Pierwsza praca, nadzieje, ich brak....

[smerfeta01]

u mnie w mieście trudno jakąkolwiek prace

[gosia51]

A ja jeszcze powróce do pracy po znajomości.
Proszę, pomyślcie: mam swój np. zakład i wiem, że o dobrą pracę jest ciężko, więc co robie? Zatrudniam rodzine, znajomych.
Tak zrobiła bym napewno, lecz nie za wszelką cene. Nie zatrudniłabym obiboków, leniów i pozorantów. Napewno nie.Nawet jak by to był ktoś z rodziny.
Ale niestety nie mam swojej firmy i znajomości

[zuziunia13]

Napisane przez gosia51

A ja jeszcze powróce do pracy po znajomości.
Proszę, pomyślcie: mam swój np. zakład i wiem, że o dobrą pracę jest ciężko, więc co robie? Zatrudniam rodzine, znajomych.
Tak zrobiła bym napewno, lecz nie za wszelką cene. Nie zatrudniłabym obiboków, leniów i pozorantów. Napewno nie.Nawet jak by to był ktoś z rodziny.
Ale niestety nie mam swojej firmy i znajomości

Zgadzam się z Tobą. niestety tak już jest że jest cięzko i pomaga się w pierwszej kolejności rodzinie Oczywiście nie za wszelką cenę.

[gosia51]

Ale wiecie co jest najlepsze w moim wypadku?
Ludzie wyjezdzają za granice do pracy przy zbiorach, np. truskawek. A u mnie pod samym nosem jest taka plantacja. Dosłownie za płotem.
Tylko jest taki mały szczegół: facet baardzo mało płaci
Teraz też ma problem, bo nikt "wartościowy" nie chce u niego pracować za "darmo". No i zatrudnia takich, co zaraz po wypłacie przepijają ją w kilka dni.

[smerfeta01]

Napisane przez gosia51

Ale wiecie co jest najlepsze w moim wypadku?
Ludzie wyjezdzają za granice do pracy przy zbiorach, np. truskawek. A u mnie pod samym nosem jest taka plantacja. Dosłownie za płotem.
Tylko jest taki mały szczegół: facet baardzo mało płaci
Teraz też ma problem, bo nikt "wartościowy" nie chce u niego pracować za "darmo". No i zatrudnia takich, co zaraz po wypłacie przepijają ją w kilka dni.

a co ma zrobić ? jak w Polsce sa takie zarobki to tylko dla "pijaków" na kolejne piwo wystarczy... a za co żyć ? opłacić rachunki itp. ? w Polsce dla normalnych, chcących pracować ludzi po prostu nie ma miejsca stąd te wyjazdy za granicę.

[gosia51]

Gdybym miała okazje, też bym wyjechała
A z tymi rachunkami to jest tak: ja nie mam rodziny na utrzymaniu, więc moje zarobki jakoś mnie zadowalają, ale proszę wyobrażcie sobie co ma zrobic taka kobieta co zarabia niecałe 700zl i ma dom i dzieci na utrzymaniu?

[smerfeta01]

Napisane przez gosia51

Gdybym miała okazje, też bym wyjechała
A z tymi rachunkami to jest tak: ja nie mam rodziny na utrzymaniu, więc moje zarobki jakoś mnie zadowalają, ale proszę wyobrażcie sobie co ma zrobic taka kobieta co zarabia niecałe 700zl i ma dom i dzieci na utrzymaniu?

dokładnie marna perspektywa

[gosia51]

Wiem, że zbaczam troszkę z tematu, ale nie mogę się powstrzymać.
700 zl to marna perspektywa, ale dlaczego jest tak wiele bezrobotnych co myślą, że lepiej im siedzieć w domu zamiast męczyć sie za te 700 zl. Chodzi mi o osoby, które są bezrobotne "z wyboru" (nie wiem czy to jest trafne określenie).

