Polecamy - odradzamy :)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez oolong

zazdroszczę poporodowego spokoju, ja albo spałam jak suseł, albo miałam małego susła przyczepionego do piersi
ale fakt, głód był, banany, drożdżówki, wafle, kanapki, mnóstwo mineralnej - to była podstawa

Ja czytam nałogowo, to co miałam już zdążyłam przeczytać, ale ja w sumie tydzień leżałam łącznie z przedporodową, bo młoda dłuuuugo się rozkręcała. Mało tego, nawet szydełko i włóczkę miałam, ale jakoś weny nie było, więc krzyżówki i granie w tysiąca z mężem

Napisane przez Jaatkaa85

ja do szpitala wzięłam ze sobą reklamówkę ksiażek, czego nie przeczytałam ani jednej do konca-wszystkie po trochu, bo nie mogłam wybrać, którą wolę.

No ja miałam 2, jedna super, druga nie tego i się złościłam. A mąż w przypływie szoku sprzątał mieszkanie i nie miałam pojęcia gdzie położył kupkę do czytania

Napisane przez scorpionec

szczerze nie rozumiem dlaczego dalsza rodzina czy znajomi nie moga powstrzymać sie z odwiedzinami do powrotu do domu..

npw gronie moich znajomych utarlo się ze nie odwiedzamy mamy w szpitalu ani w domu zaraz po.. czekamy te 2-3 tygodnie przynajmniej zeby sie zadomowili i ogarneli trochę

Też nie rozumiem. Ja trąbiłam każdemu, że nie życzę sobie odwiedzin, mąż mi wystarczy.

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;26454907][/B]
ja w koncu wstalam i podpaske zmienilam (na sali)
- poszli goscie[/QUOTE]

Ja się dziwię że ci nikt awantury nie zrobił, pojechałaś z takim chamstwem że szok.

[Jaatkaa85]

Napisane przez scorpionec

świętego spokoju...

uważam ze na porodówke nie powinno wpuszczać sie nikogo poza tatusiem (nowo narodzonego dziecka)i ew rodzicami rodzącej

u nas akurat sale były jedno osobowe..ale widzialam ze w niektórych drzwi się nie zamykały i całe te watahy odwiedzających snuły sie po korytarzu urządzając sobie pogawędki ze do kibla nie można było dojść..

szczerze nie rozumiem dlaczego dalsza rodzina czy znajomi nie moga powstrzymać sie z odwiedzinami do powrotu do domu..

npw gronie moich znajomych utarlo się ze nie odwiedzamy mamy w szpitalu ani w domu zaraz po.. czekamy te 2-3 tygodnie przynajmniej zeby sie zadomowili i ogarneli trochę

W szpitalu, w którym leżałam, nie mógł przebywać nikt z rodziny, nawet maz - była tylko 1 godzina odwiedzin dziennie w ciagu dnia. Ja miałam oosbny pokój i do mnie mógł przychodzic kto chciał, do wspólnych sal, nie było wstępu.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;26454907][/B]
ja w koncu wstalam i podpaske zmienilam (na sali)
- poszli goscie[/QUOTE]


nie mogłaś po rpostu powiedzieć, że ci ich odwiedziny przeszkadzają?

[scorpionec]

Napisane przez Jaatkaa85

W szpitalu, w którym leżałam, nie mógł przebywać nikt z rodziny, nawet maz - była tylko 1 godzina odwiedzin dziennie w ciagu dnia. Ja miałam oosbny pokój i do mnie mógł przychodzic kto chciał, do wspólnych sal, nie było wstępu.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

i tak powinno być

Napisane przez Jaatkaa85

nie mogłaś po rpostu powiedzieć, że ci ich odwiedziny przeszkadzają?

często mówic to za mało (choć akcji z podpaską absolutnie nie popieram)..

ja np teściom mówiłam ze mają codziennie nie przyłazić to ze w ogóle raz przyszli to dla mnie za duzo bylo to samo tz, a oni i tak przyłazili codziennie i siedzieli prawie 2h gapiąc sie na sciany i na mnie..

