Polecamy - odradzamy :)

[zuzaneczka]

U nas też do obcinania pazurków używamy obcążki dla niemowląt. Mam taki zestaw chyba z Canpolu z nożyczkami, ale kompletnie nie wiem jak się za nie zabrać

ad. tego co napisała Miramej, sporo zależy od charakteru i wieku dziecka;
mój synek to mały żywioł w związku z czym nie wyobrażam sobie nie mieć ochraniacza na łóżeczku. Od paru tygodni zamieniłam go na taki dookoła całego łóżeczka, bo maluszek uderzał główką w szczebelki, a jego wszędobylskie kończyny nie raz utknęły między szczeblami.

osobiście nie polecam śpiworka - właśnie ze względu na to, że mały to wiercioch, lubi spać na brzuszku, przekręca się w nocy setki razy i śpiworek by mu to utrudniał. Użyłam go tylko kilka razy jak synek był mniej ruchliwy, ale w nocy był problem z przebieraniem - zanim wydobyłam małego ze śpiworka rozbudzał się.

Zdecydowanie nie polecam:
-termometru elektronicznego BabyOno - okazało się, że nie wykazuje temp. powyżej 35 - może ja mam jakiś wadliwy model nie wiem
-pajaców rozpinanych tylko na jednej nogawce -porażka !
- kaftaników - dobre chyba tylko przy noworodkach
- spodenek na gumce, która jest wszyta w ubranko - zawsze okazywało się, że gumka za ciasna, w niby odpowiednim rozmiarze, a nie było jej jak wymienić
- koszulek z kapturkiem - o ile sweterki czy bluzy na wyjścia gdy chłodniej są ok, bo można założyć kapturek na czapeczkę, o tyle koszulki są zupełnie bez sensu,
- koszulek/body typu polo - kołnierzyki są niepraktycznie


Zdecydowanie polecam:
- bodziaki - plecki zawsze zasłonięte i przynajmniej u nas nie było problemu z ich ubieraniem nawet na początku
- rajstopki - zawsze mnie dziwiło jak można ubierać dzieci (szczególnie starsze) w rajstopki i np. koszulkę - teraz wiem, że to po prostu baaardzo wygodny strój
- leżaczek-bujaczek - wiem, że nie wolno trzymać w nim dziecka zbyt długo - ale przynajmniej u mnie niezastąpiony kiedy muszę coś np. upichcić, a mały ma fazę pt. "muszę widzieć mamusię ", albo przy karmieniu pokarmem stałym

i póki co więcej mi nie przychodzi do głowy

[ania p]

[QUOTE=Miramej;17157982- nożyczki do paznokci BabyOno, mam też Chicco i są zdecydowanie gorsze, grubsze
[/QUOTE]

A ja jakoś za cholere nie potrafie obcinac tymi dziecięcymi nożyczkami , tym małeym obcinaczem też .. Może coś ze mną nie tak
W sumie od poczatku jak się raz na takie wkurzyłam używam takich zwykłych jak dla nas nożyczek . Teraz już synek ładnie daje sobie obcinac te pazurki a jak był mały wiadomo na śpiocha

Napisane przez zuzaneczka

osobiście nie polecam śpiworka - właśnie ze względu na to, że mały to wiercioch, lubi spać na brzuszku, przekręca się w nocy setki razy i śpiworek by mu to utrudniał. Użyłam go tylko kilka razy jak synek był mniej nieruchliwy, ale w nocy był problem z przebieraniem - zanim wydobyłam małego ze śpiworka rozbudzał się.

y

Mój wył w śpiworku od samego początku , rożek też mu nie pasił , spał pod kocykiem . Kołdre dostał dopiero w dużym łóżeczku w którym spi odkad skończył rok i nauczył się chodzić i schodzić z łóżka sam.

