Polecamy - odradzamy :)

[Jaatkaa85]

Napisane przez jo@n@

Z tym się nie zgodzę. Bo moze nagle sie okazać w środku nocy, że piersi puste a dziecko płacze z głodu (mój przypadek) Miałam w domu na wszelki wypadek zwykłą butelkę Canpola i paczkę Bebiko. I butelka i mleko synkowi pasują do dzisiejszego dnia

Zgodzę sie. Ja cały czas karmie piersia, ale na wszelki wypadek, jakby mi sie np. coś stało 9 szpital? cholera wie, co nas spotka), to mam 2 butelki i bebilon nieotwarty w szafce.

[oolong]

ja wychodzę z założenia, że są apteki całodobowe w moim mieście i Tesco

[Jaatkaa85]

Napisane przez oolong

ja wychodzę z założenia, że są apteki całodobowe w moim mieście i Tesco

a ja, ze jakby mis ie cos stało, to mój powolny chłop, zanim się zbierze 9on z tych powolnych i dokładnych), odpali auto, pojedzie, kupi, to jednak dziecko się zapłacze na śmierć.

[kliwia]

Dzkiewczyny a jaki rozmiar wanienki mialyscie?
Nie mam w domu wanny, tylko plytki brodzik, 100cm wanienka na pewno nie wejdzie.
Tylko nei wiem czy w takiej 86 sie bedzie miescic dopoki nie zacznie siadac?
Bo jak zacznie siadac to w brodzik miske i heja.

[passionfruit]

Napisane przez oolong

ja wychodzę z założenia, że są apteki całodobowe w moim mieście i Tesco

To samo chciałam napisać.

Napisane przez Jaatkaa85

a ja, ze jakby mis ie cos stało, to mój powolny chłop, zanim się zbierze 9on z tych powolnych i dokładnych), odpali auto, pojedzie, kupi, to jednak dziecko się zapłacze na śmierć.

Chłop w sytuacji awaryjnej od razu by inaczej zadziałał

[sanetka]

dzięki za odpowiedzi w sprawie butelek.
kupię jakieś 2 , zobaczę co w oko wpadnie. ja jednak z tych co wolą mieć pod ręką żeby później nie latać i na gwałt szukać

[MisQa]

Napisane przez kliwia

Dzkiewczyny a jaki rozmiar wanienki mialyscie?
Nie mam w domu wanny, tylko plytki brodzik, 100cm wanienka na pewno nie wejdzie.
Tylko nei wiem czy w takiej 86 sie bedzie miescic dopoki nie zacznie siadac?
Bo jak zacznie siadac to w brodzik miske i heja.

ja kupiłam wanienke właśnie 100 cm

[Jaatkaa85]

Napisane przez passionfruit

To samo chciałam napisać.



Chłop w sytuacji awaryjnej od razu by inaczej zadziałał

tylko, ze mój ma troche kobiece podejscie do wielu spraw, i wiem jak by zadziałał.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez oolong

ja wychodzę z założenia, że są apteki całodobowe w moim mieście i Tesco

Przepraszam bardzo, ale takie podejście rozpiernicza mnie zawsze. Dziecko głodne. DRZE się. Nie płaczy, nie kwili - syrena na całego. A rodzic na luzaka się ubiera i leci do apteki/testo. Nie ma bata, min. kwadrans rodzica nie będzie (przy fuksie, bo akurat nocny przybytek może być na drugim końcu miasta I może być gigantyczna kolejka). I czas rozciąga się do, dajmy na to, godziny. A dziecko dalej się DRZE. i na dodatek jest GŁODNE.

No to faktycznie...

Napisane przez sanetka

dzięki za odpowiedzi w sprawie butelek.
kupię jakieś 2 , zobaczę co w oko wpadnie. ja jednak z tych co wolą mieć pod ręką żeby później nie latać i na gwałt szukać

Ja wypróbowałam np. NUKa, młoda lubiła, nie są jakoś strasznie drogie, a fajne (np. taka seria niebiesko-różowa).

