Województwo Pomorskie

[Juliettt]

Napisane przez aisne

Dziewczyny trzymam za was wszystkie kciuki!

Mam prorocze wizje... widzę was wszystkie na kierowniczych stanowiskach!!

Tak....rzeczywscie wygladasz mi na niezla wizjonerke...ta aura....no...i madrze "gadasz"

[beliczek]

Napisane przez Juliettt

Naprawde ?
-to smutne...moze boja sie, ze bedziesz miala za duze wymagania albo, ze dlugo nie zagrzejesz miejsca w jednej firmie....
(dziwne, ze trzeba sie ukrywac, zeby..........przyszly szef nie mial kompleksow )

A co do danych, to tylko zarty.....poki co, nie sciga mnie FBI

Widzisz, smutne...
Wiele osób po zobaczeniu mojego CV mówi: "ale Ty masz fajnie, możęsz wybierać o ofertach" a wcale tak nie jest. po moich ostatnich przejściach z nieuczciwym pracodawcą biegam po rozmowach kwalifikacyjnych i nic wielkiego z tego nie wynika.
Strasznie zależało (i zależy) na tej pracy w P.
Ogólnie od kwietnia, czyli od czasu problemów z byłym pracodawcom mam doła wiekuistego i zaczynam myśleć "po co to wszystko było?".
To jest jeden wielki stres, to szukanie ,sprawdzanie ofert, rozmowy kwalifikacyjne, gdzie proponują mi 800zł na rękę i jeszcze się dziwią, zę za takie pieniadze nie chcę dojeżdżać z Gdyni do Gdańska i jeszcze brać robotę do domu. Dziwny ten nasz kraj. Gdyby nie dziecko to juz byłabym w Irlandii albo gdziekolwiek. Po co inwestowałam w podyplomówki, w kursy, w języki obce? Łapię doła i nie ma msilnej woli dalej się odchudzać i tak dalej.
Słyszałyście czym różni się IV RP od II wojny swiatowej? W czasie II wojny rząd polski był w Londynie a naród w Polsce. W IV RP naród jest Londynie a rząd w Polsce.

[Juliettt]

Napisane przez beliczek

Widzisz, smutne...
Wiele osób po zobaczeniu mojego CV mówi: "ale Ty masz fajnie, możęsz wybierać o ofertach" a wcale tak nie jest. po moich ostatnich przejściach z nieuczciwym pracodawcą biegam po rozmowach kwalifikacyjnych i nic wielkiego z tego nie wynika.
Strasznie zależało (i zależy) na tej pracy w P.
Ogólnie od kwietnia, czyli od czasu problemów z byłym pracodawcom mam doła wiekuistego i zaczynam myśleć "po co to wszystko było?".
To jest jeden wielki stres, to szukanie ,sprawdzanie ofert, rozmowy kwalifikacyjne, gdzie proponują mi 800zł na rękę i jeszcze się dziwią, zę za takie pieniadze nie chcę dojeżdżać z Gdyni do Gdańska i jeszcze brać robotę do domu. Dziwny ten nasz kraj. Gdyby nie dziecko to juz byłabym w Irlandii albo gdziekolwiek. Po co inwestowałam w podyplomówki, w kursy, w języki obce? Łapię doła i nie ma msilnej woli dalej się odchudzać i tak dalej.
Słyszałyście czym różni się IV RP od II wojny swiatowej? W czasie II wojny rząd polski był w Londynie a naród w Polsce. W IV RP naród jest Londynie a rząd w Polsce.

Beliczku, to nie tak...
Ja pracowalam rok w Anglii, zarabialam, ale w zyciu nie bylam tak nieszczesliwa i zestresowana (wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma).