więc jak czasem do rodziny nie dociera to co dopiero obcym tłumaczyć??


w niektórych szpitalach gdzie są sale kilkuosobowe są tak zwane sale odwiedzin gdzie przychodzą goście i mama z dzidziusiem i tam se siedzą i gadają..i dzięki temu goście nie szwędają się po salach chorych..

tez spoko rozwiązanie bo jak nie chce ci się z kimś siedzieć to zabierasz bobasa i wracasz do siebie

[AnQś]

U nas na szczęście na trzyosobowej sali były zasłonki, także mama mogła całkowicie odseparować się od innej mamy i jej gości (no wizualnie przynajmniej).

Moja rodzina normalna-odwiedzili mnie jak Mała miała 2 tyg, poza moją mamą, która tydzień po porodzie mi pomagała.

[biankaaa]

Po porodzie spędziłam w szpitalu 2 tygodnie. W tym czasie odwiedzal mnie mąż, dwa razy była też teściowa - po to żeby zostać z synkiem na sali, ja w tym czasie mogłam spędzić trochę czasu z 2,5 ltenią córką, która nie mogła wejść na oddział. Dla mnie najcięższym przeżyciem okołoporodowym była tęsknota za starszą córką. No ale nie o tym temat ;P

Numer z podpaska - jak dla mnie troche poniżej poziomu.

[Jaatkaa85]

Napisane przez scorpionec

i tak powinno być



często mówic to za mało (choć akcji z podpaską absolutnie nie popieram)..

ja np teściom mówiłam ze mają codziennie nie przyłazić to ze w ogóle raz przyszli to dla mnie za duzo bylo to samo tz, a oni i tak przyłazili codziennie i siedzieli prawie 2h gapiąc sie na sciany i na mnie..

więc jak czasem do rodziny nie dociera to co dopiero obcym tłumaczyć??


w niektórych szpitalach gdzie są sale kilkuosobowe są tak zwane sale odwiedzin gdzie przychodzą goście i mama z dzidziusiem i tam se siedzą i gadają..i dzięki temu goście nie szwędają się po salach chorych..

tez spoko rozwiązanie bo jak nie chce ci się z kimś siedzieć to zabierasz bobasa i wracasz do siebie

Dlatego powinien być zwyczaj zakazu odwiedzin-tylko w wyznaczonych godzinach, na krótko.

[stokrotka_to_ja]

Ja mam nadzieję,że rodzinka zachowa się normalnie i nie bedą mnie odwiedzać w szpitalu. W domu tez nie za szybko.
Co to kurcze w ogóle za moda
Po porodzie chce miec przy sobie tylko TZ - w czasie nieograniczonym.

[dominikowa]

w naszym szpitalu wlaśnie jest sala odwiedzin i tam mozna sobie usiąść z rodzinką,

tez bardzo tęskniłam za starszą córcią, ale nie było mnie tylko 6 dni a ona była przeszczęsnliwa bo miała tatusia non stop tylko dla siebie, troche przykro mi był0 .....

nie wiem czu wy tez to zauważyłyście ale jak leżałam na 4 osobowej sali to inne kobiety rzadko kożystaly z łazienki, nie mówię tu o wc, ale np, mycie się rano i wieczorem, nakładanie kremu, balsamu do ciała, upinanie włosów, ja wiem że to szpital ale chyba jakieś podstawy higieny są, albo mi się tylko takie współlokatorki trafiły

[scorpionec]

Napisane przez Jaatkaa85

Dlatego powinien być zwyczaj zakazu odwiedzin-tylko w wyznaczonych godzinach, na krótko.

popieram i bedzie podwójny pożytek bo zarazków mniej będą znosić

Napisane przez stokrotka_to_ja

Ja mam nadzieję,że rodzinka zachowa się normalnie i nie bedą mnie odwiedzać w szpitalu. W domu tez nie za szybko.
Co to kurcze w ogóle za moda
Po porodzie chce miec przy sobie tylko TZ - w czasie nieograniczonym.