[kretencja]

Rodzę dopiero w grudniu, ale tez uważam, że jedną butle i paczkę mleka mod. trzeba mieć. Butelka i tak prędzej czy później się przyda, a lepiej być przygotowanym, niż latać po sklepach w momencie, gdy już dziecko nam płacze z głodu

[kliwia]

ja butelke tez kupilam w razie co - a mleko yhm.... zapytam na szkole rodzenia jakie mam kupic w razie w

[kropka75]

Napisane przez oolong

ja wychodzę z założenia, że są apteki całodobowe w moim mieście i Tesco

A co z dzieckiem płaczącym z głodu?
I co jeśli byłabyś z nim sama w domu?

Ja straciłam pokarm z dnia na dzień. W dniu, w którym uparcie próbowałam pobudzić laktację, leżałam z małym w łóżku i przystawiałam co chwila, do czasu, aż zaczął marudzić z głodu, bo nie leciało...
Byłam w domu z nim sama. Auto z mężem w pracy.

Gdybym nie miała wtedy mleka, musiałabym z rozdartym dzieckiem iść do tesco, dokąd droga zajmuje mi samej 40 min. piechotą, z dzieckiem to ponad godzina... Potem powrót z jeszcze bardziej rozdartym maluchem. A... i zakupy to byłaby sama przyjemność wtedy.
W domu przygotowywanie jedzenie i am...
Cała akcja ze trzy godziny. Mały zachrypnięty, zmęczony, ja spocona pewnie jak szczur... I jeszcze był upał. Sam miód.

To ja wolę kupić mleko na zapas jednak i jakby co wyrzucić te 15-20 złotych.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez kliwia

ja butelke tez kupilam w razie co - a mleko yhm.... zapytam na szkole rodzenia jakie mam kupic w razie w

Zapytaj jakie dają u Ciebie w szpitalu, tam gdzie będziesz rodzić. Bo jakby tak było dokarmianie, a potem powrót do domu i karmienie modyfikowanym, to nie wskazane jest nagłe zmienianie mleka.

[sheryl]

Napisane przez kliwia

Dzkiewczyny a jaki rozmiar wanienki mialyscie?
Nie mam w domu wanny, tylko plytki brodzik, 100cm wanienka na pewno nie wejdzie.
Tylko nei wiem czy w takiej 86 sie bedzie miescic dopoki nie zacznie siadac?
Bo jak zacznie siadac to w brodzik miske i heja.

Ja kupiłam 100, przywiozłam ją do naszego małego mieszkanka, wydała mi się strasznie wielka i nie miałam nawet gdzie schować, wszystkie schowki mniejsze.... Popytałam dziewczyn z dzieciatych wątków, powiedziały, że 80 wystarczy i pojechałam wymienić na 80. I naprawdę starczyła na bardzo długo.
Mały kąpał się w niej nawet jak już siedział, a potem przerzuciliśmy go do wanny.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

I też jestem za tym, zeby mieć awaryjną butelkę i małe opakowanie mleka, a nie bawić się potem w jeżdżenie po mieście. Butelka zawsze sie potem przyda do wody, herbatki...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Zresztą - czasem trzeba dopoić dziecko. Nawet to piersiowe (taaaak, wiem, że się nie dopaja a jednak czasem lekarz nakazuje dopajanie, np. przy gorączce). I co - strzykawką poić?

[oolong]

ech, dziewczyny
po pierwsze przecież dziecku nic się nie stanie, gdy 15-20min popłacze z głodu, ile razy to się dzieje w życiu codziennym, mimo że kobieta ma pokarm w piersiach???
po drugie są taksówki
po trzecie do apteki całodobowej mam 10min spacerem
po czwarte, jakbym chciała/musiała czymś dopoić jednorazowo na raz-dwa to nie muszę mieć do tego butelki
po piąte samochód stoi sobie grzecznie i czeka


myślę, że to, że jesteście butelkowe trochę wpływa na sposób myślenia w tym temacie

teoretycznie powinnam mieć w domu każdy rodzaj mleka sztucznego i różne rozmiary butelek, by wszystko zgodnie z prawidłami było. Bo a nuż dziecko nie będzie chciało pić jednego, albo butelka nie przypasuje. Nie chcę robić zbędnych zapasów.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

a i żeby nie było, ja należę od osób wiele rzeczy robiących na zapas, ale tu naprawdę sensu nie widzę na razie

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez oolong

ja wychodzę z założenia, że są apteki całodobowe w moim mieście i Tesco

Niezbyt mądrze nawet gdy się mieszka w mieście.
Powody- takie jak kropka napisała.
A gdy się mieszka na wsi- apteka czynna do 16:00, a do dyżurującej około 20-25 km?