[zuzaneczka]

Napisane przez ania p

Mój wył w śpiworku od samego początku , rożek też mu nie pasił , spał pod kocykiem . Kołdre dostał dopiero w dużym łóżeczku w którym spi odkad skończył rok i nauczył się chodzić i schodzić z łóżka sam.

u nas rożek sprawdzał się na samym początku bo mały lubił być opatulony, teraz sypia bez przykrycia, czasem pod lekkim kocykiem

[dorka19801]

Napisane przez ania p

A ja jakoś za cholere nie potrafie obcinac tymi dziecięcymi nożyczkami , tym małeym obcinaczem też .. Może coś ze mną nie tak
W sumie od poczatku jak się raz na takie wkurzyłam używam takich zwykłych jak dla nas nożyczek . Teraz już synek ładnie daje sobie obcinac te pazurki a jak był mały wiadomo na śpiocha



Mój wył w śpiworku od samego początku , rożek też mu nie pasił , spał pod kocykiem . Kołdre dostał dopiero w dużym łóżeczku w którym spi odkad skończył rok i nauczył się chodzić i schodzić z łóżka sam.

ja od zawsze używam swoich nożyczek bo są dla mnie najwygodniejsze.

moje dziecko też nie uznawało kołderki tylko kocyk i kołdrę też dostała dopiero w dużym łóżku.

[velluto]

Dołączam i ja
Chetnie posłucham rad doświadczonych mamuś
Pozdrawiam - mamusia majowo - czerwcowa 2010

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

u nas do spania sprawdziły się kocyki różnej grubości a troszkę później lekka kołderka. Rożek do spania nie był używany wcale, śpiworka tez nie miałam, mój dzidek też z gatunku tych wiercipiętków, więc śpiworek by krępował jego ruchy.

Do obcinania paznokci od początku tylko cążki- nożyczkami bałam się , że krzywdę dziecku zrobię.

[Wojtusia]

ja polecam zwykłą parafinę do kąpieli
chusteczki bobbini sensitive oraz nivea, pampers są dla mnie za suche
frida jak najbardziej
z proszków do prania to dzidziuś, jelp też dobry, ale sporo droższy

odradzam:
hmm, co się nie przydało, zwykła gruszka do nosa, gąbka do wanienki, plastikowa wkładka do wanienki.


Ps. mam nadzieje ze mamusie będą takie miłe i zagłosują na mnie w konkursie. Link oraz baner w moim podpisie. Nie zmuszam oczywiscie, liczę na życzliwość

[zuzaneczka]

przypomniało mi się co jeszcze polecam dla najmłodszych:
koszulki/pajace które mają na zakończeniach rękawków takie zakładki, które można zakładać na dłonie, żeby maleństwo się nie drapało.U nas łapki-niedrapki nie bardzo się sprawdzają bo mały szybko je ściąga, już lepsze są dłuższe skarpetki. A najlepsze takie właśnie ubranka

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez zuzaneczka

przypomniało mi się co jeszcze polecam dla najmłodszych:
koszulki/pajace które mają na zakończeniach rękawków takie zakładki, które można zakładać na dłonie, żeby maleństwo się nie drapało.U nas łapki-niedrapki nie bardzo się sprawdzają bo mały szybko je ściąga, już lepsze są dłuższe skarpetki. A najlepsze takie właśnie ubranka

nasz synek miał takie łapki-niedrapki raptem trzy razy założone, potem nic mu na rączki nie zakładałam i nie podrapał się.

[zuzaneczka]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;17223956]nasz synek miał takie łapki-niedrapki raptem trzy razy założone, potem nic mu na rączki nie zakładałam i nie podrapał się. [/QUOTE]

mój niestety ma uczulenie na buźce i drapie się cały czas

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez zuzaneczka

mój niestety ma uczulenie na buźce i drapie się cały czas

oj, to trzeba coś założyć na rączki.
ale tak jak napisałaś wcześniej, lepiej sprawdzają się skarpetki niż łapki.

