Polecamy - odradzamy :)

[czerwcowa_panna_mloda]

refleksyjna, patt - znam znaczenie słowa"karuzela", piszac "zbajerowana" mam na mysli napackane kolory, np. zabawki w kropki i paski jednoczesnie, moc swiatelek itp. Kontrastowe, wyraziste jak najbardziej - ulubiony kolor mojej Julii to ostatnio czerwony i zółty. Karuzela refleksyjnej - bardzo mi sie podoba

[szperrr]

Hej mamusie

Nie wiem tego z wlasnego doswiadczenia, ale obserwujac synka kolezanki zgodzilabym sie z opinia ekspertow, ze niemowlaki najpierw rozpoznaja tylko kolory: bialy, czarny i czerwony!! Pozniej te czarno-biale juz nie sa tak atrakcyjne, maluszki wola inne kolory.

W zwiazku z tym moja koncepcja karuzeli idealnej to taka z wymienialnymi zabawkami w zaleznosci od wieku! Poniewaz nie znalazlam takiej w sklepach, postanowilam sama ja zrobic na bazie starej karuzeli z odzysku. A wczoraj okazalo sie, ze jednak i producenci o tym pomysleli, znalazlam taka (powiedzmy...) na stronie Perfectly Happy People.

Nie mam pojecia o swiatelkach, ale wyprobuje nasza "sufitowa droge mleczna" (nie wiem jak to sie nazywa, cos w rodzaju sferowego rzutnika pokazujacego uklad gwiazd w zaleznosci od pory roku). Jesli dzidzi sie spodoba, to bede wiedziala co jej kupic

[amika79]

Napisane przez szperrr

Poniewaz nie znalazlam takiej w sklepach, postanowilam sama ja zrobic na bazie starej karuzeli z odzysku. .

Ja też o tym myślałam. Mam już wstępny projekt takiej karuzeli, a wykonaniem zajmę się w okolicach ferii zimowych . Dla maluszka to w końcu wszystko jedno czy to jest Fisher Price czy samodzielna praca mamusi.

W ogóle to ten wątek jest super. Przeczytałam już go kilka razy.

[Wisniowysad]

co do karuzeli to ja mialam zwykla nie firmową, wiszace zabaweczki - to pieski dalmatynczyki, wiec byly czarno-biale, wito od samego poczatku zwracal na nie uwage, pewnie dlatego ze to pierwsze kolory na jakie dziecko wlasnie zwraca uwage
ja juz byl starsy - wymienilam te pieski na brazowe misie w kolorowych ubrankach i tez bylo ok. teraz moj syn ma prawie 7 miesiecy i juz go karuzela nie interesuje, woli inne zabawki

co do laktatora, to ja mialam przed porodem, juz w szpitalu w drugiej dobie mialam nawal pokarmu i przydal sie bardzo, wiekszosc szpitali ma na wyposazeniu laktatory, ale ja wolalam miec swoj, mam wlasnie avent isis i jest b. dobry, chociaz juz go nie musze uzywac

[allmode]