Napisane przez passionfruit

To samo chciałam napisać.

Chłop w sytuacji awaryjnej od razu by inaczej zadziałał

tak... a każdy chłop zawsze musi w domu siedzieć... a co jak sie amemu w domu z dzieckiem zostanie? bez auta, bez kogoś do pomocy, na dworze burza z piorunami, a do apteki całodobowej kilkanaście km?
Jednak zdecydowanie lepiej mieć butelkę w zapasie, i opakowanie mleka modyfikowanego.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21950375]
Przepraszam bardzo, ale takie podejście rozpiernicza mnie zawsze. Dziecko głodne. DRZE się. Nie płaczy, nie kwili - syrena na całego. A rodzic na luzaka się ubiera i leci do apteki/testo. Nie ma bata, min. kwadrans rodzica nie będzie (przy fuksie, bo akurat nocny przybytek może być na drugim końcu miasta I może być gigantyczna kolejka). I czas rozciąga się do, dajmy na to, godziny. A dziecko dalej się DRZE. i na dodatek jest GŁODNE.
[/QUOTE]
to samo mam na myśli. a godzina to i tak niewiele.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21951313]Zresztą - czasem trzeba dopoić dziecko. Nawet to piersiowe (taaaak, wiem, że się nie dopaja a jednak czasem lekarz nakazuje dopajanie, np. przy gorączce). I co - strzykawką poić?[/QUOTE]
tak,... butelek nie mają w domu, a strzykawki tak? ciekawe...

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez oolong

ech, dziewczyny
po pierwsze przecież dziecku nic się nie stanie, gdy 15-20min popłacze z głodu, ile razy to się dzieje w życiu codziennym, mimo że kobieta ma pokarm w piersiach???
ale to nie zawsze jest kilkanaście minut,gdybyś musiała spakować siebie i dwójkę dzieci w samochód i jechać do apteki 25km- w jedną stronę, to byś zmieniła zdanie.
po drugie są taksówki
na które nie każdego stać, (a u mnie taxi nie ma)
po trzecie do apteki całodobowej mam 10min spacerem
nie każdy mieszka pod apteka
po czwarte, jakbym chciała/musiała czymś dopoić jednorazowo na raz-dwa to nie muszę mieć do tego butelki
ale mleko tak.
po piąte samochód stoi sobie grzecznie i czeka
nie każdy ma taką komfortowa sytuację

i to tyle.

[oolong]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;21951582]Niezbyt mądrze nawet gdy się mieszka w mieście.
Powody- takie jak kropka napisała.
A gdy się mieszka na wsi- apteka czynna do 16:00, a do dyżurującej około 20-25 km?


tak... a każdy chłop zawsze musi w domu siedzieć... a co jak sie amemu w domu z dzieckiem zostanie? bez auta, bez kogoś do pomocy, na dworze burza z piorunami, a do apteki całodobowej kilkanaście km?
Jednak zdecydowanie lepiej mieć butelkę w zapasie, i opakowanie mleka modyfikowanego.


to samo mam na myśli. a godzina to i tak niewiele.


tak,... butelek nie mają w domu, a strzykawki tak? ciekawe...

