Polecamy - odradzamy :)

[traicionera]

Co do trwałości, to Nuby jest mocny, nasz zaleczyl wiele spotkań z gleba i ma tylko lekkie ryski na powierzychni, ale zero pęknięć itp. Poza tym słomka jest z fajnego materiału i się jej nie przegryzie, a gdy młoda miała w zlobku niekpaek, to w czasie zabkowania podziurawila mu ustnik.

[sheryl]

Napisane przez hoffnungg

wlasnie zerknelam na te bidony (nuby) na internecie, faktycznie fajne ale jeszcze musze poczekac kilka miesiecy))

A ile Twój maluch ma?

[aaliyah]

Napisane przez sheryl

A ile Twój maluch ma?

Właśnie o to samo miałam pytać. Moje dziecko całkiem ominęło etap niekapków, od razu był bidon.

[sanetka]

Piszecie o tych przezroczystych?
http://allegro.pl/nuby-bidon-pstrycz...539744493.html

Może spróbuję bo u nas niekapki nie, butelki z ustnikami jak w Kubusiu nie, zwykłe kubki z napojami są fajne..do zabawy i wylewania od razu wszystkiego.

[traicionera]

ja kupilam akurat te wersje, bo przezroczysty kubek nie wszedlby nam do podstawki
http://allegro.pl/nuby-bidon-pstrycz...550502411.html

[sheryl]

Napisane przez aaliyah

Właśnie o to samo miałam pytać. Moje dziecko całkiem ominęło etap niekapków, od razu był bidon.

No właśnie, mój też całkiem szybko załapał tę słomkę.

Napisane przez sanetka

Piszecie o tych przezroczystych?
http://allegro.pl/nuby-bidon-pstrycz...539744493.html

Ja miałam ten

[traicionera]

słomka w tym bidonie jest fajna, bo ma taki wentylek/ogranicznik, więc dziecku nie leci od razu za dużo płynu, co mogłoby grozić zachlysnieciem.

[ania p]

Bodony są fajne , ale nie da się przynajmniej dla mnie domyć w nim dokładnie słomki .
Dlatego wybrałam ten lovi .
A no i moje dzieciaki piją z butelek od kubuś water
https://www.google.pl/search?q=kubu%...w=1280&bih=705
z tego korka naprawdę nie cieknie . Jak wydoją już tą smakową , to jeszcze kilka razy wykorzystuję butelkę na wodę . Potem wywalam i nową biorę .
No ale moje młodsze to już 2.5 ma
Kiedy to zleciało

[traicionera]

w moim zestawie z zapasowa słomka i ustnikiem była również bardzo cienka szczoteczka do czyszczenia słomki, wiec da sie domyć,zresztą co jakis czas wstawiam gore bidonu do zmywarki-dolu nie polecam,koleżanka tak zrobila i jej bidon napuchł jakby

[kiciulec]

U nas się sprawdził kubek lovi 360 ale bidon tez chyba kupię.



A jakie metody polecacie żeby nauczyć dziecko zasypiania?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jedną: niech dorośnie

[stokrotka_to_ja]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;35859430]Jedną: niech dorośnie [/QUOTE]




chyba najskuteczniejsza ta metoda

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ano.
Ależ mądrością poleciałam

[ania p]

Napisane przez kiciulec

U nas się sprawdził kubek lovi 360 ale bidon tez chyba kupię.



A jakie metody polecacie żeby nauczyć dziecko zasypiania?

Opisze moją może się przyda . Jak synek miał nieco ponad rok jeszcze to kładłam się z nim do spania , jak był młodszy siadałam obok wyrka i trzymałam go za rączkę . Potem byłam już w ciązy no i moja pierwsza myśl .. małżon czasem w delegacji jak ja mam niby dwójkę spać położyć także małymi kroczkami , najpierw przestałam się z nim kłaść tylko siadałam obok . Potem siadałam nieco dalej tyłem i czytałam knigę Potem było kilka dni walki , bo jak zobaczył że mnie nie ma to wychodził z łóżeczka i przychodził . Odkładałam go pierwszego dnia a chyba ze 30 razy . PO kilku dniach załapał że jak spanie to spanie . Obyło się bez płaczu i stresów . On wyłazi , ja go do wyrka , buziaka i kima teraz sam się kładzie bierze sobie jakieś autko do łóżka , pobawi się nim i sam zasypia . Młoda jest nauczona tak samo , odkładam , buziak i kima . także mam dwoje dzieci i żadnego nie usypiam . Śpią w osobnych pokojach , bo inaczej byłby śmiech a nie usypianie .
Nie trzeba więc czekać aż dorośnie
Dwójka dzieci mobilizuje do działania

[kiciulec]

Dzięki

Póki co dopiero kombinuje jakby się zabrać za to zadanie. Najgorsze, że bez bujania nie ma spania

[Beata_Batumi]

Kiciulec- a ile ma dziecię?