[gaga87]

Napisane przez natalii87

moja sytuacja jest podobna. tzn w tym roku ukończylam liceum ogólnokszatłcace. na głupie wyniki matury musze czekac do lipca
<pozdrowienia dla kochanego ministerstwa oswiaty> chciałbym isc gdzies do pracy ale myse o studiach. staż tez odpada< wole 6 miesięcy popracowac niżeli 3 tj. do października> praca dorywcza? totany zonk w mojej miejscowosci nigdzie jej nie znajde(dalekie okolice poznania) mam zamiar isc do urzedu i sie zarejestrowac co bedzie? czas pokaże...

tylko wiece co mnie najbardziej wnerwiło?!!!!!!!! te chol**** układziki. moja znajmoma z równoległej klasy dostała prace!!!! ale gdzie??? oczywiście u znajomego jej rodziców. co więcej pracuję w biurze jak się o tym dowiedziałam myślałam że spadnę z krzesła. to duza firma i wierzcie mi ,że pracuje w niej wiele studentów ale oni co najwyżej pracować fizycznie. i nie chodzi o to,że jestm zawistna. po prostu zaczyny rozumiec co to "układzik"... "kontakcik"....

ogólnie mam dziś doła=>zjadłam tablicze czekolady

ale dobrze, że komuś mogę powiedziec o swoich odczuciach

Natlii swietnie Cie rozumiem, bo moja kolezanka i jej chlopak tez dostali prace i to w banku, bo jej mama pracuje w banku... NIech sobie pracuja, ja tam do tego nic nie mam, tylko ze sama siedze w domu, bo pracy dla mnie nie ma za bardzo :/

[gaga87]

Napisane przez gosia51

Wiem, że zbaczam troszkę z tematu, ale nie mogę się powstrzymać.
700 zl to marna perspektywa, ale dlaczego jest tak wiele bezrobotnych co myślą, że lepiej im siedzieć w domu zamiast męczyć sie za te 700 zl. Chodzi mi o osoby, które są bezrobotne "z wyboru" (nie wiem czy to jest trafne określenie).

wiadomo, ze zawsze lepiej miec te 700zl, niz nie miec nic, ale niektorzy ludzie (wlasnie ci bezrobtni z wyboru) wola siedziec w domu, uwazac, ze zadnej pracy dla nich nie ma i uzalac sie nad soba. A noz kogos wezma na litosc...

No tyle, ze czasem sytuacja nie pozwala na podjecie tej pracy, tworzy sie bledne kolo i w tym tkwi problem.

[smerfeta01]

a co powiecie na bezrobocie szerzące się wśród osób z wyższym wykształceniem ? Ci pomimo dobrych kwalifikacji też często nie umieją znależć pracy...

[gosia51]

No właśnie. Męczysz się 3 lub 5 lat a potem co???
Zanim nie zaczęłam pracować w hipermarkecie, to nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile może tu pracować osób z wyższym wykształceniem

[smerfeta01]

Napisane przez gosia51

No właśnie. Męczysz się 3 lub 5 lat a potem co???
Zanim nie zaczęłam pracować w hipermarkecie, to nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile może tu pracować osób z wyższym wykształceniem

dokładnie wiele moich znajomych po studiach również zatrudnia się w zwykłych spożywczakach bo nie ma dla nich pracy...niby tyle specjalizacji teraz można studiować, tylko gdzie potem tą wiedzę wykorzystać

[gaga87]

zgadza sie, osoby z wyzszym wyksztalceniem czesto maja problem ze znalezieniem pracy zgodnej z kierunkiem ukonczonych studiow i czesto tez nie chca pracowac w innej branzy, co przyczynia sie do ich bezrobocia. Niestety nie jest latwo...

A z drugiej strony bez wyzszego wyksztalcenia perspektyw za duzych nie ma.

[gosia51]

A tak w ogóle to wcale nie ma dla nikogo perspektyw
I kręci się błędne koło.
I nikt w rządzie tego nie widzi? Ale przepraszam, zapomniałam, że to ich nie interesuje
No cóż, zostało nam tylko uciekać (a tak bardzo kocham nasz piękny kraj)
Szkoda zostawiać to wszystko, jedynie tylko to mnie jeszcze tu trzyma.