[scorpionec]

jak do mnie przyszła położna do domu (jakieś 3 dni po porodzie) to odrazu kazała zdjąć malej łapki-niedrapki to samo jeśli chodzi o skarpetki.. za dopuszczalne uznała jedynie takie skarpetki które byly luźno na kostce(czyli miescil sie oprócz malej nóżki mój palec)..

powiedziała ze mniejsza krzwdze mala sobie zrobi sie drapiąc niz mając dodatkowe sciągacze na łapkach... i mówila ze lepiej rekawek od body czy kaftanika wyciągnąć tak by dlon dziecka sie schowala niz niedrapki zakładać...

no i jak rzadko kiedy uznalam ze ma rację

[zuzaneczka]

Napisane przez scorpionec

jak do mnie przyszła położna do domu (jakieś 3 dni po porodzie) to odrazu kazała zdjąć malej łapki-niedrapki to samo jeśli chodzi o skarpetki.. za dopuszczalne uznała jedynie takie skarpetki które byly luźno na kostce(czyli miescil sie oprócz malej nóżki mój palec)..

powiedziała ze mniejsza krzwdze mala sobie zrobi sie drapiąc niz mając dodatkowe sciągacze na łapkach... i mówila ze lepiej rekawek od body czy kaftanika wyciągnąć tak by dlon dziecka sie schowala niz niedrapki zakładać...

no i jak rzadko kiedy uznalam ze ma rację

zgadzam się, u mojego synka do 3 miesiąca, też właściwie nie zakładałam łapek, jeżeli już naciągałam rękawki - jak zaczął niezbyt wprawnie wywijać rączkami - a nie zawsze udawało mi się obciąć mu na czas pazurki
Teraz ma 5 miesięcy i rączki ma bardzo sprawne, zawodowo się drapie, a że właśnie ma uczulenie muszę jakoś chronić jego buźkę

[Monia2800]

Ja sobie nie wyobrazam mojej 3 moiesiecznej corce zakladac niedrapek, ona non stop pcha dlonie do buzi, nie dosc ze mokre beda, to jeszcze siedlisko bakterii. Poza tym zacznie sie denerwowac i tak czy siak zdejmie je. Ja po prostu pilnuje, by zawsze miala pazurki obciete, bo rosna bardzo szybko.

[miss.hot]

Polecam:
- body - i z krótkim, i z długim rękawem - świetna rzecz, nigdzie się nie ściąga, nie zawija
- kaftaniki zakładałam w pierwszym miesiącu, póki synek się nie ruszał za dużo było ok, ale potem się podwijały
- pajace rozpinane w kroku
- śpiworek do spania - Grześ w pewnym momencie zaczął mocno się w nocy kręcić, a tym samym się odkrywał, a tak jestem spokojna, że nie zmarznie
- kosmetyki HIPP - używamy oliwkę i żelu/szamponu w jednym - żeby nie oliwkować dziecka po kąpieli zawsze dodaję jedną kroplę do wody i skóra jest delikatnie natłuszczona
- krem do pielęgnacji dzieci i niemowląt ZIAJKA - używamy ciągle do pupy
- krem z witaminą A - super działa na przesuszone miejsca przy dłoniach i stópkach
- pieluchy - tylko Pampers jak dla mnie - próbowaliśmy różnych (Dada, Bella Happy, Huggies), ale pampki są najlepsze jednak
- chusteczki nawilżające Bambino - od początku używamy tylko takich
- paklanki - choć ostatnio wymyśliłam zamiennik - wszelkie małe siateczki, które np dostajemy z aptekach czy sklepach
- płatki dla dzieci Dzidziuś - w domu często używam zamiast chusteczek nawilżających, które jakby nie patrzeć są nasączone jakąś chemią, a tak biorę płatki, zwilżam wodą i przecieram klejnoty i pupę
- przewijak - idealne rozwiązanie dla bolącego kręgosłupa - nie trzeba się schylać i z dzieckiem można pogadać i się pobawić (mój uwielbia leżenie na przeijaku)
- Frida i nawilżacze do noska Sterimar, Disnemar
- laktator ręczny TT http://allegro.pl/item911924853_lakt...sign_2009.html
- karuzelkę mamy taką zwykłą CANPOL ze zwierzątkami z pozytywką, ale się sprawdza
- zwykła wanienka, bez żadnych wkadek i innych takich - nam wystarczy pielucha tetrowa położna na spód, żeby się mały nie kręcił za bardzo, a i tak już wyratsa z wanienki i trzeba będzie go kąpać w normalnej wannie, więc nie było sensu większych inwestycji
- chusta do noszenia
- leżaczek-bujaczek FP http://allegro.pl/item916876695_fish..._kg_l0539.html - to jest hit dla mojego synka !!!