Jestem mamą od 4,5 roku - a to już spore doświadczenie Wiele rzeczy nam się przydało, wiele okazało się zbędnych. Co do tych najważniejszych rzeczy to mogę Wam poradzić:
1. kosmetyki - stanowczo odradzam Johnsona i kosmetyki zawierające rumianek. My używaliśmy na początku Oilatum i Balneum - mały ma azs, potem przerzuciłam się na mydełko Bambino i kosmetyki Rossmana Babydream oraz Hipp - super, nie podrazniają delikatnej i wrażliwej skóry mojego synka. Do pupci używałam zwykłej mąki ziemniaczanej - przesypanej do pustego opakowanie po pudrze oraz maści Tormentiol. Do buzi w lecie - najpierw Nivea z filtrem, a obecnie SVR.
2. pielęgnacja - do pępka czysty spirytus, bez gencjany. Obcinałam paznokcie zwykłym, małym obcinaczem, który kupiłam i przeznaczyłam wyłącznie dla synka. Ubranka próbowałam najpierw prać w płatkach mydlanych - ale sprawiają, że ubranka są sztywne i szorstkie. Potem był Jelp - ale jakość tego proszku tak strasznie spadła, że zaryzykowałam zakup niemieckiego Vizira sensitive i piorę w nim do tej pory. Włoski czesałam szczoteczką z naturalnego włosia, troszkę sztywniejszą.
3. pieluchy i chusteczki - był pewien problem, bo synek miał uczulenie na wszystko prócz Pampersów. Więc kupowaliśmy pampersy. Próba zmiany na tańsze Bella skończyła się wyrzuceniem całej paczki i strasznym uczuleniem. Potem spróbowaliśmy filoteowych pieluch z Rossmana i okazały się bardzo dobre. Chusteczki - najpierw Nivea, a potem chusteczki Rossmana Babydream. Pieluch tetrowych i używałam wyłącznie do wycierania buzi - miałam ok. 20 sztuk. Przydały mi sie bardzo pieluszki flananelowe.
4. leki i inne specyfiki - ja przy pierwszej wizycie u pediatry zrobiłam listę leków, które powinnam mieć i je zakupiłam. Szczęśliwie używać nie musiałam - wyjątkiem były kolki - nam pomógł Esputicon i Debridat.
5. jedzonko i soczki - tu doświadczenia nie mam wielkiego, z gotowców korzystałam bardzo rzadko. Polecić mogę herbatki Hipp.
6. ubranka i inne - na pewno body - rewelacja. Z ubrankami zakładanymi przez główkę szybko mozna się oswoić, ale przy zakupie lepiej sprawdzić, czy materiał się rozciąga - żeby przy zakładaniu nie ciągnąć maluszka za głowę. Poza tym śpiochy zapinane w kroczku. Kombinezon dla malucha - dla mnie rewelacyjny był taki z rączkami i dołem jak śpiworek. Butki - zbędne, choć miałam jedne, materiałowe, miękkie, bez żadnych usztwniaczy i te synkowi zakładałam. Skarpetki - polecam zakup większych - te najmniejsze są słodkie, ale szybko zjeżdżają z nóżki. U nas rożek bardzo się sprawdził - miałam dwa. Polecam tez zakup porządnego, większego kocyka dobej jakości - nam służy do tej pory.
Zdecydowanie nie polecam ubranek zapinanych na pleckach, zbyt ciasnych. Powinny tez być - przynajmniej te najbliżej ciałka - z naturalnych włókien, najlepsza bawełna.
7. łóżeczko - ja miałam zwykłe, drewniane, które dostalismy od znajomych po ich dzieciach. I dla nas było super. Nowiutkie, z bajerami, szufladą okazało się tragiczne - popękało przy normalnym użytkowaniu, w dodatku w szufladzie zbierał się kurz i nic nie można było tam trzymać. Przewijak - ja miałam i był pomocny, ale myślę, że można się obyć bez. Baldachim uważam za rzecz zbędną, natomiast ochraniacz polecam.
8. zabawki - polecam karuzelkę - miałam zwykłą, nie firmową, z czterema królikami i wspaniale zdała egzamin. Mata edukacyjna też się przydała - ale myślę, że bez niej też nie byłoby źle. No i wielka miłość mojego syna - jeździk, porządny - sprzedawca zapewniał, że nic nie pęknie, nie odpadnie i tak było - zdecydowanie ulubiona zabawka od momentu, jak zaczął chodzić. Dzieci z reguły lubią kolor czerwony, biały i czarny tylko w początkowym okresie rozwoju. Dziecko najlepiej bawi się na czystej podłodze, przykrytej kocem.
9. karmienie - z czystym sumieniem mogę polecić laktator Avent Isis oraz butelki i inne akcesoria tej firmy. Przydał mi się też sterylizator do mikrofalówki.
10. kąpiel - miałam zwykłą wanienkę, do kąpieli podkładałam pieluszkę tetrową na dno, używałam większych wacików, żadnych gąbek i myjek. Zawsze kąpaliśmy malucha we dwie osoby. Gdy skończył rok zaczęliśmy go kąpać w wannie i też było dobrze.
11. inne - przydał mi się leżaczek - bujaczek - szczególnie wygodne jak musiałam coś zrobić - maluch się bawił i mnie widział. Ale nie kupowałam - pożyczyłam od koleżanki. Nosidełko - owszem, fajna sprawa, ale ja osobiście użyłam tylko ze dwa razy.

Generalnie - nie ma potrzeby kupować zbyt dużo gadżetów tylko dlatego, że są fajne. Przed porodem trzeba mieć tylko najpotrzebniejsze rzeczy, resztę naprawdę zawsze zdąży się kupić.

Mogę jeszcze polecić:
hartowanie dziecka - uzbroić się w cierpliwość i nie zakładać dwóch par śpiochów tylko dlatego, że babcia nalega
przyzwyczajanie do spania we własnym łóżeczku
przemyślany zakup wózka - z torbą i matą do przewijania
porządny fotelik samochodowy
zakup bezpiecznych zabawek - jesli maluch już dorósł do trzymania i gryzienia ich.