Tez przezywalam stres zwiazany z rozmowami kwalifikacyjnymi (czulam sie nic nie warta, zdolowana), ale w koncu dostalam prace (w 2 miejscach jednoczesnie, tego samego dnia). Ale firma, ktora wybralam prawdopodobnie splajtuje , wiec tak bardzo mi zalezy na wyniku tamtej rozmowy kwalifikacyjnej...
Wiem, ze jets mi latwiej, bo nie mam dziecka, ale....przez te sytuacje na rynku pracy, nie wiem czy kiedykolwiek sie zdecyduje ....a mam juz 25 lat...(moj TZ jest starszy). Nie mamy mieszkania, wszytskiego musimy sie dorobic... . Ale qrcze, zaden nadety dupek-szef mnie nie zdoluje, wierze, ze mi sie uda....i Tobie tez....

[beliczek]

Napisane przez Juliettt

Beliczku, to nie tak...
Ja pracowalam rok w Anglii, zarabialam, ale w zyciu nie bylam tak nieszczesliwa i zestresowana (wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma).

Tez przezywalam stres zwiazany z rozmowami kwalifikacyjnymi (czulam sie nic nie warta, zdolowana), ale w koncu dostalam prace (w 2 miejscach jednoczesnie, tego samego dnia). Ale firma, ktora wybralam prawdopodobnie splajtuje , wiec tak bardzo mi zalezy na wyniku tamtej rozmowy kwalifikacyjnej...
Wiem, ze jets mi latwiej, bo nie mam dziecka, ale....przez te sytuacje na rynku pracy, nie wiem czy kiedykolwiek sie zdecyduje ....a mam juz 25 lat...(moj TZ jest starszy). Nie mamy mieszkania, wszytskiego musimy sie dorobic... . Ale qrcze, zaden nadety dupek-szef mnie nie zdoluje, wierze, ze mi sie uda....i Tobie tez....

MAsz rację Juliett, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Bardzo cieszę się ,że "wyszedł" ten temat rozmów, poszukiwania pracy i tak dalej.
Wyrzucenie z siebie tych złych emocji bardzo mi pomogło.
Dzięki Juliett, Aga za dobre słowa
Trzymam za Was kciuki.
Musi się nam udać, jak nie teraz to za jakiś czas.

[Juliettt]

Dla wszytskich, ktorzy uwazaja, ze praca w Wielkiej Brytanii to szczyt marzen: http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3357599.html, czytalam i mialam wrazenie jakbym sama pisala....

Beliczku, uda sie.....nawet jezeli nie teraz, to niedlugo
(Tak sobie mysle, ze moze powinnas rzucic sie na gleboka wode i szukac ofert pracy wiekszego kalibru ....i pisac WSZYTSKO)

[beliczek]

Napisane przez Juliettt

Dla wszytskich, ktorzy uwazaja, ze praca w Wielkiej Brytanii to szczyt marzen: http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3357599.html, czytalam i mialam wrazenie jakbym sama pisala....

Beliczku, uda sie.....nawet jezeli nie teraz, to niedlugo
(Tak sobie mysle, ze moze powinnas rzucic sie na gleboka wode i szukac ofert pracy wiekszego kalibru ....i pisac WSZYTSKO)

Może tak Juliettt Ale tych "głeboko wodnych" ofert nie ma na trójmiejskim rynku pracy zbyt wiele. Ale mam oczy i uszy szeroko otwarte.

[Juliettt]

Napisane przez beliczek

Może tak Juliettt Ale tych "głeboko wodnych" ofert nie ma na trójmiejskim rynku pracy zbyt wiele. Ale mam oczy i uszy szeroko otwarte.

No.....to fakt, wystarczy przejrzec ogloszenia z Warszawy
Ale warto trzymac reke na pulsie, ja zarejestrowalam sie na (prawie wszytskich ) portalach z praca......i co jakis czas dostaje nowe oferty...
Polecam Biuro Karier UG....

[beliczek]

Właśnie przeczytałam ten artykuł o pracy w Wielkiej Brytanii. Masakra.