Odradzam:
- łapki niedrapki - ciągle spadają - lepiej złożyć na rączki zwykłe skarpetki
- nożyczki z zaokrąglonym końcem - próbowałam raz użyć i nic z tego, od tamtej pory używam zwykłych "dorosłych" cążków - obcinam pazurki jak mały śpi


Hmmm jakoś mało tych minusów
Jak coś sobie jeszcze przypomnę to napiszę

[zuzaneczka]

Napisane przez Monia2800

Ja sobie nie wyobrazam mojej 3 moiesiecznej corce zakladac niedrapek, ona non stop pcha dlonie do buzi, nie dosc ze mokre beda, to jeszcze siedlisko bakterii. Poza tym zacznie sie denerwowac i tak czy siak zdejmie je. Ja po prostu pilnuje, by zawsze miala pazurki obciete, bo rosna bardzo szybko.

ciesz się że nie masz dziecka z problemami skórnymi,
ja swojego synka nie upilnuję, nawet jak ma obcięte paznokietki (teraz nie ma z tym problemu) potrafi sobie zrobić niezłe szkody,
ostatnio ułożyłam go spać z gołymi dłońmi, paznokietki świeżo obcięte. Zaglądałam co jakiś czas czy wszystko ok - spał. Potem wchodzę i widzę zakrwawioną rączkę, buźkę i wszystko dookoła. Drapał się przez sen
Wierz mi że takie skarpetki to lepsze rozwiązanie niż widok pokiereszowanej twarz dziecka. Zmieniam mu je bardzo często i przemywam małemu rączki. Na noc czasem muszę mu założyć opatrunek żeby buźka doszła do siebie (na szczęście szybko się regeneruje) - gdyby nie skarpetki zdarłby go zwinnymi paluszkami raz dwa.

Wierz mi, że dwa miesiące temu też bym powiedziała że na co łapki, moje dziecko ich nie potrzebuje. Przecierz nie zakładam ich dla przyjemności

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Napisane przez miss.hot

- leżaczek-bujaczek FP http://allegro.pl/item916876695_fish..._kg_l0539.html - to jest hit dla mojego synka !!!

tylko trzymaj w nim synka tylko sporadycznie!

[elita]

Napisane przez kasiulka

Asiu, mowisz ze sie sprawdza ta podkładka? To dobrze w takim razie raczej ją kupię bo na pewno bede sie bała jak diabli przy pierwszych kąpielach
A co do gąbki to macie dziewczyny całkowitą racje ze to niehigieniczne, jakos o tym nie pomyslałam

A co myslicie o kupnie przewijaka? Mnie sie wydaje zbędny ale moze zas sie myle?

bez przewijaka ani rusz! ja miałam taki na łóżeczko, ale ciągle musiałam go zdjemowac i zakładać, więc wolnostojący byłby lepszy, choć drogie są. Ja nawet namydlałam do kąpieli dzidziusia na przewijaku! koleżanka zrezygnowała z przewijaka i żałowała, bo plecy ją bolały od schylania, a poza tym przewijak łatwiutko się myje w razie "awarii".

