Polecamy - odradzamy :)

[Salomea1]

Napisane przez boszenka69

Mamusie napiszcie mi co sądzicie o zakupie sterylizatora? Czy wystarczy wyparzanie butelek i smoczków we wrzątku?

Ja karmię piersią i okazjonalnie ściągam mleko. Wszytskie butelki - do herbatek i mleka, laktator przelewam od początku wrzątkiem. Do tej pory młodej nic nie zaszkodziło. Uważam, że można wstrzymac sie z tym zakupem jeżeli planujesz karmic piersia. Jak z butelki to należy sie zastanowic. Jeśli masz mikrofalę a nie kupiłas laktatora to niektóre laktatory mają w zestawie od razu pojemnik do sterylizacji np. Tommie Tippie (nie pamietam jak to sie pisze).

[Ineczka33]

Napisane przez xx amelia27

hej kobietki! niedawno sie dowiedzialam,ze zostane mama mam wiec ogromna prosbe do WAS moj Drogie: czy mozecie mi polecic jakas szkole rodzenia/ szpital w Warszawie? przeslac liste tych miejsc czy cos... od niedawna mieszkam w stolicy a przydaloby mi sie jakies polecone miejsce- dzieki z calego serca

Polecam gorąco Szkołę Rodzenia przy szpitalu na Inflanckiej. Szkołę prowadzi p. Beata Szol. Fantastyczne wykłady, mnóstwo wiedzy, oswajanie strachu, nauka praktyczna przewijania dzieci (na lalkach ) Trzeba mieć meldunek, albo pracowac na terenie Warszawy, żeby szkoła była za darmo. Przemiłe prowadzące, miła atmosfera...
Polecam

A. Rodziłam też na Inflanckiej i nie mogę słowa złego powiedzieć. Opieka po porodzie bardzo dobra (miała cc), siostry pomagały przystawiać maluszka do piersi, jeśli był oporny Generalnie, jeśli bedę znowu rodzić, to na pewno w szpitalu na Inflanckiej

[sheryl]

Napisane przez boszenka69

Mamusie napiszcie mi co sądzicie o zakupie sterylizatora? Czy wystarczy wyparzanie butelek i smoczków we wrzątku?

Ja uważam, że jak najbardziej można zrezygnować ze sterylizatora i wygotowywać lub nawet wyparzać. Ja tak robiłam a z butelek dużo korzystałam. Są oczywiście na forach opinie, że wygotowywanie niszczy butelki i smoczki, mnie jakoś nic się nie zniszczyło. A jeszcze przecież smoczki i butelki co jakiś czas się wymienia, więc naprawdę o konkretne zniszczenia trudno. Co więcej, wygotowywuje się przez pierwszy miesiąc jedynie, potem do 6 miesiąca wystarczy wyparzać. (a potem myjemy po prostu płynem do mycia naczyń).
Więc...według mnie nie warto (kupować sterylizatora), można sobie poradzić bez.

[malinka257]

Napisane przez sheryl

Ja uważam, że jak najbardziej można zrezygnować ze sterylizatora i wygotowywać lub nawet wyparzać. Ja tak robiłam a z butelek dużo korzystałam. Są oczywiście na forach opinie, że wygotowywanie niszczy butelki i smoczki, mnie jakoś nic się nie zniszczyło. A jeszcze przecież smoczki i butelki co jakiś czas się wymienia, więc naprawdę o konkretne zniszczenia trudno. Co więcej, wygotowywuje się przez pierwszy miesiąc jedynie, potem do 6 miesiąca wystarczy wyparzać. (a potem myjemy po prostu płynem do mycia naczyń).
Więc...według mnie nie warto (kupować sterylizatora), można sobie poradzić bez.

zgadzam sie sterylizator to jak dla mnie naciaganie rodzicow nasze matki ,babki itd radzily sobie bez wiem, ze mozna "isc dalej z technika",zeby nie stac w miejscu, ale po co CI wydawac tyle kasy no cao,czego bedziesz -moze- uzywala przez msc ? lepiej kup spioszki

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

memi....wydaje mi sie ,ze powinnas czyms smarowac dziecko, jak wychodzisz z nim na dwor...