No i najważniejsze - szczęśliwa, spokojna mama

[szperrr]

Dziewczyny, odkopalam jakies poprzednie zakupy z Polski i znalazlam tam:

Espumisan -to sa krople na wzdecia, tak?
Esputicon -to samo??
I male (5ml) kapsulki z plynem, z napisem Inj. Natr. Chlor. Isoton. -sol fizjologiczna??

:conf used:

Prosze, powiedzcie mi czy uzywalyscie tego i czy sie sprawdza..

Oczywiscie zalaczone sa ulotki i widze, ze moze to byc stosowane od urodzenia.. ale jakos tak nie mam przekonania.

I jeszcze jedno pytanie: czy powinnam spakowac ze soba do spzitala jakies butelki/smoczki?? Bo skoro mam wziac laktator, to butelke chyba tez?

[~refleksyjna]

szper z tym laktatorem to rzeczywiscie na listach "rzeczy do wziecia do szpitala" (np. podawanych w czasopismach lub ksiazkach tematycznych) napewno jest laktator, ale nigdy nie widzialam butelki ze smoczkiem ale nie martw sie, na oddzialam polozniczych na pewno sa butelki i smoczki, a poza tym to zadna filozofia zajsc np. do apteki i poprosic o butelke ze smoczkiem dla noworodka, ktos ci moze to kupic jakby zaszla potrzeba, nie bedzie problemu z wybraniem przez twojego TZta

Te kapsulki plastykowe z plynem to sól fizjologoczna, przemywa nia się oczka np. gdy ropieja, mozna tez chyba profilaktycznie przecierac czy tez przemywac, ale u mnie zostaly one nie wykorzystane .

Espumisan - skoro pisze, ze mozna tego uzywac od pierwszego dnia zycia to napewno tez pisze w jakich sytuacjach, nie uzywalam tego ale w polsce jest to bardzo popularny lek doraźny wiec mozesz smialo stosowac, moze wpisz w google nazwe i znajdziesz zastosowania
Tego drugiego leku nie znam

życze powodzenia

[czerwcowa_panna_mloda]

szperr -
sól fizjologiczna jest tez przydatna (poza przemywaniem oczu), gdy dziecko ma zapchany nos, zakrapla sie po 1 kropli i kladzie malenstwo na brzuszek, nos powinien sie sam oczyscic, a jak nie- to rulonikiem z wacika trzeba w nosie pokrecic
butelki, smoczki - wg mnie nie beda Ci potrzebne, bo noworodek uczy sie w szpitalu prawidlowo ssac piers, smoczki moga ten proces na poczatku zaburzyc. Laktator moze sie przydac, gdy w 2 dobie nadejdzie nawal pokarmu, ale tylko aby ulzyc piersi. [Warto jednak w szpitalu nauczyc sie recznie odciagac pokarm. Polozne pokazuja.] Butelki niepotrzebne skoro bedzie piers. Gdy bedzie potrzeba dokarmienia dziecka (np. glukoza) polozne beda to robic specjalną sondą.

[~refleksyjna]

Napisane przez czerwcowa_panna_mloda

butelki, smoczki - wg mnie nie beda Ci potrzebne, bo noworodek uczy sie w szpitalu prawidlowo ssac piers, smoczki moga ten proces na poczatku zaburzyc. Laktator moze sie przydac, gdy w 2 dobie nadejdzie nawal pokarmu, ale tylko aby ulzyc piersi. [Warto jednak w szpitalu nauczyc sie recznie odciagac pokarm. Polozne pokazuja.] Butelki niepotrzebne skoro bedzie piers. Gdy bedzie potrzeba dokarmienia dziecka (np. glukoza) polozne beda to robic specjalną sondą.

-


- , wlasnie sobie przypomnialam, butelki nie beda potrzebne, pamietam ze moja kolezanka z sali miala problemy z karmienem piersia (maly nie mogl zalapac) wiec zciagala mleko a polozna podawala je dziecku strzykawka do buzi, no i laktator potrzebny jest na nawal mleczny, ja go mialam w drugiej dobie i wiem co to jest zalewac sie mlekiem (mleko sika z piersi pod cisnieniem, jak fontanna, u mnie tak potrafilo sikac pare minut, po czym bylam mokra jakby na mnie miske wody wylal)

[gosik79]

Dołączam się do dziewczyn odnośnie butelek. W szpitalu przez 2 dni (miałam cesarkę) małą dokarmiali mlekiem ale przez strzykawkę aby nie przyzwyczajać jej do smoka. Zrobili to tak skutecznie, że Maja nie chce i nie chciała nigdy pić z butelki, cycek to jej najlepszy przyjaciel. Kupiliśmy kilka butelek i do tej pory żadna się nie przydała, co jest trochę męczące bo nie mogłam się nigdzie ruszyć na dłużej zanim nie zaczęła jeść zupek i kaszek.