[Monia2800]

Ja tez chcialam ten lezaczek fisher price kupic dla malej, ale juz jest taka ruchliwa, ze w tym co mam wychyla mi sie przez te zapinane majtki, chce siadac, wiec juz raczej bezuzyteczny bedzie. Zamiast tego chce kupic jej cos w rodzaju play gym, wkladzasz dziecko do srodka i ma naokolo zabawki, czasami jeszcze w chodzik to mozna zamienic.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Z obserwacji u koleżanki co prawda, ale już wiem, że sama wykorzystam swój pomysł

Dziewczyna zakupiła jakąś wypaśną karuzelkę, kręci się, ma pilota i "aż" 4 melodyjki (Chopin, 2xMozart i Debussy). No i super, melodyjki ładne, tyle że - ileż można w koło Macieju słuchać tego samego? Sama dziewczyna przyznaje, że ma dość, a dzieć ma kilka miesięcy dopiero.

A ja zamierzam kupić zwykłą karuzelę (wolę plastikową, coby mi nie łapała tak bardzo roztoczy, plastik łątwiej umyć, niż pluszaki), Canpol ma spory wybór, i.... mam zestaw 3 płyt dla maluszka (usypianki, zabawianki i jeszcze jedna, nie pamiętam, jak to się zwie) - dobrane utwory klasyczne, nie przerabiane, no i jakośż nagrania o niebo lepsza. I - czas grania około 3 godzin. Jest i Mozart, i Chopin, i Strauss, i Bach, i wielu, wielu innych, ani dziecko się nie znudzi, ani dorosłego szlag nie trafi.

[passionfruit]

Szaja, też tak myślałam. Kupiłam zwykłą karuzelkę canpola, któą synek w ogóle się nie interesował. Potem kupiliśmy tiny love i Jaś potrafił godzinę gapić się na nią jak zaczarowany. Muzyczka przyjemna dla ucha. Pilot - włączanie bez podchodzenia i budzenia malucha.
Uważam, że warto było zainwestować.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I teraz pytanie - nie interesował się, bo nie grało?
Toteż ja mam płyty, które będę puszczała - też będzie grało i też na pilota

[passionfruit]

nie interesowal sie by chyba nie przyciagało wzroku - nijakie kolory, nijak wygladało. Grac to grało, a raczej pierdziała chinska pozytywka. Raczej o wyglad chodzilo. A muzyczka swoja drogą. Mi sie miło słuchało jej, a i Jas jak teraz słyszy ta muzyke to cichnie.

[Monia2800]

Ja wlasnie mam ta karuzelke fisher price ze zwierzaczkami, oprocz tego ze zwierzaczki sie kreca to jeszcze liscie sie podnosza. Wiesz moja mala tak przez pierwszy miesiac nie byla zainteresowana, dopiero potem zaczela gadac do zwierzatek, mi tam melodyjki nie przeszkadzaja, mala je lubi a najbardziej odglosy jungli. Co do pilota to zbedny gadzet, u mnie lezy nieuzywany. Nie wiem jak inne karuzele, pewnie tez dobre, wazne jednak aby mialy zywe, soczyste kolory, bo taki maluszek najbardziej na nie reaguje.

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Dodam, ze u nas ta karuzelka nie spelnia roli usypiacza, mala raczje bardziej aktywna sie robi jak puszczam, wiec wlaczam jak chce ja czyms zajac i miec chwilke dla siebie. No ale ona generalnei spi na brzuszku, to jak ma usnac patrzac na karuzelke

[primavera]

szaj - wiadomo, każde dziecko inne - ale np mój synek karuzelkę (chicco akurat) najbardziej lubił za to, że (jak już był bardziej kumaty) to aktywował sam - czyli tarmosił zabawki (ta miała pluszaczki) a muzyczka się włączała.

No, ale wiadomo - życie pokaże, co twojego maluszka zainteresuje (tak samo np jedni polecają maty-inni uważają za wyrzucone w błoto pieniądze - a mi mata baaardzo się przydała, bo młody na niej leżął długo i był zadowolony - mogłam poprasować czy obiad zrobić na spokojnie)

[ania p]

dla mnie karuzelka fishera czy inna z pilotem ma ogromny sens . Mój szkrab od małego zasypiał sam , karmiłam wyrko karuzelka i kima . I jak już przestał zasypiac przy jedzeniu to własnie przy tej karuzelce zasypiał sam . Jak się melodyjka kończyła naciskałam pilota i grało . Rano jak się budził nie raz też naciskałam i dalej podsypiałam . Nie wyobrażam sobie latania do łóżeczka i nakręcania cholernej pozytywki pokazując się przy tym dziecku = koniec spania . Także dla mnie dobrze wydana kasa . Pominę już fakt estetyczny dostałam w podarku karuzelkę canpola Dwa karuzelkę fishera można potem w dobrej cenie na allegro sprzedać więc wydac na nią jednym słowem mniej .