[olcia 810]

Buu wy to macie dobrze. U mnie kasy brak, a mam dopiero 16 lat, więc nie wiem czy mnie nawet do roznoszenia ulotek zatrudnią

[margitta]

Napisane przez gaga87

zgadza sie, osoby z wyzszym wyksztalceniem czesto maja problem ze znalezieniem pracy zgodnej z kierunkiem ukonczonych studiow i czesto tez nie chca pracowac w innej branzy, co przyczynia sie do ich bezrobocia. Niestety nie jest latwo...

A z drugiej strony bez wyzszego wyksztalcenia perspektyw za duzych nie ma.

heh ja studiuje jakieś głupoty i nie wiem co zrobię Ale nie wyobrażam sobie pracować całe życie jako kelnerka

Ja rozumiem, że ktoś po medycynie nie chce pracować w innym zawodzie. Jest sporo takich zawodów. Niestety to jest sytuacja bez wyjścia. Jedyna szansa w wyjeździe...


Wiecie jaka jest różnica między PRL, a teraźniejszością? Za PRL to rząd był w Londynie, a naród w kraju

[gosia51]

Nie wiem co dalej z nami będzie
Ucz się, ucz, to potęgi klucz ...(czy jakoś tak to szło )
Szkoda, że nie klucz do dobrej pracy

[gosia51]

olcia 810 - uwaga na takie prace jak roznoszenie ulotek, no chyba, że już sprawdzone.

[gaga87]

a jak zdobedziesz wszystkie klucze to... zostaniesz woznym. Jedyna perspektywa

[demetria]

Napisane przez gosia51

Wiem, że zbaczam troszkę z tematu, ale nie mogę się powstrzymać.
700 zl to marna perspektywa, ale dlaczego jest tak wiele bezrobotnych co myślą, że lepiej im siedzieć w domu zamiast męczyć sie za te 700 zl. Chodzi mi o osoby, które są bezrobotne "z wyboru" (nie wiem czy to jest trafne określenie).

bo lepiej zostać w domu i jechać na zasiłkach, z których też wyjdzie 700 zł jak się dobrze pokombinuje niż iśc harować jak dzika świnia za te same pieniądze

[emememsik]

Napisane przez margitta

Ja pracowałam po maturze przez 4 miesiące jako kelnerka. Bez żadnego doświadczenia, przyszłam z ulicy i dostałam prace Wszystkiego mnie tam nauczyli, a była to elegancka restauracja w Rynku. jak się chce można zarobic bardzo dużo. Mnie się średnio chciało (wakacje... ) i pracowałam najmniej jak się dało, czyli po 6 godzin dziennie. Nikt mi nie kazał nosić po 40 talerzy na jednej ręce. Ale łażenie po 10 razy do jednego stolika było męczące, więc w końcu sama chciałam nosić więcej. Praca ciężka była. Nogi bolały. Ale byłam zadowolona.

Teraz szukam czegoś innego. Na szczęście w Krakowie wcale nie trudno o pracę jak się tylko chce.

a gdzie dokładnie pracowałaś? bo ja mam bardzo niemiłe wspomnienia z pracy w charakterze kelnerki w jednej z restauracji przy rynku

[smerfeta01]

Napisane przez gaga87

a jak zdobedziesz wszystkie klucze to... zostaniesz woznym. Jedyna perspektywa

[olcia 810]

Napisane przez gosia51

olcia 810 - uwaga na takie prace jak roznoszenie ulotek, no chyba, że już sprawdzone.

Czemu UWaga ??

[smerfeta01]

Napisane przez olcia 810

Czemu UWaga ??

przy takich pracach często wykorzystują, obiecują zapłacic jak rozniesiesz np. 1000 ulotek a potem nie płacą.