Laktator mam Aventu (Isis) jest świetny i używałam go gdy chciałam pobudzić laktację.

Co do kolek Maja ich chyba nie miała ale na pewno miała potężne bóle jelitowe (charakterystyczne dla noworodków), wyła przez miesiąc po trzy godziny pod wieczór i nic jej nie pomagało, Espumisan i inne środki. Przeszło jej samo w ciągu jednego dnia.

Piszecie o ubrankach... Miśkę przez pierwsze trzy miesiące ubierałam tylko w pajace. Szybko, wygodnie i nie darła się przy ubieraniu, do tej pory lubi tę czynność. Wiem, że praktycznie wszyscy używają body, u nas sprawdziło się latem do krótkich gatek i ogrodniczek. Bluzeczki wkładane przez głowę zaczęłam używać dopiero w trzecim czy czwartym miesiącu i to tylko te zapinane na ramieniu, widziałam sporo ubranek z guzikami na plecach, niewygodne dla maleństwa jak diabli.

No tak przemyślany zakup wózka. Koleżanka ma taki co waży 20kg (głęboki), nigdy by mi się samej nie udało go znieść nawet z mojego 1 piętra. Do tego nie można było odczepić gondoli i znosić na raty, koszmar.

[~refleksyjna]

właśnie, wózek, wybór odpowiedniego to bardzo wazna sprawa, ja przez pol ciazy takiego szukalam, sugerowalam sie radami gl. w czasmopismach dla mam, ale w zadnym nie napisano ze najlepiej, aby wozek nie mial szeroko rozstawionych tylnich kół, bo to bardzo utrudnia życie mamie, i wlasnie taki mam jest piekny, ale kola tylne szeroko rozstawione, ile trzeba sie z takimi nagimnastykowac zeby np. zjechac ze schodów, bo ich rozstaw nie pasuje do ukladu szyn na schodach, (oczywiscie sila przymusu jakos sie nauczylam zjechac na dwóch bocznych kolach ale zawsze sie boje czy i tym razem uda mi sie szczęśliwie dojechac do konca tych szyn), prawie nie mozliwe jest przejechanie przez bramke w supermarkecie...ogólnie sa bardzo niewygodne takie szerokie kola, nic to, ze przednie sa bardzo blisko siebie, takze przestrzegam bo sie z naszym wozkiem troche meczymy i chyba musze kupic jeszcze jeden...

[szperrr]

Hej mamusie Dzieki za rady!!

Leki sprawdzilam, moga sie przydac, wiec wyladowaly w apteczce Ten pierwszy wiele z was polecalo w innych watkach, wiec jesli niestety beda problemy z kolka, to wiem od czego zaczynac

Nie wiedzialam za bardzo co robic z laktatorem, ale juz postanowione: jak bedzie potrzebny, to TZ wie konkretnie jaki model z jakiego sklepu chce, zebym i kupil. Zna nawet kod produktu, wiec nie powinien miec problemow Z butelkami tez sobie poradzi (umie je wysterylizowac i wie, gdzie sa). Wiec nie powinno byc zle

[primavera]

Dziewczyny- jaki termometr polecacie?
Zastanawiam się nad czymś takim - tylko nie wiem, czy warto, czy może zwykły elektroniczny?
http://www.allegro.pl/item253438263_...ar_czolo_.html

[szperrr]

Primavera, jak sama wiesz, doswiadczenia nie mam Tutaj bardzo popularne sa w tej chwili takie do ucha.. Ja mam taki zwykly elektroniczny i mam nadzieje, ze nie bedzie zbyt czesto potrzebny

[Biedronka1]

Jeśli nie jest dla Ciebie to zbyt duży wydatek to taki sobie kup bo warto. Ja takiego nie mam tylko zwykły elektroniczny, który dobrze się sprawdzał. Kwestia wyboru.