dla mnie nadzieja to za mało.. ja głośno zaanonsowałam ze odwiedzin sobie nie życzę polecam

choć do teściów pewnie i tak znowu nie dotrze

[brumek]

Dziewczyny, a ja wrócę do tematu wątku WY już jesteście doświadczonymi mamusiami. Oceniajcie, please, rzeczy dla maluchów w tym nowym katalogu. Będzie super pomoc, jak już się trochę pozycji uzbiera
O tu: https://wizaz.pl/najlepsze-dla-dzieci/index.php

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez scorpionec

dla mnie nadzieja to za mało.. ja głośno zaanonsowałam ze odwiedzin sobie nie życzę polecam

choć do teściów pewnie i tak znowu nie dotrze

No ja tez mówię wprost,ze odwiedziny chętnie,ale nie w szpitalu. I w domu tez nie przyjmuję pielgrzymek.
Niestety w praktyce to będzie chyba tak,ze te osoby,które maja na tyle taktu i rozumu,zeby nie pchać sie do szpitala i tak by tego nie zrobiły,a te,które tego taktu nie mają oleją moją prośbę,no bo jak to ,"dzidziusia nie zobaczyc? "

[Scio]

Tez uważam, ze powinny byc jakies sale do odwiedzin. Leżąc na ginekologi zawsze wychodziłam z mężem na korytarz. Bo ja sama tez czuje się skrępowana. Moi teście na pewno nie przyjadą. Ale tez koleżanką powiedziałam, ze raczej nie chce zeby mnie w szpitalu odwiedzali, bo nie bardzo chce zeby mnie ktoś tak oglądał. Licze tylko, ze mama mnie odwiedzi(ale ta znow nie lubi do szpitala chodzić). Ale tez mnie denerwują te tabuny ludzi, tym bardziej, ze zwyczajowo leży sie 3 dni (no az tak się stęsknili )

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;26462556]Ja się dziwię że ci nikt awantury nie zrobił, pojechałaś z takim chamstwem że szok.[/QUOTE]
oczywiście, że powinni zrobić awanturę, przyszli w końcu na miłą pogawędkę
a tam jakaś ollencja leży bez majtek i przecieka

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez Jaatkaa85

nie mogłaś po rpostu powiedzieć, że ci ich odwiedziny przeszkadzają?

ja prosiłam o ciszę, ciszy nie było

salowa prosiła o opuszczenie sali, bo dopuszcza się tylko dwóch odwiedzających, nie dotarło

[Seona]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;26462556]Ja się dziwię że ci nikt awantury nie zrobił, pojechałaś z takim chamstwem że szok.[/QUOTE]Szaja, a mnie to nie dziwi, że Ollencja tak zrobiła Leżała ze mną dziewczyna (sala 3 osobowa), która była w fatalnym stanie po CC. Nie była w stanie zwlec się z łóżka, nie mówiąc o wstaniu i pójściu do WC na korytarzu. Przewijała się przy nas, czasem na leżąco, czasem jak dała radę wstać. Poprosiła nas abyśmy przysunęły jej kubeł i podkłady bliżej łóżka bo nie jest w stanie wyjść

W takich przypadkach trzeba schować wstyd do kieszeni i jakoś zaradzić sytuacji.

Dlatego uważam, że odwiedziny tylko na korytarzu, nigdy w pokoju

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;26461160]tylko ja po trzecim cięciu nie byłam w stanie zwlec się z łóżka
jak się wreszcie zwlekłam to kolejny raz mi dziecko obudzili[/QUOTE]Ollencja, naprawdę współczuję, bo jak ja widziałam tą bidulę po pierwszym CC to nie wyobrażam sobie jak mogłaś się czuć po trzecim

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Seona, a mnie jednak dziwi - bo to nie salowa powinna powiedzieć o opuszczeniu sali, a może lekarz? pielęgniarka? no umówmy się, salowa to ładne określenie sprzątaczki. Ja bym po prostu zrobiła poruchawę.

