Polecamy - odradzamy :)

[ania p]

Napisane przez Salomea1

odnośnie chust - dzieci nie powinno się nosić w chustach do 4 m-ca życia, potem mozna jak najbardziej. Wiem że producenci piszą że można, ale ortopedzi są przeciwnikami chust dla noworodków.

jak chodziłam do szkoły rodzenia to miałam zajęcia z P. Zawitkowskim ( czesto bywa w dzień dobry TVN ) i on polecał jak najbardziej od poczatku . Tym bardziej przy kolkach które wkońcu występują zwykle juz wcześniej niż w 4 miesiącu . oczywiście trzeba umieć w to dziecko zamotać . ja przy synku nie kupiłam bo on z września i jakoś się bałam na zime ale teraz przy drugim kupie napewno

[scorpionec]

Napisane przez ania p

jak chodziłam do szkoły rodzenia to miałam zajęcia z P. Zawitkowskim ( czesto bywa w dzień dobry TVN ) i on polecał jak najbardziej od poczatku . Tym bardziej przy kolkach które wkońcu występują zwykle juz wcześniej niż w 4 miesiącu . oczywiście trzeba umieć w to dziecko zamotać . ja przy synku nie kupiłam bo on z września i jakoś się bałam na zime ale teraz przy drugim kupie napewno

Pan Z. czesto zmienia zdanie... Kiedy pojawial się jeszcze jednym z pierszych programow o dzieciach na tvn style..odradzal chusty..potem w kolejnych latach np w programach "Mamo to ja" juz je polecal

to samo bylo z niekapkami, odradzał używanie śpiworków bo twierdził ze dziecko moze do takiego wpaść i sie udusić..(to tak jakby dziecko mialo wpaść do pajaca lub śpiochów )itp..

Wiec jednak rady tego Pana trzeba traktowac z rezerwą.. Bo duzo zależy od tego czego producent jest sponsorem jego /jego wydawnictw..

A ostatnio w DDTVN stwierdzil ze nie nalezy sluchac pediatrow którzy odradzaja spacery przy -10 st i wychodzic z niemowlakami nawet jak jest -20.. uzasadnil to stwierdzeniem ze na Syberii dzieci wychodza i jakoś żyją

[malin30]

Napisane przez scorpionec

Pan Z. czesto zmienia zdanie... Kiedy pojawial się jeszcze jednym z pierszych programow o dzieciach na tvn style..odradzal chusty..potem w kolejnych latach np w programach "Mamo to ja" juz je polecal

to samo bylo z niekapkami, odradzał używanie śpiworków bo twierdził ze dziecko moze do takiego wpaść i sie udusić..(to tak jakby dziecko mialo wpaść do pajaca lub śpiochów )itp..

Wiec jednak rady tego Pana trzeba traktowac z rezerwą.. Bo duzo zależy od tego czego producent jest sponsorem jego /jego wydawnictw..

A ostatnio w DDTVN stwierdzil ze nie nalezy sluchac pediatrow którzy odradzaja spacery przy -10 st i wychodzic z niemowlakami nawet jak jest -20.. uzasadnil to stwierdzeniem ze na Syberii dzieci wychodza i jakoś żyją

Może przesadził z tą Syberią, ale mamy w Europie jeszcze Skandynawię, gdzie zimy są mroźne i ludzie wychodzą z dziećmi na spacery. Grunt to dobrze ubrać dzieciaka i posmarować buźkę kremem na zimę. Więcej szkody wyrządza przegrzewanie.

A co do chust, to pozwalają nosić dziecko w pozycji fizjologicznej, co świetnie wpływa na bioderka, szczególnie przy dysplazji.