[Juliettt]

Napisane przez beliczek

Właśnie przeczytałam ten artykuł o pracy w Wielkiej Brytanii. Masakra.

A najgorsze jest to, ze tam nie ma zadnej przesady.... bylam, widzialam, mam podobne doswiadczenia.....

[maracuja]

kurcze mnie troche to juz denerwuje! Ludzie marudza tu, ze nie ma pracy. (No bo za 800 zl nie beda pracowac - ok ja jak bede po studiach tez sobie siebie nie wyobrazam za lada wsklepie na przyklad) Ale nie wsyzscy sa po studiach, kursach,biegle znaja 500 jezykow i nie wiadomo co jesce. Ale ci tez nie beda za 800 zl pracowac . Wiec wyjezdzaja. I co? I jakos godza sie pracowac u hindusa w sklepie, do tego przychodza i mowia mu "jesli chcesz placic mi 5Ł za godzine to jest ok, ale ja zgodze sie zrobic to za 4 " W sobote rozmawiałam z dzioewczyna z Hiszpanii ktora juz jakis czas pracuje w Anglii, a moja ciocia mieszka tam juz od prawie 20 lat i obydwie mowia to samo o polakach za granica :/ Wiadomo ze nie mozna generalizowac , ale wiekszosc jak tylko weszlismy do Unii zainwestowali w bilet spakowali plecaki i pojechali. W ciemno, bez znajomosci jezyka, doswiadczenia zawodowego . Jak ktoś kto nie potrafi znaleźć sobie pracy tutaj, chce to zrobic w obcym kraju, nie znajac jego realiow, jezyka (!). To ju znie sa lata 80-90 gdzie faktycznie mozna bylo ziscic stwierdzenie "od pucybuta do milionera" majac troche sczescia i zapału :/ Nie chce zeby zabrzmialo to jak reklama czy coś, ale u mojego ojca na sklepie od x czasu wisi karteczka "zatrudnie ekspedientke" :/ Faktycznie, lepiej jest wyjechac, pracowac u hindusa albo w tesco rozkladajacw nocy towar, najlepiej jescze na czarno, bez rodziny, znajomych niz tu na miejscu na stala umowe. Ludzie czasem chyba nie maja wyobraxni juz pomijam przeliczanie pensji w Ł x 6 no fajnie, wtedy to wyjda kokosy, ale utrzymanie sie w Anglii o Londynie juz nawet nie wspomne) jest za to najdrozsze w calej Europie ...

[Juliettt]

Beliczku 2 razy wyslalam do Ciebie maila (na hotmail), ale wrocil , moze podaj innego...

[amethys]

Napisane przez maracuja

kurcze mnie troche to juz denerwuje! Ludzie marudza tu, ze nie ma pracy. (No bo za 800 zl nie beda pracowac - ok ja jak bede po studiach tez sobie siebie nie wyobrazam za lada wsklepie na przyklad) Ale nie wsyzscy sa po studiach, kursach,biegle znaja 500 jezykow i nie wiadomo co jesce. Ale ci tez nie beda za 800 zl pracowac . Wiec wyjezdzaja. I co? I jakos godza sie pracowac u hindusa w sklepie, do tego przychodza i mowia mu "jesli chcesz placic mi 5Ł za godzine to jest ok, ale ja zgodze sie zrobic to za 4 " W sobote rozmawiałam z dzioewczyna z Hiszpanii ktora juz jakis czas pracuje w Anglii, a moja ciocia mieszka tam juz od prawie 20 lat i obydwie mowia to samo o polakach za granica :/ Wiadomo ze nie mozna generalizowac , ale wiekszosc jak tylko weszlismy do Unii zainwestowali w bilet spakowali plecaki i pojechali. W ciemno, bez znajomosci jezyka, doswiadczenia zawodowego . Jak ktoś kto nie potrafi znaleźć sobie pracy tutaj, chce to zrobic w obcym kraju, nie znajac jego realiow, jezyka (!). To ju znie sa lata 80-90 gdzie faktycznie mozna bylo ziscic stwierdzenie "od pucybuta do milionera" majac troche sczescia i zapału :/ Nie chce zeby zabrzmialo to jak reklama czy coś, ale u mojego ojca na sklepie od x czasu wisi karteczka "zatrudnie ekspedientke" :/ Faktycznie, lepiej jest wyjechac, pracowac u hindusa albo w tesco rozkladajacw nocy towar, najlepiej jescze na czarno, bez rodziny, znajomych niz tu na miejscu na stala umowe. Ludzie czasem chyba nie maja wyobraxni juz pomijam przeliczanie pensji w Ł x 6 no fajnie, wtedy to wyjda kokosy, ale utrzymanie sie w Anglii o Londynie juz nawet nie wspomne) jest za to najdrozsze w calej Europie ...