[Seona]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;26521723]Seona, a mnie jednak dziwi - bo to nie salowa powinna powiedzieć o opuszczeniu sali, a może lekarz? pielęgniarka? no umówmy się, salowa to ładne określenie sprzątaczki. Ja bym po prostu zrobiła poruchawę.[/QUOTE]To zależy od szpitala czy położne/salowe zajmują się pacjentkami/salami czy "nie wchodzą w paradę". Oczywiście, że powinna pielęgniarka wejść i wyprosić na korytarz, ale skoro nikt nie przyszedł, Ollencja prosiła a towarzystwo miało wszystko w d... i nawet koleżanki z sali (zero empatii, nie rozumiem tego!!!!!)to co miała bidna zrobić?

Koleżanka mi opowiadała, która rodziła w innym szpitalu, że u niej przez 3 doby to pielęgniarka była tylko wtedy gdy roznoszone było jedzenie!!! Nawet nie wiem czy to są pielęgniarki czy salowe czy zwykłe jakieś pomoce kuchenne? Jak potrzebowała pomocy, to trzeba było wstać i wyjść do dyżurki. Pacjentki pozostawione były same sobie, tylko na obchodzie ktoś zaglądał.

U mnie co chwilę jakaś pielęgniarka zaglądała, zachęcała do karmienia piersią, pokazywała jak przystawiać, brały dzieci do kąpieli, przynosiły świeże podkłady, zabierały stare, co chwila zabierały ciuszki z kosza itp. Co chwilę jakaś była i w sumie nie było kiedy zaprosić rodziny i wszyscy (z innych sal) wychodzili na korytarz do swoich gości.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Reasumując, jeśli pacjenci w PL ciągle będą trzymali gęby na kłódkę, to dalej tak będzie zacznijmy ostro domagać się swoich praw to się poprawi podejście do pacjenta.

[LadySith]

kity:
nakladki silikonowe - mały w ogole nie chcial ssac
pieluchy z rossmana
termoopakowania do butelek, na wynos biore goraca wode w termosiku
chusteczki wickies i babydream - za suche
chusteczki kindi - wyłażą po 2 albo i wiecej z paczki
spioszki i pajacyki nierozpinane w kroku
emolium - po 2 dniach stosowania łuszcząca się skóra znow sie pojawila i wrocilismy do oilatum
niania - na razie użyłam raz [bedac w pokoju obok], i tak slysze malego z kuchni

Nie polecam skarpetek grzechotek z rossmanna- czy zakładane na gołą stópke czy na spiochy i tak się zsuwają.

zgadzam sie

nigdy nie mialam potrzeby uzywania ceratek do lozeczka - malemu nigdy nie przecieklo nic [99% uzywanych pieluch to pampersy]

co do kapania - mlody nigdy nie jest az tak mokry zeby nie dalo sie go 1 recznikiem wytrzec,

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

ALeż kilka ręczników miewa się zazwyczaj dla dziecka na zmianę po prostu, a nie do równoczesnego wycierania

KIT, a może po prostu u nas się nie sprawdziło? skarpeteczki ze skórzaną podeszwą - zjeżdżają ze stopy dziecka, tym samym nie spełniając swej roli

[Jaatkaa85]

My mamy tych skarpet 3 pary i nie zjeżdzaja nam.

[katakumba]

Napisane przez Jaatkaa85

My mamy tych skarpet 3 pary i nie zjeżdzaja nam.

moja miala, nie zdaly nie egazminu
za to hitem sa te grube z kropkami pod spodem

[jo@n@]

Napisane przez Jaatkaa85

My mamy tych skarpet 3 pary i nie zjeżdzaja nam.

Mamy biedronkowe z niedawnej promocji. Nie zjeżdżają.