A teraz moja historia- moja mała wieczorem zasypiała od początku sama w łózeczku wieczorem a w dzień albo kładłam się z nią na łóżku i zasypiała albo w wozku na spacerku. Poszłam do pracy jak córka miała 9 mies, została z nią babcia (teściowa) i się zaczęło- wtykanie non stop smoczka i zasypianie w dzień w wózku z ostrym bujaniem- jeżdzeniem w przód i w tył- nic mnie tak nie denerwowało w weekend jak zapier***** przez pół godz z wózkiem po sypialnie żeby dziecko pospało godzinę!!! Wreszcie nadszed urlop i w ciągu dosłownie kilku dni (nie obyło się bez płaczu i histerii) wyeliminowałm smoka (ucięłam końcówkę- dwa dni jeszcze go smokała az w koncu schowałam i tyle) i nauczyłąm spowrotem usypiania w łóżku na leżąco.
Teraz przede mną kolejne wyzwanie- jak nauczyć ją zasypiania samemu? Żeby sama szła i kładła się w łóżeczku (marzenie) na drzemkę i wieczorem też żebym nie musiałąsię z nią kłąśc bo często przysypiam...

[kiciulec]

Dziesięć miesięcy więc już trochę waży i czas się zabrać za odstawienie bujania

[ania p]

Napisane przez kiciulec

Dzięki

Póki co dopiero kombinuje jakby się zabrać za to zadanie. Najgorsze, że bez bujania nie ma spania

To sobie narobiłaś Może Ci wypaść jakaś drzemka póki się nie przestawi

[Klarissa]

Napisane przez kiciulec

Dziesięć miesięcy więc już trochę waży i czas się zabrać za odstawienie bujania

Chyba już kiedyś opisywałam jak ja oduczałam moją córeczkę bujania. Miałam 2 metody - zależy czy chodziło o spanie w dzień, czy wieczorem.

W dzień przytulałam się do niej, kładłyśmy się na łóżku, kładłam jej rękę na pupie i lekko telepałam, efekt taki sam jak podczas bujania, parę minut, dziecko śpi z czasem już to było niepotrzebne, starczyło samo przytulenie.

Wieczorem kładłam do łóżeczka i trzymałam za rączkę, głaskałam, mówiłam do niej cichutko albo jej śpiewałam, w pierwszy wieczór płakała, nie chciała spać, ale na drugi już bez płakania leżała spokojnie, a na trzeci zasnęła, a potem spokojnie mogłam zostawić ją samą i usypiała.

U nas taka sielanka trwała do prawie roczku, kiedy to wróciłam do pracy i moja córka uznała, że nie będzie sama spała przez blisko 6 miesięcy spaliśmy we 3, a potem kupiliśmy jej łóżko normalne i w sumie to w miarę w nim śpi, niestety usypiamy razem, ja często padam wraz z nią przy tym zasypianiu...

[_vixen_]

Dowiedziałam się, że znajomi uczyli usypiać 5 miesięczne dziecko...metodą na wypłakanie. Telepie mnie, jak o takim czymś słyszę.

[boska latynoska]

Napisane przez _vixen_

Dowiedziałam się, że znajomi uczyli usypiać 5 miesięczne dziecko...metodą na wypłakanie. Telepie mnie, jak o takim czymś słyszę.

Ja to nie mogę uwierzyć że ludzie takie metody stosują Swoją drogą, leciała ostatnio jakaś powtórka Superniani i była właśnie nauka usypiania Ta kobita jest psychologiem niby a takie metody propaguje, że się włos na głowie jeży, jakoś jak nie miałam dziecka nie rzucało się to tak w oczy

[_vixen_]

A co zalecała Superniania i ile dzieci miały lat?

[boska latynoska]

Napisane przez _vixen_

A co zalecała Superniania i ile dzieci miały lat?

A nie wiem ile miały dokładnie bo tak kątem oka oglądałam, jakieś chodzące już były Zalecała zostawić w łóżeczkach, żeby się wyryczały, skoro nie są głodne a mama jest blisko to krzywda im się nie dzieje jak poryczą sobie kilka godzin Nie wiem, może ja się nie znam, ale jakieś takie nie ludzkie to mi się wydaje, słuchać ryku dziecka własnego cały wieczór i nie przytulić, bo ma się nauczyć spać w łóżeczku samo i koniec.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Mnie się w tym programie tylko 2 rzeczy podobały (daaaawno oglądałam): pomysły SN na zabawę i to, jak kiedyś ochrzaniła matkę 3latki, która rzekomo nie chciała jeść. A na talerzu miała tyle, co dorosły człowiek - zjadała chyba nawet nie połowę. Matka awantury robiła. Dopiero SN babie uświadomiła, że 3latka nie ma szans takiej ilości zjeść.

[brumek]

A wracając do tematu czy któraś z Was ma taką (lub podobną) osłonę płyty kuchennej?