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------



i to tyle.[/QUOTE]
ja akurat mieszkam "pod apteką", jak się wyraziłaś. Gdyby mieszkała w oddali, to bym miała wiele rzeczy, których teraz nie potrzebuję, np zapasów leków na każde schorzenie, jedzenia itd

dopaja się nie tylko mlekiem

ale Wy i tak swoje wiecie

[kretencja]

Oolong, ja planuję karmić w miarę możliwości tylko cyckiem.
Choruję na nerwicę lękową, prawie sama nie wychodzę. Z dzieckiem na spacer wkoło kilku bloków to jeszcze pójdę - gorzej z Tesco, bo duży sklep to dla mnie masakra - tam na pewno spanikuję. Mąż całymi dniami pracuje. Dlatego lubię być na różne okoliczności przygotowana. Wolę zapłacić te paręnaście zł za butelkę i drugie tyle za mleko i nigdy ich nie użyć - za to za te 30-40zł mieć spokojną głowę, że nie okaże się któregoś dnia, że pokarm nie chce lecieć, dziecko płacze głodne, a ja sama w domu bez butelki.
Jak już napisałam - dla mnie ta być może zbędna butelka to mała cena za spokój.

[oolong]

Napisane przez kretencja

Oolong, ja planuję karmić w miarę możliwości tylko cyckiem.
Choruję na nerwicę lękową, prawie sama nie wychodzę. Z dzieckiem na spacer wkoło kilku bloków to jeszcze pójdę - gorzej z Tesco, bo duży sklep to dla mnie masakra - tam na pewno spanikuję. Mąż całymi dniami pracuje. Dlatego lubię być na różne okoliczności przygotowana. Wolę zapłacić te paręnaście zł za butelkę i drugie tyle za mleko i nigdy ich nie użyć - za to za te 30-40zł mieć spokojną głowę, że nie okaże się któregoś dnia, że pokarm nie chce lecieć, dziecko płacze głodne, a ja sama w domu bez butelki.
Jak już napisałam - dla mnie ta być może zbędna butelka to mała cena za spokój.

w takiej sytuacji bym miała zapasy
pozdrawiam

[kretencja]

Oczywiście są sytuacje, na które nie można się przygotować. Jeśli z dzieckiem trzeba będzie nagle lecieć do lekarza, to mimo lęku polecę.
Ale jeśli mogę na coś się przygotować i myśleć o takiej sytuacji ze względnym spokojem, to myślę, że warto
Pozdrawiam też.

[bratkab]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21951313]Zresztą - czasem trzeba dopoić dziecko. Nawet to piersiowe (taaaak, wiem, że się nie dopaja a jednak czasem lekarz nakazuje dopajanie, np. przy gorączce). I co - strzykawką poić?[/QUOTE]
A wiesz można - mamy taki dozownik do leków (który swoją drogą polecam mamą karmiącym piersią), wygląda on jak duża strzykawa i młody go uwielbia, a z butelki ostanio nie chce w ogóle pić. Więc mi pewnie w krytycznej sytuacji ten dozownik pozostanie, skoro butlę przestał tolerować

[oolong]

Napisane przez bratkab

A wiesz można - mamy taki dozownik do leków (który swoją drogą polecam mamą karmiącym piersią), wygląda on jak duża strzykawa i młody go uwielbia, a z butelki ostanio nie chce w ogóle pić. Więc mi pewnie w krytycznej sytuacji ten dozownik pozostanie, skoro butlę przestał tolerować

dopajać można tez z małych kubeczków i łyżeczek. Tym bardziej, że gdzieś czytałam, że właśnie lepiej dopajać "piersiowe" dzieciaczki w ten sposób, by do butli sie nie przyzwyczajaly.
zależy od cierpliwości i stanu posiadania w domu danych rzeczy

[sanetka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21950375]


Ja wypróbowałam np. NUKa, młoda lubiła, nie są jakoś strasznie drogie, a fajne (np. taka seria niebiesko-różowa).[/QUOTE]

dziękuję za radę, pewnie kupię jedną Nuka i jedną Aventu i niech sobie leży w razie czego.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21951313]Zresztą - czasem trzeba dopoić dziecko. Nawet to piersiowe (taaaak, wiem, że się nie dopaja a jednak czasem lekarz nakazuje dopajanie, np. przy gorączce). I co - strzykawką poić?[/QUOTE]

no właśnie nastawiam się na karmienie piersią ale lepiej żeby butelka była na wypadek gdybym musiała wyjść i dziecko z mężem zostawić albo żeby podać np. herbatkę przy kolce