Co do wanienki ja mam taką
http://www.allegro.pl/item917608227_...baby_2010.html
kupiłam ją bo mąż czesto w delegacji a jednak w takiej łatwiej wykąpac malucha bez pomocy i naprawdę jest super do tego jest wielka i synek do roku się w niej kąpał , potem sobie siedział w drugą strone . Już czeka na drugie dziecie .

[Salomea1]

Ja też mam karuzle fishera - rainforest i uważam zaświetny zakup. Młoda też przy niej nie zasypiała bo ją zwierzątka rozbawiały, ale teraz (ma 14 mcy) jak nie może zasnąć to puszcza sobie sama melodyjki, albo jak rano wstanie i jej się nudno to też sobie naciska guziczki.
Za pilota dziękowałam wielokrotnie w nocy jak młoda zaczęła sie przekręcać na bok i czasem w środku nocy przypadkiem włączyła. Wtedy z łóżka pilotem - pstryk i ani ja nie musiałam wstawać, ani młodej nie budziłam.

[sheryl]

Dołączam do zachwytu nad karuzelką. Też miałam FP Rainforest
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17370211]Z obserwacji u koleżanki co prawda, ale już wiem, że sama wykorzystam swój pomysł

Dziewczyna zakupiła jakąś wypaśną karuzelkę, kręci się, ma pilota i "aż" 4 melodyjki (Chopin, 2xMozart i Debussy). No i super, melodyjki ładne, tyle że - ileż można w koło Macieju słuchać tego samego? Sama dziewczyna przyznaje, że ma dość, a dzieć ma kilka miesięcy dopiero.

A ja zamierzam kupić zwykłą karuzelę (wolę plastikową, coby mi nie łapała tak bardzo roztoczy, plastik łątwiej umyć, niż pluszaki), Canpol ma spory wybór, i.... mam zestaw 3 płyt dla maluszka (usypianki, zabawianki i jeszcze jedna, nie pamiętam, jak to się zwie) - dobrane utwory klasyczne, nie przerabiane, no i jakośż nagrania o niebo lepsza. I - czas grania około 3 godzin. Jest i Mozart, i Chopin, i Strauss, i Bach, i wielu, wielu innych, ani dziecko się nie znudzi, ani dorosłego szlag nie trafi.[/QUOTE]
Eee tam, to taki punkt widzenia dorosłego a dziecko i tak się czymś innym kieruje, zobaczysz, jeszcze nie raz się o tym przekonasz mama myśli, że tak i tak będzie lepiej, a dzieć woli co innego.

Melodyjki wcale nie nudzą. A już nie sądzę, żeby maluch z dopiero co rozwijającym się układem nerwowym potrzebował naprawdę większego urozmaicenia. Te rzeczy już są pod tym kątem przemyślane. Melodyjki są wykonywane na jednym "instrumencie" w jednostajnym tempie, ale to działa na dziecko kojąco.
Mój w dzień się przy nich (jadących zwierzakach) ożywiał, zaczynał machać rączkami, a wieczorem jak był zmęczony przysypiał - wolna muza robiła swoje.
Pluszaki można prać nawet codziennie, żaden problem odpiąć i wrzucić do pralki.
I walory estetyczne. Też uważam, że lepiej dołożyć i kupić porządną, markową karuzelkę, która jest lepiej wykonana, kolorowa i przemyślana pod każdym względem. W ogóle po dwuletnim doświadczeniu z zabawkami stawiam tylko na markowe. Już mam dosyć psujących się po chwili, byle jak wykonanych "no name" bubli. A markowe zabawki rzucane, tarmoszone wyglądają jak nowe, działają mimo setki upadków, są porządnie wykończone i super jeszcze potrafią się sprzedać na allegro.
Karuzelkę kupiłam za 120, sprzedałam za 80. Wyglądała jak nówka, no ale ona akurat tylko wisiała.