To prawda ze ludzio sie nie chce pracowac, nie chce generalizowac bo rozumiem iz sa różne rejony w Polsce gdzie o prace trudno ale u nas na pomorzu? Moja przyjaciółka ma kawiarnie i bardzo długo szukała pracowników i można było zauważyc jak lekceważąco niektórzy podchodzą do pracy. Ona bardzo dobrze płaci, zapewnia umowe o prace i premie a mimo wszystko brak chetnych lub bardzo nieodpowiedzialne podejście do pracu. W swoim zyciu pracuje juz dość długo i to od kasjera w sklepie do menagera. Wiem co znaczy mało zarabiac i być poniżanym ale nie rozumiem tych którzy wolą robic kariere w urzedzie pracy niż zdobywać doświadczenie. Dziewczyny szanuje was za to za chcecie pracować że nie boicie sie byc ankieterkami czy kasjerkami. To bardzo ważne doświadczenie które niie wiedzieć kiedy bardzo sie przyda. Trzymam kciuki za Was

[grin_ajz]

...nie ma mnie tu raptem 4 godzinki a 2 strony nadrukowane no niezle niezle

ale ciekawa dyskusja sie wywiazala...jesli chodzi o wyjezdzanie do anglii to juz mi to powoli bokiem wychodzi...teraz w ogole sie nie oplaca tam jechac, bo szybciej tam spotkasz znajomego niz np u siebie w miescie jesli o mnie chodzi...to toleruje wyjazd typowo zeby zarobic...czyli np jak studenci na trzy miesiace, nastawiona na zarobienie kasy bo na cos potrzebuje, wracam do polski i wtedy sie oplaca...ale zeby tam mieszkac.? nie dziekuje, jestem zbyt zwiazana z moja rodzina zeby tak wyjechac...o nie...jak ja nawet z gdanska jezdze do domu co dwa tygodnie.. a mam raptem 100 km...

poza tym trzymam kciuki za wasze rozmowy kwalifikacyjne...mam nadzieje, ze wszystko ladnie pojdzie i dostaniecie takie prace jakie sobie wymarzycie

EDIT: przeczytalam artykul...boshe to sie w glowie nie miesci co robia... to juz jest ostatecznosc, bo mozna lepiej trafic..ale fakt faktem ze taki wyzysk istnieje...ech

[aisne]

A ja powiem inaczej

Brat TŻta wyjechał do Anglii razem z żoną, ale nie tylko do pracy, tylko od razu zamieszkać. I jest BARDZO zadowlony. Oboje mają pracę, zarazbiają tyle, ze im starcza bez problemu i nawet coś zostanie . Kupili sobie komputer, mają stały internet i inne rzeczy, na które tutaj nie mogli sobie pozwolić . Choć oczywiście tęsknią za rodziną...i za polskim jedzeniem to im tam pasuje.