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Napisane przez xx amelia27

o patrz... to nie wiedzialam to fajnie,ze Ci sie tak udalo zawsze staram sie byc optymistka a nie pesymistka, więc wierzę, że mój poród również będzie przebiegał sprawnie bedę nadal szukać szpitali, bo lepiej miec cos w rezerwie jakby co <---zawsze bylam zwolennikiem planu B czekam nadal na Wasze opinie pozdrawiam

droga XX AMELIO27 wejdz na http://www.pstro.pl/warszawa/szkoly-rodzenia lub na http://www.pstro.pl/warszawa/szukaj/...82o%C5%BCniczy . tutaj znajdzisz liste wszystkich SR i porodowek w Wawie. Moze cos CI sie przyda do Twojego planu B

[boszenka69]

Salomea, Sheryl, Malinka dziękuję bardzo za odpowiedzi

[abradapka]

Zgadzam sie z wami a do tego dorzucam jeszcze,ze niezbedny dla dziecka jest nowy fotelik oraz wózek-a to juz bardzo szeroki temat. Niedawno kupiłam w sklepi amko.com.pl jeden z lepszych w sieci spacerówke. NA fotelik tez poluje...

[Salomea1]

Napisane przez abradapka

Zgadzam sie z wami a do tego dorzucam jeszcze,ze niezbedny dla dziecka jest nowy fotelik oraz wózek-a to juz bardzo szeroki temat. Niedawno kupiłam w sklepi amko.com.pl jeden z lepszych w sieci spacerówke. NA fotelik tez poluje...

A dlaczego NOWY? Ja wprawdzie kupiłam nowy wózek 3w1, ale gdybym miała kupowac wózek -gondola+ spacerówka to fotelik na pewno kupiłabym używany. A tak wogóle to zastanawiałam się nad używanym wózkiem. Teraz poluję na kolejny fotelik, tylko na razie nie wiem jakiej firmy.

[passionfruit]

kupno nowego fotelika jest o tyle istotne, że kupując od kogoś kogo nie znasz nie wiesz czy fotleik nie uczetsniczył w jakimś wypadku. Jeśli fotleik jest powypadkowy nie nadaje się do użytku, ponieważ nie zapewnia bezpieczeństwa. Dlatego co jak co, ale fotelik powinno się kupić nowy, lub od kogoś kogo znasz i jesteś pewna, że nie brał udziału w wypadku.

[Salomea1]

passionfruit - jakoś nie przyszło mi to do głowy.Teraz poszukałam w necie i okazuje się że masz rację. Dzięki za info.

[passionfruit]

Nie ma sprawy Ja też szukałam na początku używanego i też dowiedziałam się o tym przypadkiem.

[sheryl]

No właśnie, lepszy nowy fotelik niż nowy wózek chociaż z tymi używanymi wózkami kupowanymi na allegro też czasami różne jaja się dzieją. Jak ktoś nieuczciwy to nie napisze o jakiś wadach czy usterkach, zdjęcia też czasami nie oddają tego jak on wygląda w rzeczywistości. No ja te większe, droższe sprzęty wolę kupić nowe. A w sklepach internetowych czasami można znaleźć bardzo dobre promocje i duuże rabaty, trzeba tylko dobrze i długo szukać . Mnie udało się już nieraz kupić coś nowego w cenie używanego

[Salomea1]

Ja wózek i fotelik miałam nowy, ale teraz moja kumpela kupuje używany wózek (fotelik dostali od znajomych). I wcale jej się nie dziwię, rodzi ma na dniach, a kompletnie nie wie jak wózek kupic. Pozatym mieszka na 4-tym piętrze bez windy, wiec wózek musi zostawiac na klatce. Razem z tz wyszli z założenia, że teraz kupią cokolwiek, a jak już będzie widziala czego chce, to sobie kupi porządny wózek. Acha, na brak kasy to nie mają co narzekac.