[scorpionec]

Napisane przez malin30

Może przesadził z tą Syberią, ale mamy w Europie jeszcze Skandynawię, gdzie zimy są mroźne i ludzie wychodzą z dziećmi na spacery. Grunt to dobrze ubrać dzieciaka i posmarować buźkę kremem na zimę. Więcej szkody wyrządza przegrzewanie.

spędziłam w Norwegii ponad pol roku i nie zauważyłam by dzieci byly bardziej hartowane niz u nas...


tu nie chodzi o cieple ciuszki czy krem.. dla niemowlaka nałykanie się zimnego powietrza np przy płaczu/krzyku moze sie źle skończyć

[Salomea1]

Napisane przez scorpionec

Pan Z. czesto zmienia zdanie... Kiedy pojawial się jeszcze jednym z pierszych programow o dzieciach na tvn style..odradzal chusty..potem w kolejnych latach np w programach "Mamo to ja" juz je polecal

to samo bylo z niekapkami, odradzał używanie śpiworków bo twierdził ze dziecko moze do takiego wpaść i sie udusić..(to tak jakby dziecko mialo wpaść do pajaca lub śpiochów )itp..

Wiec jednak rady tego Pana trzeba traktowac z rezerwą.. Bo duzo zależy od tego czego producent jest sponsorem jego /jego wydawnictw..

A ostatnio w DDTVN stwierdzil ze nie nalezy sluchac pediatrow którzy odradzaja spacery przy -10 st i wychodzic z niemowlakami nawet jak jest -20.. uzasadnil to stwierdzeniem ze na Syberii dzieci wychodza i jakoś żyją

Zgadzam się w 100%. Zależy kto mu płaci, a pozatym p. zawitkowski to fizjoterapeuta a o chustach mówił mi ortopeda i to jeden z najlepszych w kraju. A ja mam większe zaufanie do ortopedy w tej sprawie. Pozatym prawda jest taka - jak dziecko jest zdrowe to taka chusta czy niekapek przy odpowiednim użytkowaniu nie zrobi krzywdy, ale jak tylko coś jest nietak to można poglębić problemy. A problemy z bioderkami nie zawsze ujawniają się w 4-6 tyg.

Tak samo ortopeda zabronił mi sadzać córę przed 6 m-cem czy też pozwolic jej chodzić przed 9 m-cem. Bo to też ma wileki wpływ na kregosłup i bioderka.

[malin30]

Co do ortopedów, to też każdy różnie gada. Nam przy pierwszym USG stawów biodrowych radził szerokie pieluchowanie na noc. Kiedy już się od tego odchodzi w przypadkach nieuzasadnionych, bo to może przynieść więcej szkody niż pożytku. Synek fikał swobodnie nóżkami, często był kładziony na brzuchu, no i noszony był w pozycji na "żabkę" i było OK.

[Salomea1]

U nas było niby wszystko w porządku ale lewe bioderko było troszkę niepewne i właśnie terapią było: szerokie pieluchowanie tylko na noc(dokładnie pokazane, bo mnóstwo osób wykonuje to nieprawidłowo) i pozycja na żabkę - 30 sek przy przewijaniu + częste leżenie na brzuszku.

A faktycznie pieluchowanie i żabka przy zdorwych dzieciach może bardziej zaszkodzic niż pomóc.

[KikiMini]

Ja też myślałam o chuście, ale wkońcu nie kupiłam...
Stwierdziłam, że jak córicia spokojnie śpi to nie będe jej nosic przysobie, a wiadomo, że na poczatku kiedy spała sprzątałam, robiłam obiad itp, a jak bym ją nosiła przysobie bałabym się, że zrobie jej krzywde...