To po prostu zależy od człowiek, który chce wyjechać, jak równiez od tego czy ma szczęście i mu się tam uda, czy nie

[szkubana]

Witajcie dziewczyny NIe wiem czy to wina kompa czy ilości buszujących Wizażanek ,ale strasznie wolno mi się stronki wizażu otwierają Dziękuję grin_ajz za moc Dopiero teraz zauważyłam Przydała się,bo zaliczyłam angielski na 5 I mam juz weekend tzn. wolne od uczelni,bo nauki to sporo. Jestem na trzecim roku pedagogiki. Mam nadzieję,że na czwartym faktycznie będzie mniej tych zaliczeń Jejku jak za oknem się ściemniło,zaraz sie rozpada

[szkubana]

Kurcze nie umiem cytować kilku wypowiedzi naraz Nie ma jak poczatki na nowym forum Grin-ajz fajne te japonki Inblu Ja tez podobno sprawiam wrażenie wyniosłej i niedostępnej na pierwszy rzut oka. Kiedy byłam na treningu interpersonalnym,pod koniec zajęc mieliśmy sobie powiedziec komunikaty zwrotne. Jak siebie postrzegałysmy na początku treningu a jak pod koniec. I wtedy uśłyszłam tego typu opinie, że jestem "ę" i "a" ,damulka itp. ale jednak pozory myla Marysiu co za dużo to niezdorwo,więc dla kilku godzin więcej faktycznie nie warto tak się zamęczyć. Za oknem pada...idę do lodówki

[Ona_17]

Napisane przez grin_ajz

poza tym trzymam kciuki za wasze rozmowy kwalifikacyjne...mam nadzieje, ze wszystko ladnie pojdzie i dostaniecie takie prace jakie sobie wymarzycie

Ja rowniez trzymam za was kochaniutkie kciuki

Jesli chodzi o wszelakie wyjazdy do Anglii to mam identyczne nastawienie jak Agatka
Wyjazd zarobkowy tak, na stale nie bardzo...
Choc nie wiem jak to bedzie pozniej... w koncu wszystko jeszcze przede mna

w ogole zszokowalyscie mnie tepem pisania
nie bylo mnie chwile... a tu taka lekturka

[grin_ajz]

Napisane przez szkubana

Kurcze nie umiem cytować kilku wypowiedzi naraz Nie ma jak poczatki na nowym forum

nie martw sie...ja tez nie umiem a jestem tu dluzej cos mi sie kojarzy ze trzea wcisnac odpowiedz przy poscie ktory chcesz zacytowac, ale jak tak robilam to mi nie wychodzilo...niech ktoras nam wytlumaczy

[Joanna22]

Napisane przez aisne

A ja powiem inaczej

Brat TŻta wyjechał do Anglii razem z żoną, ale nie tylko do pracy, tylko od razu zamieszkać. I jest BARDZO zadowlony. Oboje mają pracę, zarazbiają tyle, ze im starcza bez problemu i nawet coś zostanie . Kupili sobie komputer, mają stały internet i inne rzeczy, na które tutaj nie mogli sobie pozwolić . Choć oczywiście tęsknią za rodziną...i za polskim jedzeniem to im tam pasuje.


To po prostu zależy od człowiek, który chce wyjechać, jak równiez od tego czy ma szczęście i mu się tam uda, czy nie

Dokladnie sie zgadzm z toba Marysiu

Tak samo jest za mna.

U mnie jest tak, ze ja postawilam wszystko na jedna karte.Zrezygnowalam z pracy (gdzie placili mi 800zl na reke, na niby 3/4 etatu.Niby bo wiadomo jak jest, zawsze mialam po 20 nadgodzin, za ktore marnie placili, jak juz placili), wzielam urlop dziekanski...I wyjechalam z moim TZ zagranice
Nie wiem na razie, czy wroce do Polski, choc strasznie tesknie za moim kochanym Trojmiastem, ale tu jest mi lepiej...
Boje sie, wiadomo.Mam 24 lata, nie skonczylam studiow, nie mam nic, a cale moje zycie to jeden wielki balagan Ale chce dojsc do czegos w zyciu, lecz do tego potrzebne sa pieniazki.W Polsce nie bylo mnie stac na te cholerne studia, tutaj zarabiam wiecej.
Wiem, ze niejedna z was pomysli jaka ze mnie debilka,ze wszystko rzucila i wyjechala...Jednak gdybym tego nie zrobila tez musialabym wybierac miedzy praca a nauka...Jednak bez pracy nie moglabym studiowac, ale za taka pensje na studia niestety, nie bylo mnie stac .