[memi]

Napisane przez malinka257

memi....wydaje mi sie ,ze powinnas czyms smarowac dziecko, jak wychodzisz z nim na dwor...

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

w jakim celu? czym? na slonce go nie wzstawiam. przed wiatrem chroni go budka od gondolki i to takie przykrycie, zreszta teraz nie ma siljych wiatrow. I niskich temperatur (bo rozumiem, ze w zimie sie smaruje po to,by chronic przed mrozem i UV- bede, obiecuje)na co dzien uzywam kremu pielegnacyjnego- masci z alantoina-ale tylko wtedy,gdy widze ze ma buziuchne swoja atopowa sucha. Ja tam sie na kremach nie znam i chetnie poslucham co i jak, ale naprawde nie widze sensu. rzecz jasna jak bedzie cieplo i maluch bardziej ruchliwz to trzeba bedzie go chronic jakims mazlidlem z filtrami. Ale teraz. A. Buzke mu myje tylko przegotowana woda, wiec nie usuwam mu naturalnego kremu jakim jest wydzielina z gruczolow lojowych. Wiec,tak na chlopska logike, sensu stosowania kolejnego mazidla nie widze. Ale mowie, specjalista nie jestem, wiec chetnie sie czegos dowiem.

[passionfruit]

memi, ale budka nie chroni przed słońcem. Wprawdzie promienie słoneczne nie padają bezpośrednio na dziecko, ale odbijają się od innych rzeczy i i tak działają na skórę. To tak jak siedząc na plaży pod parasolem i tak musisz używać kremu ochronnego bo promienie odbijają się od piasku.

[malin30]

Szkodliwe promieniowanie działa na naszą skórę przez cały rok, nawet jak siedzimy cały dzień w biurze - przez okno też to promieniowanie na nas działa. Dlatego tym bardziej powinno się chronić kremami delikatną skórę dziecka.

[melixsa]

Zgadzam się, kremik obowiązkowo i to w taką pogodę z wysokim filtrem!

Kochane, a co myślicie o koszu na pieluchy? Trochę to drogie, ale jak się ma małe mieszkanie, to zapach pieluchy trzeba jakoś zneutralizować, a nie widzi mi się bieganie z każdą do kosza na osiedlu.

[scorpionec]

Napisane przez melixsa

Zgadzam się, kremik obowiązkowo i to w taką pogodę z wysokim filtrem!

Kochane, a co myślicie o koszu na pieluchy? Trochę to drogie, ale jak się ma małe mieszkanie, to zapach pieluchy trzeba jakoś zneutralizować, a nie widzi mi się bieganie z każdą do kosza na osiedlu.

moim zdaniem to zbedny wydatek... dziecko nie robi jakos specjalnie smierdzacych kup(karmione piersią).. a nawet jesli to mozna uzyc paklanka (to takie specjalne perfumowane woreczki na zuzyte pieluchy) lub po prostu zawinac w foliowa torebke...

ja wyrzucam pieluchy zwyczajnie do kosza w kuchni i nie odczuwam ich woni w mieszkaniu..

[sheryl]

ja zawijam w plastikową torebkę/jednorazówkę, zawiązuję na supełek i w koszu sobie leży i nie śmierdzi...
a takie tylko zasikane to czasami lądują same w koszu i też nic...
a śmieci wyrzucamy raz na dwa dni albo raz dziennie...no i nic nie smierdzi, jakby smierdziało coś bym z tym próbowała zrobić.