[ania p]

Napisane przez scorpionec

Pan Z. czesto zmienia zdanie... Kiedy pojawial się jeszcze jednym z pierszych programow o dzieciach na tvn style..odradzal chusty..potem w kolejnych latach np w programach "Mamo to ja" juz je polecal

A ostatnio w DDTVN stwierdzil ze nie nalezy sluchac pediatrow którzy odradzaja spacery przy -10 st i wychodzic z niemowlakami nawet jak jest -20.. uzasadnil to stwierdzeniem ze na Syberii dzieci wychodza i jakoś żyją

Pan Z mimo wszystko dla mnei jest magikiem od dzieci , samo to w jaki sposób dzieci nosi , przewija , kładzie , podnosi itp Mimo że mam już sztuk raz aż tak pewnie nie potrafię się obejść z noworodkiem .
Zreszta gdyby nie formy które go sponsowują pewnie niewiele mógłby sam zrobić Takie życie
Co do spacerów to ja z synkiem wychodziłam , Jednak jak się wozi dziecko w wózku gondolowym to tam w środku jest cieplej dużo niż na dworku i nie siedziałam nigdy w domu . Ale mój synek nie płakał nigdy na dworzu tylko zawsze spał także nie było możliwości nałykania się powietrza.

Napisane przez malin30

Co do ortopedów, to też każdy różnie gada. Nam przy pierwszym USG stawów biodrowych radził szerokie pieluchowanie na noc. Kiedy już się od tego odchodzi w przypadkach nieuzasadnionych, bo to może przynieść więcej szkody niż pożytku. Synek fikał swobodnie nóżkami, często był kładziony na brzuchu, no i noszony był w pozycji na "żabkę" i było OK.

U mnie w 6 tyg biodra wyszły na granicy normy synek ułożony pośladkowo i do tego waga ponad 4kg i podobno w takim przypadku często ma to miejsce . Ortopeda do mnie że mam pieluchowac a ja mu że nie będę bo uważam że to bez sensu . Pan oczywiście mi groził co to dziecko nie bedzie miało itp. I tak jak piszecie nosiłam na zabke itp. Za 6 tyg bioderka już były ok

Napisane przez KikiMini

Ja też myślałam o chuście, ale wkońcu nie kupiłam...
Stwierdziłam, że jak córicia spokojnie śpi to nie będe jej nosic przysobie, a wiadomo, że na poczatku kiedy spała sprzątałam, robiłam obiad itp, a jak bym ją nosiła przysobie bałabym się, że zrobie jej krzywde...

Ja chce kupić bo jak się córcia urodzi to mój smyk będzie miał rok i 7 miesięcy nie mam zamiaru nabywac wózka dla dwojga także chusta może mi się poprostu przydać

[jo@n@]

Napisane przez Salomea1

U nas było niby wszystko w porządku ale lewe bioderko było troszkę niepewne i właśnie terapią było: szerokie pieluchowanie tylko na noc(dokładnie pokazane, bo mnóstwo osób wykonuje to nieprawidłowo) i pozycja na żabkę - 30 sek przy przewijaniu + częste leżenie na brzuszku.

A faktycznie pieluchowanie i żabka przy zdorwych dzieciach może bardziej zaszkodzic niż pomóc.

Też pieluchowałam według zaleceń ze szpitala. Po pierwszym USG usłyszałam, że nadal pieluchować. Przy drugim pani doktor powiedziała, że widać, że był synek pieluchowany i cytuję:"mama odwaliła kawał dobrej roboty" Na brzuszku kładłam właściwie od urodzenia, ponieważ moja koleżanka jest fizjoterapeutką noworodków i kazała jak najwięcej brzuszkować.
Co do chusty nie wyobrażam sobie gotowac albo sprzątać z dzieckiem z przodu. Ale to indywidualne podejście.

[malin30]

Napisane przez ania p

Co do spacerów to ja z synkiem wychodziłam , Jednak jak się wozi dziecko w wózku gondolowym to tam w środku jest cieplej dużo niż na dworku i nie siedziałam nigdy w domu . Ale mój synek nie płakał nigdy na dworzu tylko zawsze spał także nie było możliwości nałykania się powietrza.