[Rzabba]

Ja mam taki termometr http://www.allegro.pl/item253797183_..._irt_4520.html
i jestem bardzo zadowolona

[AaniaA]

Napisane przez Rzabba

Ja mam taki termometr http://www.allegro.pl/item253797183_..._irt_4520.html
i jestem bardzo zadowolona

Rzabba ja tez mam elektroniczny, douszny Brauna . nie wyobrazam sobie mierzyc dziecku temperatury zwyklym termometrem .

wczesniej mielismy taki elektroniczny, czolowy, ale nie polecam. oddalismy, gdyz nie wskazywal poprawnie temperatury.

[primavera]

Napisane przez AaniaA

wczesniej mielismy taki elektroniczny, czolowy, ale nie polecam. oddalismy, gdyz nie wskazywal poprawnie temperatury.

Aniu - taki jak ten, do którego linka dawałam?

[~refleksyjna]

jeśli chodzi o termometry, ja najpierw kupilam elektroniczny Canpola z gietka koncówka i nie wiem, moze ja nie umiem go obslugiwac ale mi sie wydaje ze on zle mierzy, nie mam pojecia ile trzeba go trzymac, slyszalam juz od nie jednej osoby ze sie na tym termometrez zawiodly, ja tez jakos mu nie ufam, ale moze wlasnie nie potrafie go obslugiwac
W drugiej kolejnosci kupilam termometr za ok 60 zl ten m.in. do czola, jakas nieznana firma i to jest tez kolejna klapa, nawet pamietam ze to byla jakas oferta promocyjna (na Allegro, wyprzedawala je apteka) ten termometr mierzy jak chce, jak sie zmierzy kilka razy pod rzad to za kazdym razem wychodzi inna temperatura! 60 zl poszlo w bloto;

Teraz jestem na etapie kiedy musze zadecydowac czy kupic ten firmowy drogi do ucha (np. browna) bo czuje sie jakbym nie miala w domu zadnego sprawnego termometru, i kupie tez jednak ten najzwyklejszy rteciowy...
Podsumowujac: nie kupujcie pod zadnym pozorem termometrow do czola lub ucha tzw. niefirmowych! Potwierdzila sie stara zasada, jak cos kupowac to porzadnie, albo kupic to co jest sprawdzone.

Ps. jesli chodzi o mierzenie temp. w pupie, ja tez sie tego balam i nie potrafilam sobie wyobrazic jak wkladam termometr do takiej malenkiej pupci, wobrazalam sobie ze trzeba go dosc gleboko wlozyc
okazuje sie jednak ze to sie delikatnie wklada na poltora centymetra, aby weszla tylko ta koncowka i moje dzieciatko choc bardzo delikatne wogle nie protestowalo, mozliwe ze ledwo poczula, to takie info dla niedoswiadczonych mamus oczywiscie

[Ata77]