Napisane przez oolong

ech, dziewczyny
po pierwsze przecież dziecku nic się nie stanie, gdy 15-20min popłacze z głodu, ile razy to się dzieje w życiu codziennym, mimo że kobieta ma pokarm w piersiach???
po drugie są taksówki
po trzecie do apteki całodobowej mam 10min spacerem
po czwarte, jakbym chciała/musiała czymś dopoić jednorazowo na raz-dwa to nie muszę mieć do tego butelki
po piąte samochód stoi sobie grzecznie i czeka


myślę, że to, że jesteście butelkowe trochę wpływa na sposób myślenia w tym temacie

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;21951582]Niezbyt mądrze nawet gdy się mieszka w mieście.
Powody- takie jak kropka napisała.
A gdy się mieszka na wsi- apteka czynna do 16:00, a do dyżurującej około 20-25 km?


tak... a każdy chłop zawsze musi w domu siedzieć... a co jak sie amemu w domu z dzieckiem zostanie? bez auta, bez kogoś do pomocy, na dworze burza z piorunami, a do apteki całodobowej kilkanaście km?
Jednak zdecydowanie lepiej mieć butelkę w zapasie, i opakowanie mleka modyfikowanego.

[/QUOTE]

no właśnie, ja będę miała do najbliższej apteki czy tesco ok. 30 min jazdy samochodem w jedną stronę-właśnie mieszkając na wsi. a co jak będę sama a dziecko zacznie płakać (nie jestem zmotoryzowana więc 20 min do pociągu, 15 min pociągiem do miasta, i kolejne 15 do apteki z wyjącym malcem). wiem że to ekstremalny przykład ale lepiej być przygotowanym

[Jaatkaa85]

Napisane przez oolong

ech, dziewczyny
po pierwsze przecież dziecku nic się nie stanie, gdy 15-20min popłacze z głodu, ile razy to się dzieje w życiu codziennym, mimo że kobieta ma pokarm w piersiach???
po drugie są taksówki
po trzecie do apteki całodobowej mam 10min spacerem
po czwarte, jakbym chciała/musiała czymś dopoić jednorazowo na raz-dwa to nie muszę mieć do tego butelki
po piąte samochód stoi sobie grzecznie i czeka


myślę, że to, że jesteście butelkowe trochę wpływa na sposób myślenia w tym temacie

teoretycznie powinnam mieć w domu każdy rodzaj mleka sztucznego i różne rozmiary butelek, by wszystko zgodnie z prawidłami było. Bo a nuż dziecko nie będzie chciało pić jednego, albo butelka nie przypasuje. Nie chcę robić zbędnych zapasów.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

a i żeby nie było, ja należę od osób wiele rzeczy robiących na zapas, ale tu naprawdę sensu nie widzę na razie

U nas nie trwałoby wyjscie do sklepu 15 minut - zanim by chłop ubrał młodego, zapakował do auta, wyjechał - to minęłaby godzina najmniej. Ja uwazam, ze cierpienie dziecka należy skracać i mowa" niech sobie popłacze 15 minut z głodu" jest dla mnie nie do przyjecia. Dla mnie 5 minut płaczu to o 5 minut za dużo. A co, jeśli mi by sie cos stało, mały - dajmy na to - byłby chory i niemógłby wyjść z nim mąż do tego nieszczesnego tesco? Albo akurat byłby wykąpany? Albo byłaby noc - np. 3 w nocy? Wtedy wybudzamy dziecko i jedziemy z nim do tesco? Ktorego? Musiałby dzownić do mamy swojej, która mieszka na drugim koncu miasta i nie ma prawa jazdy.
Ja nie jestem butelkowa. Nie odciągam pokarmu, nie mam żadnych zapasów ( nie umiem i nei chce mi sie, z naciskiem na to drugie).
Zakłądam, że moze sie wydarzyć coś takiego, że nie będę mogła nakarmic młodego. Mogę mieć wypadek, jechać do szpitala, moze sie coś wydarzyc ze starsza córką. I mam na zapas mleko w szafce. Data ważności jest do 2012, na razie nieotwierane, najwyzej sie wyrzuci.
Butelkę mamy jedną- najzwyklejszą, z najzwyklejszym lateksowym smokiem, za dyszkę kupioną. Na wszelki wypadek.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ano Ja karmiłam piersią 5 tygodni. Mimo, że zakładałam ten sposób karmienia - miałam i mleko i butlę. I co? Przydało się. Była sytuacja, gdy dziecko ssało, ssało, a mleka nie było. Butla uratowała Nic to, że zaraz potem okazało się, że skaza białkowa jest...