Ja tak samo. My już tydzień po porodzie, a było to w połowie października, który w ubiegłym roku nie należał do ciepłych miesięcy, zaczęliśmy synka werandować, a na spacer wyszliśmy 1,5 tygodnia po porodzie. Wychodziliśmy nawet w największe mrozy (tylko ja bardzo mocno wiało, to nie). Synek spał, a nawet jak się obudził, to sobie oglądał świat - uchylałam wtedy osłonę gondoli.

Napisane przez jo@n@

Co do chusty nie wyobrażam sobie gotowac albo sprzątać z dzieckiem z przodu. Ale to indywidualne podejście.

Chusta nie służy tylko i wyłącznie do robót domowych z dzieckiem na brzuchu. To pomocnik przy wyjściach z domu. Przy tych zaspach śnieżnych jest to wybawienie. Ale nie mogę się doczekać wiosny i lata, kiedy to będziemy mogli chodzić na długie spacery z kijami do nordick walkingu po plaży lub w lesie albo chodzić po górach z synkiem w chuście.

[SoNeRa]

co do wychodzenia na pole - to ja chodziłam z moimi bliźniakami jakiś tydzień po porodzie - pod koniec marca to było. Nie werandowałam ich - tak po prostu wychodziłam i tyle. Do dziś wychodzę z nimi praktycznie codziennie nawet jak jest baaardzo zimno lub jak pada.
Maluchy są zahartowane i nie chorują mi tak jak inne dzieci znajomych!
Polecam wychodzenie z maluchami !!!

[ania p]

Napisane przez jo@n@

Co do chusty nie wyobrażam sobie gotowac albo sprzątać z dzieckiem z przodu. Ale to indywidualne podejście.

Ja chce chuste raczej na krótkie wyjścia żeby nie tachać za każdym razem wózka z auta . A dwa ile dzieci tyle podejść . zapewne są mamy które miały dzieci z kolkami czy drące się całe dnie przy ząbkowaniu i taka chusta w domu moze byc dla takiej mamy wybawieniem. Mojej kuzynki synek darł się ciągle i przez to nie była w stanie nic zrobić w domu

[zuzaneczka]

Napisane przez jo@n@

Też pieluchowałam według zaleceń ze szpitala. Po pierwszym USG usłyszałam, że nadal pieluchować. Przy drugim pani doktor powiedziała, że widać, że był synek pieluchowany i cytuję:"mama odwaliła kawał dobrej roboty" Na brzuszku kładłam właściwie od urodzenia, ponieważ moja koleżanka jest fizjoterapeutką noworodków i kazała jak najwięcej brzuszkować.
Co do chusty nie wyobrażam sobie gotowac albo sprzątać z dzieckiem z przodu. Ale to indywidualne podejście.

mnie pieluchowanie zaleciła pani ortopeda - tylko przez jakiś czas, potem na noc a w końcu też stwierdziła że w porządku i już nie musimy
mam mieszane uczucia co do pieluchowania, ale stwierdziłam, że skoro zalecają to się dostosuję

Napisane przez ania p

Ja chce chuste raczej na krótkie wyjścia żeby nie tachać za każdym razem wózka z auta . A dwa ile dzieci tyle podejść . zapewne są mamy które miały dzieci z kolkami czy drące się całe dnie przy ząbkowaniu i taka chusta w domu moze byc dla takiej mamy wybawieniem. Mojej kuzynki synek darł się ciągle i przez to nie była w stanie nic zrobić w domu

Ja małego wkładałam tylko jak go dręczyły kolki i marudził - zasypiał praktycznie od razu przyklejony brzuszkiem do brzuszka. Ale raczej nic z nim nie robiłam wtedy, bo wcale nie jest to wygodne. Owszem ręce są wolne ale nie wyobrażam sobie np. gotować. To za duże ryzyko!
Jak się zrobi cieplej chustę zamierzam używać na spacery zamiast wózka.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Salomea1

Tak samo ortopeda zabronił mi sadzać córę przed 6 m-cem czy też pozwolic jej chodzić przed 9 m-cem. Bo to też ma wileki wpływ na kregosłup i bioderka.