Napisane przez allmode

Jestem mamą od 4,5 roku - a to już spore doświadczenie Wiele rzeczy nam się przydało, wiele okazało się zbędnych. Co do tych najważniejszych rzeczy to mogę Wam poradzić:
1. kosmetyki - stanowczo odradzam Johnsona i kosmetyki zawierające rumianek. My używaliśmy na początku Oilatum i Balneum - mały ma azs, potem przerzuciłam się na mydełko Bambino i kosmetyki Rossmana Babydream oraz Hipp - super, nie podrazniają delikatnej i wrażliwej skóry mojego synka. Do pupci używałam zwykłej mąki ziemniaczanej - przesypanej do pustego opakowanie po pudrze oraz maści Tormentiol. Do buzi w lecie - najpierw Nivea z filtrem, a obecnie SVR.
2. pielęgnacja - do pępka czysty spirytus, bez gencjany. Obcinałam paznokcie zwykłym, małym obcinaczem, który kupiłam i przeznaczyłam wyłącznie dla synka. Ubranka próbowałam najpierw prać w płatkach mydlanych - ale sprawiają, że ubranka są sztywne i szorstkie. Potem był Jelp - ale jakość tego proszku tak strasznie spadła, że zaryzykowałam zakup niemieckiego Vizira sensitive i piorę w nim do tej pory. Włoski czesałam szczoteczką z naturalnego włosia, troszkę sztywniejszą.
3. pieluchy i chusteczki - był pewien problem, bo synek miał uczulenie na wszystko prócz Pampersów. Więc kupowaliśmy pampersy. Próba zmiany na tańsze Bella skończyła się wyrzuceniem całej paczki i strasznym uczuleniem. Potem spróbowaliśmy filoteowych pieluch z Rossmana i okazały się bardzo dobre. Chusteczki - najpierw Nivea, a potem chusteczki Rossmana Babydream. Pieluch tetrowych i używałam wyłącznie do wycierania buzi - miałam ok. 20 sztuk. Przydały mi sie bardzo pieluszki flananelowe.
4. leki i inne specyfiki - ja przy pierwszej wizycie u pediatry zrobiłam listę leków, które powinnam mieć i je zakupiłam. Szczęśliwie używać nie musiałam - wyjątkiem były kolki - nam pomógł Esputicon i Debridat.
5. jedzonko i soczki - tu doświadczenia nie mam wielkiego, z gotowców korzystałam bardzo rzadko. Polecić mogę herbatki Hipp.
6. ubranka i inne - na pewno body - rewelacja. Z ubrankami zakładanymi przez główkę szybko mozna się oswoić, ale przy zakupie lepiej sprawdzić, czy materiał się rozciąga - żeby przy zakładaniu nie ciągnąć maluszka za głowę. Poza tym śpiochy zapinane w kroczku. Kombinezon dla malucha - dla mnie rewelacyjny był taki z rączkami i dołem jak śpiworek. Butki - zbędne, choć miałam jedne, materiałowe, miękkie, bez żadnych usztwniaczy i te synkowi zakładałam. Skarpetki - polecam zakup większych - te najmniejsze są słodkie, ale szybko zjeżdżają z nóżki. U nas rożek bardzo się sprawdził - miałam dwa. Polecam tez zakup porządnego, większego kocyka dobej jakości - nam służy do tej pory.
Zdecydowanie nie polecam ubranek zapinanych na pleckach, zbyt ciasnych. Powinny tez być - przynajmniej te najbliżej ciałka - z naturalnych włókien, najlepsza bawełna.
7. łóżeczko - ja miałam zwykłe, drewniane, które dostalismy od znajomych po ich dzieciach. I dla nas było super. Nowiutkie, z bajerami, szufladą okazało się tragiczne - popękało przy normalnym użytkowaniu, w dodatku w szufladzie zbierał się kurz i nic nie można było tam trzymać. Przewijak - ja miałam i był pomocny, ale myślę, że można się obyć bez. Baldachim uważam za rzecz zbędną, natomiast ochraniacz polecam.
8. zabawki - polecam karuzelkę - miałam zwykłą, nie firmową, z czterema królikami i wspaniale zdała egzamin. Mata edukacyjna też się przydała - ale myślę, że bez niej też nie byłoby źle. No i wielka miłość mojego syna - jeździk, porządny - sprzedawca zapewniał, że nic nie pęknie, nie odpadnie i tak było - zdecydowanie ulubiona zabawka od momentu, jak zaczął chodzić. Dzieci z reguły lubią kolor czerwony, biały i czarny tylko w początkowym okresie rozwoju. Dziecko najlepiej bawi się na czystej podłodze, przykrytej kocem.
9. karmienie - z czystym sumieniem mogę polecić laktator Avent Isis oraz butelki i inne akcesoria tej firmy. Przydał mi się też sterylizator do mikrofalówki.
10. kąpiel - miałam zwykłą wanienkę, do kąpieli podkładałam pieluszkę tetrową na dno, używałam większych wacików, żadnych gąbek i myjek. Zawsze kąpaliśmy malucha we dwie osoby. Gdy skończył rok zaczęliśmy go kąpać w wannie i też było dobrze.
11. inne - przydał mi się leżaczek - bujaczek - szczególnie wygodne jak musiałam coś zrobić - maluch się bawił i mnie widział. Ale nie kupowałam - pożyczyłam od koleżanki. Nosidełko - owszem, fajna sprawa, ale ja osobiście użyłam tylko ze dwa razy.

Generalnie - nie ma potrzeby kupować zbyt dużo gadżetów tylko dlatego, że są fajne. Przed porodem trzeba mieć tylko najpotrzebniejsze rzeczy, resztę naprawdę zawsze zdąży się kupić.

Mogę jeszcze polecić:
hartowanie dziecka - uzbroić się w cierpliwość i nie zakładać dwóch par śpiochów tylko dlatego, że babcia nalega
przyzwyczajanie do spania we własnym łóżeczku
przemyślany zakup wózka - z torbą i matą do przewijania
porządny fotelik samochodowy
zakup bezpiecznych zabawek - jesli maluch już dorósł do trzymania i gryzienia ich.