[Joanna22]

W sumie, to troche pesymistycznie i smutno sie zrobilo
Przynajmiej mi

Moze na chwile zmienimy temat?

[beliczek]

Napisane przez amethys

To prawda ze ludzio sie nie chce pracowac, nie chce generalizowac bo rozumiem iz sa różne rejony w Polsce gdzie o prace trudno ale u nas na pomorzu? Moja przyjaciółka ma kawiarnie i bardzo długo szukała pracowników i można było zauważyc jak lekceważąco niektórzy podchodzą do pracy. Ona bardzo dobrze płaci, zapewnia umowe o prace i premie a mimo wszystko brak chetnych lub bardzo nieodpowiedzialne podejście do pracu. W swoim zyciu pracuje juz dość długo i to od kasjera w sklepie do menagera. Wiem co znaczy mało zarabiac i być poniżanym ale nie rozumiem tych którzy wolą robic kariere w urzedzie pracy niż zdobywać doświadczenie. Dziewczyny szanuje was za to za chcecie pracować że nie boicie sie byc ankieterkami czy kasjerkami. To bardzo ważne doświadczenie które niie wiedzieć kiedy bardzo sie przyda. Trzymam kciuki za Was

Ja nie lekceważę pracy, broń Boże. Ale dlaczego mam pozowlić na lekceważenie mnie? Przyjąć pracę, z której na rękę po odliczeniu dojazdów zostanie mi 600zł? W imię czego? Jakie doświadczenie da mi praca na stanowisku kasjer/ sprzedawca? Przecież nawet nie wpiszę tego do CV.
Gdyby chciała być kasjerką to nie pracowałabym ciężko od czasów liceum, nie uczyłabym się 4 języków, nie kończyłabym ciężkich studiów, nie robiłabym doktoratu, nie kończyłabym trudnych kursów podnoszących moje kwalifikacje (bardzo drogich zresztą). Nie robię kariery w Urzędzie Pracy. A jeżeli mam zarabiać tyle ile kasjerka to wolę udzielać korepetycji i zarobić wielokrotność takiego wynagrodzenia.
Ja szanuję pracę, szanuję pracodawców ale oczekuję (nie tyle wymagam, co oczekuję) chociaż odrobiny szacunku dla mnie ze strony tych pracodawców.
Szanuję ludzi, którzy nie boją się pracy i biorą wszystko co "się nawinie". Ale nie znaczy, że mam zejść poniżej moich umiejętności i wykształcenia. Niżej o kilka pięter.

[beliczek]

Napisane przez Joanna22

W sumie, to troche pesymistycznie i smutno sie zrobilo
Przynajmiej mi

Moze na chwile zmienimy temat?

Masz rację Joasiu. Zmieńmy temat W każdymrazie dziękuję wszystkim dyskutantkom za słowa otuchy. Trzymam za Was kciuki! Będzie dobrze
.....
Właśnie przyszedł pocztą zamek Little People dla mojej córeczki na Dzień Dziecka. Już nie mogę się doczekać kiedy go jej wręczę. Ale będzie radość

[Joanna22]

beliczku - nosek do gory, zobaczysz ze bedzie lepiej.
Walcz o swoje i nie trac sil. Jestes madra kobita, dasz rade!
Ale nie poddawaj sie, zobaczysz,ze predzej czy pozniej ktos cie zauwazy i doceni-nie moze byc inaczej