[Salomea1]

Pojemnik - szkoda kasy. Ja też wyrzucam zasikane pieluchy do śmieci, a z kupskiem zawijam w worek foliowy, a czasem nawet bezpośrednio, jeśli wiem,że zaraz bedą wyrzucone. Śmieci wyrzucam zazwyczaj codziennie. Pozatym siki nie śmierdza, a nie wiadomo jak częstio dziecina będzie robić kupkę. Moja przez pierwsze 3 miesiace robiła co 5 dni wiec pojemnik na pewno byłby zbedny. A jeśli uznasz,że jest konieczny to zamówisz przez neta i tyle. Naprawdę nie warto kupować wszystkiego co jest dostępne na rynku.

[aaliyah]

Napisane przez melixsa

Kochane, a co myślicie o koszu na pieluchy? Trochę to drogie, ale jak się ma małe mieszkanie, to zapach pieluchy trzeba jakoś zneutralizować, a nie widzi mi się bieganie z każdą do kosza na osiedlu.

Ja mam taki kosz (Tommee Tippee) i jestem zadowolona. Faktycznie nic nie czuc i nie trzeba co chwile smieci wynosic. W takim koszu miesci sie dwadziesciapare zuzytych pieluch. Smiesznie to tylko wyglada przy wynoszeniu smieci, jak peto kielbas. I dodam, ze wklady do kosza nie wychodza drogo bo srednio jeden na miesiac sie zuzywa.

Kupki zaczynaja gorzej pachniec po wprowadzeniu pokarmow stalych. Moja kolezanka wlasnie dopiero niedawno sprawila sobie taki kosz, jak jej synek zaczal sloiczkowe jedzonko konsumowac.

[kasiagora23]

Ja też kupiłam ten pojemnik Tommee Tippee, na poczatku byłam z niego zadowolona, (przy zakupie pojemnika nabyłam dodatkowy wkład)-faktycznie brzydkie zapachy nie wydostają się na zewnątrz, ale szczerze mówiąc denerwowała mnie ta cała ceramonia pakowania pieluchy(zrobić mijsce na pieluchę, wlożyć, przekręcić), może i na opakowaniu jest napisane że miści 20 pieluch, ale wszystko zależy jak one się w środku ułożą, i czasem trzeba odcinać worek, zawiązywać i założyć mimo że nie ma w nim 20 pieluch(dodatkowe operacje), a ta liczba 20 to chyba tyczy się tylko do najmniejszych pieluszek. Chciałam zrezygnować z pojemnika po zużyciu pierwszego wkładu ale mąż nalegał i zużyliśmy drugie-teraz leży na strychu i nie mam co z nim zrobić. Wydatek jest nie mały, juz nie pamietam ile za niego zapłaciłam dokładnie ale ok.120zł. Wkłady były wtedy po ok 30 zł. Wydaje mi sie ze jest to zbędny wydatek.
Po tym jak wyniosłam pojemnik na strych wkładałam pieluchy do jednorazówek-ale troche było czuć więc kupiłam paklanki- świetny wynalazek, ładnie pachną, skutecznie maskują brzydkie zapachy i nie kosztują dużo(ok 6 zł). Koszt miesięczny jest 5x mniejszy niż za wkład do pojemnika. Bardzo polecam !!!!

[sheryl]

Napisane przez aaliyah

Kupki zaczynaja gorzej pachniec po wprowadzeniu pokarmow stalych. Moja kolezanka wlasnie dopiero niedawno sprawila sobie taki kosz, jak jej synek zaczal sloiczkowe jedzonko konsumowac.

no ja mam właśnie dziecko na pokarmie stałym, słoiczkowym i niesłoiczkowym... i nie zauważyłam różnicy w zapachu kup, a jak się zawiąże w plastikową torebkę, to już w ogóle problemu nie ma.

[aaliyah]

Napisane przez sheryl

no ja mam właśnie dziecko na pokarmie stałym, słoiczkowym i niesłoiczkowym... i nie zauważyłam różnicy w zapachu kup, a jak się zawiąże w plastikową torebkę, to już w ogóle problemu nie ma.

Ja zauwazylam roznice. Nie chce mi sie bawic z torebkami. Wygodniejszy jest dla mnie kosz na pieluchy.