No i najważniejsze - szczęśliwa, spokojna mama

Nie chcę być niemiła,ale irytuje mnie jak ktoś "stanowczo odradza" daną markę ponieważ to wynika z osobistego doświadczenia."Co niedobre dla Ciebie,może być dobre dla mnie"....W naszym przypadku firma Johnson sprawdziła się,a szczególnie jeden produkt: puder sypki.Mianowicie jeśli chodzi o jego zapach to -w mojej opinii-żaden inny puder mu nie dorównuje.Doceniamy też markę Bambino - zwłaszcza krem pielęgnacyjny, piękny zapach, świetna cena.
Nadmieniam, że "nie mamy" żadnych problemów alergicznych,co przy doborze kosmetyków ma znaczenie.

[tolla]

Ja nie wyobrażam sobie życia bez przewijaka . Mamy taki nakładany na łóżeczko. Zapewnia on naprawdę wygodne przewijanie maleństwa. Poza tym moja córeczka uwielbia po prostu na nim leżeć i zaglądać mi głęboko w oczy. A ja mogę stać tak nad nią godzinami nie obciążając kręgosłupa.



Nalezy tylko pamiętać by NIGDY PRZENIGDY nie zostawiać dziecka samego na przewijaku. Małe szkraby wbrew pozorom są bardzo ruchliwe i nigdy nie wiadomo kiedy zachce im się spróbować czegoś nowego.


Co do pieluszek, to mój pediatra odradził mi Pampersy (podobno są za wąskie i sprawiają, że stawy biodrowe mogą źle się rozwinąć u maluszka).

Gdy jesteśmy w domu i mamy możliwość częstego zmieniania pieluszki, stosujemy zwykłe, najtańsze pieluchy dostępne w marketach. Natomiast na wszelkiego rodzaju spacery, wycieczki itp, a także na noc, zakładamy Martynce Huggies Newborn. Jestem z nich naprawdę zadowolona. Są megachłonne i w ogóle.

Ogólnie rzecz biorąc - na co dzień najtańsze. Od święta - lepsze, a co za tym idzie - droższe.

No i ja na przykład jestem bardzo zadowolona z chusteczek Dada dostępnych w Biedronce, a kompletnie nie podeszły nam chusteczki nivea. Choć pachną fantastycznie - uczuliły Martynkę, mimo, że cały czas stosujemy żel do kąpieli tej firmy i jest idealnie. Także to zależy chyba od dziecka. No i trochę od mamy

Wydaje i się, że nie warto kupowac na zapas chusteczek, kosmetyków itp. Nigdy nie wiadomo czy dziecko nie będzie na coś uczulone, nie dostanie wysypki itp. Lepiej chyba wypróbować kilka opcji i wybrać najlepszą.

[czerwcowa_panna_mloda]

Nie polecam ręczników dla dzieci z kapturkiem, na którym są wyszywane aplikacje. Piekne, kolorowe, ale strasznie sztywne po praniu, drapią głowke i ciezko tym wytrzec włoski.

[bubbel]

Dziewczyny prawdopodobnie juz pisalyscie tutaj o tym :ehem ale chcialabym sie raz jeszcze was poradzic jakich nozyczek lub obcinaczek do paznokci uzywacie dla dziecka no i tez cos na temat szczoteczki do glowki bo ja nie mam pojecia Jakie firmy polecacie????

[~refleksyjna]

Napisane przez czerwcowa_panna_mloda

Nie polecam ręczników dla dzieci z kapturkiem, na którym są wyszywane aplikacje. Piekne, kolorowe, ale strasznie sztywne po praniu, drapią głowke i ciezko tym wytrzec włoski.

to prawda, zaraz po kupieniu wygladal pieknie, a po praniu kapturek zrobil sie twardy jak tektura ( na kapturku przyszyty jest sliczny duzy motyl i to on zesztywnial), 35 zl poszlo w bloto

Tak samo moim zdaniem jest z malymi szlafroczkami, one sa bez sensu! zaluje ze go kupialam, przecierz dziecko po kapieli sie wyciera i zaraz ubiera, po co meczyc jeszcze dzieciaczka z wkladaniem raczek w rekawy, i to na chwile (ja ubieralam ja w szlafrok tylko do zdjecia ), kapiel i chile po kapieli maja byc przecierz relaksujace, tutaj potrzebny jest miękki ręcznik , na to pieluszka i tym wycieramy szkraba

Napisane przez bubbel

Dziewczyny prawdopodobnie juz pisalyscie tutaj o tym :ehem ale chcialabym sie raz jeszcze was poradzic jakich nozyczek lub obcinaczek do paznokci uzywacie dla dziecka no i tez cos na temat szczoteczki do glowki bo ja nie mam pojecia Jakie firmy polecacie????