[gosia51]

Może byśmy pomogły olci 810, żeby się przypadkiem nie nacieła
Pytała się o prace dla niej odpowiednią (ma 16 lat)
Ja szczególnie nie wiem co mam jej polecić, ale może ktoś z was wie???
Tylko tyle mogę napisać, aby uważała na oszustów, bo oni wiedzą, że taka młoda to się nie postawi itp. No i mam taki niemiły przykład z młodszą siostrą mojej przyjaciółki. Też roznosiła ulotki i dostała o wiele mniej niż jej się należało

[olcia 810]

Ojoj wkurzyłabym się już kiedyś mnie i moja koleżanke chcieli oszukać, co prawda nie dotyczyło to roznosznia ulotek, ale zdenerwował mnie gość! Nawyzywałam go, powiedziałam, że ide po Ojca, postarszyłam ciocą prawnikiem ( chociaż nie znam żadnego prawnika) zadziałało, przestraszył się i oczywiście niby żartooował A powiem (napisze) wam, że to jest dobry sposób z tym prawnikiem ! Kiedys miałam taką akcje, że chcieli mnie oszukać co do komputera. Oddałam komputer do naprawy (w ogole sie na tym nie znam) i otrzymalam kompa gdzie brakwało mi połowe pamięci, jakiś programów itp.. po prostu beczelnie mi ogołocili komputer! Powiedziałam, że znam dobrego informatyka, który się zorientował o oszustwie, ciocie prawnika i spotkamy sie w sądzie i wychodze sobie spokojnie z Lokalu itp.. hihih a szefunio jak sie wystraszył, totalna panika! naprawili mi wszyściutko za darmoche, dostałam więcej pamięci niż miałam i nawet jakies gry mi nagrali hehe Czasem nerwowość ma swoje dobre strony a ja własnie jestem taki chodzący dynamit

[primavera]

Napisane przez gosia51

Wiem, że zbaczam troszkę z tematu, ale nie mogę się powstrzymać.
700 zl to marna perspektywa, ale dlaczego jest tak wiele bezrobotnych co myślą, że lepiej im siedzieć w domu zamiast męczyć sie za te 700 zl. Chodzi mi o osoby, które są bezrobotne "z wyboru" (nie wiem czy to jest trafne określenie).

Ja też zauważam coraz więcej tak postępujacych ludzi; zwłaszcza że np w biedniejszych rejonach Polski zasiłek dostaje się np przez rok - ludzie wolą siedzieć w domu i mieć pieniądze, niż iść do pracy; a z drugiej strony wiele z nich przez ten rok się rozleniwia i później nie chce się im już szukać pracy ani pracować

[gosia51]

(Nie chce tu "obsmarowywać" bezrobotnych, sama bylam bezrobotnym.
Ale wlasnie tu chodzi o to, dlaczego sa nimi? Ktos jest slaby, chory i nie moze pracowac. Ktos mieszka w takim miejscu, gdzie nie ma pracy, ktos jest nie wyksztalcony, albo czesto ma zawód, który już praktycznie "nie istnieje" itp.
A są też tacy, co uważają, że po co pracowac, skoro i tak cos dostana od państwa.)
Ale co z bezrobociem wśród młodych, wykształconych, pracowitych i kompetentnych ludzi??? Niech mi ktoś odpowie???
A co z tymi co sie ucza, maja po 16, 17 lat, chcą pracować, odciążyć rodziców, zarobić??? Ja nie wiem, może ktoś mi powie??

[primavera]

gosia51 - po prostu prawo w naszym państwie jest chore
w piątek kończę studia (oby ) i rozważąm założenie własnej firmy; niestety-aby dostać fundusz unijny, muszę być co najmniej przez 6 m-cy zarejestrowana jako bezrobotna w PUP-ie.
Mogłabym od razu zacząć działalność, ale wrtedy nie dostanę pieniędzy. Więc mimo chęci chyba będę musiała poszerzyć kręgi bezrobotnych, chociaż chciałabym pracować już teraz