to znaczy co miałaś zrobić jeśli córka by zaczęła przed 9 miesiącem chodzić? uwiązać w łóżeczku na leżąco? Jak miałaś jej nie pozwolić?
Mój syn stanął na nogi jak miał 7 miesięcy- przy każdym meblu, w łóżeczku, ... a jak miał 8,5 miesiąca to już biegał po podwórku...i niby jak miałam mu nie pozwolić?
Każde dziecko rozwija się we własnym tempie i jeśli nie ma zaleceń i przeciwwskazań medycznych dla tego właśnie dziecka, to ma profilaktycznie przed 9 miesiącem nie chodzić?- dla mnie bezsens zupełny.

Napisane przez jo@n@

Też pieluchowałam według zaleceń ze szpitala. Po pierwszym USG usłyszałam, że nadal pieluchować. Przy drugim pani doktor powiedziała, że widać, że był synek pieluchowany i cytuję:"mama odwaliła kawał dobrej roboty" Na brzuszku kładłam właściwie od urodzenia, ponieważ moja koleżanka jest fizjoterapeutką noworodków i kazała jak najwięcej brzuszkować.
Co do chusty nie wyobrażam sobie gotowac albo sprzątać z dzieckiem z przodu. Ale to indywidualne podejście.

mój syn na pierwszym usg bioderek miał zapisaną frejkę- prawie wcale mu jej nie zakładałam, .. na kolejnej kontroli lekarz mówi: "Super, jest poprawa, widać, że mama pilnowała frejki. Proszę pieluchować jeszcze przez miesiąc i znów do kontroli." Nie pieluchowałam, syn w tym czasie już raczkował, na następnej kontroli: "Super! Bioderka jak nowe!". Paranoja jakaś.

Kuzynka z córeczką do tego samego lekarza jeździła- od początku wszystko super było, nieznaczne odwapnienie, ale "to nic takiego, dziecko nadgoni, kontrola niepotrzebna"- gadał lekarz...
Teraz dziewczynka ma 2,5 latka, i czeka na operację bioderek- na rehabilitację za późno.
Więc pytam: czy lekarze są tak beznadziejni czy sprzęt mają fatalny, czy też ich zalecenia są uzależnione od humoru?

[kropka75]

Napisane przez malin30

Chusta nie służy tylko i wyłącznie do robót domowych z dzieckiem na brzuchu. To pomocnik przy wyjściach z domu. Przy tych zaspach śnieżnych jest to wybawienie. Ale nie mogę się doczekać wiosny i lata, kiedy to będziemy mogli chodzić na długie spacery z kijami do nordick walkingu po plaży lub w lesie albo chodzić po górach z synkiem w chuście.

A mnie wyobraźnia pracuje, gdy w taką pogodę widzę mamę z dzieckiem w chuście... Od razu widzę jak się przewracam do przodu, całym ciężarem na dziecko. Tak właśnie rypnęłam niedawno i teraz już w ogóle mam dreszcze na taki widok.

[Salomea1]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;17040120]to znaczy co miałaś zrobić jeśli córka by zaczęła przed 9 miesiącem chodzić? uwiązać w łóżeczku na leżąco? Jak miałaś jej nie pozwolić?
Mój syn stanął na nogi jak miał 7 miesięcy- przy każdym meblu, w łóżeczku, ... a jak miał 8,5 miesiąca to już biegał po podwórku...i niby jak miałam mu nie pozwolić?
Każde dziecko rozwija się we własnym tempie i jeśli nie ma zaleceń i przeciwwskazań medycznych dla tego właśnie dziecka, to ma profilaktycznie przed 9 miesiącem nie chodzić?- dla mnie bezsens zupełny.
[/QUOTE]

Tak nie pozwalałam małej wstawać. Najnormalniej na świecie sadzałam ją a na pewno nie pomagałam jej wstawać.