Odradzam kupowania nożyczek z zaokraglonymi koncami (np. Canpola), one tna w taki sposob ze zaostrzaja bardzo paznokcie (scinaja je pod katem), nie da sie tez nimi ich do konca obciac, w efekcie mamy lekko skrócone i zaostrzone paznokcie, oraz jeszcze wieksze ryzyko ze dziecko sie zadrapie niz przed obcinanem. Moim zdaniem mozna to zalatwic zwyklymi nozyczkami do paznokci, tylko rzeczywiscie trzeba uwazac, bardzej przytrzymac razczke. Co do szczotek to sie za bardzo na tym jeszcze nie znam (patrz: moj avatar ) ale na pewno najlepsze i najdelikatniejsze sa z naturalnego wlosia, sprawdz na allegro, z tego co wiem to napewno sa takie "naturalne" specjalnie dla niemowlat; nie przejmuj sie jednak tym bardzo, wiekszosc ludzi uzywa popularnych sczotek, tzn. ze sztucznego wlosia, to tylko szczotka

[Biedronka1]

Odnosnie szlafroczka to jest on bardzo przydatne jeśli chodzi się z maluszkiem na basen, tam sprawdza się fantastycznie. W domu jest zbędny.
A szczotkę ja osobiście mam z canpola i jestem zadowolona.
Nożyczki kup sobie w drogerii i uzywaj tylko dla malucha. Przy pierwszym dziecku się skusiłam na takie z zaokrąglonymi końcówkami i to był błąd, nie da sie tym obcinać malutkich paznokietków, ale to moje zdanie.
Teraz maluchowi kupiłam takie "zwykłe" i sprawdzają się bardzo dobrze

[poissonivy]

Napisane przez bubbel

Dziewczyny prawdopodobnie juz pisalyscie tutaj o tym :ehem ale chcialabym sie raz jeszcze was poradzic jakich nozyczek lub obcinaczek do paznokci uzywacie dla dziecka no i tez cos na temat szczoteczki do glowki bo ja nie mam pojecia Jakie firmy polecacie????

A ja mam nożyczki z zaokrąglonymi końcami i u mnie sprawdzają się.

Co do szczoteczki na pewno miękka, ale z włosia sztucznego. Raz na tydzień (mniej więcej) trzeba szczotkę wyparzyć, a te z naturalnego ponoć śmierdzą podczas wyparzania.

[kropka241]

ja mam canpolowe nozyczki.. obcinam paznokietki tylko jak mlody spi i jakos nie mamy problemow. buzka ladna, niepodrapana wiec to byl dla mnie dobry wybor..

szczoteczki do wloskow nie uzywam za czesto.. moze ze dwa razy dopiero zeby zobaczyc jak to jest tez mam canpola.. narazie nie ma jakiejs wielkiej ciemieniuchy (wlasciwie nie ma w ogole)

[Kancia]

ja mam zestaw pielęgnacyjny z Baby ONo i sobię chwalę a mysle, ze dobre i sprawne obcinanie paurków zależy głownie od wprawy a nie od sprzętu

co do szczoteczki to mam z Canpola

[tolla]

Dla nas obcinanie pazurków to naprawdę koszmar. Moje słońce ma płytkę, którą trudno obciąć od początku do końca nożyczkami z zaokrąglonym końcem. Położna na wizycie domowej poradziła zwykłe nożyczki i mnóstwo ostrożności. Teraz obcinamy paznokcie w trakcie snu Martynki i jest ok.

Co do szczoteczki, to te z naturalnego włosia rzeczywiście śmierdzą przy wyparzaniu, ale... To tak, jak z pędzlami do makijażu. Moim zdaniem te z naturalnego włosia są o niebo lepsze! Martyśka uwielbia masaż głowki, jaki robię jej tą szczotką. Na tą ze sztucznego włosia nie zareagowała zbyt dobrze (chyba za ostra czy jak). Jednakże muszę dodać, że nie miałyśmy ani śladu ciemieniuchy i jakieś ekstremalne wyczesywanie nie było potrzebne.

[czerwcowa_panna_mloda]

Ja mam zestaw do "manicure" Canpola, ale uzywam tylko obcinacza. Ew. niedociagniecia poprawiam drobnym pilnikiem. Nozyczki leżą bezuzyteczne. Dokladnie, to kwestia wprawy i przyzwyczajenia. Ja od wielu lat sama sobie skracam obcinaczem, nozyczkami nie lubie.
Szczotka do wlosow, BabyOno, miekka, sztuczny włos - nic specjalnego, ale czesze jak trzeba