[passionfruit]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;21951582]
tak... a każdy chłop zawsze musi w domu siedzieć... a co jak sie amemu w domu z dzieckiem zostanie? bez auta, bez kogoś do pomocy, na dworze burza z piorunami, a do apteki całodobowej kilkanaście km?

[/QUOTE]

Dzwoni się po taksówkę, podaje listę zakupów i po sprawie.
No, ale wiele zależy od miejsca zamieszkania. U mnie w mieście takie coś zajęło by max 15 minut. No i nie czekała bym, aż dziecko będzie wyło z głodu. Takie rzeczy da się przewidzieć. A w razie czego dać troszkę wody z kieliszka, albo mleko rozmrozić i podać kieliszkiem.
Sposoby zawsze są. Dla chcącego nic trudnego.

Wiem, wiem że zaraz znajdzie się 100 "ale". Ja piszę tylko jak ja zrobiłam i co u mnie się sprawdziło (i u kilku moich koleżanek).

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Ja jestem sama z dzieckiem, mąż na Morzu Kaspijskim. Nie mam w domu mleka i herbatki granulowanej. To moje trzecie dziecko i nie miałam sytuacji by mi nagle mleka w piersiach brakło.

[oolong]

jaki wniosek z tego?
że to sprawa indywidualna
jedne z nas uważają, że to zbędna sprawa, skoro można w sytuacji awaryjnej, która ma małe prawdopodobieństwo wystąpienia, poradzić sobie w krótki i prosty sposób

a inne ze względu głownie na sytuację lokalizacyjną wolą się zabezpieczyć

każda z nas ma rację i tyle

PS a co ma butla do skazy białkowej?

[kropka75]

Absurdalna jest wg. mnie ta dyskusja.

Nie wydaję 12 złotych na mleko, bo po co na wszelki wypadek, wyrzucony pieniądz. Ale jakby co to wydam na taksówkę kilka razy tyle i będę szukać w nocy dyżurującej apteki... Dziecku nic nie będzie jak z powodu tej niby oszczędności trochę sobie popłacze...

No litości.

Tak na marginesie, na mojej ulicy są trzy apteki, w żadnej nie ma normalnego Bebilonu na stanie, tylko puszki. Pomijam już, że żadna z nich nie dyżuruje w nocy i w niedziele.



I nie dyskutujmy o posiadaniu każdego rodzaju mleka i każdego rodzaju butelki, bo to śmieszne jest. Jeśli nie kupimy na wszelki wypadek, a będzie trzeba kupić potem i już wydamy na tę taksówkę i pojedziemy do tesco, to wtedy też nie kupimy wszystkich rodzajów mleka i wszystkich butelek, a wówczas też jedno albo drugie może dziecku nie pasować.

[jo@n@]

Napisane przez passionfruit

Dzwoni się po taksówkę, podaje listę zakupów i po sprawie.
No, ale wiele zależy od miejsca zamieszkania. U mnie w mieście takie coś zajęło by max 15 minut. No i nie czekała bym, aż dziecko będzie wyło z głodu. Takie rzeczy da się przewidzieć. A w razie czego dać troszkę wody z kieliszka, albo mleko rozmrozić i podać kieliszkiem.
Sposoby zawsze są. Dla chcącego nic trudnego.

Wiem, wiem że zaraz znajdzie się 100 "ale". Ja piszę tylko jak ja zrobiłam i co u mnie się sprawdziło (i u kilku moich koleżanek).

Gorzej jak kogoś nie stać albo nie ma gotówki w domu