[Klarissa]

Robiłam świąteczne porządki w zeszłym tygodniu i tak mi się przypomniało kitem były pojemniczki podróżne na mleko w proszku. Mieściły się tylko max. 4 miarki mleka w nich, a obecnie jedzenie mojego dziecka składa się z 5 miarek mleka i 4 kleiku i teraz rolę podróżnych pojemników na mleko spełniają małej słoiczki po owocach

[Agacia80]

Moje maluchy są co prawda już "wiekowe" (5 i 3,5 roku), ale z doświadczenia mogę powiedzieć, że jednym z najgorszych zakupów był rożek - maluch szybko wyrasta i nie na wiele się przydaje (chyba, że przewidzi się wykorzystanie jako kocyk dla lalek . Natomiast super sprawą był płyn do kąpieli z oliwką Bella Delphi - maluchy kąpał zawsze mój mąż i nigdy nie chciał smarować ich oliwką (mama musiała kończyć . Ten płyn po dodaniu do wody świetnie natłuszcza. Wszystkim polecam!

[Jaatkaa85]

To widzisz, mi sie rożek przydał przy pierwszym dziecku - i to bardzo, bardzo... A przy młodszym, odszyłam te rzepy i słuzył jako kocyk, bo młody chcoiał strasznie wierzgac. .....

[LadySith]

my mamy 2 rozki, uzywane do miesiaca jako rozek [mezowi latwiej bylo trzymac mlodego przy karmieniu], a teraz nakladam na nie poszewki z poduszek i sluza jako kołderka

pojemniki na suche mleko - mam z TT, fakt sa ciut male, ale na razie 5 miarek sie miesci jeszcze, i szósta tez wejdzie mysle

nie najgorszy jest tez bujaczek bright star, dziecko przy poruszaniu samo wprawia je w ruch..
wada: jest tylko do 9 kilo, a mlody ma juz ponad 7 [3mies] - dlugo nam nie posluzy [lezaczek byl prezentem]

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Klarissa

Robiłam świąteczne porządki w zeszłym tygodniu i tak mi się przypomniało kitem były pojemniczki podróżne na mleko w proszku. Mieściły się tylko max. 4 miarki mleka w nich, a obecnie jedzenie mojego dziecka składa się z 5 miarek mleka i 4 kleiku i teraz rolę podróżnych pojemników na mleko spełniają małej słoiczki po owocach

ja używam pojemników na mocz , kupione w aptece za kilka groszy, zakręcane, mieszczą 9 miarek mleka.
lżejsze niż szklane i nietłukące.

Napisane przez Agacia80

Moje maluchy są co prawda już "wiekowe" (5 i 3,5 roku), ale z doświadczenia mogę powiedzieć, że jednym z najgorszych zakupów był rożek - maluch szybko wyrasta i nie na wiele się przydaje (chyba, że przewidzi się wykorzystanie jako kocyk dla lalek .

ja też mało używałam rożka, raptem kilka dni w domu, a to tylko dlatego, że tesciowa inaczej bała się dziecko na ręce zabrać. ja sama wolałam maluszka bez rożka nosić.

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

LadySith, teraz dopiero zauważyłam, że jesteś pierwszą wizażanką z tak bliska, mieszkam 15km dalej. - albo bliżej.

[Klarissa]

Fakt, że z rożka korzysta się krótko, ale moim zdaniem warto nawet jeśli służy tylko 3 pierwsze tygodnie życia. Świerzo urodzony maluch nie lubi czuć luzu

[Jaatkaa85]

Napisane przez Klarissa

Fakt, że z rożka korzysta się krótko, ale moim zdaniem warto nawet jeśli służy tylko 3 pierwsze tygodnie życia. Świerzo urodzony maluch nie lubi czuć luzu

No włąsnie sęk w tym, ze mój syn nie lubł w ogóle rozka - chciał wierzgac cały czas.

[Agacia80]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;26540279]ja używam pojemników na mocz , kupione w aptece za kilka groszy, zakręcane, mieszczą 9 miarek mleka.
lżejsze niż szklane i nietłukące.[/QUOTE]

Ja na wyjazdy, takie krótsze, wsypywałam mleko czy kaszkę do butelek. Do torby wrzucałam też termos z wodą w odpowiedniej temperaturze i się sprawdzało. Co prawda trzeba było zabrać ze sobą czasami dwie butelki, ale przecież i tak w podróży raczej nie ma najczęściej gdzie ich dokładnie umyć