Mojej kuzynki synek zaczął chodzic (biegać) w wieku 9 m-cy. Ortopeda też jej zabronił i kazał małego jak najczęściej sadzac i ogólnie nie pozwalać mu chodzić. Ona olała temat i teraz dziecko ma ponad 1,5 roku i powykrzywiane nóżki (piszczele to chyba). Dziecko musi chodzić tylko w bucikach powyżej kostki, no i teraz pilnują zeby jak najmniej chodził. W efekcie albo cały czas jeżdzi na taczce, albo jest noszony.

[kropka75]

Napisane przez Salomea1

Tak samo ortopeda zabronił mi sadzać córę przed 6 m-cem czy też pozwolic jej chodzić przed 9 m-cem. Bo to też ma wileki wpływ na kregosłup i bioderka.

Nie sadzać to ja rozumiem, ale zabronić siadać czy chodzić? Jak?

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez Salomea1

Tak nie pozwalałam małej wstawać. Najnormalniej na świecie sadzałam ją a na pewno nie pomagałam jej wstawać.

No ale jak? Siedziałaś przy niej i pilnowałaś żeby się nie podniosła? Przecież dziecko za chwilę spróbuje znowu?

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Salomea1

Tak nie pozwalałam małej wstawać. Najnormalniej na świecie sadzałam ją a na pewno nie pomagałam jej wstawać.

to widać Twoja córcia nie aż tak bardzo chciała wstawać.
Ja nie musiałam małemu pomagać wstawać- robił to sam bez problemu.
Gdybym miała go sadzać za każdym razem jak wstał, to cały dzień bym musiała przy nim stać i go sadzać co 10 sekund.
Nasz lekarz- pediatra i neurolog dziecięcy- powiedział, że nic mu nie będzie, że jest bardzo silnym dzieckiem i sam sobie krzywdy nie zrobi.

[Salomea1]

siadać przed 6 m-cem (ogólnie nie wolno sadzać dzieci zanim samo nie usiądzie), a chodzic przed 9 m-cem. Jeszcze było cos o raczkowaniu chyba 7 m-c.
Chusty i nosidełka pozwolił dopiero od 4 m-ca.

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;17040580]to widać Twoja córcia nie aż tak bardzo chciała wstawać.
Ja nie musiałam małemu pomagać wstawać- robił to sam bez problemu.
Gdybym miała go sadzać za każdym razem jak wstał, to cały dzień bym musiała przy nim stać i go sadzać co 10 sekund.
Nasz lekarz- pediatra i neurolog dziecięcy- powiedział, że nic mu nie będzie, że jest bardzo silnym dzieckiem i sam sobie krzywdy nie zrobi.[/QUOTE]

Chciała i to bardzo, ale za prawie każdym razem odwracałam jej uwagę. Moja córa staneła sama jak miała 8 m-cy wiec ten jeden miesiąc dałam radę ja powstrzymać.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Salomea1

siadać przed 6 m-cem (ogólnie nie wolno sadzać dzieci zanim samo nie usiądzie), a chodzic przed 9 m-cem. Jeszcze było cos o raczkowaniu chyba 7 m-c.
Chusty i nosidełka pozwolił dopiero od 4 m-ca.

tak, jak napisała kropka powyżej- rozumiem: nie pomagać jeśli dziecko samodzielnie nie potrafi. Ale zabronić i nie pozwalać jeśli dziecko samodzielnie siada (synek umiał usiąść z pozycji leżącej w wieku 5 miesięcy) i wstaje bez naszej pomocy? Sorry, ale w takim układzie albo musiałabym przy nim non stop tkwić, albo bym go musiała w łóżeczku pasami uwiązać. Dlatego takie zalecenia są dla mnie śmieszne.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Salomea1

Tak nie pozwalałam małej wstawać. Najnormalniej na świecie sadzałam ją a na pewno nie pomagałam jej wstawać.