[xandra78]

Spiworki-dla noworodków bez sensu wydatek,bo się nie odkrywają w nocy. Ja zaczęłam używać tak gdzieś od 8-tego m-ca, kiedy moja córcia łaziła po całym łóżeczku.Teraz ma 13 m-cy i śpiworek dalej jest w użyciu-nie wyobrażam sobie nocy bez niego.

Nożyczki dla niemowląt-nie wiem, kto je wymyślił,zupełnie niepraktyczne,nie da się nimi obciąć pazurków na krótko ( a wiadomo, że chcemy robić to jak najrzadziej).I tak większośc dzieci nie da sobie majstrować przy paluszkach,więc zabieg przeprowadzany jest podczas snu.Dziecko się wtedy nie rusza,więc prawdopodobieństwo ukłucia maluszka dorosłymi nożyczkami jest naprawdę niewielkie. Ja używam obcinaczki-tylko ona się sprawdza

Karuzelka, mam Fisher Price z pluszowymi misiami, z melodyjkami, projektorem-na pilota. Akurat ją dostaliśmy w prezencie-i dobrze,bo bym strasznie żałowała,że tyyyle kasy wydaliśmy niepotrzebnie.Projektor w ogóle jakiś zbytek,bo moje dziecko w ogóle nie patrzyło na te światełka(chyba ich nie widziało).Za to pilot świetna sprawa, bo jak mała w wieku 2-3 m-ce zasypiała przy melodyjce, jak się skończyła,to ja wtedy mogłam włączyć ponownie na odległość. Było to ważne, bo jak bym podeszła do łóżeczka i ona by mnie zobaczyła-od razu by jej się przypomniało,że mama to moze np. na rączki wziąć. Ogólnie używaliśmy przez kilka miesięcy,ale zachwytu nad tym nie było.

Oglądałam jednak w tv wypowiedź psychoterapeuty dziecięcego, który uczulał, żeby nie uruchamiać w karuzelce wszystkich funkcji jednocześnie (światełka, ruch, melodyjki), bo dziecko ma wtedy za dużo bodźców.Mówił też, że w zasadzie wystarczy ruch tych zabaweczek beż żadnych dodatkowych efektów.

Pakklani, używałam na początku,ale później przestałam, bo to zawsze dodatkowa czynność. Choć i tak zakupiony przeze mnie, plastikowy kosz na pieluchy zaśmierdł niemiłosiernie

Pokrowce na przewijak-nie założyłam ani razu.Zbyt często musiałabym je prać.

[dolidoli]

Napisane przez xandra78

Spiworki-dla noworodków bez sensu wydatek,bo się nie odkrywają w nocy. Ja zaczęłam używać tak gdzieś od 8-tego m-ca, kiedy moja córcia łaziła po całym łóżeczku.Teraz ma 13 m-cy i śpiworek dalej jest w użyciu-nie wyobrażam sobie nocy bez niego.


Pokrowce na przewijak-nie założyłam ani razu.Zbyt często musiałabym je prać.

dołączam się do tego ja na dodatek nawet z przewijaka korzystałam tylko przez pierwszy tydzień a później na łóżku córkę przebierałam a przewijak był po prostu zbędny

[sheryl]

o matulu to ja z kolei z przewijaka bardzo długo korzystałam, wygoda ogromna jak dla mnie.
Śpiworek też bardzo chwaliłam . Od kiedy mały zaczął fikać nóżkami, to się rozkopywał. A jak miał 7-8 miesięcy, był bardziej mobilny i przemieszczał się po łóżeczku, to śpiworek poszedł w odstawkę niestety. Wpadał w furię, bo śpiworek go ograniczał ruchowo.