[ania p]

Napisane przez brumek

A wracając do tematu czy któraś z Was ma taką (lub podobną) osłonę płyty kuchennej?

Mam kupiłam w ikea . Fajna sprawa Tylko że to się montuje do blatu

[brumek]

Napisane przez ania p

Mam kupiłam w ikea . Fajna sprawa Tylko że to się montuje do blatu

A kiedy kupowałaś? Bo tez chciałam taką z Ikei (koleżanka mi polecała), ale już ich nie sprzedają I nie wiem, czy to chwilowe, czy na dobre wycofali.

[kiciulec]

Napisane przez Klarissa

Chyba już kiedyś opisywałam jak ja oduczałam moją córeczkę bujania. Miałam 2 metody - zależy czy chodziło o spanie w dzień, czy wieczorem.

W dzień przytulałam się do niej, kładłyśmy się na łóżku, kładłam jej rękę na pupie i lekko telepałam, efekt taki sam jak podczas bujania, parę minut, dziecko śpi z czasem już to było niepotrzebne, starczyło samo przytulenie.

Wieczorem kładłam do łóżeczka i trzymałam za rączkę, głaskałam, mówiłam do niej cichutko albo jej śpiewałam, w pierwszy wieczór płakała, nie chciała spać, ale na drugi już bez płakania leżała spokojnie, a na trzeci zasnęła, a potem spokojnie mogłam zostawić ją samą i usypiała.

U nas taka sielanka trwała do prawie roczku, kiedy to wróciłam do pracy i moja córka uznała, że nie będzie sama spała przez blisko 6 miesięcy spaliśmy we 3, a potem kupiliśmy jej łóżko normalne i w sumie to w miarę w nim śpi, niestety usypiamy razem, ja często padam wraz z nią przy tym zasypianiu...

Bardziej mi o dzień chodzi bo w nocy nawet nieźle to idzie. Dzięki za pomysł, na pewno wypróbuję


Kolejne pytanie (będziecie mnie miały dość o ile już nie macie )
Co myślicie o nosidłach mei tai? Uważacie, że są bezpieczne dla dziecka?

[Klarissa]

Napisane przez kiciulec

Kolejne pytanie (będziecie mnie miały dość o ile już nie macie )
Co myślicie o nosidłach mei tai? Uważacie, że są bezpieczne dla dziecka?

Ja korzystałam, bardzo sobie chwaliłam, nie widzę w nich żadnego niebezpieczeństwa. Warunek to sztywny kręgosłup i samodzielne trzymanie główki przez malucha. Niektóre źródła podają, że mei tai jest dla dzieci siedzących samodzielnie, ale ja nosiłam córkę mniej więcej od skończonego 6 miesiąca, nie siedziała jeszcze wtedy samodzielnie, usiadła dopiero mając 9 m-cy, nie widziałam zagrożenia czy obciążenia dla jej kręgosłupa. Tak się złożyło, że w tym czasie z innego powodu mała miała konsultacje połączone z rehabilitacją i lekarz również nie widział przeciwskazań do noszenia w mei-tai.

Mnie uratowało życie Moja córka miała fazę niechęci do wózka i mogłam albo ją wynosić na spacer na rękach, albo wcale dlatego nosidło super się sprawdziło, nosiłam ją dokąd nie nauczyła się sama chodzić. A teraz przydało mi się podczas wakacyjnych wypadów gdy mała odmówiła samodzielnego chodzenia i pchała się na ręce.

[kiciulec]

Napisane przez Klarissa

Ja korzystałam, bardzo sobie chwaliłam, nie widzę w nich żadnego niebezpieczeństwa. Warunek to sztywny kręgosłup i samodzielne trzymanie główki przez malucha. Niektóre źródła podają, że mei tai jest dla dzieci siedzących samodzielnie, ale ja nosiłam córkę mniej więcej od skończonego 6 miesiąca, nie siedziała jeszcze wtedy samodzielnie, usiadła dopiero mając 9 m-cy, nie widziałam zagrożenia czy obciążenia dla jej kręgosłupa. Tak się złożyło, że w tym czasie z innego powodu mała miała konsultacje połączone z rehabilitacją i lekarz również nie widział przeciwskazań do noszenia w mei-tai.

Mnie uratowało życie Moja córka miała fazę niechęci do wózka i mogłam albo ją wynosić na spacer na rękach, albo wcale dlatego nosidło super się sprawdziło, nosiłam ją dokąd nie nauczyła się sama chodzić. A teraz przydało mi się podczas wakacyjnych wypadów gdy mała odmówiła samodzielnego chodzenia i pchała się na ręce.

No to teraz czuj się winna bo już nic mnie nie odwiedzie od zakupu
mam chustę elastyczną ale zawiązać ją to był koszmar. Używałam i jak już zawiązałam to super było. Szukam jakiegoś ładnego wzoru