Znaczy co robiłaś ?
- związałaś nóżki w kostkach, zawiesiłaś cieżarek u szyi czy kazałaś siedzieć pod stolikiem okolicznościowym

Mój syn nie raczkował, chodził sam na dwóch nogach zanim skończył 10 miesięcy. Teraz ma 7 lat i o dziwo, trenuje piłkę nożną.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Salomea1

Chciała i to bardzo, ale za prawie każdym razem odwracałam jej uwagę. Moja córa staneła sama jak miała 8 m-cy wiec ten jeden miesiąc dałam radę ja powstrzymać.

a ja wciąż nie rozumiem po co? Skoro dziecko samodzielnie coś potrafi zrobić, to znaczy, że jest na tyle silne, więc po co mu tego bronić?
Synek dreptał wkoło łóżeczka i miał radochę to po co miałam go na siłę sadzać i powodować jego frustrację? po co stopować rozwój dziecka jeśli sam potrafi , jeśli osiągnął kolejny poziom rozwoju?
moje stanowisko:- nie pomagać, ale też nie stopować.

[Salomea1]

PO co? Najwyrażniej są jakieś względy medyczne. Nie jestem ortopedą wiec nie wiem.
Jak dziecko zaczyna wstawać to wcale nie jest tak trudno odwrócić jego uwagę. Wystarczy sie z nim pobawic.

Ale to nie jest wątek o ortopedach.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Salomea1

PO co? Najwyrażniej są jakieś względy medyczne. Nie jestem ortopedą wiec nie wiem.
Jak dziecko zaczyna wstawać to wcale nie jest tak trudno odwrócić jego uwagę. Wystarczy sie z nim pobawic.

Ale to nie jest wątek o ortopedach.

wystarczy się z nim pobawić- dzięki za oświecenie. Ale ja o tym wiem.
Tyle, że jeśli dziecko jest energiczne, bardzo ruchliwe, i (Boże, ile razy muszę to powtarzać?) potrafi SAMODZIELNIE wstać i chodzić na nóżkach bez zachwiania równowagi i bez potrzeby asekurowania go- to nie da się tak chętnie zabawić. Bo chodzenie jest fajne i tyle.
To tak jakby ktoś kazał mi jeździć autobusem gdy mam własny samochód i prawko w kieszeni.
Nie normalne dla mnie jest usilne stawianie na nóżki 13miesiecznego szkraba- (bo syn sąsiadki już dreptał w tym wieku), - skoro nasze dziecko do tego nie dorosło, to nie możemy go poganiać i na siłę popychać do chodzenia, bo przyniesie to więcej szkody niż pożytku.
Ale tak samo nie zgodzę się, że HAMOWANIE rozwoju dziecka ma sens!
A wszelkie podręcznikowe zalecenie są tylko orientacyjne, i nie powinniśmy ich sztywni traktować, bo każde dziecko jest inne, i rozwija się w sobie właściwym tempie.

[Salomea1]

lea - ja piszę o zaleceniach lekarza mojej córki. Wiem że innym dzieciom też takie dawał i inni lekrze ortopedzi (z innych miast) też dają takie wytyczne. Ja byłam w szoku jak mi powiedział,ze nie moze siadać do 6 m-ca. Sytałam jak to?? - przecież ona już sama siada - łapała sie np. mojej bluzki i podnosiła się do siadu. Kazał stopować to tak robiłam. Każdy odpowiada za swoje dziecko i robi co uważą. Jeżeli pomogłam mojej córci w przyszłości (nawet za 20 lat)uniknać problemów z kręgosłupem biodrami czy nózkami to naprawdę warto było.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Spoko. ale podyskutować fajna rzecz.
niech już wątek wróci do tematu, bo troszkę odbiegłam.
pozdrawiam.