Zycze ci szczescia

[beliczek]

Napisane przez Joanna22

beliczku - nosek do gory, zobaczysz ze bedzie lepiej.
Walcz o swoje i nie trac sil. Jestes madra kobita, dasz rade!
Ale nie poddawaj sie, zobaczysz,ze predzej czy pozniej ktos cie zauwazy i doceni-nie moze byc inaczej

Zycze ci szczescia

Dzięki Joasiu za te przemiłe słowa. Mam dziś gorszy dzień, stąd ten pesymizm.
Wieczorkiem idę na Kod da Vinci Może mi się humorek poprawi.

[szkubana]

No pięknie,wszystkie Pomorzanki wywiało. Ciekawe gdzie Jutro ide na zakupy,odregować cały tydzień
O wyjazdach do Anglii mam podobną opinię. Tu żle, ale tam też nie dobrze.
Miłej nocki kochane

[Ona_17]

kochane gdzie jestescie?
nie mowcie, ze was wywialo...
w sumie szkubana wiesz nad morzem to wszystko mozliwe

W ogole dziewczyny uwazajcie bo ja chyba zarazki roznosze
Mame zarazilam Lezy biedna caly dzien i nie ma sily wstac Tak jej nie dobrze...

[szkubana]

Napisane przez Ona_17

kochane gdzie jestescie?
nie mowcie, ze was wywialo...
w sumie szkubana wiesz nad morzem to wszystko mozliwe

W ogole dziewczyny uwazajcie bo ja chyba zarazki roznosze
Mame zarazilam Lezy biedna caly dzien i nie ma sily wstac Tak jej nie dobrze...

u mnie wiatr okropny,ale jakoś sie trzymam podłoża
Może przez noc się Twoja mama wygrzeje i jej przejdzie. Jako dobra córka powinnas pousługiwać Jej trochę W końcu jutro Ich dzień Co dziewczynki dajecie swoim mamom? A może tylko życzenia? Bo pamieć przecież najważniejsza. Moja dostanie pilnik szklany,bo to maniaczka pazurków jak ja Zmykam lulać,bo ewidentnie wywiało wszystkich

[Ona_17]

Napisane przez szkubana

u mnie wiatr okropny,ale jakoś sie trzymam podłoża
Może przez noc się Twoja mama wygrzeje i jej przejdzie. Jako dobra córka powinnas pousługiwać Jej trochę W końcu jutro Ich dzień Co dziewczynki dajecie swoim mamom? A może tylko życzenia? Bo pamieć przecież najważniejsza. Moja dostanie pilnik szklany,bo to maniaczka pazurków jak ja Zmykam lulać,bo ewidentnie wywiało wszystkich

Jasne, ze jej usluguje
W koncu kocham ja najmocniej na swiecie...
a jesli chodzi o jutrzejszy dzien to dopiero jutro wyjde czegos poszukac
bo czuje sie juz dobrze

Dobranoc szkubana
ja ide sie kapac... moze ktos sie pozniej pojawi

[aga21087]

Witajcie ale sie porobiło widze ze na temacik o pracy za granica sie przezuciłyscie . Ja nie lubie oddalac sie od domku i niemam zamiaru jeccac za granice choc.........moj TŻecik ma za 3 tygodnie jedzie do Irlandi do pracy choc to jeszcze na 100% nie jest pewne moze i zarobi wicej ale ja sie za nim zatesknie na smierc strasznie od siebie jestesmy uzalerznieni

co do zakupów na dzien matki kupiłam(znaczy razem z bracmi) mamie torebke i kremik do twarzy mam nadzieje ze sie ucieszy

[aga21087]

Kochaniutkie ja ide lulu padam z nóg a na dodatek to przedostatnia noc z moja przyjaciólka w naszym wspólnym mieszkanku i rwacam do rodziców ciesze sie i smuce zarazem

Spijcie słodko niech wam poduszka miekka bedzie