mamy też kilka myszek polnych na strychu, które na zimę się wprowadziły. Razem z Szymonem w tajemnicy przed mężem kładziemy im czasem coś do jedzenia na strychu. Nie wiem co z tego będzie, ale liczę na to, że na wiosnę się wyprowadzą.

okropnie smutne te historie o Azie i Tinie

[cola]

Esfira,słodki kiciuś

[elianka]

Esfira, twoj kiciuś bardzo podobny do gwiazdkowego Nikity mojego taty. tylko Nikitek ma dłuższą sierść przez co wygląda do złudzenia jak turecki van

[PIRANIA_P]

Ale piękny temat! Ja też jestem wielką kociarą i pokaże wam mojego kiciusia Punia. Na zdjęciu miał kilka miesięcy a teraz ma póltora roku.

[elianka]

jaki słodziutki

[hejasz]

Napisane przez cola

okropnie smutne te historie o Azie i Tinie

No cóż takie jest zycie.
Za to moja bratowa znalazła 3 maleńkie kociaczki. Były ślepe i miały chyba dopiero kilka godzin. Ktoś je położył poprostu w kartonie na przystanku autobusowym. Jednego wzięła sobie, a dwa inne poszły do innych ludzi. Tamte dwa niestety nie przeżyły za to Fruźka jest fantastyczną kotką. Wychowana jest na strzykawce i w towarzystwie psa. Smieszne jest to, że ona nikogo nie drapie tylko gryzie. Nie umie drapać. Jest fantastyczna!
Ja lubię koty, ale nie mogę ich mieć w domu ze względu na uczulenie moje i Szymka.

[elianka]

mój kolega znalazł kiedyś na śmietniku maleńkiego kotka, jeszcze ślepego. odkarmił go strzykawka, odchował, uwielbiał. i któregoś dnia kot wpadł pod samochód .... pierwszy raz widziałam jak kolega płakał....

[Emka210]

heloha
witam wszystkie moje drogie sloneczka bo dlugiej nieobecnosci. zreszta znow na chwilke.
widze ze temat o naszuch malych pociechcach sie rozkrecil no to nie bede gorsza i pochwale sie jednym z moich pupili paroweczka. przeslodki mij kundelek ktorego uratowalam przed smiercia bo mieli go utopic. dodatkowo mam jeszcze 2 papuzki deptułke i karola oraz rybke bezimienna i chomika fifusia.
od zawsze byly u mnie zwierzaki i nie wyobrazam sobie aby moglo ich niebyc.

[hejasz]

Paróweczka jak moja Aza tylko, że moja sunia była czarna jak smoła. Słodka mordka ta Twoja paróweczka.

[thougful-girl]

dobra, nie będę gorsza, też pokaże wam moje zwierzaki a co do hodowli, to nikt się nie oprze urokowi cocker spaniela

[hejasz]

Napisane przez thougful-girl

dobra, nie będę gorsza, też pokaże wam moje zwierzaki a co do hodowli, to nikt się nie oprze urokowi cocker spaniela

Kiedyś będąc w Wielkiej Bryt. przebywałam w domu gdzie mieszkały 4 cocer spaniele. Fantastyczne psy. Swietne towarzysze zabaw i bardzo mądre. Sama mam piękną kundelkę (po ostrzyżeniu wielu ludzi uważa ją za rasową sznaucerkę). Od tego roku postanowiliśmy jej nie strzyc, ale czesać i taka kudłata jest sobą. Poza tym wydawało mi się, że sie stresowała w czasie strzyżenia. Oszczędzimy jej tego.

[Couver de Neige]

witam was
myśle sobie tak teraz ze chciałabym się wxiąć albo za decoupage albo robienie świec.Hmm... jakieś sposoby żeby się wkońcu ruszyć do roboty ma ktoś ?

[thougful-girl]

Napisane przez hejasz

Kiedyś będąc w Wielkiej Bryt. przebywałam w domu gdzie mieszkały 4 cocer spaniele. Fantastyczne psy. Swietne towarzysze zabaw i bardzo mądre. Sama mam piękną kundelkę (po ostrzyżeniu wielu ludzi uważa ją za rasową sznaucerkę). Od tego roku postanowiliśmy jej nie strzyc, ale czesać i taka kudłata jest sobą. Poza tym wydawało mi się, że sie stresowała w czasie strzyżenia. Oszczędzimy jej tego.

spaniele są kochane i zabawne ale podobno dosyć trudne do tresury noo muszę przyznać, że moja Kaja ma charakterek a co do strzyrzenia to wczoraj trochę poobcinałam mojej psince kłaki też zabardzo tego nie lubi, ale sierść bardzo szybko, a masz może zdjęcia swojego pieska ? chcętnie bym ją zobaczyła
Couver de Neige: jest jeden sposób, zamiast siedzieć na forum, do roboty !!

[Couver de Neige]

aktualnie się nie rusze bo jestem u siorki )

[cola]

Napisane przez thougful-girl

dobra, nie będę gorsza, też pokaże wam moje zwierzaki a co do hodowli, to nikt się nie oprze urokowi cocker spaniela

piekna spanielka bardzo skromnie(ekhem) ale powiem,że moj jest podobny

[thougful-girl]

Napisane przez cola

piekna spanielka bardzo skromnie(ekhem) ale powiem,że moj jest podobny

dziękuję no to czekam na zdjęcia twojego psa
Couver de Neige: ale jak wrócisz do siebie to bierzesz się do roboty, taak ?

[cola]

no dobra tylko niestety troszkę go ucieło