[passionfruit]

To ja wrócę do kwestii chust. Jak widać , ilu lekarzy tyle opinii. My z synkiem chodziliśmy do jednego z najlepszych ortopedów w kraju (choć to bardzo niewymierne jest, bo niby jak zmierzyć tą lepszość i powiedzieć, który lekarz z tych "najlepszych w kraju" jest rzeczywiście najlepszy?) i pierwszy raz na kontrolii bioderek (6tyg) mały był właśnie w chuście. Lekarz aż się zachwycił, że prawidłowa pozycja, nóżki w pozycji żabki, kręgosłup prawidłowo "podparty".
Niestety, ale wielu lekarzy nic nie wie na temat chust, myli je z nosidełkami (też się z takim spotkałam), nie wie nic o ułożeniu dziecka w chuście i dlatego głośno krytykuje.
Ale tak jest ze wszystkim. Jeden lekarz karze samo wstające dziecko kłaść na siłę (ciekawa jestm jak to zrobić, jeśli ktoś ma sposób, to poproszę, wykorzystam przy usypianiu mojego szkraba), a drugi powie, że jeśli dziecko samo coś robi to nie stopować.

A wychowywanie dziecka według sztywnych ram: 4 miesiące to, 5 miesięcy tamto, 6 miesięcy jeszcze coś innego jest według mnie całkiem bezsensowne, o ile nie niemożliwe do zrealizowania.

kropko, dodam jeszcze że nosząc dziecko w chuście wcale nie tak łątwo się prtzewrócić. Ułożenia dziecka i sposób zawiązania dziecka zapobiega tworzenia się ciężarka z przodu, który przechyla noszącego. Inna sprawa, że w taką pogodę jak teraz nawet samemu łatwo się wywrócić.

[Miramej]

Witam

Posiłkowałam się tym wątkiem, gdy byłam w ciąży, więc teraz po półrocznym "stażu" napiszę swoje przemyślenia

Polecam:

- pajacyki do spania (ale rozpinane na całej długości + obydwie nogawki)
- u nas na początku bardzo sprawdziły się body zapinane kopertowo albo na całej długości, dopiero po kilku miesiącach zaczęliśmy używać wkładanych przez głowę
- śpiworki do spania dla ciut większego szkraba, który uważa, że koc jest do zabawy w chowanego
- ręczniki Feretti 100x100 cm
- Emolium emulsja do kąpieli
- Emolium Krem specjalny na wszelkie suchości
- na ciemieniuchę pomógł nam szampon w piance dla noworodków Musteli
- do pupy Linomag
- pieluchy Pampersy, mogą być też Huggiesy, ale wolimy te pierwsze, sprawdziłam jeszcze Babydream z Rossmanna i Wickies Comfort z Kauflandu - moim zdaniem są szorstkie i sztywne
- paklanki
- nożyczki do paznokci BabyOno, mam też Chicco i są zdecydowanie gorsze, grubsze
- płatki dla niemowląt Babydream
- Frida i Disnemar, miałam też Sterimar i ten drugi dla nas okropny, ma za mocny rozpylacz, Kuba zawsze płakał, jak Mu tym psikałam, a przy Disnemarze spokój



Nie napiszę, co odradzam, tylko, co u nas się nie sprawdziło:

- rożek używałam tylko w szpitalu, a już wtedy Kuba nie był zachwycony,
- przewijak - jedynym i niezaprzeczalnym plusem była odpowiednia wysokość do przewijania, poza tym był dla nas za wąski, bo przy zmianie pieluszki, ubieraniu turlamy Kubę na boczki
- do tej pory nie przydały mi się ochraniacze i pościel, o ile pościel prędzej czy później wykorzystam, to ochraniaczy pewnie już nie


Jak mi się jeszcze coś przypomni, to dopiszę

[Monia2800]

A ja musze przyznac, ze najlepiej mojej wiercipietce obcina sie pazurki obcazkami dla niemowlat, zaokraglone nozyczki tez mamy ale to moze jak podrosnie, bo poki co ubzdurala sobie, ze obcinanie paznokci boli i musimy robic to ekspresowo