[nehema]

[quote=melixsa;11843196]Zgadzam się, kremik obowiązkowo i to w taką pogodę z wysokim filtrem!

A jaki kremik z filtrem polecacie dla noworodków względnie b.małych dzieci?
widziałam ostatnio w rossmannie (ich marki w żółtej tubce) jakiś spf 50 ale nie wiem czy warto ??

[gothika]

jeżeli chodzi o zapach pieluch i kosze - moja je już pokarmy stałe długo, i prawda - czasem kupki smierdzą ale jak leżą sobie w koszu to zapach nie wydostaje poza niego, więc nawet paklanek nie uzywam ani jednorazówek

[ch_aga]

Ja pieluchy z kupą zawijałam w torebkę jednorazową i nic nie śmierdziało a osikane normalnie wrzucałam do kosza. Śmieci wynoszę raz lub dwa razy na dzień. Teraz, jak mały ma już 3 lata i od roku robi kupy na kibelek, to jest dopiero smrodek w ubikacji
Pozdrawiam

[Ineczka33]

Napisane przez Salomea1

passionfruit - jakoś nie przyszło mi to do głowy.Teraz poszukałam w necie i okazuje się że masz rację. Dzięki za info.

Salomea1, jeśli szukasz fotelika, polecam stronę www.fotelik.info
Pozdrawiam

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez ch_aga

Ja pieluchy z kupą zawijałam w torebkę jednorazową i nic nie śmierdziało a osikane normalnie wrzucałam do kosza. Śmieci wynoszę raz lub dwa razy na dzień.

Nie moglabym normalnie egzystowac w domu, gdzie w kuchni pod zlewem leza zapasy tygodniowych kupek mojego dziecka A gotowac jeszcze do tego
U mnie kazda pieluszka z kupa jest zawijana w reklamowke i od razu wynoszona do kosza na smieci tego zbiorczego, na zewnatrz. Osikane pieluchy tez w reklamowke ale tylko do domowego kosza, z tym, ze u mnie kazdego wieczora musi byc pusty kosz w domu, taka fanaberia

EDIT: Prosze nie zwracac uwagi na pierwsza czesc wypowiedzi, ogarnela mnie pomrocznosc, albo pora na wizyte u okulisty

[Salomea1]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1185726 3]
U mnie kazda pieluszka z kupa jest zawijana w reklamowke i od razu wynoszona do kosza na smieci tego zbiorczego, na zewnatrz. Osikane pieluchy tez w reklamowke ale tylko do domowego kosza, z tym, ze u mnie kazdego wieczora musi byc pusty kosz w domu, taka fanaberia [/quote]

To powinnaś się cieszyc,że masz taką możliwość. Ja np. nie mogę sobie pozwolić na wyrzucanie pieluch bezpośrednio do kosza na zewnatrz, bo w ciągu dnia jestem tylko z malutką, a samej jej w domku nie zostawię.

[ch_aga]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1185726 3]
Nie moglabym normalnie egzystowac w domu, gdzie w kuchni pod zlewem leza zapasy tygodniowych kupek mojego dziecka A gotowac jeszcze do tego
U mnie kazda pieluszka z kupa jest zawijana w reklamowke i od razu wynoszona do kosza na smieci tego zbiorczego, na zewnatrz. Osikane pieluchy tez w reklamowke ale tylko do domowego kosza, z tym, ze u mnie kazdego wieczora musi byc pusty kosz w domu, taka fanaberia [/quote]
Pusty kosz każdego wieczora oznacza właśnie codzienne wynoszenie śmieci, o czym ja napisałam a Ty nawet pogrubiłaś część tej wypowiedzi, i uwierz mi, że nic a nic nie śmierdziało. I słusznie zauważyła Salomea1, ciężko jest co chwila ubierać małe dziecko i wyjść z domu (dokładniej z mieszkania w bloku) aby wyrzucić JEDNĄ osikaną pieluszkę.
Pozdrawiam